Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam czy też dzień dobry ,
mam pewien problem dosyć męczący,uciążliwy z jednym z pracowników firmy blacharskiej u której złożyłem zlecenie naprawy mojego pojazdu 8 miesięcy temu ale zaraz wszystko opiszę dokładnie.
Zlecenie naprawy blacharskiej nadałem w czerwcu 2014 roku.
W szczegółach naprawy podałem:
-renowację progów karoserii pojazdu
-Malowanie pojazdu
-wyeliminowanie wszystkich ognisk korozji EWENTUALNYCH o których wiem czy też nie wiem (kompletna renowacja)
-pranie tapicerki samochodowej
rozmowy na ten temat z właścicielem doszły skutku pod koniec czerwca 2014.
Umawialiśmy się na 300zl od strony pojazdu czyli 600zł za komplet + dodatkowe koszty lakieru prania tapicerki poskładania pojazdu polerowanie i tym podobne.Cena końcowa wynosiła 1600zł.Otrzymał umówioną zaliczkę w wysokości 900zł reszta miała być przy odbiorze pojazdu który miał być gotowy na 15 LIPCA 2014 r.
Mijały miesiące aż we wrześniu 2014 wręcz wymagałem okazania mi pojazdu..właściciel się nie zgodzi i nie pokazał mi mojego samochodu wiele razy jak przychodziłem z wizytą zobaczyć poczynania bo przecież juz 2 miesiące po terminie a wymówki były różne typu awaria kompresora schnięcie podkładu itp.Złościło mnie to bo termin by odbiory byl korzystny jednak praca się odwlekała a moje ubezpieczenie roczne OC było marnowane,a zamiast mojego samochodu zauważyłem że stoi on w efekcie u niego na podwórku a z jego garażu odbierane są gotowe samochody innych zleceniodawców więc zapewne moja zaliczka poszła na remont innego pojazdu.Wreszcie odebrałem samochód w STYCZNIU TEGO ROKU! (2015)
Jak się okazało ostatnia zaliczka 300zł która otrzymał na początku stycznia 2015 miała być przeznaczona na NOWE NADKOLA (tył,przód).
Przy odbiorze pojazdu okazało się że założone są stare nadkola...
Nie jest zrobiona "POLERKA SAMOCHODU" tapicerka jest niewyprana oraz elektronika źle podpięta.
Na odbiór samochodu czekałem AŻ 7 MIESIĘCY! i otrzymałem go bez wykonanych zleceń na domiar złego właściciel nęka mnie abym wypłacił mu nie 1600zl a 3000ZŁ! gdyż rzekomo materiały są droższe i tutaj mogę powiedzieć po rozmowie telefonicznej on wręcz grozi wymawiając zdania przez telefon CYTUJĘ "JUTRO PRZYJEDZIEMY WE TRZECH I BIERZEMY ALBO KASĘ ALBO SAMOCHÓD" jedna jego wizyta w domu już miała miejsce to było wręcz samowolne wejście i urządzenie burdy słownej.
Do tej pory nęka mnie telefonami i groźbami że oczekuje 3000zł odemnie za pracę.
Co mogę zrobić takiej sytuacji?
Witam czy też dzień dobry ,
Zlecenie naprawy blacharskiej nadałem w czerwcu 2014 roku.
W szczegółach naprawy podałem:
Co mogę zrobić takiej sytuacji?
...tu na forum sa własciwie tylko kandydaci...a taka porada jest ciężka...jesli masz umowe to sprawa cywilna ...jak nie to strzał w kolano, do sądu też możesz lecieć ...a na marginesie...z opisu i tak drobiazgów nie można wyłowić i takie porady są płatne ...lub wejdź na forum prawnicze
Umowa słowna jest umową cywilno prawną. Jeżeli ze swojej strony masz świadków że praca wykonana nie jest kompletna , można iść z tym do sądu . Można wziąść rzeczoznawce najlepiej biegłego sądowego który wyceni koszt naprawy tego auta (to jest koszt ok 100zł ) Groźby są karalne więc trzeba złożyć doniesienie. A dziwi mnie fakt skoro właściciel zakładu nie chciał okazać auta dlaczego od razu nie pojechałeś tam z policją?
umowa ustana w tej kwestii nic ci nie da, jesli nie ma wykazu prac...śwadek to pikuś..kasa na radcę i inne koszta ci potrzebna
karolka1611@ a na marginesie ... to prywatnie sobie nie mozna wziąść biegłego/chyba o tym wiesz, jak doradzasz/...ale jesli nie wiesz to- biegły jest powołany postanowieniem sądu i nic prywatnie nie zrobi, a nawet jak to nie ma to mocy dla sądu...co innego rzeczoznawca...jak mu doradzasz to zrób to fachowo do końca...i napisz jakie sa koszty postepowania cywilnego...i rzeczoznawcy itd...
W kazdym sadzie masz liste bieglych sadowych , jak domniemam wiesz ze nie sa oni pracownikami sadu tylko osobnymi podmiotami, ktory za ok 100 - 300zl zrobi opis i wyda opinie na temat auta obije swoja pieczatka. Z taka opinia i swiadkiem piszesz pozew oplacasz procentowo od kwoty sporu i czekasz na sprawe tylko czy gra warta swieczki. Sad osobno powola bieglego .I fachowcem nie jestem, ale to w zaden sposob skomplikowane nie jest.
Po za tym moze napisac o zastepstwo procesowe z urzedu. Wiec po co go straszysz jakimis niebagatelnymi kosztami.
..nop cóz nie bedę wchodził w te tematy..mysle ze wiesz iz biegły sadowy /do tego tylko sie czepiłem/ nie może wystepowac jako prywatna osoba i nie ma prawa podbijać pieczątką organu który go postanowił na biegłego ...a co do zastepstwa to.... każda usługa ma swoją cenę, a jak wiadomo świadczenie usług prawniczych w Polsce nie należy do najtańszych, nawet gdy dotyczy zastępstwa procesowego....nie mówiąc iz adwokaci czasami nie chcą w te sprawy wchodzic bo....okazuje się, że- paradoksalnie - większy kłopot z otrzymaniem honorarium może mieć adwokat, który sprawę wygrał, niż ten, który.... ją przegrał....a jeżeli adwokat z urzędu sprawę przegra, to jego wynagrodzenie wypłaca mu bezpośrednio Skarb Państwa z kasy właściwego sądu na podstawie postanowienia...i jaki w tym interes ma pokrzywdzony...zreszta po co to nasze bicie piany ..jak twórca tematu milczy, chciał otrzymać darmową poradę