Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam
Pierwszy raz jestem posiadaczem pióra innego niż od Parker (poprzednio Vector, Sonnet) i niestety nie mogę nawyknąć do pisania nim - pomijając ze kreska jest zdecydowanie za cienka, to pióro strasznie szura i hałasuje podczas przesuwania po kartce, mam wrażenie ze jest dużo mniej sprężyste od poprzednich pisadeł... Czy da się coś z tym zrobić czy ten typ tak ma ?
Czy moglibyście ewentualnie polecić pióro do około 150 zl które by pisało podobnie jak Sonnet (grubość kreski, bezszelestność, pióro raczej z cięższych) ?
pzdr
Miałem ten sam problem. Raczej nie da się z tym nic zrobić.
Ja co chwilę wyciągałem i wkładałem pióro do szuflady aż w końcu przyzwyczaiłem się do tej szurającej stalówki.
Co do pióra zastępczego to nie wiem bo nigdy nie miałem Sonneta.
Ale może jak Sonnet odpowiadał tobie, to lepiej będzie kupić znów Sonneta?
Co do kreski, to jeżeli używasz czarnego atramentu watermana to spróbuj czarnego Quinka.
Jest ciemniejszy i kreska wydaję się być grubsza ze względu na kolor.
Mój Hemisphere też mocno hałasuje przy pisaniu, ten typ tak już ma, można się przyzwyczaić albo trzeba zmianić pióro... Bardzo zbliżonych rozmiarów do Sonneta jest Sheaffer Prelude (tylko nieco cięższy), musiałbyś go kupić ze stalówką M, będzie zbliżona do F-ki Parkera. Jest tylko jedno ale: co prawda pióro pisze bezszelestnie i dość mokro jak Sonnet ale stalówka jest bardzo twarda, nie ma tu mowy o najmniejszej nawet elastyczności.
Dlatego też radziłabym podobnie jak Adran, kup Sonneta czasem na allegro można trafić na takiego ze złotą stalówką w cenie do 150zł.
To pisalam ja, posiadaczka 4 Sonnetów, Hemisphere, Prelude i paru innych piór
Dziekuje za odpowiedzi
Chwiliowo "przeprosilem sie" z Hemisphere, dostalem tez okazyjnie Parkera Frontiera - pisze gladko i bezszelestnie, dobrze wywazone w dloni ale... kresli krechy niczym marker cos miedzy M a B
W zasadzie stalowka (zlota) ze starego Sonneta dobra, tylko obudowy brak... :/
Szuranie i skrobanie to esencja pisania piórem, to taki śpiew stalówki zadowolonej z tego, że się jej używa. Ja swoich Parkerów nie lubię (są do notatek) właśnie dlatego, że są bezszelestne. Ale de gustibus.
Co do grubości kreski - zamów sobie na e-bayu, u Lewertowskiego końcówkę do Hemisphere z grubszą stalówką. Jeżeli będziesz gotów przyzwyczaić się do szmeru stalówki, to będzie to chyba najekonomiczniejsze rozwiązanie.
Nie wiem, czy nie tańszy, i szybszy, będzie zakup stalówki do Hemisphere w Polsce - koszt nie więcej niż 80 zł + ew. koszty wysyłki.
Na przyszłość taka mała prośba o odszukanie odpowiedniego tematu w recenzjach, bo w ten sposób mnożą się one nadmiernie.
Co do szurania, to może i dla innych takie pióro "śpiewa". Jak dla mnie po prostu szura
Wydaje mi się, że zmiana stalówki z F na M nie rozwiąże kwestii tego dźwięku wydawanego przy pisaniu.
Jak masz złotą, dobrą stalówkę, to możesz kupić najtańszą z dostępnych na rynku wersji sonneta za ok 220zł i podmienić stalową na swoją złotą.
Nową, nieużywaną stalówkę możesz wystawić za 70zł na sprzedaż tutaj na forum, albo na allegro i będziesz miał doskonale piszącego Sonneta za 150zł