Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Z WIERSZEM w DOMKU KATA w Koszalinie
Braccy dostali propozycję, by uczcić Światowy Dzień Poezji. Na warsztatach literackich omówiliśmy strategię i tak to wyglądało w planie szczegółowym…:
Przywitanie gości.
Słowo wstępne o poezji.
Przerywnik muzyczny.
Zaprezentowanie poetów zdobywających nagrody w konkursach literackich:
/poeci siedzą na scenie, kilka słów o danym poecie i wymienienie jego zasług, recytacja jednego wiersza przez danego poetę/.
Przerywnik muzyczny.
Autorecytacje wierszy poetów z Krajowego Bractwa Literackiego: odsłona I.
Przerywnik muzyczny.
Wiersze poetów zrzeszonych w Związku Literatów Polskich – recytuje: Andrzej Pitak
Przerywnik muzyczny.
10. Autorecytacje wierszy poetów z Krajowego Bractwa Literackiego: odsłona II.
11. Przerywnik muzyczny.
12. Otwarta Scena:
/wszyscy chętni, którzy chcieliby zaprezentować siebie i swoją twórczość – warunek: jeden wiersz, czas do 5 min./
13. Zakończenie literackiej biesiady.
#
A tak to wyglądało w rzeczywistości na podstawie poniższego scenariusza …
Piosenka wprowadzająca w nastrój. Po niej, kiedy się wyciszyło, Krysia wyszła zza kurtyny, stanęła z prawej strony sceny i zaczęła recytować wiersz. Po skończonej recytacji wyszedł Romek, stanął po drugiej stronie sceny i też zaczął deklamować wiersz. Gdy skończył…:
Krysia: -Przywitał państwa wierszem własnym Roman Dopieralski!
Romek: -Przywitała państwa wierszem własnym Krystyna Pilecka!
Krysia: -A my witamy na literackiej biesiadzie z okazji Światowego Dnia Poezji!
Romek: -Centrum Kultury 105 w Koszalinie, wespół z Krajowym Bractwem Literackim, Koszalińską Grupą Poetycką i Związkiem Literatów Polskich – jest organizatorem dzisiejszej imprezy.
Krysia: -A poprowadzą ją – Romek Dopieralski z Krajowego Bractwa Literackiego…
Romek: -… i Krysia Pilecka – również z Krajowego Bractwa Literackiego, a ponadto członkini Związku Literatów Polskich.
Krysia: -Zaś w przerwach między poszczególnymi odsłonami poetyckimi wspomagać nas będzie zespół wokalny „Anima” z Zegrza Pomorskiego pod przewodnictwem pani Zofii Beba-Bednarczyk. Solistkami zespolu są: Ola Brulińska i Martyna Margol. Wystąpią również soliści koszalińskiego zespołu „Forte”: Wiktoria Zgolak i Miłosz Ruczyński.
Romek: -A jakie czekają nas atrakcje? Otóż w programie zaprezentujemy sylwetki poetów z naszego regionu, którzy za swoją poezję są nagradzani na literackich konkursach. Potem owi poeci wykażą się recytacją swoich utworów…
Krysia: -Następnie w autorecytacjach zaprezentują się Braccy poeci z Krajowego Bractwa Literackiego z Koszalina…
Romek: -A zamknie naszą literacką biesiadę, zorganizowaną z okazji Światowego Dnia Poezji, propozycja dla każdego, czyli Otwarta Scena. Polegać będzie to na tym, że każdy chętny będzie mógł wyjść na scenę i zaprezentować siebie oraz swoją twórczość.
Krysia: -Jedyne ograniczenia takiegoż śmiałka, to tylko jeden wierszi czas na prezentację własną nie przekraczający 5-ciu minut.
* * * * *
Romek: -Tyle na temat spraw organizacyjnych. Zatem porozmawiajmy o haśle przewodnim dzisiejszego Światowego Dnia Poezji, który chcemy uczcić… Krysiu, co kryje się pod pojęciem „poezja”?
Krysia: - Z greckiego „poiesis”, to robić, tworzyć, układać, czyli pojęcie oznaczające tradycyjnie wszelakie gatunki literackie pisane wierszem…
Romek: -W starożytnej Grecji przez poezję rozumiano twórczość wynikającą z pochodzącego od bogów natchnienia, oddziałującą na dusze i dającą prawdę ogólną, a związaną z muzyką…
Krysia: -Podręczniki sztuki poetyckiej, rozpowszechniające się od XIII wieku, dzieliły sztukę słowa na prozę i poezję, przez poezję pojmując „formę wiązaną mowy poważnej i ważnej”, a więc widząc specyfikę poezji tak w formie, jak w treści…
Romek: -Podobnie klasycyzm, który domagał się od poezji, by dawała „akcję znamienitą”, „piękne uczucia” i „piękne wyrazy”…
Krysia: -Tak więc poezja pojmowana była albo jako synonim obecnego pojęcia „literatura piękna”, albo oznaczała utwory wierszowane…
Romek: -Zarówno w poetykach awangardowych XX wieku, jak w teoriach strukturalistycznych w obrębie literatury pięknej przeciwstawiano poezję i prozę, mówiąc o odmiennej funkcji słowa:
Krysia: -…że większa suwerenność w poezji, nastawienie na funkcję poetycką, większy związek z przedmiotem, nastawienie na funkcję poznawczą, na przykład w komunikacji literackiej…
Romek: -Współcześnie pojęcia „poezja” używa się również jako synonim liryki, czego przykładem jest choćby poemat prozą…
Krysia: -Krótko mówiąc: Wszystko jest poezją, każdy jest poetą – jak mawiał Edward Stachura…
Romek: -To jeszcze nic… Napoleon Bonaparte twierdził ponoć, że Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, a jego poezja to kobieta.
Krysia: -A wiesz, coś w tym jest… Zacytuję słowa niejakiego Rafała Wojaczka – nieżyjącego już poety: Wiersz rankiem napisany / nakarmiony nocą / czy może nie być kobietą?
Romek: -O’key! No to mamy ustalone. Ty jesteś Pani Poezja, ja jestem Pan Proza. I prozą właśnie zapowiem przerywnik muzyczny. Zespół wokalny „Anima” z Zegrza Pomorskiego wykona pieśń pt. „Modlitwa Harcerska”.
* * * * *
Krysia: -Słyszałam, że poezja to przemiana krwi w atrament.
Romek: -A ja słyszałam, że poezja leczy rany, jakie zadaje rozum.
Krysia: -A wiesz, że poezja jest chorobą niektórych ludzi, podobnie jak perła jest cierpieniem ostrygi?…
Romek: -No tak, bo przecież poezja z łez robi perły.
Krysia: -A kim są ci ludzie?
Krysia obraca się do siedzących przy stoliku na środku sceny czterech osób… Romek podąża za jej wzrokiem i bacznie przyglądając się owym postaciom, mówi…
Romek: -Wyglądają mi na chorych… Coś mi się wydaje, że są zarażeni poezją…
Krysia: -No tak… poznaję… To nasi koszalińscy poeci! I to Ci nagradzani na literackich konkursach…
Krysia po jednej z postaci…
Krysia: -To na przykład jest Regina Adamowicz, nestorka Bractwa Literackiego z Koszalina, zdobywczyni dwunastu nagród, m.in. w Krakowie, Warszawie, Świdwinie, Zagłębiu Dąbrowskim, Przedburzu i Świnoujściu.
Romek podchodzi do drugiego poety…
Romek: -Oto Janek Wiśniewski, który w życiu zawodowym był geografem i geologiem, zaś prywatnie - od zawsze – poetą. Należy do Krajowego Bractwa Literackiego. Janek jest zdobywcą pierwszej nagrody w Ogólnopolskim Koszalińskim Konkursie „Istota człowieka”. W 2011 roku wygrał konkurs jednego wiersza, czyli Slam podczas obchodów Dni Koszalina. Zdobywał również nagrody w miejskim konkursie koszalińskiej „Niezapominajki”
Krysia: -Kolejną osobą docenianą przez jurorów literackich konkursów jest Ludmiła Raźniak, która nagrody zdobywała w Przedburzu, Świdwinie, Grójcu, Węglanach i Zagłębiu Dąbrowskim oraz w konkursach koszalińskich. Ponadto jest autorką dwunastu wyróżnień.
Romek: -Następną osobą ze świecznika koszalińskiej poezji jest Leszek Kamiński. Ten poeta łamie wszelkie konwenanse. Niby inżynier, niby zapalony komputerowiec, a wrażliwy i sentymentalny jak… przedpotopowa maszyna do pisania. Leszek jest poetą Krajowego Bractwa oraz założycielem Internetowej Koszalińskiej Grupy Poetyckiej, a także inicjatorem recytacji wierszy poetów nieżyjących, które odbywają się comiesięcznie w „Kawałku Podłogi”. Jest laureatem fundacji konkursu Anny Dymnej pn. „Słowa - dobrze, że jesteście”.
Kiedy zabrakło nagrodzonych poetów, Krysia zwróciła się do swojego partnera od konferansjerki…
Krysia: -Słyszałam, że i ty, Romku, jako poeta jesteś zdobywcą wielu nagród i wyróżnień wszelakich. Druga nagroda w Ogólnopolskim Konkursie „Istota człowieka” w 2002 roku i trzecia nagroda rok później wraz z wyróżnieniem w kategorii prozy. I dwa kolejne wyróżnienia w kategorii poezji w roku 2004 i 2011.
Dwa wyróżnienia w Warszawskim konkursie „Ikarowe strofy” w 2003 i 2005 roku, po jednym wyróżnieniu w Pruszkowskim konkursie imienia C.K. Norwida (2004) i koszalińskim konkursie „Literacki Start” w 2007 roku. Pełno nagród w „Koszalińskiej Niezapominajce” w latach 2010-2012.
I w prozie już sporo uzbierałeś. Druga nagroda w konkursie prozatorskim z okazji 45-lecia Radia Koszalin. Dwie drugie nagrody w „Literackim Starcie” w 2006 i 2009 roku i jedno wyróżnienie w roku 2003. Wyróżnienia w Ogólnopolskim Konkursie Prozatorskim w Zgorzelcu (2004) i w Dziesiątym Otwartym Konkursie „O Gniewińskie Pióro” w 2011 roku.
Niejako w rewanżu, teraz Romek odwraca się do swojej partnerki od konferansjerki…
Romek: -I ty, Krysiu, w tych nagrodach wszelakich, nie jesteś ode mnie wcale gorsza. Powiem nawet, że masz jeszcze nade mną przewagę – bowiem jesteś ode mnie znacznie ładniejsza…
Co do nagród, to zdobywanie takowych rozpoczęłaś w roku 1998 od Krakowa, za opowiadanie i wiersz na temat: „Mój krakowski strój”. Rok później była kołobrzeska nagroda w „Bursztynowym Piórze”. Potem poznański konkurs literacko-malarski pn. „Europejczycy”. Pierwsza nagroda w koszalińskim konkursie zorganizowanym w rocznicę śmierci naszego Papieża Jana Pawła II. Zaś dwa lata temu zdobyłaś nagrodę specjalną w „Symfonii serc” w Warszawie.
Krysia: -No to sobie pokadziliśmy, czas na przerywnik muzyczny. Przed państwem Wiktoria Zgolak z koszalińskiego zespołu „Forte” w repertuarze Anny German – „Eurydyki tańczące”.
* * * * *
Romek: -Słyszałem, że jak się zaprosi poetę do domu, to powinniśmy się otworzyć przed nim na oścież. Powinno się go przywitać chlebem. Nie ukrywać przed nim duszy, wina ani żony. Bo on niczego nam nie zabierze. Bo on przychodzi do nas wyłącznie po to, by podarować siebie…
Krysia: -Bardzo ładnie to ująłeś… A wiesz, pięknie o poezji powiedział Czesław Miłosz. On powiedział, że poezja jest jak wzruszenie i powiew, który w trzech kropkach mieszka za przecinkiem.
Romek: -Za przecinkiem, powiadasz… w trzech kropkach… No pięknie, pięknie… Tylko tak pokrętnie jakby… To ja Miłosza przebiję księdzem Janem Twardowskim: Poezja jest światem przeżyć i refleksji. Jest po trochu jak mówienie ludzkim językiem w dobie maszyn i komputerów. Nie może jednak być zbyt mądra, bo nikt jej nie zrozumie.
Krysia: -Za to na pewno zrozumiani będą poeci Krajowego Bractwa Literackiego w swoich autorecytacjach, które za chwilę nam zaprezentują. Romku, powiedz coś o tym Bractwie…
Romek: -Krajowe Bractwo Literackie z Koszalina działa już piętnaście lat, a rozwinęło się z Klubu Literackiego przy Stowarzyszeniu Przyjaciół Koszalina, dzięki życzliwemu wsparciu nieżyjącego już Eugeniusza Buczaka.
Krysia: -Członkowie Krajowego Bractwa Literackiego, czyli tzw. Braccy poeci, pochodzą z Koszalina i okolic. Jest poeta z podkoszalińskich Dąbek, jest poetka niegdyś ze wsi Jamno - teraz z koszalińskiej dzielnicy Jamno.
Romek: -Braccy poeci spotykają się w każdy drugi poniedziałek miesiąca na warsztatach literackich, zaś w każdy czwarty poniedziałek miesiąca – organizują fenomenalne biesiady literacko-muzyczne, okraszone sporą dawką humoru.
Krysia: -Ich siedzibą jest Koszaliński Klub Osiedlowy „Nasz Dom” przy ul. Zwycięstwa 148, a obszerne informacje o działalności Krajowego Bractwa Literackiego są dostępne w Internecie na blogu, który prowadzony jest nieprzerwanie od 2006 roku.
Romek: -To co, Krysiu, czas teraz na Brackich poetów i ich utwory!
A przecierać szlaki na tym literackim święcie z okazji Światowego Dnia Poezji zacznie…
Szlak przetarła Helena Szymko. Po niej recytowali: Kazik Gałkowski, Robert Paweł Kamin, Regina Adamowicz i Piotr Kawa.
* * * * *
Romek: -Nie samą poezją człowiek żyje… Wystąpi teraz przed państwem zespół „Anima” w utworze Urszuli Sipińskiej pt. „Są takie dni w tygodniu”.
* * * * *
Krysia: -A teraz wystąpi Andrzej Pitak w recytacjach wierszy poetów zrzeszonych w Związku Literatów Polskich.
* * * * *
Krysia: -Zapraszamy na przerywnik muzyczny. Wystąpi Miłosz Ruczyński z zespołu „Forte”. Zaśpiewa piosenkę bliźniaków Golców, góralskiego zespołu „Golec UOrkiestra” pt. „Nie ma nic”.
* * * * *
Romek: -Przysłowie mówi, że każdy poeta całe życie goły…
Krysia: - Tak zwany poeta do kotleta… A posłuchaj tego:
I cóż winnaś poezjo, że nie dajesz chleba,
Że gdy kogo ukochasz – najczęściej ma kwiaty
Lub złoty laur na głowie, lecz na butach łaty
I zimą bez paltota liczy gwiazdy nieba?
Romek: -Już Hans Christian Andersen mówił, że poezja to jest przecież to, co tak nierówno drukują zawsze u spodu w gazetach, a niekiedy wycinają potem nożyczkami.
Krysia: -Ale my nie wytniemy drugiej odsłony autorecytacji wierszy Brackich poetów z Krajowego Bractwa Literackiego. Przed państwem…
Recytacje rozpoczęła Ludmiła Raźniak. Po niej wystąpili: Lech Kamiński, Jan Wiśniewski, Grażynka Piekarewicz i Janek Lutobarski.
* * * * *
Krysia: -Zakończyliśmy autorecytacje wierszy Brackich poetów. Czas na muzykę. Zresztą muzyka to też poezja, tylko taka głośniejsza, poezja zaś - jest cichszą muzyką… Zespół „Anima” w przepięknej pieśni pt. „Ave Maryja”.
* * * * *
Romek: -Tadeusz Różewicz powiedział, że dopóki człowiek nie poczuje się nieszczęśliwy, to nie narodzi się w nim „poezja”!
Krysia: -Ja z kolei słyszałam, że poeci mają to do siebie, że nawet jak mówią prozą, to myślą wierszem…
Romek: -Skoro tak jest, to zapraszamy na scenę tych mówiących prozą myślących wierszem! Jak również tych mówiących wierszem, a myślących prozą! Bowiem doszliśmy do kulminacyjnego momentu naszej literackiej biesiady. Oto scena otwiera się teraz dla każdego! Przed państwem „Otwarta Scena”!
Krysia: -Tak zwana „Otwarta scena” jest ostatnią pozycją naszej literackiej biesiady z okazji Światowego Dnia Poezji. Osoba, która zechciałaby teraz wystąpić na scenie, ma w zasadzie tylko dwa ograniczenia…
Romek: -Pierwszym ograniczeniem jest czas – występ nie może przekroczyć pięciu minut… Drugim ograniczeniem jest ilość wierszy – tylko jeden wiersz!
Krysia: -A więc dana osoba wychodzi na scenę, przedstawia się, może opowiedzieć coś o sobie i recytuje swój utwór. Zapraszamy!
Romek: -Ktoś powiedział – nie wiem kto, wiersze pisać – to jest to! A jeszcze piękniejszym jest recytowanie tych wierszy, prezentowanie tych wierszy na forum publicznym. Dzielenie się nimi, jak kromką chleba… Zapraszamy na „Otwartą Scenę”!
Pierwszą odważną, która się zaprezentowała i powiedziała wiersz, była dziewięcioletnia Marcelina Ruczyńska, uczennica Koszalińskiej Szkoły Muzycznej. Po niej wystąpili: Stanisława Schreuder z koszalińskiej dzielnicy Jamno, Grażyna Fajkowska z Internetowej Koszalińskiej Grupy Poetów z wierszem pt. „Przebudzenia wiosenne”, Aleksandra Sławińska, Miłosz Lenczewski z dwuwersowym utworem, Mikołaj Kobus – rocznik 45 – z baśnią, Andrzej Pitak – aktor – z wierszem do czarnowłosej kobiety oraz Regina Adamowicz – nestorka Krajowego Bractwa Literackiego z Koszalina.
Wszyscy recytatorzy tzw. „Otwartej Sceny” dostali pamiątkowe dyplomy i uścisk ręki…
* * * * *
I tak oto dobiegła końca literacka biesiada z okazji Światowego Dnia Poezji.
Każdy z obecnych mógł się zaopatrzyć w tomiki koszalińskich poetów, które były do nabycia wraz z dedykacją „na gorąco” od danego poety. Zanim opuszczono mury Domku Kata, jeszcze przez czas jakiś trwały ożywione dyskusje, wymieniano wrażenia – zakąszając słodkim poczęstunkiem, ufundowanym przez organizatorów poetyckiej imprezy…
No to za rok! – chciałoby się powiedzieć… Co jest wielce prawdopodobne, bowiem te ponad dwie godziny spędzone w tych historycznych murach – raczej nie były czasem straconym…
Znalezione obrazy dla zapytania fotki koszalin domek kata
http://bractwo.bloog.pl/id,347498830,title,Swiatowy-Dzien-Poezji,index.html
MARCOWA POEZJA w KWIETNYM MIESIĄCU
(część I)
Tak się złożyło, że marcowy wieczorek literacki pt. „Zaczarowana muzyka pierwiosnka” dopiero teraz będzie zaprezentowany na Brackim blogu. Zresztą poezja jest taka, że czas się jej nie ima, więc żadnego zgrzytu być nie powinno. Owszem, niektóre wiersze są o przymrozkach na przedwiośniu. W jednym utworze jest nawet napomknięcie o zimie że: „Jeszcze w natarciu, choć coraz trudniej / zimie zachować porządek / Jeszcze biało, puszyście i lodowato / choć skrzy się już tylko w poświacie księżyca”.
Jednak i to nie szkodzi, bowiem w marcu jak w garncu, zaś kwiecień jest przecież pletniem, który też przeplata, bo w nim trochę zimy i trochę lata. Kilka dni temu ludzie w krótkich koszulkach chodzili, a dzisiaj trzeba było przeprosić ciepłe kurtki.
A jak było na tym marcowym wieczorku literackim? Ano, przede wszystkim poetycko – za sprawą autorecytacji wierszy Brackich poetów, prozatorsko – za sprawą comiesięcznego felietonu Romka D., muzycznie – za sprawą zespołu „Anima” z Zegrza Pomorskiego pod przewodnictwem Zosi Beba-Bednarczyk, oraz za sprawą instrumentalnego solisty – Mikołaja Kobusa, wesoło – za sprawą konferansjerów prowadzących ów wieczorek i co najważniejsze było wspaniale - za sprawą najwspanialszej Brackiej publiczności!!!
Na zdjęciu widać kawałek sceny Klubu Osiedlowego "Nasz Dom", Martynę Margol - wokalistkę zespołu "Anima" i jego mózg, czyli Zosię Beba-Bednarczyk oraz wieczorkowy plakat autorstwa Kazika Gałkowskiego.
A oto marcowe wiersze z części poprowadzonej przez Krysię Pilecką, które i do kwietnia pasują jak ulał…
Anna Żabińska
„Marzec podmuchem przedwiośnia”
Jesteś trochę kapryśny
Czasem powiejesz zimnem, potem ciepłem otulasz
Pozostawiasz lekko oszronione drzewa, następnie je rosisz
Choć błota i śniegi jeszcze, ale mrozy nie wrócą
Może uważasz się za ważniaka
Przecież w rzymskim kalendarzu są „Idy marcowe”
W środku marca, poświęcone Marsowi
Znane jako święta w 44 roku przed naszą erą
A dziś tu i teraz – marzec pachnie czymś nowym
Wprowadza jak każdego roku niedościgłe marzenia
A może jednak ta huśtawka różnych dobrych idei marcowych
Na dobre zagości w sercach i dyszy Polaków
Roman Dopieralski
“Nadchodzi czas pierwiosnka”
Jeszcze w natarciu, choć coraz trudniej
zimie zachować porządek
Jeszcze biało, puszyście i lodowato
choć skrzy się już tylko w poświacie księżyca
Słoneczne południa odkrywają asfalty
obumierają sople przyssane do rynien
jedynie nieliczne dotrwają do wieczora
I w przyrodzie przedwiośnia roztopy
drzewa zrzucają ze swych ramion śnieżne czapy
a spod ciepłego okucia trawa wychynęła na skwerach
Zmarzliny ze śladami łyżew opuszczają wodne akweny
w lustrach rzek przegląda się teraz słońce
a zadowolone kaczki tną jeziorne tafle
Po bałwanie tylko marchewkowy nos się ostał
i sagan, co głowę mu zdobił
Kanałami spływa zimowy kapitał
zewsząd słychać zaczarowaną muzykę pierwiosnka
Piotr Jerzy Kawa
“Upragniona wiosna”
Słońce już wcześniej wschodzić rozpoczęło
I grzeje znowu ciepłem doskonałym
Noszenie ubrań cieńszych się zaczęło
A znosić zimno nie jest niczym trwałym
Radość do życia już chętniej powraca
Odradza się znów, bo w letargu tkwiła
Marzenie w plany rychło się wzbogaca
Na romantyczność godzina wybiła
Już przebiśniegów głos teraz zanika
I głośniej słychać jak wręcz okazale
Zaczarowana pierwiosnka muzyka
Brzmi w moich uszach nieomal wspaniale
Szarość i śnieg już znika niczym zmora
Trawa już wyszła o ziemię zazdrosna
Nadchodzi roku najpiękniejsza pora
Oczekiwana z utęsknieniem wiosna
Jan Wiśniewski
“Horyzontu zmiennoprzejrzystość”
W dali horyzont na biegu wstecznym
Jak go zatrzymać choćby na chwilę
Jak go zatrzymać i wglądnąć w poza
Zanim przekroczę granicę cienia
Horyzont ciągle zmiennoprzejrzysty
Wiem
Nie wiem
Chciałbym niczym w wahadle
Już jestem pewien pełen ufności
Gdy znów zwątpienie zmarszcza toń czystą
Czy szkwał to tylko przemijający
Czy też zapowiedź wichrowej burzy
Gdy przewodnicy zamiast objaśniać
Zbyt często błądzą siejąc zgorszenie
Któż mi podpowie jak wtopić w jedność
Wiarę i rozum oraz nadzieję
Grażyna Piekarewicz
“Pierwiosnki”
Rozkwitły. Pąki rozchyliły. Liście żagle rozpostarły.
Atłasowym podmuchem ziemię pieszczą.
Słońce je grzeje ciepłym warkoczem.
Jeszcze drzemiące, drżące, zalotne.
Pierwiosnki. Pierwsze wiosny zwiastuny.
Rozświetlone tęsknotą, marzeniem.
Zdobione złotym promieniem.
W odświętne szaty odziane w słodkie trele wsłuchane.
Jaśniejące wdziękiem szarość przesłaniają.
W kroplach deszczu perłą błyszczące.
Spoglądam na nie. Ich oczy w słońce I w gwiazdy wpatrzone.
Roztańczone, Zmysłowe.
W cieniu malowniczych ścian ich wijące się,
rozłożyste wstęgi.
W żywym, płynnym, magicznym ruchu
nostalgią natchnione.
W brzmieniu muzyki wiatru nagie ogrody
ścielą barwnym wodospadem. Falują kwietne dzbany.
Ich szepty, poszumy w tęsknocie do raju.
Westchnienia. Uniesienia. Oczekiwanie. Wołanie.
Lśniących łez korale i ta wędrówka w świat marzeń.
Pierwiosnki. W pieszczotach nieba są jak zorzy blaski.
Oblane tęsknoty strumieniem w marcowe brzaski
są pełne radości I upojnej woni.
Ich kielichy kaskadowe, pierzaste, splecione, złączone.
Niekwestionowanie władcy wiosennej natury.
W nich nieskończone źródło nadziei.
Zachwycają ich wzajemne relacje
w szansie na życie, na trwanie.
Robert Paweł Kamin
“Śniłaś mi się jak co noc…”
Śniłaś mi się jak co noc, ozdobiona w mgławicę
Pieściłem śnieżne dłonie, całowałem Twe lice
A deszcz padał nad nami, płatków róży wiosenny
I spowijał nas zefir morski, lekki i senny
Śniłaś mi się jak co noc, jakaś smutna, daleka
Czyżby ci coś było? Na wieści o Tobie czekam
Może Cię coś udręcza, może trawi choroba?
Myśl posyłam kojącą niech Cię muśnie odnowa
Śniłaś mi się jak co noc, w białej sukni dziewiczej
Wszystkich haftów, koronek i falbanek nie zliczę
Szłaś procesją majową do Najświętszej Panienki
Więc Pan ma Cię w opiece, za to składam Mu dzięki
Śniłaś mi się jak co noc, czerwcowym snem zieleni
Oczu Twych jasny chaber, wciąż na jawie się mieni
Już Morfeusz zapukał, właśnie północ wybiła
O jedno proszę Wieczność: byś znów mi się przyśniła
Piotr Jerzy Kawa
“Kobieta – Matka Polka”
Jedni cudowną ciebie nazywają
Inni za słabszą lub piękną płeć mają
Mąż powie żonie: Puchem marnym będziesz
Czy bez kobiety jednak się obejdziesz?
Są w mitologii takie wojowniczki
Jak Amazonki – dla mężczyzn modliszki
Helena – wojny, co była przyczyną
Lichy świat bez nich, bo odwagą słyną
Wanda – Ojczyznę śmiercią ratowała
Jadwiga – Polski Królową się stała
Dla Marysienki – był Sobieski mężem
Marii Skłodowskiej – odkrycia orężem
Kobieta dba o ognisko domowe
By dzieci było do życia gotowe
Umie ugotować – hołubi tym męża
Swą uległością – z mądrością zwycięża
Matko Polko! – czyś Kobietą gotową
By byc piękniejszą narodu połową?
Rozsławiaj Naród nasz przez cnoty swoje
A przetrwa poprzez Matki serce twoje!
Helena Szymko
“Planeto Ziemio”
Karmisz nas energią życia
otulasz płaszczem nadziei
jesteś ostoją całej ludzkości
niebieskim ciałem we wszechświecie
skąpana w deszczu, pachniesz świeżością
urokiem przyrody onieśmielasz
porami roku barwisz swe obszary
bieluśkim śniegiem zimą powielasz
chłostana wichrami, rozpalona żarem
czerwienią lawy buchasz w niebiosa
ślesz nam nadzieję
to znów kataklizmami wokół siejesz
planeto Ziemio – jesteś tak zmienna
wciąż okazujesz inne oblicze
pomimo to tyś wyjątkowa
pośród planet we wszechświecie
dajesz schronienie całej ludzkości
my nie dajemy nic w zamian
niszczymy twoje cuda natury
jesteś kolebką życia na ziemi
w niej dla nas tylko schronienie
jak długo jeszcze będziesz nas chronić
słać nam codzienną nadzieję
może się ludzkość wreszcie obudzi
ze snu twardego jak kamień
by chronić swoje miejsce na ziemi
szacunkiem darzyć planetę Ziemię
Roman Dopieralski
“O lecie marzenie”
może nad morze
pojechać można
kiedy pogoda ładna jest
na falach skrzy się
słoneczny obraz
od wschodu, aż po dnia kres
piasek na plaży
łagodnie kąsa
stopy, które grzęzną w nim
a tam, gdzie morze
muszle wyrzuca
ich poławiacze wiodą prym
wokoło leży
turystów mrowie
by ciału nadać brązu ton
z piasku powstają
zamków budowle
które owiewa plaży woń
cóż piękniejszego
nas spotkać może
nad morzem, gdzie poszum fal
usiąść na brzegu
o słońca zachodzie
i wzrokiem chwytać morską dal
Regina Adamowicz
“Dni przedostatnie”
O dniach przedostatnich
Milczą kalendarze
Gdy otrzymasz w darze
Ten dzień drogocenny
Może zdążysz jeszcze
Kogoś pożegnać
I odwiedzić w porę
Dni przedostatnie
Na które się czeka
Do nich się tęskni
I o których marzy
Nadchodzą zawsze
Łzy spłyna po twarzy
Czasem one będą
Oznaką radości
Dni które nieraz
Przynoszą nadzieję
I szczęście w życiu
Jeszcze zaistnieje
Dni które czasem
Przyjdą niespodzianie
Odcisną piętno
Trwały ślad zostanie
Czasem we wspomnieniach
Odrodzą się nagle
Gdy wracasz do miejsca
I w myślach przystaniesz
Gdy wiatr żartowniś
Zaplącze się w żagle pamięci
Na leśnej polanie
Znów rozkwitają radośnie
Przylaszczki, zawilce, krokusy
Kwiaty polskiego przedwiośnia
A jam am w pamięci spotkanie
Uścisk dłoni bratni
W dniu przedostatnim
PS Wieczorkowy felieton Romka D. pt. “Kiedy już wróci dotyk” I druga część wieczorkowych wierszy – w następnych wpisach… Już niebawem…
http://bractwo.bloog.pl/id,347635123,title,Poezja-Brackich-poetow,index.html
.
Kwietniowe spotkanie poetów z Krajowego Bractwa Literackiego z mieszkańcami Koszalina przebiegało pod hasłem: "W poetyckim rozkwicie".
.
Sala Klubu KSM "NASZ DOM" wypełniona była po brzegi , a na scenie i przed sceną przestrzeń wypełniona poezją i prozą artystyczną oraz muzyką. Program, zręcznie i z dużym wyczuciem publiczności, prowadzili: Krystyna Pilecka, Roman Dopieralski i Kazik Gładkowski.
.
Przed publicznością wystąpiła po raz pierwszy Renia Wojniłowicz i po raz kolejny, tym razem już jako członek Bractwa, Władysław Andrzej Pitak. Przerywniki muzyczne na harmonijce ustnej wykonywał człowiek, który wszystko umie - Mikołaj Kobus.
.
Gościem, szczególnie serdecznie witanym, była prezes Koszalińskiego Oddziału Związku Literatów Polskich - Ludmiła Januszewicz, która w swoim felietonie zadawała retoryczne pytania: Kto powinien być mężem poetki?
.
Pytania retoryczne, bowiem każdy wie, że mężem poetki powinien być mężczyzna zakochany w niej , a także, a może przede wszystkim, znający się na hydraulice, medycynie i farmacji, inżynier budownictwa, szofer w kapeluszu, dobry aktor, kucharz, wydawca i organizator spotkań autorskich, a przy okazji nianka w domowym przedszkolu - jednym słowem - OMNIBUS.
.
Następne spotkanie z poezją i prozą odbędzie się 25 maja o godz. 17 w Klubie KSM NASZ DOM w Koszalinie.
.
(purtek)
(kwiaty)
(Roman)
foto: Władysław Pitak
.
.
(Kobus)
(Piotr+Publ)
(Grobelna+publ)
(Ania)
foto: Władysław Pitak
.
.
(Kazik)
(Pitak)
.
Bajka kaszubska
.
autor: Władysław Andrzej Pitak
.
(o tym, jak muchę zamieniłem w krowę
i co z tego wynikło)
.
Wśród kaszubskich jezior,
kamień rośnie z zielskiem.
Tam krowiej muchy jęzor
pętał się z jękiem sielskim.
.
Skoczył na źdźbło trawy,
rozglądnął wokoło,
walnął mnie chwostem prawym
- będziesz mój - ty dzięcioło.
.
Zawyłem ręką drżącą
(na księdza spadły organy).
- Żenić się z krową sapiącą?
Mieć żywot złamany?
.
Nie ! Nie czas jeszcze!
U Mietka szukałem obrony.
A z nią co?
Porwał ją, tnąc przestrzeń
PURTEK - diabeł uskrzydlony.
.
Brzyno k/Wierzchucina, sierpień 1960 (nad Jeziorem Żarnowieckim)
.
(Helena)
(Regina)
foto: Władysław Pitak
.
.
(Wisniewski +Publ.)
(Wisn)
(Ludm+Kobus)
(Kazik)
.
foto: Władysław Pitak
.
(Kania)
(Helena)
(katoliczka)
(publicz)
.
foto: Władysław Pitak
.
.
(Krystyna)
(Kryst+Kazik)
(poeci)
(Kryst+Kazik)
.
foto: Władysław Pitak
.
.
(KRyst+Regina)
(piotr)
(Renia)
.
Gdzie moja baśń
.
autor: Władysław Andrzej Pitak
.
Jest piękny świat
za oknem snu,
świat zielonooki
w samym środku rzęs.
Maj, ziemski raj -
możesz go mieć -
chodź do nas mały, chodź,
porzuć szaty białych łez.
.
Gdzie moja baśń?
Gdzie jest lustro mojej twarzy?
Gdzie moja baśń?
Gdzie ogrody pełne marzeń?
Gdzie moja baśń
krzepi dobrą pamięć snami?
Gdzie moja baśń
siedmiu nocy za lasami?
. . .
Cień twarzy złej
podnosi wzrok,
wąską powieką ust
głosi szminki sens.
Dokoła step
i zimny deszcz
parasoli kryje żal -
gasi blaski wątłych świec.
.
Gdzie moja baśń?
Gdzie jest lustro mojej twarzy?
Gdzie moja baśń?
Gdzie ogrody pełne marzeń?
Gdzie moja baśń
krzepi dobrą pamięć snami?
Gdzie moja baśń
siedmiu nocy za lasami?
. . .
Jak mogłem przejść
w dorosły świat ?
Siedmiu gór nie łączy
siedem wielkich rzek.
Jak myśleć mam
o nowym dniu,
gdy nas bajka dzieli
rzeka małych , ludzkich serc?
.
Gdzie moja baśń?
Gdzie jest lustro mojej twarzy?
Gdzie moja baśń?
Gdzie ogrody pełne marzeń?
Gdzie moja baśń
krzepi dobrą pamięć snami?
Gdzie moja baśń
siedmiu nocy za lasami?
. . .
Gdzie moja baśń?
Gdzie moja?
Gdzie?
.
.
(pitak)
.
foto: Władysław Pitak
.
.
.
(platynowa)
(grobelna)
(publ)
(Roman)
.
foto: Władysław Pitak
.
(malarka)
(Ludmiła)
(Kryst+Regina)
(katoliczka)
.
foto: Władysław Pitak
.
.
(Kryst)
(gips)
(Wiśn)
(publ)
.
foto: Władysław Pitak
.