ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleDr.Michael NewtonStudium o epoce22.04.2012 LEGIONOWO z PodkarpaciaX TurniejDarmowe przejazdy BydgoszczStopien podkomisarz i szkoła oficerskaTolkmicko 04.06.-07.06.2015samiec OP ok. 2 lat WisłaDyskusja jaka się wywiązała w temacie telepatiiBAJECZNA SUCHY LAS VEGAS W TELEWIZJI
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Imię i nazwisko
Michael Arrow

Wygląd
Niezbyt wysoki, niezbyt umięśniony, niezbyt ładny. Czarne, nierówno przystrzyżone włosy opadające na oczy i na czoło. Czoło często marszczy, myśli intensywnie nad wieloma rzeczami. W błękitnych oczach możesz dostrzec wszystko i nic. Ocean lodu bez dna, gdzie niegdzie tylko małe punkty odniesienia do uczuć, jakie nim w danej chwili targają. Przy odrobinie szcześcia można zobaczyć jego uśmiech. Przeraszam! Skurcz mięśni. Michael sie nie uśmiecha, chyba, że drwiąco, lekcewarząco, ironicznie. Chociaż... Nie! Przepraszam! Michael umie się uśmiechać, normalnie, ludzko. Potrafi też się śmiać, dźwięcznie, radośnie, ludzko.
Skórę ma niezdrowo bladą, większośc swego życia spędził bowiem w zamknięciu i odizolowaniu od świata. Na lewym udzie ma mnóstwo blizn. Nie! Nie przypadkowych, nie robionych na odwal się tylko dlatego, by bolało. Proszę mu nie uwłaczać. Błagam.
Każda blizna o jedna kreska, wszystkie łączą się ze sobą tworząc jedną, spójną całość - portret osoby, którą pozanał, z którą żył i którą zabił. We śnie.
Palce ma długie, dłonie mocne i delikatne zarazem.
Kocha papierosy, kocha dym papierosowy, kocha smak Jack'a Daniel's zmieszanego z rumem, colą i wódką.
Na lewym przedramieniu ma wytatuowany napis "Wild & Free". Zakochany jest w każdym rodzaju muzyki, w każdym rodzaju literatury (oczywiście ambitnego, pięknego, szalonego i bardzo dobrego.)

Historia
Urodził się zdrowy, w pierwszych miesiącach swego, pół ludzkiego życia zachorował na chorobę, której nazwę jego umysł wyparł, a która spowodowała paraliż od pasa w dół. Ach! Pół ludzkiego, dlatego, iż ojciec jego jest inkubem, matka zaś człowiekiem.
W tym wypadku jak najbardziej adektwatnym jest powiedzenie: "diabelskie nasienie". Ale wracając...
Z racji tego, iż rodzina (tj. matka i ojczym) wstydziła się chorego dziecka, to aż do osiemnastego roku życia przebywał w odosobnieniu, szczegółów nie pamięta, bądź kłamie, że nie pamięta. Prosi o łatwiejszy zestaw pytań.
Kiedy, w niewyjaśnionych okolicznościach odzyskuje czucie w nogach wychodzi z własnego świata, w świat ludzki. Zaczyna egzystować pośród tego, co zwie się mało chlubnie społeczeństwem. Uczy się, choć większości rzeczy nauczył się w domu, chodzi do kina, niszczy i dewastyje klasy w szkole, uczęszcza do psychologa i głośno objawia światu swe szaleństwo. Znaczy... Swe odbieganie od normy!
Licząc sobie lat dwadzieścia dwa wyjeżdża i do domu rodzinnego nigdy już nie powraca. Morduje własne sny, niszczy ludzkie marzenia i ogrodowe krasnale. Wypala tony papierosów, pije alkoholowe mieszanki i słucha muzyki.
Pieprzy bez opamiętania jeden i ten sam wiersz Rimbauda, rozmawia z własnym odbiciem w lustrze.
Znaczy...
Przyjeżdża, po dość długim czasie podróżowania, do Swanmoore, gdzie zakupuje dom na przedmieściach (za rodzinne pieniądze, oczywiście) i egzystuje w nim pośród butelek, pustych paczek po pepierosach, z wiecznie grającym telewizorem i rozdzierajacą uszy muzyką. Kiedy jest w stanie, a dzieje się to zwykle między godziną ósmą rano, a piętnastą, pracuje w stacji radiowej.

Charakter
Dekadenta i nihilista egzystencjalny. Szaleniec niezdolny do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie jako "człowiek". Mała marionatka w swoich własnych rękach, morderca idyllicznego obrazu ze swych własnych snów. Michael to osoba, która według norm przyjętych w społeczeństwie jest osobą szaloną, o czym on sam wie doskonale. Jest nieobliczalny, w jednej chwili potrafi zmienić się diametralnie. Sam nie wie kim jest, dokąd zmierza i co pragnie robić. Gwałci własny umysł papierosami i alkoholem wymieszanymi z dźwiękami Gojiry. życie własne podzielić może na dwa etapy.
Pierwszy (od momentu narodzin, aż po śmierć własną i ponowne narodziny. [Nie! Nie ma o osbie wyobrażeń ni mesjańskich, ni boskich!]):
Michael, nastolatek zamknięty w czterech ścianach koloru burgunda, leżący większośc czasu na mahoniowym łóżku z czarnym baldachimem. Michael, nastolatek z marzeniami, z pragnieniami, osoba niebywale wrażliwa na każdy rodzaj Piękna. Michael, nastolatek pozbawiony miłości i kontaktu z innymi ludźmi, osoba popadajaca powoli w otchłań szaleństwa wywołanego samotnością, ciszą i bólem. Michael, nastolatek będący osobą potrafiącą mimo wszystko się śmiać. Michael, nastolatek, który w chwili, gdy postawił pierwszy krok umarł.
Drugi (od momentu powtórnych, właściwych dla niego samego, narodzin):
Osoba staczajaća się na dno. Plugawiąca ziemię swym oddechem, swym chodem, swym głosem. Osoba posiadajaca niebywale wrażliwy zmysł wzroku, dostrzegajaca Brzydotę, bo przecież Piękno, to tylko nieco inny rodzaj Brzydoty, więc jeśli dostrzeba Plugawość i Ohydę, dostrzega też Piękno. Nieprawda? Prawda.
Osoba o zapatrywaniach na przyszłośc wybiegajacych góra o dwa dni do przodu, osoba zatracona w swym szaleństwie i pozostajaca jednocześnie kimś normalnym, zrównoważonym psychicznie, spokojnym i opanowanym. Pozostająca w tym stanie tyle, ile zechce; potrafiąca w jednej sekundzie krzyczeć, dławić się łzami, zamordować własne sny.
A w końcu Michael, nastolatek, osoba, człowiek, dziecię Pełni, który szuka, który błądzi, który cierpi i wzywa imienia boskiego nadaremno, choć w Boga nie wierzy. Michael, o jasnych oczach, bladej skórze i z kompletnym mętlikiem w głowie. Michael z serdecznym śmiechem, papierosem w ustach, z ciekawym błyskiem w oku. Michel z krzykiem, niemym krzykiem tkwiącym w gardle. Michael pochłonięty przez sen będący jedną, bezdenną czarną otchłanią.
Czyli, jednym słowem, osoba lekko odbiegajaca od normy.

Inne
Biseksualista, o dziwnych fobiach. A, tak. ma własną stację radiową.


Cześć, Satu, cześć, Michael! Kiki już nie może się doczekać, żeby go poznać, ale tak czytam, czytam twój opis i doszłam do wniosku, ze doprowadza się nawzajem do skrajnej depresji! Definitywnie muszą wybrać się razem na rozluźniającego drinka.
Cześć mówimy!
Właściwie, to będzie zależało od tego, w jakim Michael humorze będzie ^^
A, właśnie, powinnam zaznaczyć, że on czasem pała ochotą zabicia kota/oskubania gołębia. No, i na cmentarzach lubi siedzieć.
Jak dla mnie możemy grać już ^^
Oj, lekkiego życia Vincent nie będzie miał w waszym towarzystwie, bo po pierwsze łatwo przjemuje cudze stany emocjonalne, po drugie zamierza zostać świętym. Ciekawa jestem, co z tego wyniknie. Przyjaźń na wieki? Czy coś znacznie gorszego?
Pewnie, że możemy grać, ale mam nadzieję, że jeszcze trochę ludzi dołączy, może jakaś bardziej bratnia dusza dla bohatera, którym się podjęłam opiekować, a będzie to ciężka praca, ale i zabawa też.