ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleczerwcowa lista katowiceWirtualny test sprawności strzeleckiej- rozrywka :)StrachdzieciNaduĹźycie władzy przez policjanta!!!Orzeczenie komisji lekarskiejstudia a szkolenie podstawowe w szkole policjiWojnaWypłata w PolicjiJakieś usprawiedliwienie?
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Dzień pierwszy
Morale w chuj niskie. Czekamy na zapasy. Korzeń myśli o samobójstwie. Mery jest niedopieszczona. Gówno wiem o życiu Mery. Wspomnienia. Ghost szaleje. Pootrzebujemy kopa.
Agresja. Korzeń ma przejebane. Pedały. Po gandzie fajnie się pije. Szalejemy. Nie wiem jak długo korzeń przeżyje. Nienawidzę gnoja. Będę spał z nim w pokoju.
-Nie krzycz na mnie dziwko.- Krzyknęła Mery

Trzy godziny później.
Napierdoleni. Kochamy świat.
Jest już prawie jutro.
Afrykaaaaaaaaaaaaaaaa!
Stół upierdolenia. Pięknie, kurwa…
Coś się dzieje, Serio.
Jest już jutro.

O czym my mówimy. Po co.
Pocopocopoco.
Coś temantycznego.
japierdole.
Zwątpiłem.
Nikt nic nie pamięta.
Nikt nic nie
Nikt nic
Nikt
.

Dzień drugi.
Palimy. Pijemy.
Nic się nie dzieje.
Zupełnie.

Tak mógłbym określić przedział czasu podczas którego zmieniło się moje życie. No i ja.
Zmiany w zamyśle są zmianami na lepsze. Nie tym razem. Najistotniejszym elementem jest to że znienawidziłem wszystkich. Całą ludzkość. Nie ma konkretnych powodów. Patrząc na ich gęby i tą stałą nagonkę za celem który sobie obrali… Po co ?
Zauważyłem też że jeśli naprawdę chcemy możemy niszczyć ludzi samymi słowami. Albo ich brakiem. I widziałem że jest to dobre.
Ale ta historia miała być o czymś zupełnie innym. Zacznijmy od szaleństwa. Od samego początku czułem że nadchodzi. Skradało się podstępnie po obrzeżach myśli. Cicho szeptało słodkie słówka.
No i –Co tu dużo ukrywać- przekonało mnie. Szaleństwo jest prawdopodobnie jedynym stanem umysłu który nie będzie mnie stale przyduszał swoim smutnym realizmem. Lepiej być kapelusznikiem razem ze swoim białym królikiem i pierdolonymi angielskimi manierami. I herbatą. Herbata jest dobrą rzeczą. Ale czy herbata może być szalona ? Oczywiście że tak.
W jaki sposób ? Nie mam zielonego pojęcia. Ale wiem że może. A nawet musi. Bo jest dobra.
Stan emocjonalny w którym teraz się znajduję można nazwać przyjazną, lekko paranoiczną depresją.
Nie jest to zły stan. Trzyma umysł w stanie rozbudzenia i czujności. Ale znów odchodzimy od głównego wątku, za co serdecznie przepraszam. Zawsze bardzo lubiłem pierdolić od rzeczy. Już jako dziecko potrafiłem zanudzać nawet profesorów i doktorów (których specjalizacje wahały się pomiędzy tarłem łososi a wytwarzaniem hemoroidów). Umiejętność ta nie była przydatna w moim życiu do momentu gdy poznałem bandę palących zioło… Ludzi ? Tak. Moje pierdolenie było dla nich niczym objawienie. Mogli palić zioło i słuchać stałego pierdolenia które tak bardzo ich interesowało. Nieważne. Narkotyki narkotykami a dziwki kotami. Zawsze wolałem alkohol.
Jest bardziej… Bezpieczny. Albo może raczej dobry ? Nie wiem. Chyba głównie chodzi o smak. Ale wracając do pierdolenia... Pierdoleniem zajmowali się ludzie inteligentni. Ale robili to nieszczególnie. Więc oddali pierdolenie ludziom głupim. A głupi stwierdzili- „Tyle pierdolenia o pierdoleniu ? Na co to komu panie ?”- I zaprzestali pierdolenia. Wciąż spotykamy jednostki które nie chciały się z tym pogodzić. Zazwyczaj są pożerani przez koty i listonoszy. I świat który tak kochał całe to pierdolenie o wszystkim zupełnie o pierdoleniu zapomniał.
Ale wracając do tematu… Do pewnego momentu tolerowałem ludzi. A ludzie tolerowali mnie. Jednak nie chciałem być tolerowany. Osoba tolerowana przez społeczeństwo może zostać przez to społeczeństwo skonsumowany, I wysrany. I skonsumowany ponownie. A ja się boję. Boję się że zostanę ukryty pod całym tym gównem z ulicy. Że się… Dopasuje.
To naprawdę jest straszne. Kiedyś spotkałem człowieka który postanowił być wszystkimi ludźmi na raz. Nie miał zupełnie nic ciekawego do powiedzenia a nawet nie pierdolił. Czy dworce są szalone ?
Mam nadzieje.
Tak więc postanowiłem że nienawiść będzie moją tarczą.
A pierdolenie mieczem.
Ale patrząc na to wszystko to chyba tak naprawdę nie miałem nic do powiedzenia.
Pyk, pyk - czas dalej płynie.
Zabity zmarnowaniem.


Widać, że piszesz dużo lepiej niż ostatnio, ale ten tekst jakoś do mnie nie przemawia. Coraz więcej można spotkać u osób, które nie piszą już dziecinnie, opisów zdegenerowanego świata. To robi się już trochę mdłe. Chyba brakuje w Polsce subkultur z prawdziwego zdarzenia takich jak modsi czy rockersi
co w rodzinie to nie zginie
Aaale to takie pierdolenie.
Może coś tam się zmieni jeszcze...


Nie pierdol tylko pisz!
pierdolić też możesz bylebym nie musiała czegoś potem niańczyć!
Przed "że" stawia się przecinek. "Osoba tolerowana przez społeczeństwo może zostać przez to społeczeństwo skonsumowany" Brak spójności: tolerowana - skonsumowaNY.... Generalnie żenada.