Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Wykosztowałeś się, dla mnie to pióro nie jest tyle warte...
Tak ciekawości - skąd wiesz, ile to pióro kosztowało Alveryna?
Otóż właśnie.. Fajnie by było znać ceny. Tak się bowiem składa, że większe szanse na tytuł pióra miesiąca ma droższe pióro ze względu na to, że najczęściej za ceną idzie jakość i atrakcyjność. Sztuką jest znaleźć prawdziwą okazję. Cudo za super cenę
Wiem, wiem, to tylko zabawa...
A to... to tylko moje refleksje
A ja - przyznam - mam z tym problem.
Jeśli wygram aukcję - np. Mont Blanc Chopin za 1 zł, bo nie było innych ofert - to OK. Sprzedawca znał, lub choć powinien znać, ryzyko (potrafi wystawić aukcję, potrafi też pobawić się wyszukiwarką).
Ale kupno tego samego MB, za taką samą cenę od jakiegoś starszego sprzedawcy, gdzieś na pchlim targu...
No nie wiem...
Jeśli wygram aukcję - np. Mont Blanc Chopin za 1 zł, bo nie było innych ofert - to OK. Sprzedawca znał, lub choć powinien znać, ryzyko (potrafi wystawić aukcję, potrafi też pobawić się wyszukiwarką).
Ale kupno tego samego MB, za taką samą cenę od jakiegoś starszego sprzedawcy, gdzieś na pchlim targu...
No nie wiem...
_
Chyba zbyt to oderwane od realiów.
No prawdziwego Mont Blanc'a zawsze znajdą się chętni, a sprzedający wystawia od złotówki, ustawiając na odpowiednim poziomie cenę minimalną. "Starszy Pan" na pchlim targu, też sprzeda oryginału za złotówkę, bo raczej wie co sprzedaje. A jak chce sprzedać zbyt tanio, to podróbę.
Dobry produkt musi kosztować i kosztuje, niestety.
Mnie nie interesuje, kto za ile kupił. To jego wyłączna sprawa, a mnie nic do tego. Widzę natomiast jakie są ceny i wiem za ile ja kupuję.
zdrówka
zdrówka
Oderwane od realiów... Tiaaa...
Może to i oderwane, ale przez parę dni miałem cholernego kaca moralnego...
Na Allegro nadal można ustrzelić coś za śmieszne pieniądze, choć niezbyt często. Parę lat temu takie sytuacje nie należały jednak do rzadkości.
A na pchlich targach nadal nie należą...
No to zrobiliśmy OT.
Jeśli dyskusja się rozwinie, trzeba będzie wydzielić ja w nowy temat.
Na jednym z forów "piórnych" spotkałem się z teorią, że najwyższe ceny osiągają pióra wystawiane z ceną 0,99 (GBP, USD, EUR, itp), ponieważ niska cena zachęca do wzięcia udziałuw licytacji, a potem działają już mechanizmy psychologiczne pt. "jak zacząłem, to głupio się wycofać". Czy to teoria trafna? Nie jestem przekonany, ale może coś w tym jest.
Ale jest jeszcze drugi aspekt... Spotkać można aukcje, gdzie licytanci windują cenę w górę, wysoko ponad ceny "przyzwoite". Często w sklepach internetowych to samo pióro można kupić taniej. No, ale tak działa psychologia licytacji. Raz się kupi/sprzeda tanio, raz drogo.
A pchli targ? Czasem jest tak, że sprzedający nie zna wartości towaru, a czasem jest tak, że kupujący przepłaca, bo też nie jest znawcą. Życie w ogóle jest dość skomplikowane...
Wykosztowałeś się, dla mnie to pióro nie jest tyle warte...
Tak ciekawości - skąd wiesz, ile to pióro kosztowało Alveryna?
A ja wiem, ja wiem, ile
3/5 "normalnej" polskiej ceny detalicznej. W sklepie, z 3-letnią gwarancją i z uśmiechem pani ekspedientki gratis
W tej sytuacji po prostu nie mogłem go nie kupić. Zmarnowana okazja śniłaby mi się po nocach.
A jak mi się zacznie łuszczyć, to:
- będę miał mniej oporów, żeby je nosić przy sobie i często używać (wartość użytkowa pióra rośnie odwrotnie proporcjonalnie do wartości "kolekcjonersko/handlowej"), albo
- skorzystam z gwarancji, albo
- zeszczotkuję i pociągnę czymś innym, w ostateczności czarną emalią, albo
- zeszczotkuję i zostawię takie surowe.
Cała masa możliwości!