Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
A może szeptu emocjonalnie nie jest jeszcze gotowa aby mieć dziecko?
ależ tak
bo On nie ma pojęcia czego nam trzeba
a jeżeli ma to tak sobie siedzi usmiechajac sie zlosliwie i czeka- poprosi lub nie? bo jak nie to niech sobie sama radzi...
ja to widzę tak: Bóg według mnie to jest jakby wszech-umysł, stwórca i jednocześnie stworzenie, cały wszechświat to Bóg. Decyzje zapadają na znacznie niższych szczeblach.
Chcesz mieć dziecko, nie proś boga o nie, ani nie miej mu za złe że jeszcze go nie masz. To nie ten adres. Jakaś zapewne bliska Ci dusza podejmie, a może już podjęła decyzję "wchodzę w to". I czeka na właściwy dla niej i dla ciebie moment i pewnie z twojej perspektywy trudno ocenić który moment ma być tym najwłaściwszym. Trzeba by spojrzeć "z góry" żeby widzieć wszystkie elementy układanki. A kto tak umie? może by się paru znalazło, ale to wyższa szkoła jazdy.
Ja zaszłam w ciążę w miesiącu, w którym przygotowywałam się do badania drożności, łykałam antybiotyki i uznałam że ten miesiąc to sobie odpuszczam, antybiotyki mogłyby dziecku zaszkodzić, etc. Nie liczyłam kiedy to będzie dzień płodny, ten problem odroczyłam na kolejny miesiąc, już po badaniu. No i właśnie wtedy zaszłam w ciążę, do badania nie doszło, za to jest Córa
Piszę jeszcze w poniedziałku, bo temat jest tu.
Szeptu i Mirku. Moim zdaniem piszecie o problemie, którego nie ma. Tu nie ma paru lat bezowocnego czekania. Wszystko jest w statystycznej normie, a nakręcanie się może tylko wywołać twórczą samospełniającą się przepowiednię.
Już tu dziewczyny radziły trochę luzu
I tak trzymaj Szeptu.
Nie wszystkim dzieci sypią się jak z drzewa jabłka
Piszę jeszcze w poniedziałku, bo temat jest tu.
Szeptu i Mirku. Moim zdaniem piszecie o problemie, którego nie ma. Tu nie ma paru lat bezowocnego czekania. Wszystko jest w statystycznej normie, a nakręcanie się może tylko wywołać twórczą samospełniającą się przepowiednię.
Już tu dziewczyny radziły trochę luzu
I tak trzymaj Szeptu.
Nie wszystkim dzieci sypią się jak z drzewa jabłka
ok, wiem Grey....
Mirek po prostu wmawia mi jakąś Jego prawde a ja na takie zabiegi reaguje wyjątkowo alergicznie
kiedyś byłam bardzo religijna....to mi przeszło jak grypa, jak wiara w sw Mikolaja, Mirek widac nadal grype....
dziekuje Mimi
okres nigdy mi sie nie spoznial, tabletek żadnych nie biore...no chyba że jestem chora na coś i o tym nie wiem ...tez tak być może
Cicho mała, nie rycz, nie ma czego
Miał być w sobotę? jest wtorek. Może poczekaj jeszcze chwilę i jak nie będzie okresu, to sobie zrób test z krwi, w najbliższym laboratorium.
No znam to napięcie, czy to już czy jeszcze nie... wkurzające.
A hormony w normie? W ostateczności, jeśli nie będzie się udawało, można zrobić badanie drożności jajowodów, podobno nic przyjemnego ale już samo badanie ponoć "przepycha" to i owo i potem łatwiej o sukces. Dlatego ja miałąm to badanie zrobić. Ale się "samo" przepchało
no to czekam.....
tak jak i olej z wiesiołka (OEPAROL), poprawia ukrwienie i reguluje hormony, jedno i drugie do stosowania przed a nie kiedy już ciąża jest
Kwas foliowy na pewno łykasz.
lykam kwas
a wiesiolek podobno tylko do owulacji potem juz juz nie a że w tym miesiacu dalam sobie na luz wiec lykalam non stop i to w potrojnej dawce...
no i masz babo placek
Dorotko nie krzycz tak
Jest wiele sprzecznych informacji co do właściwości liści malin.
Podałam tylko stosowanie w czasie starania jako środek działający korzystnie na implantacje zarodka.
też czytałam ze dla staraczek tak- dla zaciążonych już nie
wiesiołek nie zatrzymał ci okresu, on poprawia ukrwienie dlatego nie zaleca się łykania go przed okresem jak też dlatego, że mógłby (teoretycznie) wywołać skurcze macicy. Więc jeśli już w ogóle miał coś wspólnego ze stanem bieżącym, to raczej przyśpieszyłby okres niż opóźnił.
upieram się przy jagodach, które tak wszystkie zlekceważyłyście ( dżizas chwilę musiałam pomyśleć nad odmianą tego czasownika, chyba się uwsteczniam). napisali, że płodne, przeczytałam już gdy urodziłam.
kup mężowi Macę (MACA), pilnuj niech łyka, bardzo poprawia liczebność i kondycję
skad brać jagody zimą??? nie mieszkam już w UK
też mysle ze wiesiołek to by raczej odwrotnie zadziałał
kup mężowi Macę (MACA), pilnuj niech łyka, bardzo poprawia liczebność i kondycję
no własnie juz gdzieś czytałam...jak sie wyjasni to kupie, musze tylko sie zorientowac z jakiego żrodła najlepiej...
A jagody suszone mogą być? Są do kupienia w aptece, parzy się herbatki z tego.
Może Grey przerzuciłaby te ciążowe porady do osobnego tematu? W sumie każda z nas ma jakieś doświadczenia w tej sprawie, mogłyby się przydać następnym pokoleniom
dobry pomysł- kącik płodnosci
mrożone
Przeniosłam temat do Namiotu Ziemi. Myślę, że dobre miejsce ?
Tytuł można poprawić jak się nie spodoba - musiałam jakiś dać, żeby móc przenieść
ale fajny kącik! tytul tez:)
A co Ty krzyczysz mądralo ??
Osiet, osiet ?
Co to ma z jagodami wspólnego?
Bo widzisz Mirku, myślałam, że to słowo jest ogólnie znane, a wynika, że jest tylko młodzieżowe, miejscowe, choć wzięte z angielszczyzny, bo i Szeptu nie zareagowała.
Wypytałam więc Michała skąd zna to powiedzenie, jakie tu w Niemczewch używa, gdy mu się coś nie uda. Nie mógł sobie konkretniej przypomnieć od kogo.
Fonetycznie brzmi to : "O! Sziet!"
Mnie skojarzyło się jeszcze z ostem
ja też od razu pomyślalam o oście:)
no i pasowało do Mirka (z tym nieudaniem)...
A świntuchy!
Mirek nie daj się zapędzić w kozi róg
A jakich wtedy polskich słów używasz nie krzycząc ?
Prócz tego jedynego niepolskiego Scheisse ?
dostalam okres
Szeptu, jak już Ci mówiłem, problem nie jest po twojej stronie. No tak ale Ty powiesz, że to tylko teoria.
a po czyjej??
Czyli z ślubem, to ściema była?
co ma slub do zapłodnienia na litość boską?????
A co masz więcej facetów poza mężem, że zadajesz takie pytania? Przecież uważałaś się za inteligentną.
chyba mówimy innymi językami
nie wiem o co ci chodzi
Chodzi mi o to, że to nie ty masz problem tylko Twoj facet ma zasłabą baterie. Teraz bardzo dużo mężczyzn ma z tym kłopot, a nie kobiety.
być może, nie wiem
a skąd Ty o tym wiesz??
no tak, badanie można zrobić, pewnie że tak.
Jeszcze raz polecam Macę, zwiększa znacząco liczebność i jakość plemników. sprawdzone
Ale mnie się wydaje że tu nie ma problemu fizycznego, tylko coś się przyblokowało Małej Mi. Za bardzo chce
Od dawna się staracie?
od pazdziernika
Z Folika zrezygnujcie. Jest bardzo słaby. Kwas foliowy pod czystą postacią. Można kupić w aptece.
Zaraz poszukam w internecie , powinnam poznać po opakowaniu. Oboje łykaliśmy tą samą, chociaż zdaje się że jest też taka wzbogacona wersja, dla kobiet. Libido owszem, ale najważniejsze że widziałam wyniki badań przed macą i kilka miesięcy po. Sytuacja poprawia się po trzech miesiącach zażywania.
A jeszcze, mojej mamie zaserwowałam macę (3xdziennie po 2 tabl), bo jej się strasznie posypała odporność. Grypy, zapalenie korzonków, krew z nosa, i tak na przemian, cuda wianki były. Mama uznała że to już chyba czas się żegnać z życiem.
I maca pomogła przestała chorować.
oh to super, daj znac jak cos znajdziesz pliiizz:)
przy staraniach - łykaliśmy taką http://allegro.pl/maca-wzmacnia-organizm-80-kasp-a-z-medica-i2900993959.html
natomiast ostatnio mamie kupiłam taką:
http://allegro.pl/maca-500-mg-100-kaps-wzmacniajace-organizm-i2908492463.html
i też świetnie poskutkowała, więc mogę polecić obie.
dzieki, zaopatrzymy sie, poszperam po aptekach na miescie czy nie maja...
na pewno mają, ale sporo drożej. Opłaca się kupić przez allegro, większą butlę.
no ale może u was jest taniej.
Mala Mi, już mówiłam, że to za krótki czas, by wpadać w dołek po ledwie paru miesiącach.
Wiemy tu z własnego doświadczenia, że jak się coś ZA BARDZO przeżywa, to się sprawę pogarsza. Sama nam to nieraz uświadamiałaś
A my jeszcze wiemy, że też jak ZA BARDZO się chce.
Ale jak się za bardzo chce, to w sumie i za bardzo przeżywa. W sumie to samo
i znowu czekanie na okres w tym tyg........................................................................