Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
zalozylam watek na CUIO z prosba o kontakt z moim ojcem
Wlodek w odpowiedzi napisal "dlaczego go usmiercilam" robiac sobie jaja z Jego smierci....
wiec dlaczego Conchi go toleruje skoro to powazne forum?
a mnie daje ostrzezenia gdy probuje podwazyc wiarygodnosc tego co tam pisza? jak to jest?
ale jaki interes dla tegoz wlasciciela zeby miec tam Wlodka? przeciez wstyd tylko przynosi...zeby mamil tych ktorzy mu wierza?zeby byl ruch wiekszy na forum?
i nikt nie moze z nim porzadku zrobic???????
nie wierze....
Conchi tam byla i nawet sie do tego nie odniosla
moge zeskanowac akty zgonu przeciez i wyslac jezeli bedzie ktos chcial zaden problem
no wlasnie tak
czyli nie potrafil zweryfikowac czy zyje czy nie
wiec gdybym nawet klamala tzn gdyby moj ojciec zyl a on nie podejrzewalby mnie o podpuche bo bylabym nowa na forum to pewnie by napisal - "twoj ojciec jest juz w 25 fkusie i zalecil modlitwe fioletowego plomienia " tak jak zawsze robi i wszystko byloby cacy...
dziwie sie ze go nikt wczesniej nie zweryfikowal
A jak właściwie można to zweryfikować...?
Ja nie potrafię robić kontaktów. Ale tak mi się wydaje że osoba kontaktuje się z duszą i nigdy nie ma pewności kto do niej przyszedł, no przecież nie poprosi o dowód osobisty, nie? Gdyby taki kontakt przeprowadził ktoś z rodziny, rozpoznałby czy ma do czynienia z tą duszą, czy z inną. Ale obca osoba jest w stanie to zweryfikować?
wiec skoro nie mozna zweryfikowac to jak sie przekonac ze to wzystko nie jest iluzja?
a podobno Moen weryfikowal?jesli mu wierzyc..
Wyobraźmy sobie taką sytuację.
Prosisz o kontakt z ciocią. Tyle, że ciocia żyje.
Ktoś robi dla ciebie kontakt oczekując że przyjdzie ciocia
Owszem, przyjdzie, dusza która kontaktu potrzebuje i zwabiona taką możliwością, przekazuje informacje.
No, a ty masz "dowód" na to że to iluzja, bo przecież twoja ciocia żyje, tak?
tak
w takim razie po co robic kontakty skoro i tak nie wiadomo z kim sie rozmawia?
moze z samym Lucyferem, hm?
a On jako istota bardzo inteligentna zrobi wszystko zebysmy uwierzyli ze jest ciocia...co Ty na to?
zalozylam watek na CUIO z prosba o kontakt z moim ojcem
Wlodek w odpowiedzi napisal "dlaczego go usmiercilam" robiac sobie jaja z Jego smierci....
Ewo, nie wiem, co W. dokładnie napisal na CUiO w sprawie Twojego Taty, wiem tylko, ze sama często piszę, ze jakas osoba nie umarla .... ze umarło tylko jej cialo ludzkie - bo tylko to jest tak naprawde ' prawdą '.... to ciało ludzkie przestaje funkcjonowac, a my, jako dusze , wychodzimy wtedy z niego, i zaczynamy zyc w pozostalych ciałach energetycznych ...
Moze W. pisał w tym samym znaczeniu ? Moze nie kpił z tzw. 'smierci' Twojego Taty ?
Tylko prostowal Twoje sformułowanie na blizsze prawdy ?
chociaz moj Maz tez nie zyje
musze z mezem pogadac coby mi sciagnal, zapowiada sie niezle na yt
uśmierciłąś ich obu ? ( tatei mężą )
elwa wez sobie wszystko spokojnie przeczytaj a potem sie wypowiedz z sensem
No ja z twoich wypowiedzi wnioskowałam, że mąż umarł, a teraz drugi raz wyszłaś za mąż. Tak czy nie?
tak Mimi
elwa jak sie pisze "normalnie" ?
czego np Ty nie zrozumiales?
wydawalo mi sie ze pisze bardzo jasno...
czy bylas Ewo drobna dziewczynka o jasnych wlosach, uczesanych w kucyki i czy mieszkalas z Tata w miejscu gdzie bylo bardzo zielono, male pagórki?
Jezeli obraz, ktory sie zobaczylo zgadza sie to osoba kontaktujaca sie "wchodzi" dalej. JEzeli nie to cofa sie i szuka gdzie indziej.
nie ma co sie zniechecac, poniewaz obrazy jakie widzimy moga byc najpierw projekcja naszej swiadomosci.
czasami do skontaktowania sie wystarczy "gong" czyli sekunda, gdzie oglada sie klatki filmu z zycia rodziny i Duszy.
buziole
Wiec czekam Ewo na weryfikacje,czy spotkalam sie z Twoim Tata czy nie?
pozdrawiam
ale gdzie To napisalas, dopiero teraz widze!
mialam jasne wlosy ale raczej bez kucykow puszczone luzem, pagorkow nie bylo, chyba ze takie haldy z odpadkow kopalnianych bo to na slasku w Zabrzu, zielono - tak bo na obrzezach miasta:)
Ja też
hehe też tu z ciekawością zaglądam.
w dziecinstwie dom nie mieszkanie
pozniej mieszkanie - tapeta jasne drewno, kuchnia na prawo, tata ciemny blondyn jak jak ja , kamizelki raczej nie, welniany bezrekawnik -tak
raczej sie nie garbil chyba ze juz byl bardzo chory, byl bardzo postawny
zielonych drzwi z niczym nie kojarze
kurde monitor mi mryga i miga co mam zrobic z kompem po zainstalowaniu nowej karty graficznej, przez okno?
sterowniki wgrać
palil ale w dniu kiedy sie urodzilam przestal
Ewa jaka to karta?czy uruchamia sie windows? zainstalowalas sterowniki do karty??
dom byl duzy i murowany po babci, ojciec jest postawny i wysoki w moim dziecinstwie
miejscowosc - Zabrze
jego Ojciec - moj dziadek byl nieco przygarbiony i palil jak smok mieszkal z nami sam bo babcia wyjechala do niemiec...juz na zawsze
a ta cenzura czego dotyczyla??
nic ani babcia ani prababcia....nikt kogo moglabym pamietac przynajmniej
moze to był dziadek, a nie tata?
to jest typowo polskie imie, na gornym Slasku bylo duzo niemieckich imion
moze tak byc bo jakos dziwnie pomyslalm o Nim..az sie sama zastanawiam..w naszym domu jest dwoje dzieci, jeden Alex - bardzo niegrzeczny i zlosliwy, moze ma taka faze jak na 4 lata...w kazdym razie wczoraj mi tak dopiekl ze mialam ochote mu cos zrobic i tak sobie mysle w duchu - on jest chyba nienormalny, co za obrzydliwe dziecko! i nagle ni stad ni zowad mysl- A TY JAKA BYLAS W JEGO WIEKU? I OBRAZ JAK DOKUCZAM DZIADKOWI dziwne....o dziadku nie myslalam juz chyba z 10 lat
ale ja chce Ojca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
ja Jego kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
oki
nadal czekam na Tate
a potrafisz powiedziec dlaczego zmarl?
tak, zmarl w szpitalu....
dziekuje i dobranoc xxx
zgadza sie
zator w mozgu na skutek choroby zastawek (przeszczep zastawek)
ale mnie nie bedzie w Polsce az do lata i nie pamietam ktore to bylo lozko
ale mnie nie bedzie w Polsce az do lata i nie pamietam ktore to bylo lozko
chyba nie chodziło o to, żebyś się tam fizycznie znalazła
wiec jak mam to zrobic?
i gdzie On jest?
mnie się wydaje, że należy wrócić pamięcią w tamto miejsce, kiedy tata tam leżał. I powiedzieć mu co trzeba.
Ale to niech się Ewa wypowie, ona tu jest specjalistką.
czegos nie rozumiem....to gdzie jest Jego aniol stroz? na wakacjach?
http://www.duchy-zjawy.pun.pl/viewtopic.php?pid=103
ale przeciez musza miec jakiegos przewodnika tam obojetnie w jakim stanie sie znajduja...czy Boga to nie obchodzi?
Następna bardzo duża grupa, która pozostaje w świecie duchów to dusze, które za życia nie wierzyły w Boga, a zatem nie miały do kogo pójść po śmierci. Myślały, że życie kończy się w grobie, a potem czeka na nie już tylko otchłań, nicość. Jeszcze inne dusze bardzo wierzyły w Boga, ale myślały, że w grobie będą leżeć do dnia "Sądu Ostatecznego" i dopiero po zmartwychwstaniu ciała pójdą do "Nieba". Stały się zatem ofiarami tego, w co wierzyły, a konkretnie tego, w co kazała im wierzyć religia. Czują się teraz oszukane, nie mając co ze sobą począć. Czekać na Sąd? Karę? Ale gdzie? W grobie? Nadal żyją, nie mogą zatem czekać w zawieszeniu.
Polecam książkę "Johny i umarli" autor Terry Pratchett, brytyjczyk zdaje się. Znasz?
Doskonała, z poczuciem humoru książka, opowiada o zmarłych czekających na cmentarzu na Sąd Ostateczny. Johny, nastolatek, pewnego dnia zaczyna ich widzieć. Fabuła zabawna, ale widać że Pratchett wiedział więcej niż przeciętny Kowalski.
cos mi nie pasuje w tym wszystkim
to na tamtym swiecie jest taki balagan ze kazdy robi co chce a Stworca sie temu przyglada obojetnie? czt mu cos nie wyszlo przy stworzeniu?
cos mi nie pasuje w tym wszystkim
to na tamtym swiecie jest taki balagan ze kazdy robi co chce a Stworca sie temu przyglada obojetnie? czt mu cos nie wyszlo przy stworzeniu?
Rzecz w tym, że wolna wola sięga również w zaświaty, nie tylko tu za życia.
Stwórca stworzył dusze wolne, które decydują. Jeśli uznały że życia po życiu nie ma, albo że zasłużyły na czyściec, albo co tam jeszcze, to kiedy umierają ich ciała, one dalej trzymają się swoich poglądów. Potrzeba czasu albo kogoś, żeby zauważyły, że tak nie jest.
Stwórca jest stwórcą, a nie nadzorcą niewolników
Ja tak to rozumiem.
Ale w ogóle to ja się tu wymądrzam niepotrzebnie, najlepiej spytaj o to Sarę, ona jest kopalnią wiedzy i z cierpliwością anielską tłumaczy takie zawiłości
tzn ze ktos swiadomie na tamtym swiecie wybiera blakanie sie po ziemi zamiast pojscie za swiatlem?
Saro, jak to jest?
Mnie w tej całej reinkarnacji wkurza, że nie pamiętam jakie moje były plany na to życie, idę w ciemno, z zatyczkami w uszach i jeszcze przywiązaną kulą u nogi, dla utrudnienia... i ... budzę się z ręką w nocniku, cholera jasna
Żadnych podpowiedzi? żadnego kuksańca w bok, żadnego ciepło-zimno, idę jak to cielę na rzeź...
ja nie wierze w reinkarnacje
ja nie wierze w reinkarnacje
no to jeszcze gorzej... jaki sens wtedy miałoby życie choćby mojej Milenki? po co w ogóle przychodzić na świat na 5 minut? Kościół mówi, że powiększyła grono aniołków. A czym sobie zasłużyła na ten honor? nie miała okazji nagrzeszyć. Jak można porównać jej życie z życiem mojego dziadka, który w wieku 86 lat umarł? jemu życie dokopało, borykał się z przeciwnościami, miał czas nagrzeszyć...
Ewa, to gdzie jest moj Tato? rozmawialas z nim?
nie,Roman
wiec skoro nie mozna zweryfikowac to jak sie przekonac ze to wzystko nie jest iluzja?
a podobno Moen weryfikowal?jesli mu wierzyc..
Tak weryfikował i uczy tego na swoich warsztatach.
Wyjaśnię jeszcze z bogatego doświadczenia warsztatowego Moena i ze skromnego mojego, że "trafioność" kontaktów bardzo wspomaga energia grupy i naturalnego otoczenia, w którym jest kontaktujący.
Moen zauważył, że najmocniej pomaga obecność w pobliżu dużego zbiornika wodnego czystego ekologicznie - i uwzględniał to przy wyborze miejsca na swoje warsztaty.
Ja sama i inni kursanci - mimo, że wszyscy byli początkujący! - na warsztatach mieliśmy prawie 100% zweryfikowanych kontaktów.
Gdy zaczęłam robić je sama, weryfikowalność spadła do 70% - 80%.
I już sam ten fakt, a potem masowość kąśliwych uwag jakich się naczytałam przez następne lata na CUiO i Polanie, przyczyniły się do narastającego mego zniechęcenia i dalszego spadku trafności kontaktów. Teraz wynosi ona nieco ponad 60%, co jest obiektywnie i tak wysokim wynikiem, gdyż naukowe normy weryfikujące trafność badań naukowych, opierające się na rachunku prawdopodobieństwa i rozkładzie krzywej Gaussa, odchylenie o ponad 2% od przypadkowego (te 2% traktowane jest jeszcze jako możliwy wynik błędu pomiaru i zaokrągleń liczbowych), uważane są już w statystyce matematycznej, a tym samym i w gremiach naukowych za odchylenie ISTOTNE i potwierdzające zjawisko.
Dla potwierdzenia tego co powyżej, podaję Ci linka do archiwalnego zapisu moich pierwszych kontaktów.
Serdeczne pozdrowienia dla zabrzańskiej sąsiadki
http://www.polana.fora.pl/nawiazywanie-kontaktow-z-duszami-odzyskania-kontakt-ze-zmarlymi,19/z-archiwum-moje-kontakty-i-odzyskania,44.html
dziekuje i rowniez pozdrawiam
przeczytalam, historia z Karolem bardzo poruszajaca...
szkoda ze nikt nie potrafi z moim Ojcem tak pogadac...
Mnie w tej całej reinkarnacji wkurza, że nie pamiętam jakie moje były plany na to życie, idę w ciemno, z zatyczkami w uszach i jeszcze przywiązaną kulą u nogi, dla utrudnienia... i ... budzę się z ręką w nocniku, cholera jasna
Żadnych podpowiedzi? żadnego kuksańca w bok, żadnego ciepło-zimno, idę jak to cielę na rzeź...
MiMi cały czas dostajemy te podpowiedzi tylko je ignorujemy, wtedy dostajemy kuksańca w bok, jeżeli dalej ignorujemy to możemy dostać porządnego kopa, ale wtedy nie rozumiemy dlaczego to nas spotkało, bo dalej sie nie wsłuchujemy w siebie tylko winnych szukamy na zewnątrz.
MiMi cały czas dostajemy te podpowiedzi tylko je ignorujemy, wtedy dostajemy kuksańca w bok, jeżeli dalej ignorujemy to możemy dostać porządnego kopa, ale wtedy nie rozumiemy dlaczego to nas spotkało, bo dalej sie nie wsłuchujemy w siebie tylko winnych szukamy na zewnątrz.
Mam na myśli Tomaszu taką na przykład sytuację, kiedy umawiam się z zaprzyjaźnioną duszą, że ta odejdzie nagle, a ja zostanę tu. Przychodzę na świat i potem przeżywam to odejście całą sobą. I nie pamiętam, że MIAŁA odejść wcześniej, tak nagle. I miałam nie pamiętać, miało mnie to zaskoczyć.
I nie było żadnych podpowiedzi, ani kuksańców, był tylko kop.
MiMi cały czas dostajemy te podpowiedzi tylko je ignorujemy, wtedy dostajemy kuksańca w bok, jeżeli dalej ignorujemy to możemy dostać porządnego kopa, ale wtedy nie rozumiemy dlaczego to nas spotkało, bo dalej sie nie wsłuchujemy w siebie tylko winnych szukamy na zewnątrz.
Mam na myśli Tomaszu taką na przykład sytuację, kiedy umawiam się z zaprzyjaźnioną duszą, że ta odejdzie nagle, a ja zostanę tu. Przychodzę na świat i potem przeżywam to odejście całą sobą. I nie pamiętam, że MIAŁA odejść wcześniej, tak nagle. I miałam nie pamiętać, miało mnie to zaskoczyć.
I nie było żadnych podpowiedzi, ani kuksańców, był tylko kop.
Własnie tak to było zaplanowane, a ta sytuacja miała ci pomóc w osiagnieciu celu jaki sobie postawiłaś.
uroczyscie oglaszam ze Ajna rozmawiala z moim Ojcem
calosc bedzie na CUIO
chyba nie musze pisac jak wiele to zmienia w moim stosunku do takich kontaktow...
tez zrobie wszystko zeby sie nauczyc bo zaczelam w to wierzyc
O jasna pietruszka!
Aniu brawo kochana! jesteś wielka !
Ewciu cieszę się że miałaś to wielkie szczęście dostać pocztówkę z Tamtej Strony.
Twój tata jest szczęśliwy, radosny, boże jakie to są wspaniałe wiadomości. Bo to oznacza, że Ty też tam kiedyś kiedyś trafisz, w to miejsce niedostępne teraz dla nas.
Gratuluję Ci Ewa, powiem Ci że jeśli dostałaś taki fantastyczny kontakt, to znaczy że Ci się należał
Po takiej wiadomości wszystkie problemy, myślę, wyglądają bardziej blado, prawda?
Ajna jesteś super!
I nie było żadnych podpowiedzi, ani kuksańców, był tylko kop.
Własnie tak to było zaplanowane, a ta sytuacja miała ci pomóc w osiagnieciu celu jaki sobie postawiłaś.
Wolałabym nie osiągnąć tego cholernego celu, tylko tulić ją teraz w ramionach
no wlasnie Mimi, bedziesz Ja tulic
co tam glupie pare lat
odrob swoja lekcje i juz....
no tak, masz rację, ale... co ci będę mówić.
sorry za jakieś moje wcinki na Twoim wątku.
Fantastyczny kontakt, jestem pełna podziwu dla naszego forumowego "posłańca" dobrych wiadomości, jeśli to prawda że to był pierwszy kontakt dla kogoś, NO TO MIAŁAŚ WIELKIE WEJŚCIE!
Ewa super, aż Ci zazdroszczę!
ha
aniolki mnie lubia znaczy sie tak?? ze pomogly...
mimo ze lubie zaklac, lol )))))
Widać aniołki mają odporniejsze "uszy" niż ja
W obliczu Tamtej Strony, nasze małe i mniejsze wady nie mają znaczenia.
Najważniejsze że ZNALAZŁAŚ TO CZEGO SZUKAŁAŚ. Myślę że to będzie miało wielki wpływ na Twoje życie, dobrze wiedzieć że Tam czeka na Ciebie Twój Tata Przyjaciel
prawda?
Wasza radość i wzruszenie są zarazliwe
Dziękuję za tę infekcję I gratuluję !
oj ja też gratuluję i zazdroszczę tych umiejętności.
Niestety kaszana w moim życiu mam świadomość uniemożliwia takie działania,
dopóki życie się nie ustabilizuje i nie ułoży, to nic nie wyjdzie
tak, bardzo sie ciesze, dzis 27...ja sie urodzilam 27mego....co prawda wrzesnia ale jednak...jeszcze tylko czekam na potwierdzenie jedno...wydaje mi sie ze moi rodzice mieli slub 27 kwietnia uuups
Pawel, zwroc sie do Ajny, popros ladnie.....
tak, bardzo sie ciesze, dzis 27...ja sie urodzilam 27mego....co prawda wrzesnia ale jednak...jeszcze tylko czekam na potwierdzenie jedno...wydaje mi sie ze moi rodzice mieli slub 27 kwietnia uuups
Nie zdziwiłabym się Reniu, gdyby ta podejrzewana data ślubu rodziców była prawdziwa.
Dlaczego ?
Bo zdarzyło się mi parę razy podczas kontaktów (a i od innych na warsztatach też to słyszałam, że gdy dowód leżał wręcz na talerzu, tylko przez nas nie skojarzony, to proszeni o dowód uśmiechali się tajemniczo/filuternie bądź ze zdziwieniem i milczeli...
A dowód walił po oczach po krótkim czasie
(Jak mi się zdarzyło np. z tą ciemnoniebieską marszczoną sukienką w duże białe wzory kwiatowe, w której ukazała mi się pani "Bielicka" pochowana w takiej sukience, o czym wnuczka przebywająca wtedy za granicą nic nie wiedziała.)
A co do historii Karola, która wywarła na Tobie takie wrażenie.
Było to już w okresie, gdy W. coraz częściej był upominany, że grzebie ludziom w ich energiach i życiorysach bez ich zgody.
Pawel, zwroc sie do Ajny, popros ladnie.....
Nie musi i pewnie wie, że spróbuję i że .... już raz próbowałam choć nie pisałam ... nie wyszło
..i tak mam takie same obawy o których pisałam w naszych rozmowach, tzn. że mi się nie uda pod presją czasu i oczekiwania ...
Martwię się, że może to było tylko raz dane i koniec ...
Ech ...
uda ci sie bo Ty masz niesamowicie duzo milosci i wspolczucia w sobie
tak czuje
i dlatego
tylko nie dzialaj pod przymusem, pamietaj...warto poczekac
Pawel, zwroc sie do Ajny, popros ladnie.....
Nie musi i pewnie wie, że spróbuję i że .... już raz próbowałam choć nie pisałam ... nie wyszło
..i tak mam takie same obawy o których pisałam w naszych rozmowach, tzn. że mi się nie uda pod presją czasu i oczekiwania ...
Martwię się, że może to było tylko raz dane i koniec ...
Ech ...
Spokojnie Ajna. U mnie nie musisz się przejmować jakąkolwiek presją. Spróbuj kiedy będziesz miała czas i będziesz czuła, że to właśnie ten moment. Będę wdzięczny nawet jak się nie uda.
Jakoś tutaj na Polanie nauczyłem się cierpliwości. Na początku myślałem, że ktoś ot tak szybko się skontaktuje teraz wiem, że tak nie jest i że trzeba poczekać cierpliwie.
Jestem na Polanie od niespełna trzech miesięcy. Przyglądam się, czytam, uczę się od Was i jestem pod wielkim wrażeniem! To zadziwiające jacy ludzie zapuszczają tu korzenie.
Mgiełko, wielki szacun!
Nawet nasz polanowy diabełek (!) , mimo szczypty chili w barwnym charakterku, pasuje do nas
Stąd nauka dla mnie, nie sądź po pozorach stara babo , ucz się od innych tolerancji!
Ewcia zaraz mi powie że słodzę aż mdli
Anja, nie musisz byc skromna bo jestes wielka
wrzuce ale mysle ze tutaj go chyba wszyscy znaja?
Dzisiaj byla moja Babcia, na paluszkach delikatnie, poglaskala po glowie i poszla...
Ja też tak chcę
To UDAWAJ ŻE TAK SIĘ DZIEJE! Efekty Cię zaskoczą! no dobra, co mię szkodzi
pomyślałam sobie, że może w takim razie wyobrażę sobie, że tulę Milenkę w ramionach, ale... rozsypałabym się dokumentnie. Lepiej sobie tego nie będę wyobrażać
spróbuję, jutro ci powiem czy się udało
mialam sen dzisiaj, to byla rzeczywistosc kiedy tata jeszcze zyl, ktos mi powiedzial ze tate boli glowa to dzwonie do niego , nie znam numeru, ktos mi wykreca i podaje sluchwke, mowie- tato chodz do domu, dam ci aspiryne, co sie tak meczyl bedziesz w pracy z bolem glowy. a On mi na to - nie moge, jestem w kinie i zaraz bede ogladal "Oblicze Boga" ....obudzilam sie
nie moge, jestem w kinie i zaraz bede ogladal "Oblicze Boga" ....obudzilam sie
O kurczę! ale sen
Tata chyba faktycznie nie może przyjść teraz do domu, bo jest bardzo zajęty poznawaniem Oblicza Boga
az mu zazdroszcze
ech... całe to ziemskie zamieszanie ma z głowy.
mialam sen dzisiaj, to byla rzeczywistosc kiedy tata jeszcze zyl, ktos mi powiedzial ze tate boli glowa to dzwonie do niego , nie znam numeru, ktos mi wykreca i podaje sluchwke, mowie- tato chodz do domu, dam ci aspiryne, co sie tak meczyl bedziesz w pracy z bolem glowy. a On mi na to - nie moge, jestem w kinie i zaraz bede ogladal "Oblicze Boga" ....obudzilam sie
Na pewno super film. Też bym nie wrócił do domu.
Mnie było dane cyt: "...dotknać istoty Boga." tak określili to moi przewodnicy. Opisuje to w książce, ci co cztyali na pewno wiedza co mam na mysli.
Ale wiecie taka reflekcja mi się nasuwa od dawna." Sami nie wiemy kim jesteśmy i jakie możliwości w nas drzemią. Przykład Ajny jest tego dobitnym dowodem. Warto poznac samego siebie. Tylko myslimy, że siebie znamy. A potem nastepuje
I Reni, co bardzo lubi chodzić po linie. A co nam dech zapiera raz ściskając żołądki, a raz z radości
Myślę że Renia sama jest zaskoczona sytuacją
Pamiętam jak pisała że nikt nie umie wykonać kontaktu i wszystko to razem jedna wielka ściema jest, a my tu wszyscy gitarę sobie wzajemnie zawracamy, a Pawła to o mało za włosy stąd nie wyciągnęła, hehe!
A potem uroczyście ogłosiła, że Ania nawiązała kontakt z jej Tatą.
A biedaczek Paweł dalej czeka na ten szczęśliwy dzień.
Nigdy nie mów nigdy