Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
poniżej link do piosenki wykonanej przez Patsy"_
A mnie wyświetla,że link jest niedostępny:(
poniżej link do piosenki wykonanej przez Patsy"_
A mnie wyświetla,że link jest niedostępny:(
Być może właściciel zamknął swój link ale spróbuję Ci znaleźć inny
http://youtu.be/sJhfOFGntUQ
Mam nadzieję że ten ci się otworzy:)
Wiesz Aiko,
ostatnio biegalam doslownie jak narkoman na glodzie w poszukiwaniu bezwarunkowej milosci. wlasnie dostalam ja od Ciebie, zryczalam sie jak Pani Bóbr. za co dziekuje Tobie tym samym.
czasami zagladam i do takiej muzyki
lęk wysokości
http://www.youtube.com/watch?v=NE9nk7YSBR4
Wiele w tych hip hop - owych słowach jest prawdy młodych ...
dziękuję Mgiełko:))*
Być może właściciel zamknął swój link ale spróbuję Ci znaleźć inny
http://youtu.be/sJhfOFGntUQ
Mam nadzieję że ten ci się otworzy:)
Tak ,teraz jest OK:)
Dziękuję.
A teraz moje klimaty:)
http://www.youtube.com/watch?v=MOoXspbutZs
Być może właściciel zamknął swój link ale spróbuję Ci znaleźć inny
http://youtu.be/sJhfOFGntUQ
Mam nadzieję że ten ci się otworzy:)
Tak ,teraz jest OK:)
Dziękuję.
A teraz moje klimaty:)
http://www.youtube.com/watch?v=MOoXspbutZs
Bardzo miłe wpadające do serca i ucha nutki: dziękuję
Miłość bezwarunkowa.
Związki w 3G opierają się na miłości uwarunkowanej, zaś w 4G na miłości bezwarunkowej. Każdy może doświadczać coraz więcej miłości bezwarunkowej, ponieważ nie jest ona niczym ograniczona. Można ją zdefiniować tylko na podstawie doświadczenia, ale definicje, choć użyteczne, jako twory intelektu na poziomie emocjonalnym nie są zbyt głęboko przyswajane.
Miłość bezwarunkowa jest kluczowa dla związków w 4G. Oznacza kochanie kogoś (oraz siebie) bez żadnych warunków. (UWAGA: Kochanie kogoś bezwarunkowo nie jest równoznaczne z trwaniem w związku, który jest dla ciebie krzywdzący, albo kiedy chcesz dokonać nowego wyboru.) Nawet jeśli partner nie zaspokaja twych potrzeb, darzysz go miłością jako aspekt Boga. Jeśli nie sprosta twym oczekiwaniom, kochaj go takim, jakim jest, nie nalegaj, aby się zmienił. Miłość bezwarunkowa to doświadczenie chwili teraźniejszej a mimo to wiecznej, podczas gdy miłość uwarunkowana opiera się na wspomnieniach z przeszłości czy oczekiwaniach wybiegających w przyszłość. Postaw sobie pytanie: Czy byłbyś w stanie kochać i zaakceptować partnera bez żadnych warunków, gdyby w swoim rozwoju nigdy nie miał wyjść poza swój obecny stan istnienia?
Inne błędne przekonanie na temat miłości bezwarunkowej dotyczy granic i poszanowania własnej osoby. Kochanie kogoś bez żadnych warunków nie oznacza przyzwolenia na znęcanie się nad tobą. Wiąże się z nią również miłość własna i należy podejmować działania na rzecz zachowania miłości i szacunku do siebie, nawet jeśli naraża to związek. Jesteś równorzędnym, a nie spisanym na straty składnikiem równania.
Kochanie kogoś bezwarunkowo również oznacza odejście od niego z miłością, gdy jego działania naruszają granice naszej osoby, a nie z urazą i gniewem. W ten sposób nie zaprzepaszczasz szczerości, cennej jakości w 4G, a jednocześnie dajesz możliwość drugiej osobie ujrzenia samej siebie w całej jaskrawości i podjęcia kroków dla ratowania miłości własnej i poczucia swej wartości. To, czy partner dostrzeże swoje odbicie czy nie, to nie twoje zmartwienie. Do ciebie należy dbanie o siebie i działanie dla swego dobra, co ostatecznie przyczynia się do dobra was wszystkich.
Męczeństwo nie jest cechą związków w 4G!
Kochanie bezwarunkowo oznacza kochanie siebie na równi z drugą osobą i szanowanie własnych granic osobowych. Jednym z rozwiązań może być zmiana charakteru związku (z miłosnego na przyjacielski, na przykład), kiedy w grę wchodzi dbanie o własne potrzeby, pod warunkiem jednak, że postępuje się uczciwie i nie wyrzuca z serca niedawnego partnera.
http://www.bcd.com.pl/Sexuality/60.print.aspx
W Książce Milenium, Lyssa Royal przygotowuje ludzi do wejścia na wyższy stopień rozwoju duchowego.
O miłości pisze nie tylko w kontekście związków, to tylko jeden z aspektów miłości.
Droga do naszego nowego dobrego świata to droga serca. Oto jak Lyssa tłumaczy jak się znaleźć na tej drodze:
Do czwartej gęstości droga prowadzi przez serce. Tylko w ten sposób może się dokonać połączenie wszystkich aspektów jaźni w jedno. Trzeba pokochać wszelkie oblicza stworzenia, w tym również ciemność, jaką w sobie kryjecie, inaczej integracja nie będzie możliwa. Kroczenie tą drogą wymaga odważnego spojrzenia w głąb jaźni. Oznacza też odsłonięcie swych wrażliwych stron przed oczami i sercami innych.
W licznych świętych pismach mowa jest o tym, że otworzenie swego serca to kluczowy składnik emocjonalnej i duchowej ewolucji. Choć tak jest istotnie, koncepcja ta może wydać się niejasna i trudna do przełożenia na codzienną rzeczywistość.
Trzeba zrozumieć, że serca nie da się otworzyć za pomocą umysłu czy woli. Wy, współcześni ludzie, przywykliście do działania wyłącznie w oparciu o intelekt. Otwieranie swojego serca to nie tyle czynność, co stan. Rzeczywistość wytworzona przez umysł pozbawiona jest prawdziwej treści uczuciowej i jej przetrwanie zależy od umysłu, a nie uczucia. Ludzie często wmawiają sobie, że ich związki są pełne uczucia, podczas gdy tak naprawdę ich treścią są fantazje umysłu. Gdy rzeczywistość i doświadczenie popłyną wprost z serca, ulegną zmianie wszystkie aspekty życia. Kiedy rzeczywistość jest wytworem wyłącznie umysłu, odczuwasz niedosyt, który każe ci poszukiwać miłości i intymności, aby ją dopełnić. Kiedy rzeczywistość powstaje z serca, miłość i intymność są jej tworzywem.
Nie da się urzeczywistnić stanu istnienia z pomocą samego umysłu. Można za to dobrać dla jaźni takie środowisko, dla którego przetrwania niezbędne stanie się otwarcie serca. Dzięki temu świadomy umysł zostanie pominięty a przez całe doświadczenie przeprowadzą ciebie głębsze procesy zachodzące wewnątrz jaźni.
Oto bardzo proste ćwiczenie, które pomoże ci w otwieraniu serca. Podzielone zostało na trzy etapy. Nie musisz wykonywać wszystkich, niemniej zostały tu przedstawione na użytek tych, którzy pragną odnieść tę naukę do najgłębszych aspektów swego życia. Zasady każdego z nich objaśnione są po przedstawieniu sposobu postępowania.
OTWIERANIE SERCA
(ćwiczenie)
Etap pierwszy: Dostrzeganie piękna. Wybierz zaciszne miejsce i usiądź wygodnie. Do tego ćwiczenia potrzeba dwóch uczestników. Na partnera można wybrać sobie roślinę doniczkową lub kryształ (ulubione zwierzę czy cokolwiek poruszającego się nie nadaje się, gdyż rozprasza uwagę). Zacznij wpatrywać się w swojego “partnera".
Ważne jest rytmiczne i głębokie oddychanie. Rozmyślnie staraj się dopatrzeć piękna w partnerze. Kiedy znajdziesz w nim piękno, nie rozstawaj się z tym doznaniem. Twoje serce zaczyna się otwierać. Doszukaj się jeszcze więcej piękna. Kiedy już nauczysz się odnajdywać piękno, będziesz umiał dostrzegać jego coraz więcej.
* * *
Każdy posiada w sobie zdolność podziwiania piękna. W gruncie rzeczy, to wasza przyrodzona zdolność. Dzięki temu łączysz się z wszechświatem, który pozornie jest w stanie chaosu. Gdy odmawiasz sobie doświadczania piękna, twe serce się zamyka.
Do podziwiania piękna nie jest potrzebny umysł. Umysł nie czuje się zagrożony pragnieniem duszy podziwiania zachodu słońca i nie musi rozumieć mechanizmu powstawania piękna. Postrzeganie piękna to jeden z nielicznych przypadków, kiedy to ego dopuszcza do zaistnienia transcendentalnego doznania bez żadnej ingerencji. Twoja zdolność podziwiania piękna to więź łącząca cię z Bogiem. Nie trzeba specjalnie się szkolić w docenianiu piękna. Nawet niemowlęta są na nie wrażliwe. Widać to na ich twarzach, gdy wpatrują się w lśniący przedmiot czy wirującą zabawkę. Oddawanie się kontemplacji piękna to ważny czynnik duchowej ewolucji. Krzepi duszę, ponadto uczy cię dostrzegać piękno w sobie, gdyż w ostatecznym rozrachunku wszystko, na co kierujesz swój wzrok, jest twoim odbiciem.
Oddając się kontemplacji piękna w swym roślinnym partnerze, otwierasz zarazem swoje serce. Podziwianie piękna jest równoznaczne z odczuwaniem miłości. Ćwicząc z rośliną, nie wywierasz na siebie nacisku, nie myślisz: “Teraz muszę otworzyć swoje serce". Doświadczenie to obejdzie twój umysł i wewnętrznego sędziego.
Praktykując to – i przenosząc na inne dziedziny swego życia, w których natrafiasz na piękno lub się go dopatrujesz – możesz nawet osiągać stan graniczący z ekstazą, o wzrastającym natężeniu. Zapoczątkowuje to proces leczenia starych ran dzięki doświadczeniu głębokiej miłości. Nie trzeba osądzać ani rozkładać na czynniki pierwsze tego doświadczenia, aby mogło nastąpić wewnętrzne przeobrażenie.
Etap drugi: Dopatrywanie się piękna w innym i w sobie. Do tego potrzebny jest drugi człowiek, osoba, z którą jesteś gotów emocjonalnie czy intymnie się zbliżyć. Usiądźcie naprzeciwko siebie zwróceni do siebie twarzami. Spójrzcie sobie w oczy i oddychajcie głęboko i rytmicznie. Doszukaj się czegoś pięknego w tej osobie, cechę fizyczną lub osobowościową.
Podziwiaj ją. Poczujesz przypływ uczucia. Nie przerywaj. Dostrzeż jeszcze więcej piękna w partnerze. Zapuść się głębiej. Pozwól uczuciom objawić się w całej okazałości. Może się zdarzyć, że odczujesz lęk, skrępowanie, wstyd, wszelkie swoje braki, zaczniesz się osądzać. Jeśli wystąpią takie doznania, ważne jest utrzymanie głębokich oddechów i nieprzerwane podziwianie piękna w partnerze.
* * *
Jeśli przerwiesz ćwiczenie z powodu tych przykrych odczuć, zamknij swoje serce. Lecz nieprzerwane rytmiczne oddychanie i skupienie się na pięknie drugiej osoby pomoże ci w końcu uwolnić się od tych negatywnych emocji i doświadczyć głębokiego uleczenia. W przypadku gdy twego partnera opadną te niepożądane i przykre uczucia, należy zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa.
Jest to ćwiczenie o niezwykłej wręcz mocy i trudno odnieść w nim powodzenie, a to ze względu na często spotykane u ludzi poczucie zagrożenia. Jeśli jednak przykładasz wagę do kwestii swojej ewolucji oraz emocjonalnego i duchowego uzdrowienia, wówczas odnajdziesz w sobie wszelkie niezbędne do osiągnięcia tego środki. Jeśli nieprzerwanie skupiać się będziesz na pięknie drugiej osoby i nie zdusisz w sobie tych przykrych doznań, w końcu cię opuszczą.
Ćwiczenie to wprawi cię w stan niezwykłej wrażliwości na zranienie, nad którym umysł nie ma żadnej władzy. Lecz jeśli wytrwale dopatrywać się będziesz piękna w partnerze i zachowasz rytmiczny i głęboki oddech, zdołasz uporać się z emocjonalnymi blokami bez wgłębienia się w okoliczności ich powstania. Ważne, aby pamiętać, że do uleczenia emocji nie jest konieczne ich zrozumienie. To błędne założenie występuje w wielu programach autoterapii. Ale trzeba się zanurzyć w pięknie i dopuścić do odsłonięcia swej wrażliwej strony.
Ćwiczeniu towarzyszy jeszcze jeden uboczny skutek. Doceniając piękno drugiego, pośrednio zaczynasz dostrzegać urodę własną. Wielu osobom wydaje się niebezpieczną rzeczą i przejawem samolubstwa zauważanie piękna w samym sobie i osobowość nierzadko sama utrudnia proces docenienia własnej wartości. Lecz ucząc się podziwiać piękno w innym, automatycznie wytwarzasz energię samouznania, ponieważ wyższa jaźń wie, że wszelkie życie wywodzi się z tego samego źródła. Ta ukryta jaźń rozumie, że dawanie miłości i docenianie piękna na zewnątrz równa się widzeniu go wewnątrz siebie.
Do tego ćwiczenia konieczny jest partner, ponieważ największy lęk budzi w ludziach obnażenie się, odsłonięcie, bezbronność. Za pomocą tego ćwiczenia stawiacie czoło temu potężnemu lękowi, w sposób wolny od zagrożenia. Stając z nim twarzą w twarz, wyzwalacie zarazem moc transformacji. Jeśli przyświeca wam miłość i poczucie piękna, strach szybko przekształca się w samopoznanie i błyskawiczne uleczenie.
Etap trzeci: Pogłębianie intymności. To ćwiczenie zbliżone jest do praktyk tantrycznych. Musisz wybrać do niego partnera, z którym łączy cię więź emocjonalna i erotyczna. Sama więź erotyczna nie spełnia wymogów tego etapu. Usiądźcie naprzeciwko siebie wygodnie i wykonajcie etap drugi w sposób opisany powyżej. We właściwym momencie zacznijcie się kochać zwróceni do siebie twarzą, najlepiej w pozycji siedzącej. W tym ćwiczeniu nie tyle chodzi o doznanie przyjemności co nasilenie intymności. Dlatego ruchy należy ograniczyć do minimum. Wpatrujcie się nawzajem w swoje oczy i oddychajcie głęboko. Zacznij dostrzegać piękno w partnerze. Niech pod jego wpływem otworzy się twoje serce. Zapuść się głęboko wzrokiem w oczy partnera, dostrzegając za każdym razem więcej piękna. Z każdym wdechem ślij energię od nasady kręgosłupa przez kolejne czakry w górę. Z każdym wdechem dziel swą miłość z partnerem za pośrednictwem serca.
* * *
To ćwiczenie ma wiele wymiarów, ponieważ wymiana miłości drogą zbliżenia erotycznego potrafi uwolnić ducha z okowów miejsca i czasu. Przy wykonywaniu tego ćwiczenia możesz mieć wrażenie, że dochodzisz do drzwi lub zapory. Jeśli zachowasz głęboki oddech, wpatrując się w oczy partnera i przesyłając energię po kręgosłupie, w końcu pokonasz tę bramę. Po drugiej stronie odsłonią się przed tobą liczne nowe doznania i spostrzeżenia. Możesz połączyć się ze swymi wcześniejszymi żywotami. Może ci się wydać, że przemierzasz kosmos. Mogą docierać do ciebie przekazy i mądrość z wyższych dziedzin duchowych. Często zdarza się, że w chwilach skrajnej wrażliwości na zranienie jaźń dostępuje głębokiego wglądu.
Słowo przestrogi w związku z powyższym ćwiczeniem: nie należy przystępować do niego zupełnie beztrosko. Jeśli w twoim związku występują jakieś nie rozwiązane problemy, tarcia wynikające z walki o dominację czy zakłócenia równowagi, jeśli nie panuje między wami całkowite zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, ćwiczenie wszystko to spotęguje. Wszelkie sekrety zostaną ujawnione.
Trzeba przystępować do tego ćwiczenia ze świadomością, że służy ono pogłębianiu intymności oraz zjednoczeniu wewnętrznych i zewnętrznych męskich i kobiecych aspektów jaźni. Nie naprawi ono związku nieudanego. W gruncie rzeczy nawet, doświadczenie pokazuje, że tego rodzaju nasilenie intymności rozbija związki, które opierały się na niezdrowych podstawach. Przeznaczone jest wyłącznie dla par zaawansowanych w rozwoju, dla których osobista ewolucja jest ważniejsza aniżeli podtrzymywanie rozpadającego się związku. Ćwiczenie to albo was nieskończenie zbliży, albo ostatecznie rozdzieli.
Przedstawione powyżej ćwiczenia mają za zadanie pomóc wam otworzyć serce i uwolnić zawartą w nim energię, aby przeniknęła całe wasze życie. Jednakże nie zdołacie otworzyć swego serca na innych czy na świat, dopóki nie nauczycie się wybaczać i kochać siebie. Te ćwiczenia wam w tym pomogą. Niemniej, o czym była już mowa, może najpierw nastąpić uwolnienie emocjonalnych toksyn. W takim przypadku nie traćcie otuchy, lecz idźcie dalej. To część ozdrowieńczego procesu.
Nowy świat przepełniony jest miłością
Wydaje się wam, że walczycie o przetrwanie tego świata. Wydaje się wam, że zmagacie się ze swym codziennym życiem. W rzeczywistości dzieje się coś zupełnie innego.
Ludzkie istoty są jak piękne motyle, które ledwo wystawiły główki poza kokon. W miarę jak planeta przechodzi w czwartą gęstość, każdy motyl z osobna może czuć się zagubiony, ponieważ przebywa w nowym ciele Nagle jednak ujrzy nowy świat! Opanuje rządzące nim reguły, ponieważ stare stracą w nim zastosowanie.
Nie sądź, że poczucie zagubienia wynika stąd, że postępujesz niewłaściwie. Za każdym razem kiedy je odczujesz, przyjmij do swego serca obraz pięknego motyla.
Nowa rzeczywistość, którą symbolizuje nadchodzące milenium, polega na życiu w pełni świadomym. Niesie ze sobą radość i łzy i wspólnotę. Lecz nie możecie być razem, dopóki każdy z was nie osiągnie pełni jako jednostka.
Nie zapomnij o rozpostarciu skrzydeł. Kiedy je rozłożysz, odkryjesz, że naprawdę potrafisz latać!
Całość w książce Lyssy Royal "Millenium"
Z pewnością masz rację, tylko co powiedzieć ludziom, z zamkniętymi sercami, którzy wiedzą, że to fatalny stan i nie potrafią się otworzyć?
Kiedyś ćwiczyłem tantrę.
To jest jak najbardziej ćwiczenie, które uwrażliwiło mnie na obszary relacji z kochaną osobą, wcześniej niedostrzegane, lub pomijane.
A Lyssa Royal w cudowny sposób opowiada o świecie do którego należymy, tylko nie wszyscy sobie z tego zdajemy sprawę. Jestem pod wielkim wrażeniem Jej osoby i Jej przekazów o miłości.
Moim zdaniem miłość między dwojgiem ludzi to nie kwestia ćwiczeń)
Nie pamiętam skąd to, chyba z Moena A może z Ewy May. Nie pamiętam już.
W każdym razie historia mniej więcej taka: pewien bandyta chciał rozkochać w sobie jakąś kobietę, żeby ją później okraść i zabić. W tym celu udawał, że ją kocha. Trwało to na tyle długo.. że w końcu naprawdę ją pokochał i "żyli długo i szczęśliwie"
Problemem nie jest "miłość między dwojgiem". Problemem jest miłość w ogóle, a tej - wydaje się - wciąż nam brak. Tylko niby czemu brak, skoro w środku każdy z nas jest miłością?
Ot, po prostu z zewnątrz umazani jesteśmy błotem, żeby nie powiedzieć g.. , tak grubą warstwą, że miłość przez nią przebić się nie da rady.
Więc nie trzeba się "uczyć miłości" czy "ćwiczyć miłość", tylko trzeba zmyć z siebie to błoto i do tego są te ćwiczenia. Gdy błoto opadnie, miłość pokaże się sama. A, tylko jeszcze tak się jakoś dzieje, że niestety mamy tendencję do ponownego obrastania błotem. Jak samochód w słotną jesień - takie nasze środowisko. To sami wpadniemy w kałużę, to ktoś nas ochlapie..
A ze swojej strony polecę jeszcze hemi-syncową serię "Opening the Heart". Testowane, skuteczne