Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam,
ponieważ moja pierwsza recenzja została przyjęta nienajgorzej, biorę się za następną. Tym razem chciałem przedstawić swoją opinie odnośnie polskiego klonu PARKERA 51 czyli ZENITH-a.
Pióro polskie ZENITH-1
1. Pochodzenie: Pióro wyprodukowane przed rokiem 1975 w Polsce. Fabryka produkująca pióra i długopisy ZENITH (Częstochowskie Zakłady Materiałów Biurowych ZENITH, 42-200 Częstochowa, ul. Żwirki i Wigury 12/14 – zgodnie z informacją Archiwów Państwowych z dnia 2004-02-17 zostały zlikwidowane w istniejącej formie, z powodu upadłości:
- Częstochowskich Zakładów Materiałów Biurowych ul. Żwirki i Wigury 12/14, Częstochowa
- "Zenith" S.A. ul. Żwirki i Wigury 12/14, Częstochowa
- "Astra-Zenith" Zakład w Częstochowie ul. Żwirki i Wigury 12/14, Częstochowa). A trochę szkoda gdy popatrzy się na historię tych zakładów: 1934 Fabryka wiecznych piór OMEGA przy ul. Mielczarskiego -> 1950 Częstochowskie Zakłady Materiałów Biurowych P.P. (OMEGA przy ul. Mielczarskiego + fabryka tapet przy Al. Wolności + Zakład Introligatorsko-Pudełkarski P. Wylężałka przy ul. Żwirki i Wigury + fabryka tapet w Gnaszynie) -> 1954 Częstochowskie Zakłady Materiałów Biurowych P.P. przy ul. Żwirki i Wigury 12 -> 1996 Zenith S.A. -> 1998 Astra-Zenith S.A. (+ firma ASTRA z Przemyśla) -> 2002 Zenith-Monami sp. z o.o. (własność koreańska, - ASTRA); chociaż pióra (i długopisy też) produkowane w tych Zakładach w okresie, o którym piszę były głównie klonami odpowiedników PARKERA, i podobnie jak chińskie były w Polsce bardzo popularne. Najpierw produkowane były pióra ZENITH bez oznaczeń liczbowych a potem z kolejną numeracją, poczynając od 1 właśnie a kończąc chyba na 9 pod koniec lat osiemdziesiątych. Popularność tych piór wynikała na pewno po części z tego że były tanie. Nieporównywalnie tańsze od PARKERÓW ale i tańsze od np. chińskich HERO 616
2. Porównania: Poza krótkimi wzmiankami nie udało mi się znaleźć żadnych rozwiniętych porównań z PARKEREM (takich jak istnieją dla produktów HERO i WING SUNG) ani na stronach poświęconych piórom ani na forach „piórowych”. Z tego względu nie przytaczam żadnych linków a ewentualne porównania (choć bardzo pobieżne) Dostojny Czytelnik będzie mógł zrobić sam w oparciu poniższe dane i szczegółowe informacje o PARKERACH ze strony: http://parkercollector.com/. Natomiast w porównaniu z HERO 616, ZENITH-y (a przynajmniej omawiany ZENITH-1), wyglądały prawie identycznie, choć miały nieco większe rozmiary i w mojej opinii były wykonane bardziej „topornie”.
3. Moje osobiste stosunki z piórem ZENITH-1: .Opisywane pióro pochodzi z wspomnianego już „podzbioru”, który nazwałem „Sentymentalnym”, bo składającego się z piór z „Rodzinnej” przeszłości, którego uporządkowaną część pokazałem na fotografii zamieszczonej przy okazji recenzji mojego HERO 616. Tym razem to „drugie istotne z Naszej historii”, dosłownie i w przenośni. „Z Naszej historii - w przenośni”, wynika stąd, że jest to pióro, z którym moje związki zaistniały – można powiedzieć – nie „w drodze nabycia” ani „przez pokrewieństwo” a „przez powinowactwo”, bowiem należy/należało do mojej Żony a zapoznałem się z nim w czasach, gdy Żona jeszcze Żoną nie była . Z tego wynika również drugi element, czyli stwierdzenie „z historii” dosłownie. Mianowicie zapadło mi ono (to pióro oczywiście) w pamięć, ponieważ w czasie naszych spotkań (które niestety musiały być w jakiejś części poświęcane również sprawom zawodowym – czyli wówczas studiom), moja przyszła Żona używała go do robienia notatek do ćwiczeń a pod koniec okresu wolności czyli na 5 roku do pisania notatek i fiszek do pracy magisterskiej z Historii właśnie. Dziś to się robi przy pomocy klawiatury i tej reszty, do której klawiatura jest podpięta ale wtedy była połowa (dla nas pięknych) lat siedemdziesiątych a klawiatury to były w instrumentach klawiszowych i maszynach do pisania (w tych ostatnich, z wzorem czcionki rejestrowanym na milicji ). Tak więc patrzyłem jak to czerwone pisze, czasem go próbowałem i porównywałem z moim „PARKEREM 51” czyli 616-tką a potem… Potem przyszła Żona została Żoną bezprzymiotnikową , pióro poszło do szuflady i wyciągnąłem go niedawno przy okazji przeprowadzki i nieuniknionych w takim przypadku porządków i z błogosławieństwem Małżonki (żeby nie było wątpliwości cały czas tej samej, pierwotnej Właścicielki) włączyłem do zbioru. No, koniec gawędziarstwa i kilka słów na temat przedmiotu opinii. Jaki jest jego stan pokazują wykonane przez mnie do tej recenzji zdjęcia:
Oczywiście na nowe to pióro nie wygląda, ale biorąc pod uwagę wiek, ok. 40 lat i kilkuletnią eksploatację, też prezentuje się chyba całkiem nieźle!? Jedynym elementem „trochę zaużywanym” jest stalówka z widocznymi na zdjęciu wżerami od atramentu (stan gorszy niż praktycznie identycznej stalówki z opisywanego wcześniej HERO 616). Jednak, to też jest raczej dowodem na „przyzwoitość” stalówki a nie odwrotnie, bo jak się okazało, pióro zostało wrzucone do szuflady pełne atramentu. Jeżeli zatem po odleżeniu co najmniej 37 lat z atramentem (dodam, że oczywiście polskiej produkcji z lat 70-tych) dało się bez problemu umyć a stalówka mimo śladów korozji jest dalej w dobrym stanie „pisarskim”, to zarówno o niej jak i o atramencie należy się wyrażać raczej pochlebnie .
4. Dane techniczne:
Stalówka: materiał - stal, kolor – srebrny, inskrypcje – jakiś znak ?? (taki sam jak w HERO 616)
Skuwka: materiał - stal, kolor – srebrny, inskrypcje – ZENITH-1
Korpus: materiał - tworzywo sztuczne, kolor – ceglasto-czerwony, inskrypcje - brak
Waga – ok. 19 g (bez atramentu)
Wymiary (mierzone przeze mnie suwmiarką, w mm):
ze skuwką – 139,4, bez skuwki – 127,7, ze skuwką założoną z tyłu – 151,9
Średnica max. skuwki – 12,4, długość skuwki – 60,7
Napełniane jest systemem aerometrycznym (woreczek z przezroczystej gumki objęty z dwu stron przez sprężystą blaszkę - Aerometric ink filler) identycznie jak w HERO. Mimo swoich lat gumka jest ciągle w doskonałym stanie i system działa bezbłędnie. Na metalowej osłonie woreczka na atrament również wytłoczona inskrypcja ZENITH-1.
5. Próbki pisma: Pióro co prawda nie było ani nie jest używane i spoczywa sobie spokojnie w „Zbiorze Sentymentalnym” na emeryturze, ale w razie potrzeby pisze. Nie tak dobrze jak HERO 616 ale do wytrzymania. Stalówka, coś pośredniego między M i F pisze w miarę gładko i bez skrobania ale jak na moje upodobania niezbyt równo (w znaczeniu raz bardziej sucho raz bardziej mokro) i generalnie za mokro (z drugiej strony trzeba też pamiętać o „trudnej przeszłości” tej stalówki). Jak to działa z dobrym atramentem pokazują skany wykonane do tej recenzji:
6. Podsumowanie: Zupełnie dobre pióro na owe czasy (a przynajmniej ten egzemplarz), nie tanie ale w miarę dobrze piszące i choć moim zdaniem „mniej subtelne” od HERO 616, to również aspirujące w tamtych latach do „wyższych stref stanów średnich”. Też prawie Parker i choć „prawie czyni ogromną różnicę” wiem, że Żona go lubiła. Ja, przyzwyczajony do mojego HERO, uważałem go za niższą półkę ale – z oczywistych chyba dla PT Czytelnika względów – wolałem się z tym poglądem nie wychylać. I trzeba też dodać, że na swoją emeryturę zarobiło nie ze względów technicznych (w końcu jest sprawne i dziś) tylko ze względu na chęć spróbowania czegoś innego, ale o tym w następnej recenzji.
Pozdrawiam
Coś tak czułem... Dostaliśmy kolejną perełkę z cyklu Gawędy o piórach .
Dzięki Ci wielkie, witeksie.
OK. Cieszę się z Twojej opinii Thay ale jak będziesz miał dość gawęd, to po prostu twardo zażądaj suchych faktów.
Pozdrawiam
Ależ tam od suchych faktów aż się roi!
Po prostu podlałeś je gawędowym sosem, do smaku .
Aaa, jak tak to OK. Bedę coś dalej modził, może teraz tą Aurorę albo Wing Sung a potem nowe albo stare.... Rany boskie, to są lataaaaaaaaa
Pozdrawiam
Zgadzam się z They'em, dostaliśmy "kolejną perełkę z cyklu Gawędy o piórach"
Ta forma recenzji o piórach mi bardzo odpowiada, być może powstanie na forum dział
o takim właśnie tytule "Gawędy o piórach"
Wracając do pióra Zentith, to pamiętam jak w podstawówce (czyli koniec lat siedemdziesiątych)
kumpel w sąsiedniej ławce miał właśnie takie pióro - w kolorze niebieskim. W pamięci utkwiło mi,
że na klipsie skówki miało napis "Zenith" - pewnie to był kolejny numer późniejszych modeli, niż
ten co pokazał i opisał w swej gawędzie Witeks. Wtedy w podstawówce największy bajer w tego
typach piórach to było okienko poziomu atramentu. Wówczas zazdrościłem innym, że taki bajerek
w swoich maszynach mają - ja akurat wtedy używałem pióra Inco i ono takiego okienka nie miało.
Dopiero pare lat później byłem szczęśliwym posiadaczem Hero 616 i mogłem jak inni sparwdzać
poziom atramentu przez takowe okienko.
ps. czekam z niecierpliwością na następną Witeksową Gawędę
Witaj Johann,
z jednej strony sie cieszę, że coś komuś przypomniałem i poruszyłem jakąś sentymentalna strunę (ja co prawda w tych latach to już "wtłaczałem" - z różnym jak sie można domyślać skutkiem - Termodynamikę studentom) ale zgadzam sie z Tobą, wcześniej też tak było To "okienko" to było to !
Chyba działało w PRL-u na podświadomość
Jednak z drugiej strony zaczynam sie troche niepokoić Ja jestem gawędziarz z natury (zresztą jak sie ...dzieści lat wykłada to trzeba umieć gawędzic bo inaczej można na śmierć zanudzić) ale nie jestem jakby do końca przekonany czy takie "stanowisko" forumowego Sabały to jest to o czym marzyłem od dziedciństwa
pozdrawiam
Witeks jak dla mnie to masz czarny pas w gawędziarstwie ,
ja natomiast jestem słuchaczem z natury, dlatego jest
mi miło czytać Twoje opowieści. Czekam na następne
No dobra (chociaż na czarny nie miałem już czasu, skończyłem na brązowym, ale to znowu inna bajka), uznaje to zdecydowanie za komplement i innych interpretacji nie przyjmuje . Postaram się coś przygotowac na jutro
pozdrawiam
Czarny pas to oczywiście w ramach komplementu nie inaczej
pozdrawiam
Witeks,
Naprawdę jesteś wielki!!!
Też lubię sobie pogadać (może ma to coś wspólnego ze specjalnością, bo w moim wypadku inżynieria sanitarna), ale przy Tobie wysiadam, co z niejakim smutkiem przyznaję.
Pozdrowienia
Witaj Adamon,
no nie popadaj w depresje bardzo proszę. Jak może zauważyłeś wcale nie jestem przekonany co do mojego potencjalnego "sabałowania" bo to zwykle jak sie już przyklei do człowieka, to amen.
pozdrawiam
No do depresji mi trochę jeszcze brakuje (wiek i doświadczenie robi swoje), ale prawdziwy talent potrafię docenić. No i zauważ, że wielcy ludzie są na ogół skromni, co dowodzi prawdziwości mojej opinii.
Pozdrawiam
dzięki za dobre słowa
pozdrawiam
Witam
Przez całe studia (1980-1985) używałem tych dwóch piórek Zenith i Hero. To tak na przemian ze sobą. Czynnikiem zmiany było zgubienie i stan ekonomiczny mój oraz stan handlowy ówczesnej sprzedaży. Ceniłem więcej Hero, ponieważ Zenithy były troche gorzej wykonane. I tych chinskich mi troche zostało ale Zenith ani jeden. A szkoda, teraz je wspominam z nostalgią i tak mi troche głupio ze nie mam w swojej kolekcji tego polskiego pióra. Może gdzieś się uda kupić w starociach jak będę w kraju.
Gratuluje Witku recenzji i egzemplarza
Witaj Kerad,
Studiowałem co prawda 9 lat przed Tobą ale wówczas cały nasz Kraj był na "standby" (do rymu mnie wyszło ) więc nic dziwnego, że miałeś tak samo.
jak mi się gdzies przewinie to dam Ci znać (tylko ich było sporo; od "bez numerka" aż do chyba 9 a może i 10).
Pozdrawiam
Zenith 4, 5, 7 i 10 to były długopisy. Kiedyś zbierałem Zenithy...
Jak dokopię sie do kolekcji - sprawdzę dokładnie co było czym.
Ostatni Zenith miał chyba nr 27. Chyba.
Aaaaaa! Witaj Sensei,
dzięki za informację (ja straciłem rachubę w Zenitach jak przeszedłem na pióro, które dzis opiszę) i nawet do głowy mi nie przyszło, że sięgnęly aż 3 dziesiątki. Jak się Kerad zdeklaruje, którym sie posługiwał, to będzie można przejrzeć szuflady swoje i znajomych (ja mam niektore od roku nietkniete w mieszkaniu po Ojcu).
Pozdrawiam
Ja wogóle nie wiem nic o żadnych numerach. Wiedziałem że ponumerowane są długopisy ponieważ były różne typy, ale pióra znam tylko jedne.
No dobra, ale jakie? Jak widać na zdjęciu moje ma napis ZENITH-1.
A Twoje ? Był tylko ZENITH czy miało jakąś cyferkę ?
Pozdrawiam
Zupełnie nie pamietam. Było to poprostu pióro Zenith.
Nie szkodzi, jak jakieś znajdę to Ci zostawię
Pozdrawiam
dzieki ;-
O lle mnie pamięć myli, był też Zenith bez cyfrowego oznaczenia.