ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleCzyste zło - prolog czegoś większego...testy ishiharyKTO 27.10.2012 DO LEGIONOWA NA TWO i TEST SPRAWNOŚCIOWY?8.12.13r LEGIONOWODodatkowe pkt podczas rekrutacjiDziwna sytuacja na TSFWorld Team Trophy 20151.Rodzeństwo przyrodnie. 2.Adres zameldowania/zamieszkaniapytanie o wagęMatrix
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

"Czy zło wynika z przeznaczenia?

Nikt nie rodzi się przeznaczonym do bycia złym, ponieważ takie przeznaczenie byłoby niezgodne z podstawową zasadą Wiecznej Dobroci, na której wzrasta Dzieło Boże.

Duchy odradzając się w Ziemskiej kołysce, przynoszą do niej pokutne próby, którym muszą się poddać lub odkupieńcze zadania, które wybierają odpowiednio do zaciągniętych przez siebie długów.

Podobnie jak w ziemskich społeczeństwach, panują tu zasady zgodnie z którymi osoby uznane za kryminalistów muszą być przydzielone do odpowiedniej placówki wychowawczej, w celu przejścia właściwej resocjalizacji.

Jeżeli Duchy są tylko nowicjuszami z małym doświadczeniem, z długami, lecz bez poważnych przewinień do odkupienia, sprawiedliwa jest możliwość starania się przez nie u ich wyższych duchowych opiekunów o rodzaj pracy lub zmagania, który Duchom pragnącym się wcielić bardziej odpowiada i lepiej służy na drodze samorozwoju.

Jednakże, zrozumcie nas dobrze, jeśli Duch dopuścił się zbrodni zasługującej na bolesną karę, nie jest przydzielany do więzienia lub pracy karnej, co pogłębiłoby jego błędy popełnione względem Prawa i naraziło na powtórne planowanie wielkich zbrodni.

Odkupienie win naturalnie może narażać dłużników na silne bodźce, aby powrócić do tych samych błędów, które wcześniej spowodowały ich upadek. Im większe jest odchylenie moralne, tym silniejsze mogą być bodźce skłaniające do powrotu w stronę błędnych zachowań. Należy jednak dodać, że próba powinna być przyswajana jako środek korygujący, nigdy nie powinno się uciekać od korekty moralnej wynikającej z niespłaconych długów.

Nikt przed wcieleniem nie jest planowo przeznaczony, by przechodzić recydywę pośród swoich błędów, by być bestialskim, bezużytecznym lub kryminalistą. Przeznaczenie nie jest usprawiedliwieniem dla rabunku, alkoholizmu, prostytucji lub próżniactwa, nie usprawiedliwia także zabójstw ani samobójstw.

Gdy podsumowujesz swoje doświadczenia, możesz cierpieć impulsy zachęcające, by w pewnych aspektach życia angażować się ponownie w mniej wartościowe drogi. Jest to produkt uboczny wpływu naszej duchowej przeszłości, która zakorzeniła w nas pokusę, która powoduje, że człowiek pozostaje tym, kim już był – w opozycji do tego, kim powinien się stać."

> Źródło: „Ewolucja w dwóch światach” Andre Luiz (Duch) medium Chico Xavier i Waldo Vieira, rozdział 18

Tłumaczenie: Krzysztof Strzelecki



Dlatego myślę, że wszystkie byty czy wampiry energetyczne czy inne zjawy można "nawrócić". Albo raczej nauczyć ich żyć inaczej, bez szkody dla innych. Jeszcze nie wiem jak ale może się kiedyś dowiem.

Przede wszystkim rozmawiając z nimi, działając miłością, uświadamiając ich. Bo pomijając zjawiska szczególne, większość istot wampirycznych jest wampirami, bo coś sprawiło, że nie potrafią samodzielnie pobierać energii z natury, ze środowiska, tak, jak my.

Kiedyś poznałem środowisko wampirów z urodzenia (nie pytajcie co to znaczy, bo sam trochę nie wiem wszystkiego). Ich natura była taka, że oni nie mogli inaczej pobierać energii jak poprzez inne żywe istoty.
I wyobraźcie sobie, że panował u nich niezwykły kodeks etyczny, który nakazywał im szczególne postępowanie prospołeczne i pro ekologiczne. Oni mogli pobierać tylko tyle energii ile im było potrzeba, bez jej marnowania. Nie wolno im było odsysać energii z poszczególnych ludzi, tak by im odebrać zdrowie lub życie. Starali się tak żyć, by nie być zauważeni przez innych, by nie robić zamieszania i sensacji, by nie budzić wrogich odruchów.
Wampiry tego rodzaju bardzo lubią Reiki
Zresztą każdy to lubi, chyba, że ma jakąś nieuporządkowaną strukturę, albo po prostu w danym momencie ma wystarczającą ilość energii. Bardzo ładnie to widać na przykładzie zwierząt. Dotąd się łąszą i proszą o głaskanie, aż im to wystarczy. Potem już uciekają.

Wracając do pytania głównego.
Czy zło wynika z przeznaczenia?
Oczywiście, że nie.
W ogóle w moim przekonaniu i według mojej wiary, nie w pełni rozpoznawanej jeszcze przez katolików, zło jest swoista iluzją, jest brakiem, niedostatkiem dobra, a nie samodzielną egzystencją.
Tak zwane byty złe, w istocie istnieją, bo są zbudowane z miłości, która nie chce niczego złego dla żadnego istnienia. One powstały z przekształcenia bytu "dobrego" a nie poprzez akt stworzenia.

Bóg stworzył wyłącznie samo dobro.
Nikt i nic nie jest przeznaczone do zła, które jest zaledwie iluzją.
Wszystko jest dobrem i wszystko ma osiągnąć świadomość swego dobra. Także ciemna strona mocy i byty tzw. ciemne.

Dlatego nie jest mi po drodze z tymi katolikami, którzy pilnują interesu zła, usiłując przekonywać, że Ziemia i wszystko co stworzone jest we władzy Księcia Ciemności.
Nie! To ci ludzie, co tak twierdzą, są wysłannikami Księcia Ciemności
W Kościele jest sporo orędowników zła, próbujących nas przekonać, ze rzeczywistość składa się z jakiejś walczącej ze sobą równowagi dobra i zła. Jednak na szczęście tacy ludzie w Kościele nie dominują, a dzięki rozwojowi świadomości ludzi, są w odwrocie ...
Oni nie umieją zrozumieć, że ciemne też jest dobre.
I sami tworzą podziały, zamiast tworzyć pokojowe współistnienie z różnorodnymi formami stworzenia.

To, w znacznym stopniu, wynika ze strachu, który się rodzi tam, gdzie brakuje miłości ...

Znam takich, którzy uważają, że musi być równowaga i koniec.

Bo może Oni zrozumieli na czym polega doświadczanie, oraz wolna wola. : ))