Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Zastanawiam się co począć z tymi otwartymi buteleczkami atramentu (11 sztuk mi się uzbierało), czy w lecie nie powinno się otwartych buteleczek jakoś specjalnie przechowywać? Oprócz buteleczek mam jeszcze spory zapas próbek od Margo w pipetach (?)
Znając siebie, to do lata jeszcze przybędzie mi kolorków, a szkoda by było gdyby się popsuły. Naczytałam się właśnie o pleśniach i parowaniach atramentu (TU NA FORUM!)
Co powiecie na atrament w lodówce?
Nie mam klimatyzacji w domu i dla atramentu jej nie założę (przynajmniej nie dziś kiedyś - może)
Zawsze możesz odsprzedać. Chętne ręce się znajdą, znam nawet jedną parę takich rąk
Mam doświadczenie z atramentami Pelikana, które liczą sobie około 20 lat - niebieski zmywalny i czarny. Buteleczki zostały otwarte ok. 20 lat temu, kilka - kilkanaście razy zaciągnięto z każdej atrament, po czym flaszeczki zostały zakręcone i odstawione w ciemny kąt. Przechowywane były w temperaturze od +16 do +30 st. C i...mają się dobrze. Tyle tylko, że trochę wody odparowało i skropliło się na ściankach - zwłaszcza w butelce z niebieskim. Wpadły w moje ręce i aktualnie z powodzeniem używam ich w różnych piórach.
Astrą po przejściach z lat 80. spokojnie sobie dziś piszę.
Wszystko zależy od jakości atramentu, użtytch komponentów i pewnie zwykłego przypadku.
Aczkolwiek szczelne zamknięcie, czysty pojemnik czy ograniczenie dopływu światła na pewno nie zaszkodzą.
Co do lodówki - przyznam, że chyba wolałbym trzymać ink w temperaturze pokojowo - piwnicznej, jak wino, niż w chłodziarce.
W zasadzie używam w większości Diamine i Waterman, ale trafił mi się jeszcze Pelikan, Parker, De Atramentis i coś jeszcze, ale zapomniałam co a do koszyczka z butelkami daleko W przyszłości skupię się tylko na Diamine (ładne kolory i korzystna cena przy buteleczkach 80ml)
Wydaje mi się, że są to raczej dobre atramenty więc jeśli nie będzie skażenia z zewnątrz to raczej nie powinno się z nimi dziać nic dziwnego?
Spiżarnia - to jest myśl
Ciemno, chłodno...
Nic nie poradzę na to, że lubię więcej niż jeden kolor do wyboru
może się przydać woreczek:) mam na myśli taki strunowy, hermetyczny, jeśli wiesz, że nie będziesz atramentu używać przez dłuższy czas:)
Nie wiem, co da woreczek - w końcu butelki są szczelne same z siebie.
Co do pleśni - złe doświadczenia mam tylko z atramentami CdA - 2 z 4 butelek spleśniały w mniej niż 1,5 roku po zakupie. Reszta mojej kolekcji (ponad 50 atramentów) ma się świetnie, ale po przejściach z CdA do wszystkich dodaję fungicyd do atramentów sprowadzany z USA - sprawdza się świetnie.
Pozdrawiam,
Adam
Zasadniczo niektóre, jak np. galusowe, powinny być nawet grzybobójcze. Nie przesadzajcie z tymi grzybami, to musiała być jakaś wpadka producenta.
Dwadzieścia lat to powinna być dla atramentu betka.