Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Kopiuję z FB od labradorów info:
Zastanawiam się, czy to bardziej golden czy podhalan
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10151575942110056&set=a.10151384817835056.529111.389150800055&type=1&theater
"POSZUKIWANY WŁAŚCICIEL LUB ADOPCJA
08.04.2013 w godzinach popołudniowych mieszkający na Teofilowie w Łodzi mój kolega znalazł pod blokiem w pobliżu ul. Klaretyńskiej, a Traktorowej sunie o jasnym kolorze sierści. Wygląda jak mieszanka Golden Retrivera a owczarka Podhalańskiego. Sunia jest spokojna i ułożona oraz zadbana. Prawdopodobnie zgubiła się albo ktoś wyrzucił!
Jeśli ktoś zna właściciela albo chcę ją adoptować to proszę o kontakt:
Fundacja Bono- Beata Sekulska, tel. 502 623 982
beata.sekulska@fundacjabono.pl
EDIT: Sunia dostała na imię Lena i przebywa w Domu Tymczasowym pod opieką Fundacji Bono :)
Serdecznie dziękujemy Ewie za przygarnięcie suni pod swój dach i pracę nad jej socjalizacją:)
Dla mnie wyglada podhalansko ...
Z labka nie ma nic, z goldena ... hmm
mordkę ma podhalańską
dla nas też to podhalanka i od wczoraj jest w BDT Fundacji Bono
Czipa nie ma - poczekamy 2 tygodnie na ew. właściciela i będziemy ciachać
Moniko :
Bardzo serdecznie dziękuję Monice5s za jak zwykle błyskawiczną akcję
Ale przede wszystkim dziękuję ogromnie Ewie z Fundacji Warta Goldena, która przygarnęła na dt sunię i została jej matką chrzestną- sunia ma teraz na imię Lenka
A tutaj filmik z Lenką i Marleyem, który dziś od Ewy dostałam http://youtu.be/A4oX-jnNR7k
Podhalan i golden- dobrana para
Dostałam tez fotki, ale imageshack mnie dziś nie lubi, więc może wieczorem się uda dodać.
Ogólnie sunia grzeczna, ale nie wybiegana, Ewa pisała, że jej psiaki jeszcze śpią a ta od rana kombinuje- a to coś poskubie (np. stół lub kalosze) a to łazi po domu i węszy... pracowita dziewczyna- ciągle zajęcia szuka
Ładnie je z ręki, lubi ludzi, z innymi psami nie ma problemu- same zalety :) Jeśli właściciel się nie zgłosi to ktoś będzie z niej miał pociechę:)
PS. Marley jak widać ma więcej szczęścia niż Szeryf- Lenka jest trochę bardziej powściągliwa niż Gaja
Fajna, tak jakby drobniejsza albo golden wielki!
Podhalan i golden- dobrana para
Zawsze uważałam, że golden i podhalan do siebie pasują
Dla mnie Lenka to podhalanka
Jest śliczna, trochę podobna do Tosi
Ponieważ Ewa ma problemy z rejestracją na forum w jej imieniu wklejam przygotowany przez nią post- nowe przygody Lenki
Dziś niuńka miała dzień pełny wrażeń.. nie dość, że wizyta u weta (30 kg więc mały podhalanek ale za to bardzo w typie rasy :) ), 2h spacerek podczas którego zdążyłą sie uburcioszyć cała i wykąpać w stawiku na powrocie (super niunia:) ) to jeszcze wizyta u szkoleniowca.. ja z moim Marleyem jeżdżę regularnie, więc dziś mi Lenkę obejrzał.. powoli łąpie o co chodzi z tym słowem Lenka :) załapała słowo super jako pochwała.. teraz musze utrwalić nie.. bo sie dziewczynka rozkokosiła i wymuszając próbuje podgryzać :) ale jest naprawdę fajna, szybko załapała o co mi chodzi z tymi smaczkami.. ze jak sie jest blisko Pańci i zrobi sie coś o co ona prosi to sie dostaje nagrodę :) a przeciez to żadna sztuka przyjść jak się go woła :)
A teraz to na co czekacie .. zdjęcia :)
foczka ze mnie :)
taki mam piękny pycholek :)
a tak wyglądam po całości :)
A z tego Marleya to ziółko niezłe.. non stop mnie zaczepia.. .
...a co.. ja mam być gorsza :)
cd parę godz później na długim spacerze...
ale jest tez chwila relaksu...
Ale najlepsza jest moja Cinda.. Pańcia.. dzięki za nową.. zajmuje się Marleyem i jesteś cała moja :)
Jaka miłość! Dobrana z nich para
Super relacja:)
Ale się dobrały! Ha! Fajnie, gdy psy się lubią
To racja super sie wpasowaly :) jakby sie znali od zawsze, a nie dopiero co poznaly
Jak nic to jest podhalanka Dobitnie o tym świadczy także tendencja do brudzenia się
W jakim wieku może być? Wypowiedział się wet?
Witam wszystkich :) nazywam się Ewa i to ja mam u siebie kochaną Lenkę :)
wczoraj próbowałam się zalogować ale coś nie poszło.. dziś za pierwszym razem się udało :)
Fakt ze moje psiaki są już przyzwyczajone do tymaczasowiczów bo Lenka nie jest pierwsza.. ale pierwsza podhalanka :) jak z reszta widać na zdjęciach dogadały się naprawdę fajnie.. oczywiście ze jeszcze minie parę dni zanim się w pełni dotrą bo ani Lenka ani ja i moje psiaki do końca się jeszcze nie znamy.. to była dopiero 2 nocka :)
wczorajszy dzień pełen wrażeń tak zmęczył Lenke że ani ona ani moje nie zareagowały na budzik.. a jak one nie reagowały to Pańcia też sobie poleżała chwilkę dłużej i dzięki temu musiałam od rana biegać :)
wczoraj mogłam z małą zostać w domku.. ale dziś do pracy rodacy.. wiec psiury zostały same.. dla swojego spokoju wolałam je odizolować i Marley spędził czas w sypialni (on to miejsce zna) za to Lenka z Cinduchną miały resztę domku do imprezowania.. przyjechałam do nich na chwilkę w południe żeby mogły skorzystać z toalety natrawkowej.. wchodzę do domku a Lenka rozwalona przy przedpokoju oczko otworzyła żeby zobaczyć kto jej w błogim śnie przeszkadza.. ale jak już mnie zobaczyła to się ucieszyła.. nie omieszkała wylizać mi spodni, kurtki, rąk.. :) żadnych strat nie ma, niespodzianki tez nie znalazłam.. teraz siedzą na podwórku bo u nas prawie 15 stopni więc jakoś nie prędko im było do domku.. później czeka ich jeszcze długi spacerek i trochę nauki.. ale muszę powiedzieć ze Lenka coraz lepiej reaguje na swoje imię.. zdjęcia wkleję wieczorkiem :)
aa.. co do wieku to przez weta jest oceniana na 2-3 letnią
Ewusiu bardzo się cieszę, że Lenka jest u Ciebie i jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję Ci za pomoc sunieczce
kolejny dzionek za nami :) kolejna nocka przespana.. bardzo wczesnym ranem się na chwilkę przebudziłam to Lenka leżała na pleckach przytulona do szafki :)
widać że mi już ufa, coraz częściej przychodzi na myzki, chodzi za mną po domku .. trochę w tym niepewności ale chyba w większości nauki moich zachowań :)
zdjęcia porobiłam ale nie dałam rady wstawić.. jest tez kolejny filmik moich kałuzystów :) nie wiedziałam że podhalany to takie wodołazy :) Lenka nie odpuści żadnej rzece, stawikowi i większej kałuży w okolicy :)
Baaardzo się cieszę, że Lenka trafiła do takiego fajnego domku:)
No niestety większość podhalanów ma wielkie zamiłowanie to tytłania się w różnych ciekawych rzeczach A goldenki nie?
A z Twoich obserwacji ona jest bardziej domowa czy podwórkowa?
no właśnie jak tak ja obserwuję to wydaje mi się że dobrze wie co to dom.. lubi siedzieć na zewnątrz ale tylko jak ja tam jestem.. tak stoi pod drzwiami z minka "Pańcia.. o mnie zapomniałaś" :) maila kiedyś swojego człowieka bo to nie jest dla niej nowość, nie jest wycofana, wylękniona.. jak na 2-3 dzień jest bardzo ciekawska i pewna siebie :)
co to tytłania się.. to ja nawet nie zwracam na to uwagi bo z moimi to jest chleb powszedni :) Marley nie potrafi wrócić "czysty" ze spaceru.. no chyba że leży metr śniegu :) ale moje psiaki maja swój prywatny brodzić w garażu, one się już przyzwyczaiły co rutyny po spacerowej, Lenka jeszcze trochę z przerażeniem ale z czasem będzie lepiej.. smaczki działają cuda :)
jak poczytałam wczoraj trochę o podhalanach to to miały być psy trudno się uczące.. a ona dziś dostała z miski.. popatrzyła, podumała i poczekała aż jej z reki dam.. wczoraj zakumała ze wystarczy się na mnie patrzeć zęby dostać jedzonko, coraz lepiej reaguje na swoje imię i zrobi kilka kroków z mną idąc przy nodze.. :) jestem z niej duma ale wydaje mi się że ktoś już jej to próbował wpoić :)
jak na razie jedyny problem to podgyzanie mnie.. rekawy, nogawki, raz mi się w pośladek dostało.. to jest wszytko delikatne i zaczepne ale ja przewrażliwiona po moim Marleyu na to nie pozwalam.. krótkie e lub wyjdź zaczyna bardzo ładnie skutkować :)
a poza tym sielankowo nam mija czas :) idzie weekend i zapowiadają się fajne spacerki z towarzystwem psim :)
To super :) Oby wam pogoda dopisala byscie mogli jak najwiecej czasu spedzac z psiakami na dworku :) Podhalany sa bardzo inteligentne i nie prawda jest, ze ciezko sie ucza one lapia w mig tylko musza widziec sens w tym co robia dnia 12 Kwiecień 2013 12:48:16, w całości zmieniany 1 raz
to ja się ciesze że widzi sens w sowim imieniu i byciu blisko :) i moje psiaki i wszystkie tymczasy zawsze uczyłam że przy mnie jest najfajniej.. więc w tym wypadku też to działa :) cwaniura już wie ze w kieszonce zawsze coś dobrego się znajdzie :)
a to ze pada to mnie nie przeszkadza.. nawet moja Cinda pomimo tego ze deszczu nie lubi wie ze nie ma bata ale spacer długi i tak będzie..
jak na razie jedyny problem to podgyzanie mnie.. rekawy, nogawki, raz mi się w pośladek dostało.. to jest wszytko delikatne i zaczepne
Tosia też tak robi
Co za gryzaki nam się trafiają ostatnio :
Ewo end company wspaniałe te Twoje opowieści o "bidzie" podhalańskiej ta bida to już raczej nie biedna u Ciebie
no Lenka szybko zawładnęła naszymi seduchami
bardzo wyluzowała i zdecydowanie nauczyła się odpoczywać bo wie że musi mieć siły bo nigdy nie wiadomo co pańcia wymyśli.. a pańcia lubi kć co by psiaki zmęczyć :) po dzisiejszym spacerku i podróży psiaki odsypiały dobre 3h!
a tu zdjęcia jeszcze z wczorajszego dnia
poniuchać fajna rzecz :)
Ale woda jest jeszcze fajniejsza..
w przerwie znalazłam patola (tu wychodzi szkoła Marleya)
oj jak fajnie.. trawa wróciła!!!
Pańcia.. a jak tak na maxa się do niej przytulę to mnie widać?
i na koniec zasłużony odpoczynek.. wersja kanapowa..
no Lenka szybko zawładnęła naszymi seduchami
Pańcia.. a jak tak na maxa się do niej przytulę to mnie widać?
nie, lenusiu, taka jestes maleńka, nic nie widać
Ale macie wooody duzo
witamy w ten piękny dzień :)
zabawy z przedwczorajszego spacerku: http://youtu.be/eR52MGMJJao
a to dzisiejsze wyznania miłości: http://youtu.be/CrSMBSEM8S0
co do tej miłości to jak w każdej są i dni burzowe.. Marley ma swoje odpały i wczoraj i dziś dał Lenie znać co o niej myśli.. są to chwilowe spięcia ale widać że psiki się poznają a szczególnie swoje granice.. ale bez problemu jestem ich w stanie wyciszyć.. oby sie szybko dotarły..
Ale się fajnie bawią w kałuży
Kolejny wodnik szuwarek
no Lenka szybko zawładnęła naszymi seduchami
Pańcia.. a jak tak na maxa się do niej przytulę to mnie widać?
nie, lenusiu, taka jestes maleńka, nic nie widać
Ale macie wooody duzo
Widać po błysku w oku, że mały smyk i łobuziara
Ale się artystycznie utytłały w tej kałuży Ja bym takich błotniaków nie wpuściła do domu
Świetnie się razem bawią, oboje są tacy delikatni wobec siebie
Moje psy jak się kotłują ze sobą to czasami aż strach
to "delikatne" kotłowanie było po ponad 30 min "porządnym" kotłowaniu.. :)
a co do błotniaków.. zanim wróciliśmy do domku zdążyły się jeszcze parę razy wymyć i ubrudzić.. od czego są brodziki.. futra do domu wchodzą mokre ale w miarę czyste.. wymęczone przeważenie padają w jednym miejscu wiec później sprzątam tylko tam gdzie akurat spały :) z trzema liniejącymi futrami w domu trudno jest się strać o koronę perfekcyjnej pani domu :)
Oj tak, błota, piachu, różnych patyczków i sierści Ci u nas dostatek
Podziwiam
Ja bym bardzo chciała piesy mieć w domu, ale porzadeczek też bym chciała
nie da się porządeczek mieć kłaki ZAWSZE i to w milionowej ilości,teraz zamiatam pare razy dziennie bo jak wraca to pełno piachu i pełno suchych gałązek tujowych na niej, a przecież jedna stroną wchodzi a drugą wychodzi tak ją rozpuścilismy
hehehe.. skąd ja to znam!! dzień w którym posprzątam dom jest dniem świętym i moje psy już o tym wiedzą.. mają mi dać satysfakcję i na min 2h musi być czysto.. no te 2h jakoś zdzierżą ale potem znów nadrabiają zaległości
dziś był dzień pełen wrażeń, Lenka najpierw miała gości, odwiedziła ją Nora, sunia która znalazła Lenkę.. wyszalały sie na maxa, zdąrzyły zaliczyć okoliczne rozlewiska, utytłać sie i wyczyścić.. Lenka może i jest delikatnei podsarzała ale nie ma tragedi.. dziś jakimś cudem obyło sie bez kąpieli.. niedługo później pojechaliśmy też na spacerek odwiedzić moją znajomą i jej 2 goldeny... pierwszy raz widziałam mojego Marleya idącego na spacerze.. to jest kulka energii więc on z reguły biega.. Lenka też już miała dosyć.. ale po ponad 4 godz szaleństw nie ma się co dziwić.. przyjechały do domku, wysiadły z auta i padły na kostce z metr od samochodu.. i tak spędziły z dobrą godz.. potem przeniosły się do środka i dopiero teraz miały ochotę wstać.. nie chciałam ich już zmuszać do kolejnych spacerów więc wyszłam tylko na szybką toaletę.. ale.. Lena i Marley stwierdzili że chwilkę ochłoną na zewnątrz.. skoro tak to proszę bardzo.. nie zdążyłam na kanapie usiąść a już słyszę że znów się kotłują... mówię Wam.. robopsy mam w domu.. ale za to w nocy słyszę tylko pochrapywanie
Ewo dziękuję za opiekę na Lenką
dziś powinien przyjechać do Ciebie kurier z karmą - sms-a dostałam ja
Moje psy dzisiaj popadły w dziwny letarg, chyba im się wiosna nie podoba za bardzo- za ciepło jakoś, żeby chciało im się coś robić
Lena z Marleyem może jakieś bateryjki słoneczne mają, że mają tyle energii?
dziękuję bardzo.. przepraszam że nie oddzwoniłam ale tak to jest jak się czegoś od razu nie zrobi...
karma dotarła, Lenka już dostała kolacyjkę i bardzo jej smakowało
no to teraz ozdrowienia od leniuszka :)
Moje psy dzisiaj popadły w dziwny letarg, chyba im się wiosna nie podoba za bardzo- za ciepło jakoś, żeby chciało im się coś robić
Lena z Marleyem może jakieś bateryjki słoneczne mają, że mają tyle energii?
A wiesz ze coś w tym musi być.. nie dość że mają jakieś kolektory słoneczne wmontowane to jak dołożysz jeszcze trochę wody z okolicznych rozlewisk to chyba spięcie powstaje bo wtedy to się ich zatrzymać nie da!! ja już mówiłam ze to robopsy
Ale jej dobrze! Wyluzowała się na maxa
Robopies po godzinach
typowa podhalanka- hrabianka czterogórno-kołowa kanapianka
parę dni mnie nie było z powodu wyjazdu ale u Lenki wszystko ok.. została w domu z moją znajomą, Cindą i Biszkoptem (goldziak znajomej).. Lenka dogadała się z nowym chwilowym kompanem.. ewidentnie brakowało jej Marleya bo Bibka próbowała zmusić do zabawy a temu nie za bardzo to grało.. ale od wczoraj futra w standardowym składzie odrabiają stracony czas.. wczoraj wieczorem jak stwierdziłam że koniec szaleństwa na dworze to zobaczyłam 2 czarne psiaki!! dziś od rana tez co chwilkę coś.. bo Pańcia się wzięła za towarzystwo i każde miało 30min trening.. potem chwilka odpoczynku i znów parę godzin kotłowania.. pogoda może nie powala ale przynajmniej nie pada.. ja sobie porządeczki zaczęłam w garażu robić więc Pańcia na zewnątrz to można szaleć!! teraz padły.. łebki oparte na kamiennych poduszkach i odsypiają.. maja może godzinę bo tak jeszcze długi spacer nas czeka :) tel się ładuje więc postaram się jakieś zdjęcia porobić..
no to idziemy na spacerek
na spacerku fajnie jest
jest tez czas na myzki
a tak wyglądam po spacerku
oj tam oj tam - to tylko brudne nogi
Pięęękne skarpeteczki maja psiaki
Spacer musiał być bardzo udany!
Dobrze, ze ma tyle towarzystwa do zabawy
oj tam oj tam - to tylko brudne nogi
no i trochę noska i tu z boczku i tam pod bródką.. ale faktycznie.. ja tez się zawsze skupiam na pozytywach.. reszta miśki była PRAWE czysta :)
a spacerek fakt że była udany.. i sobotni i niedzielny.. odkryłam nowe tereny w okolicy, z fajniejszą rzeczką i stawikiem :) Lena lubi wodę ale tylko taka w której da się brodzić.. pływanie już pannie nie pasuje.. pięknie skacze przez ponad 1,5 metrowa rzeczkę.. :) Psiaki zdobyły też nową koleżankę z okolicy, sunia uciekała dalekim sąsiadom i dziś zawitała u nas więc przez chwilkę 4 futra okupowały podwórko!! :) wcześniej zdążyły się wyszaleć na łące obok domku :) wieczorkiem sunia była już u siebie a u mnie znów stan 12 łap :)
No to teraz gdy zostały odkryte "nowe przestrzenie wodne" czekają na psiaki nowe wyzwania
A jak wpadła w gości nowa koleżanka-sąsiadka to jej nie pogoniły?
Gościnne towarzystwo!
Niestety musieliśmy dzisiaj oddać Lenkę- odnalazł się jej właściciel
Nowy dom już czekał na sunię a tu niespodzianka:(
u mnie towarzystwo zawsze było gościnne na dzień dobry :)
ale kochani.. Marleyek smutny odpoczywa na podłodze bo jego ukochana wróciła do domku.. od rana miałam gorącą infolinię, znaleźli się właściciele suni. Po sprawdzeniu wszystkich możliwych danych Lenka okazała się być Kamą, mieszkającą niedaleko. Jest dokładnie 19 dni młodsza od Marleya (sierpień 2011) więc pewnie dlatego się tak dobrze dogadywali. Na pewno będę miała z nią jeszcze kontakt i dopilnuję żeby mała została zachipowana! :)
Ktoś się bardzo ucieszył, że się sunia znalazła.
Dobrze, że nie trafiła gdzieś ... byle gdzie ...
Ewo, dzięki za opiekę
Najlepiej w domu
To dobrze ,że jej szukali i...znaleźli .
O to jedna ubyla :)
Bardzo dobrze, że się odnalazła W jaki sposób właściciele trafili do Ciebie
Najlepiej w domu
To dobrze ,że jej szukali i...znaleźli .
Jakoś specjalnie szaleńczo chyba nie szukali Ogłoszenia były w schronisku, u weta, do którego chodzili z sunią... I nie widzieli.
Ich znajoma wypatrzyła Lenę a właściwie Kamę na FB, powiadomiła ich i podała im numer telefonu.
W międzyczasie adoptowali ze schroniska inną sunię dnia 29 Kwiecień 2013 21:21:16, w całości zmieniany 1 raz