Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam niedzielnie.
Dumakm tak sobie i dumkam i nie wiem co wydumkac,ale....
macie niektörzy namiary na Age,wiemy ze spalilo jej sie mieszkanie i na pewno wiemy jaka to tragedia odbudowac od podstaw dom.
Nie umiem sprecyzowac jak,ale moze by sie dalo wesprzec Age?
JUa bede 15.02 w pl,do Kolobrzegu mam rzut kamieniem,nie wiem co po zua pieniedzmi dziewczynie teraz najbardziej potrzebne,domyslac sie tylko moge ze pewnie meble pozalewane,odziez zniszczona itpWiemy ze odszkodowanie nawet najlepsze nigdy nie pokryje strat ,to za malo.
Czy myslicie ze mozemy cos zorganizowac by w tym ciezkim czasie poczula nasza z nia jednosc?ze jest czescia Polany?Co o tym sadzicie?
Tak jest Dorotko. Myślę, że trzeba ośmielić Agę do podania nam najważniejszych potrzeb jakie teraz spadły Jej na głowę, by się nie dublować z jednej strony, a z drugiej nie uszczęśliwiać czymś niepotrzebnym...
Dokladnie tak Jolu,spröbuje sie jutro do Agi dodzwonic,co prawda z pracy bedzie deko utrudnione ale bede pröbowac
Co to znaczy Pawełku ta forma "zrobicie", "wstawicie" i "będzie Wam łatwiej" ? Kim się uważasz wobec pozostałej reszty Polan ?
I co to za teoretyczne limitujące decydowanie z góry, że pomoc polanowa wystarczy ? Pomocy nigdy za wiele. Pawełku, zagalopowujesz się czasami za bardzo Tak wypada (i to też nie w sprawach tak delikatnej materii) ludziom już znacznie starszym w życiowe doświadczenie, a nie młodzikom bez niego.
Nie jest dobrą Twoja kawalerska rada byśmy to MY robili listę. Gdyż jak już napisałam przed Tobą, a mówi mi tak ludzkie doświadczenie gospodarsko-klęskowe (wiesz, że spalił mi się 6 lat temu dom), to potrzebujący podaje listę potrzeb, a pomagający się do niej dopasowywują, dzieląc między sobą tematami do załatwienia.
ojej,Pawelku,plissssssssssssss
tu trzeba serducha jak stad dookola swiata,nie teoretyzowania i szermierki slownej.Wim co to bida,wiem co znaczy od nowa od lyzki i wyrka,chyba zaczynalam ze szesc razy i szykuje sie chyba do ponownmego nowego
Jola ma doswiadczenie przykre wiec jej rada jest dobra.Polana Paulu to nie tylko my ludzie.Polana to tez nasi opiekunowie,nasze ognisko wiary i ...nadzieji chyba przede wszystkim.
Kazdy z nas trafil tu w zakrecie zycia,podbudowala nas Polana,dala wsparcie i to powinnismy dawac dalej.dawac siebie,swöj czas,zrozumienie drugiego czlowieka,swoja milosc,nadzieje i wiare-rzeczy niematerialne niewymierne finansowo,ale o wiele berdziej potrzbne ,bo kase kazdy moze sobie sam zarobic dopöki ma zdrowie.
Uwazam ze stanowimy tu cos na ksztalt energetycznej rodziny i kazdemu z nas razem i z osobna potrzeba naszego nawzajem zainteresowania a przede wszystkim wsparcia.Teraz to wsparcie jest potrzebne dla Agi gdyz splonal jej moze jeden poköj,ale reszta jest zapewne zalana i tez zniszczona.Po za tym nie chodzi o to jak duze czy male sa zniszczenia a o to gdzie w tym wszystkim jestesmy my-jej przyjaciele!i gduzie jest nasze serce.
buziaki ogromne )
Nie ma sprawy Pawełku
Udało nam się wczoraj z Agą spiknąć na fb. Bliscy znajomi i przedstawiciele władz udzielili rzeczowej, sensownej pomocy. Na razie Aga z fachową pomocą z zewnątrz uprząta zniszczenia i przewozi ocalały dobytek do rodziców. Ferie szkolne umożliwiły to, że Jaś w tym najgorszym czasie uprzątania pogorzeliska może sobie przebywać bez stresu u dziadków. Agę wspierają psychicznie przyjaciele i znajomi, nie czuje się osamotniona, a to najważniejsze !
Mam wrażenie, że Agusia odkryła w sobie siły, o których nie wiedziała/nie wierzyła, że je ma. A my, polanowcy zawsze w Niej je czuliśmy
Obiecała, że jak coś będzie potrzebować, to nas powiadomi. Na razie tylko teoretyzując, być może, że będzie to pościel.
Okazało się, że przyczyną nie była poduszka elektryczna, a aluminiowe przewody, których zbyt duża oporność (niezgodna ze współczesnymi normami) doprowadziła do przegrzania termicznego. Z dwojga złego lepiej tak, gdyż nikt nie będzie podważał sensowności odszkodowania, usiłując prawną odpowiedzialność za wydarzenie zwalić na producenta posiadanych urządzeń elektrycznych.
Aga poprosiła o wsparcie energetyczne, by rzeczoznawcę szacującego straty, natchnąć uważnością w ich jak najkompletniejszym uwzględnieniu...
Prośba o wsparcie energetyczne jest na dziś, bo dziś miał być rzeczoznawca.
Aga poprosiła o wsparcie energetyczne, by rzeczoznawcę szacującego straty, natchnąć uważnością w ich jak najkompletniejszym uwzględnieniu...
Przyłączam sie do wsparcia , o którym pisze Jola
Ot i poczytałam sobie i popłakałam się, ze wzruszenia. To nieprawda, że świat jest zły. Jest w nim mnóstwo dobra i WY jesteście tego najlepszym dowodem. Tak jak w bezpośrednim moim otoczeniu: rodzina, przyjaciele, bliźsi i dalsi znajomi. Bardzo bardzo Wam dziękuję za wsparcie mentalne i gotowość do wsparcia rzeczowego. Nie wiem tak do konca, co mam, okaze sie później, gdy to wszystko, co niewyrzucone a wrzucone do kartonów zostanie wyjęte i poddane oględzinom.
Agus moje wsparcie też masz.
Mam prośbę do Ciebie abyś wierzyła w to co mówi Jola, czy inni. Mam tu na myśli chociażby przykład z tą siłą wewnętrzną. Dopiero potrzebowałaś takiego strasznego doświadczenia aby się o tym przekonać, że ją masz.
Bądź dzielna, a my pozostajemy w gotowości do pomocy.
Agus dzis mi powiedzuian ze swiat jest pelen dobrych ludzi,tylko jakos swinie sa bardziej widoczne/nie obrazajac inteligentnych zwierzat/
Ciesze sie bardzo ze nie jestes sama,kamien z serca,jeden smutek masz mniej,bo w takich drastycznych przypadkach dopiero zauwazamy jak wielu zyczliwych obok nas:))
jak cos prosze zamelduj sie u mnie na priw fb czy tu czy skype odaj tel kontaktowy i adres,bede 15 skoro swit
Te przysłowiowe "świnie", to ludzie, którzy nie potrafią sobie poradzić ze sobą. Zazdroszczą wszystkim wszystkiego. Nie potrafią znieść dobra, które płynie od innych i na wszelkie sposoby próbują ranić. Nie są świadome, że tak naprawdę najbardziej szkodzą samym sobie. Kiedy spotykamy na swojej drodze takie osoby, to najważniejsze dla nas nie dać się im sprowokować.
witaj AGA strasznie mi przykro dopiero dzisiaj sie dowiedzialam bez kompa jak bez reki niejestem na bierzaco ogromnie cie sciskam przytulam i caluje agunia ja takze wlaczam sie do wsparcia prosze napisz mi sms lub na fb jak moge ci pomuc co ptrzebujesz kochana moja pamietaj niejestes sama masz nas wiesz co kochana ja zaras sprubuje przedyndac do ciebie buziaczki dla (Jasia )
Dzięki Karolciu.
Jakoś ze mnie spłynęło i beczliwa się zrobiłam bardziej. Wczoraj, gdy zakopałam się w błocie, to wylazłam z auta i po prostu rozbeczałam się w głos, Jaś mnie tulił i stwierdził: Mamo teraz takie rzeczy w ogóle Cię nie powinny ruszać. Zaraz znalazłam 2 facetów co razem z Jasiem wydobyli autko z błotnej kąpieli. Dziś pzrez te moje stawy nie byłam w stanie otworzyć drzwi do urzędu w drugiej gminie i już też byłam gotowa se beknąć nieco, ale zajrzałam przez okienko i koieta, która mi przed nosem nimi trzasnęła zauważyła i cofnłęa się. Ja to jestem taki typ co ma szczęście w nieszczęsciu, bo wiele mnie spotyka, ale jakoś się wygrzebuję, ale wolałabym opcję szczęscia bez tego wcześniejszego nieszczęscia. Był wczoraj likwidator, przekazał dane do rzeczoznawcy, a ten woła o rachunki zakupu - niech go, skąd ja mam wziąć stare rachunki, czy właściwie paragony? jak się czemuś skończyła gwarancja to już zbędne, a jak coś dostałam, np laptopa, to co już mi się odszkodowanie za niego nie należy, bo nie przeze mnie zakupiony? Oj obawiam się, że będą boje. Tyle, że jest szansa na zaliczkę. Z niczym nie zamierzam się poddać. Mieszkam w pokoiku hotelowym gminy i nawet sobie żonkile dziś kupiłam. Jejku głupio samemu w całym budynku
Aga dasz rade....w gorszej sytuacji dałaś, tak?
ja sie rownież dołoże, pisz czego ci trzeba....x
na razie mieszkam w gminie, to jest tu pościel, a tego na pewno nie mam - zalane i zasnute smola.
ok, wysle ci pościel (oczywiście nową)
na jaki adres?
Dzięki kochanie, na razie nie ma pośpiechu. Zgłoszę się, gdy już będzie na horyzoncie wprowadzka
ok, trzymam Cie za słowo
witaj aga prubowalam sie do ciebei dodzwonic ale wiem ze masz sporo na glowie wiec niema sprawy agus musisz sie trzytmac i nioepoddawac zreszta jestes silna osobka a przedewszystkim wspaniala jak wszyscy tutaj z polany ja wiem co muwie ciesze sie ze nalazly sie osoby co pomogly wyciagnac autko masz bardzo dzielnego synka naprawde u mnie wszystko ok jak narazie zaczelam twardo stopac po ziemi i za to chcialam podziekowac joli dorci i tobie agus tesz jejku ile takie wsparcie znaczy bardzo duzooooooooooooooo i zaczyna wszystko pozytywnie sie u mnie zmieniac ( tata dostal propozycje poracy ) o reszcie napisze puzniej buziaki i sciskam cie serdecznie jasienka tesz trzymaj sie cieplutko
Witam kochani, hej Błękitku
póki co nie mam mieszkania, to i nic mi nie potrzeba .
Majstry skuwały tynki ścianek łazienki i ścianki się sypnęły. Okna mam już nowe, nowe ścianki łazienki się dziś zbudowały. Ja stalam się histeryczką stwierdzam, to niedobre - wpadam w rozpacz gdy coś się stanie, a potem dopiero zaczynam myśleć konstruktywnie . Tak było, gdy utknłęam w błocie - rozpłakałam się na środku placyku, a potem się zebrałam i poszłam po pomoc z sukcesem. Dziś, gdy zjechana wieczorem wróciłam do mojego pokoju, okazało się że nie mam do niego klucza. Znów czarna rozpacz, łzy, boksowanie się ze sobą, po jakiejś pół godzinie dopiero zaczęłam myśleć. Ustaliłam adres naszej pani sprzątającej i telefon, zadzwonilam, podjechałam po nią, wzięła z urzędu klucze i mi dała, potem ją odwiozłam i wróciłam do siebie. Czemu od razu tak nie myślałam?
Ponieważ potrzebujesz rozładować pierwszy największy i najbardziej szkodliwy dla organizmu stres. Wyrzucasz w ten sposób toksyny na zewnątrz. Kiedy jesteś oczyszczona mózg bardzo sprawnie zaczyna pracować i umysł podpowiada Ci rozwiązania.
Agus, to zaleta ta chwilowa rozpacz, a nie wada.
Pozdrawiam i uszy do góry
dzięki Mirku nie przyszło mi do głowy by tak na to spojrzeć
oczywiście, jestem cała happy, bo niedługo wrócę do całkiem wyremontowanej chaty, a że chwila dzieliła mnie od śmierci, ech no to pikuś doprawdy, czuje sie bardzo oczyszczona.
nie wiem czy coś dzieje się przypadkiem czy nie, ostatnio zaczynam we wszystko wątpić z duchowością człowieka włącznie.
do biadolenia pewnie też brak jakichkolwiek podstaw, to w końcu zwykła życiowa rzecz: są pożary, powodzie, wojny, choroby - z tego składa się byt ludzki.
Odnoszę wrażenie, że żyjemy po to by cieszyć się z tego, że wybrnęliśmy z kolejnej mniej lub bardziej tragicznej sytuacji, bo jak sie nie cieszymy to bardzo źle postępujemy.
Święte słowa Agus.
Kiedy czytam Twoje wypowiedź ZBW odnoszę wrażenie, że epoka antyrozumu wciąż trwa
Dzięki Błękitku, walczę, a Ty też się trzymaj.
nie wiem czy coś dzieje się przypadkiem czy nie, ostatnio zaczynam we wszystko wątpić z duchowością człowieka włącznie.
To normalne.Tylko głupcy nie mają wątpliwości:)
Mnie samą te stany dopadają z regularną częstotliwością ,i wydaje mi się ,że wiem coraz mniej:(