Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Dziś śniło mi się, że szukając pracy trafiłem do zakładu gdzie kiedyś podjąłem swą pierwszą pracę. Wykombinowałem okres Sylwester / Nowy Rok i wtarabaniłem się tam z życzeniami.
Większość ludzi mnie tam nie znała i reagowali obojętnie na moją obecność. Ci co mnie znali nie wykazywali jakiegoś entuzjazmu, zachowywali się jak przechodnie na ulicy, spieszyli się chyba do domów, na imprezy sylwestrowe.
Trochę rozżalony trafiłem w drzwi Szefa, o którym wiedziałem, że nie żyje. Jednak obok były drzwi do jego zastępczyni - zajrzałem i była tam prawie niezmieniona od ponad 30 lat. Podszedłem, złożyłem życzenia, uścisnąłem i ucałowałem dłoń...
A ona nagle przygarnia mnie, obejmuje i szepcze do ucha, że napełniona jest wielką radością. Co się stało? spytałem.
Wreszcie zaszłam w ciążę!!! - okrzyk radości wydarł się z jej ust i z tej radości przyssała mi się do ust i to był długi i głęboki pocałunek.
Do gabinetu zaglądały jakieś osoby, bo chcieli już zamykać, ale widząc nas, machali ręką i zaznaczali że już wychodzą.
A my trwaliśmy w pocałunkowym zwarciu.
Dodam, że Pani była faktycznie zastępcą Szefa, gdy tam pracowałem i dziś - jeśli żyje - ma pewnie prawie 80 lat.
Zajrzałem do internetu nie ma informacji o śmierci, więc pewnie żyje. Natomiast zauważyłem że umarł ktoś inny 2 lata temu - prawa ręka Szefa.
Ta pani mi się czasem śni, dziś może trzeci raz. Nigdy nie miałem z nią żadnej zażyłości, natomiast z jakiegoś powodu, nie rozpoznanego, lubiłem ją, choć na ogół była ona nielubiana ....
Ta kobieta - w moich oczach - pełniła dla pracowników rolę matki - takiej kwoki na kurczętach. To nie było w smak wielu z nich, bo interesowała się wszystkim co robią, ze szczegółami i niosło to pewne konsekwencje. Mnie to akurat nie szkodziło.
Nel Sari, dziękuję za pomoc.
Twoje słowa mnie na coś naprowadzają.
Właśnie uruchamiam współpracę z nowymi partnerami i rodzi się od razu pierwszy wspólnie realizowany projekt. Rodzi się w szczególnych okolicznościach i warunkach. Partnerzy są bardzo życzliwi i tworzą familiarną atmosferę pracy, mimo międzynarodowego charakteru firmy.
Firma Partnerów jest ulokowana w tym samym mieście, gdzie mieszka ta pani.
Czy ta interpretacja jest racjonalna, okaże się w najbliższych tygodniach.
Pozdrawiam serdecznie
Dziś kolejny, wyrazisty sen.
Trafiłem do nowego domu moich dawnych przyjaciół.
Tu trochę wyjaśnienia co do tła snu.
Z tymi przyjaciółmi rozstałem się kiedyś w wyniku intrygi, jakie prowadziła tam siostra przyjaciółki z koleżankami. Intryga miała na celu zabezpieczyć interesy tej siostry, godziła w trwałość małżeństwa tych moich przyjaciół, w końcu skończyło się na tym, że wyleciałem z układu ja, myślę, że w ślad za mną wyleciała ta siostra, ale tego już nie wiem. Małżeństwo pozostało małżeństwem i sobie żyją razem.
We śnie panowały normalne, poprawne relacje między mną a przyjaciółmi, bo inaczej bym tam nie mógł w tym domu być. Niemniej jakieś napięcie wewnętrzne czułem, bo przecież pamiętałem skandal, jaki nas dotknął lata temu i co odczuwaliśmy wówczas i jak to się wtedy skończyło. No więc uważałem na słowa, by nikomu nie uchybić, by nie było powtórki z rozrywki i by nie dać się wkręcić w coś co jest nie moje.
Wizyta była bardzo przyjemna i już miała się ku końcowi, przyjaciółka poszła samochód z garażu wyciągać i przychodzi blada i przestraszona i prowadzi nas do tego garażu - umiejscowiony w piwnicy domu.
Sufit nad garażem łamie się w pół i wygląda że za chwilę się zawali.
Grozi katastrofą budowlaną. Przyjaciel zawołał jakaś ekipę, samochód wyprowadzili i ekipa radziła jak to zabezpieczyć, a przyjaciel groził głośno, że puści z torbami kogoś kto zawinił.
Idziemy na górę, i nagle okazuje się, że to nie tylko garaż. Podłoga w pokoju nad garażem pofalowana, a sufit pęka.
Wyszliśmy, tym razem ja miałem wyjechać z ogrodu swoim samochodem, ale nie mogłem bo ta ekipa siedziała w ogrodzie i coś robili. Musiałbym po nich przejechać, a oni jakieś sprzęty mieli ze sobą i rozprawiali co tu robić.
I chyba piechotą poszliśmy z przyjacielem do kogoś kto blisko mieszkał, facet - złota rączka, kto mógł pomóc. On mieszkał w jakimś czynszowym domu i widać było, ze jak u siebie malował, to przy okazji pomalował cały budynek. Taki życzliwy i społeczny.
Intuicja mi mówiła, że tego człowieka warto prosić o pomoc i zastanawiałem się, czy on sobie krzywdy nie robi, załatwiając sprawy wszystkich naokoło, a sam mieszka w jakimś dość ubogim miejscu.
Tyle sen.
Nie widziałem się z nimi od wielu lat.
Przyjaciółka uważała, że ja jestem autorem intryg, co było nieprawdą. Sama dała się wkręcić siostrze i o mało nie wysadziły w ten sposób tego małżeństwa i całej rodziny. Owszem, pomagałem jej mężowi psychicznie przetrwać ten trudny okres i zapanować nad całością, jednak skala pomysłów tej siostry przerosła mnie. Podziękowałem im wszystkim za znajomość, bo uznałem, że dla ich dobra lepiej będzie, jeśli zniknę z tego towarzystwa.
Od kilku dni śnią mi się znane mi osoby z różnych okresów, z różnych stron, z różnych bajek, można powiedzieć.
Osoby z rodziny i znajomi.
Osoby, które lubiłem.
Osoby, które nigdy mi się nie śniły i takie co czasem się śniły.
Dziś rano wpadłem na to, że ja się po prostu żegnam z tymi ludźmi.
Bo już niebawem wybiorę si w długą podróż daleko stąd.
A po południe nagłe osłabienie, jakaś niemoc ogólna, nie byłem w stanie się ruszyć. Zawołałem żonę, by mi zmierzyła ciśnienie, nie byłem w stanie tego zrobić sam.
Było bardzo dziwne, nie miałem nigdy tak niskiego rozkurczowego 130/59.
No ale jeszcze nie spadło do zera. Wypiłem kawę, zjadłem jeszcze coś niecoś i zdrzemnąłem się. No i klikam
Arkadiuszu, cieszę się, że jesteś, cieszę się że jesteście, ludzie z Polany
Bo już niebawem wybiorę si w długą podróż daleko stąd.
Za jakiś czas nie będziemy już w tym samym składzie,
To w ślad za tymi słowy poszła dokładnie taka informacja, jednak po pierwsze się nie przyznałeś a po drugie nie chciałam w ten sposób do Ciebie pisac, ponieważ w głębi czujesz że to jeszcze nie ten czas, prawda?
Natomiast czas na wizytę u lekarza, do tego wiosna za pasem i jakem ja zalecam jak najmniej pracy i stresu i jak najwięcej spacerów na łonie natury
ha ha ha !
Dziękuję Wam za życzliwą obecność.
Bardzo skutecznie mnie wspieraliście wczoraj.
To jeszcze trochę pobędę tu.
Pozdrawiam serdecznie
To jeszcze trochę pobędę tu.
Pozdrawiam serdecznie
hehe jakie tam trochę - jeszcze się pomęczysz z nami