Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Myślisz o tym filmie?
https://www.youtube.com/watch?v=702nxtY7cKA
Nieistety Arkadiusz myślę, że zwykły wojownik przedstawiony w Twoich linkach nie ma nic wspólnego z Wojownikiem Światła. Nie wiem czy Tradition podzielasz moje zdanie?
Konkretnie o tym filmie Arek myślał
https://www.youtube.com/watch?v=G3Rzy7YqUVU
Ajna... przypadki nie istnieją ,więc to nie pomyłka: ))) w tytule jest słowo Empire(imperium) zawsze miałam przy tym słowie dziwne odczucia , zupełnie nie rozumiejąc dlaczego .
Teraz wiem, że w innych wcieleniach , na innych Planetach , dokładnie w okolicy Oriona , walczyłam przeciw Imperium,
ale wrogowie z tamtych czasów, okazali się moimi bliskimi Duszami . : )))
Ajna... przypadki nie istnieją ,więc to nie pomyłka: ))) (...) Teraz wiem, że w innych wcieleniach , na innych Planetach , dokładnie w okolicy Oriona , walczyłam przeciw Imperium,
ale wrogowie z tamtych czasów, okazali się moimi bliskimi Duszami . : )))
a jeśli mam wejśc w te formę to Arktur nam tak jakoś dźwięczy
(sorki za te posty pod postem, poprawię się )
To Ja zdecydowanie wojownikiem nie jestem i być nie chcę. Brzydzę się przemocą, a każdego można złamać Miłością
ci co brali udział w wielkiej wojnie między Orionem i Plejadami, tu na Ziemi uczą się siebie kochać wzajemnie i współegzystować
Tradition...czy Ty też miałeś w tym Swój udział ?
Walczyliscie ze sobą i nic o tym nie widzieliście?
Ja nie brałem udziału w tej wojnie z prostego powodu, już wcześniej opuściłem Plejady i nie było mnie tam, bo byłem tu.
A Kasjopeanie od zawsze starali się zajmować pozycję neutralną i przyglądali się rozwojowi wypadków. Tak jest do dziś.
Myślę, że ich rozwaga i mądrość predestynuje ich do objęcia roli liderów światowych w nadawaniu kierunku cywilizacjom międzygalaktycznym.
Dużo Kasjopean siedzi na Ziemi i czekają na sygnał do działania.
Dla mnie największym osobistym odkryciem i bardzo miłą informacją było zorientowanie się, że Orioniści na Ziemi bardzo szybko się uczą poprawnych relacji z innymi, także z Plejadianami i szybko rozwijają się duchowo. W ogóle Ziemia jest niezwykłym miejscem, gdzie miłość nie jest tylko deklaracją na sztandarach czy znienawidzonym wręcz hasłem dla niektórych ludów pozaziemskich. Ziemia jest miejscem, gdzie miłość się praktykuje
I to jest cudowne!!!
To Ja zdecydowanie wojownikiem nie jestem i być nie chcę. Brzydzę się przemocą, a każdego można złamać Miłością
Wojownik to również taka Istota , która broni Tych , którzy Sami bronić się nie potrafią , poświęca się imię słusznej sprawy ,
i poświęca się dla Innych , ale przede wszystkim ma w Sobie odwagę .
Sadzisz , że nie posiadasz w Sobie tych cech ?
Sądzę, że temat nie pasuje do opisów.
"Choćbym chodził ciemna doliną zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną." To wyklucza jakąkolwiek walkę, a wskazuje na bezgraniczne zaufanie Bogu. A kto w Bogu przebywa zło go nie dosięgnie.
Ziemia jest miejscem, gdzie miłość się praktykuje Smile
i dlatego uwielbiam tutaj byc mniam, mniam, mniam.
no to dlugo mam tak siedziec i czekac na ten sygnal?
a moze glucha jestem?
a moze juz byl? w swiadomych snach, a ja siedze i zastanwiam sie czy to wlasnie sygnal, czy tylko informacja skad sie pochodzi...
no to poczekam...
ta pani za wszelka cene chciala chyba zaczac 3 wojne duchowa z tym calym swoim projektem ..Enki?
Teraz miło jest o tym wspominać , nie czuję już strachu z powodu prześladowań , nie boję się Gadzich Istot , i One też nie wykazują wobec mnie wrogości . : ))
Wystarczy poznać konkretnych kilka Gadów i je trochę oswoić, by te rozumiały, ze chcemy je poznać a nie zabić. I jest super. To konkretne istoty, chodzące fajnie po ziemi i czujące ziemię. Ze sprawami ducha maja trudniej, bo po prostu są inni, jednak potrafią ducha rozwijać, w odróżnieniu od tych strzyg które usiłowały wywołać powszechną nienawiść i wojnę na Ziemi.
Pozdrawiam znajome Gadzinki
Też się bardzo cieszę
Tradition, czy miałeś kiedyś na innym forum nick "Shining Light" ?
Miałem taki nick, nawet na kilku forach
Gad sam w sobie byl calkiem ladny, o pieknej lusce bo tak mi bylo latwiej go zobaczyc, na poczatku zimny dran, aby pozniej przebiegac z nim tysiace kilometrow, bo nam sie latac zachcialo.
Nawet nie wiesz jak mnie tym fragmentem rozśmieszyłaś ja mam zbyt bujną wyobraźnię
Nie mam jeszcze tylu doświadczeń , wiele dopiero przede mną , inaczej nie wiem, jak miałabym sobie z tym poradzić, gdyby spadło to na mnie jak lawina.
I tak na razie tych wrażeń mi starczy , niedawno dopiero udało mi się wyjść z największego szoku . : ))
Ty dzięki Jaszczurzej Istocie poznałaś Swoje pochodzenie , ja dzięki Aniołowi mojemu Opiekunowi...i to było dla mnie również największym szokiem ...właśnie to duchowe doświadczenie .
Moi znajomi czy rodzina, nie wiedzą tego co opisuję na forum , znają tylko ogólne informacje , już wyobrażam sobie Ich reakcję
To co wiedzą, już wysuwało z Ich strony insynuacje, bym udała się do specjalisty haha
A specjalista też wariat i kto komu ma pomóc?
A specjalista też wariat
Nie wszyscy o tym wiedzą
Ale my wiemy
Moi znajomi czy rodzina, nie wiedzą tego co opisuję na forum , znają tylko ogólne informacje , już wyobrażam sobie Ich reakcję
Kiedyś po pięknej wizji, czy świadomym śnie w którym spotkałem się z moją Mamą w Niebie postanowiłem podzielić się wieściami od Niej z moimi bliskimi, bratem i bratową, do których właśnie przyjechałem w odwiedziny.
Wizja uświadomiła mi, że Mama była zajęta, bo szykowała poczęstunek dla gości na jakąś imprezę u Jezusa, który mieszkał bardzo blisko. Uświadomiłem sobie w tej wizji, że Mama jest wcieleniem Marii Magdaleny i dlatego Jej relacja z Jezusem jest bardzo bliska.
Brat z bratową dość długo milczeli, potem na wyścigi zaczęli zmieniać temat, coś o pogodzie itd. Zdziwiło mnie z początku, że nie dopytują o szczegóły mego spotkania, potem zrozumiałem, dlaczego byli zszokowani
Kiedyś po pięknej wizji, czy świadomym śnie w którym spotkałem się z moją Mamą w Niebie
Gdy ja zaczynałam odzyskiwać świadomość i pamięć , na początku tak bardzo tęskniłam za moim Duchowym Domem , za Bliskimi.
Ale wkrótce potem okazało się, że Ci Najbliżsi , i nie mówię tu o mojej fizycznej rodzinie w tym wcieleniu ....wcielili się na Ziemię razem ze mną , musiałam Ich tylko odnaleźć i rozpoznać .
Dlatego już teraz tak nie tęsknie ,cieszę się, że mam Ich TUTAJ, choć tak na prawdę nie wiem, czy w tym życiu się spotkamy : )))
A chciałabyś się z nimi spotkać? A jak oni Cię nie pamiętają, to nieźle możesz im w głowach namieszać
A o spotkaniu z Twoim Największym nauczycielem myślałaś? On wie, że nim jest?
Moi znajomi czy rodzina, nie wiedzą tego co opisuję na forum , znają tylko ogólne informacje , już wyobrażam sobie Ich reakcję
Kiedyś po pięknej wizji, czy świadomym śnie w którym spotkałem się z moją Mamą w Niebie postanowiłem podzielić się wieściami od Niej z moimi bliskimi, bratem i bratową, do których właśnie przyjechałem w odwiedziny.
Wizja uświadomiła mi, że Mama była zajęta, bo szykowała poczęstunek dla gości na jakąś imprezę u Jezusa, który mieszkał bardzo blisko. Uświadomiłem sobie w tej wizji, że Mama jest wcieleniem Marii Magdaleny i dlatego Jej relacja z Jezusem jest bardzo bliska.
Brat z bratową dość długo milczeli, potem na wyścigi zaczęli zmieniać temat, coś o pogodzie itd. Zdziwiło mnie z początku, że nie dopytują o szczegóły mego spotkania, potem zrozumiałem, dlaczego byli zszokowani
hahahahhahaha najpiekniejsze sa takie akcje, ubrechtalam sie po same boki i te milczenie ponoc zlotem jest.hahahahahaha, hahahahahaha.
kilkanascie dobrych lat temu, pochowalismy sasiada, to byly czasy, ze nowotwory jeszcze byly czyms nieznanym, a kosilo i wszyscy pytali sie czy to moze zarazliwe nie jest.
pamietam jak dzis, wracalam z pracy, dochodze do bloku, patrze idzie wlasnie sasiad, tata kolezanki, no idzie w realu jak nic, usmiechniety, pogodny, az sie swiecil, przeszedl obok mnie, mowie szybko dzien dobry, ten zdziwiony, wiec tez juz zaczynam byc zdziwiona, bo przyszla swiadomosc, ze przeciez chlop nie zyje! odwrocilam sie, znowu wracam oczami na niego i nie ma go.
stoje i mysle: pobiegne szybko, przekaze ze wszystko w porzadku u niego, zed go w ogole widzialam tez powiem i sruuuu biegiem na gore do siasiadki.
uwiesilam sie na dzwonku, jakby sie palilo.
traf chcial, ze oprocz glownej rodziny, byla jeszcze ciotka, bratowa kolezanki, jej brat no cala familiada. tylko drzwi sie otworzyly a ja jade
- wiola, wiola widzialam Twojego tate, wszystko w porzadku u niego, szedl obok bloku, jakby wracal od Was, taki usmiechniety........
i tutaj skonczylam, bo wyraz ich wszystkich pyszczaków, stojacej calej familii w drzwiach byl bardzo, ze tak powiem bezcenny!!!
ale podziekowali,
takie akcje wyleczyly mnie z opowiadania co tam sobie zobaczylam.
Ha ha ha, Mgiełka wyobraziłem sobie miny zgromadzonych
Tego nie da się opowiedzieć
A przecież to była dla nich wiadomość.
Mój brat, zdaje się całe życie raczej nie wierzył w nic czego nie widać - poza powietrzem i prądem.
A niedawno napisał do mnie maila po lekturze mojego najstarszego bloga - w którym "nic takiego jeszcze nie ma"
- "Skąd u nas w rodzinie taki czarodziej jak Ty?"
Kahlan, jesteś dla mnie dość tajemnicza. Nie jestem pewien skąd przychodzisz. Tu są ludzie z różnych stron, nie tylko z Plejad i Oriona.
Nie zamartwiaj się
A jeśli mogę coś powiedzieć o sobie, to czuję swe korzenie na Plejadach, natomiast sentyment mam do kochanych Gadzinek z Oriona
Ten kto tego nie przeżył, nigdy nie pojmie jak cudownie jest widzieć otwierające się bez strachu serduszko Gada
A jeśli mogę coś powiedzieć o sobie, to czuję swe korzenie na Plejadach, natomiast sentyment mam do kochanych Gadzinek z Oriona
Ten kto tego nie przeżył, nigdy nie pojmie jak cudownie jest widzieć otwierające się bez strachu serduszko Gada
Miałam z Nimi kontakt ,ale w innej przestrzeni. Nie jestem pewna czy byli świadomi tego, że ja wiem, Kim są,bo się kamuflowali ,ale oczy Ich zdradziły.
Byli na prawdę bardzo uprzejmi , pozdrawiali mnie.Myślę, że obie strony pragnęły tego kontaktu,choć ja bardziej , by móc przekonać się, iż możemy wspólnie egzystować bez konfliktów, dlatego podobnie jak Ty, nie pozwolę wmówić sobie , iż nie możemy się z Nimi zaprzyjaźnić.
Tradition a masz jakiś wgląd lub potrafisz określic kto skąd pochodzi? (...) Najbliżej nam do Arkturian
Nie robię tu jakichś specjalnych wglądów, interesowałem się tym intensywnie w latach 2006-2009.
nigdy nie sięgnąłem bezpośrednio do źródła wiedzy na ten temat, do książek Barbary Marciniak. Ja się tego uczyłem od kogoś, kto nazywał się chyba Delfina Lato - Polka mieszkająca w USA i doznająca tam indywidualnych chanellingów - podobnie jak Barbara Marciniak.
Te przekazy miały miejsce chyba przed rokiem 2002, gdy się zapoznałem z nimi to traktowałem to jak opowieści dziwnej treści. Załapałem te wibracje znacznie później, gdy poznałem faktycznego prawdziwego Gada, który wiedział, że nim jest.
Cała ta historia trochę mi przeszła emocjonalnie, gdy parę lat później Gad oświadczył, że on uważa, że to wszystko bujda, a on jest normalnym człowiekiem
Teraz myślę, że u niego to był kolejny etap jego rozwoju - pełna akceptacja siebie i zadomowienie się na Ziemi
Arek, Ajna, Arkturianie - jak najbardziej - zwłaszcza jeśli tak czujecie. Z pewnością wyróżnia Was dystans do ziemskich wojenek i przeciętnych tu wzorców. Nie wyczuwam w Was w ogóle jakichkolwiek emocji wobec konfliktu Plejadianie - Orion. Więc pewnie nie macie z tym nic wspólnego.
Arek, Ajna, Uudamu to ktoś od Was, prawda?
https://www.youtube.com/watch?v=hNPLzl69snQ
Natomiast tej osobie nigdy nie ufałem, a była promowana przez jakieś siły w internecie jako ktoś większy od Boga
Podobnie jak nie ufam przekazom tzw. Shaumbry. Nie ufam, bo patrzę po owocach.
Jest taka zagadka 100 pkt dla tego co ją odgadnie:
"Jest większe od Boga, wiedzą o tym dzieci, jak zjesz to, to umrzesz".
Arek, Ajna, Uudamu to ktoś od Was, prawda?
(...)
.
To co mogłoby nas określic na ten moment, wygląda tak:
https://www.youtube.com/watch?v=Sr67ZBNB6Ic