ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleODEJŚCIE POLICJANTA ZE SŁUŻBY (KSP) - Twoja szczera opiniaTwoja stara......Książka " POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI " Joseph MurphyWitam ! Zagubione skierowanie ! Rozmowa kwalifikacyjna !ZłoĹźone abo, a wynik negatywny z ms proszę o pomoc PILNE!Pojedynek nr 2FurtkaImprezkaStudia cywilne WspolParker Duofold Centennial "F" a grubość i "mo
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

To ja też poproszę Ewa 28.09.1979 godzinę też?



Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r.


No cóż, mamy tu trochę egoizmu i egocentryzmu zwłaszcza w dzieciństwie.
Brak umiejętności wydobycia swoich pozytywnych cech z siebie i zastosowania ich w życiu.
Brak motywacji do ekspansywnych działań zawodowych, a co za tym idzie bezsensowne wzorowanie się na innych.
Nie umiejętność zdecydowania się z powodu zbyt wielu możliwości, co powoduje rozproszenie i niemożność skoncentrowania uwagi na jednym. Mamy tu również skłonność do wyolbrzymiania i przesady.
Nie umiejętność wyjścia poza stare schematy.
Popadanie często w odczucie, że pogubiłaś się w życiu.

Powinnaś lepiej poznać swoje wnętrze.

W środkowej części swojego życia przechodzisz zmiany: z materialistycznego świata w świat duchowy, będziesz odczuwać większą jedność ze wszystkim

To ja też poproszę Ewa 28.09.1979 godzinę też?

Nie, tylko data

Ciężko jest ci oprzeć się pokusom i nie tylko fizycznym ale i tym, jakie niesie wiedza ezoteryczna.
Prędzej zauważasz wady u innych niż u siebie.
Potrafisz narzucić swoje potrzeby i preferencje.
Potrafisz wyręczać się innymi.
Mamy też tutaj skłonność do chorobliwej zazdrości, zwłaszcza o przeszłość partnera.
A zasady są po to, żeby je łamać

I mając już Twoją datę, mogę potwierdzić to, co zobaczyłam w kartach na tęczowej drodze Masz dar uzdrawiania Predyspozycje do bioenergoterapii, Reiki, czy innych, niekonwencjonalnych metod leczenia
To ja też 26.03.1970 poproszę.


I co z tymi wiadomościami zrobisz jeżeli będziesz MW wiedzieć, ile kto ma latek?
Czyli znacie się już dłużej? Nic się nie przyznawałaś. Oj nie ładnie ukrywać takich ludzi


Nie, tylko data

Ciężko jest ci oprzeć się pokusom i nie tylko fizycznym ale i tym, jakie niesie wiedza ezoteryczna.
Prędzej zauważasz wady u innych niż u siebie.
Potrafisz narzucić swoje potrzeby i preferencje.
Potrafisz wyręczać się innymi.
Mamy też tutaj skłonność do chorobliwej zazdrości, zwłaszcza o przeszłość partnera.
A zasady są po to, żeby je łamać

I mając już Twoją datę, mogę potwierdzić to, co zobaczyłam w kartach na tęczowej drodze Masz dar uzdrawiania Predyspozycje do bioenergoterapii, Reiki, czy innych, niekonwencjonalnych metod leczenia

Serdeczne dzięki Wsio prawda. Tylko ta chorobliwa zazdrość mnie zdziwiła
Widzisz Eve jak czasem sobie nie zdajemy sprawy z pewnych rzeczy.
Bądź spokojna Eve. Jesteś taką "laską" wewnętrznie i zewnętrznie, że nie musisz być zazdrosna
To nie jest kwestia "zdawania sobie sprawy". Ogólnie to dosyć dużo rozmawiamy o przeszłości i mnie to rybka co on kiedyś robił. To jego zimny szał wściekłości ogarnia a nie mnie.

MOJA KOCHANA ANIU !!!!

witam Cię bardzo serdecznie na Polance
buziaki super że jesteś
Mariola.


buzi, buzi
Czyli z tą "laską" trafiłem w 10 tkę . Biedny ten facet, a przy okazji Ty również

To nie jest kwestia "zdawania sobie sprawy". Ogólnie to dosyć dużo rozmawiamy o przeszłości i mnie to rybka co on kiedyś robił. To jego zimny szał wściekłości ogarnia a nie mnie.

To On musi przerobić i poradzić sobie z tym uczuciem zazdrości...jego lekcja....u mnie niestety nadmierna zazdrość przerodziła się w agresję i trzeba się było rozstać

To ja też 26.03.1970 poproszę.

No cóż Mirku, musisz toczyć walkę ze swoją podświadomością, która kryje w sobie pyszałkowatość i zarozumiałość, zapewnia Cię o Twojej wielkości.
Często również brakuje Ci satysfakcji z tego, co robisz. Zbyt emocjonalnie podchodzisz do spraw zawodowych. Więcej w tobie nadziei na sukces niż realnej pracy nad nim. Brakuje ci motywacji do ekspansywnych działań zawodowych. Nie dostrzegasz swoich uzdolnień artystycznych lub ich nie wykorzystujesz. Masz tendencję do przebywania w środowisku, które nie akceptuje Twoich działań. Nadmiernie ortodoksyjne podejście do życia utrudnia Twój rozwój zawodowy. A przesadne przywiązanie do tradycji, utrudnia postęp

Aniu to ja tez poproszę,ale napisze parę zdań jeżeli z czymś się nie zgodzę?
12.11.1961


Proszę bardzo

No i proszę, cóż za intuicja w darze ale tutaj skupiam się na podświadomości

Zbyt mocno koncentrujesz się na życiu wewnętrznym. Wypływa z podświadomości niezdecydowanie, tendencje do załamań psychicznych, trudności w nazwaniu własnych emocji i skłonności autodestrukcyjne. Te wpływy były najbardziej wyczuwalne w okresie dzieciństwa i młodości.
Podświadomość blokuje również twój potencjał intelektualny i możliwości werbalne. Wpływa na brak kontaktu z własnymi uczuciami i rówieśnikami tej samej płci. Jak również lęk przed tym, że nie będziesz rozumiana. Sprawia Ci również kłopoty przy podejmowaniu decyzji - czujesz, że wielokrotnie musisz przemyśleć dokonane wybory. Nie doceniasz siebie, przez co hamujesz własny rozwój. Chęć dorównania innym jest przyczyną Twoich kompleksów.

Czekam na recenzję

to ja też.... ja też 03.09.1977

Łatwo ulegasz pobudzeniu emocjonalnemu. Łatwo się denerwujesz i ulegasz instynktownym reakcjom emocjonalnym. Masz skłonności do nałogowego kupowania. I trudno jest Ci się pogodzić z nadchodzącymi zmianami w wyglądzie zewnętrznym. Boisz się, że zabraknie Ci czasu na realizację tego, co sobie zaplanowałaś. Boisz się samotności i brakuje Ci zaufania do swojej wiedzy życiowej. Masz skłonność do przesadnego poświęcania się, stawiania się w roli ofiary. Przepełnia Cię toksyczny wstyd, czyli wstyd za postępowanie innych. Rządzisz innymi poprzez wzbudzanie w nich poczucia winy. Trochę zazdrości o rodzeństwo lub sukcesy rówieśników również wypływa z Twojej podświadomości

Nie trać siły na walkę z wiatrakami i nie wal głową w mur, gdy obok są drzwi Naucz się dostrzegać Boską Opiekę

To ja też 26.03.1970 poproszę.

No cóż Mirku, musisz toczyć walkę ze swoją podświadomością, która kryje w sobie pyszałkowatość i zarozumiałość, zapewnia Cię o Twojej wielkości.
Często również brakuje Ci satysfakcji z tego, co robisz. Zbyt emocjonalnie podchodzisz do spraw zawodowych. Więcej w tobie nadziei na sukces niż realnej pracy nad nim. Brakuje ci motywacji do ekspansywnych działań zawodowych. Nie dostrzegasz swoich uzdolnień artystycznych lub ich nie wykorzystujesz. Masz tendencję do przebywania w środowisku, które nie akceptuje Twoich działań. Nadmiernie ortodoksyjne podejście do życia utrudnia Twój rozwój zawodowy. A przesadne przywiązanie do tradycji, utrudnia postęp
Ostatnio to kieruję swoją podświadomością w taki sposób aby działała na moją korzyść. Nie odczuwam satysfakcji bycia wielkim, natomiast bardzo się raduję, jeżeli ktoś tak się poczuje w moim towarzystwie. Z tą satysfakcją, to prawda, ponieważ obowiązki zawodowe wykonuję solidnie jednakże nie one są moją główną działalnością w pracy.
Z uzdolnieniami, to może to drugie. Nie wykorzystuje ich jeszcze tak jakbym tego chciał. Jednakże mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
Z tym przebywaniem w tym środowisko, to szczera prawda.
Nie rozumie co masz na myśli "ortodoksyjne podejście do życia"? Możesz szerzej wyjaśnić? I z tym przywiązaniem do tradycji.
W ciągu ostatnich 4 lat zrobiłem taki przeskok, że sam jestem w szoku

U mnie nie trafione , a może to i dobrze !

Nie przejmuj się nie zawsze się sprawdza to samo
jest kontaktując się z duszami



Dziękuję Ewo Najważniejsze, to połączyć pracę z hobby. Mi się to udało, ale droga była długa

Ściskam, Ania

To ja też 26.03.1970 poproszę.

No cóż Mirku, musisz toczyć walkę ze swoją podświadomością, która kryje w sobie pyszałkowatość i zarozumiałość, zapewnia Cię o Twojej wielkości.
Często również brakuje Ci satysfakcji z tego, co robisz. Zbyt emocjonalnie podchodzisz do spraw zawodowych. Więcej w tobie nadziei na sukces niż realnej pracy nad nim. Brakuje ci motywacji do ekspansywnych działań zawodowych. Nie dostrzegasz swoich uzdolnień artystycznych lub ich nie wykorzystujesz. Masz tendencję do przebywania w środowisku, które nie akceptuje Twoich działań. Nadmiernie ortodoksyjne podejście do życia utrudnia Twój rozwój zawodowy. A przesadne przywiązanie do tradycji, utrudnia postęp
Ostatnio to kieruję swoją podświadomością w taki sposób aby działała na moją korzyść. Nie odczuwam satysfakcji bycia wielkim, natomiast bardzo się raduję, jeżeli ktoś tak się poczuje w moim towarzystwie. Z tą satysfakcją, to prawda, ponieważ obowiązki zawodowe wykonuję solidnie jednakże nie one są moją główną działalnością w pracy.
Z uzdolnieniami, to może to drugie. Nie wykorzystuje ich jeszcze tak jakbym tego chciał. Jednakże mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
Z tym przebywaniem w tym środowisko, to szczera prawda.
Nie rozumie co masz na myśli "ortodoksyjne podejście do życia"? Możesz szerzej wyjaśnić? I z tym przywiązaniem do tradycji.
W ciągu ostatnich 4 lat zrobiłem taki przeskok, że sam jestem w szoku

I to jest właśnie umiejętna praca nad podświadomością Jesteś najlepszym przykładem, że można wiele pokonać, gdy tylko się tego pragnie i nie masz pretensji o to, co w niej się kryło. To nie świadczy o nas, że jesteśmy źli, gdy w naszej podświadomości coś się kryje. To są ślady z poprzednich wcieleń, to, co musimy tutaj i teraz przerobić. Gratuluję i życzę dalszej, owocnej pracy Mirku

Ortodoksyjne podejście do życia, tzn. zbyt sztywne, wg. ustalonych zasad, wpojonych przez rodzinę, środowisko. Np. miejsce kobiety w kuchni i jako matki, a mężczyzna zajmuje się zarabianiem pieniędzy. Lub "dzieci i ryby głosu nie mają" - coś w ten deseń

U mnie nie trafione , a może to i dobrze !

Nie byłaś ukochanym dzieckiem, rozpieszczanym przez rodziców

U mnie nie trafione , a może to i dobrze !

Nie przejmuj się nie zawsze się sprawdza to samo
jest kontaktując się z duszami

Jak na razie dwie osoby, z Błękitną włącznie się nie zgodziły, a zrobiłam już setki portretów. Mam na to dwa wytłumaczenia. Albo ktoś nie chce, nie dopuszcza do siebie prawdy o sobie, albo z wielką łatwością, wręcz samoistnie dał sobie radę z podświadomością, lękami i kompleksami jakie ona kryje już w dzieciństwie

U mnie nie trafione , a może to i dobrze !

Nie przejmuj się nie zawsze się sprawdza to samo
jest kontaktując się z duszami

Jak na razie dwie osoby, z Błękitną włącznie się nie zgodziły, a zrobiłam już setki portretów. Mam na to dwa wytłumaczenia. Albo ktoś nie chce, nie dopuszcza do siebie prawdy o sobie, albo z wielką łatwością, wręcz samoistnie dał sobie radę z podświadomością, lękami i kompleksami jakie ona kryje już w dzieciństwie

Albo było też jej to dane by nie wiedzieć.
Powodem ukrycia wiedzy u Błękitnej może być coś z poprzedniego życia
coś co mogło się wydarzyć albo i nie...

Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r. [/qu

zodiakalna waga miło mi
17.10. - troszkę jednak młodsza


Rozumiem, że właściwa data to 17.10.1974

Widzę, że mamy tutaj ogromne talenty w sferze sztuk mantycznych

Ukrywasz swoje namiętności. Boisz się silnych, intensywnych uczuć. Masz negatywne kody na temat pieniędzy wyniesione z domu. Lęk przed bogaceniem się. Trudne relacje karmiczne z ojcem lub innym autorytetem, a zobowiązania leżą po Twojej stronie. Albo twardo trzymasz się starych zasad, albo przesadnie uwielbiasz nowości. Czasami możesz mieć problem z określeniem kierunku w jakim podążać. Duże uzdolnienia ezoteryczne, lecz musisz bardzo uważać, aby wykorzystywać je do czynienia dobra. Rozterki natury etycznej, czy filozoficznej raczej są Ci obce.

Muszę potwierdzić wróżbę Ani. To co mi opisała wszystko się zgadza na 100%

Najserdeczniejsze podziękowania dla Ani

Super mieć taką Anie tutaj na Polanie

Dobranoc wszystkim


Dziękuję i anielskich snów

Ortodoksyjne podejście do życia, tzn. zbyt sztywne, wg. ustalonych zasad, wpojonych przez rodzinę, środowisko. Np. miejsce kobiety w kuchni i jako matki, a mężczyzna zajmuje się zarabianiem pieniędzy. Lub "dzieci i ryby głosu nie mają" - coś w ten deseń
Moja żona pracuje i zarabia więcej ode mnie. Dzieci też mogą mieć u mnie w domu swoje zdanie. Z tym zdaniem to chyba tyczy się mojej teściowej, która jest trochę "przybita".
Czyżbyś znała moją, skoro wiesz, że masz gorzej?

Ortodoksyjne podejście do życia, tzn. zbyt sztywne, wg. ustalonych zasad, wpojonych przez rodzinę, środowisko. Np. miejsce kobiety w kuchni i jako matki, a mężczyzna zajmuje się zarabianiem pieniędzy. Lub "dzieci i ryby głosu nie mają" - coś w ten deseń
Moja żona pracuje i zarabia więcej ode mnie. Dzieci też mogą mieć u mnie w domu swoje zdanie. Z tym zdaniem to chyba tyczy się mojej teściowej, która jest trochę "przybita".

To nie znaczy, że tak musisz postępować, ale kody możesz mieć.
A jak było u Ciebie w domu rodzinnym?
Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że podświadomość koduje schematy i wzorce myślowe. Ten stan jest konieczny aby nawet "wbrew własnej woli" zacząć programować ją na nowo. To najtrudniejszy moment. To jest to o czym mówił w Biblii Chrystus: "Trzeba się zaprzeć samego siebie", "Umrzeć aby na nowo się narodzić". Kiedy to osiągniemy zaczynają się w naszym życiu dziać wspaniałe rzeczy, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w ogóle mogą istnieć.
U mnie w domu rodzinnym było wspaniale, pomimo, że w niczym się nie przelewało no i cierpienia nie omijały nas, umieliśmy sobie z wszystkim radzić.

U mnie nie trafione , a może to i dobrze !

Nie przejmuj się nie zawsze się sprawdza to samo
jest kontaktując się z duszami

Jak na razie dwie osoby, z Błękitną włącznie się nie zgodziły, a zrobiłam już setki portretów. Mam na to dwa wytłumaczenia. Albo ktoś nie chce, nie dopuszcza do siebie prawdy o sobie, albo z wielką łatwością, wręcz samoistnie dał sobie radę z podświadomością, lękami i kompleksami jakie ona kryje już w dzieciństwie

Nadal mnie ta zazdrość gryzie... Czy może być tak, że widzisz Aniu coś, co zostało już przepracowane? Lub będzie do przepracowania?

"Umrzeć aby na nowo się narodzić". Kiedy to osiągniemy zaczynają się w naszym życiu dziać wspaniałe rzeczy, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w ogóle mogą istnieć.


Zgadzam sie z tą wypowiedzią. Czasem trzeba "umrzeć",zeby zaczać zyc inaczej. Tylko w tedy kiedy juz całym sobą czegoś nie chcemy to jestesmy w stanie to zmienić.
Ja własnie od czterech lat "umieram" tylko cos te "narodziny" za długo trwają

to ja też.... ja też 03.09.1977

Łatwo ulegasz pobudzeniu emocjonalnemu. Łatwo się denerwujesz i ulegasz instynktownym reakcjom emocjonalnym. Masz skłonności do nałogowego kupowania. I trudno jest Ci się pogodzić z nadchodzącymi zmianami w wyglądzie zewnętrznym. Boisz się, że zabraknie Ci czasu na realizację tego, co sobie zaplanowałaś. Boisz się samotności i brakuje Ci zaufania do swojej wiedzy życiowej. Masz skłonność do przesadnego poświęcania się, stawiania się w roli ofiary. Przepełnia Cię toksyczny wstyd, czyli wstyd za postępowanie innych. Rządzisz innymi poprzez wzbudzanie w nich poczucia winy. Trochę zazdrości o rodzeństwo lub sukcesy rówieśników również wypływa z Twojej podświadomości

Nie trać siły na walkę z wiatrakami i nie wal głową w mur, gdy obok są drzwi Naucz się dostrzegać Boską Opiekę

mh nio nie koniecznie to ja trochę ja ale dużo nie ja , ale dziękuję kochana

"Umrzeć aby na nowo się narodzić". Kiedy to osiągniemy zaczynają się w naszym życiu dziać wspaniałe rzeczy, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w ogóle mogą istnieć.


Zgadzam sie z tą wypowiedzią. Czasem trzeba "umrzeć",zeby zaczać zyc inaczej. Tylko w tedy kiedy juz całym sobą czegoś nie chcemy to jestesmy w stanie to zmienić.
Ja własnie od czterech lat "umieram" tylko cos te "narodziny" za długo trwają

Ewuniu,
przeczytaj sobie jeszcze raz to co pokazaly koarty
cmokasy



Dziękuję Ewo Najważniejsze, to połączyć pracę z hobby. Mi się to udało, ale droga była długa

Ściskam, Ania

Właśnie o tym marzę juz od 16 lat,ale strasznie powoli następują te wszystkie przemiany. Wie jednak,że wszytko ma swój czas
Tylko jak w takim tępie to pójdzie, to nie wiem czy w tym wcieleniu zdążę haha

U mnie nie trafione , a może to i dobrze !

Nie przejmuj się nie zawsze się sprawdza to samo
jest kontaktując się z duszami

Jak na razie dwie osoby, z Błękitną włącznie się nie zgodziły, a zrobiłam już setki portretów. Mam na to dwa wytłumaczenia. Albo ktoś nie chce, nie dopuszcza do siebie prawdy o sobie, albo z wielką łatwością, wręcz samoistnie dał sobie radę z podświadomością, lękami i kompleksami jakie ona kryje już w dzieciństwie

Nadal mnie ta zazdrość gryzie... Czy może być tak, że widzisz Aniu coś, co zostało już przepracowane? Lub będzie do przepracowania?

To wszystko wychodzi z wyliczeń. Do każdej powstałej liczby dopasowuje się kartę Tarota. Nie wszystko, co dana kombinacja połączenia kart oznacza, musi się objawiać u danej osoby.

Karty są wieloznaczeniowe. I dla jednej osoby, ta sama karta będzie oznaczać podpisanie umowy, dla drugiej romans, dla trzeciej wyprowadzkę. Wszystko zależy od pytania, i wielu innych czynników.

Skoro to do Ciebie nie pasuje i nigdy nie czułaś zazdrości o przeszłość partnera - to Ciebie to nie dotyczy. A jeżeli czułaś ją kiedyś, ale poradziłaś sobie z tymi emocjami - tzn, że to przepracowałaś



Dziękuję Ewo Najważniejsze, to połączyć pracę z hobby. Mi się to udało, ale droga była długa

Ściskam, Ania

Właśnie o tym marzę juz od 16 lat,ale strasznie powoli następują te wszystkie przemiany. Wie jednak,że wszytko ma swój czas
Tylko jak w takim tępie to pójdzie, to nie wiem czy w tym wcieleniu zdążę haha

Po pierwsze i najważniejsze słowo "strasznie" - wyjątkowo nisko wibracyjne i należy je wyrzucić ze słownictwa.

Słowa: wszystko, zawsze, wszędzie - nie prawda, nie można wszystkiego wrzucać w jeden worek - nie zmieści się

A może w tym wcieleniu masz właśnie skupić się na drodze a nie na osiągnięciu celu...? Może wciąż coś przeoczasz, gubisz i stąd powtórka z rozrywki...?

Ja zadaję sobie pytania, nie dlaczego?, ale czego mam się z tego nauczyć?

Skupiłam się na drodze, na każdym stopniu jaki pokonuję. Cel mam, ale ode mnie zależy jak i kiedy go osiągnę. Gdybym miała teraz utrzymać siebie i rodzinę ze stawiania kart - na waciki wystarczy Ale Anioły działają z każdej innej strony, a ja błogosławię wszelkie dary.

Kiedy zaszłam w ciążę. Planowaną, bo wiek, wiadomo, bo zaczęło się dobrze powodzić. Nadszedł kryzys. Płakałam, bo jak damy radę z kredytami, leasingiem i do tego dziecko. Nie kupiłam ani jednej pieluszki dla dziecka i ani jednego ciuszka. Wszystko dostawałam i dostaję nadal

no moze otworzmy kącik tematyczny o tesciowej )))

a skoro wszyscy - to moze i ja tez poprosze hehehe
13,04,1977 ( zawsze kiedy bedziesz liczyc moje lata to wyjdzie Ci wieczne 18 )


Potrafisz inicjować zmiany, ale ich utrzymanie może nastręczać ci problemów. Brak autodyscypliny. Nie wykorzystujesz świadomości do zrozumienia samej siebie. Możesz mieć trudności z proszeniem. Zdecydowanie lepiej wychodzi ci wydawanie rozkazów. Przesadnie uczuciowa, wylewna aż do przesady, możesz "zagłaskać na śmierć" i byłabyś w stanie ukryć przestępstwo popełnione przez przyjaciela, tak jesteś lojalna. Czy to dobrze, czy źle...no cóż, ja bym takiego przyjaciela chciała mieć Wszelkie decyzje i wybory starasz się podejmować na zimno, nawet te dotyczące partnerstwa. Masz tendencję do zagadywania problemu. Na skutek niepowodzeń możesz tracić nadzieję, że uda ci się ułożyć życie.
Dziękuję. Teraz rozumiem
Aniu tak na prawdę nie wykorzystujemy naszych możliwości tylko dla tego, że nie wierzymy, że coś może być tak proste. Masz przykład z pieluszkami i ciuszkami. Nawet pieniądze można przyciągać kiedy się skupia uwagę na tym co mają nam pomóc osiągnąć.
Większość skupia uwagę na brakach i te braki otrzymuje. Modlą się prosząc o zdrowie dla kogoś bliskiego, a ta osoba coraz bardziej podupada na nim. Na pewno wielokrotnie się z tym spotkałaś.

Aniu tak na prawdę nie wykorzystujemy naszych możliwości tylko dla tego, że nie wierzymy, że coś może być tak proste. Masz przykład z pieluszkami i ciuszkami. Nawet pieniądze można przyciągać kiedy się skupia uwagę na tym co mają nam pomóc osiągnąć.
Większość skupia uwagę na brakach i te braki otrzymuje. Modlą się prosząc o zdrowie dla kogoś bliskiego, a ta osoba coraz bardziej podupada na nim. Na pewno wielokrotnie się z tym spotkałaś.


Dokładnie tak.

Ja powierzyłam tę sprawę Bogu. Doszłam do wniosku, że skoro Bóg dał dziecko, to Bóg da na dziecko. I daje

Nie podzielam zapału nad tzw. tablicą życzeń. Dla mnie to jest typowo konsumpcyjne podejście. Coś na kształt własnego zestawu reklam, oglądanych zawsze i wszędzie. Gdy uda się przyciągnąć jedną rzecz z tej tablicy, automatycznie pragniemy czegoś innego. Efekt ten sam, jaki mamy w przypadku ludzi podatnych na reklamę, ale bardziej chytry

Tak długo, jak uzależniamy poczucie własnego szczęścia, spełnienia, wartości od innych, czy to rzeczy, czy ludzi, tak długo nie osiągniemy tego, czego pragniemy. Prawdziwe szczęście i spełnienie powinno być w nas, uczniach, dla których życie to szkoła i trzeba nauczyć się smakować każdy dzień, sytuację, wycisnąć z niej wszystkie soki. Niestety większość rozpacza nad swoją niedolą i jak magnes przyciąga to, o czym myśli
Dam tu przykład jak trzeba uważać na to o czym się marzy. Gdyż marzenia mają to do siebie, że lubią się spełniać.
Jeździł pewien facet VW Polo, marzył strasznie o Ferrari, aż w końcu marzenie się spełniło. Wsiadł do swojego nowego nabytku. Wyjechał na autostradę aby przetestować swoje auto. Po parudziesięciu kilometrach uległ groźnemu wypadkowi ze względu na dużą prędkość. Miał "szczęście", przeżył. Teraz leży sparaliżowany na łóżku.
I tak marzenie stało się przekleństwem.



Tak długo, jak uzależniamy poczucie własnego szczęścia, spełnienia, wartości od innych, czy to rzeczy, czy ludzi, tak długo nie osiągniemy tego, czego pragniemy.


W swoim zyciu doszłam do etapu w którym już wiem ,ze moje poczucie szcześcia i spełnienia TU, zależy od obecności przy mnie osób które kocham i które mnie kochają.
Czy wg. Ciebie to oznacza, że jest to "złe uzależnienie"?

[quote="ANNA.K"

Dziękuję Ewo Najważniejsze, to połączyć pracę z hobby. Mi się to udało, ale droga była długa

Ściskam, Ania

Właśnie o tym marzę juz od 16 lat,ale strasznie powoli następują te wszystkie przemiany. Wie jednak,że wszytko ma swój czas
Tylko jak w takim tępie to pójdzie, to nie wiem czy w tym wcieleniu zdążę haha

Po pierwsze i najważniejsze słowo "strasznie" - wyjątkowo nisko wibracyjne i należy je wyrzucić ze słownictwa.
Ja zadaję sobie pytania, nie dlaczego?, ale czego mam się z tego nauczyć?

Ja do niedawna pytałam siebe czemu mi to nie wychodzi? Jednak od pewnego czasu pytam,co mogę zrobić zeby było lepiej


[quote="ANNA.K"]
Tak długo, jak uzależniamy poczucie własnego szczęścia, spełnienia, wartości od innych, czy to rzeczy, czy ludzi, tak długo nie osiągniemy tego, czego pragniemy. Prawdziwe szczęście i spełnienie powinno być w nas, /quote]

Polecam ksiazkę "Twoje szczęście jest w tobie" John Powell Sj
Przedwczoraj wyjęłam ja z szafy i ponownie wziełam sie za czytanie
Ja również polecam jego twórczość. Pisze tak dosadnie i mądrze jak Antony de Mello. Obaj zresztą byli zakonnikami księżmi.



Tak długo, jak uzależniamy poczucie własnego szczęścia, spełnienia, wartości od innych, czy to rzeczy, czy ludzi, tak długo nie osiągniemy tego, czego pragniemy.


W swoim zyciu doszłam do etapu w którym już wiem ,ze moje poczucie szcześcia i spełnienia TU, zależy od obecności przy mnie osób które kocham i które mnie kochają.
Czy wg. Ciebie to oznacza, że jest to "złe uzależnienie"?

Nie, pod warunkiem, że te osoby nie są dla Ciebie jak powietrze i woda, niezbędne do życia, bo gdy ich zabraknie - umierasz.

Nie, gdy nie uzależniasz swojego poczucia wartości od tego, co oni sądzą o Tobie, bo gdy oni zmienią zdanie - stajesz się nikim.

Nie nazwałabym tego uzależnieniem, a szczęściem



Dziękuję Ewo Najważniejsze, to połączyć pracę z hobby. Mi się to udało, ale droga była długa

Ściskam, Ania

Właśnie o tym marzę juz od 16 lat,ale strasznie powoli następują te wszystkie przemiany. Wie jednak,że wszytko ma swój czas
Tylko jak w takim tępie to pójdzie, to nie wiem czy w tym wcieleniu zdążę haha

Po pierwsze i najważniejsze słowo "strasznie" - wyjątkowo nisko wibracyjne i należy je wyrzucić ze słownictwa.
Ja zadaję sobie pytania, nie dlaczego?, ale czego mam się z tego nauczyć?

Ja do niedawna pytałam siebe czemu mi to nie wychodzi? Jednak od pewnego czasu pytam,co mogę zrobić zeby było lepiej


I czyż szkoła życiem zwana nie jest piękna

Zapraszam Ewo na tęczową drogę. Znajdziesz tam salon Anielskich kart do samodzielnego losowania. Poproś Je o wskazówki, a zawsze i o każdej godzinie Ci jej udzielą. Chyba, że zabraknie prądu


Tak długo, jak uzależniamy poczucie własnego szczęścia, spełnienia, wartości od innych, czy to rzeczy, czy ludzi, tak długo nie osiągniemy tego, czego pragniemy. Prawdziwe szczęście i spełnienie powinno być w nas, /quote]

Polecam ksiazkę "Twoje szczęście jest w tobie" John Powell Sj
Przedwczoraj wyjęłam ja z szafy i ponownie wziełam sie za czytanie

Ja tak mam często Polecam coś klientom, znajomym i sama ponownie sięgam do swojej biblioteki. A że mól książkowy ze mnie i uwielbiam w formie papierowej, miejsca coraz miej



Tak długo, jak uzależniamy poczucie własnego szczęścia, spełnienia, wartości od innych, czy to rzeczy, czy ludzi, tak długo nie osiągniemy tego, czego pragniemy.


W swoim zyciu doszłam do etapu w którym już wiem ,ze moje poczucie szcześcia i spełnienia TU, zależy od obecności przy mnie osób które kocham i które mnie kochają.
Czy wg. Ciebie to oznacza, że jest to "złe uzależnienie"?

Nie, pod warunkiem, że te osoby nie są dla Ciebie jak powietrze i woda, niezbędne do życia, bo gdy ich zabraknie - umierasz.

Ale tak właśnie jest, dokładnie tak.

Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r. [/qu

zodiakalna waga miło mi
17.10. - troszkę jednak młodsza


Rozumiem, że właściwa data to 17.10.1974

Widzę, że mamy tutaj ogromne talenty w sferze sztuk mantycznych

Ukrywasz swoje namiętności. Boisz się silnych, intensywnych uczuć. Masz negatywne kody na temat pieniędzy wyniesione z domu. Lęk przed bogaceniem się. Trudne relacje karmiczne z ojcem lub innym autorytetem, a zobowiązania leżą po Twojej stronie. Albo twardo trzymasz się starych zasad, albo przesadnie uwielbiasz nowości. Czasami możesz mieć problem z określeniem kierunku w jakim podążać. Duże uzdolnienia ezoteryczne, lecz musisz bardzo uważać, aby wykorzystywać je do czynienia dobra. Rozterki natury etycznej, czy filozoficznej raczej są Ci obce.

Aneczko - miałam na myśli że Błękitna młodsza odemnie - bo ja stara dupa - 17.10.1977

Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r. [/qu

zodiakalna waga miło mi
17.10. - troszkę jednak młodsza


Rozumiem, że właściwa data to 17.10.1974

Widzę, że mamy tutaj ogromne talenty w sferze sztuk mantycznych

Ukrywasz swoje namiętności. Boisz się silnych, intensywnych uczuć. Masz negatywne kody na temat pieniędzy wyniesione z domu. Lęk przed bogaceniem się. Trudne relacje karmiczne z ojcem lub innym autorytetem, a zobowiązania leżą po Twojej stronie. Albo twardo trzymasz się starych zasad, albo przesadnie uwielbiasz nowości. Czasami możesz mieć problem z określeniem kierunku w jakim podążać. Duże uzdolnienia ezoteryczne, lecz musisz bardzo uważać, aby wykorzystywać je do czynienia dobra. Rozterki natury etycznej, czy filozoficznej raczej są Ci obce.

Aneczko - miałam na myśli że Błękitna młodsza odemnie - bo ja stara dupa - 17.10.1977

To za karę poczekasz do jutra

Aneczko - miałam na myśli że Błękitna młodsza odemnie - bo ja stara dupa - 17.10.1977
"Dupa" to na pewno ale stara? W najlepszym wieku. W głowie poukładane i hormony szaleją

Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r. [/qu

zodiakalna waga miło mi
17.10. - troszkę jednak młodsza


Rozumiem, że właściwa data to 17.10.1974

Widzę, że mamy tutaj ogromne talenty w sferze sztuk mantycznych

Ukrywasz swoje namiętności. Boisz się silnych, intensywnych uczuć. Masz negatywne kody na temat pieniędzy wyniesione z domu. Lęk przed bogaceniem się. Trudne relacje karmiczne z ojcem lub innym autorytetem, a zobowiązania leżą po Twojej stronie. Albo twardo trzymasz się starych zasad, albo przesadnie uwielbiasz nowości. Czasami możesz mieć problem z określeniem kierunku w jakim podążać. Duże uzdolnienia ezoteryczne, lecz musisz bardzo uważać, aby wykorzystywać je do czynienia dobra. Rozterki natury etycznej, czy filozoficznej raczej są Ci obce.

Aneczko - miałam na myśli że Błękitna młodsza odemnie - bo ja stara dupa - 17.10.1977

To za karę poczekasz do jutra

No to stara ... zobaczymy, co u Ciebie w trawie piszczy A przy okazji, to młodsza ode mnie jesteś, więc mi tu nie obrażaj starszyzny;)

Coś masz niedokończone z poprzedniego wcielenia, gdyż masz to samo, ten sam cel i odpracowujesz to w wieku dojrzałym, czyli teraz. Musisz położyć szczególny nacisk na swój rozwój duchowy, służyć innym, być skromną bez cienia próżności i akceptować wszystko to, co przynosi życie. To tak na marginesie. Nie mogłam się oprzeć

Masz wyjątkowe dary do tego, aby pracować nad swoją podświadomością, która pcha cię do izolowania się od innych. Podsuwa ci poczucie wstydu za popełnione uczynki, zakrywa ci bezpośredni kanał do Boga, a kieruje twoją uwagę na symbole. Żebym została dobrze zrozumiana - np. modlisz się do obrazka a nie do Boga ...; szukasz autorytetu wśród ludzi a nie zwracasz się bezpośrednio do Boga.
Masz negatywne kody na temat pieniędzy.

I jak, podoba się
No i co ? Nie mialam racji ?

Blekitna poczula sie POCIESZONA, ze nie jest tak zle z tym wiekiem...
Czy mlodosc, to tylko dziecinstwo, czy jak ?
Dojrzewamy bez przerwy cale ziemskie zycie, do konca...
A potem dalej

Buzieta Wszystkim
"Bogaty, bo złodziej". "Pieniądze szczęścia nie dają". "Tylko ciężką pracą ludzie się bogacą". Pierwszy milion trzeba ukraść". "Pieniądze zmieniają ludzi". "Bycie biednym, to cnota". To te kody

Podaję nowe:
"Pieniądze szczęścia nie dają, tym co ich nie mają". "Pieniądze nie śmierdzą". "Gdyby ciężką pracą można by było się wzbogacić, to niewolnicy byliby najbogatszymi ludźmi na świecie." "Pieniądze nie zmieniają ludzi, uwypuklają ich prawdziwy charakter".
"Jeżeli chcesz pomagać biednym, nie możesz być jednym z nich". "Bycie biednym, to grzech".

A ja uważam ,ze pieniądze nie są zadną wartoscią w życiu.Mozna ich mieć duzo i być nieszczesliwym, a można ich w ogóle nie mieć i żyć w poczuciu szczęścia.
Są bezwartosciowe, bo nie można za nie kupić czegoś najważniejszego - życia.


masz rację oczywiście Freyu, tu nie chodzi o nie wiem, jak duże bogactwa, bo największe bogactwo jest w nas, w naszych wnętrzach i to co dajemy od siebie innym,
natomiast bez nich jak nie ma się co do garnka włożyć, a w dodatku jest się dzieckiem uczącym się ..... to bez pomocy z zewnątrz nie da sie wogóle życ a ja mam właśnie taki przypadek w najblizszej rodzinie, i im chcę pomóc, ale aby pomóc ,aby nie odcięli im światla, aby mieli na opał i życie ( 550 zł renty po rodzicach nie wystarczy ) i pokończyli szkoły studia, potrzebne są pieniądze,

pieniadze nie są celem a środkiem, i ważne aby tak je traktować,

Freya kochana... i zycie mozna kupic za pieniadze... a napewno mozna je upiekszyc, ulatwic ... przedluzyc...
Z doswiadczenia wiem, ze ci ktorzy maja pieniadze sa z reguly szczesliwsi od tych ktorzy ich nie maja...


Neroli, czy szczęście jest stanem egoistycznym? Bo tak naprawdę, na czym polega owa "szczęsliwszość" bogatych? Mam lepszy samochód, mieszkanie, modną torebkę, buty ? Oj, dziękuję za "szczęście, bo mam więcej/lepiej niż kowalski"
Życia nie można kupić za pieniądze. Ok, ja wiem gdzie żyjemy, wiem, że nie raz zdarza się, ze ten który zapłaci, dostanie leki, czy pomoc, ale czy on kupuje życie? Pieniądz jest powszechny, bo to my nadajemy mu siłę. Ilu przyjaciół mieliby bogaci, gdyby nagle zabrakło im pieniędzy? Ile "rodzin" rozpadło się po bankructwie? Kupić można torebkę, samochód itp można zapłacić za wiele, ale nie dajmy się zwariować. Pieniądz ma fikcyjną władzę, dlatego wszystko co za niego nabywamy jest fikcyjne. Czy w butach za 20.000 będziesz szczęśliwsza niż w adidaskach z promocji? Co jest ważniejsze, to że spędzisz czas wśród ludzi na których ci zależy, czy to jak będziesz ubrana na tym spotkaniu? (ten przykład można wyjaśnić o wiele drastyczniej, ale myślę, że "wszystko jasne")

ściskam

Freya kochana... i zycie mozna kupic za pieniadze...
Nie, Neroli- chocbyś miała wszystkie pieniądze świata,to nie znajdziesz cudotworcy ,który za nie ocaliłby życie Twojego bliskiego(np.śmiertelnie chorego).
MW-dobrze napisałas:pieniadze moga być środkiem do życia, gorzej jak są celem.

Mam bliskich znajomych, którzy są dosć bogaci,i wiecie co? Są nieszczęśliwi, walczą ze sobą, nie mogą sobie ułożyć wspolnego,szczęśliwego życia.

Pewnie,że lepiej mieć pieniadze,niż ich nie mieć, ale nie są one receptą ,ani antidotum na wszelkie problemy w życiu.

Witam IX-karta, JA osobiscie BYLABYM szczesliwsza jadac dobrym autkiem w super butach po wizycie u kosmetyczki i dobrej kolacji z wplywowymi przyjaciolmi w lokalu do ktorego nie wchodzi sie w trampkach....mieszkajac
w najzielenszej i zamoznej dzielnicy oraz
wiedzac ze stac mnie na pomoc domowa i urlop kiedy tylko zechce i gdzie zechce..i ze ze moje dzieci maja zapewnione
(oczywiscie dzieki duzej forsie) super wyksztalcenie...nie mowiac juz o
luxusowej opiece medycznej w razie choroby... itd...itp...bla bla bla

A DLACZEGO NIE ????????


Dobrze Neroli-mialabyś to wszystko, ale jednocześnie LOS dając Ci to jedną rączką- drugą zabralby Ci coś o wiele bardziej dla Ciebie cennego(np. kogoś kogo bardzo kochasz)-oczywiscie to tylko hipotetyczne złożenie.
Czy nadal sprawiałoby Ci radosć super autko,super urlop( bez np. ukochanego dziecka),i co Ci z tej świadomosci ,ze mogłabyś mu zapewnic takie dobre wykształcenie,skoro Bóg zadecydował inaczej...
Czy żałobe i strate przeżywałabyś lżej będąc bogatą?
Oczywiscie to skrajny przykład, choc w moim przypadku nie taki całkiem skrajny.
Posiadanie pieniedzy ma tez i swoje plusy i o takich wlasnie plusach pisze Neroli, a nie o pieniadzach bedacych pozadanym celem samym w sobie.

Nie kazde zycie jest do uratowania pieniedzmi - to prawda, ale tez wielu ludziom/istotom ratuja zycie - co tez jest prawda, stad taka chwala dla Orkiestry Swiatecznej pomocy, czy Przystani na przyklad.

Jest jeszcze jeden aspekt : co kto uwaza juz za bycie bogatym...

Ja do pelnego szczescia swego i syna, teraz wlasnie potrzebowalabym pieniedzy. Na dach. To dla mnie na dzis nieosiagalna kupa szmalu.
A dla innych, co wcale nie czuja sie bogatymi - to maly problem...

Ale : czesto czuje sie szczesliwa, albo co najmniej zadowolona z zycia
Bo : mam je ciekawe, urozmaicone, czuje sie potrzebna, i przez istotnych dla mnie ludzi lubiana i szanowana.
Nikt jednak chyba nie czuje sie szczesliwy bez przerwy, jak na jakims haju (procz faz swiezego zakochania oczywiscie ).
Bo : nagle pojawi sie powazny problem, z ktorym trzeba sie zmierzyc, a ktory oslabia nam sily. Albo ciagnie sie dlugo paskudna pogoda, zdarzy jakies powazne nieporozumienie, pechowe dolujace zdarzenie...

Nie chcialabym jednak, by moja wypowiedz zrozumiana zostala jak glos oddany w licytacji...
Bo niezaleznie od aktualnego poziomu dochodow, wszyscy przechodza w swoim zyciu zalobe. Zazwyczaj nie raz.
Zaloba wpisana jest w ludzka kondycje i nikt nie wie, czy juz jutro nie przyjdzie mu sie z nia znow zmierzyc. A na porownywanie czyja zaloba jest, czy bedzie wieksza - nie powaze sie...

Wszystko plynie...

Dobrych snow...

A ja uważam ,ze pieniądze nie są zadną wartoscią w życiu.Mozna ich mieć duzo i być nieszczesliwym, a można ich w ogóle nie mieć i żyć w poczuciu szczęścia.
Są bezwartosciowe, bo nie można za nie kupić czegoś najważniejszego - życia.


masz rację oczywiście Freyu, tu nie chodzi o nie wiem, jak duże bogactwa, bo największe bogactwo jest w nas, w naszych wnętrzach i to co dajemy od siebie innym,
natomiast bez nich jak nie ma się co do garnka włożyć, a w dodatku jest się dzieckiem uczącym się ..... to bez pomocy z zewnątrz nie da sie wogóle życ a ja mam właśnie taki przypadek w najblizszej rodzinie, i im chcę pomóc, ale aby pomóc ,aby nie odcięli im światla, aby mieli na opał i życie ( 550 zł renty po rodzicach nie wystarczy ) i pokończyli szkoły studia, potrzebne są pieniądze,

pieniadze nie są celem a środkiem, i ważne aby tak je traktować,
Pamiętaj MW, że jeżeli dajesz pieniądze (pomagasz), zawsze powinnaś oczekiwać coś w zamian. Nie mam tu na myśli wdzięczności. Kiedy dajemy pomoc materialną i nic nie wymagamy za tą pomoc, robimy krzywdę osobie, której pomagamy, ponieważ ją rozleniwiamy i utrudniamy lub nawet uniemożliwiamy rozwój. Warto o tym pamiętać.

Freya kochana... i zycie mozna kupic za pieniadze... a napewno mozna je upiekszyc, ulatwic ... przedluzyc...
Z doswiadczenia wiem, ze ci ktorzy maja pieniadze sa z reguly szczesliwsi od tych ktorzy ich nie maja...


Neroli, czy szczęście jest stanem egoistycznym? Bo tak naprawdę, na czym polega owa "szczęsliwszość" bogatych? Mam lepszy samochód, mieszkanie, modną torebkę, buty ? Oj, dziękuję za "szczęście, bo mam więcej/lepiej niż kowalski"
To nie są ludzie bogaci. To są ludzie zamożni. Trzeba nauczyć się tą różnicę zauważać.

hihi robimy śmietnik w temacie Ani ale wiem że nam to wybaczy

może to gdzieś przenieść

Dobrej Nocy, niech Was utulą Aniołki,

ps. tylko aby się za mocno nie rozpychały, bo u mnie coś budzę się ostatnio z bolącym karkiem na krawędzi łóżka hihi

buziole zmykam

Proponuję temat: "Bogactwo, zamożność, pieniądze - prawdy i fikcje". Co wy o takim temacie myślicie? Po waszej akceptacji poprosimy administratorów o przeniesienie naszych wypowiedzi do tego tematu.

Freya kochana... i zycie mozna kupic za pieniadze...
Nie, Neroli- chocbyś miała wszystkie pieniądze świata,to nie znajdziesz cudotworcy ,który za nie ocaliłby życie Twojego bliskiego(np.śmiertelnie chorego).
MW-dobrze napisałas:pieniadze moga być środkiem do życia, gorzej jak są celem.

Mam bliskich znajomych, którzy są dosć bogaci,i wiecie co? Są nieszczęśliwi, walczą ze sobą, nie mogą sobie ułożyć wspolnego,szczęśliwego życia.

Pewnie,że lepiej mieć pieniadze,niż ich nie mieć, ale nie są one receptą ,ani antidotum na wszelkie problemy w życiu.

Popieram Cię Freya, życie to nie towar

Pamiętaj MW, że jeżeli dajesz pieniądze (pomagasz), zawsze powinnaś oczekiwać coś w zamian. Nie mam tu na myśli wdzięczności. Kiedy dajemy pomoc materialną i nic nie wymagamy za tą pomoc, robimy krzywdę osobie, której pomagamy, ponieważ ją rozleniwiamy i utrudniamy lub nawet uniemożliwiamy rozwój. Warto o tym pamiętać.
Jak dla mnie dość radykalne poglądy, jestem zdania, że jak się coś daje to nie powinno się oczekiwać nic w zamian.
Kombinacji dobrego i zlego, madrego i glupiego uzywania pieniedzy jest nieograniczona ilosc.
Tak samo moznosci i niemoznosci ratowania zycia za pieniadze.
Tu zaden przeciwny przypadek nie jest argumentem zbijajacym prawdziwosc drugiego.
One istnieja rownolegle.

Jeszcze niewspomniane zostaly porwania dla okupu, wykupywanie z niewoli, czyli ratowanie zycia zagrozonego przemoca szantazu...

A to, ze istnienia pieniedzy nie akceptujemy, nie spowoduje ze znikna z naszego zycia jako niepotrzebne, a wiec trzeba je chcac nie chcac uwzgledniac w planach organizowania go.
Powtarzanie, ze pieniadze bee, tego nie zmieni.

Nadal tez mysle, ze Neroli zostala zle zrozumiana przez literackie przerysowanie swoich sformulowan.
Moze chodzi tu o pomaganie dawaniem wedki, a nie ryby ?
A slowo "oczekiwac" ma tu znaczenie oczekiwania niezmarnowania efektu pomocy ?

Moze chodzi tu o pomaganie dawaniem wedki, a nie ryby ?
A slowo "oczekiwac" ma tu znaczenie oczekiwania niezmarnowania efektu pomocy ?


Dokładnie

Ściskam

Jak dla mnie dość radykalne poglądy, jestem zdania, że jak się coś daje to nie powinno się oczekiwać nic w zamian.
Opiszę to na przykładzie aby zilustrować o co w tym chodzi.
Był sobie chłopak w wieku 18 lat, stracił obojga rodziców, nie miał środków do życia, bo jeszcze nie pracował lecz kończył szkołę zawodową. Siostra mamy mieszkała za granicą i wspierała finansowo chłopaka prze 4 lata. Po skończeniu szkoły nie podjął pracy twierdząc i pisząc cioci, że jest bardzo trudno z pracą. Po 4 latach przyjechał do cioci w odwiedziny. Kiedy wrócił z powrotem do kraju ciocia zauważyła, że ją okradł. Wziął jej biżuterię i pieniądze, które trzymała w domu. Była bardzo rozżalona i miała do niego pretensje, że 4 lata mu pomagała nie oczekując nic w zamian, a on ją okradł.

Czy teraz rozumiesz co miałem na myśli? Odnośnie oczekiwania coś za tą pomoc?
To nie chodzi o to aby ta osoba nam dziękowała i była wdzięczna ale o to aby wiedziała, że na te pieniądze musi sobie zapracować aby w przyszłości być samodzielną.

Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r. [/qu

zodiakalna waga miło mi
17.10. - troszkę jednak młodsza


Rozumiem, że właściwa data to 17.10.1974

Widzę, że mamy tutaj ogromne talenty w sferze sztuk mantycznych

Ukrywasz swoje namiętności. Boisz się silnych, intensywnych uczuć. Masz negatywne kody na temat pieniędzy wyniesione z domu. Lęk przed bogaceniem się. Trudne relacje karmiczne z ojcem lub innym autorytetem, a zobowiązania leżą po Twojej stronie. Albo twardo trzymasz się starych zasad, albo przesadnie uwielbiasz nowości. Czasami możesz mieć problem z określeniem kierunku w jakim podążać. Duże uzdolnienia ezoteryczne, lecz musisz bardzo uważać, aby wykorzystywać je do czynienia dobra. Rozterki natury etycznej, czy filozoficznej raczej są Ci obce.

Aneczko - miałam na myśli że Błękitna młodsza odemnie - bo ja stara dupa - 17.10.1977

To za karę poczekasz do jutra

No to stara ... zobaczymy, co u Ciebie w trawie piszczy A przy okazji, to młodsza ode mnie jesteś, więc mi tu nie obrażaj starszyzny;)

Coś masz niedokończone z poprzedniego wcielenia, gdyż masz to samo, ten sam cel i odpracowujesz to w wieku dojrzałym, czyli teraz. Musisz położyć szczególny nacisk na swój rozwój duchowy, służyć innym, być skromną bez cienia próżności i akceptować wszystko to, co przynosi życie. To tak na marginesie. Nie mogłam się oprzeć

Masz wyjątkowe dary do tego, aby pracować nad swoją podświadomością, która pcha cię do izolowania się od innych. Podsuwa ci poczucie wstydu za popełnione uczynki, zakrywa ci bezpośredni kanał do Boga, a kieruje twoją uwagę na symbole. Żebym została dobrze zrozumiana - np. modlisz się do obrazka a nie do Boga ...; szukasz autorytetu wśród ludzi a nie zwracasz się bezpośrednio do Boga.
Masz negatywne kody na temat pieniędzy.

I jak, podoba się

no dobra dobra - już nie stara a dojrzała

Aneczko nie wiem czy mam jakiś dar -chyba jedyny jaki znam to psucie sobie i innym życie
staram się być blisko z Bogiem , mam piosenkę i kiedy chcę ,żeby On przy mnie był proszę o tę piosenkę - ona prawie zawsze leci w radio i wtedy proszę aby był przy mnie pomimo tego , że ma tyle spraw na głowie
Chyba właśnie spieprzyłam coś co dla mnie było mega ważne -całym życiem - swój własny związek, tzn nic złego nie zrobiłam ale komuś się tak wydaje ..bez sensu
to pewnie to coś niedokończonego z poprzedniego życia
chyba będzie trzeba urodzić się ponownie

nie wiem co oznaczają negatywne kody na temat pieniędzy- raczej mi ich nie brakuje.. zawsze mówię , że to dzięki temu, bo dzielę się z biednymi i potrzebującymi
jak znajdziesz czas skrobnij parę słów

buziol w pychol wielki
P.S.
Grey - kocham CIĘ

a z tym calym dojrzewaniem bez konca
biegna obok nas osoby bliskie
lecz przychodzi tez i czas, oceny naszej dojrzalosci przez nas samych
a wtedy okazac sie moze, ze juz te osoby nie biegna obok nas ramie w ramie, wtedy podejmujemy decyzje.
a kazda podjeta decyzja, jest zawsze taka, abysmy mieli sile uniesc ja, nigdy nie podejmiemy decyzji wiekszej od nas.

wiec analiza starej dupy, nawet spodobala mi sie, poniewaz do podswiadomosci wpadla swiadomosc o wieku wlasnej Duszy.

Przytulam Staruszko Megrafko


to wszystko ma sens Mgiełko

czasy Egiptu -pamiętam go ze snów
zbyt wiele snów pamiętam z detalami

mam świadomość starości swojej duszy , tyle tylko że nie rozumiem
dlaczego jestem taka zagubiona , samotna...

ty taki mój rocznik
utulam

anka

Witaj Aniu, miło Cię powitać!
To ja się odważę 19.10.1974r. [/qu

zodiakalna waga miło mi

No to stara ... zobaczymy, co u Ciebie w trawie piszczy A przy okazji, to młodsza ode mnie jesteś, więc mi tu nie obrażaj starszyzny;)

Coś masz niedokończone z poprzedniego wcielenia, gdyż masz to samo, ten sam cel i odpracowujesz to w wieku dojrzałym, czyli teraz. Musisz położyć szczególny nacisk na swój rozwój duchowy, służyć innym, być skromną bez cienia próżności i akceptować wszystko to, co przynosi życie. To tak na marginesie. Nie mogłam się oprzeć

Masz wyjątkowe dary do tego, aby pracować nad swoją podświadomością, która pcha cię do izolowania się od innych. Podsuwa ci poczucie wstydu za popełnione uczynki, zakrywa ci bezpośredni kanał do Boga, a kieruje twoją uwagę na symbole. Żebym została dobrze zrozumiana - np. modlisz się do obrazka a nie do Boga ...; szukasz autorytetu wśród ludzi a nie zwracasz się bezpośrednio do Boga.
Masz negatywne kody na temat pieniędzy.

I jak, podoba się


no dobra dobra - już nie stara a dojrzała

Aneczko nie wiem czy mam jakiś dar -chyba jedyny jaki znam to psucie sobie i innym życie
staram się być blisko z Bogiem , mam piosenkę i kiedy chcę ,żeby On przy mnie był proszę o tę piosenkę - ona prawie zawsze leci w radio i wtedy proszę aby był przy mnie pomimo tego , że ma tyle spraw na głowie
Chyba właśnie spieprzyłam coś co dla mnie było mega ważne -całym życiem - swój własny związek, tzn nic złego nie zrobiłam ale komuś się tak wydaje ..bez sensu
to pewnie to coś niedokończonego z poprzedniego życia
chyba będzie trzeba urodzić się ponownie

nie wiem co oznaczają negatywne kody na temat pieniędzy- raczej mi ich nie brakuje.. zawsze mówię , że to dzięki temu, bo dzielę się z biednymi i potrzebującymi
jak znajdziesz czas skrobnij parę słów

buziol w pychol wielki
P.S.
Grey - kocham CIĘ

Masz dar do pracy nad swoją podświadomością. Czyli cokolwiek z niej nie wypływa, tobie łatwo przychodzi przepracowanie tego na pozytyw.

Negatywne kody, to np. tylko oszuści się bogacą; kto ma dużo pieniędzy, na pewno zdobył je kosztem innych; pieniądze szczęścia nie dają; itp. Nie ty musisz tak myśleć, ale ktoś z twoich bliskich, zwłaszcza w dzieciństwie mógł takie poglądy wygłaszać.

Ściskam, Ania
Ja tez poprosze 15.11.1969
jestem wczesniakiem,nie wiem czy ma to znaczenie???

Witam serdecznie. Czy ja też mogłabym poprosić o Panią wskazówkę. Karina ur. 20.03.1979. Dziękuje. Serdecznie pozdrawiam

W dzieciństwie miałaś problemy w komunikacji w rodzinie między pokoleniami. Zaryzykuję tutaj stwierdzenie, że pojawienie się młodszego rodzeństwa wywołało u ciebie zachwianie poczucia bezpieczeństwa. Byłaś silnie uzależniona emocjonalnie od rodziny. Obecnie możesz mieć skłonność do "paplaniny" A z wiekiem będzie rosła skłonność do przechwalania się swoimi osiągnięciami. Nie doceniasz siebie, a chęć dorównania innym jest przyczyną twoich kompleksów. Hamujesz własny rozwój tylko sposobem myślenia Na wyższym poziomie brakuje ci harmonii wewnętrznej; walczysz sama ze sobą. Jak również wychodzi skłonność do oskarżania innych za swoje niepowodzenia

Ogólnie słoneczna z ciebie istotka Masz dążyć do zdobywania wiedzy, rozwijać się duchowo, aby w przyszłości móc tę wiedzę przekazywać innym. Masz zbudować własny autorytet w oczach nie tylko swoich ale i innych

Witam

Zaryzykuje, lepsza bolesna prawda niz samooszukiwanie sie
moja data ur. to 29.08.1977


No cóż, mamy kartę Diabełka w podświadomości zobaczymy, jaki on straszny

Miał wpływ w dzieciństwie na unikanie intymności i pokusy do wykorzystywania protekcji. Podpowiada ci, że jeżeli ktoś jest naiwny, to dlaczego masz tego nie wykorzystać. Z jednej strony namawia cię do lenistwa, a z drugiej podsuwa uczucie zazdrości o sukcesy innych. Nakręca tak twoje potrzeby, że rosną one szybciej niż twoje zarobki. Czyli np. podążanie za modą z powodu ciągłej potrzeby upewniania się o twojej atrakcyjności seksualnej

W tym wcieleniu masz się nauczyć nie oceniać ludzi, nie ulegać instynktownym impulsom emocjonalnym. Musisz nauczyć się znajdować złoty środek między sprawami uczuciowymi a innymi sferami życia.

Oj, kusi, kusi Cię ta podświadomość

Ja tez poprosze 15.11.1969
jestem wczesniakiem,nie wiem czy ma to znaczenie???


Ma znaczenie Doroto dla Ciebie - dla twojej nieśmiertelnej duszy, która pragnęła czegoś doświadczyć w obecnym wcieleniu. Ty sama zadecydowałaś, że właśnie teraz jest czas na narodziny

Zwróć uwagę Doroto na swoją intuicję, sny, przeczucia. Masz tu jakieś ukryte talenty. Pamiętaj tylko, aby zawsze prosić o otoczenie Cię białym światłem Ducha Świętego, aby do twoich wizji nie przechodziły brudy z podświadomości To tak na marginesie

Masz dużą energię i w dzieciństwie, twoja podświadomość pchała cię w destrukcyjnym kierunku. Masz duży, ale ukryty potencjał i nie zdajesz sobie z niego sprawy. Podsuwa ci brak poczucia pewności siebie i niskie poczucie wartości. Utrudnia ci wykorzystanie napływających propozycji i podjęcie działań. W środku bardzo potrzebujesz akceptacji, choć nie okazujesz tego na zewnątrz.

W tym wcieleniu masz się nauczyć odpowiednio wykorzystywać posiadany potencjał, wykorzystywać dobrą passę, odpowiednio ukierunkować swoją energię i nauczyć się prezentować od najlepszej strony. Uczyć na własnych błędach ale i na błędach przodków
Aniu nie umiem ,raczej popelniam te same bledy co moja matka,dziekuje.

Aniu nie umiem ,raczej popelniam te same bledy co moja matka,dziekuje.

Ale to ty je popełniasz Doroto i tylko ty możesz to zmienić, a na zmiany nigdy nie jest za późno

Więc koniec zwalania wszystkiego na geny. Czas wziąć się za siebie, małymi kroczkami

Pozdrawiam, Ania
Umiesz Dorota, tylko w to nie wierzysz, że umiesz Błędy są po to aby się na nich uczyć. Jest takie przysłowie: "Uczmy się na błędach innych, bo życie jest zbyt krótkie aby je wszystkie samemu popełnić."
Pewnie macie oboje racje,tylko jeszcze nie wiem czy to błąd czy to plus.Zbyt skomplikowane to, dziękuje Wam,

odezwe sie Aniu do Ciebie na Twojej stronce,ale nie znalazłam tam jeszcze jak sie płaci za wróżbę.
Destrukcja...chyba mi najbliższa jest,ale ciągle jeszcze walczę o siebie,tak jak umiem.

Witam

Zaryzykuje, lepsza bolesna prawda niz samooszukiwanie sie
moja data ur. to 29.08.1977


No cóż, mamy kartę Diabełka w podświadomości zobaczymy, jaki on straszny

Miał wpływ w dzieciństwie na unikanie intymności i pokusy do wykorzystywania protekcji. Podpowiada ci, że jeżeli ktoś jest naiwny, to dlaczego masz tego nie wykorzystać. Z jednej strony namawia cię do lenistwa, a z drugiej podsuwa uczucie zazdrości o sukcesy innych. Nakręca tak twoje potrzeby, że rosną one szybciej niż twoje zarobki. Czyli np. podążanie za modą z powodu ciągłej potrzeby upewniania się o twojej atrakcyjności seksualnej

W tym wcieleniu masz się nauczyć nie oceniać ludzi, nie ulegać instynktownym impulsom emocjonalnym. Musisz nauczyć się znajdować złoty środek między sprawami uczuciowymi a innymi sferami życia.

Oj, kusi, kusi Cię ta podświadomość

w podswiadomosci diabelek w nadswiadomosci aniolek

gon gon gon moze cos osiagniesz..........e tam moze lepiej dac sie wykazac innym

Sporo racji jest w tym co piszesz Aniu

Witam serdecznie. Czy ja też mogłabym poprosić o Panią wskazówkę. Karina ur. 20.03.1979. Dziękuje. Serdecznie pozdrawiam

W dzieciństwie miałaś problemy w komunikacji w rodzinie między pokoleniami. Zaryzykuję tutaj stwierdzenie, że pojawienie się młodszego rodzeństwa wywołało u ciebie zachwianie poczucia bezpieczeństwa. Byłaś silnie uzależniona emocjonalnie od rodziny. Obecnie możesz mieć skłonność do "paplaniny" A z wiekiem będzie rosła skłonność do przechwalania się swoimi osiągnięciami. Nie doceniasz siebie, a chęć dorównania innym jest przyczyną twoich kompleksów. Hamujesz własny rozwój tylko sposobem myślenia Na wyższym poziomie brakuje ci harmonii wewnętrznej; walczysz sama ze sobą. Jak również wychodzi skłonność do oskarżania innych za swoje niepowodzenia

Ogólnie słoneczna z ciebie istotka Masz dążyć do zdobywania wiedzy, rozwijać się duchowo, aby w przyszłości móc tę wiedzę przekazywać innym. Masz zbudować własny autorytet w oczach nie tylko swoich ale i innych

Pani Aniu bardzo dziękuje za pani wskazówkę. Wszystko się zgadza co Pani napisała. Serdecznie pozdrawiam. Karina



Po pierwsze Małgosiu, obecny związek, chociaż w separacji wymaga uleczenia emocji i wprowadzenia porozumienia, na bazie przyjaźni. Ta osoba jest zdezorientowana i tak naprawdę nie potrafi podjąć ostatecznej decyzji.

Aby otworzyć się na nowe uczucie, musisz zakończyć obecny związek. Nie był on szczęśliwy, ale miej wiarę, że w przyszłości spotka cię jeszcze szczęście. Będzie to związek dusz, czyli karmiczny. Teraz powinnaś podjąć decyzję. To pomoże ci otworzyć się na otrzymywanie miłości. Przeszkadza twoja powaga, niechęć do zabawy. Koniec z zamartwianiem się jeżeli chcesz być gotowa, gdy miłość się pojawi A pojawi się



No nie wiem,ale można popróbować co nie

Tu pada me pytanie zasadnicze:

Wierzysz ty sama w to co piszesz?

...zaznaczam,że ja absolutnie nie!

Mimo wszystko nie neguję,a takie były właśnie twe pierwsze myśli,prawda!

Przekonaj...tfuu,spróbuj mnie przekonać
...miła kobieto
Czy moglbys mily Maylo zrezygnowac ze swojego ulubionego zwrotu "kobieto" ?
Bo jak z pewnoscia wiesz... jest on niemile historycznie obciazony...
Chlopie, to juz XXI wiek...

Dobrego Dnia wszystkim

Czy się jeszcze załapałam na " chwilę prawdy " ? 23.09.65

Załapałaś się elwo zajmę się tobą dzisiaj



No nie wiem,ale można popróbować co nie

Tu pada me pytanie zasadnicze:

Wierzysz ty sama w to co piszesz?

...zaznaczam,że ja absolutnie nie!

Mimo wszystko nie neguję,a takie były właśnie twe pierwsze myśli,prawda!

Przekonaj...tfuu,spróbuj mnie przekonać
...miła kobieto

Maylo, ja niczego nie udowadniam, nie przekonuję. Piszę, co widzę w kartach.

Wpisałeś się w miejscu, gdzie analizuję portrety. Jeżeli chcesz otrzymać tutaj odpowiedź - zapodaj proszę swoją datę urodzenia. Jeżeli zależy ci na przesłaniach od Aniołów, to temat niżej Zapraszam

...........

Cześć Andrzeju

Czy się jeszcze załapałam na " chwilę prawdy " ? 23.09.65

Załapałaś się elwo zajmę się tobą dzisiaj

W twojej podświadomości kryją się obciążenia karmiczne, więc zajrzałam również w portret karmiczny. Byłaś kimś, kto znał prawo i świadomie je łamał. Byłaś podatna na wpływy, chwiejna, miałaś zaburzenia osobowości. Czyli obecnie wydalibyśmy wyrok uniewinniający, gdyż nie byłaś poczytalna Czy takie wyroki są słuszne? Okazuje się, że nie, bo prawo karmy rządzi się innymi Twoje zachowanie opóźniło rozwój duchowy i przyniosło sporo negatywnej karmy. Nie miałaś możliwości wybory wcielenia. Nie przepracowałaś własnych emocji.

Jak więc teraz powinnaś realizować swój cel na obecne wcielenie? Musisz nauczyć się panować nad swoją energią. Pracować na rzecz pokrzywdzonych i bezbronnych istot. Kierować się w życiu uczciwością, obiektywizmem, wiernością, nie ulegać pokusom i nauczyć się zachowywać dystans do tego, co się dookoła ciebie dzieje. Świadomie masz wejść na drogę rozwoju duchowego. Czytałam, że doświadczyłaś wielkiego cierpienia z powodu straty syna. Współczuję ci z całego serca. Najwyraźniej takie doświadczenie było potrzebne twojej duszy. Będąc w ciele ciężko jest nam dostrzec Wyższy cel w takich doświadczeniach, ale takowy jest. Powinnaś więc skierować swój rozwój w stronę ezoteryki, dowolnej tradycji chrześcijańskiej, konfucjańskiej czy dowolnej innej, poszukiwać sensu istnienia i znaczenia ludzkiego bytu.
Gdy wstąpisz na drogę rozwoju duchowego uzyskasz komfort karmiczny

A teraz, co Anioły mają Ci do przekazania w tej chwili?

Pamiętaj, że Bóg w swojej mądrości spełnia Twoje modlitwy w najlepszy dla ciebie sposób. Pomimo zniecierpliwienia czy nawet obawy, uwierz, że Aniołowie intensywnie starają się Ci pomóc. Oddawaj Bogu i Aniołom swoje obawy i lęki. Im bardziej skupiasz się na wierze, tym łatwiej Oni mogą Ci pomóc. Uwierz, że to czego pragniesz spełni się w swoim czasie.

Nie dbasz o siebie!!! Poświęć czas tylko sobie, pozwól sobie na relaks, weź kąpiel w soli morskiej. Na tych zmianach, jakie zajdą w Tobie skorzystają również inni.

Teraz poproś Boga i Anioły, by pojawiły się w Twoich snach i udzieliły ci informacji, których potrzebujesz. W razie wątpliwości jaką powinnaś podjąć decyzję, poradź się eksperta. Sama również wyobraź sobie jak byś się czuła, gdybyś podjęła taką, a jak gdy inną decyzję. Gdy poczujesz ciepło, to znak, że jesteś na właściwej drodze.

Dokąd cię to zaprowadzi? Do bycia uczniem a nauki jakie odbierzesz wykorzystasz w przyszłości. pozwól, by Niebo napełniło cię swoją mądrością

Ściskam, Ania

Cześć Aniu

A teraz przyszła pora na przesłanie dla Ciebie

Cel, do którego powinieneś Andrzeju dążyć, to nauka, która pomoże ci się dalej rozwijać. Przeszkadzają sprawy związane z rodziną. Nie oczekujesz, że z tej strony spotka cię jeszcze coś miłego, jej powiększenie. Masz wrażenie, że twoja rodzina nie otrzymała należytej opieki Anielskiej.
Co teraz powinieneś zrobić? Nie podejmuj decyzji. Nie wszystkie fakty są ci znane. Coś zostało ukryte przed Tobą!!! Zaufaj swojemu instynktowi. Gdy podejdziesz do tego z dystansem i ostrożnie, nadejdzie czas, gdy będziesz mógł zacząć działać, a działania te wydadzą bezpieczne plony Nie zamartwiaj się mówiąc, że teraz jest twoja jedyna szansa. To nieprawda! Czekają cię jeszcze lepsze rzeczy, ale najpierw musisz stać się wolny. Stwórz próżnię, a pojawią się nowe możliwości.

Ściskam, Ania

Cóz,Aniu dziękuję Ci za wysiłek jaki włożyłaś aby przekazać mi powyższe słowa.
W prawdzie nic mi te słowa nie mówią nie rozumiem ich po prostu,co do czego się odnosi.?
Myślę,że opieka Anielska czy też Duchów Wyższych jest w moim życiu bardzo namacalna...i tu by musiało zawierać się wiele opisów...
W moim tzw,rozwoju duchowym absolutnie nie przeszkadza mi nic co by było związane z moją rodziną...a może jedynie moje lenistwo.
Nie mam dylematu typu -co powinienem zrobić i nie mam też powodów do zamartwiania się,więcej, nigdy nie miałem tak spokojnego czasu jak ostatnie lata.
Tak więc Aniu to co "mówią" Twoje karty odnosi się chyba do kogoś innego.
Pozdrawiam.


Może zrozumienie przyjdzie w swoim czasie

Czy ja mogłabym też "załapać" się na chwilę prawdy?
Chyba jest mi ona teraz bardzo potrzebna........ 07.03.65


Przesadnie ufasz ludziom i dodatkowo jesteś skrajnie bezinteresowna. Oczekujesz, że inni załatwią za ciebie problemy. Marzysz o tzw. "świętym spokoju", ale sama nie potrafisz go uzyskać ani wypracować. Trudno jest ci się pogodzić z porażką i wyciągnąć z niej wnioski. Nie należysz do osób bezczynnych, trudno jest ci usiedzieć w jednym miejscu, ale jednocześnie jesteś skrajnie przywiązana do miejsca. Lubisz przyjemności, życie w komforcie i luksusie, co powoduje, że jesteś dość wymagającą finansowo partnerką, a przy tym jesteś niegospodarna. Masz również trudności w pogodzeniu rozwoju duchowego z zarabianiem pieniędzy.

Nie jest tak źle

Aniu czy mogła byś mi sprawdzić w kartach jak z moim zdrowiem ?

Od połowy listopada trzyma mnie katar i do dziś nie polepszyło się nic,
a do tego dziś mam stan podgorączkowy.
Kilka dni wcześniej wyzdrowiałem i niecałe powiedzmy po 2-tygodniach znowu
mnie coś złapało i to ten katar o którym wyżej wspomniałem...

Pozdrawiam


Kochanie, najpierw przyjrzyj się sobie i swoim "chorobom" pod kontem emocjonalnym - na kogo jesteś zły? Czego nie powiedziałeś, a chciałeś? Jak bardzo czujesz się zmęczony i masz wszystkiego dość, chcesz odpocząć?

Choróbsko dopada, jako odpowiedź na nasze życzenia

I proszę bardzo Archanioł Rafał od razu wskazał, jako przyczynę stres, a nie duszki i to ma związek z ... kobietą Czas pożegnać tę stresującą sytuację, poprosić kogoś o pomoc w wykonywaniu czynności - nie musisz sam wszystkiego brać na swoje barki i jak się uspokoisz, wyciszysz, to usłyszysz głos swojej intuicji

Stres - to twoja odpowiedź

Aniu czy mogła byś mi sprawdzić w kartach jak z moim zdrowiem ?

Od połowy listopada trzyma mnie katar i do dziś nie polepszyło się nic,
a do tego dziś mam stan podgorączkowy.
Kilka dni wcześniej wyzdrowiałem i niecałe powiedzmy po 2-tygodniach znowu
mnie coś złapało i to ten katar o którym wyżej wspomniałem...

Pozdrawiam


Kochanie, najpierw przyjrzyj się sobie i swoim "chorobom" pod kontem emocjonalnym - na kogo jesteś zły? Czego nie powiedziałeś, a chciałeś? Jak bardzo czujesz się zmęczony i masz wszystkiego dość, chcesz odpocząć?

Choróbsko dopada, jako odpowiedź na nasze życzenia

I proszę bardzo Archanioł Rafał od razu wskazał, jako przyczynę stres, a nie duszki i to ma związek z ... kobietą Czas pożegnać tę stresującą sytuację, poprosić kogoś o pomoc w wykonywaniu czynności - nie musisz sam wszystkiego brać na swoje barki i jak się uspokoisz, wyciszysz, to usłyszysz głos swojej intuicji

Stres - to twoja odpowiedź

Aniu potwierdzam, że przez ostatni tydzień czasu się stresowałem,
ale nie będę o tym tu mówić czym był powodem ten stres.
Także mogę potwierdzić, że tydzień temu pomyślałem o kobiecie
z którą chciałem kiedyś być na zawsze, ale niestety nie mogę być
ponieważ nie chce mnie. Zaznaczę, że już się nie przejmuję tak jak
w ostatnich latach, że ktoś mnie nie chce.

Obecnie skupiam się więcej na sprawach duchowych medytacji, forum,
a teraz na materiale do gazety. medytując bardzo dużo myśli
pozytywnych przyciągam do siebie, a te złe pakuję do worka
i wyrzucam je do kosza na śmieci

Wciąż twoja praca z kartami idzie najlepszym kierunku

Pozdrawiam i miłego tygodnia

Czy mogłabym prosić o odpowiedż co kryje moja podświadomość

Iwona 27.03.65

Z góry dziękuję


Masz tendencję do dobrowolnego podporządkowywania się wyjątkowo surowym nakazom etycznym i religijnym - zwłaszcza w dzieciństwie. Lubisz sobie pobłażać i jednocześnie ograniczać innych. Przesadnie zachwycasz się wszystkim tym, co nowoczesne, co nie pochodzi z twojego kraju - obce znaczy lepsze. Posiadasz dużą wiedzę ale teoretyczną - z praktyką już gorzej Masz silną potrzebę uzyskania aprobaty w oczach innych i uważasz, ze jako kobiecie jest ci gorzej, mężczyźni mają lepiej. Do tego dochodzi przeświadczenie, że masz pecha w życiu.
Nie uzależniaj swojego samopoczucia od sytuacji zewnętrznych - szukaj spokoju w środku

czy ja także moge poprosić?

28-01-1973


Jesteś raczej pasywna i liczysz na pomoc i wsparcie partnera. Po porażce ciężko jest ci się pozbierać i rozpocząć coś nowego. Nadmiernie ufasz ludziom i liczysz na ich wsparcie, często bezpodstawnie, nie potrafisz zachować dla siebie swoich planów. Brakuje ci motywacji do osiągnięcia eksponowanego stanowiska - nie odczuwasz potrzeby robienia kariery. Masz skłonność do przesady, wyolbrzymiania wszystkiego, a nadmiar okazji powoduje u ciebie rozproszenie energii i nieumiejętność zdecydowania się na cokolwiek. Nie potrafisz określić, co dałoby ci satysfakcję, jaki rodzaj działalności. W dzieciństwie wpojono ci przekonanie, że nie dasz rady osiągnąć sukcesu i kariery - z tym musisz się zmierzyć
Witam
poproszę o słówko dla mnie
5.10.1969

Witam
poproszę o słówko dla mnie
5.10.1969


Masz silną pokusę walki z autorytetami. To może wynikać z Twoich stosunków z ojcem lub kimś, kto powinien być autorytetem dla Ciebie w dzieciństwie. Masz potrzebę upewniania się o swojej atrakcyjności. Z Twojej podświadomości wychodzą silne pokusy praktycznie w każdej dziedzinie życia - finansowej, miłosnej, rodzinnej.Powinnaś zajrzeć głęboko w swoją podświadomość. Wiele do niej wyparłaś i czas stawić im czoło. Tam jest źródło Twoich problemów. Zaglądając tam, badając świat własnych emocji odzyskasz harmonię.
W poprzednim wcieleniu realizowałaś się jako ujemny autorytet - jeżeli tak to można określić. Narzucałaś innym swoją wolę i to wypływa z Twojej podświadomości - chęć kontrolowania wszystkich. Z jednej strony potrafisz być pełna energii, by za chwilę wpaść w totalny dół, marazm. Powinnaś nauczyć się gospodarować swoją energią, dostroić się do faz księżyca, być jak przypływ i odpływ - działać, gdy są ku temu sprzyjające okoliczności i czekać, gdy nie da się nic zrobić na siłę.
Masz dar kontaktowania się ze swoim Wyższym Ja - stamtąd czerp wiedzę, ufając własnej intuicji

Hmmm i ja sie skusze 10.08.83 r.

Marzenko, jeżeli jeszcze nie masz dzieci, a starasz się o nie i nic z tego nie wychodzi - przeszkód nie ma zdrowotnych - są emocjonalne. Z Twojej podświadomości wypływa lęk przed ciążą, porodem, posiadaniem dzieci. Świadomie tego pragniesz, ale w podświadomości masz zakodowany strach - to tak na przyszłość, g woli wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości

Widać karmiczne relacje z matką. Z tego powodu możesz faworyzować jedno ze swych dzieci.Kody dotyczące pieniędzy spowodowały, że zapominasz o tym, o czym marzyłaś w dzieciństwie i realizujesz scenariusz, jaki wpojono ci w dzieciństwie. Poświęcasz się zarabianiu pieniędzy a nie realizowaniu własnych marzeń.

Marzenko, masz kierować się głosem serca w życiu - wówczas odnajdziesz harmonię i spełnienie

Dzieki wielkie tylko że ja sie boje słuchać serca.
Tyle razy podejmowałam złe decyzje wszystko sie zgadza hihihi
Buziaki


A kto powiedział, że jednocześnie nie należy kierować się rozumem, czyli wyciągać wnioski z popełnionych błędów

Odważ się robić to, co podpowiada Ci serce, bo inaczej będziesz zgorzkniała na starość

Jak można, to się przyłączę 23.08.1975 .

Z podświadomości wypływa skłonność do paniki. Bojaźń, że nie zdarzysz wszystkiego zrealizować, co sobie zaplanowałeś. Lęk przed starością. Hamują cię stare przekonania i nie zdajesz sobie sprawy z tego, na ile tak naprawdę cię stać. Poddajesz się uczuciu osamotnienia wśród ludzi. Chciałabyś coś zrobić, ale dochodzisz do wniosku, że już za późno na zmiany, na miłość, na ...Zastanów się, czy aby wszystko dostrzegasz w odpowiednich proporcjach. Wychodzi mi tutaj zainteresowanie ezoteryką, okultyzmem.

Podchodź bardziej radośnie do życia. Zdobywanie mądrości nie musi być sztywne i na poważnie. Zabawa również uczy
Bardzo pięknie proszę Aniu o zapytanie Aniołów, co tkwi w mojej podświadomości, a winno być przepracowane na pierwszy ogień w tym czasie wiosennych porządków 2012 ? Datę urodzenia znasz

Bardzo pięknie proszę Aniu o zapytanie Aniołów, co tkwi w mojej podświadomości, a winno być przepracowane na pierwszy ogień w tym czasie wiosennych porządków 2012 ? Datę urodzenia znasz

Z daty już robiłam, więc zapytajmy Aniołów

Masz problemy z podejmowaniem decyzji, gdyż boisz się, że kogoś skrzywdzisz. Negatywne myśli blokują twoją moc i hamują rozwój. Popracuj więc nad pozytywnym myśleniem i wizualizacją, otwórz swoją czakrę serca bez obaw, że kogoś możesz skrzywdzić swoją siłą - dostrzeż swoją siłę, moc i uwierz, że pochodzi od Boga. Otwórz się na boskie wskazówki, przyjmuj wszystko co samo do ciebie przychodzi - nie rób nic na siłę, wola boża niech idzie przed twoją. Podejmij decyzję, co chcesz robić, jak wypełnić swój cel, zadanie na to wcielenie. Zobacz jak się czujesz, gdy myślisz o ty, a jak gdy o innym - tam, gdzie czujesz wolność, ciepło, radość - tam podążaj, tę drogę wybierz. Wyrównaj energię kobiecą i męską w sobie - to ci przeszkadza

Ściskam:)

a mogę i ja Cię podpytać??
03.04.1982


Robisz coś i nagle okazuje się, że nie daje ci to satysfakcji. Nie odczuwasz potrzeby robienia kariery, a twoje otoczenie raczej nie potrafi tego zrozumieć. Chciałabyś się uczyć ale sama do końca nie wiesz czego, nie potrafisz się zdecydować, masz wiedzę, ale nie potrafisz jej wykorzystać. Często masz wrażenie, że pogubiłaś się w życiu - powinnaś lepiej poznać swoje wnętrze. W świecie wyobraźni czujesz się najlepiej, ale powinnaś uświadomić sobie swoją moc i mądrość. Zacznij czerpać siły z energii natury. Stwórz spójny system filozoficzny, nic nie stoi na drodze, aby mieć wysokie mniemanie o sobie i jednocześnie być skromnym - jedno nie przeczy drugiemu. Zauważ, że jesteś wspaniałym doradcą, może zainteresuj się ezoteryką. Czerp siłę z własnego wnętrza
Dziękuję bardzo za przekazane mi wskazówki
Mam tylko problem jak mam rozumieć potrzebę równoważenia w sobie energii męskiej i żeńskiej : czy one we mnie za bardzo się "hustają", czy jedna z nich za bardzo przeważa ?

Dziękuję bardzo za przekazane mi wskazówki
Mam tylko problem jak mam rozumieć potrzebę równoważenia w sobie energii męskiej i żeńskiej : czy one we mnie za bardzo się "hustają", czy jedna z nich za bardzo przeważa ?


Raczej się huśtają i to ma wpływ na brak zdecydowania
Witaj AniuK,nie pamietam czy skladalam ci noworoczne,wiec wszystkiego naj naj naj
nawet jesli jeszcze raz:)buziol

Witaj AniuK,nie pamietam czy skladalam ci noworoczne,wiec wszystkiego naj naj naj
nawet jesli jeszcze raz:)buziol


Nie zapomniałaś o mnie Aniu Nawet dwa razy dostałam i na święta i na nowy rok

Ściskam mocno


Robisz coś i nagle okazuje się, że nie daje ci to satysfakcji. Nie odczuwasz potrzeby robienia kariery, a twoje otoczenie raczej nie potrafi tego zrozumieć. Chciałabyś się uczyć ale sama do końca nie wiesz czego, nie potrafisz się zdecydować, masz wiedzę, ale nie potrafisz jej wykorzystać. Często masz wrażenie, że pogubiłaś się w życiu - powinnaś lepiej poznać swoje wnętrze. W świecie wyobraźni czujesz się najlepiej, ale powinnaś uświadomić sobie swoją moc i mądrość. Zacznij czerpać siły z energii natury. Stwórz spójny system filozoficzny, nic nie stoi na drodze, aby mieć wysokie mniemanie o sobie i jednocześnie być skromnym - jedno nie przeczy drugiemu. Zauważ, że jesteś wspaniałym doradcą, może zainteresuj się ezoteryką. Czerp siłę z własnego wnętrza


o Chryste Panie...
wszystko się zgadza

a może moja podświadomość mogłaby mi coś doradzić co do studiów??? :/

Dziękuję Aniu..
jestem w szoku..
kurde...
w szoku..

Witam
poproszę o słówko dla mnie
5.10.1969


Masz silną pokusę walki z autorytetami. To może wynikać z Twoich stosunków z ojcem lub kimś, kto powinien być autorytetem dla Ciebie w dzieciństwie. Masz potrzebę upewniania się o swojej atrakcyjności. Z Twojej podświadomości wychodzą silne pokusy praktycznie w każdej dziedzinie życia - finansowej, miłosnej, rodzinnej.Powinnaś zajrzeć głęboko w swoją podświadomość. Wiele do niej wyparłaś i czas stawić im czoło. Tam jest źródło Twoich problemów. Zaglądając tam, badając świat własnych emocji odzyskasz harmonię.
W poprzednim wcieleniu realizowałaś się jako ujemny autorytet - jeżeli tak to można określić. Narzucałaś innym swoją wolę i to wypływa z Twojej podświadomości - chęć kontrolowania wszystkich. Z jednej strony potrafisz być pełna energii, by za chwilę wpaść w totalny dół, marazm. Powinnaś nauczyć się gospodarować swoją energią, dostroić się do faz księżyca, być jak przypływ i odpływ - działać, gdy są ku temu sprzyjające okoliczności i czekać, gdy nie da się nic zrobić na siłę.
Masz dar kontaktowania się ze swoim Wyższym Ja - stamtąd czerp wiedzę, ufając własnej intuicji
Spytałam mojej przyjaciółki, czy narzucam swoje zdanie i stwierdziła, że to ostania rzecz którą można mi narzucić, chyba więc przewaliłam w tym życiu to na drugą stronę. Sara stwierdziła, że teraz mam do przerobienia dla odmiany nadmiar empatii. Bardziej zmartwiła mnie kwestia pokus, to jakoś potwornie negatywnie zabrzmiało, albo nie zrozumiałam - że chcę coś złego w pracy zrobić czy rodzinie z jakiejś pazreności? Nigdy nie miałam się za pazerną jednostkę, ale może czegoś nie dostrzegam, czy chodzi o apetyt na życie. Mogłabyś Aniu troszkę rozwinąć?


Robisz coś i nagle okazuje się, że nie daje ci to satysfakcji. Nie odczuwasz potrzeby robienia kariery, a twoje otoczenie raczej nie potrafi tego zrozumieć. Chciałabyś się uczyć ale sama do końca nie wiesz czego, nie potrafisz się zdecydować, masz wiedzę, ale nie potrafisz jej wykorzystać. Często masz wrażenie, że pogubiłaś się w życiu - powinnaś lepiej poznać swoje wnętrze. W świecie wyobraźni czujesz się najlepiej, ale powinnaś uświadomić sobie swoją moc i mądrość. Zacznij czerpać siły z energii natury. Stwórz spójny system filozoficzny, nic nie stoi na drodze, aby mieć wysokie mniemanie o sobie i jednocześnie być skromnym - jedno nie przeczy drugiemu. Zauważ, że jesteś wspaniałym doradcą, może zainteresuj się ezoteryką. Czerp siłę z własnego wnętrza


o Chryste Panie...
wszystko się zgadza

a może moja podświadomość mogłaby mi coś doradzić co do studiów??? :/

Dziękuję Aniu..
jestem w szoku..
kurde...
w szoku..

Kochanie, już to napisałam - masz pomagać ludziom czerpiąc wiedzę ze swojego wnętrza. Skoro możesz jeszcze wybrać, to pomyśl nad psychologią lub czymś pokrewnym, co da ci solidne podstawy do tego, aby stać się Wspaniałym Doradcą Duchowym

Konkurencja mi tu rośnie

Witam
poproszę o słówko dla mnie
5.10.1969


Masz silną pokusę walki z autorytetami. To może wynikać z Twoich stosunków z ojcem lub kimś, kto powinien być autorytetem dla Ciebie w dzieciństwie. Masz potrzebę upewniania się o swojej atrakcyjności. Z Twojej podświadomości wychodzą silne pokusy praktycznie w każdej dziedzinie życia - finansowej, miłosnej, rodzinnej.Powinnaś zajrzeć głęboko w swoją podświadomość. Wiele do niej wyparłaś i czas stawić im czoło. Tam jest źródło Twoich problemów. Zaglądając tam, badając świat własnych emocji odzyskasz harmonię.
W poprzednim wcieleniu realizowałaś się jako ujemny autorytet - jeżeli tak to można określić. Narzucałaś innym swoją wolę i to wypływa z Twojej podświadomości - chęć kontrolowania wszystkich. Z jednej strony potrafisz być pełna energii, by za chwilę wpaść w totalny dół, marazm. Powinnaś nauczyć się gospodarować swoją energią, dostroić się do faz księżyca, być jak przypływ i odpływ - działać, gdy są ku temu sprzyjające okoliczności i czekać, gdy nie da się nic zrobić na siłę.
Masz dar kontaktowania się ze swoim Wyższym Ja - stamtąd czerp wiedzę, ufając własnej intuicji
Spytałam mojej przyjaciółki, czy narzucam swoje zdanie i stwierdziła, że to ostania rzecz którą można mi narzucić, chyba więc przewaliłam w tym życiu to na drugą stronę. Sara stwierdziła, że teraz mam do przerobienia dla odmiany nadmiar empatii. Bardziej zmartwiła mnie kwestia pokus, to jakoś potwornie negatywnie zabrzmiało, albo nie zrozumiałam - że chcę coś złego w pracy zrobić czy rodzinie z jakiejś pazreności? Nigdy nie miałam się za pazerną jednostkę, ale może czegoś nie dostrzegam, czy chodzi o apetyt na życie. Mogłabyś Aniu troszkę rozwinąć?

Nie chcesz nic złego zrobić. Pokusa to również chęć na słodycze, ale wiesz, że to nie jest zdrowe i nie sięgasz po nie w nadmiarze. Pierwszy odruch jest silny, potem wchodzi rozum, rozsądek i się nie poddajesz.

Narzucać można na przeróżne sposoby - również delikatnie, ale stanowczo dawać do zrozumienia, a reszta postrzega cię jako naturalny autorytet i liczy się z twoim zdaniem.

W poprzednim wcieleniu taka byłaś i czasami pierwszy odruch pochodzi właśnie stamtąd, lecz najwyraźniej czerpiesz wiedzę z Góry i z łatwością przerabiasz poprzednie błędy. Może przyjrzyj się swojemu dzieciństwu lub komuś z twojego najbliższego otoczenia - czy ktoś taki właśnie był i dzięki temu ty wiesz, że tak nie należy postępować? Lub taka byłaś jako dziecko
Dziękuję Aniu za te słowa.