Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
W piątek byłam z rafką w schronisku w Zgierzu, gdzie przywieziono 63 psy z Wojtyszek... Psy są własnością gminy Aleksandrów, która zerwała umowę z Wojtyszkami i zażądała zwrotu psów. No i po kilku latach szarpaniny właśnie je oddano.
Poproszono nas o pomoc w opiece nad podhalankami przywiezionymi tym transportem, ponieważ niemal wszystkie odebrane psy potrzebują pomocy i opieki wet, co jest ponad siły kilku osób opiekujących się schroniskiem.
Wszystkie mają problemy z uszami (w niektórych wypadkach będzie niezbędne usunięcie kanału słuchowego), są przerażone, niektóre nie chciały wychodzić z bud, są pokiereszowane, z bliznami po pogryzieniach:(
To był koszmarny dzień Całe święta miałam te psy przed oczami:(
Za kilka dni pod nasze skrzydła trafi podhalanka. Piękna, bezimienna, z wielkim guzem na listwie mlecznej... Przebywała w Wojtyszkach od 2006 roku, bez szans, nawet nikt nie wiedział o jej istnieniu
Bardzo chcemy jej pomóc. Zabieramy ją do hoteliku.
"Nasza" podhalanka
[img]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/v/907057_526590437379513_1978707931_n.jpg?oh=1e4c014c8119e4bc7fd11f457968c475&oe=515F09F5&__gda__=1365196948_c1c9395b494a327782298faa39e5f158[/img]
Druga "prawie podhalanka"- ma krótką sierść, ale moja Sara też taką miała I w rzeczywistości jest biała. Baaardzo utuczona
Także potrzebuje pomocy. W ewidencji jako samiec
W Wojtyszkach od 2009 roku.
Gdyby ktoś chciał poczytać- tutaj wydarzenie na FB na ten temat: https://www.facebook.com/events/155557547938507/
EDIT:
10 kwietnia 2013 roku
Dziś sunia trafiła pod opiekę Fundacji Bono. Nazwaliśmy ją Hana.
Sunia przebywa obecnie w hoteliku. Jej leczenie i rekonwalescencja na pewno szybciej przebiegałaby w Domu Tymczasowym. Może ktoś chciałby pomóc suni w wielkiej potrzebie i przygarnąć ją tymczasowo pod swój dach? W takim wypadku Fundacja zapewnia wyżywienie, pokrywanie kosztów leczenia i pielęgnacji i wszelkich innych. Nie bądź obojętny- Obojętność zabija!
Jeśli ktoś mógłby pomóc- oto nasze dane: Fundacja Pomocy Zwierzętom "BONO" ul.Wielkie Młyny 16; 80-849 Gdańsk Konto: PL53 1240 1268 1111 0010 3558 4567 SWIFT: PKOPPLPW.
Kontakt w sprawie adopcji: beata.sekulska@fundacjabono.pl Tel. 502 623 982
dnia 10 Kwiecień 2013 23:25:09, w całości zmieniany 2 razy
Biedne dwa słoneczka. Takie smutne pyszczki mają. Nawet nie chcę myśleć o reszcie tych psów. To straszne, co potrafią zafundować zwierzętom ludzie
Ostatnio oglądałam zdjęcia z Wojtyszek i mój limit "przyjmowania" psiego cierpienia i okrucieństwa świata się skończył. Przestałam oglądać i czytać, nie daję rady.
Zbyt wiele tego na jeden raz.
Ja to widziałam na żywo Najpierw bezpośrednio w Wojtyszkach a teraz w schronisku Medor...
Jeszcze bardziej zmobilizowało mnie to do działania i utwierdziło w przekonaniu, że trzeba i warto robić wszystko, żeby takich obrazków było jak najmniej. KAŻDY może coś zrobić dla tych psów.
Za co te psy tak muszą cierpieć ? !
Lepiej brzmiałoby: kto im to zrobił?
Człowiek.
Za co te psy tak muszą cierpieć ? !
Za kasę dla pazernych ludzi
Gminy płacą Wojtyszkom 4-6zł za każdy dzień pobytu psów- "nie opłaca się" wydawać psów do adopcji czy oddawać właścicielom, skoro za każdy dzień pobytu leci kasa Mało tego- niektóre psy miały po 3-4 chipy!!! a to znaczy, że np. 3 gminy mogły płacić za jednego psa
Trudno znaleźć złoty środek. od jakiegoś czasu niektóre gminy chcą wprowadzać/ wprowadzają jednorazową opłatę np. 2 tys. zł za przyjęcie psa do schroniska. Ale to też złe rozwiązanie, bo jeśli schronisko będą prowadzić nieodpowiedzialni ludzie bez serca to będzie jeszcze gorzej- przyjmą psa, skasują pieniądze i szybko się go pozbędą
To niestety gorzka prawda.
Jedyne rozwiązanie to prowadzenie schronisk przez porządne organizacje prozwierzęce i zakaz prowadzenia działalności dochodowej przez schroniska...
Jako smutną "ciekawostkę" napiszę Wam, że w Zgierzu przy odczytywaniu chipów tych przywiezionych psiaków znalazł się pies, który zaginął 3,5 roku temu- był zgłoszony do bazy (niejednej), jego zaginięcie również, jego właściciele zgłaszali informację o zaginięciu do wszystkich okolicznych schronisk (oczywiście także do Wojtyszek) a on tam sobie 3 lata biedny siedział nawet nikt chipa nie odczytał
Po przyjeździe do Medora od razu sprawdzono czy chip jest zarejestrowany i skontaktowano się z właścicielem.
Ludzie natychmiast po niego przyjechali- nie wierzyli już, że go odzyskają... niesamowita, smutna historia:( Reksio uczy się swojego domu od nowa... ma rozerwane od pogryzienia jądro, jest przerażony- spójrzcie na jego oczy- co on biedny tam przeżył, skoro nawet na rękach swojego kochanego pana ma taki wzrok!! Uśmiech jego właściciela jest dla mnie bezcenny... Tylko dlaczego i ludzie i pies musieli tyle wycierpieć? Ile jeszcze takich psów tam jest????
Reksio i jego Pan:
A to uszy jednego z przywiezionych psów- efekt zaniedbania i nieleczonego stanu zapalnego:( Wszystkie przywiezione z W. psy mają problemy z uszami- takie zmiany jak te są już nie do naprawienia- trzeba będzie prawdopodobnie usunąć kanał słuchowy
dnia 07 Kwiecień 2013 23:17:35, w całości zmieniany 1 raz
a jaka kara spotkała ludzi z Wojtyszek i im podobnych,jak kontrolowane są inne takie schroniska.Dopóki kara nie bedzie głośna i dotkliwa to tak będzie.
Polska mieni się krajem gdzie ludzie kochają psy ,zwierzeta,a widać na codzień jak to jest od hodowców po wiekszość podwórek,Popularna odpowiedz na zwracana uwage "daj Pani spokój przecie to tylko pies,lepiej byście zajęli się ludzmi"a przecież wiadomo, jaką masz wrażliwość na cierpienie zwierząt taką bedziesz miał na ludzi i potem tak jest:przecie to moje bachory,moja stara, ojciec bił dziad bił i nikt nie umarł ech szkoda gadac
Wojtyszki to świetnie prosperujacy biznes, niektore gminy płaca nawet 6,5zł za dzien pobytu psa, majac po 2-3 czipy na jednym psie daje to juz ok 15zł dziennego pobytu, majac 3600 psów mamy dalej 54000 przerobu dziennego czyli 1 620 000 zł przerobu miesiecznego.... To takie wyliczenia żeby niektórzy zobaczyli jaki biznes tam jest uprawiany i dlaczego takie miejsce jeszcze ma prawo bytu. Poprostu opłaca sie inwestować, dokupic ziemie, zrobic "zagrody" na 500 psów w jednej, karmić odpadami z ubojni z tłuszczu zwierzęcego, a za pracowników mieć bezdomnych za miejsca noclegowe. Koszty wyliczyć mozna juz samemu, zysk wiec jest taki że "rach-ciach" nikt Wojtyszek sie nie pozbedzie.
Ps. Moze zeby nie zaciemniac wątku przeniesc taka rozmowe w inne miejsce?
Nie orientuję się do końca, ale np. nie można złożyć doniesienia o przestępstwie powołując się na dowód w postaci np. potrójnego czipa na psie znamionującego chęć wyłudzenia pieniędzy? Ktoś chyba ma dowody, protokoły z takich "zajść"?
Nie orientuję się do końca, ale np. nie można złożyć doniesienia o przestępstwie powołując się na dowód w postaci np. potrójnego czipa na psie znamionującego chęć wyłudzenia pieniędzy? Ktoś chyba ma dowody, protokoły z takich "zajść"?
Oczywiwscie ze sa dowody, ale to i tak nie zniweluje problemu. Powiedzmy ze sad mówi: oj przegieło sie, proszę zlikwidowac schronisko... pięknie, wszyscy sie cieszą, a kto przyjmnie 3600 psów naraz? Właściwie 90% chorych, wymagajacych leczenia. Tu potrzebne byłoby bardzo dobrze przemyślanie działanie długoletnie, cieżka sprawa, napewno nie na żdane radyklane działania...
Tak, o tym też pomyślałam, że raczej gminy czy inne miejsca nie wejdą w temat bo nie będą chciały przyjąć tyle psów na raz. Sprawa rzeczywiście do długofalowego przemyślenia ale nie przegrana, nie daje mi to spokoju.
Nie orientuję się do końca, ale np. nie można złożyć doniesienia o przestępstwie powołując się na dowód w postaci np. potrójnego czipa na psie znamionującego chęć wyłudzenia pieniędzy? Ktoś chyba ma dowody, protokoły z takich "zajść"?
Nie wiem, jaki status prawny ma ta 'sprawa'. Ale ponieważ chyba wszystkim z nas nie daje to spokoju, poproszę moją siostrę (jest adwokatem), żeby się przyjrzała tym kwestiom. Zobaczymy, co powie.
Tylko musisz wspomnieć jej, ze to schronisko prywatne, prowadzone na prywatnym terenie, bo to bardzo zmienia postać rzeczy- większość schronisk należy do gmin i wówczas jest większe pole manewru
Jeśli chodzi o kontrole wszelkiego rodzaju- weterynaryjne i inne- nie widzą większych uchybień
Wielu "cywilnym" osobom też padło tam na wzrok- W ubiegłym roku w Polityce ukazał się artykuł Pani A. Redlickiej będący hymnem na cześć Wojtyszek i pochwałą warunków tam panujących Padło w tym artykule kilka zdań, które mnie zszokowały, jak np. takie, że po co szukać psom nowych domów, może lepiej, żeby zostały w Wojtyszkach, bo mają tam wspaniałe warunki Albo takie, że owszem- strażnicy psów chodzą z batami, ale te baciki są bardzo cieniutkie
No tak, zeby cos z tym zrobic trzeba by miec miejsce gdzie by mozna te psy zabrac. W kazdym razie przynajmniej powinni dostac zakaz przyjmowania psow i nakaz jak najszybszego znajdowania psom domow docelowych...
Niestety, prawnie to wygląda tak. Oczywiście można na podstawie dowodów typu zdjęcia, relacja świadków, którzy tam byli, itp. składać powiadomienie o popełnieniu przestępstwa (np. ustawa o ochronie zwierząt art. 35 par. 1 a odpowiedzialność za znęcanie oraz art. 6 par. 1a i par 2 co to jest znęczanie nad zwierzętami, w tym przypadku pkt 10,12,19). Następnie prokurator wydaje postanowienie o wszczęściu dochodzenia, jeżeli uzna, że jest uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa albo jak nie uzna tego to wydaje postanwoeinie o odmowie wzcześcia. Załóżmy, że wszczyna, toczy się postępowania przygotowawcze, przesłuchuje ludzi, prowadzi czynności, szuka dowodów,
przedstaiwa zarzuty osob odpowiedzialnym i jeżeli zgromadzi odpowiednie dowody pisze akt oskarżenia i sprawa idzie do sądu.
Napisałam na początku 'niestety', ponieważ, jak przeczytałam z siostrą całą historię, to doszłam do wniosku, że prawo i jego organy działają nieudolnie i potwornie wolno. Można oczywiście się uprzeć i walczyć z tym konkretnym procederem, ale pytanie, czy lepiej skupić się na tych oprawcach czy na pomocy ich ofiarom. W każdym razie, prawnik jest do dyspozycji
PS może założyć dział podhalan w prawie i tam sć takie rozmyślania , bo zaśmiecam tutaj.
Jaka mordulcia piękna. Jak przeczytałam Bezimienna to skojarzyłam fakt jak naszą Hanę znaleźliśmy też była pod Bezimienna. Jak mogę nasunąć pomysł na imię dla tej kruszynki to ja zgłaszam Hana
Berdi mam "niestety" podobne przemyślenia. Dodatkowo przy taki świetnie prosperujacym biznesie, mozemy sie domyślać ze wielu ludzi "dorabia" wydając laurki temu "schronisku". Przecież w tych wszystkich gminach też ktoś podbija pieczatki pod płaceniem za te wszystkie psy które maja po 4 czipy, a do których nie bylo formalnei żadnego zgłoszenia, bo realne zgłoszenie było w jednej gminie. Inspekcje też nigdy nie widziały zadnych błędów...
Smutne, ale niestety prawdziwe.
Też myślałam, żeby już sunia miała imię. Hana bardzo mi się podoba
Podoba mi się Hana niech tak zostanie.
W takim razie Familia została Matką Chrzestną
super:) bardzo się cieszę
Hana dziś trafiła pod opiekę fundacji Bono. Damy jej kilka dni na aklimatyzację i weźmiemy się za diagnostykę guzów.
dziękuję serdecznie p.Ewie za transport Hany
na chwilę sunia trafiła do niej do domu i zapoznała się z samcem bernardynem i sunią podhalanką i wszystko było ok.
samochodem jeździ dobrze.
Tylko ....p.Ewa trochę ją "przechrzciła" na Hania "bo ona taka przytulaśna"
Sunia jest narazie smutna, taka zrezygnowana : porusza się wolniutko i nie może się nawąchać trawy - idzie cały czas z nosem przy ziemi.
Bardzo lubi też zaszyć się w budzie i sobie tylko z niej wyglądać.
Sierść to jeden wielki pancerz :brud z łojotokiem.
Nie radzi sobie z jedzeniem karmy suchej bo zęby w stanie fatalnym. Dostaje namaczane "kulki" i gotowane jedzenie.
Hania też może być:) teraz będzie tylko lepiej. Hanulka dużo zdrowia:)
Hana w poniedziałek jedzie do weta na badania krwi i rtg guza.
Musimy go jak najszybciej wyciąc bo jest silnie napięty , twardy i przeszkadza suni - próbuje go drapać
Jak wszystko będzie ok to we wtorek operacja.
trzymam kciuki
Trzymaj sie Hanuś - będzie dobrze
Powodzenia Haniu :)
Nareszcie psina w dobrych rękach, na pewno się wszystko uda, powodzenia.
Mam nadzieję, że wszystko jest ok i jutro zabieg. A potem już tylko lepiej Powodzenia dla Hanulki!
Hana wczoraj miała rtg płuc i guza i badania krwi . Krew jest w porządku tzn.nerki i wątroba , guz wbrew temu co widać okiem nie jest mocno poprzerastany, czyli łatwy do separacji , za to serce powiększone . W płucach jest jakaś mała, biała plamka , ale wetka powiedziała że to nie guz. Uszy zagrzybione.
Sunia dziś po 18-tej będzie operowana . Całość z tymi wczorajszymi badaniami i wziewną narkozą ma wynieść ok.750 zł. To dobra cena. Od wczorajszego popołudnia Hana jest w szpitaliku i zostanie tam jeszcze 1 dzień po operacji.
No to trzymamy kciuki za Hanę!
Kciuki i dobre fluidy bardzo są suni potrzebne:)
Tez trzymam kciuki za Hane - bedzie dobrze, wywalimy to co nie potrzebne!! No uszy do góry!!
dziś została adoptowana ta druga sunia z pierwszego postu
Ale świetna wiadomość:) gadałaś z Medorem?
Operacja trwa. Myślę o Hanusi.
Musi być dobrze !
Hana już się wybudziła, jest pod kroplówką. Wszystko przebiegło dobrze. Guz to był chrzęstniak(czyli nie rakowy), nie penetrował do mięśni,usunięto go z cała torebką, ale rana jest spora bo był rozległy . Zaczynało sie już ropomacicze.
Uszy to dalej bagno - wcale nie chca sie wyczyścić (tak jak u Gildy, ale Hana w przeciwieństwie do niej nie lubi tego robić - powarkuje sobie)
Super wieści o drugiej suni. Hanula też na pewno dojdzie do siebie i znajdzie domek
Najważniejsze, że wszystko co powinno zostało wycięte i nic już suni nie będzie zagrażać. Cieszę się, że ten guz to nie było jakieś cholerstwo, bo się bardzo obawiałam- gdy wzięłam go w rękę to nie był zwykły guz na listwie - tylko wielkie, grube coś Wyglądało paskudnie:(
Teraz Hana zdrowiej, uchole daj sobie czyścić i do domku!
Na pewno ktoś się w takiej ślicznej, zdrowej dziewczynie zakocha!
Super, niech dochodzi do zdrowia szybko!!
Dziś Hania opuściła klinikę - wyraźnie się ucieszyła , że wróciła do "swojej" budy
Dziś jeszcze czeka ją kroplówka .
Hanulka zdrowiej a domek na pewno szybko się znajdzie:)
Niestety o Hanie też nie mam zbyt dobrych wieści Sunia ponownie trafiła dziś na stół- rana po sterylce nie wyglądała dobrze, coś się sączy- wet stwierdził, że sunia "odrzuciła szwy"...
Martwię się o nią bardzo:(
Koszt poprzedniej operacji wraz z przygotowaniem (badania, rtg)- 886zł
Dziś- 250zł
Zdrowiej Hanuś ...
Trzymaj się Hanulko i wracaj do zdrowia.
Hana trzymamy kciuki, wracaj do zdrowia!
Hania przez długi weekend "się" kurowała - tu w trakcie kroplówki i akcji przepłukiwania drenu:
Uploaded with ImageShack.us
ale już wszystko ok , szwy zdjęte i sunia może odsapnąć (choć fartuszek trochę ją denerwuje):
Uploaded with ImageShack.us
powodzenia psinko
Teraz będzie już tylko lepiej
NA PEWNO będzie lepiej
Niech się dziewczę teraz kuruje i szukamy domku
szybkiego powrotu do normalności ! (w każdym tego słowa znaczeniu)
Buziaczki dla Hani :)
Hanulka zdrowiej:) mOJA Hana będzie czuwać nad tobą:)
Hania już się czuje dobrze i może czas na zmianę w jej życiu:)
Proszę o kciuki dla Hanulki
bo szykuje się dla niej wizyta:)
To super :)
Trzymam mocno !
Nie zapeszam:) Hanulka
Hanusiu trzymam kciuki za dom
Hanka (jak większość psów z Wojtyszek ) ma starte zęby i raczej wybierała jedzenie gotowane . Wiąże się to też z tym , że w tym schronisku nie karmią suchą karmą, więc jej nie znała. Ale jak wysłałam jej karmę wygraną na krakvecie dla seniorów to skubie sobie wieczorem z miseczki.
Hania się kłania wszystkim:
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Hanulka wielki całus w nosek
Wizyta odbędzie się w środę po południu Kciuków nie puszczajcie choć mam wrażenie, że to formalność tylko
Po tylu rozmowach nawet przez telefon czuje się człowieka:)
Serdecznie dziękuję za pomoc w jej organizacji Monice5s i dziewczynom z Forum Złoty Pies
A czy nowym kochanym ludzikom podoba się imię Hana?
Pewnie tak, bo nic nie wspominali o zmianie
Taki mały off, ale w sumie dotyczący pośrednio Hani
Nareszcie! Już dziś- w środę materiał o Wojtyszkach w TVN UWAGA, zaraz potem w TTV w Uwadze po uwadze rozmowa w studio.
A w czwartek druga część reportażu - nie mniej ciekawa.
To trzeba zobaczyć, w końcu Polacy zobaczą jak wygląda wypaczona opieka schroniskowa za grube miliony od gmin. http://uwaga.tvn.pl/64693,news,,schronisko_w_wojtyszkach_nie_moze_przyjmowac_nowych_zwierzat,reportaz.html dnia 12 Czerwiec 2013 11:01:47, w całości zmieniany 1 raz
wizyta dla Hanki to rzeczywiście była formalność i Hania ma dom
potrzebujemy tylko transportu łódź - lublin (za pokrycie kosztów )
Fantastyczna wiadomość!
Wierzę, że i transport szybko się znajdzie
Wierzę, że i transport szybko się znajdzie
Niestety nadal się nie znalazł
A szkoda każdego dnia, bo to jest DOM przez duże "D" i czeka z niecierpliwością
Stale udostepniam te prosbe na f.b.
I co ?Co z podróżą Hani ?
Super , że domek już jest Trzymam kciuki za szybki transport
No i co sie dzieje ??
Pojechała Hanula do nowego domku:)
Jej nowa rodzinka pojechała po nią 300km...
Hana w nowym domu pierwszego dnia się okopała w dołku pod drzewem i go pilnowała Była zestresowana i niepewna, nie chciała gadać ze swoimi nowymi towarzyszkami (a są tam 4 sunie- wszystkie "z odzysku" i wieku podobnym do Hanuli)... Tylko ludzie ją cieszyli i ich zainteresowanie.
Uploaded with ImageShack.us
Drugiego dnia postanowiła jednak zaprzyjaźnić się ze stadem :)
Uploaded with ImageShack.us
Dziś rano już oszczekiwała pustą drogę za płotem- chyba chciała poinformować, że jest "na dzielnicy" nowy stróż
Dziś Hana z rodzinką była u lokalnego weta, bo uszy wyglądają nadal źle.
Poszli piechotą, bo to niedaleko, ale zaczęło lać, więc postanowili wsiąść do autobusu- Hana wsiadła jakby codziennie jeździła komunikacją miejską i jechała jak królowa, rozparta na środku przejścia:)
BARDZO dziękuję Pani Asi za decyzję o adopcji Hany! Mogliśmy tylko marzyć o takiej opiece i sercu dla niej.
Nawet dla takiej bidy może zaświecić słońce, tylko trzeba zrobić pierwszy krok i wyciągnąć rękę by jej pomóc...
W Wojtyszkach jest niestety jeszcze wiele takich nieszczęść... oby udało nam się pomóc choćby kilku z nich
Ale bomba ale czad wiele radosnych chwil życzę Hanci i nowym pańciostiwe
No to pozostaje życzyć fajnych wycieczek w ciekawe miejsca komunikacja miejską - skoro królewnie się spodobało
Uffff
Rodzinko Hani -niech Wam się szczęści przez dłuuuuugie lata
Haniulka -tak trzymać !
Gratulacje Haniu i jej rodzinko
Hana już zakumplowana z wilczycą- razem skradają się do domu:)
Uploaded with ImageShack.us
Niestety wilczyca jest ciężko chora- ma naczyniaka z wieloma przerzutami i już nie można jej pomóc Zostało tylko dbanie o to, by jak najlepiej i bez bólu przeżyła ten czas, który jej został... i to Państwo robią.
Hana traktuje wilczycę z szacunkiem, nie dokucza jej i nie męczy, ustępuje jej, po początkowej niechęci nie ma już śladu, razem spacerują i patrolują ogród.
Hana jest zrównoważona i pewna siebie, wie czego chce i zaskarbiła sobie sympatię wszystkich. Gdy jest w ogródku i zbyt długo nie widzi pani Asi to staje pod oknem i szczeka, aż ktoś nie wyjrzy
Pani Asia mówi, że chciała składać reklamację, bo miała dostać starą, cichą, wąchającą trawkę sukę "na dożywocie" a okazało się, że to energiczna, ciekawska babka, pierwsza szczekaczka w okolicy Nic nie ujdzie jej uwadze a od samego świtu wszyscy wiedzą, że już jest dzień i Hana już w robocie :)
Dobrze dogadała się z resztą stada, jedynie gdy jest gorąco uwielbia sobie ukopać jakąś dziurę w ogrodzie i jej zapamiętale pilnuje, żeby komuś nie przyszło do głowy jej zająć Najchętniej kopie wokół stacjonującej w ogrodzie żaglówki- chyba chce, by jej pan był dumny, że ma najlepiej dopilnowaną łódź w okolicy
Hanka potwornie boi się burzy. W pierwszych dniach nie wiedziała chyba, że może się schować do domu i w akcie desperacji schowała się do jednej z małych bud stojących w ogrodzie- otwór był na tyle duży, że się zmieściła, ale sama buda maleńka i Hana się w niej zaklinowała Trzeba było zdjąć dach żeby ją uratować, bo bidula w żaden sposób nie mogła wyjść
Teraz już otwór wejściowy jest zasłonięty, by nie mogła do niej wejść a Hanka już wie, że najbezpieczniej jest w domku:)
Uploaded with ImageShack.us dnia 25 Czerwiec 2013 23:56:47, w całości zmieniany 1 raz
Bo Hany podhalany takie są:) jak tak sobie przeczytałam, że sunia taka wiekowa a w nowym domu się zrobiła jak szczenię to sobie przypomniałam o swojej Hanci na początku cicha wycofana lękliwa a później to było ją wszędzie widać i słychać:) a jak była burza to ją oszczekała i dyla do domu. Życzę dużo wspaniałych chwil:) Moja Hana będzie czuwać z góry nad Waszą białaską.
alez ze mnie niedobrota tak się uśmiałam z "zaklinowanej Hanki "
Pani Hanna na włościach
Ja też się uśmiałam gdy sobie ją wyobraziłam zaklinowaną w tej małej budzie
A tymczasem... nowe wieści z domu i nowe fotki
Tak pisze o Hanie jej nowa opiekunka:
"W sobotę mieliśmy wizytę weterynaryjną i „dziewczynki” zostały zaszczepione (poza Czaką ), Hanka dorobiła się własnej książeczki zdrowia , można więc powiedzieć, że jest psem z papierami. Stan jej uszu znacznie się poprawił. Przestały „chlupać” i przede wszystkim nie są bolesne. Oczywiście leczenie trwa, ale zabiegi odbywają się już bez kagańca , za to przy akompaniamencie mruczanda.
Ostatnio Hanka nauczyła się dawać łapę, jest taka dumna z siebie, że daje mi ją co chwilę.
Poza tym jak przystało na „babkę na dożywociu” jest wybitnie rozmerdana i rozbawiona , najbardziej lubi zabawę pt.”daj ogon” , galopuje wtedy ósemkami po całej działce i liczy, że będziemy za nią podążać. Żadna z moich panienek nie ma takiego apetytu na życie."
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
A tutaj ze swoim nowym stadem w komplecie
Uploaded with ImageShack.us
co za szczęście na pycholku,jaknie wiele potrzeba aby były szczęśliwe ta nasze psiury tylko dobrego człowieka, widać że jej tam dobrze podziekowania
Jedno białe chodzące szczęście
I zagadka- kto tutaj tak pięknie stróżuje?
Uploaded with ImageShack.us
hmmm "babka na dożywociu"
No to super :)
tak sobie pomyślałam, że to dość popularne zestawienie wilczątko i podhalaniątko w jednym obejściu... ale jak zobaczyłam resztę stada - to ja kiepski zawodnik jestem...
i te porcięta wystające spod tujek
Hanka jesteś boska a nowi właściciele wielcy a stadko super
Piękna portkowa fotka!!
Super ma te pantalonki
Fajnie, że Hanka jest u siebie i ma taki cudowny dom ze stadkiem towarzyszy.
Hana i jej "banda"
Hana:
Pani Asia płakała gdy robiła dokładny przegląd futerka Hany:( Mówi, że tylu blizn na jednym psie w życiu nie widziała Same "pamiątki z Wojtyszek"- blizny po pogryzieniach i po.... bacie:( nawet ucho miała rozdarte... jak to dobrze, że udało ją się wyrwać z tej mordowni!
Nie wiem czy Wam pisałam, ale jakiś czas temu o 2 w nocy musieli Hanię do sypialni zabierać, bo podniosła alarm na całą dzielnicę- byli pewni, ze coś się złego dzieje a okazało się, że miała w misce jeża i to on ją tak rozwścieczył Nocny złodziejaszek
Podhalan i ONek- podobno niemożliwe
Iiii... podhalański złodziejaszek
Jakie jest ulubione danie podhalana???
Placki z cukinii ze śmietaną!
Podobno Hana wyczuje ich zapach z końca podwórka i leci natychmiast do domu hipnotyzować patelnię
Wie co dobre! dnia 10 Październik 2013 14:28:46, w całości zmieniany 1 raz
cudne i zdjęcia i wieści od babci Hany
A Matka co taka zdziwiona ,że placuszki ?
Nie wiedziała co podhalany lubią najbardziej
Nasza ma to samo
Hana ma to samo spojrzenie co Dunia i uśmiech też !
Piękna suńka
Pozdrowienia do Hanki!
Tak się zadomowiła, że aż strach Wszystkich chce ustawiać, szczególnie mniejsze sunie- kierowniczka
Na legowisku Czaki
Rąk do głaskania nie brakuje
Królowa w centrum domu nadzoruje czy wszystko w porządku :)
Ze swoim ukochanym domownikiem i największym wielbicielem (nawet kalendarz fundacyjny wisi w jego pokoju :) :
Oczy mi się dziwnie pocą
Hanusia gospodyni ,szczęśliwa ,radosna -czego chcieć więcej dla psa ?
Ale ma dobrze
Ależ super ma teraz Hana .Cieszę się ,że tak dobrze trafiła ,do tak kochających ją i pozostałe pieski pańciostwo. Trzymajcie się wszyscy zdrowo i mizianki dla wszystkich zwierzątek
Serce się raduje:) pozdrawiam rodzinkę Hanulki!
Dzielna Babka Hana pozdrawia wszystkich :)
Niedzielny spacerek:
Energii jak widać Hanulce nie brakuje :)
Niestety jej przyjaciółka- wilczyca Czaka odeszła za TM
Teraz Hanula musi stróżować za dwie, co czyni z wielką radością.
Korzysta z uroków życia- a to kotleta zwędzi, a to czekoladkę dyskretnie wyćmokta z papierka
Pani Asi udało się całkowicie wyleczyć zaniedbane w Wojtyszkach uszy i nic już Hanulkę nie boli :) Była też na przeglądzie zęboli i wszystko jest ok.
Trzyma się Hanula dzielnie :) Jestem pewna, że to miłość, którą jest otoczona dodaje jej sił i chęci do życia.
Mamy ogromne szczęście, ze nasze psy trafiają do tak wspaniałych domów jak Haneczka
Długie go, szczęśliwego stróżowania Haniu
o matko gdzie ona się pcha?? trochę "za duża" jest by się przecisnąc czy się zmieściła?
Hanusia z wiecznym uśmiechem na pysku
Akrim- ja nie wiem czy się zmieściła, ale tak sobie myślę, że jeśli nawet nie, to zawsze zostaje metoda "na Yetika" czyli taranem
Niestety życie lubi robić niespodzianki, także te przykre- Hana znowu ma guza w okolicach listwy mlecznej
Jest podobny jak tamten, który miała na początku- dosyć płaski i "rozlany", trudny do usunięcia i będzie spora rana. Do tego Hana ma już problemy z sercem, bo to jednak jest staruszka.
Mimo to lepiej się dziadostwa pozbyć- Hanka jedzie do kliniki do Lublina na operację, wcześniej zostanie dokładnie przebadana.
Operacja odbędzie się w piątek o godz. 11.
Trzymajcie kciuki za Hanulę by jeszcze mogła pocieszyć się życiem.
Kilka fotek z Tatrą:
dnia 07 Styczeń 2015 14:10:10, w całości zmieniany 1 raz
Trzymam kciuki już dziś
Trzymam.
Ja też trzymam.
Jesteśmy z Tobą Haniu.
Zabieg za 1,5 godziny. Pamiętamy i trzymamy wszyscy kciuki. Czekamy na wieści jak Haneczka się obudziła i jak się ma.
Trzymamy.
Ja też jak na szpilkach czekam na wiadomości, martwię się bardzo o Hanulę...
EDIT:
Wiem, że się właśnie wybudziła, ale obie nie mogłyśmy akurat rozmawiać. Szczegóły będę znała dopiero wieczorem. dnia 09 Styczeń 2015 14:49:16, w całości zmieniany 1 raz
Hanka się wybudziła ładnie, ale źle zniosła cały zabieg, jest bardzo słaba. Leży i lekko ogonkiem tylko macha bidula.
Guz był bardzo duży, rozlany, dlatego doktor nie zdecydował się na wycięcie całej listwy, tylko jednego sutka- "zabrakłoby" skóry, gdyby wyciąć całą listwę.
Ponadto mówi, że ona jest o wiele bardziej wiekowa niż sądziliśmy- na pewno ma "naście" lat i żyje "trochę na kredyt" - tak uważa po otwarciu jej dnia 10 Styczeń 2015 0:06:31, w całości zmieniany 1 raz
Dużo zdrówka Hanko.
Oby to był kredyt niskooprocentowany. Trzymaj się mała.
Szybkiego powrotu do zdrowia.
Trzymaj się suniu
Zdrowia i oby sily szybko wracaly :)
Hanusia trzymaj się i zdrowiej szybko !
trzymam kciuki Hanulko a twoich ludzików ściskam mocno za OGROMNE SERDUCHO dla ciebie. Pozdrawia matka chrzestna Hany.
Jakieś nowe wieści?
Z ogromnym żalem i smutkiem przekazuję Wam informację, że wczoraj wieczorem w wypadku samochodowym zginęła Pani Asia.
Jej mąż i syn są w szpitalu
Była osobą o ogromnym sercu i empatii, pełną radości życia i optymizmu, bez wahania angażującą się w ratowanie każdego zwierzaka, który stanął jej na drodze. Za własne pieniądze, bez niczyjej pomocy leczyła i szukała domów różnym bidom, wiele z nich zostało z jej rodziną na zawsze.
Spośród dziesiątek naszych adopcyjnych rodzin to z Nią miałam najczęstszy kontakt, rozmawiałyśmy czasami kilka razy w tygodniu, dzieliłam z Nią radości i smutki adopcji, pomocy psom i nie tylko.
Doskonale się rozumiałyśmy i miałyśmy wiele wspólnych tematów. Była moją bratnią duszą na odległość...
Wiele razy planowałyśmy spotkanie, ale ze względu na odległość jakoś się nie udawało...
Teraz już za późno
Będzie mi ogromnie brakowało naszych rozmów, Jej życzliwości, wrażliwości i ciepła.
Składam wyrazy współczucia Rodzinie i Przyjaciołom Pani Asi.
Jeśli jest ktoś z Zamościa lub okolic, kto mógłby w naszym imieniu uczestniczyć w pogrzebie i złożyć kwiaty to bardzo proszę o kontakt. Będę ogromnie wdzięczna. dnia 30 Styczeń 2015 23:13:44, w całości zmieniany 2 razy
Kondolencje dla rodziny i przyjaciół.
Nie znalam Pani Asi, ale wiadomosc jest przywalajaca smutkiem ...
W Zamosciu znam Funie i Handzie z dogo. dnia 30 Styczeń 2015 23:32:14, w całości zmieniany 1 raz
Brak mi słów, aby wyrazić ogromny smutek z powodu śmierci Pani Asi
Była wspaniałą osobą z ogromnym sercem dla zwierząt.
Składam rodzinie i przyjaciołom ogromne wyrazy współczucia.
Wyrazy współczucia ...
Straszna wiadomość...
serdeczne wyrazy współczucia .
smutno, okropnie smutno
My też współczujemy... To już kolejny raz kiedy czytam na forum, że dobrego człowieka spotyka coś takiego... Gdzie sprawiedliwość?