ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleUśmiechnięta matematyka dla zwykłych ludzi PostNapisane: 21 wrz 2010, o 12:45 Posty: 0 Lokalizacja: Kraków Wiek: 50 Zapraszamy 24 września o godz. 17.00 na spotkanie z Panem Krzysztofem Cywińskim autorem książki Matematyka dla humanistów, dyslektyków i innych przypadków beznadziejnych do Auli Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie ul. Podchorążych 2 <<mój przypadekĹťyczenia noworoczneŚnieĹźka z oczami jak Stokrotka- młoda przytulankastyczeń 2012 - podhalan i zimaPoprawa WynikĂłw Wizyta w KL POMOCYprosze o kontakt z moja mamaPUNKTYczakryTabliczka "PIES PILNUJE" - mozna zamawiac!
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Dostalam info z dogo, ze w Radomiu w klinice przebywa podhalanka po wypadku, stan jest ciezki. Ma peknieta miednice i zmiazdzona lape.
Nie wiadomo czy lape da sie uratowac i jezeli nawet to jak trafi potem do schroniska to i tak nikt nie bedzie tej lapy rehabilitowal
Jutro ktos z dogo do niej pojedzie, ale podobno jest zle



Sunia jest młoda ok. roku.

Edit:
Mimo dwóch operacji łapa nie chciała się zrastać a rana goić. Lekarz zaczął myśleć o amputacji łapy dlatego mimo ciężkiego stanu suni podjęliśmy decyzję o natychmiastowym przejęciu suni pod opiekę Fundacji BONO.

13 lutego 2011 roku Mirabelka została przewieziona do hotelu w Szczecinku, z którym współpracujemy od początku istnienia Fundacji. Mirabelka waży zaledwie 25kg. Po podróży wróciły problemy z wypróżnianiem, pojawiła się wysoka gorączka, z rany po gwoździowaniu leciała ropa. Po podaniu kroplówki temperatura spadła. Po wykonaniu dodatkowych badań okazało się, że wątroba, nerki i trzustka są zdrowe, morfologia jest OK. Jednak w posiewie wyszło, że są bakterie, które uniemożliwiają gojenie się rany. Suni podano specjalny antybiotyk. Po dwóch dniach było już lepiej. Temperatura była wzorcowa, rana lekko się zabliźniła, sunia zjadła całą miskę jedzenia. Pojawiła się szansa na uratowanie łapki.
Mirabelka wychodzi już na spacery i grymasi przy jedzeniu. Wybiera co lepsze kąski w dodatku domaga się karmieną z ręki.Wkrótce nasza sunia rozpocznie fizykoterapię by jak najszybciej wrócić do pełnego zdrowia. Właśnie szyjemy dla Mirabelki specjalny kaftanik do ćwiczeń w basenie.

Jeśli ktoś mógłby wesprzeć nas w leczeniu Mirabelki będziemy bardzo wdzięczni:)

Fundacja Pomocy Zwierzętom "BONO"
ul.Wielkie Młyny 16
80-849 Gdańsk

Nr konta: 53 1240 1268 1111 0010 3558 4567

Kontakt:
Telefon(Mirka): 605 420 762
Telefon(Beata): 502 623 982


O matko

Bidula... Mam nadzieję, że uda się jej jakoś pomóc.
Ja tez mam taka nadzieje. Narazie jest w klinice. Czekam na wiecej info po wizycie w klinice.
Maya dowiedz się ile czasu będzie w tej klinice


Spytam sie.
Rzczywiscie ciezki przypadek
Przekopiowuje z pw. z dogo:

"heja..dzwoniłam...do Pani Kasi co jeździ do lecznicy i opiekuje sie tam psami...

Podhalanka miała być dzis rano usypiana!!!!
ma kiepskei wyniki...ale
lezała w klatce..smutna i osowiała jak Kasia przyszła...
Kasia podeszła do niej..a mała merdneła ogonem - Kasia wiedziała, ze jest taka decyzja o uśpieniu...
Sunia nie załatwiała sie /ani siku, ani koopa/
Kasia otworzyła jej klatkę i poszła do innego psa...
A TU NAGLE Podhalanka WSTAŁA I WYSZLA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ku zdziwieniu wszystkich
Wyszła! sama...
Kasia w te pedy..sunie na smycz..lekarz dał jej jakis szalik i wyszli na dwór...
podtrzymywali jej tył na szaliku, zeby nie obciązała..
sunia załatwiła sie..koope! siku zrobiła - ale cholera nie na śnieg i nie bylo widac czy krew jest w moczu

Dlaczego ccheli ją uśpić w klinice - bo nerki odmawiały pracy...wyniki kiepskie...

PO TYM spacerku..dali jej szanse..
kasia jedzie dzis do psów do kliniki i wyprowadzi sunie...

i powiedziała, ze zrobi wszystko, zeby jej nie usypiali..chce ja zabrac z kliniki do schronu - bo w schronisku to bedzie mogła z nia "chodzic"
Moze ona ma takie złe wyniki bo lezala pare dni!!!PRAWDA?

cholera...sie porobiło
ale Kasia mowi, ze po spacerze SUNIA była weselsza...i co wazniejsze - SZŁA...mimo tego wszystkiego co przeszła....

i powiedziała, ze ona to taki mix podchalana..zabiedzona..ale ma duzo z podhalana..ma porobic dzis fotki...

kurcze..trzymamy kciuki za mała!!!!zeby jej siły starczyło, zeby unikneła wyroku...
Lecznica, w kt, sa psy ze schroniska jest dobra...
Pankracy z Radomia...dają tam szanse psom...
w schronisku maja swojego weta...i jakby sunia wyszła to w schronie bedzie miała opieke..ale wiesz...oni maja podwójne przepelnienie :/
inna praca jest nad jednym psem..a inna nad tylkoma

jezu ta suka miał taki wyraz pyska!!!SZOK "

Trzymajcie kciuki !!!!!!!!!!!!!!
Maya, czy na dogo sa jakies nowe wiesci o suni?
Tak, prosze bardzo:

"JEST CORAZ LEPIEJ!!!!!!!!!ale sunia bedzie wymagała leczenia...w schronie maja weta...diagnostyka podstawowo bedzie...
ale co za życie w schronei dla niej...w szpitalnej klatce...
w kazdym razie....jak zaczela chodzic to dzis wyniki LEPSZE!!!!!!!!!!!!!!
łapa zostaje na razie! "

Czy mamy jakies mozliwosci, zeby jej pomoc ????
I jeszcze:

"hej...Po nowym Roku P. Kasia chce ją zabrać do schroniska...
do 3 stycznia to na bank....potem schronisko.
Ona musi chodzic...taka rehabilitacja bardzo ja ozywia.... "

Moze by poszukac kogos kto by mogl ja wziac na dt........???
Nowe informacje o suni, niestety zdjecia byly w dziwnym formacie i nie moglam otworzyc.

"hej...w załaczniku sunia..

nie płacz..jest piękna!

aha

ma sie coraz lepiej..

wyniki lepsze..to dzieku temu, ze pani kasia codzinnie do nej biega i ja rozchadza chyba...

lekarz mówi, ze cud!

myslą co z jej nogą zrobic...ten gwóźdz co ma teraz na dlugo nie starczy :/

ale juz chodzi bez podtrzymywania na 3 łapach...4 podpiera sie..

z miednica lepiej...

wogóle...cud i juz"
Nowe zdjecia suni:








Niesamowita niunia- ma takie spojrzenie rozczulające.
Próbuję znaleźć dla niej miejsce w Szczecinku- tam by ją rehabilitowali, ale na razie strasznie ciasno w wewnętrznych boksach Na zimę do wewnętrznych boksów Danusia poprzenosiła starsze i krótkosierściste psiaki. Miejsca są tylko w zewnętrznych boksach a ta niunia się nie nadaje...

Czy ona ma wątek na dogo, żebym mogła pokazać ją Danusi i zmiękczyć jej serce


Czy ona ma wątek na dogo, żebym mogła pokazać ją Danusi i zmiękczyć jej serce

Miejmy nadzieje ze taki maluuucieńki szantażyk emocjonalny na nią zadziała
Narazie sunia niema watku na dogo z tego co wiem.
Moze dobrze by bylo, zeby ktos sie skomunikowal z Pania Kasia. Spytam sie Anity o nr. telefonu, ona sie zajmuje sunia i wie wszystko. Oczywiscie watek na dogo moge zalozyc. I moge zaczac szukac deklaracji.
Sunia faktycznie ma taką smutną, rozczulającą mordkę... może jakiś inny hotelik?
Czy cos bedziemy robic ??
Będziemy
Na razie nie mam szans się tym zająć, z różnych powodów. Nie za bardzo mogę zaglądać na forum ani dzwonić. Do poniedziałku co najmniej jeszcze jestem wyłączona z obiegu. Ale na początku tygodnia będę ostro działać

Aniu, można do innego hoteliku, ale u mariamc jest najtaniej- 250zł. A kasa nam się skurczyła niemiłosiernie. Poza tym mariamc ma sprzęt i ludzi do rehabilitacji- hydromasaże, cuda różne a to ważne u tej małej

Mayu, czy możesz założyć suni watek na dogo? Bardzo proszę dnia 06 Styczeń 2011 15:28:11, w całości zmieniany 1 raz
Zaloze suni watek na dogo. Spytam sie Anity, czy ma jakies imie.
Czy ktos sie kontaktowal z Pania Kasia ??? z tego co wiem to u mariamac jest scisk dnia 06 Styczeń 2011 17:32:45, w całości zmieniany 1 raz
Tu jest watek na dogo, narazie tylko tyle, uzupelnie wieczorem:

http://www.dogomania.pl/threads/199631-Ciezki-przypadek-podhalanka-w-Radomiu!!!?p=16054168#post16054168
Dzięki Mayu za wątek
Mariamc zgodziła sie przyjąć sunię. Miejsce będzie za ok. tydzień. Będzie miała masaże i akupunkturę

Czy coś wiadomo skąd sunia się wzięła? Miała wypadek?
Czy teraz jest w klinice nadal?
Danka mówi, żeby jej nie dawać do schronu, bo najgorsze jest zimno dla tej łapki...
Może mogą ja kilka dni jeszcze przetrzymać, zanim będziemy mogły ją zawieźć do Szczecinka? dnia 06 Styczeń 2011 19:42:06, w całości zmieniany 1 raz
Wlasnie wyslalam do Akrim prywatny nr. telefonu p. Kasi co sie sunia zajmuje. Ja mam wrazenie, ze chyba p. Kasia ja chciala zabarac do schronu do chyba izolatki, bo miala tam wieksze szanse na cwiczenie tej lapy niz w klinice, ale nie wiem. Jak Mirka zadzowni to sie dowie.

Nowe info od Anity:

"niom...dzis P. kasia byla u niej
zaczyna chodzic na 4 łapach!!!!!!!!!!!!!!!
cud normalnie..cud

ma new foty..ma mi podesłac...
pani kasia jest anty komputerowa jejj syn wysyła "

Info skrotowe, wiec nie wiem, gdzie sunia jest dnia 06 Styczeń 2011 20:24:55, w całości zmieniany 1 raz
dzwoniłam
jutro dostane tel. do lekarza w tej klinice, w której jest ...Mirabelka?
MIRAbelka Bardzo ładnie
Niech przyniesie szczęście
Poniewaz sunia cudem uniknela smierci, wiec chcialam jej dac imie najbardziej zblizone do miracle :):) i stad wyszla Mirabelka :):), no a Akrim dzwoni i sie dowiaduje, wiec :):)
Mirabelka ślicznie Mayu!!
a my pewnie na jej rehabilitacje i jakies suplementy wspomgajace odbudowe kości i wogole bedziemy potrzebowac wiecej kasy? dopytuje czy juz robic zlecenie stałe?
Jak cos bedzie wiecej wiadomo, to trzeba bedzie zaczac molestowac na dogo.
Juz jedna ciotka nam cos obiecala.

Poniewaz sunia cudem uniknela smierci, wiec chcialam jej dac imie najbardziej zblizone do miracle :):) i stad wyszla Mirabelka :):), no a Akrim dzwoni i sie dowiaduje, wiec :):)

spodobało mi sie tłumaczenie Mayi no i od razu pomyślałam tak jak Mmisia

p.Kasia narazie bardzo zajęta - mam dzwonić ok.16-tej

największym kosztem i wyzwaniem "logistycznym" będzie transport
w ubiegłym roku byłam nad morzem u takiej kobiety z dogo, która jest zaangażowana w pomoc psiakom z typu bullowatych, ona jest z Kielc, w prawdzie Kielce, a Radom to też kawałek, ale napisałam do niej czy miałaby kogoś kto mógłby pomóc w transporcie
thx
Nie koniec cierpień malutkiej ...przed nią jeszcze jedna operacja w przyszłym tygodniu:cry: mam kontakt do lecznicy , ale czekam aż pan doktor skończy jakiś zabieg czyli tak ok.21.00
Niestety Pani z pensjonatu nie ma nikogo, kto mógłby pojechać, ale poleciła mi ten transport (za zwrot kosztów paliwa):

http://www.dogomania.pl/threads/176436-Oferuj%C4%99-transport-za-zwrot-koszt%C3%B3w-%28Warszawa-dowolne-miejsce-w-Polsce-Warszawa%29/page9

z Wawy do Radomia jest 100 km
z Radomia do Szczecinka 530 km
ze Szczecinka do Wawy 420 km

razem 1050 km.... widziałam w temacie, że robili już trasy po ponad 1000 km więc może się zgodzą

przy założeniu spalania 8l/100km wychodzi 84 litry, przy cenie paliwa 5zł/l = 420zł

chyba i tak taniej się nie da, bo trasa Szczecinek - Radom w dwie strony wychodzi 1060km, więc ta Warszawa po drodze nie robi problemu

ale się rozpisałam...
Popatrzcie co dostalam z dogo:):)



Warte miliony :):)
I już ją lubię
Dostalam taki email z dogo:

"Pani KASIa prosiła aby PODZIĘKOWAC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tobie i podhalanom

ona kazdego psa przeżywa jak osobistego!

Powiedziała, ze jakby mogła to by takich ludzi jak Wy...My..Ja - ozłociła...
u nich w schronie wolontariusze kłoca sie...zamiast domów szukac...ogłaszac problemowe psy!!
zal
buzia
anita "
To MY dziękujemy p.Kasi -to osoba o WIELKIM sercu dla psów.
Załatwiła transport do samego Szczecinka jak tylko sunia będzie mogła jechać ( a to jeszcze trochę potrwa )

Mirabelka nie miała w tym tygodniu operacji - pan doktor porobił zdjęcia rtg i się konsultuje . Czeka też na jakieś specjalistyczne śruby.
Ale z sunią coraz lepiej - jutro idzie na spacer z p.Kasią.

i p.Kasia zacznie do niej mówić po imieniu, by się sunia przyzwyczajała.
To poważna operacja się szykuje
Trzymam kciuki za malutką .
oj poważna sprawa z tą operacją... ale będzie dobrze, musi być! dnia 18 Styczeń 2011 9:08:46, w całości zmieniany 1 raz
Mirabelka miała operację, ale dr.Karol będzie jutro na dyżurze- zadzwonię i sie dowiem
A nikt inny w klinice nic nie wie ??
inni mówią że jest ok i żeby porozmawiać z dr. Karolem

inni mówią że jest ok i żeby porozmawiać z dr. Karolem

Ale szczwane bestie :):)
Nawet u wetow jest tzw. dr. prowadzacy , nie wiesz? :)
Mam nadzieję, że wszystko dobrze...

Nawet u wetow jest tzw. dr. prowadzacy , nie wiesz? :)

Ja zawsze chodze tam gdzie jest tylko jeden wet........, nie chce za kazdym razem miec do czynienia z kims innym.
Mirabelka jest w całodobowej leczniczy, więc trudno by był tam jeden lekarz.
Wieści są takie sobie operację zniosła dobrze, ale kości łapy nie chcą się zrastać ( tzn. te z pierwszej operacji) Za 2 tygodnie rtg i wtedy dopiero następne decyzje. Z miednicą wszystko ok.
A nie mozna jej dac jakies cos, zeby zaczely sie chciec zrastac ??

A nie mozna jej dac jakies cos, zeby zaczely sie chciec zrastac ??

gumy arabskiej albo super glue? :)

A nie mozna jej dac jakies cos, zeby zaczely sie chciec zrastac ??

gumy arabskiej albo super glue? :)

Hm to jest pomysl, ale myslalam raczej o suplementach, min., witaminach etc...........

A nie mozna jej dac jakies cos, zeby zaczely sie chciec zrastac ??

Hm... u ludzi stosuje się takie cuś, tzw. czynniki wzrostu, podawane w miejsce braku zrostu, ale wątpię, żeby było coś takiego dla zwierzaków...
Wstawilam nowe zdjecia na dogo i wczoraj dostalam taki email:

"Sunia podhalanka: jest drugi dzień po operacji. Noga bardzo ładnie wygląda. Przesyłam jej zdjęcia ze spacerku. Dopiero wróciłam z przychodni.
Prześlij zdjęcia Panią z Fundacji.
Pozdrawiam, dziękuję."
[quote="Maya"]

"Sunia podhalanka: jest drugi dzień po operacji. Noga bardzo ładnie wygląda. Przesyłam jej zdjęcia ze spacerku. [quote]
To ona po drugiej operacji juz chodzi? Dzielna suczka!!!
no to super wiesci !!



łapa jest sztywna ale jak widać Mirabelka wychodzi na spacerki dzięki p.Kasi
Mirabelka,kochana
Ja nie mogę... ta łapinka wygolona
Za co te stworzenia tak muszą cierpieć?
Mam nadzieję, że będzie ją można jak najszybciej przewieźć do Szczecinka- im wcześniej zacznie rehabilitację tym lepiej...
To spojrzenie ma takie smutne.
Mirabelusia kochana!
Ale ja wierze ze bedzie dobrze, rehabilitacja napewno jej pomoze!
Zdrowiej nam Mirabellko :)
Dzielna Mirabelka :) tyle musi przejść... , zasługuje na wspaniały dom, zresztą jak wszystkie stworzenia :)
Czy cos wiadomo kiedy sunia moze wyjsc ??
Wiadomosc od Anity:

Pani Kasia jest nam ogromnie wdzieczna, ze wezmiemy Mirabelke i nie bedzie musiala isc do schronu. Pani Kasia jezdzi codziennie do kliniki. Mirableka jest slodka, wrazliwa i ma charaker Collie. Jest cudna i jest oaza spokoju.

"Kasia sama powiedziala..ze sunia jest taka ... colowata
tak
taka odrealniona...
i STRASZNIE delikatna"

I jeszcze wet nie bedzie nic liczyl za uslugi :):):)

Tyle info z nocnej rozmowy na czacie na f.b. dnia 01 Luty 2011 4:28:23, w całości zmieniany 1 raz
No i znowu... lancuszek dobrych ludzi i psina ma szanse powrotu do zdrowia i znalezienia domku :)
Maya, dzieki za wiesci.
Wiesci dostalam o 4 rano czasu polskiego :):)
Jak widac dobrzy ludzie maja bardzo malo czasu na sen, bo zawsze jest cos do zrobienia 8) dnia 02 Luty 2011 10:41:32, w całości zmieniany 1 raz
...co tam u Mirabelki słychać ?
W niedzielę będzie miała robiony rtg. Mam dzwonic po 23-tej
Moze juz niedlugo pojedzie ??
Czesc, nie jestem czestym gosciem na Forum. Razem z Klansmanem wzielismy Malwe 1,5 roku temu. Przesledzilam watek Mirabelki, nie jest dla mnie do konca jasne, jakie dalsze kroki planowane sa dla suni? Pytam, by pomoc szukac nowego domu. Mozecie napisac kiedy i gdzie psinka bedzie przeniesiona?
Mysle, ze Mirabelka dalej jest w klinice. Potem ma isc do hotelu.
Klansmanova dzięki za chęć pomocy
niestety z szukaniem domu musimy narazie się wstrzymac z uwagi na zdrowie suni
Mirabelka w niedzielę jedzie z Radomia do Szczecinka do hotelu .

Klansmanova dzięki za chęć pomocy
niestety z szukaniem domu musimy narazie się wstrzymac z uwagi na zdrowie suni
Mirabelka w niedzielę jedzie z Radomia do Szczecinka do hotelu .


Macie juz transport? Powiedz mi jak dlugo Mirabelka bedzie w tym hotelu? Czy jest juz ktos to chce sie nie pozniej zajac? I jakie sa ostatnie informacje od lekarza, łapa zaczela sie zrastac??
transport mamy - załatwiła go p.Kasia a wieżć ją będą wspaniali ludzie po kosztach i nawet w drodze powrotnej zabiorą innego potrzebującego psa ( co dla nas jest o tyle ważne, że podzielimy koszty na pół)
super ze Mirabelka jedzie juz do Szczecinka, bedzie miec rehabilitacje i wogole Zasługuje na to, tyle juz wycierpiała.
Trzymam kciuki za sunke:):)



Powiedz mi jak dlugo Mirabelka bedzie w tym hotelu? Czy jest juz ktos to chce sie nie pozniej zajac? I jakie sa ostatnie informacje od lekarza, łapa zaczela sie zrastac??

Na razie nie ma chętnych na zajęcie się sunią. Nie wiadomo jak długo będzie w hotelu- tak długo jak to będzie niezbędne chcemy by miała najlepszą opiekę i rehabilitację. Póki co rokowania są złe- lekarze sugerowali amputację łapy. Nie zgodziłyśmy się i dlatego sunia jedzie do Szczecinka- będą dalsze konsultacje, dobre jedzenie, preparaty mające pomóc w zrastaniu łapki. Zobaczymy co uda się od natury wyszarpać dla Mirabelki
Mirabelka już w Szczecinku.
Bardzo zestresowana i zmęczona. Mariamc ugotowała jej rosołek z chrzastkami, ryżem i warzywami, p. Ewa kurczaczka, ale Mirabelka nawet nie spojrzała na jedzonko
Może jak się trochę oswoi to zgłodnieje.
Zajęła apartament po Jurandzie
Dostała wygodne łóżeczko i miękkie kołderki
Jutro weci zajmą się badaniami i jej łapinką.
oo to w tym samym momencie miałyśmy wieści

p.Ewa już w drodze powrotnej z mopsikiem na kolanach i berneńczykiem za plecami - DZIĘKUJEMY
Oby jak Jurandzikowi dopisało jej szczęście
Mirabelko zestresowana To dla Twojego dobra malutka!
Jedz rosołek i wyluzuj myszko
...trzymam kciuki za mała, niech wraca do zdrowia jak najszybciej :)




Rano Mariamc napisała, że z niunią nie jest dobrze, nie załatwia się , nic nie je i nic nie pije.
40C temperatura, z rany po gwoździowaniu leci ropa. To pewnie powód, dla którego chciano amputować łapkę

Dostała kroplówki, temperatura spadła.
Na szczęście wątroba , nerki ,trzustka w porządku.Morfologia też.
Badana jest wydzielina z nogi, posiew.
Mirabelka jest przeraźliwie chuda- waży 25 kg!
I jak tu miały się kostki zrastać jak organizm taki osłabiony
Biedna mala. Mam nadzieje, ze bedzie lepiej.
Biedna maleńka... Mam nadzieję, że uda się jej z tego wylizać... Trzymam kciuki bardzo mocno:*
biedulka tyle cierpienia musi znieść... trzymaj się malutka...i musisz jeść, żeby mieć siłę zdrowieć!
Widać po minie, że to cierpiąca psinka
Trzymaj się suniu!
Trzymaj sie malenka. Ciocia Mariamc chce ci pomoc wiec sluchaj sie, jedz rosolki i zdrowiej.


Nie można jeszcze powiedzieć,że łapkę uratujemy.
Jest duzo lepiej, temperatura wzorcowa, rana się lekko zablizniła.
Zjadła na leżąco całą miskę jedzenia.
W posiewie wyszedł paciorkowiec i jakiś bakterie szpikożerne.
Dostaje specjalny antybiotyk
O jej, a przeciez przyjechala prosto z kliniki ..............
są kliniki i kliniki
miejmy nadzieję...
Mizianko cieplutkie po zdrowej łapce :) Jeju jak odkarmić takie chudziątko dnia 15 Luty 2011 15:49:50, w całości zmieniany 1 raz
paciorkowce sa wszedzie...zwlaszcza w szpitalach i klinikach.
mirabelka trzymaj sie dziewczynko i dbaj o lapke
Mirabelko trzymaj sie!!! Wypedzimy te brzydkie paciorkowce, a feee!
Teraz przynajmniej znamy przeciwnika i komus chce sie z nim walczyc :)
Bedzie dobrze Mirabelko, tylko sluchaj cioteczki i lekarzy :)

Mizianko cieplutkie po zdrowej łapce :) Jeju jak odkarmić takie chudziątko
Spokojnie przy regularnym karmieniu dojdzie do swojej prawidłowej wagi:) Malwa, po pobycie w schronisku w Boguszycach była mniej więcej zbliżona wagowo do Miragelki, czyli ok 27kg. Po pół roku było już nieźle, teraz waży ok 39kg. Jak nam powiedział kiedyś pan doc....pełna miska i dużo miłości a będzie dobrze...i jest:)
ps. zdrowiej Mirabelka
Biedactwo:(Az serce człowieka sciska,,,
Z odkarmieniem to najmniejszy problem-byle by wyzdrowiała!
Niby tak, ale bez dobrego jedzenia rekonwalescencja jest trudna

Dziś Danka opowiadała mi jak wygląda karmienie Mirabelki- chcieli nagrać film
Najpierw miska przed sunią- Mirabelka obrażona odwraca głowę w drugą stronę... Miska pod nosek- Mirabelka miskę odpycha 8)
No to próba karmienia z ręki... jest szansa, że będzie udana, jeśli najpierw będzie mięsko- w innym przypadku j/w
Jeśli ma dobry humor to po kilku porcjach mięska z ręki zdecyduje się coś tam jeszcze zjeść
A jak nie... to nie 8)
Mają do niej cierpliwość anielską bo próby są przeprowadzane kilka razy dziennie
Jedz maleńka, nie daj się prosić ... :)
Ja również trzymam mocno kciuki za biedną psinkę!! Poradzi sobie! Jak poczuje się kochana, to i apetyt wróci i siły do walki będzie więcej! Trzymaj się malutka! Żeby tylko ta amputacja nie była konieczna...!!
No i oczywiście chylę czoło za wspaniałą opiekę!!!!
Jedz i nie grymas. :):)
Dostałam dziś filmik z karmienia 8)
Nieźle ją rozpieszczają

A tu krótki spacerek:






i kolacja...

Wcinaj bidulko, będziesz miała siłę zdrowieć
Dobrze ze sama chodzi.

A karmienie wyglada jak: za mamusie, za tatusia.....
aż mi serduch ściska jak patrzę na tą biedulkę

takie pyszności w misce, a Ona kręci noskiem, różowym w dodatku
Mc a moze jej te pasty dla rekonwalescentów podawac?
Tak, też myślałyśmy o tym. Chociaż lepiej, żeby jadła normalne- ona dostaje takie mocno chrząstkowe, żeby wspomóc łapkę. Na razie ma też kroplówki, ale ona musi przytyć i się wzmocnić.

Na zdjęciach widać, że z łapką troszkę lepiej, bo wczoraj pierwszy raz właśnie zaczęła normalnie ją stawiać- wcześniej wychodziła w skarpetce, bo wlekła tą łapkę z tyłu i ocierała sobie cały wierzch stopy:(
A niby goi sie jak na psie ........
POTRZEBNA KRAWCOWA NA GWAŁT

Mirabelka musi zacząć fizykoterapię- będzie w baseniku pływać.
Potrzebny jest na gwałt kaftanik, który będzie ją podtrzymywał.
Coś w rodzaju kaftanu posterylkowego, tylko bardzo wzmocniony pod szyją i pod brzuszkiem, z zaczepami na plecach na szelki. Ktoś może coś takiego uszyć?

Nie będzie mnie dziś na necie, jeśli ktoś może pomóc- tel. 502 623 982- wytłumaczę wszystko.
Proszę rozesłąć to zapytanie jeśli ktoś może pomóc.
Zapytam, bo ja niestety maszyny do szycia obsłużyć nie portafię...
Na dogo jest ciotka Taks, ktora szyje smycze dla psow. Moze potrafila by cos takiego uszyc jak by miala wzor.
z checia bym pomogla ale nie mam maszyny....

A jak taki kaftanik mialby wygladac? Moglby ktos naszkicowac?
I z jakiego materialu najlepiej? Moze bym cos pokombinowala??
Musi byc mocny i dobry do wody. Mysle, ze taki z takiego materialu jak dla sportowcow, taka sztuczna siatka, co to kolarze maja koszulki itp. No i wzmocniona po bokach jakims czyms takim z czego Taks szyje smycze.
znalazłam krawcową ale gdzie kupić jaki i ile materiału na kaftanik?
Dziekujemy Izis i jej znajomej za uszycie kaftanika dla Mirabelki:)

Mam dobry dzień- rano zadzwoniła Mariamc z wiadomością- dziś Mirabelka miała robione kolejne rtg- ŁAPKA ZACZYNA SIĘ ZRASTAĆ!
Widmo amputacji chyba zażegnane, chyba, że coś nieprzewidzianego (tfu!) się zdarzy...
Doskonała opieka i odpowiednie żywienie robią swoje:)
Mirabelka już czasami bez proszenia zjada z miski.

Mirabelkę niestety czeka kolejna operacja, ponieważ trzeba będzie usunąć odpryski, które zostały w łapce, ale na to jeszcze jest trochę czasu.
W przyszłym tygodniu zaczynamy rehabilitację w baseniku:)
Mniej więcej będzie to wyglądało tak (chociaż basenik dużo mniejszy):

dnia 26 Luty 2011 17:49:34, w całości zmieniany 1 raz
Super! żeby tylko Mirabelka polubiła wodę
bardzo dobre wieści
świetne wiesci, troche miłości i kosci same zaczynaja sie zrastac izis - wielki buziak na kaftanik
buziak należy się mojej koleżance, która po moim telefonie odrazu zadeklarowała chęć uszycia
Asiu jeśli czytasz WIELKIE DZIĘKI
sledze watek Mirabelki i bardzo sie ciesze ze tak szybko udalo sie uszyc ten kaftanik. Ja tez probowalam znalezc kogos, ale osoba, ktora szyje rozne rzeczy powiedziala ze do tego jest potrzebna maszyna przemyslowa a nie taka zwykla domowa...

trzymam kciuki za Mirabelke i Alvaro!!!
Brawo Mirabelko!
Zdrowiej i dochodź do sił.

Medal się należy za kaftanik :) , a już na pewno wielkie forumowe podziękowania
Mirabelka zaczęła rehabilitację w ciepłej wodzie:)
Jest niezwykle cierpliwa. Początkowo przebierała tylko przednimi łapkami, ale później tylne łapinki też ćwiczyły.
Na razie w zastępczym kaftaniku, ale mariamc nie chciała wstrzymywać rehabilitacji z tego powodu.




Wracaj do zdrowia Mirabelko
Dzielna Mirabelka!!!!
o kurcze ale super ta rehabilitacja cudownie , ze jest takie miejsce jak Szczecinek

Mirabelko jesteś w najlepszych rękach, wykorzystaj to dobrze i wracaj do zdrowia!!!!
A to jeszcze nie wszystko, później będą naświetlania lampą. Mariamc ma też specjalną bieżnię dla psiaków
nieźle
W szoku jestem
Fantastyczne warunki masz Mirabelko:D Kuruj się dziewczynko i wracaj do zdrówka
Wow, to juz teraz wiem gdzie jechac, zeby nabrac forme :):)
Mrabelka przebieraj łapkami,przebieraj-to dla twojego dobra
Nie pomyślałabym nawet, że istnieją takie sanatoria dla piesków

Ale dobrze, że tak jest.
I dobrze, że są ludzie, którzy potrafią dla tych stworzeń tak wiele zrobić.

To Cię Jesi zadziwię jeszcze bardziej- to nie sanatorium, tylko schronisko!
Mirabelka jest w hotelu, który prowadzi przy schronisku Stowarzyszenie Psa Kota i nie tylko.
Schronisko ...
Właśnie wczoraj oglądałam program o kociakach "URATOWANYCH" ze schroniska ...

Przecież jedno wyklucza drugie - byłam w szoku ...

... hm... SCHRONISKO ...
A Mirabelka ... :)
Ta kołderka, ten biały ręcznik ... miód na serce ... :)
...trzymaj się Mała i wracaj do zdrowia szybciutko :) Dobrze, że są takie miejsca !
Danka mówi, że jak się tak cieszymy to da nam więcej fotek niuni w kąpieli






Nie tylko umiem plywac, ale nauczylam sie tez fruwac :):)
proszę o info najlepiej na telefon gdzie mam wysłać kaftanik i na kogo? Prawdopodobnie jutro będzie
Gdybym zapisała Twój telefon w notesie, a nie na jednej z moich słynnych, znikających karteczek to bym zadzwoniła... a tak... masz PW
izis w imieniu Mirabelki serdeczne dzieki za kaftanik! :-***

Jak ona to dzielnie znosi!
A Alvaro tez bedzie mial taka rehabilitacje? Bo zlamanie chyba podobne??
Alvaro jest w innym schronisku ..........
Kaftanik dzis został wysłany , jutro powinien dotrzeć

Alvaro jest w innym schronisku ..........

wiem wiem, ale myslalam ze moze tez bedzie mu potrzebna taka rechabilitacja i pojedzie do Szczecinka


ps.w tak zwanym "międzyczasie" "wszedł"mi post zuzalon i wyjaśnie tylko że bużki były dla izis i jej koleżanki Asi

ps.2 zuzalon w Szczecinku czeka się na miejsce i teraz go niestety nie ma , a i płacić trzeba (pewnie, że relatywnie nie są to duże koszty) ale....kasa świeci pustkami. dnia 02 Marzec 2011 15:58:47, w całości zmieniany 1 raz
czy dotarł kaftanik?
Nic Danka nie mówiła, to chyba jeszcze nie. Poczta taka szybka nie jest
Kaftanik dotarł
I nawet dziś był już w użyciu.
Bardzo dziękujemy Izis i Jej znajomej

Danka mówi, że Mirabelka jest rozpuszczona jak dziadowski bicz
Znowu grymasi przy jedzeniu. Ciągle kombinują co tu panience podać, żeby zechciała przełknąć. Wczoraj nie miała humoru i znowu była karmiona z ręki...

Na rehabilitację i z powrotem jest wożona na wózeczku Komu lepiej!

Dotychczasowy koszt jej leczenia to 570zł.
..może ona już nauczyła się jeść z ręki i dlatego grymasi ? w ten sposób ma człowieka tylko dla siebie cwaniara :)
Pewnie tak, ale oni tak się nad nią litują, że nie mogą się powstrzymać chyba

A teraaaaz niespodzianka

I buziaki dla wszystkich, którym Mirabelka jest bliska sercu:










kurcze chcialam wstawic tu <brawa> ale nie mam zielonego pojecia jak Wy to robicie ;P

BRAWO!!! Mirabelko!
Alez ona ma sliczny pyszczek. Wyglada jak by jej sie to nawet podobalo. A z tym grymaszeniem to moze faktycznie tak jest, ze wyczula ze ma wtedy czlowieka dla siebie. Ale coz, wybaczmy jej, przeciez tyle wycierpiala ze mozemy udac, ze tego nie wiemy
Nie wstawiajacie takich zdjeć w godzinach pracy bo sie ludzie na mnie dziwnie patrza ze ja do monitora szlocham....ze wzruszenia Brawo Mirabelko, brawo!!! Wspaniałe postępy!! I te oczy..........

Nie wstawiajacie takich zdjeć w godzinach pracy bo sie ludzie na mnie dziwnie patrza ze ja do monitora szlocham....ze wzruszenia Brawo Mirabelko, brawo!!! Wspaniałe postępy!! I te oczy..........

ANI JAK CZLOWIEK SAM W DOMU , BO PIES SIE JESZCZE DZIWNIEJ PATRZY JAK PANI W GLOS SZLOCHA, BO MOZE
Zdjęcie "w kąpieli" rozczulające
To chyba jedyny przypadek psa ,który ma taki rozanielony wzrok podczas pobytu w wannie
jak miło popatrzeć na Mirabelcię w lepszej kondycji tfu tfu
Tak się ciesze, że Mirabelcia w co raz lepszej kondycji :) wiedziałam, że musi byc dobrze! :)






Już pysio w zdecydowanie lepszej formie - buziaki białasko
Sliczna mordka :):)
Już bieleje ta chora nóżka :) futerko odrasta
Mirabelcia dziś była ważona- 28 kg! Pięknie przybiera
takie wiadomości bardzo miło czytać Zdrowiej Mirabelko. A nasza "krawcowa" od kaftanika chętnie by ją przygarnęła i wiem,że miała by jak w niebie ale ma suczkę dość agresywną
...już kąpiel jej nie straszna, bo widać po mordce, że jest zadowolona, że ją miziają ha ha
Dla Mirabelki mariamc zamówiła specjalne zioła na przyspieszenie zrostu kości
Teraz białaska ma na przemian kąpiele i masaże:) Już wie po co się wchodzi do baseniku i przebiera łapinkami bez zachęcania:)

Apetyt też bardzo dobry!
a ja dziś miałam 2 telefony z Radomia ( od p. Kasi i p.Ewy) z zapytaniem o zdrowie Mirabelki i przesyłam tą droga pozdrowienia od nich dla Mirabelki i wszystkich którzy jej pomagają
Przed Mirabelką jeszcze długa droga do zdrówka... Za jakiś czas, gdy łapka się zrośnie lepiej czeka ją kolejna operacja- wyjęcie drutów. No i rehabilitacja cały czas...
Ale wierzę, że się uda
trzymam strasznie mocno za Mirabelkę, zdrówka Mirabelko
jak czuje się "nasza" kochana Mirabelcia?
A dziękujemy- coraz lepiej
Nasza rybka:








I najlepsze- Mirabelka po kąpieli


Mirabelka po kąpieli to dopierop widok. A ona na taczce jedzie?
No gdzie na taczce!
W specjalnym wózeczku jeździ królewna na zabiegi i z powrotem I bardzo jej się to podoba
Mariamc nie może się jej nachwalić- to niesamowicie mądry, pokorny i cierpliwy psiak. Ten, kto ją zaadoptuje będzie miał w domu prawdziwy skarb! dnia 18 Marzec 2011 21:54:38, w całości zmieniany 1 raz
O Boziuuuuuuu Oczy mi się zmoczyły ze wzruszenia
Mirabelka w wózku jest roczulająca
Jaka cierpliwa i spokojna pies-ideał
Mirabelcia kochanie zaslugujesz na to by cie wozic w wozeczku, tyles wycierpiala.

Ta zadziwiajace, nie sadzicie, ze te psy ktore tyle sie wycierpialy przez czlowieka nie zadko, maja w sobie tyle pokory, cierpliwosci i milosci nadal...

Zdrowiej malenka, czekaja na ciebie jeszcze trawa, mizianki i inne przyjemnosci, napewno! zobaczysz!
Kochana i dzielna Mirabelcia,też mi się łezka zakręciła...i pomysleć,że łapkę chcieli uciąć
Mirabelka ma taka slodka mordusie :):)
Ja tez myslalam, ze to taczki
ale fantastyczni ludzie się opiekują Mirabelką : : po tych zabiegach w wodzie sierść bialutka jak śnieg. Zdrowiej :
No wlasnie! wielkie uklony i podziekowania dla calej ekipy troszczacej sie o Mirabelcie. Nie wiem czy tu zagladaja, ale jak cos to prosze pozdrowic i podziekowac od nas, trzymajacych kciuki!
Jak tam rehabilitacja naszej ślicznotki?
Rehabilitacja trwa
Łapka się trochę krzywo zrasta...
Podobno ziółka Mumio są paskudne w smaku, ale skuteczne...
Skoro paskudne, to jak Wam się udaje przemycić je do mirabelkowego brzuszka ?
Wiadomosci ze Szczecinka:

"Nie jset dobrze.
Mirabelce wysiadła zdrowa noga.
Przestaje chodzić.
Potrzebny wózek. "

"Karolina, nasza wetka szuka wózka.
Dziś zaczynamy akupunkturę, walczymy do końca.
teraz chodzi na ręczniku i nosidełku od Taks. "

Na watku sa zdjecia i Mirabelka wyglada slicznie, mimo problemow z chodzeniem.

..biedactwo trzymaj się mała !
No niestety od piątku Mirabelka otrzymuje zastrzyki na poprawienie przewodzenia... Zdrowa łapka nie wytrzymuje długotrwałego obciążenia, zbyt długo zwlekano w Radomiu z rehabilitacją
Maleńswo biedne
Trzymaj się Malutka ....
A jak to jest u psow z 3 lapami ??
O mój Boże! Biedna Suńka, oby się polepszyło!

A jak to jest u psow z 3 lapami ??
Różnie... Często podobnie jak u niej:(
Mirabelka to duży pies. Miała też uszkodzoną miednicę, przez długi czas była niedożywiona- to wszystko ma wpływ na jej obecny stan. Bardzo ciężki.

Ja wierze ze bedzie jeszcze dobrze, ze cierpliwa rehabilitacja ta efekty, nie od razu ale z czasem.....
Podobno ma zwapnienie kregoslupa.
Wiesci sa wiecej tragiczne:

Dzisiejsza diagnoza zbił mnie z nóg .
Nic nie wskazywało na problem z kręgosłupem.Dopiero wczoraj to wyszło podczas akupunktury.
Jutro wstawię zdjęcia ,dzi ś już nie mam sił/
Chodzić nie będzie , można kupić wózek , ok 600pln ale będzie coraz gorzej i coraz boleśniej.
Wiadomości naprawdę straszne Jakie są szanse
Byle nie cierpiała


O dzizes, co za smutne wiesci Oby nie cierpiala malutka! Co robic, co robic???
Tez nie wiem...........
to straszne, ja naprawdę dalej nie dopuszczam myśli, że ta walka Mirabelki na nic...
po rtg jest podejrzenie spondylozy :
http://www.vetopedia.pl/article138-1-Spondyloza_u_psa.html

wyniki będą jeszcze konsultowane
O matuchno
Jakie tu smutne wieści
A ja myślałam, że idzie ku lepszemu

Trzymaj się Mirabelko.
nie nie nie Mirabelko zdrowiej :
Jestem ciekawa z czego to. Chyba braki w odzywianiu w odpowiednim wieku .......i potem ten wypadek.
O słodki Jezu!
Takie straszne wieści?!
Biedne maleństwo
wieści bardzo przykre jeszcze sam wózek jakos mnie nie przeraza - ja wiem ze Was wszytkich tak ale ja mam stycznosc z psem wielkosci ONka ktory chodzi na kazdym dogtrekkingu od kilku lat z lepszymi wyniakmi niż my... tylko czy ten kręgosłup nie bedzie oddziaływał równiez na inne kończyny? nie tylko na tył?
Najnowsze wiesci:

"Huśtawka nastrojów.
Wstała dziewczyna , jak gdyby nigdy nic.
Chodzi , wykorkuję przez nią i taki będziecie mieli ze mnie pożytek.
Cała historia leczenia , od Radomia i od nas , została wysłana do lek.wet. Jacka Formińskiego- ortopedy.
Wiadomości są takie : bardzo dobre.!!!!
Jesli wstała , to nie są zmiany neurologiczne.Na wszelki wypadek trzeba zrobić badania podstawowe w tym kierunku.
Według niego będzie to problem ortopedyczny w zdrowej łapie - zdjęcia pod kątem wiązadeł i dysplazji.
Reasumując :
mamy nadal ją rehabilitować, ze szczególnym wskazaniem na kąpiele.
Jak zrobi się ciepło , ma pływac w jeziorze. Mamy blisko.
Chora noga ok., będzie krzywo ale żadna tragedia.
Czyli dalsza rehabilitacja i badania."
to dobre wieści Mirabelko powodzenia
Czy z tego co pisze Maya mozna zrozumiec ze zle wiesci o Mirabelce nie sa takie zle?

Oby! Trzymam kciuki za ta mala!
Mam wrazenie, ze jest zdecydowanie lepiej.
Wieści z konsultacji są naprawdę optymistyczne- doktor widzi szansę dla małej. Zlecił zrobienie dodatkowych badań, biopsji. Gdy będą wyniki to Mirabelkę trzeba będzie do niego zawieźć, bo chciałby ja zobaczyć i zbadać. Uważa, że trzeba kontynuować rehabilitację i jest szansa na wyzdrowienie:)
Zmiany nowotworowe w chorej nodze nie są takie straszne jak sądziliśmy. MUSI być dobrze i trzymajmy za to kciuki:)
No to -trzymamy kciuki !
Ale dla mnie wszystkie zmiany nowotworowe są straszne
Dlaczego piszesz, że nie są takie straszne ?
Ja nawet nie wiedzialam, ze jest nowotwor, musialam czegos nie doczytac..........
Nie wszystko da się opisywać na forum 8)

Jeśli chodzi o zmiany nowotworowe- nie każda taka zmiana to potocznie znany rak. Gdy taka diagnoza została postawiona na podstawie rtg była mowa o amputacji. Okazało się po konsultacji z dr Formińskim, że zmianami nowotworowymi nazywa się wiele zmian w budowie komórek i te, które ma Mirabelcia nie są przesłanką do amputacji.
Dokladnie! Zmiany nowotworowe moga byc zlosliwe i lagodne, moga byc juz zaawansowane a moga byc w takim stadium, ze mozna je leczyc z powodzeniem. Na wszystko potrzeba jednak czasu i odpowiednich badan!

Trzymam kciuki Mirabelko! A gdzie przyjmuje dr Forminski?
w warszawie
Wiem, że zmiany mogą być złośliwe i nie.
Jednak po przedostatnich wieściach zmartwiłam się, że te zmiany są z tych złośliwych
A z drugiej strony ... często te łagodne przekształcają się w te drugie

Ale weźmy do serca tę lepszą wersję.
Zdrowiej Mirabelko! Buźka
Mirabelka wyglada na amazonke :):)
Trzymam kciuki za kolejne dobre wieści.
O jejku, ileż to biedactwo się wycierpi... Miejmy nadzieję że konsultacje z ortopedą przyniosą dobre wieści i malutka będzie się miała lepiej:)
Co tam u naszego Słoneczka ?
Jak zdrówko ?
Mam nadzieję, że ciągle ku lepszemu :)
Na razie ma robione testy i badania, o które prosił dr Formiński.
Zdrówko... raz lepiej raz gorzej- są dni gdy wstaje jakby nigdy nic i chodzi, ale czasami nie może
Jest rehabilitowana cały czas.
Od kilku dni jest dobrze. Chodzi .
Robimy badania dla Formińskiego.
Gdyby trzeba było ją mu pokazać realnie , to mam już sponsora , który zapłaci za podróż, Forum bordoże dorzuci się do operacji , ze skarpety Dorki , która jest u nas, i nasze stowarzyszenie też coś tam doda.
Dziękowałam już, ale tu też powtórzę
WIELKIE DZIĘKUJEMY za pomoc- jesteś niezastąpiona!
A ja powtorze za mcmother- jestes wielka
Dziękujemy
Wspaniale:):)
Są jakieś aktualne wieści o Mirabelce ?
Mira zmnieniła lokum , ma towarzysza do spacerów tj."kicania":


Niestety wczoraj miała znowu robione badania krwi i USG, bo przestała znowu jeść .
Okazało się,że ma zapchane drogi drogi żółciowe.
O matulu, to na pewno znów bolesne
Co się ta sunia nacierpi ... płakać się chce
Lo maj gad! Nie poznalam Mirabekli - odkarmili ja w tym sanatorium No ale jak widac organizm znow strajkuje... smutne. Ale wyglada ladniusio i fajnie ze ma fumfla do "kicania"

Czy Mircia staje wogle juz na ta chora lapke???
biedna, tak wycierpiała i cierpi a wciąż pysia się uśmiecha. Zdrówka życzę Mirabelko.
az mi sie ryczec chce od razu przypomina mi sie moj Jurasek tez mial drogi zołciowe pozapychane mariamc zostało mi po jego kuracji hepamerc w saszetkach jest dosc drogim lekiem (podobno dobrym) przesle Ci go moze sie przyda dnia 01 Maj 2011 17:07:54, w całości zmieniany 1 raz
Jestem ciekawa jak tam Mirabelka sie czuje.
jak sie czuje Mirabelka?
Trzeba by wejsc na dogo i tam sprawdzic.
nie trzeba Mayu , ale...tak naprawdę to Mirabelka raz czuje się b.dobrze , a raz ...tak sobie Bardzo lubi swojego nowego towarzysza i dzięki niemu...mniej grymasi przy jedzeniu
Czekamy na termin konsultacji w W-wie
Mirabelcia rozpoczęła sezon plażowy



Za Arkiem pójdzie wszędzie




Spotkała na plaży kumpla- przystojniaka









dnia 31 Maj 2011 12:40:22, w całości zmieniany 1 raz
Trudno mi nawet wyrazić wdzięcznosć jaka nalezy mieć do wszystkich ludzi zaangażowanych w rehabilitacje Mirabelki. Choć z drugiej strony - te pływanie sluży chyba nie tylko jej
McMother jak sie da to "wymiziajcie" Arka za pląsanie z Mirą w jeziorze
" TATUSIOWIE"


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us
No pod taką opieką to ona nie będzie chciała się od Was wyprowadzić
Brawo Tatusiowie Mirabelki
Ale Mirabelka ma dobrze :):)
jedna Mira pływała , a druga Mira nie, bo było za zimno w weekend
"Tatusiowie " dziękujemy za opiekę
Jak cudnie popatrzeć, jak Mirusia dochodzi do sprawności :)

A woda już taka ciepła, że i tatusiowie dali się skusić ?
Niesamowite poświęcenie, żeby sunię zachęcić
Przepiękne zdjęcia
Przepiękna Mira
Przepiękni 8) Tatusiowie
No...oczy mi się spociły
Ale dziewczyna ma powodzenie
A ja widze, ze tu wszystkie panie zazdroszcza Mirabelce
Tatusiow wymiziac? myslicie ze oni sie dadza?

Nie ma slow, ktorymi wyrazic mozna to co robicie dla tej psiuni! Dlatego powiem tylko WIELKIE DZIEKI!!!
Mirka to wiedziała jak się "ustawić"... słonko, plaża, morze, zielona trawka,a do tego opieka dwóch "tatusiów" żyć nie umierać

Także dołączam się do ogromnych podziękowań za tak wspaniałą opiekę nad Mircią :) Piękne dzięki!!!
To nie morze to jezioro!
Jezioro Wielimie

Jednym z nielicznych jezior moreny dennej na Pojezierzu Drawskim jest jezioro Wielimie. Jest to drugie pod względem wielkości jezioro na Pojezierzu Drawskim i ma powierzchnię 1865 ha. Zbiornik jest bardzo płytki, przeciętna głębokość to 2,2 m a maksymalna głębokość to tylko 5,5 m, co w zestawieniu z ogromną powierzchnią jest rzeczą rzadko spotykaną i nietypową. Jezioro przylega do północnych krańców Szczecinka, jednak brzegi od tej strony są niedostępne z uwagi na rozległe trzęsawiska ciągnące się na przestrzeni kilku kilometrów pomiędzy miastem a jeziorem. Inną miejscowością nadbrzeżną jest Gwda Wielka, która rozciąga się przy południowo-wschodnim brzegu jeziora. Północne i zachodnie brzegi jeziora porastają przepastne lasy. Na jeziorze znajduje się 7 wysp, w tym największa co do wielkości śródjeziorna wyspa w Polsce – Wielimska Wyspa (zwana także Wyspą Owczą) o powierzchni 96,13 ha. Wielimska Wyspa oddziela od głównej toni jeziora dużą zatokę sięgającą granic Szczecinka, która stanowi ostoję różnych gatunków ptactwa wodnego. Na kilku innych wyspach rozlokowały się kolonie ptactwa wodnego, w tym spora kolonia kormoranów.
Tatusiowie dziękują za miłe słowa.
Tatusiów jest TRZECH>

Oto Arek tz. OJCIEC DYREKTOR


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us

Daniel - nasz KWIATEK


Uploaded with ImageShack.us

A tutaj Daniel - MISZCZU wraz z OJCEM DYR>

To nie morze to jezioro!
Jezioro Wielimie


marimac, dla każdego stworzenia z podgórza - czy to mnie czy podhalana - każde większe bajoro to już morze 8) a takie duże bajoro to
Jest to idealny" zbiornik" rehabilitacji.

Jest b. płytki, średnio 2,2 m.
Idzie się w głąb i cały czas masz grunt pod nogami. Przez to woda jest szybko ciepła.
W opisie jeziora na końcu przeczytałam "W tym spora kolonia komarów"
To wszyscy zadowoleni :):)
widać,że już zdrowsza to cieszy


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us

Kąpanie ,spacery ,znowu kąpiel i do domu.
Ale maja fajnie :):) tez bym sie chciala tak taplac :):)
Wielkie to jezioro

A jak Mirabelcia chodzi? Bez bólu już ?
Mirabelka tak jeszcze trzyma łapkę:


i widać jak chodzi ciągnąc ja trochę , więc ból jest napewno, ale trzymamy się kurczowo nadziei pana rehabilitanta : - teraz pomaga też dodatkowo letnia pora roku :ciepełko i słoneczko
Maleństwo kochane Jaka ona śliczna drobinka-oczy ma takie pełne zaufania ...
Mira widać szczęśliwa... dnia 08 Czerwiec 2011 20:24:35, w całości zmieniany 1 raz
Danka mówi, ze troszeńkę lepiej z łapką:)





Tatusiowie ją rozpuszczają i noszą na rączkach










widac ze tatus zakochany w coruni:)
Nie no! Ta historia sie musi zakonczyc jakims wspanialym happy endem!

Mira zakochana, tatusiowie zakochani... ojojoj
Fajnie Mirabelci lapka juz porosla
Zdjecia przepiękne i to spojrzenie..... mnie sie już oczy szklą...
rewelacja! :) strasznie miło patrzeć na takie zdjęcia :)
Mirabelka ma taki slodki wyraz twarzy :):)
..ostatnie zdjęcie jest słodkie...taka zalotna mina z pozdrowieniami dla nas :)
Buziaki mała ! Super, że już jest w takim dobrym stanie :)
Jaki ma różowy nosek
Mirabelka zasługuje na kochający dom ale teraz najważniejsze by doszła do formy czego jej z całego serca życzę i mocno kibicuję. Tyle przeszła i dzielnie walczy, tak trzymaj Mirableko.
Mirabelcia baaardzo serdecznie dziękuje cioci gudzik i pozyskanemu przez Nią sponsorowi za wielkie wsparcie finansowe

Dziękujemy za serce dla dzielnej Mirci
Wspaniale :):)
nie ma za co....


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us
Jak jej łapka?
Mam nadzieję, że coraz lepiej
Mirabelka to piesek plywajacy w torobce :):)
tiaaaa....ja to podejrzewam, ze wszyscy pracownicy tego schroniska z panem dyrektorem na czele, to lubia sie taplac w jeziorku bardziej niz te psiory wszystkie i one sa dla nich tylko niezla wymowka na moczenie kapielowek

no ale ze wszyscy na tym zyskuja, to ja poprosze wiecej zdjec
Jak "nasza" Mirabelka?
Chyba ok. bo nic nie slychac ???
Jest naprawdę duża poprawa:)
Mira już nie ciągnie bokiem tej łapki, tylko ładnie, prawie prosto ją stawia- widać, że rehabilitacja przynosi efekty
Ale nie chcę na razie zapeszać, bo nigdy nie wiadomo kiedy może nadejść kryzys- za wcześnie by się cieszyć...
Jest rozbestwiona i "obrażalska"
Jak coś się jej nie podoba to się obraża i koniec
Czasami przypomina się jej też, że lubi być karmiona z ręki
Mają do niej naprawdę anielską cierpliwość.
Ale i Mircia wiele potrafi znieść z pokorą. Jest kochana. dnia 08 Lipiec 2011 21:24:29, w całości zmieniany 1 raz
Zdjęcia w specjalnym kapoku dla psów ufundowanym przez sponsorkę:)
Mariamc zastanawiała się, czy Mira się nie obrazi jak ją w to ubiorą, ale sunia zniosła cierpliwie te przebieranki









dnia 09 Lipiec 2011 11:20:26, w całości zmieniany 1 raz
Ona ma takiego pychola, ze szkoda gadac :):)
to cudowne wieści
dzielna mała :)
coś czerwonego jej się przykleiło do noska
Można ją w tym kapoku nosić jak teczkę

Bardzo mi się podoba w "podomce"
Śliczny kapok, zreszta Mira we wszystkim wygląda swietnie


Uploaded with ImageShack.us

Daniel - nasz miszczu nie pojedzie już nigdy z Mirabelką nad jezioro.

Daniel nie żyje, został przejechany przez tira.

NIe możemy się z tym pogodzić. Brak mi sił i łez...........
nie wiem co napisać bardzo współczuję [*
Brak słów aby opisać ból Współczucia dla rodziny Daniela [*
[*][*][*]

bardzo mi przykro, wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych osób
Bardzo mi przykro. Kondolencje dla Rodziny i przyjaciół, nie mogę uwierzyć [*][*][*
"zycie choc piekne tak kruche jest..." - Najszczersze wyrazy wspolczucia dla bliskich Daniela [*] [*] [*]
Wyrazy współczucia (
To okropne i trudno w to uwierzyc ................
Bardzo Wam współczuję Danusiu
Żegnaj Daniel [*
[*]
Wyrazy współczucia.... nic wiecej napisać już nie można [*

O Boże!
Twoje plany są nie do zrozumienia
Tak młody, dobry człowiek ... czemu go zabrałeś ???

Bardzo współczuję ... bardzo ...

[*
no właśnie, szkoda, że dobrych ludzi ubywa. nie ma ich tak wielu niestety... współczujemy

bardzo współczuję (*)
Co tam słychac u Miry?
Tez nic nie wiem........
I co ???
Ciągle brak wieści ?
Wieści oczywiście są, ale... cóż tu pisać...
Żadnych diametralnych zmian nie ma.
Mira cały czas się rehabilituje, wiadomo, że nigdy nie będzie całkowicie zdrowym psem. Być może niedługo zaczniemy jej szukać domu, ale na razie na to za wcześnie. dnia 17 Sierpień 2011 12:58:50, w całości zmieniany 1 raz
Biedna mala..........
Przepraszam za brak wieści.
Co wchodziłam na wątek, widziałam Daniela i zaczynało się od nowa.....
Drugi Daniel też już nie pracuje w schronie ale chyba lepiej ,że nie....
Zawsze byli nie rozłączni. Momo / tato - tak mówiły wolontariuszki.

U Mirki bez zmian. Cały czas rehabilitacja. Nie jeżdzimy już nad wodę..
Tylko masaże i akupunktura.

Jak skończy się remont gwarancyjny , mamy urwanie głowy z przemieszczaniem psów, zrobię filmik i wyślę na konsultację do Formińskiego , czy da się jeszcze radę zrobić coś ze stawem kolanowym.
Dobrze, że są wieści o suni ...
Niech zdrowieje ...
A jest szansa na jakies zdjecie Miry? Tak tylko podpytuje...
A proszę uprzejmie





dnia 19 Wrzesień 2011 12:18:52, w całości zmieniany 2 razy
O jejku jak sie ciesze
A Mircia obciąża już chorą łape?
Z tego co mariamc mówiła, to podpiera się na niej.

Znowu schudła o pół kg, bo na czas remontu zamieszkała z Szarikiem, który bardzo się cieszy, że Mira wybrzydza przy misce i bardzo szybko pomaga jej ją opróżnić
Mirabelka jest zdziwiona, że jedzonko nie czeka aż ona łaskawie zechce je zjeść
to może zmotywuje ją ta sytuacja to zjadania wszystkiego bez zastanawiania się czy warto

to może zmotywuje ją ta sytuacja to zjadania wszystkiego bez zastanawiania się czy warto

Ja wlasnie to uslyszalam, gdy poskarzylam sie w schronisku w Grecji, ze Alaska to niejadek- odpisali mi, ze tam jadla- bo konkurencja nie spi.
Wiec teraz zabieram miche po 20 minutach ja=konkurencja i "nagle" jedzenie zaczyna znikac zanim miske zabiore

to może zmotywuje ją ta sytuacja to zjadania wszystkiego bez zastanawiania się czy warto
Czy ja wiem... u nas działa inny pies tak przez 2-3 dni, potem przestaje byc konkurencja
z reguły gdy jedzenie nie stoi cały czas i nie jest cały czas dostępne to staje się atrakcyjniejsze Więc trzeba zjadać jak się pojawi bo zniknie
Izis, u nas to nie dziala. Psiaki dostaja miski z jedzeniem i po jakims czasie (ok. 20 min) sa one zbierane. Ale bardzo czesto Bacek wczesniej odchodzi od miski mowiac, ze juz skonczyl, a Dragon po prostu kladzie pysk obok miski i zamyka oczy jakby spal Z wlasnych doswiadczen wiem, ze konsumpcja posilku zalezy w duzej mierze od tego co znajduje sie w misce. Jak sa same kulki (znaczy sucha karma) to Baca potrafi 2 dni prawie nic nie jesc

Z wlasnych doswiadczen wiem, ze konsumpcja posilku zalezy w duzej mierze od tego co znajduje sie w misce. Jak sa same kulki (znaczy sucha karma) to Baca potrafi 2 dni prawie nic nie jesc

Oj , jak ja to znam
Hektor wymiata wszystko i zawsze, ale Bas ... ... tak, jak piszesz ... tylko on się nie kładzie koło miski, ale siedzi obok niej z wysoko podniesioną głową i udaje, że wypatrzył coś na horyzoncie ... jak lalka woskowa ... ... w ten sposób daje do zrozumienia, że ma w nosie to, co jest obecnie w jego misce

Cóż ... nie, to nie ... 8)
Gotowane zawsze lepsze :):)
Byłam dzisiaj w Grudziądzu, w klinice dr Mederskiego, nasz amstaff schroniskowy Bolek będzie u niego operowany.
Rozmawiałam od razu o Mirabelce. Jak będę zabierać Bolka , mam zabrać całą dokumentację medyczną, nagrać film jak chodzi , zrobić aktualna zdjęcia .
Doktor ją zdiagnozuje, powiedział ,że normalnie tego nie robi ale ze względu na historię naszej Ciulewny, zrobi wyjątek.
bardzo dobre wiadomosci- oby diagnoza byla rowniez pomyslna i obylo sie bez nastepnych operacji......


Doktor ją zdiagnozuje, powiedział ,że normalnie tego nie robi ale ze względu na historię naszej Ciulewny, zrobi wyjątek.


Ale ona w swoim szczęściu w nieszczęściu na ludzkich ludzi trafia :
Dusza człowiek, ten doktor
dusza człowiek, pozdrawiam pana doktora Oby wszystko było dobrze :)


Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Wspominałam Wam, że Mircia będzie konsultowana u dra Mederskiego w Grudziądzu. No i była, a właściwie jej historia choroby...
Doktor powiedział, że to co zrobili w Radomiu tooo... "wszystko nie tak..." druty mocujące zbyt słabe, a gwoźdź zbyt ciężki i gruby- stąd te wszystkie problemy ze zrastaniem. Był pod wrażeniem tego, co udało się zrobić w Szczecinku (oglądał filmiki jak Mira chodziła wcześniej i teraz), tego że podpiera się na łapce a nie ciągnie jej ze sobą. Uważa, że doszło do zwłóknienia mięśni i raczej nic więcej nie da się zrobić- można włożyć implant, ale ze względu na mięśnie nie wiadomo czy ma to sens... Ponadto na odcinku ok. 5 cm kość jeszcze nie jest do końca zrośnięta i na tym polecił się skupić i trochę odpuścić rehabilitację na razie...
Czekamy jeszcze na konsultacje z ortopedami na początku grudnia. dnia 19 Październik 2011 21:20:01, w całości zmieniany 1 raz
A w jaki sposób nalezy sie skupić na zrośnieciu do końca kości?
Dla Szczecinka wielkie ukłony
Ale pyszczeek to ma Mira cudny
Ojej. jeszcze się nie zrosło ? To pewnie ciągle ją boli
Mirabelko zdrowiej nam, kochana :)

A w jaki sposób nalezy sie skupić na zrośnieciu do końca kości?

domyślam się, że chodzi o to, by dać jej trochę czasu... co potwierdza zalecenie ostrożności przy rehabilitacji.
no to czekamy na wizytę. śliczna ta mirabelka dnia 20 Październik 2011 14:55:04, w całości zmieniany 1 raz
Jaki pychol uśmiechnięty a uszyska sterczą zawadiacko
Ukłony do ziemi dla opiekunów Mirabelki !
Jaka ona tu cudna :)
Patrzac na nia zaczelam podspiewywac "oklapniete uszko mam "
Jak się miewa nasza Panna Uszasta ?
Miewa się całkiem nieźle- rozpuszczają ją na całego

We wtorek Mira jedzie do Grudziądza do dra Mederskiego pokazać się na żywo
Ta to sie najezdzi :):)
Jej lewe uszko mnie powala 3mam za nią kciuki i jej własny lekko odrealniony świat :)
Udanej i owocnej podróży Panno Uszatko
Ja także trzymam kciuki za podróż i mnie też to uszko wydaje sie rozkoszne
No i wróciły.
Doktor dokładnie Mircię wymacał, wybadał i wyoglądał i stwierdził... że jego ostatnie zalecenie o wstrzymaniu rehabilitacji było błędne Myślał, ze ją ta łapka boli i chciał poczekać z rehabilitacją do zakończenia zrostu kości. Teraz stwierdził jednak, że Mircia nie czuje bólu i zlecił powrót do intensywnej rehabilitacji- 2 razy dziennie masaże rozgrzewające i delikatne próby zginania kolanka. Fizjoterapeutka pokazała dokładnie Mariamc co mają robić z łapką.
Dobra wiadomość jest taka, że ta zdrowa łapka jest już absolutnie w porządku, więc sunia ma się na czym opierać bez obaw a w chorej nie doszło do zwłóknień, których dr się obawiał. Niepokojące nieco jest to żelastwo, które Mira ma w łapce- jest niebezpieczeństwo, że za jakiś czas zacznie przebijać skórę- wówczas trzeba będzie to usunąć, ale na razie nie chciałby narażać suni na kolejną operację.
No to trochę dobrych trochę gorszych wieści.
Ale generalnie chyba dobrze
Och dla mnie Mirabelka ma taki niesamowicie slodki wyraz twarzy
Juz czas, zeby wyzdrowiala :):)
W Szczecinku trwa sympozjum dla weterynarzy. Miał być na nim prof. Adamiak- niestety nie mógł przyjechać, ale poprosił o dokumentację medyczną Mirci... Obejrzał i powiedział, że kolejnym sympozjum "naprawi Mircię"- WSTAWI JEJ IMPLANT ZA DARMO :
Operacja odbędzie się prawdopodobnie w marcu

Mirabelka ma w swoim nieszczęściu wielkie szczęście
Super wieści! I nie ma to jak trafić na dobrego weta
Supper!
Jak mi się serce cieszy, gdy czytam, że są jeszcze tacy dobrzy ludzie
ojeny.... mi sie mokro na oczach zrobilo.... kochana dziewczynka.... :)
U Mirabelki też proszę o głosy na bezimienną Sunię z Szydłowca na Forum amstaffowym.

Kopiuję post Agaty z Dogo:

wszyscy kojarzycie chyba szydłowiec i tragedię, jaka tam się dzieje? psy na ulicy zostawione same sobie i 3 osoby, które próbują te najbiedniejsze do kupy pozbierać

na forum amstaffowym powstał konkurs "na największą bullowatą bidę". w tym konkursie można wygrać nagrodę w postaci karmy za ok 1000zł.
odrobinę bullowata sunia właśnie z szydłowca została zgłoszona do konkursu. jest po sterylce aborcyjnej, nie ma się gdzie podziać, chwilowo jest w rezerwowym dt, w którym nie może zostać. ta sunia nie ma nawet imienia, ona nie ma niczego
proszę was, pomóżmy jej wygrać choć tą karmę!

trzeba się zarejestrować na forum, następnie kliknąć na ankiecie i (ważne!) NAPISAĆ POST na którego psa się głosuje,z jakiego forum sie przybyło i jaki się ma na tym forum nick(to ostatnie, na czerwono dotyczy nowo zarejestrowanych użytkowników).
to tak niewiele....
ankieta:
http://www.amstaff-pitbull.eu/viewtopic.php?f=81&t=7005

wątek suni na dogo:
http://www.dogomania.pl/threads/2192...rcyjnej.pomocy!!!!!!!!!!!!!!

powiedział, że kolejnym sympozjum "naprawi Mircię"- WSTAWI JEJ IMPLANT ZA DARMO :
Operacja odbędzie się prawdopodobnie w marcu

Jejku jak cudnie!!!!!
Bardzo sie cieszę
Ja w sumie nie wiem gdzie ten implant ma byc wstawiony? Bo czy ona nie miala zlalanej kosci, ktora sie nie chce zrastac?
Moze nie doczytalam a moze wlasciwie nie bylo dokladnej informacji co dokladnie z Mirci lapka jest nie tak, ale mnie troche ten implant ...zaskoczyl... :)
Mircia miała pękniętą miednicę i zmiażdżoną kość udową. Myślę, że jest info na wątku, ale nie ma to znaczenia, bo wątek dłuuugi
Gwoździowanie zgruchotanej kości jest zrobione nieudolnie i kwestią czasu jest, że żelastwo zacznie przebijać skórę. No i kość słabo się zrasta. Doktor Mederski mówił, że z czasem trzeba będzie ten złom z łapki usunąć i zmienić na delikatniejsze śruby, ale nie wiadomo jaki będzie efekt zabiegu. Twierdził, ze Mirci mogłaby pomóc endoproteza, ale niestety jest to poza naszym zasięgiem finansowym (kilka tys. zł), więc nie podjęłyśmy tematu.

Nie jestem ortopedą i nie będę się mądrzyć- nie wiem, w którym dokładnie miejscu Profesor zamierza wstawić implant- być może ma na myśli wspomnianą endoprotezę a być może implant zastępujący kość- w każdym razie Profesor jest przekonany, że po zabiegu sunia będzie normalnie chodzić:)
I dla mnie, laika to informacja wystarczająca, bo pewnie nawet gdyby mi osobiście zaczął tłumaczyć co zamierza zrobić to i tak bym nie zrozumiała dnia 13 Grudzień 2011 12:47:34, w całości zmieniany 1 raz
A to ci wiadomości
Mam nadzieję,że wszystko się uda-zgodnie z obietnicą Doktora
dzieki matus- o to mi chodzilo- mam obraz
Nie wiedzialam , ze to miednica i pogruchotana kosc, wiec dlatego pytalam, bo jakos tak zawsze sobie zlamanie ze srubami kojarzylam i nie bardzo wiedzialam po co ten implant, a tu bardziej skomplikowanie.
Bardzo uszatkowi dopinguje- oby wszystko dalo sie zrobic i skonczylo sie pomyslnie :)
jak dobrze czytać takie wieści. Proszę baaardzo podziękować Profesorowi od forumowiczów Są jeszcze ludzie na świecie.

a tu bardziej skomplikowanie.

oj żebyś wiedziała jak było bardzo skomplikowane , ....ale nie wracam myślą do tamtych chwil : cieszę się , ze dzięki determinacji Danusi (no i doktorowi oczywiście ) moja imienniczka będzie jeszcze skakać


Uploaded with ImageShack.us

Zaległe zdjęcie Miry z Grudziądza
Mirabelka ma szczegolny wyraz twarzy :):)
Jest bossska
Ona chyba kocha ludzi ... taka uśmiechnięta
O rany jaka kochana mordeczka
Bo klapnięteee uszko maaaaaaaam
oprócz tego ma taką uśmiechniętą buzię
czy słychać co u Mirabelki?
Z tym lekarzem z Grudziądza to bardzo ostrożnie. dnia 16 Kwiecień 2012 23:07:30, w całości zmieniany 2 razy
Jak sie mala miewa ??
Niestety nie ma jeszcze nowego terminu spotkania lekarzy w Szczecinku i operacji Mirci:(

Mirabelka dostała biegunkę i schudła 1,5 kg. Teraz jest już ok. ale musi nadrobić wagę.
Dostała do apartamentu nowego towarzysza- małego kundelka, który nie ma zapędów by wyżerać jej z miski, więc został zaakceptowany.
Mariamc ma nadzieję, że to pomoże jej nabrać pewności siebie- nadal jest wycofana i trochę boi się ludzi- nie dziwię się- ciągle ją ktoś maca, wciąż jakieś badania i zabiegi Co jakiś czas powtarzają jej badania, by monitorować wątrobę.
Jak zrobi się ciepło to zaczną znowu jeździć nad jezioro.
Cały czas dostaje karmę mobility.
Zrobilo sie cieplo.... jakies wiesci or Mirabelci? :)
Co słychać ?
I jak tam Mircia ??
Mircia bez zmian- cały czas jest usprawniana. Zaczęło się lato i nowy sezon plażowy dla Mirci;) Nudna rehabilitacja w gabinecie przeniosła się nad jezioro.


Ale sie plumcia
Mircia w swoim żywiole :)

A będzie więcej fotek ?
Proszę:
Z nowym wolontariuszem Michałem


Pies w torebce;P)

jak ona słodko wygląda :) taka zadowolona!
Tez bym chetnie poplywala:):)
I jeszcze dwie nowe fotki:)




Danka napisała, że sunia w końcu zaczyna wyglądać jak prawdziwa podhalanka. Nadal jest lekko wycofana ale coraz bardziej odważna. Szczeka na ludzi , jak przechodzą obok jej boksu. Podobno momentami jak się zapomni to prawie normalnie biega. Sprawdzę osobiście;)
Te jej uszy mnie powalają
Uchole są bombowe- takie zawadiackie
Każde w inną stronę
A ja trzeba "wkłądać' do wody czy sama wchodzi i pływa?
Sama włazi!
To jezioro jest fajne, bo jest bardzo płytkie i woda w nim bardzo szybko się nagrzewa- przyjemnie się do niego wchodzi.
Dużo zależy od wolontariusza- jak komuś ufa to wchodzi za nim do wody bez problemu. Tylko trzeba nią sterować by ją "zwodować" na głębszą wodę i później by gdzieś nie odpłynęła.
Mircia wygląda na bardzo zadowoloną
Widać po niej, jak wielką zmianę na lepsze przeszła.
A ma już kartę pływacką? Powinna dostać za wytrwałe ćwiczenia w wodzie




Sama włazi!


Z wyglądu i z zachowania coś mi się wydaje,że Mircia została foczką

I jeszcze dwie nowe fotki:)




Danka napisała, że sunia w końcu zaczyna wyglądać jak prawdziwa podhalanka. Nadal jest lekko wycofana ale coraz bardziej odważna. Szczeka na ludzi , jak przechodzą obok jej boksu. Podobno momentami jak się zapomni to prawie normalnie biega. Sprawdzę osobiście;)


O jeżu!!! gdzie się podziała mała,chudziutka Mirabelka ? Toż to imponująca pani Mirabella Piękna jest - aż Dunaj podszedł zobaczyć
A czy Mirabelka szuka już domu? Jest gotowa do adopcji? Czy czekają ją jeszcze jakieś zabiegi?
Po wakacjach konsultacja w sprawie łapy i sterylka. Ale domu chyba będziemy szukać wcześniej...

gdzie się podziała mała,chudziutka Mirabelka ? Toż to imponująca pani Mirabella



A ma już kartę pływacką? Powinna dostać za wytrwałe ćwiczenia w wodzie


A to fakt
Karta pływacka dla Mirci!
A jak się postara to może nawet ratownikiem zostanie
byłam w odwiedzinach u Mirki niestety krótko i nie załapałam się na sesję z akupunktury (choć Jan i Danka na mnie czekali ) bo opóżnił nam się wyjazd z domu rano , a potem jak już miałam Harnasia to nie było jak
Szkoda, że się nie udało dłużej Mircię poobserwować. Ale... co się odwlecze to nie uciecze
Mircia czeka na mc-mother ze mna nie chciała gadać
Ja też się nie mogę doczekać, ale niestety wciąż muszę przekładać wyjazd do niej
Za krótka doba
Mirabelka została wysterylizowana. Wszystko przebiegło bez komplikacji i sunia czuje się dobrze:)

http://szczecinek-schronisko.home.pl/artykul.php?show=298
No to pewnie coraz bliżej DS :)
Mirabelko - czas juz na twoj kochajacy, najlepszy i ostatni domek. Niech ten rok bedzie dla ciebie tym ze szczesliwym zakonczeniem. Usciski :)
Mirabelka dziękuje i pozdrawia :)

dnia 02 Styczeń 2013 13:02:48, w całości zmieniany 1 raz
Ale ona ma fajne te uszka

Jak się czuje sunia ?
Biega już swobodnie, czy chodzi pomalutku ?
I nabrała ciałka a może to takie puchate futro?
No i co tam u mojej ulubienicy sluchac, jak zdrowie ??

A tak a propos ostatnie emaile, ktore dostalam z mojej strony o O.P. zainspirowaly mnie do wstawienia pieskow, ktore szukaja domu na strone, bo nie dosc, ze sie mnie pytaja, czy mam szczeniaki to ostatnio dostalam email o psa z odzysku.
Maya juz mowilam dawno- wstawiaj, to moze ja w koncu mojego wlasnego bialasa dzieki tobie znajde :)
No tak, ale wiekszosc to jest w Polsce...

Czy Mirabelka nadaje sie juz do adopcji ???? dnia 03 Styczeń 2013 4:06:48, w całości zmieniany 1 raz
Mirabelka nigdy nie będzie psem nadającym się do adopcji w potocznym tego słowa znaczeniu
To pies dla konesera o wielkim sercu.
Ona chodzi wolniutko, ale częściej kica i lepiej już nie będzie.
Psychicznie to pies trochę taki ....autystyczny - ma swoje określone godziny w ciągu dnia ( najczęściej ranne) gdy chce kontaktu i na niego reaguje, ale częściej jest ... taka "zamknięta w sobie"
Jaka to jest biedna sunia ...
Dobrze, że trafiła w końcu na dobrych ludzi ... szkoda że tak późno
W tym miesiącu Fundacja BONO bierze udział w głosowaniu na Krakvecie w koalicji ze schroniskiem w Szczecinku:)
Możemy wygrać karmę dla naszych podopiecznych.

Bardzo proszę Was o wsparcie- głosowanie na nas i rozpowszechnienie informacji- pierwszy etap to głosowanie na dogo, trzeba kliknąć w ankiecie: http://www.dogomania.pl/forum/threads/238339-Krakvet-stycze%C5%84-2013-wybieramy-kandydata
GŁOSOWANIE NA DOGO TYLKO DO 14 STYCZNIA!!!

Jeśli wygramy na dogo, to będziemy oficjalnymi kandydatami Dogo i Miau do głosowania na Krakvecie.

Z góry dziękuję za poparcie nas w imieniu białasów pod naszą opieką : dnia 09 Styczeń 2013 12:15:07, w całości zmieniany 1 raz
bida


W czwartek jestem umówiona z Mircią na spacerek- pogadamy sobie o tym jaki domek sobie wymyśliła dziewczyna
słuchaj uważnie, żeby żadnych szczegółów nie przegapić
Wydaje mi sie, ze ona swietnie wyglada :)
W ostatnich dniach kwietnia byłam u Mirabelki w odwiedzinach, nie wiem jak to się stało, że tutaj nie wkleiłam zdjęć i opisu

Myślałam, że z czasem, gdy ból minie sunia odzyska witalność i energię, tak się jednak nie stało

Mirabelka jest nadal psem autystycznym, nie jest zupełnie zainteresowana ani kontaktami z innymi psami ani z ludźmi, żyje jakby w swoim świecie... Gdy weszłam do jej boksu leżała na swojej kołderce, zupełnie mnie zignorowała. Jej towarzysz tulił się do mnie, skakał i łasił, a Mircia kompletnie nic. Po ok. pół godzinie siedzenia niedaleko niej raczyła w ogóle łypnąć na mnie okiem, ale gdy się odezwałam to tylko się oblizała i odwróciła ode mnie głowę. Nie interesują jej żadne smakołyki ani zachęty. Rozmawiałam z wolontariuszkami i mówią, ze ona reaguje gdy ją woła ktoś, kogo zna, nawet podejdzie do niego, da się pogłaskać, ale nie widać żeby sprawiało jej to jakąś mega przyjemność

Mam wrażenie, że ona żyje w swoim świecie, zupełnie dla wszystkich zamkniętym. Widać też, że jest to pies lękliwy i wycofany.
Gdy dziewczyny, które Mirabelka dobrze zna wchodziły do jej boksu to również nie dawała żadnych oznak radości czy zainteresowania- ten drugi pies latał, skakał, ogonek mało mu nie odpadł z radości a Mircia kompletnie nic... Bardzo to smutne:(

Osoba, która ją adoptuje musi być świadoma, że to nie będzie taki typowy pies, wesoły, radosny i ciekawski- trzeba dużej cierpliwości, spokoju, trzeba dać jej poczucie bezpieczeństwa i czas, żeby się oswoiła z nową sytuacją. Raczej nie powinien to być dom z małymi dziećmi, bo widać, że hałas, zamieszanie ją stresuje. Nie wiadomo też czy może to być dom z innymi psami, bo ona nie ze wszystkimi się dogaduje- trzeba wielu prób, by jakiś pies jej pasował.

Myślę, że gdyby zamieszkała w domu gdzie miałaby zapewnione wszystkie potrzeby, cierpliwość i czas to może by się bardziej otworzyła. Być może wśród tylu psów jest zbyt wiele stresujących sytuacji i bodźców, które ją niepokoją. Przez całą moją wizytę Mirabelka prezentowała dosłownie cały czas CSy- wąchała trawę, odwracała głowę, oblizywała się, ziewała, unikała kontaktu wzrokowego ze mną... W żadnym momencie nie przejawiała agresji- kilka razy energicznie do niej podchodziłam, zapinałam smycz, głaskałam- szczęśliwa nie była ale nie protestowała.

Porusza się w taki jakiś dziwaczny sposób, że tymi tylnymi łapkami ni to chodzi ni to kica, ale w miarę sprawnie sobie radzi. Nagrałam filmik, żeby to pokazać ale nie umiem go wstawić- wkleję na FB.

W takiej pozycji mnie przywitała i w takiej trwała przez większość mojego pobytu w jej boksie



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Chcę już wracać "do siebie"


Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

W końcu w swoim apartamencie;)


Uploaded with ImageShack.us

Co chwilę uspokajające ziewanie....


Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us dnia 26 Czerwiec 2013 0:57:58, w całości zmieniany 1 raz
Na FB wkleiłam filmik z Mircią w roli głównej: https://www.facebook.com/photo.php?v=555929021125900&set=vb.159506617434811&type=2&theater
Obejrzalam juz na F.b.