Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Zaplanowałem sobie na dzisiejszą sobotę trochę zabawy z przywracaniem sprawności starym piórkom, kiedyś tam kupionym na eBayu. Lecz plany a rzeczywistość, to dwie różne sprawy, szczególnie wtedy, kiedy nie zostały zatwierdzone przez sztab generalny. A sztab generalny zaplanował na dzisiejszy ranek jakieś dziwne prace agrotechniczne w naszym przydomowym ogródku. W tym celu, sztab, udał się dziś rano samochodem w nieznanym kierunku i po dwóch godzinach przywiózł cały bagażnik jakiegoś zielska w gustownych skrzyneczkach. Na agrotechnice nie znam się, ale skrupulatnie wykonywałem wszystkie dysponowane czynności przy których zwolniony byłem od myślenia, za to wymagano ode mnie trochę fizycznego wysiłku. W takich przypadkach zawsze asystują nam zwierza. Pies, ponieważ nie został wpuszczony na teren robót agrotechnicznych, chodził przystrojony w gałązki jodły, z czego był bardzo dumny. Kot, jak to kot, miał wszystko w głębokim poważaniu i uwalił się w takim miejscu, gdzie wyglądał najbardziej lamparcio, z racji rzucanego cienia ogrodzenia.
Na zdjęciu psa, kot w czerwony prostokącie w górnym prawym rogu zdjęcia
Realizacją swojego planu mogłem zająć się dopiero po południu.
Reanimowałem dwa pióra, a trzecie rozebrałem, wyczyściłem i na tym poprzestałem, bo okazało się, że trzeba dorobić tłoczek, a ja nie mam odpowiedniego korka, i w ogóle nie wiem jak za to dalej się zabrać.
Przedstawiam pierwsze reanimowane pióro. Jakiś niemiecki no nane ze świetną stalową stalówką EDELSTAHL 12 GLEITSPITZE, doskonale piszącą cienką efką. Pióro to dało mi dużo radości, tym bardziej, że wygląda bardzo elegancko.
Drugie pióro, niebieskie, ma wyrytą na skuwce nazwę STELLA. Na stalówce imprint :
DAUER FEDER 4. W tym piórze klips niestety jest tak skorodowany, ze chyba nie opłaca się go reanimować. Może uda się gdzieś mi taki dokupić, skoro już zidentyfikowałem pióro.
W obu piórach musiałem dokonać korekcyjnego szlifu stalówek, ale efekt jest rewelacyjny.
Oba pióra piszą gładko, cienką linią nie za mokrą, nie za suchą. Pięknie.
Pozostało trzecie pióro. Ani na korpusie, ani na skuwce nie znalazłem żadnego imprintu pozwalającego na identyfikcję producenta. Na stalówce tajemniczy napis NEWA 4. Myślę sobie, jak Newa, to Leningrad, czy jak on teraz się nazywa Petersburg, ale wtedy chyba byłaby cyrylica. Zresztą pióro jest porządnie wykonane i wygląda na solidną niemiecką robotę. Oceńcie sami.
Dotąd doszedłem. Podpowiedzcie co dalej mam robić.
zdrówka
NA trzecim zdjęciu od góry jak widzę nie masz "gumki" na tłoczku... można ją łatwo zastąpić...(ale nie wiem jaki masz rozmiar w środku korpusu) oringiem... lub najlepiej dwoma. Ja znalazłem takie nie typowe oringi w hurtowni o włosko brzmiącej nazwie...i wszytko posklejać na szelak oczywiście .
Ta niemiecka Stella jest też bardzo ładna w takich oto pastelowych barwach:
konisie, udało Ci sie coś dalej zrobić z tą NEWĄ?
Pióro uszczelniłem i zamontowałem świetną stalówkę Soennecken S19.
Można poczytać o tym tu :
http://www.piorawieczne.fora.pl/recenzje-pior,6/jak-ze-zlomu-zrobic-fajne-pioro,5958.html
Przez pomyłkę wkleiłem post w Recenzje zamiast w Naprawy.
Prośba do Admina, aby go umieścił we właściwym dziale.
zdrówka