ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleAnatomia wszechswiata cz.II Wspolna proba przyblizenia Dzieki Conchi, Mgielko i Proroku za Wasze pytania. Proroku i Newdem za linki. Piotrze, Mgielko, Freyu, Conchi, Proroku i Beato za uwagi. To juz nie jest dalej moja kosmogonia. To dzieki Waszym pytaniom, uwagom i prosbom powstala ta druga czesc w takiej postaci. W postaci wspolnej proby przyblizania sobie wygladu wszechswiata. Dlatego zmienilam tytul. Schemat trajektorii planet krazacych wokol swego slonca, na kartce papieru tworzy okregi lub owale. Jest ich tyle, ile jest planet. Tylko ze slonce nie stoi w miejscu. Tez krazy stale wokol centralnego slonca swojej galaktyki. Ciagle zmienia miejsce polozenia. Planety obracajac sie kolo niego - podazaja jednoczesnie za nim. Zataczaja wiec w rzeczywistosci nie okregi, a spirale. Buduja wokol niego tyle spiral, ile jest samych planet. Kazda z takich spiral tworzy kolejny torus. Te torusy o roznych srednicach, maja wspolny srodek obrotu, ktory miesci sie w geometrycznym centrum slonca. Sciany zewnetrznego torusa tworzy planeta najdalsza od slonca. Sciany ostatniego, wewnetrznego torusa tworzy odpowiednio planeta polozona najblizej slonca. Suma tych wszystkich scian torusowych tworzy warstwowy torus wokolsloneczny, ktory nie jest zamkniety jak opona kola, lecz rozwija sie w spirale. Jest to sloneczny torus podstawowy 1(S). Jego srodek nie jest jednak pusty jak w oponie, gdyz wypelnia go lina trajektorii slonca. Torus podstawowy 1(S) wyglada jak wijacy sie spiralnie obly waz o tylu skorach ile planet ma uklad. W srodku ma on trzon swego ukladu pokarmowego - slad podazajacego srodkiem i ciagnacego caly uklad slonca, ktore go tez zywi. Dlaczego ten waz tez wije sie spiralnie ? Bo slonce rowniez nie krazy po zamknietym kregu, gdyz z kolei samo podaza za swoim, tez wedrujacym centralnym sloncem galaktycznym. Analogicznie czynia inne slonca typu 1(S) w tej galaktyce. Tak wiec wszystkie slonca "opatulone" swoimi torusami typu 1(S), okrazajac swoje centralne slonce galaktyczne - tworza swoimi spiralnymi obrotami, wielowarstwowy torus drugiej generacji, torus galaktyczny typu 2(G). Ten typ torusa ma o wiele wiecej warstw. Ma ich tyle, ile ukladow torusowych 1(S) ma galaktyka. Czyli ile ukladow slonecznych wchodzi w jej sklad. Multiwarstwowy torus slonca galaktycznego typu 2(G), buduje z kolei wraz z innymi torusami galaktycznymi - torus megagalaktyczny 3 generacji 3(M). a warstw ma tyle, ile galaktyk wchodzi w sklad danej megagalaktyki. Analogicznie : suma torusow megagalaktycznych buduje torus 4 generacji 4(SG) - torus supergalaktyczny. Splatanie takich splotow w sploty kolejnych splotow ma postac fraktalna. Obraz tego ogromu latwiej sobie wyobrazic zaczynajac od nitki, a nie od razu od weza z upakowana gesto i skomplikowanie zawartoscia. Lepiej z poczatku zignorowac zawartosc nitek. Narazie skrecamy spiralnie nitki we wlokna. Te skrecamy w linki, a nastepnie w line. Gdy przekroi sie taka line - widzi sie poprzeczny przekroj fraktala. A w nim przekroje pojedynczych nitek, ktore zlozyly sie na line. Taki przekroj poprzeczny lodygi z widocznymi przekrojami jej wlokien. W koncu ona tez ma budowe fraktalna. Ale kazda z tych nitek, to rozwijajaca sie historia jednego ukladu slonecznego. A kazdy kolejny przekroj w gore, lub w dol - to czytanie w kronice Akaszy. Gdy wystarczajaca czesc danego ukladu fraktalnego zdola podwyzszyc swoje wibracje do okreslonej granicznej, to z fraktala wyrasta nowa galazka nowych mozliwosci. Gdy rozwija sie dalej, staje sie galezia, potem konarem. Tak moze sie dziac i w innych punktach pnia. Drzewa przynajmniej to potrafia. Oczywiscie konary i galezie tez moga sie rozgaleziac, gdy spelnione zostana warunki wzrostu. Gdy pierwszy raz zdolalam to sobie wyobrazic w calosci i w zwiazku z tym skojarzyc z prastarym okresleniem "drzewo zycia", to myslalam ze serce nie wytrzyma zachwytu. Nie trzeba ciac tego drzewa, by dostac sie do przekroju. Teoria strun dowodzi, ze energia rozchodzi sie nie ciagle, tylko porcjami, pomiedzy ktorymi sa przerwy. W okreslonych sekwencjach w dodatku. Stalych. Regularnych. A wiec od razu kazdy slad istnienia narasta warstwowo. Ale i regularnie, wedlug regul. Pomiedzy sladami istnienia pusto, i tam, w tych przerwach, mozna pakowac warstwowo inne swiaty, ktore buduja warstwy swego zaistnienia w innych sekwencjach. I tak mozna sie przenikac nie zahaczajac o siebie. Ba, nawet nie wiedzac o sobie. Mozna tez poszukiwac harmonii tych sfer, ich muzyki. Ale tak mozna i wedrowac po dokonanej juz historii (z naszego punktu widzenia), jak i jeszcze niby niedokonanej. I z tej wlasciwosci korzystac, wybierajac czasy wcielen. To tyle w tej czesci. Porcja jest dosc duza. Nie chce nikogo oszolomic iloscia nie do strawienia.Gwiazda Podhala miot T... 01.01.2012marzec 2012 - podhalan ...trochę śniegowy... trochę wiosenny14.04.2012 Poznań - Piła na 14:00Dianka za TM 29.12.1999-22.06.2012Słupsk 15.01.2012 kto z Wrocławia, Kępna, Oleśnicy oklicSpotkanie organizacyjne KRP WAWA WOLA 07.12.201215.12.2012 rok TWO - TSF Katowice kto jedzie ??11.03.2012 Szczytno mamy 2 miejsca wolne z Rzeszowa.Kto jedzie 15-04-2012 DO PIŁY NA TWO I TSF z Poznania
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Tu bedziemy sie przygotowywac i rozmawiac o tym, przenosze tu wiec dzisiejsze zapytanie Agi.


Dużo można mieć tam życzeń? ewentualnie z podziałem dla kogoś, dla stowarzyszenia i dla mnie?
Dzięki Jolu, fajnie gdy wszystko będzie w jednym miejscu
W temacie Wieczorku Zapoznawczego umiescilam zdanie, ktore jest odpowiedzia na Twoje pytanie Agus

"A w perspektywie zacznijmy już może myśleć o spotkaniu na Polanie w dniu wiosennego zrównania, które jeśli się nie mylę, przypada tym razem na 21 marca. Smile (proszę poprawić jakby co)
Z Polany zaś, po wspólnej zabawie, czyż nie możemy wznieść się z iskrami ogniska polanowego do Centrum Planowania, do którego dojście wskazał nam w książkach i na warsztatach B.Moen ?
Może po to, by zapytać się, jakie najważniejsze zadania dla osobistego rozwoju ma do wykonania każdy z nas w tym roku ?
To jest oczywiście tylko propozycja tematu do poruszenia z Pracownikami Centrum Planowania.
Ale z doświadczenia wiem jedno : tematów nie może być więcej jak jeden powiązany, gdyż w innym przypadku nasza uwaga ulega rozproszeniu."


Może parę słów wyjaśnienia dlaczego Centrum Planowań. Jest to moim zdaniem jedno z najciekawszych miejsc zdobycia wiedzy. Wiedzy wyjątkowej, jak kierować naszym życiem aby spełniały się nasze marzenia i jak unikać złych wyborów.

Przenioslam jeszcze post Mirka w tym temacie z Wieczorku Zapoznawczego. Grey
Jedno? kiepsko i co ja mam wybrać?:
1. jak załatwić pracę dla wujka, 2. rejestrację lądowiska, czy 3. pracę dla mnie, albo przynajmniej wylezienie z obecnych zaległości, które hamują mnie we wszystkim psychicznie
Rowniez z doswiadczenia - lepiej formulowac pytanie ogolnie, np: co mam najwazniejszego do planowanego przepracowania w tym roku ? Gdy po uzyskaniu odpowiedzi zaczyna sie pracowac zgodnie z jej sugestiami, to te pozostale jednostkowe zagwozdki tez puszczaja w wiekszosci.
Ja to chyba wiem, co mam do przepracowania, zdziwiłabym się, gdybym się dowiedziała, że coś zupelnie innego, może dla potwierdzenia jednak warto spytać
Czyli Ago odwiedzisz Cetrum i jego Pracownikow po to, by Im podziekowac za wyrazne przesylanie info o planie dla Ciebie
Nieźle, człek dostaje w d... i jeszcze ma dziękować, no cóż uczą mnie pokory równo, koniec z buntem
Aguś w moim jednym pytaniu możesz zamieścić te wszystkie swoje. Jak zrobić aby marzenia się spełniały i jak unikać złych decyzji.
Marzeniem może być przecież znalezienie pracy, czy dla siebie, czy dla wuja. Również może być załatwieniem rejestracji lądowiska.
Wystarczy wiedzieć jak postępować aby Ci w Centrum Planowania mieli jasny obraz tego co chcemy. To wystarczy.
Dzięki Mirku za podpowiedź
Teczowy Rigpa mowi z kolei ze swojego doswiadczenia tak : jak dlugo zyczylem sobie czegos w podswiadomosci konkretnie, to mi sie nie za bardzo wiodlo z realizacja marzenia. Gdy poprosilem tylko tak "Chce spotkac najodpowiedniejsza dla naszego wspolnego rozwoju i szczesliwego spelnionego zycia dziewczyne (nie wymyslajac zadnych szczegolow), to ja spotkalem, jestesmy ponad rok i bez problemow dajemy sobie rade z dopasowywaniem sie i trudnosciami.
no to mam o czym w pracy se pomyśleć,
hmmmmmmm czego chce??
kurde żeby tak wsie byli szczęśliwi,
ale to pewnie za dużo bym chciała)
Nie ma sensu teraz myśleć co by się chciało. Kidy będzie uniwersalny przepis na to wystarczy tylko do niego dodać składniki. To jest podobnie jak z ciastem. Potrzeba dokładni wymieszać, odstawić na jakiś czas, włożyć do piekarnika. Technologia zbliżona do każdego ciasta. Różnią się tylko składniki.
Litości Ewuniu
toż ja zielonka jestem, napisz słówko więcej o tygrysie, bo ja nic nie wiem o Centrum Planowania.
Przeryłam fora, ale poza podróżą doń, nie znalazłam opisów.
Kurde,Ewa dla Ciebie to takie ot po prostu....wchodzisz se drzwiami,latasz śmigasz ,ech:(
dzieki Ewo, a ten tygrys, bo je lubie?
Bo- lubią- wbrykiwać- w- różne- miejsca-
Aguś nawet jakby miała to być tylko Twoja wyobraźnia, to ja też chcę takich widzeń
Przeczytałam Twoją relację przed chwilą, a ciarki uczuć Twego spotkania co rusz mnie przenikają...
Tak bardzo bym chciała, żeby te słowa były Jego, nie moje...
Jeszcze wątpisz ?
ja po prostu nie wiem, może wciąż tego nie rozumiem, może racjonalizuję? nie umiem odróżnić.
choć zdaje mi się, że Go tak mocno czuję przy sobie, tak bardzo, tak jakby coś się zmieniło, przełamało, ale znów myśłę, że to tylko moje życzenia może.
Niewierny Tomasz, nie wierzę sama sobie
Może nie staraj się tego odróżniać. Puść to swojemu biegowi, a wtedy i zrozumienie nadejdzie.
może tak, a poza tym przecież obiecałam sobie i nie tylko sobie, że będę rzeczy interpretować na "swoją korzyść"
Nie staraj się je interpretować, postrzegaj je takie jakie są
to trudne, z natury analizuję, a teraz szczególnie, bo moją lekcją dla przerobienia innych lekcji jest zastanawianie się nad myślami i na odróżnianiu własnych myśli, odczuć od cudzych, bo ja jestem jak odbiornik i uczucia, odczucia wchłaniam jak gąbka

Chciałam wam coś opowiedzieć, ponieważ w mojej głowie jeszcze jakoś nie do końca ułożyło się jak się ma wyobraźnia, myśli do rzeczywistości, niby już teoretycznie kumam, ale jeszcze mi się miesza.
Wczoraj oczywiście zasnęłam i do Centrum Planowania nie dotarłam.
Jadąc dziś do pracy, pomyślałam sobie, a może teraz? za kółkiem na pewno nie zasnę. Bez problemu doszłam na polanę, przywitałam się z indianinem, na ramieniu miał wytatuowanego bizona. Zjechała winda- a właściwie platforma, centralnie nad ogniskiem, bez problemu do niej wskoczyłam, pomimo, że była dość wysoko.
Wjechałam do góry, wysiadłam, wokół była zielona trawka, taka świeżutka. Przypomniałam sobie o drzwiach i krysztale. Drzwi były czarne, albo bardzo ciemne, klamka zdobna, mosiężna. Nacisnęłam, lekko ustąpiła i znalazłam się w pomieszczeniu - purpura i złoto, a po środku stozkowaty kryształ, podeszłąm do niego, miał dwa wglębienia na moje dłonie, położyłam je tam i poczułam jak mi dobrze, jakbym tuliła się do Najmilszego i wtedy zobaczyłam go, stał za kryształem i uśmiechał się, taki mój, taki jak zawsze był, oczywiście łzy mi same z oczu popłynęły ( tak realnie), nawet na samo wspomnienie od razu mam chęć płakać, ale nie tak rozpaczliwie, tak z miłości po prostu. Najpierw pozwoliłam by energia kryształu obiegła całe moje ciało, oczyściła mnie, a potem podeszłam do mojego Ukochanego, przytuliłam się mocno, głaskałam jego mięciutkie włosy, on tulił mnie. Powiedział, że zawsze tu będzie na mnie czekał, że wszystko mi pokaże, że we wszystkim mi pomoże, że kocha i że przyjdzie weryfikacja,. że to wszystko sobie nie wymyśliłam.
Wiecie rzadko mi tak łatwo przychodzi tak wywołać obraz, a Jego tak dobrze widziałam i Jego uśmiech, sylwetkę i w ogóel, że tak bezproblemowo i bez żadnych hamulców wyobraziłam sobie całą sytuację i dialog.
Myślicie, że może być w tym jakaś odrobina prawdy, a nie tylko moja jednostkowa wyobraźnia?
Nawet nie muszę zamykać oczu, a widzę, go po drugiej stronie kryształu.
Nic więcej na razie nie zobaczyłam, bo już dojeżdżałam do pracy i się pożegnałam.


wlasnie zaliczylas 100% Polanke.
weryfikacja podrozy to co ja widzialam
on
- wysoki
- ciemne wlosy
- szczuply
- cieply usmiech
- zegarek, albo pierscionek, sygnet, obraczka
- cieply
- gleeeebokie oczy

pomieszczenie
korytarz
- dlugi
- zlote sciany
- czerwone chodniki
- lampeczki, swieczki w scianach

drzwi
- zygzaki
- biolo - fioleto - czarne

krysztal
- teczowy i biel
- miejsce na dlonie

przewodnik
? nie zauwazylam , ale czulam jego obecnosc?

czy ktos z Was widzial przewodnika?

kiedy przypomne sobie cos jeszcze to napisze
ciemne włosy, zegarek, bardzo ciepły uśmiech, ciepła, wrażliwa osoba, szczupły, wzrost, tak 177 może 178 cm wzrostu.
otoczeniu się nie przyglądałam zbyt uważnie,czerwona wykładzina na podłodze, może i na ścianach, świeczniki w ścianach pasują, złoto gdzieś na ścianach. Przewodnika nie widziałam
wysoki poziom abstrakcji
Tak na szybko, wszystko znajdziesz w książce Bruca Moena "podróże do życia po śmierci", za 2 zeta można ściągnąć z chomika. To właściwie jedna z biblii Polany. Wieczorem zamierzam przeczytać tę książkę, nie jest zabójczo obszerna, raptem 137 stron z opisami focusów.
Aga a mozna te ksiazke,skoro juz ja maszprzeslac do mnie?na maila??
właściwie nie wiem, może i tak, spróbuję, daj mi na PW maila

właściwie nie wiem, może i tak, spróbuję, daj mi na PW maila
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Ewa,a czemu się tak obśmiałaś??
ja jestem laik komputerowy,się nie znam,umiem włączyć,wejść na forum,nk,Facebooka napisać,wysłać,no takie podstawy ale niuanse neta to dla mnie obszar nieznany:)

obsmialam sie, poniewa od rana mam b dobry humor!

To bardzo dobrze, że masz dobry humor
Oby tylko nikt nie zepsuł ci tego dobrego humorku

Czy możecie mi powiedzieć tak na "chłopski rozum" o co dokładnie chodzi z tym Centrum Planowania?

Tak zupelnie krotko od chlopki do chlopki :
Centrum Planowania to miejsce w przestrzeni niefizycznej (energetycznej), gdzie mozna porozmawiac z Istotami bezcielesnymi zajmujacymi sie budowaniem i laczeniem nici (watkow) planowanych wydarzen.
Nie śniłam, po prostu wyobraziłam sobie i to z otwartymi oczami, bo zamknięte to w najlepszym wypadku pustka, a zazwyczaj smacznie zasypiam
Fakt, nie zawsze potrzebuje mieć zamknięte oczy. Czasem bywa i tak, że na początku oczy mam zamknięte, a potem mogę już otworzyć bez utraty widzenia tego co widziałam pod powiekami.
Chyba to zależy też chociażby częściowo od ciszy wokół nas, a nie tylko w nas...
oj fakt, cisza byc musi

W temacie Wieczorku Zapoznawczego umiescilam zdanie, ktore jest odpowiedzia na Twoje pytanie Agus

"A w perspektywie zacznijmy już może myśleć o spotkaniu na Polanie w dniu wiosennego zrównania, które jeśli się nie mylę, przypada tym razem na 21 marca. Smile (proszę poprawić jakby co)
Z Polany zaś, po wspólnej zabawie, czyż nie możemy wznieść się z iskrami ogniska polanowego do Centrum Planowania, do którego dojście wskazał nam w książkach i na warsztatach B.Moen ?
Może po to, by zapytać się, jakie najważniejsze zadania dla osobistego rozwoju ma do wykonania każdy z nas w tym roku ?
To jest oczywiście tylko propozycja tematu do poruszenia z Pracownikami Centrum Planowania.
Ale z doświadczenia wiem jedno : tematów nie może być więcej jak jeden powiązany, gdyż w innym przypadku nasza uwaga ulega rozproszeniu."


Niedlugo juz zrownanie, trzeba by bylo powrocic do tematu, bo jakby troche przysechl ?
Moze ustalimy kto nadal jest zainteresowany ?
Z jakim pytaniem sie udamy ?
I kto potrzebowalby instrukcji ?

pozdrowki
ja na wspólny wypad oczywiście się piszę
A z jakim typem pytania ?
nie wiem
Pzesilenie 20.03.............. podróżujemy??
chyba będę miała wolna nockę
Ja też. Może Grey uda Ci się mnie ze snu wyciągnąć, tak jak to Bruce robił ze swoimi dziećmi. Ja mam konkretne pytanie i zarazem bardzo uniwersalne. To jest tak jak było z Salomonem. Miał wybrać co by chciał od Boga i wybrał mądrość, a wtedy wszystkiego miał w nadmiarze. Okrzyknięto go najbogatszym człowiekiem jaki kiedykolwiek chodził po ziemi, a jego mądrość zapisana w Biblii jest podręcznikiem biznesowym dla wielu przedsiębiorców na zachodzie.
Czy chcesz byc tak madry jak Salomon???
ja wybiore Salomona i Hioba...... skromność i pokorę
Kochani, poglowkujcie troche prosze nad swoim pytaniem, by nasze pytania nie byly za bardzo "rozjechane" w asortymencie.
Ogolnie, to mysle, ze pytania powinny dotyczyc tego roku, bo jest szczegolny.
I o naszym miejscu zadaniowym w nim.
Moje pytanie już wcześniej tu przedstawiłem. Ma ono związek z mądrością ale nie taką salomonową, o której Dorotko pomyślałaś

Po dary, to myślę, że do innego centrum trzeba by było się udać
hihihi,masz racje
Tak Mirku, to prosba do tych z nas, ktorzy jeszcze nie sformulowali pytan
to podaj jeszcze Grey instrukcje podroży
Jolu może warto przypomnieć czym jest Centrum planowania i jak wielki wpływ ma na nasze życie. Takie Twoje, jako eksperta i nie zaprzeczaj, że nim nie jesteś, wyjaśni nam na co trzeba zwrócić uwagę w pytaniach.
Dobra, przygotuje te dwa teksty, a jak cos bedzie wymagalo dopracowania, to prosze z gory o korekty i uwagi.
Do jutra po poludniu powinnam sie wyrobic z obydwoma.
o to ja czekam, coś nie jestem zdolna do samodzielnego myślenia, znów dzień mnie wyprał
mnie tez,jestem na pełnych obrotach,nie wychodząc jeszcze z wyra,normalnie nie mam czasu!!
co mam dobre info to za chwile zle to znowu dobre,chyba nie oszaleje do wieczora!
szok
nie oszalejesz, nie damy Ci
fajnie Anju,super jak dołączysz będzie nas więcej:)
Zrobie wiec tez powoli wstepna liste chetnych.

A teraz na szybko to Wam juz zaraz zdradze, ze najlepiej na mnie do dzis dziala rada Moena jaka dawal calkiem poczatkujacym na Jego warsztatach :
"Rozumiem, ze nie potraficie uwierzyc, ze to moze byc prawda, bo tez tak mialem. Ale wtedy UDAWAJCIE, ze wierzycie i patrzcie co widzicie."

No wiec zmusilam sie zdeczko do udawania, ze wierze i nie zaprzeczam natychmiast temu co widze niespodziewanie. Potem zapisalam wszystko co zobaczylam (a tez i uslyszalam), a bylo tego dosc sporo !
Nastepnie odczytalamm zapiski przed grupa - na samym wstepie i pozniej co chwile przepraszajac ile to nazmyslalam ! Wszyscy chichrali z tego mojego zwijania sie w przeprosinach.
I szok ! Gdy skonczylam, wstala babeczka i powiedziala, ze to byl kontakt dla niej, bo wszystko sie zgadza ! Wtedy przeczytalam imie i nazwisko Osoby z ktora mialam sie skontaktowac, z wylosowanej przeze mnie na poczatku zajec karteczki. Zgadzalo sie !
to daj jeszcze dalsze instrukcej jak wejsc zeby widziec:)
czego sie spodziewac,czy lokatory moje musza eksmisje doostac????
czy i jak sie przygotowac?
Jak napisalam, opracuje te teksty do jutra, najpozniej do wieczora Dorotko.
nie ma problema odczytam po pracy kole 1 w nocy....masz czas))))))))))))))))))))))
Halo,ja tez laik!
)))))))))))))))))

O super!To i ja się piszę na wyprawę,razem z elwą jako dwa laiki
To laików już jest czterech. Ja z Dorotą się również do nich zaliczamy. Zawsze musi być ten pierwszy raz. Dopiero teraz jestem gotów psychicznie podjąć to wyzwanie.
O Centrum Planowania

O istnieniu Centrum Planowania dowiedzielismy sie z ksiazek i warsztatow Bruce´a Moena.
Bruce natknal sie na to miejsce podczas kolejnej eksploracji miejsc niefizycznych, wraz z grupa innych eksplorerow pracujacych w Instytucie im. Nancy Monroe, nazwanym tak na czesc zony Roberta Monroe, gdy przeszla na Druga Strone.
Miejsce to ma wyglad jasnej budowli z rozleglym glownym holem i licznymi bocznymi pomieszczeniami. Odwiedzajacy je, witani sa przed jasne Istoty niefizyczne, ktore nastepnie odpowiadaja na stawiane im przez nich pytania.
Z odpowiedzi tych B. Moen dowiedzial sie, ze w tym miejscu wykonywane jest mocowanie do gobelinu, czyli juz istniejacego wzoru, nici "przyszlych" zdarzen zgodnych z najglebszymi zyczeniami poszczegonych ludzi.
Pytajacym zwiedzajacym uswiadamiano jak waznym jest, by nasze zyczenia byly formulowane z glebokim namyslem, uwzgledniajacym fakt, iz spontanicznie, a bardzo mocno formulowane zyczenia, czy obawy tez sa uwzgledniane we wzorze, zgodnie z zasada wolnej woli jaka panuje w naszym sektorze Wszechswiata.
Mowiono tez o tym, ze czesto odwiedzamy te miejsca we snie, zapominajac niestety pozniej najczesciej, ze w tym miejscu bylismy i sluchalismy wyjasnien.
Moen opisywal rowniez liczne przypadki wypraw partnerskich i zwiazane z tym obserwowane sytuacje, jak niektorzy z towarzyszy wyprawy, gdy tracili dostrojenie wibracyjne do miejsca, zaczynali jakby odplywac swiadomoscia - co pozostali zauwazali podobnie do ziemskiego objawu utraty przytomnosci na stojaco, przysniecia, albo wrecz jako nagle znikanie, a potem znow pojawianie sie kolezanki/kolegii.
O Pracownikach Centrum Planowania dowiedzieli sie eksplorujacy, iz rekrutuja sie miedzy innymi takze z Istot, ktore opuscily juz ziemskie ciala. Jest to mozliwe, gdy osiagnely One czy przedtem, czy juz po przejsciu, na tyle zaawansowany etap rozwoju osobistego, ze same mogly wybrac na jakis czas prace w tym Centrum.
Bruce mowil tez jeszcze o tym, ze eksploracje partnerskie lepiej sie udaja w grupach mieszanych, gdyz wtedy zestaw wibracji jest bardziej sharmonizowany w skladniki zenskie i meskie.

Bardzo prosze wszystkich Polanowcow, ktorzy zaliczyli juz lektury ksiazek B. Moena o uzupelnienie mojego wprowadzenia o ewentualne istotne, a pominiete przeze mnie watki, za co bede bardzo wdzieczna.

(Gdyz Polana jest miejscem zasadniczego dbania o wzajemna wspolprace, a nie kladzenia sobie klod pod nogi. Co jest wiodaca zasada pracy Pracownikow Centrum Planowania.
A inaczej, mniej zyczliwie patrzac na nasza prace, mozna to tez nazwac przebywaniem w kole wzajemnej adoracji. Co i tak jest lepszym rozwiazaniem, niz istnienie w kole adoracji jednej, czy dwu osob skrycie kandydujacych do roli guru, a oblaskawiajacych wraz z akolitami manipulacyjnie adminow tak dlugo, poki istnieje szansa kontynuacji takiego dzialania. Zas potem, wielomiesieczne saczace wylewanie na nich steku pomyj, gdy juz wiedza, ze taka szansa sie skonczyla.)

do Centrum Planowania,
( i uwaga, ja tak wchodze, kazdy sobie moze wchodzic po swojemu)
zawsze kiedy tam sie wybieram to zahaczam o Przewodnika, a to z doswiadczenia, kiedy to, ktorys tam skolei wladca morz, oceanow i wlasnego forum wymyslil sobie, ze zrobi sam pozdroz mentalna do Centrum Planowania. oj zdziwilam sie, kiedy nie potrafilam z tego wyjsc!
A wiec
wchodzisz przez drzwi, ale te drzwi musza byc Twoje, ile energii wchodzi - musisz wiedziec, ze wchodzisz tam energia, a nie cialem, badz mentalem - i nie chodzi tutaj o zdobycie oobe, czy jakiegos tam fikusia mikusia - wchodzac jestes energia i juz i basta - te drzwi musza byc tylko Twoje, jezeli ktos bedzie sie wpychal to kopa w zad i niech spada.
Przewodnik zazwyczaj to postacie nieruchome, badz postac podejdzie do Ciebie kiedy przejdziesz przez swoje drzwi - a drzwi jak wygladaja to wiesz, szczegolnie te tylko Twoje drzwi -
powiedz postac kiedy juz wejdziesz, zeby korytarzem zaprowadzil Ciebie do krysztalu znajdujacego sie w sali i lec za nim. ogladaj korytarze, dywany, chodniki, ile zobaczysz to Twoje.
kiedy bedziesz przy Krysztale podejdz i dotknij łapkami, bedzie cieply, bezpieczny, oczyszczajacy, uspakajajacy - wiec jezeli niesiesz jak kazdy z nas jakis balast to zaraz go nie bedzie - wchodzisz w Krysztal i taDammm jestes w SWOIM CENTRUM PLANOWANIA i ogladasz, obserwujesz, zapamietujesz wiadomosci dla siebie, bawisz sie, poznajesz.
wychodzisz normalnie, po wyjsciu z Krysztalu Przewodnik czeka zawsze, jezeli masz ochote zwiedzasz sobie budynek w ktorym sie znajdujesz.
chcesz? moge Tobie potowarzyszyc, ale wejde wlasnymi drzwiami.
Wychodzisz z budynky normalnie przez drzwi - swoje drzwi.
buziaki i zycze przemilego latania z ptakami

Dorotko, przeczytaj liste uczestnikow podana powyzej. Jest nas dziesieciu na teraz
Dopisalam Cie Sorrow, witaj Zaczynaja sie piekne liczby... teraz jest 11
Anja to mamy tak samo, oczywiście, proszę ciągnąc mnie za uszy:)
Mnie też, mnie też Wiem, że jest to możliwe
Sorrow wieść gminna niesie ze Ty juz dobrze wiesz o co chodzi,wiec plis ciągnij rudzielca za sobą,no i Mirka tez:)

może sie podłączy tez Patryk,ale jeszcze nie wiemy czy da rade:)
no widzę ze "instrukcja"po ucieczce w eter.....jeszcze nie wróciła
spokojnie,mamy jeszcze trochę czasu:)
to brykam spać
Procedura przygotowawcza wg B. Moena

Podaję ją w oparciu o moje notatki z warsztatów i jest trochę krótsza od tej, którą znajdziemy w Jego książce "Świadome podróże w niefizyczne światy. Podręcznik wiedzy o obszarach niefizycznych i sztuce odzyskiwania".

Pozycja

Najlepsza jest wygodna pozycja siedząca, gdyż nie wystąpi ryzyko zaśnięcia . Np. na pierwszych warsztatach Hemi-Sync u G.P. Byczuków, do których układaliśmy się na karimatach, duża część kursantów natychmiast zasypiała, i z różnych stron sali dochodziły odgłosy pochrapywania (mojego też ), co dekoncentrowało trochę resztę.

Proces przygotowawczy

Wykonujemy go bez pośpiechu, wczuwając się we własne tempo, czyli przechodząc do następnego punktu procedury wtedy, gdy poczujemy subtelną zmianę. Dlatego dobrze byłoby przed wyprawą proces ten parę razy przećwiczyć, by doszło już do pewnego zautomatyzowania czynności.

1. Usiądź wygodnie w spokojnym miejscu, w którym nikt nie będzie przeszkadzał i zamknij oczy.
2. Odsuń z pamięci na czas ćwiczenia wszystkie sprawy dnia codziennego, które mogłyby ci przeszkadzać. Rozluźnij lekko mięśnie, także i twarzy, szczęki...
3. Wyobraź sobie pod twoimi stopami zbiornik świetlistej, musującej energii. Z niej po chwili, zaczyna unosić się do twoich stóp walec tej energii. Poczuj jak twoje stopy opierają się na nim.
4. Gdy to odczujesz, weź 3 lekko pogłębione* oddechy, podczas których ta energia poprzez twoje stopy, przechodzi podczas tych oddechów przez twoje ciało aż do głowy i dalej w górę... by wznieść się gdzieś tak wysoko, że przestaje być już dostrzegalna dla twoich oczu... Odpocznij chwilę.
5. Z kolei wyobraź sobie zbiornik czystej, świetlistej, pulsującej energii, zawieszony wysoko w przestrzeni nad tobą.
6. Po raz drugi weź 3 lekko pogłębione* oddechy, podczas których ta energia poprzez głowę przepływać zacznie przez twoje ciało, by pod stopami wnikać w ziemię. Odpocznij chwile.
7. Teraz przypomnij sobie taki moment z życia (który już wcześniej wyszukasz sobie do tego celu z pamięci), w którym czułeś się kochany, lub kiedy kochałeś i pozwól temu uczuciu wzrastać tak, byś je w sobie poczuł.
Bo Miłość poszerza percepcję ponad oczekiwania i przekonania niwelując strach; bo Miłość i strach nie mogą współistnieć.
8. Gdy poczujesz ulgę i spokój rozluźnienia, wyobraź sobie, że wędrujesz szeroką leśną ścieżką pomiędzy wysokimi drzewami. Staraj się dostrzec większe i drobne kamyczki pomiędzy trawa na ścieżce, poczuć zapach zieleni, żywicy, wilgotnej ziemi... i idź budując ten obraz twej wędrówki po lesie, dodaj własne szczegóły... i idź...
9. Jak obraz ci się ustali, dojrzyj po jednej ze stron lukę między drzewami, do której skieruj twoje kroki... wyprowadzi cie ona na polanę... i teraz zatrzymaj się i patrz... czekając co dalej działo się będzie już samo...

Gdyż twoja wyobraźnia została pobudzona na tyle, by jej oczami zacząć dostrzegać już to, co zwykle jest niewidzialne...

Całą tę procedurę rozbudzania wyobraźni wykonuj na luzie zabawy, żartu, czy nawet wygłupu takiego nieobowiązującego udawania przed samym sobą.
Czyż w takim stanie nie osiągamy najlepszych wyników w nauczaniu dzieci ?
Ale potem zapiszmy zaraz cośmy pozmyślali. A co nam szkodzi zapisać ?

Gdy posłuchałam tych rad B. Moena na pierwszym ćwiczeniu pierwszych warsztatów, to zobaczyłam i usłyszałam tyle, że sama się z siebie w środku śmiałam, że kombinuję jak koń pod górkę.
Czytając później moje zapiski przed grupą, co chwilę przepraszałam za moje zmyślanie. Grupa podśmiewała się z tych moich wtrącanych co chwilę przeprosin. Gdy skończyłam, wstała kursantka i powiedziała : "To jest kontakt wykonany dla mnie. Wszystko się zgadza!" Przeczytałam wtedy głośno nazwisko z kartki jakie wylosowałam przed rozpoczęciem procedury kontaktu. Było to imię i nazwisko zmarłej mamy tej dziewczyny. Byłam zszokowana... Natomiast B. Moen zupełnie nie... to była dla niego oczywistość rzeczywistości, w której żył od wielu lat...

dzieki Jolu poczytam....pewnie w niedziele na spokojnie:)
Ja pewnie wieczorkiem na spokojnie
Jolu, przeczytałam, zakodowałam z grubsza w lepetynce,na pewno się zastosuje,no i zobaczymy nie długo co z tego wyjdzie:)

Tygrys obecny jest - zgadza sie.
I widzisz jaka masz sliczna weryfikacje, wiec ide polatac z Wami po Polance w Planowanie.


Qrcze, jednak dobrze mi się wydawało Ewuś, że zgłaszałaś swój udział wiele dni temu
To wielka radość, jak samemu się coś zapamiętało, a innemu nie
... chyba, że było to zgłoszenie udziału w ćwiczebnych przedbiegach... ?

Acha : pytanie z jakim polecimy jeszcze nieuściślone...

Podam moje jakie wymyśliłam : "Proszę o przypomnienie/uświadomienie mi, co zaplanowało Grono moich Dusz jako priorytetowe dla naszego najwyższego wspólnego dobra na ten rok, i jakie wynika z tego zadanie dla mnie."
dobre pytanie, mi pasuje

Tygrys obecny jest - zgadza sie.
I widzisz jaka masz sliczna weryfikacje, wiec ide polatac z Wami po Polance w Planowanie.


Qrcze, jednak dobrze mi się wydawało Ewuś, że zgłaszałaś swój udział wiele dni temu
To wielka radość, jak samemu się coś zapamiętało, a innemu nie

a widzisz, juz dawna mowilam, ze mam skleroze wybiurcza
wybiórcza to jeszcze nie taka zła, ja mam po całości
Jak planować marzenia aby się spełniały? Jak radzić sobie z myślami przeciwwstawnymi?
Wczoraj trenowałem. Najwięcej kłopotu mam z wizualizacja zbiorników energii. Nie mogłem dotrzeć przez to do lasu.
Mnie basen udał się wtedy, gdy wyobraziłam siebie siedzącą na krawędzi takiego zwykłego ogrodowego basenu. Potem już tylko widok szmaragdowej wody, zamieniłam na taki musujący, opalizująco-perłowy.
Zapomniałam dodać, że witam wtedy Ziemię z okazji mojego świadomego spotkania się z Nią i dziękuję za energię.

Z góry wychodzi mi do dziś jakoś mniej udanie, ale działa
Wysoko nade mną olbrzymia kula o kolorze, jak ten już przemieniony w basenie. Nagle pojawia się w niej mały otwór od spodu i z niego na mnie sypie się deszcz brylantów zmieszanych ze złotymi iskrami...

Cieszę się wtedy, że moja osoba może być łącznikiem i przekaźnikiem energii życia z Góry, poprzez moje WJ-oty do kryształu Ziemi.
Właśnie, dzięki Ajna.
Bo jeśli mimo wszystko nie udaje się zobaczyć, to się udaje, że to jest.
Jeszcze sobie uświadomiłam, że jeden punkt może nie być całkiem jasny.
Gdy już swoim sposobem dotrzemy do krawędzi polany, trzeba się postarać dojrzeć na niej ognisko.
Bo właśnie wskakując w unoszące się nad ogniskiem wirujące iskry, wyskoczymy z nich po drugiej stronie do Centrum Planowania.
Czego nie zobaczymy, to udajemy że i tak tam jest - szczególnie chodzi o wirujący snop iskier i nasz skok w ich wir.
Jeśli będzie z tym problem, to dojrzyjmy naszą twórczą wyobraźnią windę, bo i ją widywaliśmy

Mgieła i ja na pewno uzupełnimy obok stos drewna do palenia.
Często widujemy z Nią, siedzącego na długim pniu przy ognisku, Indianina Białego Niedźwiedzia. Jeśli Go dostrzegamy, to witamy się z Nim z serdecznym szacunkiem, gdyż jest Opiekunem Polany.
No bo tak startowałaś niedawno na CUiO
Być może ominiesz naszą Polanę, bo wyjdziesz na polanę przy Instytucie, ale to nic.
Spotkamy się w Centrum Planowania

Właśnie, dzięki Ajna.
Bo jeśli mimo wszystko nie udaje się zobaczyć, to się udaje,
że to jest.

Czyli nic nie muszę widzieć tylko wierzyć, że to tam jest?
Co do pytania, to najpierw muszę tam dotrzeć. A narazie z basenem też nie wyszło.
Tak Mirku, jak dziecko w zabawie udawaj, że to jest

Jeszcze raz co do wcześniejszego przygotowania pytania. Moen i wszyscy w Instytucie tak robili, i tak radzi Moen w książkach i na warsztatach. Gdyż zazwyczaj jak się gdzieś dotrze, ogląda i to przeżywa, to nasza racjonalna półkula jest wtedy wyłączona, natomiast pracuje pełną parą intuicyjna. W takim stanie ułożenie pytania a vista raczej nie wychodzi.

Fajny ten Twój sposób podróżowania drogą wodną Ajna
A nasze laski na pewno wszystkie się łączą, no nie ?
Powiadasz Opiekun Cię cofnął...
to ja dodam fajna piosenkę
http://www.youtube.com/watch?v=VkDMBt0F5aU
Dzis, we wtorek, godzina 22.22 czas wskakiwania na Polane.

Wczesniej przygotowujemy sie, wyciszajac wybranym dla siebie sposobem. Nie dluzej jak 5-10 minut...

Nastepnie wchodzimy na Polane, rozgladamy sie po niej, kogokolwiek dojrzymy witamy, siadamy na chwile przy ognisku, dorzucajac do niego nieduzy kawalek symbolizujacy nasz wklad do energii Polany. Na Polanie pozostajemy ok. 11 minut i staramy sie wszystko zapamietac co sie dzieje, takze wrazenia... Potem robimy krag wokol ogniska, chwytajac za rece dojrzane (albo wymyslone) w poblizu osoby, pochylamy sie w dol, a potem wspolnie wyrzucamy rece w gore i lekko wyginajac sie do tylu. W trakcie takiego trzykrotnego wyrzucania rak, wolamy glosno uuuaa ! Potem po kolei wskakujemy w iskry nad ogniskiem na wysokosci ok. metra i wraz z nimi wznosimy sie do gory wirujac w prawo. Jesli iskry nas nie przekonuja - wsiadamy w winde unoszaca sie metr nad ogniskiem Po chwili wznoszenia widzimy jak ladujemy w hallu Centrum Planowania. Tam, na kazdego z nas ktos bedzie czekal. Od dawna sa powiadomieni i wszystko jest przygotowane na nasze przybycie Ciesza sie tam na to wydarzenie ogromnie
ustalasz sobie, że to 22.22, tam inaczej kwestie czasowe się mają.
W swojej głowie wchodzisz na polanę o 22.22
może jakaś melodia?
Ja też ciemność widzę ale inni mnie na Polanie zobaczyli i to się liczy.
Ja już wyruszam. Kto mnie zobaczy niech zasada. Może uslysze?
Mirku dzieki za ognisko,lece pod prysznic szybko i na polane bede wskakiwac,i niech sie dzieje:)
i ja biegne
Mi nie wyszło...pewnie brak dobrego krzesła
lecę do pracy,po powrocie liczę na Wasze opisy
paul dzis i jutro wstaje 4.15:)
a ja usnelam szybko....i sie obudzilam,kurde mam dzis 10 godzin w pracy!ufff
Ajna, przecież zawsze możesz robić takie wyprawy,na pewno zawsze kogoś spotkasz na polanie:-)
Ajna podobnie oczyszcza i uzdatnia woda utleniona:)

chyba musze sobie troche przerwe zrobic,ale spokojnie,jestem i wsio jest okej,musze troche odpoczac,od neta,musze odbudowac troche siebie:)
<przytul>