Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam,
Kiedyś w dawnych czasach były pióra tłoczkowe i "na gumkę" i atramenty w kałamarzach polskie i zachodnie oraz chińskie. Nawet w tanich piórach nie było problemu ze spływaniem atramentu. Teraz nawet drogie pióra są na naboje i tu zaczyna się problem. Pomijam sprawę, że pewne firmy zmuszają do kupowania tylko ich patronów. Problem polega na tym, że dość często we wspólczesnych piórach "na naboje" przy każdej przerwie w pisaniu - na początku wyrazu następnego nie kreśli się linia. Dopiero po dwóch milimetrach i odruchowym mocniejszym przyciśnięciu stalówki zaczyna się pisanie. Ja mam obecnie atrament budżetowy, ale mój dyrektor chyba używa lepszego i też tak ma. W firmowym atramencie też tak było.
Co jest istotą tego problemu ? Gdzie tkwi przyczyna: w piórze, w stalówce, czy w atramencie ?
Czy jest na to jakaś rada ? (Oprócz kupienia drugiego pióra)
Pozdrawiam
Tomek
Tomku, to może od początku...
1- jakiego pióra używasz?
2- jakiego używasz atramentu?
3- kiedy ostatnio czyściłeś pióro?
Wszystko ma znaczenie Forumowicze pomogą jeśli dasz więcej informacji.
Teraz używam pióra ze stalówką Irydium Point. Atrament budżetowy, nie pamiętam jaki, przedtem Pelikan (nie chciałem podawać nazwy, zle zostałem zmuszony) i było to samo. Atramentu dyrektora nie znam i nie zapytam go o to. Dadam, że starym niemieckim piórm z tłoczkiem piszę różnymi atramentami i jest ok. Nie lubi ono tylko chińskieg czarnego Hiro - zasychał i nie chciał pisać.
Chodzi mi o zasadę, czy atrament (NABOJE- tutaj wybór jest niewielki) trzeba dobierać do pióra. Przecież nie powinno tak być !
W takim razie jakie atramenty w nabojach nie zasychają i nie są za rzadkie i wodniste, czyli nie rozmazują się na papierze i mają intensywną barwę ?
Pozdrawiam
Tomek
Witaj,
Wiele tematów, wiele problemów.
Atramentów w nabojach też wiele - od noname poprzez Parkera, Pelikana i Watermana po Montblanca, Aurorę czy Montegrappę.
Nie ma chyba generalnie różnicy w działaniu tłoczek vs nabój/konwerter.
Większość współczesnych pior, nawet tych na naboje (nawet? czy ja napisałem "nawet" )pisze od pierwszego przyłożenia stalówki do papieru.
A atramenty .... nie powinny zasychać ani rozlewać.
Musiałeś trafić na wyjątkowo niezgrany ze soba zestaw
Zacznij od płukania i sprawdzenia czy na drodze atramentu coś nie zalega .... a jak nic nie pomoże to (hmmmm...... szkoda się meczyć) ... dobrych i tanich piór jest sporo.
Pozdrawiam
Wiem, że piszę tenim piórem, ale do poruszenia tego tematu skłoniło mnie drogie pióro dyrektorskie. Nie podam nazwy, bo nie chcę mieć kłopotów. Tam jest to samo. Pióro z wyższej półki na naboje zasycha i przerywa. Czy ktoś umie to wyjaśnić ? Czy to wina atramentu, czy pióra ?
Wczoraj zalałem stare chińskie pióro niebieskim atramentem Pelikan. Ruszyło od pierwszego dotknięcia papieru, chociaż kolor był trudny do określenia. Dodam, że dawno temu wysechł w nim czarny atrament !
Tool, czy możesz mi polecić jakieś niedrogie niezasychające piórko ?
Pozdrawiam
Tomek
Ja Ci moge polecić. Waterman Pelikan. Do 200 zł I Sheaffer
A jakie kłopoty możesz mieć z powodu pióra dyrektora? On taki wrażliwy na punkcie swojego pióra?
A dość fajnie zachowuje się Parker Quink Blue
Tomku, jak długie przerwy w pisaniu ma pióro?
Moje pióra (te bardzo tanie też ) piszą od pierwszego dotknięcia pod warunkiem, że przerwa w użytkowaniu nie była większa niż tydzień. W wypadku Parkera 45 (na Parkerowskim quink blue) pióro może sobie nawet miesiąc, dwa leżeć, a i tak szybko załapie.
Jeśli wyczyścisz dobrze pióro i dasz mu dobry atrament to dostaniesz odp na swoje pytanie.
Tomek, możesz spokojnie zareklamować tutaj (lub też właściwie zrobić mu antyreklamę) pióro dyrektora. Nie panuje tu zasada, że marki pióra nie można broń boże wymienić. Chyba że dyrektor też to czyta i z jakichś powodów będziesz miał nieprzyjemności, bo się zorientuje że o nim piszesz
Skoro Tomek obawia się powiedzieć jaka to firma .... to żeby nie wyszło że jakiś Mątblak .... z naciskiem na "ą" .... bo jak sprawa wyjdzie na jaw to się p. Dyrektor zdenerwować może
Pozdrawiam
Mątblaka.... z naciskiem na "ą" .... on nie ma ! : Zresztą nie o tamto pióro tutaj chodzi. Tylko o nim wspomniałem.
Na forum o atramentach przeczytałem o różnych gęstościach atramentów. To trochę wyjaśnia, ale myślę, że nawet te gęściejsze nie powinny tak źle się zachowywać.
Do tej pory pisałem i piszę piórami napełnianymi z kałamarza i nie miałem kłopotów z atramentami Parker, Waterman i nawet Pelikan, który podobno gorzej spływa.
Czy nikt z Forumowiczów nie miał takiego problemu ? Jak go rozwiązał ?
Jakie pary pióro-atrament polecacie, a jakich należy unikać ? Z doświadczenia wiem, że czarny HERO czasami zasychał.
Pozdrawiam
Atrament Hero w piórach Hero sprawuje się całkiem dobrze.
Zasadniczo - wiadomo. Do piór o mniejszym przepływie, węższej stalówce - atramenty o mniejszej lepkości.
Do Mb 149 OBB - chyba wszystko jedno.
Ja polecam atramenty Parkera. Jeśli tylko kolor odpowiada - stosunek cena/jakość jest wyśmienity.
Fajnie, a jakie pióra do 300 zł mają duży przepływ a jakie mały ?
Atrament Parkera znam. Używałem z kałamarza.
Czy atramenty w nabojach i w kałamarzach danej firmy są identyczne ?
Jak ma się atrament WM do Parkera ?
Czy atramenty danej firmy o różnych kolorach mają taką samą lepkość i zdolność spływania ? Głownie chodzi mi o czrny - czy nie jest on gęściejszy od niebieskiego i np zielonego ? Czy czarny nie zasycha bardziej od innych koloró
Chyba wrócę do atramentu Parkera, chociaż kiedyś właśnie z powodu koloru odszedłem od niego.
Tomek
...i zapadło niezręczne milczenie....
Milczenie? Nie, dlaczego?
Spory przepływ mają Parkery (Sonnet, Frontier), niewielki - np. Pilot 78G.
Atramenty w kałamarzach i nabojach nie powinny się niczym różnić.
Wolę Parkera, mniej lepki, łatwiej usuwalny.
Atramenty tej samej firmy w różnych kolorach mają zdecydowanie różną lepkość.
Czarnego nie używam, więc tylko zasłyszane - czarne atramenty różnych firm mają różne właściwości, ale może tu wypowiedzą się userzy
Czarny Pelikan 4001 - gęsty, w miarę czarny kolor. Taka sadza na stalówce. Świetny kolor, ale ze względu na odczucie "mazania" nie lubię nim pisać. Lubi przyschnąć, ale nie tak bardzo jak Quink.
Czarny Parker Quink - nie do końca czarny, ciemno-szary i jest to bardziej widoczne niż w innych czarnych jakie mam. Szybko zasycha i potrafi zapchać pióra.
Czarny Sheaffer - ciemniejszy niż Quink, ale także widzi się, że to nie czarny. Przyjemnie się nim pisze i nie zapchał mi jeszcze żadnego pióra, nawet po miesięcznym leżeniu bez użytku. Ogólnie mój ulubiony ciemno-szary atrament.
Innych czarnych nie miałem, więc się nie wypowiadam.
Dzięki za porady.
Sam trochę potestuję.
Uruchmiłem to oporne pióro. Waterman spływa dobrze.
Myślę jednak, że tłoczek ma przewagę. Zawsze można pióro przepłukać atramentem.Czy są jeszcze pióra "na gumkę" lub z tłoczkiem oprócz Pelikanów i chińszczyzny ?
Pozdrawiam
Albo każde pióro na naboje z założonym konwerterem. Też wtedy można przepłukać atramentem, jak mówisz Tomku.
Tłoczkowe? Mb 146, 149...
Szukałbym też wśród piór japońskich czy włoskich...
Bardzo dziękuję za porady.
Nie każdego stać na MB
Podrawiam
Tomek
Używanego, sprawnego MB z tłoczkiem daje się czasem kupić za ok 200 PLN (porównywalnie z tańszymi Pelikanami). Okolice modeli 12 i 34. Kwestia cierpliwości i szczęścia w licytacji
Używanego, sprawnego MB z tłoczkiem daje się czasem kupić za ok 200 PLN (porównywalnie z tańszymi Pelikanami). Okolice modeli 12 i 34. Kwestia cierpliwości i szczęścia w licytacji
Kurcze, powtarzam to od ładnych paru lat, ale nikt mi nie wierzy...