ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleAnatomia wszechswiata cz.II Wspolna proba przyblizenia Dzieki Conchi, Mgielko i Proroku za Wasze pytania. Proroku i Newdem za linki. Piotrze, Mgielko, Freyu, Conchi, Proroku i Beato za uwagi. To juz nie jest dalej moja kosmogonia. To dzieki Waszym pytaniom, uwagom i prosbom powstala ta druga czesc w takiej postaci. W postaci wspolnej proby przyblizania sobie wygladu wszechswiata. Dlatego zmienilam tytul. Schemat trajektorii planet krazacych wokol swego slonca, na kartce papieru tworzy okregi lub owale. Jest ich tyle, ile jest planet. Tylko ze slonce nie stoi w miejscu. Tez krazy stale wokol centralnego slonca swojej galaktyki. Ciagle zmienia miejsce polozenia. Planety obracajac sie kolo niego - podazaja jednoczesnie za nim. Zataczaja wiec w rzeczywistosci nie okregi, a spirale. Buduja wokol niego tyle spiral, ile jest samych planet. Kazda z takich spiral tworzy kolejny torus. Te torusy o roznych srednicach, maja wspolny srodek obrotu, ktory miesci sie w geometrycznym centrum slonca. Sciany zewnetrznego torusa tworzy planeta najdalsza od slonca. Sciany ostatniego, wewnetrznego torusa tworzy odpowiednio planeta polozona najblizej slonca. Suma tych wszystkich scian torusowych tworzy warstwowy torus wokolsloneczny, ktory nie jest zamkniety jak opona kola, lecz rozwija sie w spirale. Jest to sloneczny torus podstawowy 1(S). Jego srodek nie jest jednak pusty jak w oponie, gdyz wypelnia go lina trajektorii slonca. Torus podstawowy 1(S) wyglada jak wijacy sie spiralnie obly waz o tylu skorach ile planet ma uklad. W srodku ma on trzon swego ukladu pokarmowego - slad podazajacego srodkiem i ciagnacego caly uklad slonca, ktore go tez zywi. Dlaczego ten waz tez wije sie spiralnie ? Bo slonce rowniez nie krazy po zamknietym kregu, gdyz z kolei samo podaza za swoim, tez wedrujacym centralnym sloncem galaktycznym. Analogicznie czynia inne slonca typu 1(S) w tej galaktyce. Tak wiec wszystkie slonca "opatulone" swoimi torusami typu 1(S), okrazajac swoje centralne slonce galaktyczne - tworza swoimi spiralnymi obrotami, wielowarstwowy torus drugiej generacji, torus galaktyczny typu 2(G). Ten typ torusa ma o wiele wiecej warstw. Ma ich tyle, ile ukladow torusowych 1(S) ma galaktyka. Czyli ile ukladow slonecznych wchodzi w jej sklad. Multiwarstwowy torus slonca galaktycznego typu 2(G), buduje z kolei wraz z innymi torusami galaktycznymi - torus megagalaktyczny 3 generacji 3(M). a warstw ma tyle, ile galaktyk wchodzi w sklad danej megagalaktyki. Analogicznie : suma torusow megagalaktycznych buduje torus 4 generacji 4(SG) - torus supergalaktyczny. Splatanie takich splotow w sploty kolejnych splotow ma postac fraktalna. Obraz tego ogromu latwiej sobie wyobrazic zaczynajac od nitki, a nie od razu od weza z upakowana gesto i skomplikowanie zawartoscia. Lepiej z poczatku zignorowac zawartosc nitek. Narazie skrecamy spiralnie nitki we wlokna. Te skrecamy w linki, a nastepnie w line. Gdy przekroi sie taka line - widzi sie poprzeczny przekroj fraktala. A w nim przekroje pojedynczych nitek, ktore zlozyly sie na line. Taki przekroj poprzeczny lodygi z widocznymi przekrojami jej wlokien. W koncu ona tez ma budowe fraktalna. Ale kazda z tych nitek, to rozwijajaca sie historia jednego ukladu slonecznego. A kazdy kolejny przekroj w gore, lub w dol - to czytanie w kronice Akaszy. Gdy wystarczajaca czesc danego ukladu fraktalnego zdola podwyzszyc swoje wibracje do okreslonej granicznej, to z fraktala wyrasta nowa galazka nowych mozliwosci. Gdy rozwija sie dalej, staje sie galezia, potem konarem. Tak moze sie dziac i w innych punktach pnia. Drzewa przynajmniej to potrafia. Oczywiscie konary i galezie tez moga sie rozgaleziac, gdy spelnione zostana warunki wzrostu. Gdy pierwszy raz zdolalam to sobie wyobrazic w calosci i w zwiazku z tym skojarzyc z prastarym okresleniem "drzewo zycia", to myslalam ze serce nie wytrzyma zachwytu. Nie trzeba ciac tego drzewa, by dostac sie do przekroju. Teoria strun dowodzi, ze energia rozchodzi sie nie ciagle, tylko porcjami, pomiedzy ktorymi sa przerwy. W okreslonych sekwencjach w dodatku. Stalych. Regularnych. A wiec od razu kazdy slad istnienia narasta warstwowo. Ale i regularnie, wedlug regul. Pomiedzy sladami istnienia pusto, i tam, w tych przerwach, mozna pakowac warstwowo inne swiaty, ktore buduja warstwy swego zaistnienia w innych sekwencjach. I tak mozna sie przenikac nie zahaczajac o siebie. Ba, nawet nie wiedzac o sobie. Mozna tez poszukiwac harmonii tych sfer, ich muzyki. Ale tak mozna i wedrowac po dokonanej juz historii (z naszego punktu widzenia), jak i jeszcze niby niedokonanej. I z tej wlasciwosci korzystac, wybierajac czasy wcielen. To tyle w tej czesci. Porcja jest dosc duza. Nie chce nikogo oszolomic iloscia nie do strawienia.Testy Słupsk 22.09.2013, okolice Nowa Sól Zielona GóraLambrou pisze nową książkę o piórach europeiskich-Kawuska?Nie zdanie MS , TSF przechodzą czy wszystko od nowa?Nowa wyprawa do Centrum Planowania 2012RTG kręgosłupa - nowa ustawaRekrutacja, czy składać papiery od nowa?Nowa baza pytań do policji !!!Witam, jestem nowaTarnĂłw TSF- wynajecie sali-szukam chetnych.
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Moja rada jest taka abyś zaniechał jakich kolwiek praktyk ezoterycznych.
Masz skłonność do przyciągania pewnych bytów, które żywią się energiami.
Wykorzystują dodatkowo Waszą rozłąkę w ten sposób również grają na emocjach.
Jeżeli jest taka możliwość, to powinieneś też wyjechać i być z żoną.



Moja rada jest taka abyś zaniechał jakich kolwiek praktyk ezoterycznych.
Masz skłonność do przyciągania pewnych bytów, które żywią się energiami.
Wykorzystują dodatkowo Waszą rozłąkę w ten sposób również grają na emocjach.
Jeżeli jest taka możliwość, to powinieneś też wyjechać i być z żoną.


Raczej nie praktykuję , czasami czakry sobie oczyszczę , podładuję. Modlitwa do Anioła Stróża -codzienna.
Więc cóz innego - zachowywać się biernie , nie bronić ? Bo sam nieraz czuję że czakra podstawy osłabiona mocno , aż kregosłup boli ,dolne kręgi.Bywam wśród wielu ludzi , moich klientów. Wiadomo -raz dobrze raz szorstko. Energie się przyklejają , zapewne psują na swój sposób.

Do Żony wyjechać nie mogę. Ten problem tak urósł ze jest między nami jakby uraza , uwierzcie mi -jak ktoś jest co drugi dzień oskarżany o "sabotaż" to i jak żyć razem. Jest tak że gdy jesteśmy przez noc razem to ona jakby przejmuje ode mnie moje dolegliwości. Tak , to prawda. Bo przeważnie kręgosłup mi dokucza. Nie pojmuję jak to mozliwe by być aż tak otwartym na przejmowanie cudzych dolegliwości ale tak jest.
Na przestrzeni dwu lat próbowałem róznych metod - najpierw numerologia , pani specjalistka zmieniła mi portret numerologiczny.Dodała kilka imion by polepszyć wibracje. Żona mówiła ze przez miesiąc był spokój , potem znów wróciło.W ostatnich miesiacach zastosowłem znaną mi od czasów kursu Silvy czyli od 1993 roku tarczę obronną przywiezioną z Francji przez Stanisława Sempela. Ot stała sobie tarczka i była skuteczna. w tym czasie nie było żadnych podczepów.
Jednakże żona zaczęła wraz z naszym starszym synem doszukiwać się nieprawidłowości w wymiarach tarczy , po prostu po wydrukowaniu ściągniętego z netu wzoru drukarka powiększyła go samoczynnie do wymiaru A4. Ale działało. Żona kazała mi ją zniszczyć , zniszczyłem.Zaczałem czytać więcej na temat tej tarczy i dotarło do mnie że ona nie powinna być ustawiona dla danej osoby tak non stop. Raczej tylko w razie potrzeby -dwa , trzy dni.
Drodzy Państwo - powiedzcie czy słyszeliście kiedykolwiek o podczepach ? Szeroko rozumiany wampiryzm energetyczny to tak jakoś bezosobowo.Moze być ale przecież daleko od nas. Mnie dotyka to bezposrednio. Muszę , musimy znależć jakiś skuteczny sposób bo inaczej to porażka. Wiele lat nikt z nas nie wiedział o czymś takim.Dziś wiemy - potwierdzone jest to przez kilka osób , ezoteryków że żona od dzieciństwa była "nosicielką" duszy swojej babci która zmarła mniej więcej po narodzinach wnuczki. Żona cały czas doszukiwała się w swoim ciele chorób których nie było... Tak , to prawda. Robiła rózne badania , wizyty u wielu lekarzy , urodziła dwoje zdrowych dzieci i ciągla była chora choć zdrowa. Aż pewnego razu oglądając telewizyjny program ezoteryczny
prowadzony przez panią Edytę /.../ dowiedziała się i doznała olśnienia. Zadzwoniła do tej Pani i otrzymała pomoc , instrukcję jak tą duszę odprowadzić do światła.I odprowadziła ją . Skutecznie.Potem odprowadzała jeszcze wiele dusz . Ja też. Może tu jest pies pogrzebany ?
Podpowiedzcie proszę , opowiedzcie swoje historie. Może coś wymyślimy.
Doszliśmy z Żoną do wniosku że prawdopodobnie wiele osób które chorują mają takie podczepy od innych bytów cielesnych lub bezcielesnych i to powoduje choroby. Na dowód tej tezy podam fakt że mój teść człowiek ponad 80-cio letni , całe życie zdrów jak tur w ostatnim roku miał problemy z sercem. W tym wieku wiadomo , wszystko możliwe. Leczył się , raczej zaleczył objawy. Lecz wyobrażcie sobie Państwo- w kwietniu zmarła jego żona, wieloletni sercowiec. No cóż , odeszła , teść jakoś się otrząsnął bo byli takimi papużkami nierozłączkami. I co ? I choroby sercowe teścia zniknęły jakby nigdy ich nie było. Żona moja sprawdzała wiele razy wcześniej członków swojej rodziny więc o tych podczepach matki do ojca wiedziała. Okazuje się że wraz ze smiercią człowieka podczepy zanikają. Zastanawiałem się czy coś co nazywamy miłością mężczyzny do kobiety i odwrotnie nie jest własnie takim podczepem z wzajemnością. Myslimy że to jest dobre ale dziś wiem ze nie zawsze.

pozdrówka
Kiedy to wszystko się zaczęło? Przed Twoim zainteresowaniem ezoteryką i przed kursami, czy później?

Kiedy to wszystko się zaczęło? Przed Twoim zainteresowaniem ezoteryką i przed kursami, czy później?

To zaczęło się duzo pózniej po kursach , tak dokładnie nie pamiętam bo z powodu braku wiedzy na ten temat wszystkie symptomy zaliczane były jako przypadki zdrowotne , ot przejsciowa dolegliwość , jak kac

Ale z faktem "odkrycia" mozliwości odprowadzania dusz przez przeciętnego człowieka , bez szczególnych własności medialnych jak ja zaczęliśmy więcej kojarzyć , czytać bo jezeli mozna pomóc duszyczce która się zagubiła i nie odeszła do Światła to rzecz cudowna.
Oczywiście dotyczyło to tylko naszej rodziny. Ale jak wspomnę taki przykład - jest dzień w którym wszystko się kaszani. Jak coś moze pójść nie tak to na pewno w tym dniu tak pójdzie. Proste czynności idą opornie lub rzeczy psują się ponad normę. To znak że w pobliżu energia się zagęściła i duszyczki jakby naciskają by im wskazać drogę. Wtedy wyciszam się, proszę Archanioła Michała o przybycie i odprowadzenie tych duszyczek do światła . Do domu Boga Ojca. Czasami wizualizuję ten tunel ku światłu. Być może czasami zapominam zmknąć ten tunel po przejściu duszyczek bo zasypiam taki zrelaksowany. Moze tu jest pies pogrzebany.
Bo Żona ma duże właściwosci bioenergetyczne / 2 stopnie Reki , kurs bioterapii profesjonalnej/
-pomogła wielu ludziom jak i zwierzętom. Bezinteresownie.
Lecz zaprzepasciła ten swój talent dany od Boga. Po prostu trzeba z czegoś żyć ,stąd wyjazd za granicę. A tu nie widziała swego miejsca.
Pisałem kiedyś na innym forum prośby o pomoc gdyż bywała gwałcona przez byty bezcielesne. Tak tak. Zaczyna pachnieć horrorem ?
Wyrzuciła i spaliła mandale które miała w swoim pokoju bo wydawało się że to jest przyczyna. W końcu modląc się szukała pomocy i znalazła. Po prostu w metrze ujrzała kobietę czytającą polską ksiązkę. "Uzdrawianie anielskie" autorstwa Doreen Virtue. Zanotowała tytuł bo uznała to za znak.
Ja w polsce kupiłem tą książkę i tam jest wiedza jak sobie pomóc. Potem inne książki tej samej autorki z cyklu o Aniołach. Gwałcenia ustały a zaczęły się poczepy. Sprawdza wahadłem i mówi ze to ode mnie. Też sprawdzam i rzeczywiście - coś jest. Po odcięciu też czuję się lepiej.Ciężko żyć ze świadomością że się kogoś okrada z enegii życiowej choć nie ma się tego zamiaru. Ale nie jestem temu winien. Poszliśmy do zawodowego bioterapeuty i radiestety z dużą renomą i sukcesami. Stwierdził z całą stanowczością że to nie ja okradam żonę z energii.jest coś innego.Inna starsza Pani , nasza znajoma , specjalistka od dusz tez to potwierdziła. Więc co jest przyczyną ?
Widzicie drodzy Państwo jak otworzyłem się przed Wami.Szukam przyczyny i rozwiązania problemu - wszak jestem na forum gdzie jest wielu
zaawansowanych , być moze zawodowców - userów i wiecie kolezanki i koledzy o czym mówię. Jestem pewien że dyskutując znajdziemy przyczynę której ja i żona obecnie nie dostrzegamy. A zapewne wiedza taka przyda się nam wszystkim na forum.

ZBW dziękuję za zainteresowanie -powiedz proszę jak już przeczytasz co można z tej książki w moim przypadku wykorzystać.

pozdrówka


Jeżeli pragniesz normalnego życia, takiego jak przedtem, to zalecam całkowite zaprzestanie praktyk ezoterycznych. Łącznie z odprowadzanie dusz i oczyszczaniem aur, a za jakiś czas wszystko wróci do normy.
Wpadles w pułapkę zastawiona przez niższe byty, które czekają na takich fascynatow. Zapewne nie miałeś silnego mistrza, który by Cię ukierunkowal we właściwa stronę i zapewne po drugiej stronie nie masz silnego wsparcia.
Kiedy nie uczynisz tak jak zaproponowałem, Twoja rodzina może się rozpasc, a Ty skonczysz w zakladzie, ponieważ nie będziesz umiał sobie psychicznie z tym poradzić.
Kiedy przestanie wzbudzać zainteresowanie tych bytów odstąpią od Ciebie.
co do Zenobiusza:
nie chce byc niedelikatna ale ja naprawde nie widze powodu konkretnego
ktory uniemozliwialby wasze bycie razem...te wszystkie podczepienia , dolegliwosci z tym zwiazane to jakis chory stek bzdur.

Prawdopodbnie panska zona z jakiegos powodu juz nie chce byc w tym zwiazku i szuka usprawiedliwienia a pan przeczuwa to samo ale jakos jeszcze probuje to wytlumaczyc.

Proponowalabym szczera rozmowe.
powiedzcie mi co ma oznaczac aniol w awatarze??
tzn ze ta osoba ma cos wspolnego z aniolem?
zagadka...ja kolekcjonowalam takie naklejki bedac w podstawowce
Zenobiusz,
proponuję codziennie modlić się za żonę w intencji jej powrotu do pełni świadomości i zdrowia duchowego, a także za siebie, w intencji rozświetlenia Twej duszy radością życia.
I nie ustawać, aż cele osiągniesz.

Gdy żona wróci zza granicy daj jej dużo do roboty, niech zbija klatki dla królików, robi jeść dla nich i dla kur, sprząta guano, byle nie myślała o głupstwach.

Kiedy nie uczynisz tak jak zaproponowałem, Twoja rodzina może się rozpasc, a Ty skonczysz w zakladzie

Przepraszam bardzo, czy ja dobrze widzę ???
Co to jest ??????????

Zenobiusz,
proponuję codziennie modlić się za żonę w intencji jej powrotu do pełni świadomości i zdrowia duchowego, a także za siebie, w intencji rozświetlenia Twej duszy radością życia.
I nie ustawać, aż cele osiągniesz.

Gdy żona wróci zza granicy daj jej dużo do roboty, niech zbija klatki dla królików, robi jeść dla nich i dla kur, sprząta guano, byle nie myślała o głupstwach.


tak wlasnie...proste zycie jest najlepsze , zgodne z natura

Kiedy nie uczynisz tak jak zaproponowałem, Twoja rodzina może się rozpasc, a Ty skonczysz w zakladzie

Przepraszam bardzo, czy ja dobrze widzę ???
Co to jest ??????????

tez sie zastanawiam
To jest przykład z życia wzięty. Znajomego mojego kolegi, którego historia jest bardzo podobna.
To nie powód, by zakładać Zenobiuszowi klątwę.
dajcie mu juz spokoj
on za nia teskni a ona sie bawi tam
smutne

co do Zenobiusza:
nie chce byc niedelikatna ale ja naprawde nie widze powodu konkretnego
ktory uniemozliwialby wasze bycie razem...te wszystkie podczepienia , dolegliwosci z tym zwiazane to jakis chory stek bzdur.

Prawdopodbnie panska zona z jakiegos powodu juz nie chce byc w tym zwiazku i szuka usprawiedliwienia a pan przeczuwa to samo ale jakos jeszcze probuje to wytlumaczyc.

Proponowalabym szczera rozmowe.


Wybacz koleżanko ale Twój post to stek bzdur. Zapewne nie dane Ci było dotknąć pewnych rzeczy tak z bliska. I nie daj Boże. Twoja wiedza jak widać jest taka jak wypowiedz.

@tradition72 - dobrze mówisz , tak będę robił. Żona zapewne nieprędko wróci z zagranicy. Nie ma do czego. Tam ma stałe zajęcie , przyzwoite pieniądze . Hmm jezeli chodzi o to że żona nie chce być razem ze mną to
nie mogę powiedzieć ze nie ma w tym racji.Jesteśmy razem od 32 lat ale życie rózne pisze scenariusze.Jak śpiewał kiedyś Romek Czystaw z Budką Suflera -Nie wierz nigdy kobiecie.Tylko że ona tego nie zmyśla.Tak dzieje się naprawdę.Zauważcie jak zagmatwany jest splot wydarzeń, wszystkie te duchowe przypadki które opisałem , czy ktoś pragnący odejścia od drugiej osoby wymyślał by takie coś by mieć motyw?

Wciąż czekam na wypowiedz osoby która w swym doświadczeniu miała juz taki przypadek.Niebanalny to fakt. Z byle czym sam sobie radzę.
Zenobiusz ja tez mam meza....i nie wyobrazam sobie ze moglabym go zostawic dlatego ze mi daje jakies urojone "dolegliwosci"...wrecz jestem gotowa przejac wszystkie jego dolegliwosci jezeli taka zaszla by potrzeba...
powrotu do rzeczywistosci zycze...

Myślę, że on sobie świetnie radzi w sumie na tej wsi.
Blisko natury to i naturalne szczęście łatwiej podłapać, a nie szarpać się z jakimiś oddalonymi iluzjami i nieobecnymi żonami zakładającymi klątwy.
I na pewno na grzyby chodzi z kolegami.


Oj oj... czy ta wypowiedz jest dla tego tematu? Moze pomyłka ? Gdzie tu jest mowa o jakiejś wsi? No chyba że Szczecin nazwiemy umownie wsią
Była juz raz tutaj osoba publiczna która po fakcie rozwałkowania całego przemysłu , stoczni , huty , papierni i wielu innych nazwała Sczecin wiochą z tramwajami. I miał rację ten koleś. Tak obecnie jest

@szeptu , zapewne bardzo kochasz swojego męża. To wspaniale. Może jesteś cieplutką Rybą ? Moja jest zimnym , wyrachowanym Koziorożcem.Ale i zalet tego znaku jest mnóstwo.Jak w kazdym nieomal.

Ale tak weż na logikę.Wzięłabyś dolegliwości męża jak mówisz. Tak na powaznie to już nie żart.Bo dla przykładu -budzisz się rano cała obolała jak on a musisz wstać i iść do pracy w takim stanie.Wytrzymasz jeden tydzień , weżmiesz prochy. Wytrzymasz drugi ale w trzecim powiesz-no kurza twarz trzeba coś z tym zrobić bo będziesz kaleką. I co ? Jak już znasz co powoduje taki stan to zaczniesz mu przeciwdziałać/ nie mężowi tylko przyczynie tych dolegliwości/ a wiesz ze to od niego pochodzi. Nie wierzysz w podczepy ? to zachęcam do lektury książki Dr Doreen Virtue.
ja nie zartuje

jestem z nim na dobre i na zle
dopuki nas smierc nie rozlaczy

ja nie zartuje

jestem z nim na dobre i na zle
dopuki nas smierc nie rozlaczy


radzilabym ci nie polegac na cudzych opiniach/ksiazkach
Zenobiusz, ten przykład to dałem dla szeptu, która zostawiła męża na wsi w Polsce.
Ona żyje iluzjami, że mąż nic nie robi tylko tęskni za nią, z przecież życie jest normalne, a nie tak jak ona sobie by chciała.

ja nie zartuje

jestem z nim na dobre i na zle
dopuki nas smierc nie rozlaczy


radzilabym ci nie polegac na cudzych opiniach/ksiazkach

Nie rozumiem dlaczego cytujesz sama siebie.
A książki ? Trzeba umieć oddzielić ziarno od plew. W kazdej ksiązce jest sporo ziarna...
na awatarze jest cerkiew w Lopience...(nie mam polskich znakow na klawiaturze) gdzie ukazala sie Matka Boska:)
tam dostalam pierscionek zareczynowy

ja nie zartuje

jestem z nim na dobre i na zle
dopuki nas smierc nie rozlaczy


radzilabym ci nie polegac na cudzych opiniach/ksiazkach

Nie rozumiem dlaczego cytujesz sama siebie.

po prostu zle mi sie kliknelo
wiem , cos mozna z ksiazek wyciagnac...ale zeby im zawierzyc? polegac na nich? to sa cudze mysli...Ty masz swoje serce i rozum
rece mi opadly
Zenobiusz zajmij sie zona a nie podczepami [...] poki jeszcze cos mozesz naprawic

odcinam sie od tego tematu bo nie warto tracic energii na fanatykow/oszukanych ludzi

- [...] znak oznacza, że usunięto obraźliwy wyraz,
który mógłby urazić uczestnika tego forum.

Przypominam o zasadzie używania wulgarnych treści czyli
w treści proszę zastępować znakami ** [ Paul 023

rece mi opadly
Zenobiusz zajmij sie zona a nie podczepami [...] poki jeszcze cos mozesz naprawic

odcinam sie od tego tematu bo nie warto tracic energii na fanatykow/oszukanych ludzi


Odcinaj się droga koleżanko , odcinaj.Cokolwiek byś nie sugerowała-odrzucam.

Obyś nigdy nie musiała sie bronić przed nieznanym jak ja muszę.

pozdrawiam serdecznie

Witaj Zenobiusz ! Po Twoim pierwszym wpisie, bylam przekonana , ze jestes Fake i przyszedles na Polane trollowac , ale tak nie jest...wiec zmienilam szybciutko moje nastawienie do tego co piszesz.
Troche to u was wszystko energetycznie pogmatwane, czesto tak sie dzieje przy pracy z energiami.
A ten Stanislaw Stempel to kto ?

pozdrawiam
neroli


Stanisław Sempel to radiesteta z Wrocławia. Nie znam go osobiście. Lecz był czas gdy ukazywało się czasopismo Trans , potem Alfa trans - pan śp. Bogdan Grzywna , naczelny sporo wiedzy przekazał czytelnikom i m in. o tej tarczy obronnej. To był poczatek lat 90.
potem na kursie Silvy - prowadzący Zbyszek Królicki w rozmowie wspomniał
ze zna Staszka Sempela. Więcej - wujek google prawdę Ci powie
Największą i najmocniejszą tarczą jest Bóg. Jego miłość i miłosierdzie. A Jego wysłannikiem na Ziemi jest Jezus Chrystus. Gdy masz wiarę i ufność w Jego wszechmocy żadne "gadżety" nie będą Ci potrzebne.
ja czegos w tym calym watku/relacji Zenobiusza z zona nie rozumiem...
Przyznam Ci się Zbyszku, że mam mieszane uczucia miejscami. Np. ten cały urywek z książki o spotkaniu z wampirzycą. A czy nie wystarczyłoby tu na przykład napisać, że nie należy korzystać z usług określonych pań, by nie mieć przeróżnego typu kłopotów, i że samemu się te kłopoty wywołuje znajdując upodobanie w takich kontaktach, a nie sprowadzać to zjawisko tylko to spotkania z wampirem, który jako jedyny temu wszystkiemu jest winny ?

Przyznam Ci się Zbyszku, że mam mieszane uczucia miejscami. Np. ten cały urywek z książki o spotkaniu z wampirzycą. A czy nie wystarczyłoby tu na przykład napisać, że nie należy korzystać z usług określonych pań, by nie mieć przeróżnego typu kłopotów, i że samemu się te kłopoty wywołuje znajdując upodobanie w takich kontaktach, a nie sprowadzać to zjawisko tylko to spotkania z wampirem, który jako jedyny temu wszystkiemu jest winny ?

No tak ale przecież ci panowie nie mogli wiedzieć ze Maria jest wampirzycą. On to dopiero spostrzegli widząc zmiany chorobowe u siebie.Atrakcyjna kobieta wabi ich do siebie więc jako samce sa niemal bezwolni.
Więc potencjalnie każdy człowiek z którym się w miarę regularnie spotykamy moze nas okradać z energi ale okradać a wysysać /wampirzyć z kogoś siły zyciowe odmaładzając się w ten sposób samemu a doprowadzając do choroby lub nawet smierci partnera to jednak jest róznica.
Wszystko to bardzo pouczające.Ale odbieglismy od próby rozwiązania sytuacji w której ja się znalazłem. Moja pani raczej nie jest modliszką. A może... czyz mozna dopuscić myśl że osoba która skarży się że jest okradana sama okrada ? Trochę przekornie to napisałem bo w głowie mi sie to nie miesci ale ciekaw jestem zdania innych.
W Namiocie Ziemi w temacie "Zywioły Ziemi - Woda", już dwa razy dawałam i odnawiałam linki do usuwanego 4-częściowego filmu Masaru Emoto pt. "Wieści z wody".
Dziś znów poszukałam i znalazłam na YouTube jedynie część czwartą :

http://www.youtube.com/watch?v=FI_hVHjLzlI

A w innym miejscu znalazłam dojście tylko do 1-szej części :

http://www.era-zdrowia.pl/ciekawe-filmy-o-zdrowiu/zaskakujace-fakty/masaru-emoto-wiesci-z-wody.html

A tu jeszcze wywiad z Profesorem :

http://www.youtube.com/watch?v=NiWG2ZCJPf4&feature=related

Dzień dobry (takie polskie aloha)

Skoro, mimo informacji iż mogę wszystko: POJAWIA MI SIĘ TYLKO MOŻLIWOŚĆ szybka odpowiedź (zmuszony jestem krótko ująć swoją myśl):
Zenobiuszu napisz czy wpisy jakie pojawiły się w tym wątku zmieniły choćby troszeczkę twoją sytuację

Pozdrawiam
Zbyszek


Powiem tak : niczego nie robiłem , żadnych działań ezoterycznych. Nie mam tez tarczy obronnej. Po prostu zrobiłem przerwę. Ja czuję się normalnie , ani lepiej ani gorzej. Żona przyjeżdza jutro więc szerzej podyskutujemy. Ale przez ostatni tydzień nie alarmowała jak zwykle - rób coś bo zostanę przez to inwalidą.
Więc albo sam znalazła sposób by się chronić lub moze ktoś z Państwa,
biorący udział w dyskusji lub tylko czytający wątek jakoś przeciwdziałał.
Tego nie wiem , nikt mi nic nie powiedział ani podpowiedział.
Czytam odpowiedzi -a jak widać większość napisał Zbyszek , chłonę tą wiedzę , wiele rzeczy się rozjasniło ale konkretnie nic nie robiłem.

pozdrówka
Potwierdza to moją sugestię. Odstąpić od ezoteryki, a problem zniknie samoczynnie.
Zbyszku,

większa część gromadzonego tu przez Ciebie materiału jest bardzo wartościowa. Wyrażaliśmy Ci już swoją wdzięczność za Twą pracę.
Alke jeśli nie ze wszystkim w 100% ktoś się zgadza, to jego boskie niezbywalne prawo.
Bez inwektyw proszę.
Zbyszku nie samym Castanedą się żyje. Kiedy problemy, o których Zenobiusz pisze powstały na skutek pewnych praktyk to ich zaniechanie w większości przypadków powoduje ustane przyczyny. Zenobiusz napisał: "Po prostu zrobiłem przerwę" i odczuł poprawę.

"Jak ktoś mądrze napisał: w wielu książkach tkwi bezczelne kłamstwo,
a ja do takiego stwierdzenia dodam iż wielu bezmyślnie powtarza takie kłamstwa bo są po prostu leniwi" mógłbyś to również odnieść do siebie i książek Castanedy, które tu skrupulatnie kopiujesz.

Zbyszku nie samym Castanedą się żyje. Kiedy problemy, o których Zenobiusz pisze powstały na skutek pewnych praktyk to ich zaniechanie w większości przypadków powoduje ustane przyczyny. Zenobiusz napisał: "Po prostu zrobiłem przerwę" i odczuł poprawę.

Mirku - ja nie napisałem że odczułem poprawę.Może sprecyzuję -nie używam tarczy obronnej.Nie odprowadzam duszyczek. I nie wiem jeszcze czy problem ustąpił.To że żona nie alarmowała nie znaczy że jest jakaś poprawa. Może ona odstąpiła od ezoteryki. Jeszcze nie wiem.
Żeby było jasne. Jezeli radiestezję zaliczymy do ezoteryki to nie zaniechałem.
Jak jest potrzeba - biorę wahadło i pracuję. Bo tak jak było wczoraj nad ranem- córka wróciła z Hiszpanii gdzie koncertowali z chórem - z bólem prawego ucha.Tam jej pielęgniarka dawała jakieś środki , prawdopodobnie przeciwbólowe. W domu połozyła się spać i o 4 rano budzi mnie z płaczem że ucho bardzo boli. No to zapalam świecę , wahadło ATL w dłoń /choć nigdy tego nie robię po 24-tej / ale tu wyjątek-oczyściłem , doładowałem świeżą energią. 10 minut i dziecko zasnęło spokojnie. Wieczorem powtórzyłem i juz nawet nie chciała iść do lekarza bo ucho jest zdrowe.
No to jak mam odstąpić od tego ? Pobierałem nauki po to by sobie i rodzinie pomagać.
Ale ale... powiedzie kochani czy Wy -przecież ezoterycy nie spotkaliście się kiedy z takimi przypadkami podczepów? Czy oprócz tego co opisał Zbyszek nie ma innych przykładów?
Ten temat zgłębiają od lat EwaG. i Sara.
Poczekaj proszę troszkę, aż któraś znajdzie czas.
Są inne lecz niektórzy je ignorują. Uważając, że to niemożliwe.
"Wiedza o podczepach to zbyt mało - konieczna jest praktyka i codzienne (wielokrotne jak nie ciągłe) działanie w celu utrzymania swojej żywotności na poziomie 10 000."

Jak wygląda ciągłe działanie w tym kierunku Zbyszku ?

pozdrawiam, Jola



Powiem tak : niczego nie robiłem , żadnych działań ezoterycznych. Nie mam tez tarczy obronnej. Po prostu zrobiłem przerwę. Ja czuję się normalnie , ani lepiej ani gorzej. Żona przyjeżdza jutro więc szerzej podyskutujemy. Ale przez ostatni tydzień nie alarmowała jak zwykle - rób coś bo zostanę przez to inwalidą.
Więc albo sam znalazła sposób by się chronić lub moze ktoś z Państwa,
biorący udział w dyskusji lub tylko czytający wątek jakoś przeciwdziałał.
Tego nie wiem , nikt mi nic nie powiedział ani podpowiedział.
Czytam odpowiedzi -a jak widać większość napisał Zbyszek , chłonę tą wiedzę , wiele rzeczy się rozjasniło ale konkretnie nic nie robiłem.

pozdrówka

Przeczytałam cały wątek i powiem tyle: więzy energetyczne między tobą a żoną to coś normalnego. Występują w każdym związku. Między matką a dzieckiem, żoną a mężem, przyjaciółmi itd. Nienormalne jest to, że energia płynie ciągle od żony do ciebie. W normalnym stanie, partnerzy uzupełniają nawzajem sobie energię. Gdy jedna osoba jest słabsza, to ta druga ją doenergetozywuje. Pytanie więc, dlaczego ty jesteś tak osłabiony energetycznie. Dodatkowo, skoro żona praktykuje/wała Reiki, to jest bardziej narażona na takie podłączenia energetyczne, bo jest po prostu silniejsza. Moim zdaniem nie jest też tak, że te podczepy omijają ciebie. One uderzają w ciebie, a żona zbiera żniwo, doładowując ciebie energetycznie. Być może powodem twojego osłabienia energetycznego są jakieś działania ezoteryczne, być może coś innego. Ale problem jest u ciebie. Samo stawianie tarcz to zwalczanie skutków a nie przyczyn. Z jakiegoś powodu, jakiś przekonań, działań jesteś niedoenergetyzowany. I powód tego braku energii trzeba zlokalizować.

Dzień dobry ( ponownie)

Jolu raczej czytając wpisy innych robisz to lub za szybko lub bez staranności.

Każdy kto wnikliwie czyta moje wpisy jednocześnie myśląc - z pewnością zauważył iż jest w nich wystarczająca dawka informacji do natychmiastowego zastosowania aby ten kto ZASTOSUJE te informacje praktycznie (oczywiście efekt może być dola każdego różny w czasie) uzyska potwierdzenie i odpowiedź na wiele a być może wszystkie swoje pytania.

Pozdrawiam
Zbyszek


Czytam z taką starannością, że tym moim pytaniem chciałam zwrócić uwagę czytelników (nawet jeśli nie Twoją uważność) na ostrzeżenia ludzi z 'banży', by unikać wprowadzania dziennego przymusu licznych rytuałów, gdyż to wciąga ludzi w świat egregora grupowego.

Moja uważność pozwoliła mi też dostrzec, że fajnie układa się między Tobą a czytelnikami, póki sobie czytają, ale nie dyskutują z Tobą. Gdy to robią - dowiadują się, że nie dorośli do dyskusji z Tobą i/lub ich wszystkie argumenty są nie na temat.
No cóż, przy takim naszym poziomie, faktycznie lepiej sobie tylko poczytać
Jolu a jak wytłumaczy, to, że ZBW tak dokładnie i ze zrozumieniem przeczytał "Anastazje"?
Sam stwierdził, że są to książki napisane dla ludzi prymitywnych.
Jeśli dobrze sypiasz, to feng shui nie ma tu nic do rzeczy. Ciężko jest coś radzić, skoro nie znam ciebie, twojej żony i twojego życia. Nie wiem, na ile jesteś świadomy swojej energetyki i na ile orientujesz się, w jakie gry energetyczne grasz, jakie blokady energetyczne masz, jakie przekonania, jaką karmę posiadasz i tak dalej. Czytałeś Niebiańską przepowiednię?
Bardzo lubię takie subtelne dobre mniemanie o sobie pełne przyjaźni do maluczkich
Może na forum Castanedy? Będziesz się czuł dobrze w śród swoich. My to takie wrogie tynki tak daleko jak Ty niewidzace.
I fajnie, że sobie przypominamy prawdę o różnych prawdach.
Czuję się pozdrowiona, dziękuję
Zenobiuszu a nie wydaje Ci się, że przez to, że stajemy się bardziej świadomi o głebi tego świata, dotykają nas niedobre rzeczy?
Dlaczego, gdy tylko postanawiam sobie, że nie dam się złamać kolejnym złym zdarzeniom w moim życiu, że na przekór wszystkiemu będę myśleć pozytywnie - niemal natychmiast dopada mnie coś paskudnego, czy to przypadek? W styczniu miałam prawie 100% szanse na straceniu życia w pożarze mojego mieszkania, jednak coś mnie obudziło i kazało wyjść z sypialni ( zupełnie nie wiem czemu wstałam, to było między 3 a 4 nad ranem), gdy z niej wyszłam to po sekundzie miałam tylko jedną myśl w głowie, muszę jak najszybciej wyjść z domu, nieważne że prawie goła, żeby się nie zaczadzić. niewiele dni wcześniej miałam takie nie wiem kołatanie serca, że byłam pewna, że umieram, ostatnio znów, a serce zdrowe, żadnej miażdżycy, dobry cholesterol, trójglicerydy...
Znając życie kilku osób wywodzących się z Polany "oświeconych", obserwuję z jakimi problemami się borykają i nie mogą wyjść na prostą.
Nie czuję niczego złego koło siebie, nie bardzo wierzę by coś mogło mnie dopaść, by miało na mnie jakikolwiek wpływ, ale może się mylę? I może nie jest to tylko kwestia tego, że przez zły nastrój przyciągam niskowibracyjne twory, może to coś całkiem innego niż zagubione dusze? tylko co?

przynajmniej wiem już co to jest i co przedstawia sobą także tak zwana ezoteryka. Poziom straszenia zawarty w pozornie ociekającym miłością ruchu new age jest bowiem niesamowity...
Rozśmieszyłeś mnie zarąbiście
Dyskutantów chyba wprawiłeś w zakłopotanie, bo zamilkli.

Straszenie straszeniem, a z perspektywy czasu najbardziej mi by też w przypadku Zenobiusza pasowała rada Mirka:
Odstawić wszelką ezoterykę !!!