Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Dzieki Pawelku, bede czekac
Bo na razie to po kliknieciu w kopie strony, litery robia sie olbrzymie...
Piku, dopiero dziś doczytałam późniejsze edycje w Twoim poście i niestety zdążyłam skasować te pierwotne wielgachne zdjęcia w Galerii
Prośba do dobrych technicznie adminów od MamyMilenki, która dziś zdecydowała się na zmianę nicka z : MamaMilenki na MiMi
Tak Pawełku, to MamaMilenki bez spacji, która zarejestrowała się na Polanie jako druga.
Zdając sobie sprawę jak komplikują rozróżnianie osób podobne nicki, niespiesznie - jak zalecała Mgiełka - wybrała sobie nowy nick i podjęła decyzję być polanową MiMi
Biedaku, bywam zrzędą i Ty teraz wolisz się upewniać nawet trzy razy
<przytulam>
Tak Pawełku, to MamaMilenki bez spacji, która zarejestrowała się na Polanie jako druga.
Zdając sobie sprawę jak komplikują rozróżnianie osób podobne nicki, niespiesznie - jak zalecała Mgiełka - wybrała sobie nowy nick i podjęła decyzję być polanową MiMi
Biedaku, bywam zrzędą i Ty teraz wolisz się upewniać nawet trzy razy
<przytulam>
Nie bywasz, ale wiesz, że lepiej nieraz jest upewnić się z parę razy
czy wszystko się zgadza, aby później ten ktoś nam nie zarzucił
błędu jakiego dokonało się podczas jakiejś zmiany
A zapytałem Cię o nick, gdyż zauważyłem, że z początku napisałaś
"mamamileny" i tutaj nie byłem już pewny czy, o pierwszą czy jako drugą chodziło
Więc przystępuję do jej zmiany i oczywiście ją zaraz poinformuję
drogą majlową.
Zdając sobie sprawę jak komplikują rozróżnianie osób podobne nicki, niespiesznie - jak zalecała Mgiełka - wybrała sobie nowy nick i podjęła decyzję być polanową MiMi
Uuuups! przepraszam, faktycznie nieśpiesznie... jakoś tak mi wyszło.
Dziękuję za zmianę.
Potłuszczenie niespiesznie nie było MiMi przyganą. Mgieła miała rację, gdy doradzała zwłokę, byśmy najpierw wszyscy wraz z Tobą zajęli się poprawą Twego samopoczucia. Nick wobec tego był drobiazgiem.
Dziekuję pięknie Pawełku
Neroli... masz rację ! U Mimi czuło się jakiś stopień NIEOBECNOSCI...
Podobnie czuję naszą Agę...
Neroli... masz rację ! U Mimi czuło się jakiś stopień NIEOBECNOSCI...
MiMi ... pomyslalam, ze nick byl jakby aspektem ktory sie odlaczyl...
ja też w pewien sposób czuję. Poprosiłam o zmianę nicka w czasie, kiedy poczułam że nie jestem już tylko "tęsknotą i żalem po śmierci dziecka", jest mnie więcej.
Problem jest nadal aktualny, ale teraz nie zasłania już całej reszty mnie.
Gdy przeżywamy jakiś okropnie trudny problem niemożliwy dla nas do rozwiązania, to cząstka/aspekt naszej Duszy zostaje w tym problemie uwięziona, rozgrywając tę sytuację wciąż od nowa (termin psych. dla tego zjawiska to fiksacja). Bardzo często są to wielkie traumy naszego dzieciństwa.
Przepracowanie problemu, uwalnia ten nasz aspekt i 'powraca' on do nas.
Jesteśmy wtedy pełniej OBECNI w Tu i Teraz. Osoby sensytywne to czują.
Dlatego tak zalecane są różnego typu warsztaty pomagające nam w takim uwolnieniu. Najbardziej znane są warsztaty prowadzone metodą Ustawień Hellingerowskich i sesje regresji hipnotycznej, które ujawniają wypartą samoobronnie do podświadomości starą traumę. Po jej ujawnieniu, można się nią zająć.
Gdy przeżywamy jakiś okropnie trudny problem niemożliwy dla nas do rozwiązania, to cząstka/aspekt naszej Duszy zostaje w tym problemie uwięziona, rozgrywając tę sytuację wciąż od nowa (termin psych. dla tego zjawiska to fiksacja).
Tak, teraz rozumiem. Dzięki Sówko.
Przegadałam ten mój problem, wysłuchałam opinii, uwag, to wszystko we mnie przewracało się i bulgotało. Aż poczułam, że coś się we mnie zmieniło. I już nie chciałam być tylko Mamą Mileny, jestem bardziej sobą, tylko już trochę inną niż byłam przed śmiercią córki.
Dlatego teraz jestem MiMi
Miło być matką chrzestną takiej Czarownicy jak Ty
Miło mieć TAKĄ Wróżkę Matkę Chrzestną
No ale gdzie trzy dary-talenty?
Tylko proszę, żadnych wrzecion i stu lat w śpiączce, hehe!
Dostałyśmy je MiMi u zarania, ale często upuszczamy z rąk... To pewnie Wiara, Nadzieja i Miłość, a najważniejsza ta trzecia...
Dostałyśmy je MiMi u zarania, ale często upuszczamy z rąk... To pewnie Wiara, Nadzieja i Miłość, a najważniejsza ta trzecia...
Dlatego tak mnie zabolało to się z Milenką wydarzyło (już chciałam napisać: co mi Milenka zrobiła... jeszcze nie przerobione, niestety)
Wiara w sens skisła, Nadzieja potłukła się jak lusterko (siedem lat nieszczęścia), a Miłość , widzisz sama - ciągle pytam, czy jest? Czy Milena mnie kocha?
ech... jak zacięta płyta
Pokaż mi palec, a ja już mam łzy w oczach.
Wszystko mi się kojarzy z chusteczką.
Choć Miłość najważniejsza, to widać, że w chwilach naszych zapaści - gdy zostaje ograniczona w oglądzie - potrzebuje nieraz wsparcia Wiary i Nadziei.
Gdyby zawsze wystarczała ta Najważniejsza, myślę że Jezus by tych Dwóch 'Mniej Ważnych' już wogóle nie wymienił...
Bo gdy wypadają nam z rąk Wiara i Nadzieja, sama Miłość w samym oku tragedii może nie wystarczyć...