Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
24/25 lipiec 2011 moj 10 letni syn znalazl swego ukochanego dziadka a mojego najwspanialszego tate martwego przy schodach ktore prowadzily na dol do mojego mieszkania ( mieszkamy w domku jednorodzinnym)
Gdy wbieglam na gore po tym jak moje dziecko powiedzialo mi ze dziadek lezy na podlodze ,zobaczylam mojego tatusia bladego z zimnymi dloniami i otwartymi oczami i buzia ze spocona glowa,probowalam do podniesc ,obudzic ,krzyczalam ze przeciez powtarzal ze sie niegdzie nie wybiera ,przyjechalo pogotowie stwierdzilo zgon i ze stalo sie to jakies 50 minut przed jego znalezieniem !!! Prawdopodobnie zawal serca -ale dokonca niewiemy bo nie zgodzialam sie na sekcje! Tata chorowal na nadcisnienie ,lubial wypic , ostatni czesto zle sie czul ,w piatek byl u kardiologa , po powrocie srasznie sie zle czul , zaczol bolec go okropnie brzuch ale na pogotowie nie chcial jechac ,boze ze go nie zaciagnelam na sile.sobota rowniez bole brzucha wymioty,w niedziele prawdopodobnie czul sie juz lepiej ale nie dokonca nie poszlam sprawdzic ,mialam inne wazniejsze sprawy ,moja wina boze moj tak zaluje ze sama nie sprawdzilam co jest z tata w niedziele ,brat opowiadal ze tato juz siie lepiej czul choc byl slaby w niedziele po 21 brat poszedl spac ,a mysmy znalezli tate martwego ok 23 w niedziele.pelna chata ludzi a moj tatusi umieral sam nie bylam przy nim chcial do mnie zejsc i powiedziec ze potrzebuje pomocy inaczej nie moge sobie tego wytlumaczyc ze lezal na ziemi przy schodach ! wybacz mi tatusiu tak bardzo cie kocham ! wybacz moj kochany tatusiu ze cie nie slyszalam ze nie czulam ze mnie potrzebujesz.filipek moj co drugi synus chodzi i szuka dziadzi maly ma 20 miesiecy jak mamy wytlumaczyc dziecku ze dziadzi nie ma ,kochal nas bardzo ,kochal moje dzieci ogromnie wszystko dla dzieci ,dzieci najwazniejsze wiec dlaczego zostawil nas tak nagle !!!!ogromnie tesknie za nim ,mama placze po kantach ,zaciskam zeby pocieszam ja a sama gdy zaczynam sie modlic zaczynam wyc jeszcze gorzej.choc statnio jest juz lepiej od czasu do czasu placze ,czuje jedynie ogromna pustke i zal do siebie ze umieral sam ze nie bylam przy nim.Niewiemy tak narawde dlaczego ,czy aby napewno zawal?
cala rodzina pomaga jak moze , mama czeka az przyjdzie we snie a on nie przychodzi ja odczuwam lek a ona wciaz czeka i co noc prosi aby przyszedl ,ja sie boje !
Wczoraj byl u wujka meza siostry taty ,wujek jest pewny.poszedl spac pozno nie zdarzyl jeszcze zasnac jak slyszal ze ktos idzie po pokoju zerwal sie zapalil swiatlo ,nic!!!poszedl sprawdzic czy dzieci oze wstaly ale nie ,zagladnol do psa a pies stal zapatrzony w pokuj w ktorym lezal wujek z najerzona sierscia ale byl spokojny.wujek stwierdzil ze cos mu sie przewidzialo ,zgasil swiatlo i znowu sie polozyl ,nie zdarzyl znasnac jak przemknola mu sylwetka ktora rozpoznal ( nie widzial twarzy jak byl ubrany itp ,ale czul ze ktos jest w pokoju znajomy ) znowu wystarszony wstal zapalil swiatlo ,i nic. slyszal widzial sylwetke ale jak wstawal nic nie bylo.polozyl sie trzeci raz ,lekko przysnol i nagle widzi mojego tate i on do niego mowi:"JASIU! JASIU! (imie wujka) POMOZ JOLI(mojej mamie).slyszal go ,widziaL,czul.jest pewny ze to byl tatus
dlaczego nie przychodzi do nas??? nie porzegnal sie !ja sie boje moze nie chce mnie straszyc ale mama tak bardzo go pragnie zobaczyc choc we snie! dlaczego umarl,co sie z nim stalo tak naprawde?czy cierpial ,czy cierpi?moze sie boi ?moze jak przyszedl do wujka to bladzi?zawsze martwil sie o nas o mame on nic nie potrzebowal nic mu nie tzrebabylo =nawet teraz martwi sie o mame !!!!
kocham go calym sercem ,jak mam mu pomoc???? czy jest szczesliwy czy wie ze umarl?boze moj drogi niewiem jak zyc ,jak tlumaczyc dziecia ze dziadzi juz nie ma tak go kochaja ,!!!!!on oddal by serce wnukom!
dlaczego rak nagle nas zostawil!dlaczego nie przychodzi do nas ?????czasami mam wrazenie ze filipek 20 miesieczny synus widzi gdzies dziadzie !!!czy jest to mozliwe????
gdzie jest moj tatus teraz -prosze pomozcie mi i mojemu tacie!
mial tylko 54 lata.
urodzil sie 14.kwietnia 1957r
zmarl 24 lipca 2011( na akcie zgonu jest 25 lipiec 00:25 ale wiem ze juz szybciej niezyl po 23 mysmy go znalezli i juz byl martwy takze dla mnie data smierci to 24 lipiec 2011)
imie taty:mieczysław
Dzis mija 2 tygodnie od jego smierci !!!!!!!!!!! ZAL ROZRYWA MI SERCE !!!!!!!TAK BARDZO MI GO BRAKUJE.WIEM ZE MUSZE SIE MODLIC ZA NIEGO ,MODLE SIE CODZIENNIE ,CODZINNIE TEZ JESTEM NA CEMNTARZU! MUSZE MU POMOC !TYLKO BOJE SIE ZE SMUCE GO MOIMI LZAMI!
witaj Joasiu na poczatku mocno cie sciskam i caluje asz serce sciska jak czytalam twoja opowiesc musisz byc silna to niebedzie latwee kochana ja stracilam mame ponad rok temu i w dalszym ciagu mi cieszko wczoraj bylam na cmentarzu zapalilam swieczki ale czulam straszna tesknote i plakalam tak mi bardzo mamci mojej brakuje i zaczelam w myslach rozmawiac zmama muwic jej o wszystkim wiesz musisz prubowac rozmawiac z twoim tata oni widza nas i slysza i zobaczysz twoj tata przyjdzie do ciebie we snie potrzebuje czasu modl sie kochana i pal swiatelko wspomusz mamusie swoja wczoraj zabralam ze soba pieska mamy i psinka usiadla kolo grobu i patrzy na mnie aja muwie co puncia do panci przyszlas a ona za chwile zaczela warczec asz sie ludzie patzryli wiesz Joasiu dla mnie najgorsze sa chwile w ktorych mamcia mi doradzala i rozmawialysmy bardzo tesknie jutro sa mamy urodziny aja jusz sie smuce zle mi jest , ale chcialabym ci powiedziec ze tutaj na forum jest bardzo zyczliwuch osob ktore pomagaja czlowiek nieczuje sie sam , pisz kochana to bardzo pomaga a nasze serduszka co nas wspieraja tutaj i pomagaja i wysluchaja pamietaj kochana niejestes sama pozdrawiam cie goraca i sciskam karolina
Witaj Joasiu,
wielu z nas, ktorzy Cie na Polanie witaja, przezywalo dokladnie to samo co Ty teraz...
wielu z nas tez jest juz pol, lub calymi sierotkami bez rodzicow...
Podpisuje sie w calej rozciaglosci pod slowami poprzednikow i przytulam Cie serdecznie .
Mam do Ciebie jednak taka troche dziwna prosbe.
Otoz zalogowalas sie tez na forum Centrum Uzdrowien i Odzyskan.
A przypadki zalogowania sie kogos na obydwu forach, tamtejsza admin interpretuje, ze my podbieramy CUiO nowych uzytkownikow.
Proponowalabym Ci wiec, bys moze skupila sie na wspolpracy z tym forum, na ktorym zalogowalas sie jako na pierwszym.
Nie gniewaj sie o to, ale wiekszosc tych najczynniejszych ludzi z CUiO w kazdym naszym dzialaniu widzi zle intencje, lub podskorne rozgrywki ambicjonalne...
Nie zostal nam nawet oszczedzony zarzut zawisci branzowej i zazdrosci o umiejetnosci. (sic!)
Owszem, byl czas, ze wlaczylismy sie czynniej w pomoc w okresie wielomiesiecznej nieobecnosci adminow CUiO - gdy panowalo tam swoiste bezkrolewie i odejscie (przez JEDYNEGO glownie tam pomagajacego) od pryncypiow pomocowych wyznawanych przez patrona tamtego forum - Bruce Moena - co bylo tez zreszta w niezgodzie z zasadami forumowego regulaminu dla udzielajacych pomocy.
Tlumaczylismy to, ale nie dociera...
A ilez razy mozna wyjasniac, ze nie jest sie niedzwiedziem...
Mam nadzieje Joasiu, ze mimo wlasnych wielkich problemow, moja prosba spotka sie u Ciebie ze zrozumieniem
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Joasiu wiesz dzisiaj mam smutny i zarazem szczesliwy dzien dzisiaj sa urodziny mojej mamci skonczy 59 lat i rano jak wrucilam z pracy plozylam sie jescze na godzinke i w tym czasie moja mamcia przysnila mi sie usmiechnieta i widzialam jak ze mna sprzata jejku niema nic wspanialszego widziec mamusie usmiechnieta i dzisiaj kupie kwiatki i karteczke tesz napisze z zyczeniami dla mamci na urodziny i dzisiaj do niej muwie caly czas w myslach i na glos a ona spoglada usmiechnieta kochana musisz sobie wytlumaczyc ze taka jest kolej losu i odzuc od siebie zlosc i nieobwiniaj sie bo to nie twoja wina musisz pomuc tacie modlac sie za niego wiesz Joasiu ze gdy tak bardzo rozpaczasz za tata to jemu cieszko jest odejsc tak samo przezywa jak wy ale modlitwa i miloscia wspierasz go i wiesz mi on tego potrzebuje ja na poczatku jak moja mamusia zmarla przestalam wierzyc w co kolwiec bo muwilam sobie tak jak mozna zabrac komus mame ? ja ja potzrebuje tesknie dlaczego moja mamusia ? w rocznice smierci mamy poszlam do spowiedzi i porozmawialam z ksiedzem ktory odprawial msze pozegnalna na mamci pogrzebie i jejku ta rozmowa mi pomogla zaczelam sie wiecej modlic , i przy pomocy kilku osob z tego forum bardzo ale to bardzo duzo zrozumialam ja mysle Joasiu ze ty kochana potzrebujesz czasu tak samo jak ja jak tylko moge bede cie wspierala sercem pomysl sobie ze twoj tatus jest teraz szczesliwy i przyjdzie taki moment i czas ze spotkamcie sie i o bedzie na was czekal tym czasem musimy zyc dalej naszym zyciem musisz byc silna dla mamy dla dzieci ja postawilam zdjecie mojej mamuci na segmencie i pale swieczki i muwie to jest babci awanda do mlodszego synka aon czasami wola mama idziemy do babci wandzi to milo slyszec Joasiu jesli czujesz potrzebe lub masz ochote porozmawiac sluze ci swoja osoba jesli chcesz to mozesz napisac na skypie do mnie pozdrawiam cie ciskam
Joasiu moj starszy synek takze bardzo przezyl smierc babci byl pierwszym wnukiem mamci amoja byla przy jego porodzie pomagala przy pielegnacji i czesto go wszedzie zabierala i on po smierci mamy zamknol sie w sobie do tego stopnia ze musialm isc z nim do poradni dla dzieci i niestety bedzie musial powtarzac 1 klase , ale jak ja to wszstko przezywalam to szok muwie ci plakalam i on tesz na to patrzyl i biedy muwi do mnie mamusiu nieplacz a potem poszedl do siebie do pokoju i sam bardzo plakal musisz duzo z nim rozmawiac i lymaczc mu ze deziadzius jest u bozi i patrzy na niego ze go kocha ja tak robie jkis czas byl takiz e moj synek niechcial chodzic na cmentarz i muwil mamusia zapal siweczke dla babci natomiast na mikoljka dal dla babci mikolaja z czekolady mysle ze wszyscy potzrebujemy czasu czas zaloby jest bardzo cieszki ja bardzo przezywam smierc mamy do tej pory pozdrawiam
Joasiu Kochana
Mam nadzieje, ze wytlumaczenie jakie napisalam w kaciku dyskusyjnym przekona Cie, abys zostala
przytulam cieplutko
Jola
Joasiu kochana chcialam ci powiedziec zebys zostala wszyscy co pomagaja maja pelne rece pracy napewno znajda i czas dla ciebie ja takze od dluzzsego czasu piszac pod moim opisem nikt niepisze ale cierpliwosci moja droga ja tesz bylam zalogowana na innym forum ale zostalam tutaj poniewaz na tamtym forum ludzie kluca sie miedzy soba a mnie to nieodpowiada a tutaj sa naprawde fajni ludzie joasiu glowa do gory pozdrawiam cie serdecznie i sciskam z calej sily
Joasiu......przytulam cieplutko,tak od serca, zostań tu,nie jesteś odsunięta,na pewno nie tu.
Joasiu niemysl tak kochana ja tesz sie na poczatku balam nieniewariujesz i nieoceniaj sie tak ty potrzebujesz czasu na wszystko mozliwe ze tata daje ci znaki ze czuwa nad wami kocha was i byc moze dal znac telewizorem bys przestala sie zadreczac sloneczko wiem ze tesknisz ja tak samo ,ciesz sie z kazdego znaku jaki dostrzegasz jaki daje ci tata wiesz ze napewno twoj tatus niechcial by bys sie zadreczala to nie twoja wina Joasiu ja tak samo bardzo dlugo sie obwinialam mialam ruzne mysli ale dzieki jedej kochanej osobie o dobrym serduszku wiele zrozumialam ja tesz plakalam po katac zeby maz i dzieci niewidzialay albo jechalam do mamy i tam plakalm w glosy asz szla kobieta spojzala na mnie miala siwe wlosy tak jak moja mamusia i patrzala na mnie aja muwie dlaczego panis ie tak patrzy niewidziala pani jak corka teski za mama ! kobieta spojzala i odeszla ato mogal byc moja mamcia wiesz, nieszkodzi jak tylko dostzregam jaki kolwiek znak usmiecham sie i muwie dziekuje mamusiu pisz Joasiu ile tylko mozesz wspolnie razniej bedzie nam pomuc ci przejsc przez cieszki czas ja myslam ze u mnie jusz jest lepiej ale to nieprawda chyba sama oszukuje siebie, wiesz jak tylko jestem sama ogladam zdjecia i patrze moja kochana mamusia dzisiaj byl pogrzeb kolezanki taty ,i ja przypomnialam sobie wszystko od dnia ubierania mamci do dnia pogrzebu ciarki przeszly mi po plecach zrobilo sie smutno wiesz i jeszce slowa osob z rodziny po co ty tak latasz na ten cmentasz mamy jusz niema aja w pewnym momencie muwie co do cholery znaczy niema !!! jest i ja niezycze sobie jakich kolwiek komentarzy na ten temat chodze tyle razy ile czuje potzrebe i kupuje tyle kiwatow ile chcem , przestalam sie przejmowac co muwia inni ja wiem ze mamci aczuwa nademna dlatego chcialabym cie wspierac kochana bo takze stracilam kochana osobe ktora kochalam ktora byla mi przyjacielem i ktora kocham i niemuwie o mamie w czasie przeszlym tylko o dzisiaj oja mamci akonczy 59 lat ,czuje sie lepiej i wiesz modl sie i pros swojego Tatusia by cie wspieral i pomagal ci w myslach czy jak bedziesz u taty ja muwie na glos a czasai w myslach prosze ja o wsparcie o jakis znak ,tutaj na forum wszyscy jestesmy jak wielka rodzina wiec kochani wspierajmy sie JOASIU PISZ CO CIE TRAPI pozdrawiam cie serdecznie karolina
Freyo, czy mogłabys mi takze polecic cos do czytania, przerobiłam juz wedrówke dusz, teraz zaczełam "przeznaczenie dusz"
chetnie poznam Twoje opinie co warto jeszce przeczytac
No to z głębi serca proponuję " Powiedzcie im ,że śmierć nie istnieje"-F.Brune.
Jak mozna kochac tate??? ktorego juz nie ma !!! z ktorym nie moge pogadac i posmiac sie!!!
jak mozna zyc jak sie wchodzi na gore i widzisz jego kapcie??Jego ubranie??? jego okulary???
Ależ można, mozna i to jak!
Joasiu przecież Tata jest.On nie umarł.Umarło tylko Jego ciało, a to wszystko co się składało na Tate- jego osobowosc, jego miłość, jego wszystkie uczucia,cała duchowa strona którą w sobie nosił- to wszystko jest, istnieje!
Dusze ,które odeszły najbardziej sie skarżą na to ,że ludzie na ziemi spisali ich na straty.Oplakują ich ,jakby wszystko się skończyło.
Nie mysl tak ,bo to Twojego Tate boli, a tego przecież nie chcesz,prawda?
Z pewnością chciałabyś aby był szczęśliwy.Postaraj się Joasiu przez moment nie mysleć o sobie, o swoim bólu ,o tym " co Ci Tata zrobił", ale pomysl o Nim.Pomysl co On czuje .Pomysl o miłości która Was łaczy,i o tym ,ze nic sie nie skończyło, ze dalej sie kochacie,że zycie Taty mialo sens i jest kontynuowane.
Wiem,ze widok rzeczy należacych do Niego boli.
Ja miałam łatwiejszą sytuację- zamknełam mieszkanie Mamy i jak najrzadziej tam wchodzę.
Ale minęły 4 lata i trzeba będzie sie w koncu zmierzyc z tym problemem.
Jeśli nie masz tej mozliwosci odcięcia się od tego widoku, musisz to wszystko zapakować i gdzieś odłożyć.
Spróbuj sie wyciszyć,spróbuj mówic do Taty duzo,mów nie czekając na odpowiedź. Niech to będą monologii.
Nie tłum w sobie emocji.
Mysle ,ze Tatus w końcu odpowie
Przytulam.
Dlaczego się boisz? Przecież babcia będzie pośrednikiem. Wykorzystaj to aby się czegoś konkretnego dowiedzieć.
Masz takie myśli, ponieważ za dużo sobie niepotrzebnie wyobrażasz. Rzeczywistość potrafi 90% być inna niż sobie to wyobrażamy w strachu.
Joasiu mocno,mocno przytulam kochana
To jest właśnie ta sprawiedliwość, że każdego czeka to przejście. Czy bogaty, czy biedny. Czy łotr, czy sprawiedliwy. Miałaś 3 miesiące. Ja straciłem Babcię i Tatę w przeciągu 2 tygodni. Był smutek, ogromna tęsknota ale również ogromna wiara, że znów kiedyś się spotkamy. Ta wiara sprawiła spokojne przeżycie żałoby. Ona uświadamia, że w śród żyjących nam bliskich osób jesteśmy sobie na wzajem potrzebni.
"Uczmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą"
ks. Twardowski
"Uczmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą"
ks. Twardowski
a tęsknota jest mostem nad rzeką czasu
mój tato zmarł ponad rok wcześniej niż moja babunia-wiele razy błagałam go aby mi jej nie zabierał
związek dziecko -rodzic jest taki silny , że trudno by było nie zrozumieć że matka tęskni i chce do dziecka , zabija ją w sensie fizycznym tęsknota.
SKARBIE - może istotnie twoj tato odszedł nagle by oszczędzić ci bólu patrzenia na jego odejście bo "kiedyś tam" zaplanowane było jeszcze jedno- ból odejścia -babuni. To wszystko ma sens-nie uważasz ?
Wszystko w naszym życiu ma sens i z góry jest zaplanowane, jak dobrze się nad tym zastanowimy to po latach zauważymy, ze pewne rzeczy były nam dane nie bez powodu.
przykro mi strasznie ,że babuni nie ma już , ale zdążyłaś jej powiedzieć jak bardzo ją kochasz ja tego nie zrobilam..mało tego opierdzeliłam ją na sam koniec że nie umie poradzić sobie z własnym synem (miała dwóch) płakała a to było nasze przed ostatnie spotkanie
wysyłam ci dużo promieni fioletu i bieli w twoją stronę, utulam cię mocno kochana .
megrafka
Nijak się ma do pytania Joanny. Nieprzyjemne widoki może w stanach traumatycznych projektować nasza podświadomość, dlatego nie warto oglądać osób nam bliskich bez życia w sobie.
Wiem Joasiu, że czasem tak się dzieje. Że to tradycja, a ciekawość jest tak wielka, że trudno nad nią zapanować. Jednakże wysiłki zmierzające do unikania oglądania takich scen pomagają łagodniej przeżyć stratę.
Twoja sytuacja była troszkę odmienna. Byłaś bezpośrednio przy śmierci ojca, to również silny wstrząs dla naszej psychiki. Długo może Cię jeszcze prześladować ten widok. Również i on ma wpływ na Twoją tęsknotę.
Jako 3 latek widziałem swojego wujka w trumnie, ponieważ tam również był taki zwyczaj. Jeszcze przez wiele lat później nie potrafiłem się pozbyć tego widoku, który dość często powracał.
Niektórzy zwyczajnie też tego potrzebują.
Dokładnie tak!
Kiedy moja Mama odchodziła było wokól duzo osób, rodzina.Ale wszyscy poustawiali sobie dyzury,poumawiali się "od której do której" posiedzą przy Niej i każdy poleciał załatwiać jakieś sprawy.
Przyszła cisza...Tylko ja i Ona.Tak zostało nam dane.Niesamowite przeżycie-Święta chwila.Cud przejścia.
I coś co zostanie we mnie do konca mego zycia...
Joasiu odszedł Twój Ukochany Tata.Jesteście zlączeni miłością, cały czas.
Nie bój się Go.
To tylko na filmach ( złego typu horrorach) straszą dzieciaki zmarłymi.
Mów też swoim dzieciom ,że Dziadzio ich kocha,ze sie nimi opiekuje,że nic sie nie zmienilo...To ważne od dziecka być uswiadamianym.To wazne by dzieciom mówić o Tamtej Stronie jako o pieknym,wspaniałym miejscu ,pełnym miłości.To ważne by w ogóle rozmawiać z dziećmi o śmierci.Nie izolować ich od niej.Nie straszyc.Dzieci wbrew pozorom szybko łapią te sprawy, i rozumieją czasami duzo wiecej niz nam sie wydaje.
Och jak się cieszę ! Bo z tej głębi rozpaczy i buntu z jakimi tu weszłaś, wzorowo szybko dałaś sobie radę wyjść w górę...
Ja potrzebowałam dużo więcej... No, może fakt, że byłam z tym całkiem sama... ?
Teraz już zupełnie inaczej odbierzesz nasze pierwsze dla Ciebie odpowiedzi, w tym i te moje
O tak, wypowiedzi (nie pogniewasz się chyba za nazwę ?) dopiero co uratowanych z rozpaczy rekonwalescentów, mają siłę przekonywania o wiele większą niż wypowiedzi teoretyczne.
Ciepłe, ciepłe przytulasy
tyle bledow popelnilam zamykajac sie w swojej rozpaczy ,odsuwajac od siebie bliski ....
Ty NIE POPEŁNIŁAŚ żadnych błędów! Zrozum - musiałaś przejsć cały proces łącznie z bólem , sprzeciwem, buntem.Inaczej nie doszłabyś do tego ,do czego doszłaś
Twój ból, rozpacz, te wszystkie przeżycia ,które niesie ze sobą żałoba- to wszystko jest po coś nam dane. Dla naszego rozwoju.
Dlatego zawsze powtarzam - nie walczmy z bólem. Pozwólmy sobie na niego! On jest po coś. Nie jestesmy robotami, mamy emocje.Zarówno radosć życia ,jak i ból życia jest nam ofiarowany w jakimś celu.
Dziękuję Joasiu za dzielenie się swoimi przeżyciami duchowymi. Bo widzisz, pisząc teoretycznie o czymś trudno przekazać drugiemu człowiekowi sens swojej wypowiedzi.Opisujac jednak konkretny przypadek, konkretne przeżycie ,które plynie z serca- trafiamy bezbłędnie w serce drugiego człowieka.
Przytulaski dla Ciebie, i Twoich urwisów
Bardzo sie pilnuje Joasiu, by nie zaczac uwazac, ze moja pomoc udzielana komus jest ta najwlasciwsza.
Dlatego pilnuje sie, by nie deprecjonowac tu niczyjej pomocy, o ile tylko kogos nie uzaleznia od niej.
Bo w roznych, zmiennych przeciez co chwila momentach wewnetrznego samopoczucia w stanie depresji - potrzebnym jest raz otrzymanie wspolczucia, a innym razem potrzasniecie. Inaczej, mozna sie "zataplac" w jednym na dluuugo... We wspolczuciu samemu sobie, w postawie roszczeniowej... w przedkladaniu wyzej wlasnych cierpien nad cierpienie innych...
I dlatego mysle, ze dobrze jest, jesli : i takie i takie wypowiedzi ma czlowiek do wyboru.
Ich bogactwo pochodzace z roznych katow widzenia, jest sila Polany, a nie jej slaboscia.
Teraz np. Roszponka prosila o "potrzasniecie nia" - bo tez jest tego swiadoma.
No i otrzymala takowe, od Agi I podziekowala Jej za "kopa"
Ciesze sie, ze tez i to rozumiesz...
Podziwiam Twoja umiejetnosc juz tak glebokiej umiejetnosci refleksji... jestes jeszcze tak mloda kalendarzowo kochanie... ale tylko kalendarzowo...