Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Pierwsza część testu podróbki podróbki Parkera 51, który ma na celu pokazanie ile w stanie jest wytrzymać jedno z najtańszych na rynku piór (podobno niewiele).
Pióro zostało kupione przy okazji zakupu Pelikana Edelstrin Sapphire w sklepie Lach&Lach w Tarnowskich Górach. Cena nowego 3,5zł (wiem że można kupić je dużo taniej). Herb dostępny jest w trzech kolorach: czarnym, czerwonym i zielonym.
Stalówka robi dosyć cienką kreskę która niewiele różni się grubością od Pilota 78g dziewczyny mojego brata. Pisze się nim dosyć dobrze pomimo że jest dla mnie zbyt lekkie.
Jak zawsze przepraszam za pismo.
Będąc w podstawówce miałem Hero więc zakup był spowodowany sentymentem do chińskiego pióra. Tak samo jak w przypadku tamtego pióra Herb najwięcej kłopotów sprawia podczas napełniania, ale prawdopodobnie jest to kwestia wprawy.
Skuwka w kolorze złotym wykonana z aluminium oraz czarny korpus- wersja która najbardziej przypadła mi do gustu.
Dalsza część testu będzie wrzucona za jakiś miesiąc- po egzaminie dyplomowym. Okaże się co tak na prawdę Herb 330 jest warte.
Bardzo fajny pomysł. Z niekłamaną ciekawością przeczytam dalszą część.
Bardzo fajny pomysł. Z niekłamaną ciekawością przeczytam dalszą część.
Sam właśnie jestem ciekawy jak długo "chińczyk" wytrzyma studiowanie
Mój egzemplarz jako, że strasznie drapał, napełniony atramentem powędrował do szuflady.
Po dwóch dniach cały atrament wyparował xD
Mój kupiony w Tesco to wielkie G... . Nie chce pisać ale za to wypuszcza atrament jakby "przez plastik". Pobawie się chyba nim w celu wzbogacenia wiedzy o budowie pióra
Ja mojemu nie wróżę zbyt długiego studenckiego życia ale zobaczymy
Ciekawy jestem co się ukarze za miesiąc.
"Chińczyk" wytrzyma, czy nie?
Można by robić zakłady
Paradoksalnie jesli bedziesz czesto uzywac to ma szanse przetrwac dluzej:) I lepiej napelnic chyba atramentem Hero (jest bardziej wodnisty). Ja kupilem ostatnio 4 takie, 2 dla siebie i 2 dla dzieci. Do tej pory trzyma sie jedno, to ktore pisalo od poczatku najbardziej mokro. Atrament (Pelikan) wyparowuje faktycznie po 2 dniach. Najbardziej problem ten dotyka egzemplarzy piszacych sucho. Plamia wszystkie, przy czym tylko niektore same z siebie (przy wiekszym wstrzasnieciu wszystkie). W jednym (z ktorego akurat bylem zadowolony) pekla skowka kiedy syn probowal je rozkrecac. A mialem z 2 roznych partii. Wiec rozrzut musi byc duzy. Ale juz takie Hero 100 czy 1000 na zdjeciach wyglada o niebo solidniej, wiec moze kiedys sie skusze, bo jednak ergonomia jest OK, nawet zwazywszy na moje wielkie lapska.
Równocześnie z Herb kupilem Hero 332 i jest jak najbardziej w porządku. Oba napelniłem atramentem Picasso
Jak to padnie to kupię jeszcze Hero na testy bo w tej chwili wydałem się na atrament i ciężko z kasą
Niestety HERB-y nie dorównają tym dawnym podróbkom. Skusiłem się ze względu na wielki sentyment na 3 sztuki, ale z przykrością muszę stwierdzić, że to jest szajs.
Niestety te podróbki parkera są mało wytrzymałe, testowałem z 1 rok w warunkach szkolnych i warsztatowych, w ciągu roku ok 5-6 szt posżło w kosz , zaleta jest cena 2,40 zł. A używałem ich zamiennie z znacznie lepszymi piorkami. Najczęściej pęka nakrecany plastik pod którym jest stalówka, a także plastik na gwincie co konczy się ładnymi plamami na dłoniach. Stalówki jak się trafi potrafią pisac ladnie ale także drapać i tp.......jak sie tafi tania masówka dobra na dawce gumek
Nie dosyć, że drapią to jeszcze strasznie sucho piszą jak dla mnie. Może to drapanie wynika z tego, że to raczej cienkie F jak nie EF, albo stalówka jest za słabo "smarowana" przez atrament?
Druga część testu.
Upłynęło trochę czasu i atramentu. Po zapisaniu około 100stron A4 mogę stwierdzić że pióro pisze dalej tak jak na początku. Jest dosyć wybredne na atramenty, najlepiej piszę rzadkimi ponieważ jest dosyć suche. W przypadku gęstych atramentów potrafi mocno przerywać przy starcie. Któryś z atramentów zabarwił gumkę, niestety ale nie wiem który. Przepraszam za pismo, błędy itp ale jestem po dosyć ciężkim tygodniu (obrona ).
Twardy jesteś. Ja po chwilowym stanie uradowania jakie towarzyszy dziecku dostającemu nową zabawkę, skapitulowałem.
Przepraszam za pismo, błędy itp ale jestem po dosyć ciężkim tygodniu (obrona ).
Możemy gratulować?
Możecie
A co do pióra to albo trafiłem serio na twardziela, albo się niedługo samo rozpadnie.
No to - serdeczne gratulacje!!!
No to - serdeczne gratulacje!!!
Dziękuję
W czasie nowego semestru będę co jakiś czas wrzucał próbki pisma i opinie czy coś się zmieniło z "chińczykiem".
widać, że pióro jeszcze się trzyma
Pierwsza część testu podróbki podróbki Parkera 51....
Ustalmy jedną rzecz raz na zawsze: Hero było repliką Parkera 51, natomiast Herb jest.... podróbką HERO
Pierwsza część testu podróbki podróbki Parkera 51....
Ustalmy jedną rzecz raz na zawsze: Hero było repliką Parkera 51, natomiast Herb jest.... podróbką HERO
Nie wiem czy się ze mną zgodzisz ale wg mnie replika był do czasu gdy wykorzystywano części/maszyny Parkera. Można znaleźć modele które różnią się nieznacznie wyglądem od 51.
Hero 616
Hero 616
Tylko że na alledrogo cena ~20zł + koszt przesyłki :/
Piszę takim Herbem już cztery miesiące (oczywiście nie wyłącznie nim). To już drugi, którego używam -- pierwszy pękł chyba po tygodniu, a ten się dzielnie trzyma. Oba dają/dawały ładną cienką kreskę; pierwszego napełniałem czarnym atramentem Hero, który wysychał, jeśli choćby przez minutę pióro pozostawało otwarte, a aktualnego niebieskim, który już nie wysycha. Jeśli chodzi o samo pisanie, to naprawdę jestem zachwycony -- znakomite taniutkie pisadełko do rozwiązywania krzyżówek, i nie przebija na drugą stronę tego paskudnego papieru gazetowego. Co zaś do obudowy, to widocznie trafiłem na dobry egzemplarz. Zobaczymy za rok albo za dwadzieścia lat -- tyle mam już jedno chińskie Rainbow.
Zwróćcie jednak uwagę na taki szczególik: różne Herby mają różne skuwki, jedne z solidną plastikową wkładką, która odcina stalówkę od otworu na klips, a inne tylko z taką tulejką z plastiku wewnątrz skuwki, która zapewne powoduje, iż pióro wysycha, kiedy jest zamknięte. Właśnie dopiero z tą zaizolowaną skuwką Herb staje się przyzwoitym pisadłem. To zresztą nie ja wymyśliłem, tylko jakiś Amerykanin, kiedy analizował bardzo dobre poza tym pióro Wing Sung 612 (też taki jakby Parker 51, ale z ładnym metalowym guziczkiem na końcu obudowy). Pochodziłem dziś trochę po mieście Poznaniu, Herby widziałem w kilku sklepach, i gdybym potrzebował nowego, to jednak przed zakupem obejrzę, jakie mają skuwki. To jest jednak też zaleta Herbów -- że nie trzeba ich zamawiać z Allegro, tylko są po sklepach.
Jinhao 325 lub 321. Polecam to pioro bardziej niż Hero 616. Są swietnie wykonane i na pewno starczą na lata. Jest moim zdaniem lepiej wykonane jak stare Hero 616.
Jinhao 325 lub 321. Polecam to pioro bardziej niż Hero 616. Są swietnie wykonane i na pewno starczą na lata. Jest moim zdaniem lepiej wykonane jak stare Hero 616.
Mam obydwa modele i potwierdzam, że są udanymi piórami - świetnie piszące, bardzo tanie, solidnie wykonane. Ja kupiłem na aukcji za 30 zł (obydwa razem wzięte).
Też polecę jinhao 321 i 325, ale też polecę Hero 616 tylko jak kupisz oryginał a nie podróbę.
Na alledrogo są oba typy - do odróżnienia proporcją części ze stalówką do osłonowej zbiorniczka.
W oryginale jest krótsza (tak na oko proporcje 1 do 3, w milimetrach 36 do 86,5), metalowa osłona gumki jest większa niż w zwykłych hero/herbach
w podróbce sekcja za stalówką jest dłuższa gdyż część ze zbiorniczkiem kryje go w standardowym rozmiarze ( proporcje 1 do 2, 44 do 79 milimetrów).
Po skuwce też można odróżnić w oryginale klips ma pierścień o płaskim skosie a w podróbce jest zaokrąglony i schodzi do mniejszej średnicy "jewela".
Jeden ze sprzedawców, ten z oryginałami rzadziej je wystawia i w swojej aukcji dla przykładu pokazuje różnice pomiędzy oboma.
Oczywiście, Jinhao to już zupełnie inna klasa. W Jinhao mam atrament Parker i wypisuję nim ważne rzeczy, a w Herbie Hero i służy do rozwiązywania krzyżówek. Nabyłem też przez pomyłkę używanego Herba 331 (wygląda dokładnie jak Hero 331, z wklęsłą końcówką skuwki i odkręcaną śrubką na końcu korpusa). Owszem, plastik w dotyku sprawia wrażenie strasznej tandety, owszem, skuwka powgniatana, ale za to ma w środku odpowiednią wkładkę i nie zasycha. Może kiedyś te Herby były lepsze? (Mój na pewno ma już z kilkanaście lat). I co jeszcze nabyłem? Hero 612, imitujący Wing Sung 612. Różnica jest właśnie jak między Hero (oryginałem, czyli w tym wypadku Wing Sung) a Herbem (czyli Hero wygląda na podróbkę). Nie pisałem nim jeszcze, bo nie chciało mi się go płukać; stalówka w dotyku sprawia wrażenie gładkiej, ale obudowa jest koszmarna, a między korpusem a sekcją straszny uskok, na pewno niezamierzony.
Ostatnio nabyłem Jinhao 2006-2. Znakomite, masywne, solidnie wykonane, leciutko i niezawodnie piszące pióro z ładną stalówką i zdobieniami. Wadą może wydawać się znaczna masa pióra (50 g) i zbyt luźne połączenie gwintowane korpusu z obsadką. Troszkę przyciężkie przy pisaniu i rozkręcające się. Specjalnie to jednak nie przeszkadza. Stalówka typu M nie pisze tak cienko jak Herb 330 mające F-kę, ale za to ma maślany poślizg po papierze i nadaje się wszędzie tam gdzie cienka kreska nie jest konieczna.
Mam identyczne pióro Herb 330 które sprezentowała mi mama gdy byłem jeszcze przed 1975 r uczniem liceum. Mimo upływu lat nadal mi służy. Nie zasycha. Nie leje. Daje równą, piękną i nasyconą cienką kreskę przy użyciu czarnego atramentu Parker. Jest tu i tam lekko podrapane, zarysowane i ma leciutko zdeformowaną skuwkę u nasady klipsa, ale żadne inne moje pióro tyle nie wytrzymało. I żadne tak pięknie nie pisze i nie pisało. Teraz jest to jedno z najtańszych piór, ale w momencie zakupu za "Wczesnego Gierka" pióro to do tanich i łatwo osiągalnych nie należało. Tylko elita się takim posługiwała. Reszta pisała tanimi polskimi piórami które pisały niczym palec umoczony w atramencie, lub niewiele lepszymi długopisami.
Kot zrzucił mi wczoraj Herba na podłogę, i popękał od tego Herbowi korpus. Przedtem Herb służył mi dzielnie przez prawie dwa lata. Korpus miałem nawet zapasowy, od poprzedniego Herba, któremu po tygodniu pękła sekcja, toteż ten dwuletni nadal jest na chodzie. Nie zasycha, bo dałem mu specjalną skuwkę z wkładkę uszczelniającą, a pisze naprawdę ślicznie i cienko, zwłaszcza od kiedy napełniłem go Parkerem Quinkiem wyciśniętym z jakiegoś innego pióra do nakrętki po wódce. W sumie nieźle -- dwa Herby na dwa lata, wydatek 12 zł. Jeden kontrahent z Allegro przysłał mi jako gratis Hero 331; okropność z paskudnego plastiku na poziomie Herba i z nieszczelną skuwką bez wkładki, a jak pisze, zobaczę może. Przypominam, że zachwycałem się wkładką w skuwce od starego Herba 331, którego nabyłem kiedyś przez pomyłkę. Z nowości mam jeszcze Jinhao 800 z zakrytą stalówką nieco inspirowaną Parkerem 51; pisze toto grubawo, a w ogóle jak chce, raz grubiej, raz cieniej i dość blado tym samym Quinkiem, który mam akurat w Herbie. Mimo wszystko stalówka Herba jest znakomita, a Jinhao tyle tylko że ładne.