Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Agent literacki. Pośrednik między pisarzem a wydawnictwem. Na zachodzie to on dba o interesy pisarza, pomaga debiutantom znaleźć wydawcę, dba o prawa autorskie, zarobki autora oraz promocję utworu. To jego zawód i od każdej "transakcji" pobiera jakiś procent.
Tak to wygląda za granicą, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie zawód ten jest bardzo popularny. Zastanawiam się jak jest z Polsce. To zawód niemalże nie istniejący... przynajmniej tak mi się wydaje. A może się mylę? Mieliście może do czynienia z agentami lub agencjami literackimi literackimi?
Inna kwestia: jaką przyszłość wróżycie temu zawodowi w naszym kraju? Rozkwitnie czy zniknie ze listy profesji?
Nigdy nie spotkałam nikogo, kto by w Polsce wspominał o znaniu/posiadaniu agenta literackiego, a pisarzy i wydawców znam sporo. Wydaje mi się, że w Polsce nie ma na to popytu. Raz że Polacy chyba trochę nieufnie do tego podchodzą (jak to tak, obcemu powierzać naszą karierę literacką i jeszcze mu za to płacić? a jeśli okradnie, oszuka, spieprzy przyszłość na rynku jakimś złym wyborem? - tu potrzeba naprawdę wiele zaufania), a dwa że w sumie... to po co? Adresy wydawnictw oraz czasopism każdy sam potrafi znaleźć, a i wysłać tekst (pocztą czy mailem, nieważne) nie jest wielką sztuką. Pisarz może to zrobić sam. Nie, jakoś nie widzę podobnych agentów w Polsce - chyba że na zasadzie "A, jesteś moim dobrym znajomym, to Cię trochę wspomogę dobrą radą albo wstawię się trochę za Tobą u szefa". Ale kto wie, może się mylę. W sumie, ciekawy temat, popytam na Nordconie paru znajomych, co o tym myślą (siedzą w biznesie, to pewnie mają lepszy wgląd na sytuację i może jednak jacyś agenci są?).
Tym bardziej, że w kraju naszym jednak się niezbyt czyta, to fakt niezaprzeczalny. Nie wiem, czy agent literacki mógłby w swoim zawodzie wyżyć ^^
Cóż, u mnie w instytucie wisiała propozycja pracy dla agencji literackiej. O sobie piszą, że "Agencja Graal przede wszystkim zajmuje się sprzedażą praw autorskich polskim wydawnictwom w imieniu licencjodawców zagranicznych (autorów, wydawnictw, agencji autorskich). (...) W ostatnich latach agencja podjęła się reprezentacji polskich autorów wobec polskich i zagranicznych wydawców. "
Czyli coś w ten deseń istnieje.
Istnieje, ale nadal działa na dość niewielką skalę i chyba nadal większość autorów woli osobiście pójść do wydawnictwa, niż spróbować za pośrednictwem agenta. Porównywalnie i póki co, oczywiście.