ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleile razy i co ile można nawiązywać kontakt z bliskimi?Samodzielny kontakt ze zmarłym bliskim - seria Going HomeKontakt z duszami metodą "lustra" wg. Dr R. MoodyZestawienie prosb o kontakty, ktore przyjelamPotrzebuję pomocy (kontakt z klubem)Moje kontakty w snach z duszamiŚmierc z wyboru-proszę o kontaktprośba o kontakt z Miłością ŻyciaMoże to kontakt dla kogoś z Polany ?W jaki sposób kontaktujecie się ze zmarłymi
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Bardzo chciałabym nauczyć się kontaktów.Przeczytałam książki Moena,ale ilość ćwiczeń mnie przerasta.
Zależy mi na konkretach.Czy mogłabym prosić o rady, krok po kroku dotyczące nauki nawiązywania takich kontaktów ? Tylko prosiłabym o łopatologiczne podejście,bo ja świeżak jestem i akurat z tych rzeczy nic nie umiem

od czego zacząć, jakie ćwiczenie jest pierwsze i ile czasu poświęcić na nie ?

thx:)


Moze sprobuj z oddechami kwantowymi. Mozna je wykonywac w prawie kazdej sytuacji i wymagaja niewiele czasu. I mozna je powtarzac w ciagu dnia w razie kolejnej potrzeby.

Oczywiscie najlepiej, gdy mamy dostepny jakis cichy kacik. Gdy nie ma innej mozliwosci, chocby w lazience, czy na zamknietym klopiku

Zamykasz oczy i trzykrotnie powtarzasz lekko poglebione oddechy.
Wdech bierzesz nosem odliczajac czas jego trwania 1-2-3.
Potem wstrzymujesz oddech tez odliczajac 1-2-3.
Teraz wydech ustami 1-2-3.
I wstrzymanie oddechu 1-2-3.
Tak czynisz trzy razy.
Ja, zamiast liczyc myslami raz-dwa-trzy ulatwilam sobie pilnowanie rytmu oddechow robiac sobie w myslach trzy razy :m-m-m.

Zanim pojdziemy dalej - wyjasnie celowosc robienia takich oddechow.

Ziemia otoczona jest sferycznie szumem energetycznym ludzkich mysli bez przerwy produkowanych. Monroe i Moen zwa te sfere okoloziemska polem M. Ten szum blokuje nam dostep do wyzszych czesci nas samych zwanych WJ - Wyzszym Ja. W starszej tradycji zwanymi naszymi osobistymi Aniolami Strozami.
Sa to czesci nas samych nie przebywajace w naszych cielesnych skafandrach, ale z ktorymi polaczeni jestesmy "sznurem komunikacyjnym". Szum pola M zaglusza to polaczenie.

W trakcie wykonywania oddechow kwantowych, w czasie gdy wstrzymujemy oddech, odrywamy sie od dzialania szumow pola M i lapiemy kontakt z WJ. Wtedy informacje od WJ moga do nas dotrzec. Najpierw do podswiadomosci, a potem zwolna wychodza na powierzchnie. Nasza swiadomosc odbiera to jako nie wiadomo skad wzieta : nagla mysl, inspiracje, znalezienie dlugo/bezskutecznie poszukiwanego rozwiazania, niespodziewane rozladowanie napiecia...

A teraz opis pozadanego kierunku drogi Twoich mysli podczas wykonywania oddechow, w ktorych przerwy w oddychaniu sa wlasnie przerwami kwantowymi, od ktorych ten rodzaj oddychania wzial swa nazwe.

W fazach gdy nie oddychasz, uswiadamiaj sobie, ze wlasnie dochodzi do przemytu ( ) danych od Twego WJ.
Ze wlasnie odzyskalas polaczenie ze swoja najwyzej rozwinieta czescia, pelna madrosci i czystych uczuc, ktorymi Cie obdarza. Ze dzieki temu moze znow zaistniec w Twoim ziemskim zyciu i ziemskich decyzjach i wzbogacac Cie o utracone dzieki przeroznym licznym szumom mozliwosci...
Podczas kazdej serii oddechow, takie polaczenie powtarza sie 6 razy, ale ilosc informacji jest bardzo duza, bo naplywa z predkoscia natychmiastowa, wobec ktorej predkosc swiatla to pikus. Informacja jest energia kwantowa, ma tez wiec dodatkowo bardzo duza pojemnosc.

Ile razy czujesz, ze Twoja tzw. ludzka "wewnetrzna paplanina" narasta do stanu nieznosnego - zanim cokolwiek zrobisz, jakkolwiek zareagujesz - porob sobie starannie te oddechy. Duzo czasu na to nie trzeba.
A oddychajac dumaj nad tym : co by zrobila moja idealna Ja, ktora tez jestem, gdyby miala taki problem ?
I wsluchuj sie w inspiracje od samej siebie.

Zrob tez dla sprawdzenia pare eksperymentow : najbardziej znany, a spektakularny choc przyziemny, to zamawianie sobie przed wyjsciem z domu : wolnego miejsca na parkingu, mozliwosci szybkiego zlapania taksowki, braku akurat kolejek tam, gdzie ich nalezalo sie spodziewac.
Dzieje sie tak, bo zaczynamy pojawiac sie w przeroznych miejscach o okreslonym, korzystniejszym czasie. Bo dotarl do nas w polaczeniu nasz Osobisty Doradca i Przewodnik Aniol Stroz.

Gdy to opanujesz (a wycwiczenie tej sekwencji oddechow, by szla nam zgrabniej nie jest trudne), to bedziesz mogla z ich wsparcia korzystac, by z pomoca swego Anielskiego WJ, zaczac szerzej odbierac Istnienie w swiecie duchowych energii...

Nie tak stromo pod te gorke
pozdrawiam cieplutko
Jola
To ja sie biorę za opanowanie tego ćwiczenia, mam nadzieję,że w miarę sprawnie mi pójdzie. Dzięki Grey
Erybka, warto przeczytać,ale w nich jest sporawo ćwiczeń i to mnie zniechęca,a Grey skupia się na konkretach i o to mi właśnie chodzi by ktoś napisał,że ćwiczymy najpierw to, potem przechodzimy do tego itd.


Kilkakrotnie w ciagu dnia, tu nie ma ograniczen - w miare potrzeby wyciszenia sie, czy poszukiwania rozwiazania trudnego problemu.

Powodzenia
W ramach uzupelnienia info o tym cwiczeniu.

Jego PODSTAWOWA intencja, jest wspomaganie rozszerzania ludzkiej SAMODZIELNOSCI. Dlatego je wybralam. A podzielili sie nim z nami WM na swych stronach.
Zwieksza ono zasob wlasnej mocy/energii, poprzez laczenie sie z wlasnym Zrodlem Istnienia.

Bez potrzeby wzmacniania tej energii za pomoca osob trzecich, czy rytualow siegajacych do innych autorskich zrodel energetycznych.
Bo te wszystkie metody koncza sie wyczerpaniem doslanych energii (pisala tez o tym Sara) i sklaniaja do skladania kolejnego "zapotrzebowania", a wiec moga nawet doprowadzic do uzaleznienia od dawcow.
Zas odbudowa stalego polaczenia z wlasnym zrodlem zasilania, skutkuje odzyskana samowystarczalnoscia energetyczna.

Bardzo jestem ciekawa jak Wam idzie dziewczyny ?
Czy probowalyscie juz moze przy cwiczeniu (lub zaraz po) zamawiac sobie wsparcie swych WJ w drobnych, a dokuczliwych sytuacjach, ktore przykladowo podalam ? Jesli tak, to czy cos drgnelo na korzysc ?

U mnie cienkie chmury, przez ktore przebija slonce i okropnie pieknie halasujace ptaki.
Udanego popoludnia
Grey

Podczas przerwy w oddychaniu mam sobie uświadamiać ,ze wlasnie odzyskalam polaczenie ze swoja najwyzej rozwinieta czescia-WJ ? Mam to sobie powiedziec w myslach ?
Doberek

Tak Doberko Uswiadamiasz sobie (czyli tym samym kierujesz i skupiasz na tym fakcie uwage), ze poprzez swoje najblizsze Ciebie WJ przebywajace poza cialem (bo by sie cale swoim olbrzymim potencjalem w nim nie zmiescilo) - masz polaczenie ze swym wlasnym Zrodlem Istnienia.
A dzieje sie to poprzez ciag polaczen Twego WJ z kolejnymi, coraz doskonalszymi, coraz blizszymi wibracjom Stworcy WJ/Aniolami Opiekunczymi nizszych wibracyjnie swoich czesci.

Skupianie na tym uwagi, a tym samym zasilanie tego Twoja energia powoduje "odtwarzanie" tego przyblokowanego od Twojej strony polaczenia.
W ten sposob Twoje WJ znow moze z Toba wspolpracowac.

Jak cos malo wyraznie sformulowane to pytaj prosze
Jak juz ten rytm oddychania w takcie na trzy masz opanowany i przychodzi Ci z latwoscia, to przejdz do oddechow kwantowych w takcie na czery.

Zaczniesz wtedy robic CZTERY oddechy, z trwaniem kazdej z jego faz w odliczaniu na 4 : m-m, m-m (tak po dwa m, bo bez skupiania uwagi na liczeniu odliczy sie samo to cztery).
Wtedy "przemyt wiedzy" od Twojego WJ stanie sie dluzszy, bo 8 dluzszych wstrzyman oddechu dadza dluzszy czas transmisji.

A czas transmisji, to takze czas leczenia naszych ran zyciowych wyzszymi wibracjami, z ktorych leczymy sie MY SAMI reprezentowani przez naszych osobistych Opiekunow/Aniolow.
Bez ich omawiania z Osobami trzecimi.
A przed kim mozna sie tak otworzyc i zaufac, jak nie samemu sobie, tylko dojrzalszemu (z punktu ziemskich ograniczen czasowych POZNIEJSZEMU JA), a wiec i madrzejszemu od nas "tutejszych" ?

Zanim wyjade napisze Ci/Wam jeszcze, jak w przerwach wykonywania kolejnej serii oddechow kwantowych odtwarzac sfere ochronna wokol siebie.

Ale po kolei...

Zauwazasz moze Deboro, ze pewne sprawy zaczynaja isc latwiej ?
Ok

a ten zwrot ,, Opiekunie" jest właściwy ?

To by było na tyle, na razie wszystko jest jasne,biorę się za ćwiczenia:)
W miedzyczasie, uzupelnilam moj post wyzej
aha, powtorzę się : dzięki Grey
MW, niesamowite przeżycie, też bym tak chciała. Często ćwiczysz te oddechy ? Ja w ciągu dnia około 3 razy. Fajnie,że Grey zechciała podzielić się z nami swoją wiedzą

Ja dzisiaj mialam dziwny sen, snił mi się ktoś bardzo mi bliski- zmarły i ja wmawiałam mu,ze on to nie on, bo jego już nie ma,że nie zyje. Od dawna chciałam żeby mi się przyśnił. Może to zasługa tego ćwiczenia ?
A mnie podczas przerw w oddychaniu jakby przenosiło gdzieś indziej, jakbym smakowała nowy świat i jest to miłe, wzniosłe uczucie
Dziękuję Wam dziewczynki za ciepłe słowa

jutro zamierzam zacząć odliczanie do 4 ech.

Grey i powiem Ci,że podczas nieoddychania było mi tak dobrze, że zapominałam o oddechu i chciałam przedłużac okres przerwy w oddychaniu. Takie dziwne uczucie że nie wiem nawet jak je opisać
Kochana

Tylko podczas odliczania nie przeciagaj go, bo ja nie chce, zebys sie dzieki moim poradom udusila
postaram się

Piekne i madre te mysli...
Pewnie masz jeszcze jakies w zanadrzu ?

Tez mysle, ze Anioly nas wspomagaja. Takze we wzajemnych spotkaniach,
by polaczyc skrzydla, gdy sie je jeszcze ma nie do pary

WM z ktorych materialow poznalam oddechy kwantowe, gdy sie przetlumaczy Ich nazwe Wingmakers, to swojsko brzmi ona Tworcy Skrzydel/Dawcy Skrzydel.
Opinie angielskojezycznych sa tu nieuzgodnione.
Mnie blizsza sercu jest nazwa Dawcy Skrzydel, bo Oni daja sposob na ich odtworzenie, a my tym sposobem juz sami je sobie odtwarzamy...
No... jakos tak...

Bardzo mi pomaga wspolpraca z Wami tez. Dziekuje Wam wszystkim.

Ten obrazek to przyblizony obraz tego, ze jestesmy jak te naczynia polaczone... Raz wyrownuje sie tu, a raz tu...
Wreszcie forum działa, ufff

Jesli chodzi o ćwiczenie to pozostanę jeszcze jakiś czas przy 3 ech, na razie cięzko jest mi wydłuzyc przerwę do 4 ech
I slusznie Deboro. Ja tez dopiero po jakims czasie przeszlam na rytm 4 x 4.
To sie musi najpierw samo ulozyc i dziac juz zupelnie bez wysilku.

No, serwer ruszyl... uffff....
Z czasem opanujesz to Rybko i bedziesz tak oddychac z uczuciem naturalnosci takiego oddechu. Jak rybka w wodzie Wink
Zmiana u mnie przyszla w zasadzie z dnia na dzien, i jak pisze Debora u Niej tez.

Deborko, jesli juz wewnetrznie zauwazylas i przyjelas do wiadomosci pomocnosc tych oddechow w zyciu codziennym, to mozesz przejsc do odbudowy wplywania na zmiany w trudniejszych, bardziej dokuczliwych, a tym samym i wazniejszych sprawach zyciowych.

Zacznij oddychac z intencja otrzymania w ciagu dnia, czy nocy - rad od Madrzejszej Calej Siebie w trudnozalatwialnych sprawach rodzinnych. Wybierz jedna z nich i pracuj swoja Caloscia nad ta sprawa.
Ale TYLKO JEDNA.
To wazne, a Ty z pewnoscia rozumiesz dlaczego nie wiecej od razu
I staraj sie (co juz wspominalam) podczas pracy odczuwac radosc i wdziecznosc za juz uzyskana, i dopiero spodziewana kolejna pomoc.

Udanych przeplywow zrodlanych

http://www.youtube.com/watch?v=J8x8rx4vAI8
Zaraz przed przystapieniem, a po oddechach w ciagu dnia przypominaj sobie w jakiej intencji dzialaja.

Odsluchaj prosze "Zrodlo".
Jezykiem poetow wyjasnia niewyjasnialne proza.
Aha. Okk.

dzięki
Sloneczny doberek

Jutro z samego rana wsiadam do busiku i jade do Plawnej. Mam miec dostep do laptopa, ale z zasiegiem bywa humoralnie.
Lecz nie bedzie tak zle, bo pare dni pozniej wyladuje w Gliwicach, gdzie dostep do kompa bedzie pewny. Podobnie pozniej w W-wie.

Zanim powiem do widzenia na krotko, to bardzo Was prosze cwiczcie i piszcie o swoich doswiadczeniach. I nie zniechecajcie sie mozliwa hustawka w postepach. To tylko wynik naszej niesystematycznosci

A wszystkie Wasze opisy i wymiana doswiadczen, moga sie bardzo przydac nastepnym zdecydowanym podazyc ta droga...

Buziaczki, nara
Dzieki Wam

Jesli nikt z Was nie zaczyna dnia od medytacji, to najlepiej bedzie gdy dzien zaczynac bedziecie od oddechow kwantowych.
Oddechami kwantowymi dobrze jest pracowac nad trudnym, do tej poty wydawaloby sie, nierozwiazywalnym problemem rodzinnym, czy w najblizszym otoczeniu.
Debora wspominala np. cos o tesciowej wyprowadzajacej i Aniola z rownowagi...
Oddechy moga pomoc inaczej przyjmowac i reagowac wlasnie tez i na takie sytuacje.

Buziaczki

im mocniejszy kaliber tesciowej - tym mocniejsze wchodza oddechy.
przecwiczylam. czasami zachowuje sie jak ryba wyrzucona z wody - ale na szczescie dziala



na pewno poćwiczę na teściowej, to będzie dla mnie trudna lekcja
Spróbuję, bo przyznam, że ten nerw już mnie męczy. A jak zaowocuje, to będzie super.
MW, gratulacje- to może być Opiekun.

Czy myślisz,że to dzięki tym oddechom, a może masz już taki dar od urodzenia ?

miłego dzionka wszystkim:)
MW to ja mówię do Ciebie jak za długo śpisz. Wcześniej pukam 3 razy, ponieważ dwa razy puka listonosz.
Deboro, o której wstajesz rano gdy budzik dzwoni? Zapukam na 5 min przed budzikiem i powiem abyś wstała. Chcesz przetestować?
Pewnie,że chcę .Wstaję o 6-tej.
Oki. Dzisiejszej nocy po treningu oddechowym przed zaśnięciem pomyśl o mnie. Zrób to rzeczywiście i o tym, że na 5 minut przed 6:00 usłyszysz stuki. Jutro mi powiesz ile było stuków.
Aha. Paul czyli skupiłeś się na oddechach i relaksacji ? te oddechy były bez odliczania ? A potem po prostu wyobrazales sobie,że spotykasz daną osobę -tak jak tutaj na forum opisują tę technikę ? Dzięki za wyjaśnienie.

Aha. Paul czyli skupiłeś się na oddechach i relaksacji ? te oddechy były bez odliczania ? A potem po prostu wyobrazales sobie,że spotykasz daną osobę -tak jak tutaj na forum opisują tę technikę ? Dzięki za wyjaśnienie.
A jak to jest z tym, jeżeli prosimy osobę zmarłą, żeby zabrała nas do siebie czy ma na to jakiś wpływ może coś takiego zrobić - zabrać nas tam?

Prosić możesz, ale oni cię mogą zabrać, gdy twój plan życiowy
się skończy i często towarzyszą w momencie opuszczenia ciała.
A tak ogólnie to Cię nie zabiorą bo nie ma takiej opcji.

Jeszcze zdarza się coś takiego, że zmarły jak już nie może się
doczekać bo jest w niższych sferach życia astralnego
to mogą Cię zabrać - oczywiście trzeba podkreślić, że
takie sytuacje miały miejsce już.

Oki. Dzisiejszej nocy po treningu oddechowym przed zaśnięciem pomyśl o mnie. Zrób to rzeczywiście i o tym, że na 5 minut przed 6:00 usłyszysz stuki. Jutro mi powiesz ile było stuków.

Mirku ale to się nazywa jawnym programowaniem umysłu Deborki ))

wpuści do swojej podświadomości pewna wiadomość i jasne ze rano będzie tak właśnie że usłyszy te stuki i obudzi się wg planu dziś założonego hihihih
Hejka

Zegarynka nawaliła. Mirek, powtarzamy jutro eksperyment ?

Mirek zrobi z pewnością tak że łóżeczko będzie się trzęsło i pomyśli,
że to trzęsienie ziemi zamiast stukania

P.S. czy dzisiaj ktoś z forum jadł frytki ?
Późnym popołudniem między ok. godz.
15-16. poczułem zapach i smak frytek.

Pozdrówka



jesc nie jadlam,
ale bylam obok a wtedy myslalam o Tobie.
pozdro
Deboro, widocznie za cicho krzyczałem abyś wstała i pukałem. Nie chciałem obudzić mojej żony. Ja również wstaję o 6:00 i przed zaśnięciem nastawiłem swój zegar biologiczny na 5:50. Obudziłem się o 5:49 i zacząłem pukać i mówić: "Deboro wstawaj!".
Jutro spróbuję wołać Cię Twoim własnym imieniem
Ok, będę czekać

Mirek zrobi z pewnością tak że łóżeczko będzie się trzęsło i pomyśli,
że to trzęsienie ziemi zamiast stukania

P.S. czy dzisiaj ktoś z forum jadł frytki ?
Późnym popołudniem między ok. godz.
15-16. poczułem zapach i smak frytek.

Pozdrówka



jesc nie jadlam,
ale bylam obok a wtedy myslalam o Tobie.
pozdro

Hehehe a jednak się To Twoje frytki były, których nie jadłaś
A kto zjadł Tobie frytki, że nie zjadłaś ?

Zapraszam na frytki, a potem dobre winko
Fryteczki będą na Polanie dzisiaj wieczorem jeśli ktoś coś chce
dobrego przynieść i częstować niech przynosi.
Mirek,gdzie to budzenie ? Znowu cisza
Dzisiaj zaspałem, obudził mnie dopiero budzik. Spróbuj dłużej się nastawiać, przed zaśnięciem, że chcesz się obudzić o 5:55. Może to ma również związek z twoim treningiem, że moje myśli nie potrafisz usłyszeć .
Ok, umawiamy się na jutro
do 3 razy sztuka
Bedziemy próbować do skutku, jak nie jutro, to pojutrze itd:)
Oki
W koncu musi się udać
MW, rozumiem Cię, niedawno straciłam psa i marzę aby chociaż mi się przyśnił, tak bardzo za nim tęsknię
Nie tylko znane osobiscie nam Dusze rodzinne rozmawiaja z nami w chwilach, gdy osiagamy podwzszony poziom swiadomosci, ale i te nieznane nam z zycia ziemskiego.
Gdyz gdy nasze znajome Dusze przebywaja w innym miejscu niz to, do ktorego zesmy akurat dotarli (a docieramy tam, gdzie pozwala nam stan osiagnietych przez nas wibracji), rozmowe z nami prowadza Dusze tzw. dyzurne, ktore pomagaja nam sie "przekierowac" w inne miejsce, albo udzielaja wyjasnien.

Niezaleznie od rad Paula, mam do Was wieeelka prosbe :

Nie zarzucajcie codziennego cwiczenia i stosowania oddechow kwantowych, gdyz stanowia one podstawe do pozniejszego osiagania nastepnych faz coraz wiekszej samodzielnosci w komunikowaniu sie w Swiecie Energii.
I nie tylko.
Gdyz stanowia pozniej niesamowicie skuteczna pomoc w opanowywaniu kolejnych narzedzi do korekty wlasnej psychiki i wzorow reagowania w b. trudnych do rozwiazania sytuacjach zyciowych, z ktorymi zaczniemy sobie dawac wreszcie rade.

Do tego wlasnie celu i z taka perspektywa zalozylam ten temat i byloby bardzo bez sensu, gdyby ten glowny watek sie w nim rozmyl podczas mojej czasowej nieobecnosci...

Bowiem nastepnym zaplanowanym przeze mnie etapem naszych lekcji ma byc opanowywanie po kolei Szesciu Cnot Serca, ktore sa narzedziem pomocnym nam w rowiazywaniu tego, co do tej pory bylo w naszym zyciu nierozwiazywalne...

Pozdrawiam cieplutko, Jola
No to jedziem dalej z oddechem kwantowym,pilnie i wytrwale.

przyjemnego dzionka
Wydaje mi się, że jestem gotowa do następnej lekcji ---opanowywania Szesciu Cnot Serca
Ciesze sie Deborko
Przygotuje w ciagu dnia material (i obiecane linki do archiwaliow).

Pozdrowka
Fajnie

Tak mi się zdaje,że mogę przejść do następnej lekcji,oddech opanowany i praktykowany bez ociągań

będę czekać Jola;)

Tak Doberko Uswiadamiasz sobie (czyli tym samym kierujesz i skupiasz na tym fakcie uwage), ze poprzez swoje najblizsze Ciebie WJ przebywajace poza cialem (bo by sie cale swoim olbrzymim potencjalem w nim nie zmiescilo) - masz polaczenie ze swym wlasnym Zrodlem Istnienia.
A dzieje sie to poprzez ciag polaczen Twego WJ z kolejnymi, coraz doskonalszymi, coraz blizszymi wibracjom Stworcy WJ/Aniolami Opiekunczymi nizszych wibracyjnie swoich czesci.

Skupianie na tym uwagi, a tym samym zasilanie tego Twoja energia powoduje "odtwarzanie" tego przyblokowanego od Twojej strony polaczenia.
W ten sposob Twoje WJ znow moze z Toba wspolpracowac.


A skupiajac na tym fakcie swoja uwage, wyobrazaj to sobie.

A umiejetnosc taka ma KAZDY, bo KAZDY, gdy np. planuje jakies prace domowe, to wyobraza sobie w obrazach co najpierw bedzie robic, co pozniej... To ta sama technika.
Tak wiec, nam sie tylko WYDAJE , ze nie mamy wyobrazni. My sobie TYLKO tego nie uswiadamiamy, bo robimy to zwykle automatycznie od urodzenia.

Tak wiec wizualizuj/wyobrazaj sobie (podobnie robi to Moen), ze polaczona jestes kanalem energetycznym (poprzez czubek swojej glowy) ze swoja Wyzsza Ja, zas Ona polaczona jest podobnie ze swoja Wyzsza Ja itd. Tak dochodzimy do polaczenia z coraz wyzej rozwinietymi Istotami nalezacymi do naszego wspolnego Grona.
Jedna z tych Istot jest znany w tradycji chrzescijanskiej Aniol Stroz. A po wielu kolejnych polaczeniach ponad Aniolem Strozem jest nasz Stworca...

Caluje serdecznie, przytulam

PS. Mam nadzieje Deborko, ze wreszcie dzis uda mi sie wpisac esencje rozwazan o istocie, celu i efektach praktykowania 6 Cnot Serca (na bazie oddechow kwantowych).
Czas podrozy, to czas wchodzenia i wychodzenia z przeroznych oderwanych od siebie watkow zycia... Pomiedzy nimi zbyt malo czasu na wystarczajace skupienie sie...
Wiesz... empaci wchodza w kazdy watek bardzo gleboko. U mnie szwankuje umiejetnosc szybkiego wchodzenia i wychodzenia "w" i "z" kolejnych watkow...
Teraz rozumiem o co chodzi.

dzięki
Nie ta sama Eve ale polanowa też się tymi sprawami interesuje i dziękuje za linka
Wlasnie dlatego, ze to rozumiem Andrzeju, dlatego tak doradzam jak doradzam... stabilizowanie sie wewnetrzne...
Zycie calymi latami w hustawce sprzecznych mysli na swoj temat i w poczuciu osobistego nierealizowania sie przez uleganie przemoznej SILE utartego autorytetu, to nic wesolego...

Jestem baba, wiec nie obawiam sie, ze ktos ulegnie mojej argumentacji ze wzgledu na plciowy monopol wspomnianego autorytetu.
Jesli ulegnie, to znaczy ze ulegl argumentom, a nie mnie

Serdecznosci, Jola
Racja Andrzeju. Chodzilo mi tylko o real.
Nie mam prawa opowiedziec tu jakiejs cudzej sytuacji o tym swiadczacej (czego bywam czasem swiadkiem zyjac pomiedzy ludzmi), wiec opowiem Ci swoj.

Namawialam kiedys mojego bylego malzonka do okreslonej inwestycji. Wyliczalam argumenty ZA. Argument 1,2,3,4,5.
Malzonek odpowiadal kolejnymi nie bo, nie bo, nie bo, nie...

Ktoregos dnia odwiedzilismy rodzine jego zaprzyjaznionego kolegi z pracy.
Gdy biezace tematy zostaly wyczerpane, rzucilam temat mojego pomyslu inwestycyjnego, zaraz potem wyliczajac jako wlasne, zastrzenienia uslyszane od meza.
Gdy skonczylam, kolega meza zaczal mnie przekonywac do sensownosci tej inwestycji.
Nie trwalo dlugo to jego przekonywanie, gdy moj maz zaczal mu dopowiadac MOJE wczesniejsze argumenty ZA, jako swoje.

Od tamtego wydarzenia czasem apelowalam w dyskusjach z panami, by przede wszystkim zwracali uwage na to CO jest mowione, a nie KTO to mowi...
I by swe ewentualne ustepstwa traktowali jako ustapienie przed wymowa argumentow, a nie jako osobista przegrana w PERSONALNEJ ROZGRYWCE o wolnosc przed pantoflarstwem.

Pozdrowka
Nie udało się, ponieważ "koleżanka" jest sceptykiem w tych sprawach. Traktowała to raczej za kabaret niż realna możliwość
Roszponko dzięki medytacji jesteś w stanie po jakimś czasie odrzucić leki, gdyż będą Ci niepotrzebne. Mam tu na myśli psychotropy. Świadomie jesteśmy w stanie po przez odpowiednie medytacje wywołać w swoim organizmie takie same stany jak po alkoholu, czy nawet narkotykach, bez ich używania. Tak więc i w drugą stronę również to działa. Potrzebna jest tu cierpliwość i wytrwałość, a także konsekwencja w działaniu w oczekiwaniu na rezultat.


najbardziej znany, a spektakularny choc przyziemny, to zamawianie sobie przed wyjsciem z domu : wolnego miejsca na parkingu, mozliwosci szybkiego zlapania taksowki, braku akurat kolejek tam, gdzie ich nalezalo sie spodziewac.
Dzieje sie tak, bo zaczynamy pojawiac sie w przeroznych miejscach o okreslonym, korzystniejszym czasie. Bo dotarl do nas w polaczeniu nasz Osobisty Doradca i Przewodnik Aniol Stroz.


Potwierdzam..
odkąd dotarłam na Polanę, stosuję ten "myk".. i póki co, jeszcze mnie nie zawiódł, a sytuacje byly generalnie przesądzone : korki na drogach - a dla mnie " zielona fala", godzina 23 i wolne moje ulubione ( naprzeciw wejścia) miejsce parkingowe, czy kolejka ok 16 w jedynym banku w mojej mieścinie - generalnie ZAWSZE masa ludzi.. a tym razem
przede mną tylko 1 osoba - i to przy okienku.. a za mną.. i podobna sytuacja przy chęci korzystania z ( jedynego we wsi) bankomatu .. po prostu Bosko

--------------
niebardzo wiem , gdzie zadać to pytanie..
słuchajcie, jak włączam sobie na mp3 głęboką relaksację ( facet liczy od 5 do 1 a potem od 10 do 1) to przy pierwszym wyliczaniu, że tak powiem, od 3-ki, zrobiło mi się strasznie zimno.. nawet już teraz, mam LODOWATE dłonie.. wiecie może z czego to wynika?
Mysle Mirku i Ago, ze nie bedziecie mieli nic przeciwko temu, gdy swoje dwie odpowiedzi dla Was umieszcze tutaj, w miejscu zalozonym dla wszystkich, ktorych ineresuje temat kontaktow i osobistych wrazen z tym zwiazanych ?
Ale jakby co, to powiedzcie a przeniose.

Bo obiecalam Mirkowi opis tego jak ja sie przygotowuje do kontaktow w oparciu o metode B.Moena, natomiast Adze opowiesc o tym w jakiej formie dochodza do mnie te przekazy.

(Och, przyszlo glodne dziecko ze szkoly cdn.)
Jestem za, a nawet przeciw
Ja już wcześniej się zadeklarowałam.
Słyszeć wewnętrzny głos - to bym odebrała, ale odróżnienie własnych myśli od cudzych, wyższa szkoła jazdy.
Rozumiem, że ten balon ochronny i złota siatka to przed ingerencją niskowibracyjnych?
Grey a czy potem czujesz zmęczenie, odpływ sił?
Fajnie, że to opisałaś, dzięki

Mysle Mirku i Ago, ze nie bedziecie mieli nic przeciwko temu, gdy swoje dwie odpowiedzi dla Was umieszcze tutaj, w miejscu zalozonym dla wszystkich, ktorych ineresuje temat kontaktow i osobistych wrazen z tym zwiazanych ?




'Na spokojnie' proponowalabym innym taki swiadomy kontakt z wyzszym swiatem duchowym zaczac od medytacji , podczas której na poczatku nastawiamy sie jedynie na odbiór informacji, które przetwarzamy po wyjsciu z tego stanu.

W miarę zwiększania się doswiadczenia mozna juz podczas medytacji na zmiane otwierac umysł na informację, potem je przetwarzac, potem zadawac nowe pytania ....

Gdy doświadczen mamy jeszcze więcej, rozmowa z WJ czy Opiekunem wyglada tak samo, jak rozmowa prowadzona z innymi ludzmi na Ziemi, za wyjatkiem tego, ze nie powinny miec miejsca chwile, podczas których sobie myslimy o czyms innym, jak to czasami bywa podczas naszych rozmów z innym 'tutaj'...

Bo komunikacja z Opiekunem czy WJ polega na tym, ze Ci ostatni wysyłaja informacje w postaci fal do Twojego mozgu, i Ty powinnas je odbierac, jak słyszany w umysle głos ...gdy Opiekun nie chce , bys odróznila Jego głos od swojego głosu, czyli swoich mysli, to tak Ci przekaze informacje, ze bedziesz myslala, ze to Twoje mysli, i ze sama to 'wymyslilas'.. gdy uzna, ze jest to juz bezpieczne dla Ciebie, przekaze Ci w taki sposób, ze odróznisz swoje mysli od Jego glosu .....

Ale na poczatku takiej komunikacji mogą przydarzyc sie niespodzianki ( moje opisałam tutaj : http://dusze-duchy-energie.bloog.pl/kat,40335078,index.html
) , bo często tez inne dusze chca cos nam przekazac , wiec ZAWSZE trzeba na spokojnie przeanalizowac to, co sie usłyszy ....

Oczywiscie przed medytacja ( i po medytacji ) w celu komunikacji z Opiekunem nalezy zachowac pełne bhp

( dobrze jest bywac przed i po w refugium , miejscu, w którym odpoczywamy , i w którym z czasem mozemy prowadzic takie rozmowy )

Jeszcze bezpieczniejszym sposobem rozpoczecia swiadomej komunikacji z Opiekunem jest prowadzenie Dzienniczka , w którym oprocz wielu innych spraw piszemy równiez prosby do Opiekuna o pomoc w konkretnych przypadkach , o odpowiedz na konkretne pytania ...

Dobrze jest ten Dzienniczek prowadzic o w miare stałej porze ( przynajmniej na poczatku ) , zapalic wczesniej swiece, uspokoic mysli .

Na poczatku odpowiedzi na nasze pytania bedziemy otrzymywac od ' nie przypadkowo ' spotkanych osób, ksiazek, programów w radio czy tv...potem usłyszymy te odpowiedzi juz podczas ich werbalizowania , nawet przed ich napisaniem w Dzienniczku ....he, he, he, a gdy Opiekun bedzie chciał zazartowac, mozna usłyszyc odpowiedz na pytanie, którego jeszcze nie 'ubierzemy' w slowa

Takie rozmowy potem mozna przedłuzać o inne tematy, które sie wtedy wyłonią ...

Fajne sa takie codzienne kontakty z Opiekunem, wieczorkiem przed zasnieciem, podczas których cos tam razem omawiamy, On czasami zapyta nas o jakies nasze zachowanie, którego intencji nie do konca rozumie ... rozmowa z czasem jest niewerbalna, mozna pokazywac sobie nawzajem tylko 'obrazy mentalne' z uzupełnieniem ich tresci w sposób niewerbalny ..( bo okazuje sie, ze bedąc na Ziemi, nadal rozumiemy niewerbalny jezyk dusz )



Saro
to już znalazłam ten tekst wcześniej. Wszystko wymaga dużego skupienia, uwagi, doświadczenia.
Channeling to już w ogóle wyższa szkoła jazdy, zwłaszcza z uwagi na złośliwe duszyczki i krokodyle.
Z drugiej strony, wszystko jest trudne nim stanie się proste.
Dziękuję Jolu.
Trochę tu mojej niecierpliwości, chciałabym wszystko poznać i pojąć od razu.
To tak jak z tym zbyt szybkim czytaniem książek, potem nie za dużo z nich pamiętam, bo najpierw pędzę jak królik na prerii przed orłem, żeby wiedzieć, co dalej? co dalej?, a potem problematycznym staje się spamiętać dużą ilość wiedzy w krótkim czasie.
Dzieki Sorrow za uzupelnienia i za zachete

Dzieki Sorrow za uzupelnienia i za zachete
No problem polecam się .
Tylko uważaj na uzależnienia ;_
KK uważa że joga okultyzmem śmierdzi wiec uważaj
A medycyna konwencjonalna, że po 40 ciąża jest niebezpieczna.
na pewno nie bardziej niż objawienia ...
Dla Ciebie, to pierwsze. Najlepsze lata masz juz za soba
skad tobie wiedzieć komu kiedy i jakie lata przypadną ciemny katolu?
pilnuj lepiej żony coby teściowa sie o twoich kochankach nie dowiedziala i z siekierą nie ganiała
słusznie piszesz.
Niepotrzebne to wbijanie szpil tam gdzie wiadomo, że zaboli. Właśnie tych obszarów w tych potyczkach należy unikać.
Od OOBE i wróżenia. Jesteś już od dłuższego czasu od tego uzależniona. Nie potrafisz normalnie bez tego funkcjonować i teraz zaczynasz nad tym tracić kontrolę.
A że w KK jest dużo sprzeczności to wiem, lecz nie wiem skąd akurat KK przyszedł Ci tak nagle na myśl?
Zrób jak uważasz. Śmiej się albo płacz.
trzech plus elwa