Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam - na początku krótka informacja. Pisuję na kolanie - i to ok 10 - 15 min dziennie jak przychodzi tzw."ciąg". To tak jakby zostały otwarte drzwi do innych światów - skąd można czerpać. Jestem amatorem - nie publikowałem, nie wiem czy mam na to ochotę
"Poszukiwacz Gwiazd Sierpniowych"
Pożegnanie - fragment.
" I właśnie wtedy Wędrowiec powiedział cichutko do Porzeczki - Jutro muszę odejść, każdy ma jakiś wybór w życiu, - my nie mamy. - Odejść... - powtórzyła Porzeczka... i oczy wypełniły się łzami - Wtem zobaczyli jakąś gwiazdkę. To Elf Szczęścia. Latał rozsiewając przepiękne nieziemskie światło - Kim.. - zaczął Podróżnik - Jestem waszym marzeniem. Kiedy dzieci mają marzenia, i te marzenia są takie same - rodzą się elfy - rzekł szybko i zachichotał... - A ty nie płacz rzekł do Porzeczki – jednak skoro już płaczesz - czy mogę prosić o jedną twoją łezkę? - zapytał - i bez zgody podleciał do niej i zebrał łzę na rękę. W cudowny sposób łza zamieniła się w przepiękny turkus. Podał ją chłopcu. - Masz - powiedział - to dla ciebie. Jutro Brama Światła się otworzy i przelecisz z nią nad Oceanem Zapomnienia, co prawda zgubisz to na ziemi, i zapomnisz o niej - wskazał na Porzeczkę, ale kiedyś się znajdziecie tam na ziemi. Nie będziecie już dziećmi wtedy, i zmienią wam imiona, ale wewnątrz siebie będziecie wiedzieli że nadal należycie do siebie... Podróżnik spojrzał na Porzeczkę. Wyglądała cudownie w blasku ogniska, - Muszę już iść - powiedział do niej, a ona tylko wzięła go za rękę i przytuliła do swego policzka - nie zapomnij tam o mnie wyszeptała, a potem poprawiła mu grzywkę - ja nie zapominam odrzekł on, i delikatnie z czułością pocałował ją w czoło. - Nie mówię żegnaj, bo znajdę Cię na dole - tam - wskazał na Bramę Światła. Ona uśmiechając się przez łzy powiedziała - będę starsza od ciebie - więc się nie zdziw, ale też będę cię szukać... Chciała dodać jeszcze "kochanie" ale dzieci są przecież nieśmiałe... Do widzenia powiedział i ruszył wraz Elfem do swojego domku...”
„ Ludzie są samotni jak gwiazdy można było by rzec – ale gwiazd jest całe roje – szepnął – Marta spojrzała uważnie na niego – ognisko się dopalało powoli. – Czy ty czasem jeszcze marzysz? – spytała. -Nie wiem, ale myślę że chyba tak – skoro urodziliśmy się, istniejemy, to mamy prawo marzyć… - Spojrzała ponownie – jakieś iskierki zatliły się w jej czekoladowych oczach, ale na usta pojawił się zawadiacki uśmieszek. – Znów to samo pomyślał z niechęcią i wstał zabierając gitarę. – Idę do namiotu – mruknął – dobranoc. Zrobił kilka kroków i usłyszał parsknięcie za plecami. Ona się śmiała – zdążył się przyzwyczaić do tego, ale zatrzymał się i odwrócił się. – Coś nie tak – zapytał podejrzliwie – Nie – skąd – odparła rozbawiona Marta mierząc go oczami. To dobranoc. – Marzył o odrobinie snu. – Wiesz co? – odezwała się niespodziewanie - Zbyt łatwo się poddajesz rycerzu – zbyt łatwo – głos miała poważny. Nie miał ochoty na jakikolwiek komentarz ze swojej strony – i przyspieszył tylko kroku. Marta popatrzyła – i wodą z menażki zagasiła resztki tlącego się ogniska. Nad Garczynem sierpniowe niebo było niesamowite – przepojone magią i czarem z bajki. Wstała, przeciągnęła się – i powiedziała do siebie – ale jednak nie jest mięczakiem, i także ruszyła spać.”
I może jeszcze coś wrzucę. Jestem ciekawy jak to odbierzecie... Pisane na kolanie:)
Bardzo fajnie operujesz słowami, opisy są jakieś takie żywe, wręcz wychodzą z monitora- inaczej tego nie wyrażę i mam nadzieję, ze się domyślisz o co mi chodzi, albo i nie
a po za tym, to pisać można zawsze i wszędzie, ja do dziś pamiętam wenę na paragonach znalezionych w kieszeni i do tego w pociągowej toalecie, pozdrawiam
Mnie się ogromnie podoba. Nie jest to zwykła książka o wampirach, ale kompletna fantazja, i bardzo dobrze. Elf Szczęścia i Brama Światła... co jeszcze się wydarzy?