ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleGwardia Boga - Rozdział IABO LublinSzczytno 6luty30 czerwiec Przemyśl, RzeszĂłw - KatowiceZgoda lekarza a TWO i TFSCoś w pobliĹźu na literę...Adam podejrzany, Ĺźe ma dziś Urodziny !Cały jaOPP cięzko się wyrwać?w ktorym miescie komisja lekarska
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Bóg sam siebie nazywa: "Jestem, który Jestem" i nie ma żadnego innego imienia. Reszta to ludzka nieudolna próba spersonifikowania Jego.


Co wg Ciebie Arku oznacza czuć się na forach bezpiecznie?
Wszystko zależy od naszego stosunku do krytyki. Jak pamiętam zawsze byłem i jestem krytykowany, czy oceniany na różnych fora. Zawsze się tak dzieje gdy stronie krytykującej brak jest argumentów aby sensownie podważyć to o czym piszę.
Nigdy niczego nie brałem do siebie, nie bałem się krytyki, ani nie było mi przykro. Zawsze wiedziałem, że takie postępowanie człowieka względem drugiego wynika z jego przeszłości, że jest to przeważnie reakcja obronna w myśl zasady: "Najlepszą obroną jest atak".
Dlatego nie należy się bać otwierać, bo nic nie jest nas w stanie zranić dopóki, dopóty my sami nie pozwolimy na to.

Zawsze się tak dzieje gdy stronie krytykującej brak jest argumentów aby sensownie podważyć to o czym piszę.

Po co na siłę podważać to co pisze inny?Każdy ma prawo do swojego zdania.Myślę ,ze można argumentować i kontrargumentować w przyjazny sposób() ,a wnioski z dyskusji każdy odbierze takie jakie do niego przemówią.Nikt nie każe się zgadzać wszystkim ze wszystkimi(wtedy nie ma potrzeby zakładania forum, jeśli wszyscy są jednomyślni).Ważne by nie ranić drugiego I to nie jest tak,że "ja się nie dam zranic,nie pozwolę na to".Kazdy ma swoją wrazliwość,swoje emocje.I tak jak miłość ,przyjaznosć, empatia,"buduje", tak złość, kąśliwość,uszczypliwość rani.


Na jednym z katolickich for, na którym wytrzymałem chyba tylko rok, kretynka zajmująca pozycję moderatora wciskała większości użytkowników, że są psychotyczni, lub mają uszkodzone umysły.
Sama była i jest najbardziej chorą psychopatką jaką kiedykolwiek poznałem aż tak blisko.

Ona uważała, że nikt Boga nie zna, tylko księża - chyba też nie wszyscy - jej zdaniem. Aha, no i ona też znała Go. Zalewała katolickie forum jadem, trucizną agresji i nienawiści. To było jedyne chyba forum, z którego odszedłem na własne życzenie ponieważ czułem się tam jak w jakimś ohydnym, piekielnym szambie.
Z pozostałych for mnie usunięto:D

Aaa, i po co to właściwie napisałem.
Bo ta pani napisała kiedyś na forum, że nie wyrzucają mnie tylko z litości, bo podobno ze wszystkich for jestem już usunięty i nie miałbym gdzie pisać
A zdaniem tej pani, pisanie na forach ludziom się przydaje nie po to by wymieniać poglądy i wzbogacać się w ten sposób, tylko jest forma quasi intelektualnej psychoterapii.
Masakra, prawda?
A jednak rok dałem radę
Zabrania Ci o niej mówić kretynka To też stworzenie Boże jak Ty, czy ja. A że tak o Tobie myśli, to jej problem
Czy to chodzi o to forum:
www.forum.mimj.pl. ?
Tego forum nie znam.
A co ta pani o mnie myśli to z pewnością jest mocno oddalone od rzeczywistości. Jednak nie w tym problem, bo w końcu każdy ma prawo sobie myśleć o mnie co mu się podoba. Problem w tym, że to jest jedno z dwóch największych polsko języcznych for katolickich. Na drugim jest podobna sytuacja, tylko tam nie rządzi psychopatka a ludzie niewierzący w Boga. Więcej dużych for katolickich w Polsce nie ma.

I to jest kretynizm, Mirku.
Bo jak inaczej nazwać fakt braku prawdziwego katolickiego forum w 40 - milionowym państwie?



Ona uważała, że nikt Boga nie zna, tylko księża - chyba też nie wszyscy - jej zdaniem. Aha, no i ona też znała Go. Zalewała katolickie forum jadem, trucizną agresji i nienawiści.


To już mi wygląda na zapędy sekciarskie.
Najbardziej niebezpieczni są ludzie, którzy uważają ,ze tylko oni mają "monopol na Boga", i próbują wszystkich nawracać.
Kiedyś były to krucjaty i palenie czarownic , teraz metody są bardziej cywilizowane,ale są.
Zapraszam wszystkich do odwiedzenia forum katolickiego, którego adres podałem. Zobaczycie, że każda wspólnota religijna działającą pod płaszczykiem KK to sekta lecz nikt nie chce nazwać tego po imeniu.

Kiedyś były to krucjaty i palenie czarownic , teraz metody są bardziej cywilizowane,ale są.

O tak, mieliśmy okazję takich poznac. Przed ślubem poszliśmy do spowiedzi i skończyło się na tym, że mnie ksiądz wygonił z konfesjonału, a Arka powiedział że nie wyspowiada. Stwierdził, że siejemy zgorszenie w mieście mieszkając razem bez ślubu. Dodał wzniośle "Jezus Wam wybacza, ale ja rozgrzeszenia nie dam".
Szok był tym większy, że wcześniej wygłoszone przez Niego kazanie pozwoliło nam sądzic, że taka osoba jak On akurat nas zrozumie. A tu zonk
Ja po 7 latach na katolickich forach mam prawo do wypoczynku.
Bardzo lubię i chcę być katolikiem, byle nie tam.
Chyba się tam zużyłem jakoś ...
Ajna,
Wasz problem znam od czasu własnego przygotowania do ślubu. To już parę lat będzie
Potem się zorientowałem, że problem jest szerszy, bo dotyczy osób bezgrzesznych, a po prostu mieszkających pod jednym dachem. Są "krzewiciele dobra", którzy uważają, że tacy są najgorsi, bo tylko udają, że nic złego nie robią, a w istocie wyprawiają za zamkniętymi drzwiami różne świństwa.
Pomyślałem o mieszkańcach hoteli robotniczych ...
Próbowałem dotrzeć do rozumu tych, którzy takie głupoty szerzą wśród młodzieży powodując jej masowy odpływ od Kościoła. Nie udało mi się.
Myślę, że tak dzisiaj działa w Kościele szatan. On chce poniżyć chrześcijan i wbić ich w poczucie winy, że są chrześcijanami.

Myślę, że tak dzisiaj działa w Kościele szatan. On chce poniżyć chrześcijan i wbić ich w poczucie winy, że są chrześcijanami.

Coś w tym stylu czuliśmy, negatywną ciężką energię za tym księdzem. Po chwili rozmowy sprawa stała się jasna, oświadczył że przez dziesięc lat mieszkał z kobietą bez ślubu i odszedł od Niej do Kościoła właśnie.
Problem więc był bardzo indywidualny, Jego problem absolutnie nie nasz. Przeniósł to na nas ... trochę minęło nim poskładaliśmy to do kupy

Ja po 7 latach na katolickich forach mam prawo do wypoczynku.
Bardzo lubię i chcę być katolikiem, byle nie tam.
Chyba się tam zużyłem jakoś ...

Katolikiem możesz być tylko nie na forum katolickim Na tamtym forum wszystko jest zagrożeniem i ciągle czyha rogaty. Moderator pochodzi z rodziny gdzie była przemoc e rodzinie. Był bity kablem od żelazka. Teraz mają jakieś spotkania pod Czestochową, gdzie zakonnik, przewodniczący wspólnoty podczas Mszy św. uzdrawiajacej widzi Chrystusa.
Zostałem zbanowany, bo zadawalem niewygodne pytania i zostałem okrzyknięty ateistą
Zaprowadziła mnie tam nasza wspólna znajoma Pijawka (Debora). Było to ciekawe i zabawne doświadczenie
Nie osądzajmy. Skoro wg KK życie jak mąż z żoną przed ślubem jest grzeszne, a chce się mieć ślub katolicki i uważa się za Katolika, to trzeba tych reguł przestrzegać. Nie można mieć pretensji do księdza.
Tak samo, np. z prawem o ruchu drogowym. Jeżeli po mieście jedziesz autem 100km/h i zapłacisz mandat, nie możesz mieć pretensji do policjanta, że ukarał Cię mandatem. Jeżeli zrobiłeś prawojazdy, to przyrzekłeś przestrzegać tego prawa.
Jeżeli uważasz się za Katolika powinieneś przestrzegać prawa, które tam obowiązuje.

To co Mirku i Tradition piszecie do złudzenia przypomina tego księdza, i tu i tu widac "poczucie misji"
Co dokladnie masz na myśli?

Zostałem zbanowany, bo zadawalem niewygodne pytania i zostałem okrzyknięty ateistą

haha Mirek i ban , to brzmi tak nieprawdopodobnie a jednak : ))
Mirku,
jeśli w Niebie uważają, że jak kobieta z mężczyzną wchodzą za zamknięte drzwi to na pewno robią tam różne świństwa, to ja nie chcę do takiego Nieba iść.

Na szczęście bardzo dobrze znam rozmaite prawa Kościoła i wiem na pewno, że tak Kościół nie uczy i nie uważa. Robią to tylko niektóre osoby, w Polsce dość liczne, które złośliwie wypaczają naukę Kościoła, ubierając się przy tym w autentyczne ornaty.
Ohyda!
I naszym zadaniem jest na to zwracać uwagę lecz nie na forach lecz u źródła. W rozmowach z księżmi.
Mormoni uważają, że idą do Nieba, a ich żony są wiecznie w ciąży. Moja żona nie chce iść do takiego Nieba
Mirku,
wybacz, nie jestem od pouczania księży o zasadach katechizmu katolickiego. Oni mają ten katechizm znać.
Ja Ci nie każę ich pouczać. Trzeba umieć docierać do ich sumienia. Nie jest to łatwe lecz efekty są zadziwiające

sam rytuał nie ustanawiał tego małżeństwa, bo ono samo trwało już wcześniej
To zdanie mi coś rozświetliło w umyśle.
Rzeczywiście, uroczysty rytuał sakramentu Małżeństwa, nie ustanawia tego związku, on ten związek uświęca.
I właśnie ten szczegół różni tzw. ślub kościelny od ślubu cywilnego ...
Dzięki ...
Ja uważam, że katechizm jest znakomitą treścią opisaną w świetnej formie.
Żałuję tylko, że po pierwszym wydaniu był poprawiany idąc w kierunku pseudo chrześcijańskim co do kary śmierci, na przykład. Na szczęście istota przykazania Nie zabijaj nie została wypaczona.

Mirek teraz zaprezentował przekonania nie katolickie, bez żadnej wzmianki o tym. Żonglerka tymi ewangeliami to raczej są poglądy new age'owskie niż chrzęścijańskie.

Ja uważam, że katechizm jest znakomitą treścią opisaną w świetnej formie.

Nie potrafię podjąc z Tobą dyskusji na temat całości (pomijam fakt że mi papuga siedzi na głowie i śpiewa zakłócając myślenie ), ale stwierdzenie że łaska Ducha Świętego jest "właściwa" dla sakramentu, który jest przecież wyrażany w rytuale, zupełnie nie współgra z moim postrzeganiem o doświadczeniach nie wspomnę
I co tu dużo mówic, droga ustanowiona przez kogokolwiek innego, chocby usłana różami i mądrościami, nie będzie moją.
Wolę zostac Marią Magdaleną
Spoko.
Tylko, że Maria Magdalena, według mojej wiedzy, już nie inkarnuje na Ziemi.
Pozostaje w jedności duchowej z Bogiem w miejscu, które ja nazywam Niebem
Ja wiem, że starałaś się napisać to na maksa zrozumiale. Tylko ja taki trochę prostak jestem. Wydaje mi się, że napisałaś ładnymi słowami, że:

Jedność pięknie manifestuje się przez dualizm.

I powiem Ci, że jeśli to miałaś na myśli, to jest to piękne odkrycie.
Najważniejsze, że wygląda, że i Arek i ja Cię rozumiemy. To co się martwisz? Jest wspaniale

Najważniejsze, że wygląda, że i Arek i ja Cię rozumiemy. To co się martwisz? Jest wspaniale
Nam czasami slów nie potrzeba np wracam z pracy i myślę jak bardzo chciałbym napić się soku otwieram drzwi a Ania wita mnie szklanką soku w ręku...i to jest prosty przyklad jak jedność przejawia się w dualności;)

pozdrawiam z nocnej zmiany

Chrystus przyszedł na ziemię w czasach gdy religia była wazniejsza od Boga. Zburzył Żydom ten porządek przekazując tajemnicę, która ma zjednoczyć człowieka z Bogiem jeszcze tu na ziemi i do tego nie potrzebujemy pośredników. Tą tajemnicę przekazał swojemu największemu i najwierniejszemu uczniowi jakim była Maria Magdalena. Apostołowie nie potrafili znieść tego, że kobieta została powierniczką Testamentu. Dlatego zrobiono ją cudzołożnicą i wymazano z kart historii N.T. Później Piotr i Paweł odkryli, że tworząc nową religię mogą na tym zarobić i mieć władzę zaczęli głosić Słowo Boże o nieco odmiennej prawdzie do tej co głosił Jezus. Reszta dokonała się gdy spisano 4 ewangelie, które zaczęły obowiązywać, po odrzuceniu pozostałych, tych niewygodnych dla zdobywania władzy i pozycji w świecie.

Mirek skąd Ty to wiesz ? : ))
To Twoje duchowe doświadczenia , czy zebrane informacje z wielu źródeł ?
Trudno mi to wytłumaczyć skąd to wiem. Czasem tak mam, że posiadam jakąś wiedzę lecz nie potrafię ustalić jej źródła. Być może to wymysł mojej wyobraźni. Jak coś wiesz na ten temat, to się podziel Gosiu ze mną

Trudno mi to wytłumaczyć skąd to wiem. Czasem tak mam, że posiadam jakąś wiedzę lecz nie potrafię ustalić jej źródła. Być może to wymysł mojej wyobraźni. Jak coś wiesz na ten temat, to się podziel Gosiu ze mną
zainteresowałeś mnie Nie chodzi mi o źródło tylko o to co wyzwala tę wiedzę. Co jest zapalnikiem do jej pojawienia? Zaobserwowałeś to?
Lepiej bym tego nie wyraził. Dzięki Gosiu
Może wynika to, że staram się niczego nie oceniać, a jedynie obserwować, analizować i zadawać pytania swojej podświadomości.

Lepiej bym tego nie wyraził. Dzięki Gosiu

Ty zawsze wyrażasz się lepiej ode mnie. : )),
U mnie w ostatnim czasie myśli nie potrafią dostroić się z mową pisaną , i potem mam problem

Ajna....chyba mamy podobnie
Z moich doświadczeń na forach wynika, że im mniej napiszesz, tym mniej będzie użyte przeciwko Tobie

Moja Żonka w opisywaniu prostej sprawy maksymalną ilością słów ma zdolności wprost paranormalne

hehe bo Goga goguje Arek rar-uje a ja jestem paranormal activity
A ja się staram być classic tradition, jak przystało na wiek, jednak zdradzają mnie częste modern jumps

Lepiej bym tego nie wyraził. Dzięki Gosiu

Ty zawsze wyrażasz się lepiej ode mnie. : )),
U mnie w ostatnim czasie myśli nie potrafią dostroić się z mową pisaną , i potem mam problem

Ajna....chyba mamy podobnie
Czym sobie tak zasłużyłem, że mi tak Gosiu słodzisz?
No źle, bo starasz się być gorsza ode mnie. A wcale nie jesteś