Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Gdy po raz pierwszy patrzyłam na ciebie,
nie czułam nic, milczały duszy cienie.
Gdy po raz pierwszy spojrzałam w twe oczy,
nie czułam podniecenia, czy jakiejś rozkoszy.
Gdy po raz pierwszy spojrzałam na niego,
coś się ze mną stało, coś nadzwyczajnego.
Gdy po raz pierwszy spojrzałam mu w oczy,
cała czerwona, aż drżałam z rozkoszy.
Gdy po raz pierwszy spojrzałeś na mnie,
coś w twych oczach zaiskrzyło delikatnie.
Gdy on po raz pierwszy raczył na mnie zerknąć,
w jego oczach widziałam tylko pustą obojętność.
On mym najmilszym, najsłodszym pragnieniem.
Ty mym kochanym, dobrym przyjacielem.
On mych miłości słów niedopowiedzeniem.
Ty od mych smutków szczęsnym wybawieniem.
Obu was kocham i nigdy nie przestanę.
Obu was kocham, póki mi dane.
I zawsze będziesz mym przyjacielem,
a on tylko moim głupim marzeniem.
Dawno nie czytałem rymowanego wiersza. Ten do wybitnych nie należy, ale ujdzie.