ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacielePogoń osiąga sukcesy !!!Chiyo - versja 2.0Jakim człowiekiem jesteś ?płk Mieczysław MłotekLublin - Legionowo 19/10 mam 1 miejsce ktoś chętny ??IDENTYFIKACJA PIÓRA - Prośba o pomocCośKTO 27.10.2012 DO LEGIONOWA NA TWO i TEST SPRAWNOŚCIOWY?Znicze dla zasłuĹźonych byłych zawodnikĂłw klubu...Savoir vivre
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Przyznaję, że blog istniał już długo, ale dopiero teraz zostaje oficjalnie otwarty!
Czym zatem jest Sukcesja? Przyznaję szczerze, że nie chciałam się bawić w żadne streszczenia, gdyż bez względu na to, co bym powiedziała, zawsze będę mieć wrażenie, że zdradziłam za dużo lub za mało. Jednak coś rzec powinnam, czyż nie? Więc rzeknę:

"Podczas gdy młodszy syn króla Tali planuje, jak pozbyć się starszego brata i zagarnąć tron, uczennica Państwowej Akademii Sztuki w Baratcie nagle wspina się coraz wyżej po drabinie sukcesu. W tym samym czasie zmianom ulega także życie jednej z mniej zwyczajnych mieszkanek stolicy. Gdzie znajdują się granice, których żadne z nich nie powinno przekroczyć? I czy zdążą je w porę dostrzec?"

Wiem, że krótko i wiem, że mówi to niewiele, ale cóż... Zadaniem streszczenia jest zaszczepienie w potencjalnym Czytelniku ciekawość, aby sam zerknął na tekst, a nie opowiadanie mu ze szczegółami o wszystkich wydarzeniach. Dodam tylko do tego, iż "Sukcesję" zaklasyfikowałabym jako psychologiczny dramat obyczajowy, który, choć osadzony w wykreowanym wspólnie z przyjaciółmi świecie fantasy, został okrojony ze znacznej części elementów najczęściej kojarzonych z fantasy (jak elfy czy magia). Nie znaczy to, że te elementy w świecie nie istnieją, nie - po prostu w "Sukcesji" nie są ważne.

Ponadto, dodam mało skromnie, uważam to za swój najambitniejszy twór dotychczas i chociaż może to brzmieć dumnie i szumnie, a także wzbudzać wiele wygórowanych skojarzeń, podkreślam, iż to moje zdanie. Człowiek przywiązuje się emocjonalnie do własnych tworów, a kiedy po dobrych pięciu latach pisania prostych romansów nagle przerzuca się na coś bardziej rozbudowanego, z kilkoma intrygami i historią nie tak prostą do streszczenia jak love story, siłą rzeczy uważa się taki twór za "najambitniejszy dotychczas".

I na tym skończę opowiadanie o znajdującym się na blogu tekście. :) Zainteresowanych zapraszam do czytania - pozwolę opowiadaniu mówić samo za siebie.




Poczyta się. ;)
Lubię światy "fantasy", w których magia nie odgrywa większej roli w fabule. ^^
Też takie lubię. Żeby magia odgrywała rolę w fabule, potrzeba albo nieco-więcej-niż-świetnego pomysłu na fabułę, albo ciekawych zasad rządzących samą magią. Bo, niestety, często bywa tak, że autorzy za bardzo się na tej magii opierają i nagle jest ona rozwiązaniem oraz odpowiedzią na wszystko. :?
Owszem. Poza tym niektórzy autorzy, chcąc spleść magię z fabułą, skupiają się na tym, zamiast na postaciach.