Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Jeden z najtańszych czerwonych atramentów. Kolor dosyć ładny chociaż wpada trochę w pomarańczowy (w zależności od papieru). Schnie dosyć szybko, dużo gęstszy od niebieskiego Parkera, nie przebija, strzępienie minimalne. Idealny dla nauczycieli
Sheaffer jest bardziej nasycony I Waterman też
Sheaffer jest bardziej nasycony I Waterman też
Tylko z tego co mi wiadomo czerwony Sheaffer jest na forum na liście atramentów potencjalnie niebezpiecznych bo wytrąca się w nim osad.
Nic mi się nie wytrąca, a akurat używam od jakiegoś czasu.
Natomiast wytrącał mi się osad z Pelikana, ale nie zaszkodził on w żaden sposób piórom
Czyli możliwe że zależy od dostawy. Mi się wytrąca w Pelikanie, ale turkusowym
Fakt, Red Quink jest idealny dla nauczycieli, ale u mnie w I.M. ma lekką tendencję do dość szybkiego wysychania. I nie chodzi mi tylko o zaschniętą stalówkę, czasem po tygodniu nie używania odparowuje spora część w naboju
Tylko z tego co mi wiadomo czerwony Sheaffer jest na forum na liście atramentów potencjalnie niebezpiecznych bo wytrąca się w nim osad.
Używam regularnie i nic mi się nie wytrąca Sheaffera zdecydowanie moge wiec polecić
Parker Quink jest dla mnie zbyt wodnisty
Fakt, Red Quink jest idealny dla nauczycieli, ale u mnie w I.M. ma lekką tendencję do dość szybkiego wysychania. I nie chodzi mi tylko o zaschniętą stalówkę, czasem po tygodniu nie używania odparowuje spora część w naboju
To jest wada I.M. skuwka jest nieszczelna i stalówkę masz cały czas "na powietrzu". U mnie czasem po 3tygodniach leżenia na półce za pełnego naboju robi się pustynia.
Fakt, Red Quink jest idealny dla nauczycieli, ale u mnie w I.M. ma lekką tendencję do dość szybkiego wysychania. I nie chodzi mi tylko o zaschniętą stalówkę, czasem po tygodniu nie używania odparowuje spora część w naboju
To jest wada I.M. skuwka jest nieszczelna i stalówkę masz cały czas "na powietrzu". U mnie czasem po 3tygodniach leżenia na półce za pełnego naboju robi się pustynia.
Dokładnie, ale przy w miarę częstym używaniu nie jest to specjalnie problem... Ja akurat zapłaciłem za to pióro dość sporo, ale nie żałuję... Pisze się całkiem przyjemnie
Ps. Wcześniej przy niebieskim quinku tego nie zauważyłem, ale wtedy jeszcze używałem I.M.a dość często.
Mam I.N. w wersji chromowanej, udało mi się kupić z drugiej ręki za jakieś 40zł (więcej bym za niego nie dał). Co do wysychania to ma też swój urok- kartka jest cieniowana, na początku jak się zaczyna pisać kolor jest ciemny (prawie czarny), a w miarę pisania robi się taki jak powinien być