Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
"Możliwość używania prezerwatyw" o to masz jakieś jeszcze nie oficjalne wiadomości, czy to z przyszłości? Z tego co jest mi wiadome, to Kościół nie zezwolił jeszcze na to.
Paweł wypisanie się z kościoła nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Pół biedy jak rezygnujesz z nich na rzecz kogoś innego - wtedy możesz liczyć na ich specjalistów, ale jak chcesz być niewierzący to oj ...
Co do celowości wypisania się - ma to sens, potrafią ściągnąć od rodziny zaległe składki, pod groźbą tego że nie pochowają lub na wypadek "śmierci na wyjeździe" - zaczęłam badać temat kilka lat temu, kiedy batiuszka nie mógł pochować nam babci, bez zgody batiuszki opiekującego się nią w domu opieki społecznej .. a lista powodów mojej niechęci jest tematem na powieść - tragikomedia i to kilkutomowa
Skąd masz takie rewelacje?
Poza tym skoro rezygnujesz z Kościoła i się z niego wypisujesz dlaczego chcesz np. pogrzebu w konwencji kościelnej?
Chore te wszystkie dogmaty koscielne...u nas tez ksiądz opornie podchodzi do samobojców,nie chce odprawiac mszy w kosciele...kazdemu sie nalezy,co jest winnien ten ze nie wytrzymal cierpienia ,braklo mu odwagi i w przyplywie słabosci targnal sie na swoje zycie,teraz ma byc potępiony przez nas zyjących ?bezsens księzy,ktorzy przy okazji jezdza furami za nasza kase
Ile łożysz rocznie na Kościół skoro uważasz, że za naszą kasę jeżdżą furami?
A Ty jeździsz furą za kasę swojego pracodawcy, czy za swoją?
Skąd masz takie rewelacje?
Poza tym skoro rezygnujesz z Kościoła i się z niego wypisujesz dlaczego chcesz np. pogrzebu w konwencji kościelnej?
Na CUiO Conchita wspomniała o jakimś księdzu,
który czytał jakieś książki na temat OOBE.
Jeszcze nie rezygnuję z KK tylko rozważam taką opcję.
A jaki i gdzie pogrzeb będzie mój to już wszystko mi jedno
o tym na pewno nie ja zdecyduję.
Pawle to było do IX-karty
Paweł wypisanie się z kościoła nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Pół biedy jak rezygnujesz z nich na rzecz kogoś innego - wtedy możesz liczyć na ich specjalistów, ale jak chcesz być niewierzący to oj ...
Co do celowości wypisania się - ma to sens, potrafią ściągnąć od rodziny zaległe składki, pod groźbą tego że nie pochowają lub na wypadek "śmierci na wyjeździe" - zaczęłam badać temat kilka lat temu, kiedy batiuszka nie mógł pochować nam babci, bez zgody batiuszki opiekującego się nią w domu opieki społecznej .. a lista powodów mojej niechęci jest tematem na powieść - tragikomedia i to kilkutomowa
Skąd masz takie rewelacje?
Poza tym skoro rezygnujesz z Kościoła i się z niego wypisujesz dlaczego chcesz np. pogrzebu w konwencji kościelnej?
Mirku, niestety, te rewelacje były przeżyte na własnej skórze.
Rezygnując z kościoła rezygnuję ze wszystkich obrzędów, ale to robię ja, nie moi najbliżsi. To trochę tak jak z deklaracją o oddaniu narządów - ja się zgadzam, ale wiem, że rodzina ma prawo zablokować całą procedurę. Jeśli im będzie zależało na pochowaniu mnie wg. obrządku będą musieli uregulować moje zaległości. Ja osobiście nie chce np. ślubu kościelnego, ani całej reszty. Moje składki idą aktualnie (od jakiegoś czasu) na pewnego małego człowieka z autyzmem, który - i tu bardzo dobra wiadomość - zaczął mówić!
A tak na marginesie, mam w rodzinie przedstawicieli kościoła i prawosławnego i katolickiego. Przez wiele lat głównie ze względu na swojego dziadka chodziłam systematycznie na nabożeństwa. Pierwszy krok wstecz zrobiłam po pierwszej pielgrzymce, nie przepraszam, to było w chwili kiedy na parafii pojawił się pewien ksiądz. Kolejne robiłam w miarę upływu czasu - przykrych sytuacji na pogrzebach, podczas brania ślubu przez osoby różnej wiary (jestem z podlasia, tu takie sytuacje są częste) czy podczas chrztu.
Nikt nie jest ani dobry, ani zły. To nasze myśli o innych dokonują tej selekcji.
Twoje bolesne doświadczenia nie powinny wszystkiego uogólniać. Skoro Ty jako osoba nie należąca występujesz w imieniu innej osoby z rodziny, która przynależy, to nie dziw się, że kapłan tak, a nie inaczej reaguje. Skoro świadomie podjęłaś decyzję i nie zamierzasz jej zmieniać, to również nie powinnaś ingerować w sprawy wspólnotowe.
Zwalniasz się z pracy, a później mówisz ex szefowi jak powinien traktować innego pracownika, który nadal pracuje. To taka przenośnia.
W momencie opuszczenia KK powinnaś się już poczuć wolna od tej instytucji i nie mieszać się do niej. W przeciwnym razie ktoś może pomyśleć, że masz wyrzuty sumienia z powodu tej decyzji. A tego na pewno byś nie chciała
Aby się nie nakręcać proponuję KK i inne Kościoły pozostawić w spokoju na tym forum. Jest zapewne wiele innych gdzie można się na nie pożalić i być w temacie
Karteczko, a w jakich tematach jeszcze chcesz zamilknac
Bron Cie Panie Boze
Acha !
I tu cie mamy stary chwycie o "niewlasciwym uogolnianiu", ktory sugeruje, ze argumentuje sie nieczysto.
Powtorze tu to, co napisalam niedawno na ten temat w innym miejscu na Polanie.
Mianowicie, dyskutancji uzywajacy tego powyzszego chwytu, stosuja tez konsekwentnie rowniez ponizsza argumentacje:
- gdy dzieje sie cos zlego w instytucji - to winne temu sa poszczegolne osoby ;
- gdy dzieje sie cos dobrego - cala chwala instytucji.
Wiec : albo, albo.
Albo cala chwala, ale i sromota instytucji.
Albo cala slawa i sromota dla poszczegolnych osob.
Lecz po co wtedy instytucja ?
Tertium non datur (czyli logika alternatywy albo-albo, gdzie "trzeciego rozwiazania nie ma").
A zastanawiał się ktoś dlaczego jest Imprimatur w książkach katolickich wydane przez lokalnego Biskupa? Nie oficjalnie po to aby nie wyciekła wiedza w posiadaniu jakiej jest Kościół, która jest zatajona przed wiernymi.
W ogóle nie zastanawiałem się nad tym,
a nawet nie wiedziałem, że coś takiego może być.
Kolejna rundka z serii "Moje dialogi na cztery nogi z Ptysiem".
Ostatnio Ptys z wielkim zadowoleniem powiadamial mnie, ktora ze spotkaniach pan jest Nute (miejscowa nazwa na prostytutke).
Szczegolna radosc sprawialo mu, gdy taka pani pochodzila z Polski.
Za ktoras powtorka zaczelam odpowiadac do Ptysia : "Tak chetnie informujesz mnie ktora z pan jest Nute. A ja bym chetnie dowiedziala sie jeszcze, ktore Nute z nimi spia."
(Szczena Ptysia szla oczywiscie ostro w dol, ale tej informacji konsekwentnie nie podawal).
Potem zdarzyl sie film typu "nikt nic nie wie - czeski film".
Gdy Ptys zorientowal sie w koncu co do roli jednego z bohaterow, oswiadczyl : "Acha, to jest zigolo !"
Poprawilam Ptysia : "Nie mowi sie zigolo, tylko Nute."
(Ptys poslal mi oczywiscie kose spojrzenie.)
Przy kolejnym nadmienieniu, ze jakas pani byla kiedys Nute - poprawilam go : "Nie mowi sie Nute, tylko zigola."
(Ptys stwierdzil z oburzeniem, ze jestem nie do wytrzymania Heksa, ale proceder wypominania tego zawodu paniom, od tego momentu sie skonczyl).
Zyczac Wszystkim milszych sytuacji testowych - pozdrawiam
Grey
bo chodzi o to,zeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa:D
No właśnie ,a czasami są z tym problemy
Po drugie uczyć się na błędach. Nie wychowywać córki tak jak wychowywała Cię mama.
Po tym doświadczeniu będzie silniejsza emocjonalnie i mniej zależna od Ciebie.
W krótszym czasie nauczy się tego co Ty. Ta choroba, choć może zabrzmi to dziwnie, była potrzebna dla zdobycia kolejnych doświadczeń. Spojrzenia na wyzwania z innej perspektywy. Własnymi oczami, a nie oczami matki. W tej chwili musi liczyć tylko na siebie i obcych sobie ludzi. Zobaczysz, kiedy wróci będzie zupełnie inna. Na korzyść naturalnie
Po drugie uczyć się na błędach. Nie wychowywać córki tak jak wychowywała Cię mama.
Po tym doświadczeniu będzie silniejsza emocjonalnie i mniej zależna od Ciebie
No więc właśnie moja Matka dawała mi bardzo duzo swobody:)
Ufała mi, a ja zrobiłabym wszystko byle tylko nie zawieść Jej zaufania.
I taką postawę mam wobec dzieci.Daję im duuuuży kredyt zaufania.I nie zawodzę sie.
Mąż jest zdania ,ze" rodzicow trzeba mieć madrych i od tego są aby dzieciom wybijać z głowy ryzykowne przedsięwziecia.A ja im pozwalam na wszystko".
A córka od małego dziecka była silną indywidualistką,i wcale nie jest ode mnie zależna:)
A doświadczenie które przezywa pewnie czegoś Ją nauczy...
Wysoka gorączka jest reakcją obronną organizmu na atak zewnętrzny. "Sztab dowodzenia" systemu immunologicznego wydał wojnę intruzowi. Zmiażdżymy go wysoką temperaturą, one tego nie lubią i giną.
Najważniejsze teraz kiedy jest w szpitalu aby jej stan był stabilny. Wtedy będzie wszystko dobrze. Jestem myślami przy Tobie.
spij spokojnie Kobieto
Ewa widziałaś się dzisiaj z Maylo?
hihi, kobieto - to przeciez piekne i wzniosłe słowo
kobieta - kobiecość zawiera tak wiele.....
No pewnie
O wiele ładniejsze niż "mężczyzna"
Przed chwila...
... wchodze do pokoju i pytam Mlodego co leci.
- Film. -
- Jaki ? -
- Amerykanski. -
- O czym ? -
- O ludziach. -
- Michal ? Gramy w 20 pytan, czy mam ci przystawic pistolet do skroni ? -
To Mlodego w koncu wybija z ogladania i robiac prowokacyjna mine niewiniatka odpowiada :
- O co ci w koncu chodzi ? -
Też się uśmialam
Wypadki chodzą po ludziach
jakim cudem on to zrobił???heheheheheheh
mgielna a mnie szprechali ze Niemcy wesel nie robią))))))))))
Robią, robią lecz przeważnie każdy płaci za siebie na imprezie. Nie wiem ile w tym prawdy, ponieważ nigdy w niemieckim weselu nie uczestniczyłem.
i nie masz Mirku chyba co żałować
koleżanka po weselu z którego wreszcie uciekła stwierdziła ze czuła się jak na stypie tak sztywno było
Tak Freya,knajpki to tu standard,geburstag-urodziny ti nieomal świętość
Freyo, no każdemu
ale żeby mieć aż taki ciąg do niezdrowej żywności?
Tak Freya,knajpki to tu standard,geburstag-urodziny ti nieomal świętość
Ale świętować bez okazji-to dopiero sztuka:)
A oni to umieją
fakt,bez okazji dobrze im wychodzi:)
Bez okazji to tez okazja
O to chodzi,o to chodzi...
hahahahahahhahahahahaaha Ewuś....buziole dla Seby:)
oj sie usmialam na dobranoc
Ciekawe porównanie ale armacie bliżej do penisa niż do ...
Moze chodzi kochanym dzieciaczkom ogolnie o cala ARMATURE ?
Chłopcy fajni są
Ja mojego jakąś chwilę temu wysyłałam spać, ale chciał do końca obejrzeć "ugotowanych", to w przerwie reklamowej kazałam mu sie umyć, przebrać. Wrócił podejrzanie szybko. - A zęby umyłeś? To Jaś mi chuchnął, tia.. płyn do płukania ust na jego nieszczęscie pachnie inaczej niż pasta do zębów. _ Synek miałeś umyć zęby, a nie je płukać. Głupia mina syna - Skąd wiedziałaś????
Chłopcy fajni są
taa, wchodzę po mojego na świetlicę, jak mnie tylko świetliczanka zobaczyła mówi: No niech Pani zobaczy co Pani syn narobił. Stoi inny chłopiec i szlocha. Pytam się pobił go?
Nie tylko takich bajek mu naopowiadał, że się chłopak popłakał.
Więc mówię, żeby chłopca przeprosił i wychodzimy. Pytam się ananaska co za bajki?
On na to:
To jego wina, ciągle nam przeszkadzał, więc powiedziałem, że po takie niegrzeczne dzieci to policja przyjeżdża, przesłuchuje, kulka w głowę i się kwiatki od dołu wącha.
A poza tym to on jakiś dziwny jest, nawet nasza 4- letnia Amelka by się czegoś takiego nie przestraszyła.
Dzis Michal po powrocie ze szkoly, namietnie silil sie byc dowcipny.
Pytam, czemu sie tak stara ?
Odpowiedzial : badam ktore moje glupoty Cie nie denerwuja, a smiesza.
Bystre chłopaki
ladacnica
ladacnica
No ale przecież nie chodzi o "kobietę lekkiego prowadzenia" tylko o słowo służące do wyrażania emocji oraz wypełniania pustych miejsc w zdaniu
"idę ja sobie, k, ulicą, k, sklepy, k, samochody, k, patrzę, k, a tam za rogiem, k, stoi, no ta, jak ona się nazywa.. no, ta, co się lekko prowadzi...
podoba się mi
ladacnica
No ale przecież nie chodzi o "kobietę lekkiego prowadzenia" tylko o słowo służące do wyrażania emocji oraz wypełniania pustych miejsc w zdaniu
"idę ja sobie, k, ulicą, k, sklepy, k, samochody, k, patrzę, k, a tam za rogiem, k, stoi, no ta, jak ona się nazywa.. no, ta, co się lekko prowadzi...
Na pewno chodzi o zakręt.
włoski zakret
Niemiecki tez : die Kurve. Tak wogole to z laciny. Curvus/a/um znaczy : krzywy/a/e.
a jednak "zakręt" nie brzmi tak malowniczo i tak nie odstresowuje..
Uwaga w dzienniczku ucznia - mojego Sebastiana.
23.02.2012
Sebastian bardzo zle zachowywał się na lekcji j.angielskiego, oraz na lekcji religii.
Koleżance w klasie nasypał kredę na głowę i rzucał plecakiem koleżanki.
ten to potrafi kobiete wyrwać - na kredę.
dostał szlaban - odpoczywa od mamusi przez trzy dni, pojechali do tatusia. wiec ide i sobie poleze.
hehe no to na pewno nie pierwszy i ostatni raz tak nabroi w szkole
Tak to z dzieciakami bywa
Nie tylko Agi syn bywa bardzo oszczędny w wypowiedziach, ze nie wiadomo o co cho...
Przed chwila Michał mi tłumaczył jak działa jego gra konstrukcyjna.
Tak nic nie rozumiałam z tego tłumaczenia (mimo 20 pytań dodatkowych ), bo posługiwał się głównie zaimkami, ze wreszcie przytoczyłam mu początek śląskiej powiastki :
"Łona łonego ciagle łonacyła, że nie ma kaj tych łonych wyłonacyć."
Co przekłada się na : "Żona ciągle upominała męża, że nie ma gdzie trzepać dywanów."
ha ha, bez przekładu nijak bym nie doszła o co chodzi
O Jezzzusicku, ja to wczoraj zagapiłam
ha ha ha no i ze zdrowa mamusia
No jak to, przecież to jest malutki aniołeczek, ty na pewno nie mówisz o Piotrusiu!
A Sebastian to mój przyszły zięć