Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam
mam kilka pytań odnośnie owczarka podhalańskiego
1. Jaki jest charakter Podhalana ? wiadomo że każdy pies jest inny ale pewne cechy charakteru charakterystyczne dla rasy są
2. Jak jest ze zdrowiem czy są to pieski raczej zdrowe czy może dręczą tą rasę jakieś genetyczne choroby ?
3. Czy są to pieski sprawne, czy nadają się do wspólnego biegania z właścicielem , czy lubią pływać ? pokonywać przeszkody?
Wiadomo , że do puki piesek rośnie nie można go za bardzo obciążać ze względu na stawy ale później ?
4.Jak jest z posłuszeństwem w tej rasie? czy są posłuszne? czy łatwo się uczą? w końcu to owczarek
5. Czy jest to piesek tzw jednego Pana ? tzn kocha całą rodzinę ale jednego z domowników kocha słucha najbardziej itd ?
6. Wielu artykułach można przeczytać , ze to są pieski stróżująco- obronne ze świetnie się sprawdzają w stózowaniu i obronie w związku z tym czy są to psy spokojne nie atakujące bez potrzeby? jak reagują na inne psy i obcych ludzi?
7.Czy owczarek Podhalański nadaje się do mieszkania w bloku ? widziałem Podhalany mieszkające w bloku
Jest to piękna Polska rasa a tak mało o niej wiadomo ludzie zachwycają się róznymi rasami zagraniczynymi a my tez mamy swietne psy :)
mozecie polecić hodowle w których są pieski zdrowe masywne z duzymi głowami?
Pozdrawiam Serdecznie
Tyle pytań, a na większość (jak nie na wszystkie) na tym forum są już odpowiedzi lub też można je uzyskać w rozmowie z hodowcą.
Nikt tu nie poleci żadnej hodowli, bo na forum są różni hodowcy, jest też wielu podczytujących forum (którzy się nie ujawniają), większość zna się z wystaw i nikt nie będzie tu nikomu robił ani reklamy, ani antyreklamy
Zawsze w takich sytuacjach radzę to samo - proszę pojechać na kilka wystaw i tam porozmawiać z hodowcami/wystawcami, podzwonić do różnych hodowli, poczytać forum i przede wszystkim cierpliwie poczekać na ten właściwy miot, bo wybór nie jest prosty
Witam
dziękuje za odpowiedz
pytania są dlatego , że w internecie nie ma dużo informacji na temat tej rasy a te które są, naprawdę róznią się od siebie
dlatego zadałem pytania na forum owczarków podhalanskich mając nadzieje , że wypowiedzą się osoby które maja te pieski , żyją z nimi na codzien
co do hodowli to nie chce zeby ktoś polecał jego zdaniem najlepszą hodowle , żeby czasem nikogo nie urazic itd
tylko podał nazwy hodowli w których ich zdaniem hoduje sie pieski masywne z masywnymi głowami
przy zakupie psa i tak sam podejmę decyzje z jakiej hodowli itd itp
Pozdrawiam
Cześć!
Co do charakteru odsyłam do tego artykułu :)
http://www.rasypolskie.com/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=192&Itemid=58
jak jest z szkoleniem tych piesków? łatwo się szkolą ? są posłuszne ?
wiele osób twierdzi , że te psy nie nadają się do biegania z właścicielem itd
próbował ktoś uczyć pokonywania przeszkód owczarki podhalańskie ?
gdzieś czytałem ,że jeden owczarek podhalański był tak przywiązany do swojego Pana , że chciał byc tam gdzie on jak Pan poszedł pływac owczarek też pływał jak Pan wszedł po drabinie na strych podhalan też wszedł po tej drabinie za panem jest to możliwe ?
http://www.youtube.com/watch?v=HBzUA28WwBc
http://www.youtube.com/watch?v=JmES3SZrhFo
Jolek podhalana trzeba dobrze wychować :)
Szkolenie jak najbardziej tak, z tym że może nie nauczysz psa wszyskich najbardziej pokrętnych sztuczek. To nie na "dumę" podhalana. Nie mówię że się nie da, ale może to nie być bardzo prostym zadaniem. Mój zna podstawowe komendy i kilka sztuczek, to nam starcza. Co do pokonywania przeszkód to chyba najlepszą naszą odpowiedzią będzie filmik w naszym wykonaniu http://www.youtube.com/watch?v=pH16U5mOrr0&feature=g-upl&context=G2fa1abdAUAAAAAAABAA
jak jest z szkoleniem tych piesków? łatwo się szkolą ? są posłuszne ?
wiele osób twierdzi , że te psy nie nadają się do biegania z właścicielem itd
próbował ktoś uczyć pokonywania przeszkód owczarki podhalańskie ?
gdzieś czytałem ,że jeden owczarek podhalański był tak przywiązany do swojego Pana , że chciał byc tam gdzie on jak Pan poszedł pływac owczarek też pływał jak Pan wszedł po drabinie na strych podhalan też wszedł po tej drabinie za panem jest to możliwe ?
Nie można powiedzieć, że łatwo się szkolą, ale da się je wyszkolić. Trzeba być po prostu bardzo konsekwentnym i cierpliwym. Moja sunia jest w trakcie szkolenia i idzie nam dobrze, ma problem z motywacją, ale jak się "włączy" na tryb pracy z człowiekiem to jest rewelacja - zdaniem szkoleniowca mogłaby śmiało startować w zawodach. Problem tylko w tym żeby "włączyła" się w odpowiednim czasie i nad tym teraz pracujemy
Z samcem próbowałam agility (zupełnie amatorsko i dla zabawy, bo przez wzgląd na masę i zagrożenie dysplazją ta rasa się do tego nie nadaje) i owszem pokonywał przeszkody, tak samo sunia (nie skakała), ale tunel czy kładka to żaden problem i tak jak piszesz weszła za mną na wieżyczkę po schodkach w typie drabiny. Na pewno nie są to psy bardzo energiczne i ogólnie większość do sportów się nie nadaje, ale oczywiście są wyjątki - moja sunia jest bardzo energiczna i spokojnie mogłaby towarzyszyć mi np podczas biegania, uwielbia wodę, pływa dla przyjemności (nie za patykiem, czy piłką, tylko po prostu wchodzi do wody i pływa). Za to samiec to leniuch i do wody nie wejdzie, a na spacerach przyspiesza tylko na widok lub zapach sarny.
Jak rozumiem zależy Ci na psie, który mógłby Ci towarzyszyć przy uprawianiu sportu? Jeśli tak to masywnego bym na pewno nie brała, bo tu może być ryzyko problemów ze stawami.
jak jest z szkoleniem tych piesków? łatwo się szkolą ? są posłuszne ?
wiele osób twierdzi , że te psy nie nadają się do biegania z właścicielem itd
Jeśli masz na myśli szkolenie podhalana podobne do szkolenia owczarka niemieckiego... to nie ta bajka.
Owczarek podhalański jest psem dumnym, pasterskim, stróżującym. Bardzo przywiązuje się do swojego właściciela (właściwie całej rodziny). Do biegania to raczej wątpię, chyba, że na krótkie dystanse. Mam porównanie, ponieważ oprócz OP mamy psa myśliwskiego. Dagi po 100-150 m odpuszcza i pada, a po Zojci śladu już nie ma. Poza tym ta jak pisała cromicowa - ze względu na stawy (dysplazja) raczej nie zaryzykowałabym takiego forsowania psa.
Co do posłuszeństwa - psy fenomenalne, jednak chyba każdy Ci powie, że miewają zawiechy i czasem słuch wybiórczy, ale o tym poczytasz sobie na forum.
Z tą masywna głową bym dyskutowała. Owczarek podhalański to nie bernardyn, chociaż był okres, że dolewano krwi bernardyniej chcą uzyskać większe głowy. Czy to rzeczywiście było takie potrzebne, no cóż... Masywna głowa to najczęściej krótsza kufa (co za tym idzie zdarzają się wady w uzębieniu) obwisła powieka. Piękną wzorcową głowę ma chociażby Domiś cromicowej, Ciupas z Modrzewinowej Leśniczówki.
cromikowa pisze:
Tyle pytań, a na większość (jak nie na wszystkie) na tym forum są już odpowiedzi
no właśnie. przy Twoim nicku widnieje liczba przeczytanych tematów - 10 sztuk. to trochę mało. poczytaj wszystko co jest w działach "o rasie", "hodowla", "wychowanie" itd. a na większość pytań z listy uzyskasz odpowiedź bez potrzeby pisania kolejnego dezyderatu przez któregoś z użytkowników. prześledzenie wątków konkretnych psów z sekcji "nasze psy" pozwoli Ci z kolei zauważyć, że pomimo cech wspólnych, właściwych dla rasy, jednak mocno się różnią zachowaniem - intensywnością stróżowania, podejściem do obcych itd. tak to już jest.
Miałam okazje opiekować się na świętach trzema owczarkami niemieckimi. Różnica charakteru między podhalanem a niemieckim jest ogromna.
- Co mogę dla Ciebie zorbić? Co mam dla Ciebie zrobić, co? - mówi owczarek niemiecki
- Czego chcesz? - mówi podhalan
http://www.youtube.com/watch?v=pH16U5mOrr0&feature=g-upl&context=G2fa1abdAUAAAAAAABAA
haha, to jest właśnie tempo pracy podhalana świetny filmik, bardzo fajnie go wyszkoliłaś
Jolek - jak chcesz podhalana do biegania, to bierz takiego o lekkim kośćcu i to najlepiej sukę (lżejsze są). Moja suka jest takiej budowy, do tego od małego ma dużo ruchu, nie jedną osobę zadziwiła już ogromem swojej siły i sprężystości. Do bieganie idealna, nauczyłam ją biegać przy nodze, teraz przyuczam ją do dogtrekkingu, po wczorajszym 1,5 h wypadzie ja miałam dość a ona mnie jeszcze ciągnęła na pasie. dnia 11 Kwiecień 2012 9:33:55, w całości zmieniany 1 raz
Dziękuję Asieq
Jak widać nawet na tym filmiku w nauce komend i sztuczek nie stosuję przymusu. Gdybym zmuszała go do skakania przez tą przeszkodę jestem pewna, że omijałby ją. Ze względu na stawy nie skaczemy bardzo rzadko i takie smieszne wysokości
Szkolenie podhalana może nie nalezy do najłatwiejszych ale dla chcącego nic trudnego. Z tym że pies też musi chcieć, bo jak nie ma ochoty to nic nie wskóram :)
Ja przeszłam z moim podhalanem psie przedszkole, szkolenie podstawowe i obidience. Bralismy udziała w dogtrekkingach po 30km, w kilkudniowych wyprawach górskich. Do czasu.... Podhalan gdzies po 2 roku życia zaczął "kumać" o co chodzi i już w góry z nim nie pójdziemy. Owszem KOCHA nawet długie spacery, ale wie z czym sie je 12 godzinne wyjście na szlak, zwłaszcza jak temperatura jest powyżej 10stC i zwyczajnie położy sie na szlaku i tyle. Koniec, ona ma to gdzies, nie idzie Podczas szkolenia było tak że super mu szło jak... miał wene Jak nie miał to kładł sie i spał Pro0blemem u molosów w szkoleniu nie jest to że nie kumaja czy nie rozumieja i nie zapamietuja, ale to że robia to wtedy kiedy to ONE maja na to ochotę. Bo zasadnicze pytanie podhalana jak dla mnie brzmi: Wszystko ok, rozumiem, fajnie, ale PO CO TO ROBIĆ??? To nie ONek który patrzy na Ciebie i bez zastanowienia gryzie żywopłot bo Pan mu kazał
Przy okazji ONków mielismy taka sytuacje: Nasz znajomy poszedł z nim na podstawowe szkolenie obronne i była jakas komenda ze ma cos ugrysc, no to własnie zademonstrował nam ja na żywopłocie: Ahmed zbój! i Ahmed walczy z żywopłotem, w tym czasie nasz Aron patrzy "lekko" zdziwiony (chociaż czy OP coś dziwi?? ) i czeka, nie rozumiejac własnie "po co". Jak ONek skończył walkę z żywopłotem (żywopłot mocny, przetrwał) to Aron ni z gruchy ni z pietruchy podszedł do żywopłotu i jednym :kęsem" poprostu wyrwał go z korzeniami Po tym sie położył w ziemi i zasnął.... Cały OP (żywopłot wsadziliśmy oczywiscie na miejsce, przetrwał, ma sie dobrze).
Myślę, ze opis gudzik mówi nam wszystko o niezwykłej inteligencji podhalanów
Dobre wychowanie nie idzie przecież równoważnie w parze z wysokim IQ dnia 12 Kwiecień 2012 17:56:55, w całości zmieniany 1 raz
Gudziku świetnie to ujęłaś
Bo molosy są po prostu wygodne ... wcale im się nie dziwię, że zastanawiają się "po co to robić" ,skoro można poleżeć
Bo molosy są po prostu wygodne ... wcale im się nie dziwię, że zastanawiają się "po co to robić" ,skoro można poleżeć
Owczarek podhalanski to molos ?
A nie ??? Zawsze myślałam, że ta rasa należy do grupy molosów...
A tutaj też o tym piszą ... i nie tylko tutaj http://www.molosy.pl/podhalan/historia_owczarka_podhalanskiego.htm
A nie ??? Zawsze myślałam, że ta rasa należy do grupy molosów...
A tutaj też o tym piszą ... i nie tylko tutaj http://www.molosy.pl/podhalan/historia_owczarka_podhalanskiego.htm
A ja zawsze myslalam , ze to psy pasterskie ... ale moze zle zrodlo mam .
http://www.zkwp.pl/zg/regulaminy/Systematyka_ras_FCI.pdf
Ale przecież bernardyn, leonberger i kilka innych z listy molosów, to też psy pasterskie, więc ...
znalazłam jeszcze takie coś, co udowadnia, że i Ty i ja mamy rację
"Wszystkie psy i ich rasy przedstawione w serwisie, zostały zakwalifikowane do grupy molosów według kryterium pochodzenia i kształtowania się danej rasy psa, a nie według klasyfikacji FCI lub AKC. Zamieszczone opisy psów uwzględniają historię rasy na podstawie aktualnie dostępnych źródeł serwisu."
Tutaj jest całość:
http://www.molosy.pl/strona_glowna/rasy/rasy.htm dnia 13 Kwiecień 2012 21:08:33, w całości zmieniany 2 razy
No właśnie chciałam napisać... podhalan oczywiście jest molosem (jedynym polskim) biorąc pod uwagę jego pochodzenie i powstanie rasy, a klasyfikacja FCI to zupełnie inna para kaloszy... Według niej np. berneńczyk, (który również jest molosem) wprawdzie jest zaliczony do gr. II, ale do sekcji III- szwajcarskie psy górskie i do bydła...
Nie jestem wielką specjalistką od kynologii, ale wydaje mi się, że klasyfikacja FCI nie odnosi się do pochodzenia a do przeznaczenia psów- stąd gr. 9- psy ozdobne i do towarzystwa... i stąd podhalan w psach pasterskich a nie molosach.
Dlatego uważam, że jedno drugiego nie wyklucza , choć może wydawać się sprzeczne
Zapytali mnie na forum molosów czy Podhalany mają instynkt myśliwski ?
Jak sie zachowują na spacerze gdy zobaczą jakieś ptactwo?Pomyślałem że zapytam Was jak to jest u waszych Podhalanów to odpowiedź będzie bardziej przekrojowa .Powiem jeszcze , że moja Kachna raczej nie ma takich słoności a raczej nie miała bo jak była w ciąży to upolowała dwa małe wróble i zabiła (hormony po prostu) .Zresztą nie wiem jak jej się to udało bo ledwo się toczyła po podwórku .
Na piście jak to jest u Was ?
Muchy sie licza?
Cesar ma niestety dość dobrze rozwinięty instynkt myśliwski. Z wielką chęcią pogoni jakiegoś bażanta, sarnę, czy choćby potropi ich ślady.
Dlatego, że przez to wpada jakby w swój świat, dopóki tego nie wypracujemy, chodzimy na 20 metrowej lince, dla bezpieczeństwa zwierzyny, psa i mojego.
Muchy sie licza? Moja też wszystkie muchy zjada .Ciekawe czy tą z rządu też by zjadła . A ostatni nawet upolowała szerszenia co chyba nie bezpieczne jest .No ale nic jej nie jest , widocznie miała szczęście.
Frod jest jak policjant - jak coś ucieka to goni zobaczyć czemu ucieka. Ale gdyby dogonił (co się nie zdarzyło i jest mało prawdopodobne, chyba że sarna czy inny zając byłby inwalidą) to raczej nic by nie zrobił. Raz psim swędem dogonił kota, złapał go tylko lekko za tyłek i zaraz puścił bo nie widział co dalej.
U mnie Drago z Cygą jak były małe to polowały na ślimaki-najlpesze były te bez skorup,natomiast mała Dumka uwielbia dżdżowice wyjadać.
Skubana kopie w ziemi i ich szuka.
Frod jest jak policjant - jak coś ucieka to goni zobaczyć czemu ucieka. Ale gdyby dogonił (co się nie zdarzyło i jest mało prawdopodobne, chyba że sarna czy inny zając byłby inwalidą) to raczej nic by nie zrobił. Raz psim swędem dogonił kota, złapał go tylko lekko za tyłek i zaraz puścił bo nie widział co dalej.
U mnie bardzo podobnie. Nie chodzi o to, żeby złapać i zjeść, tylko, żeby dogonić Ale goni tylko góra 100m i sobie odpuszcza. (Hektor to co innego - zapolowałby chętnie - ale to nie podhalan)
A odkąd w dzieciństwie osa urąbała Basa w mordkę, to jest cięty na wszelkie zółte brzęczące, a ja się martwię, bo głupol kłapie na nie pyskiem, aż złapie ... a jak go któraś w gardło ukąsi ? ... wolę nie myśleć dnia 18 Maj 2013 10:30:05, w całości zmieniany 1 raz
Ja odpowiem na pytanie nr 7.
Jest to moja opinia jako odpowiedzialnego zootechnika i hodowcy.
Otóż : NIE - owczarek podhalański NIE nadaje się do mieszkania w bloku.
Z punktu widzenia hodowcy i dobra szczeniąt - istnieje zbyt duże niebezpieczeństwo, że potencjalny nabywca podhalanka już po kilku tygodniach będzie zawiedziony swoim wyborem. Stworzyliśmy rasy psów specjalnie dla poszczególnych grup ludzi mieszkających w różnych środowiskach.
Z czasem mała biała kulka zmienia się w obłoconego, włochatego 40 kilogramowego podrostka, dla którego często cały blok stanowi jego własne terytorium.
Dla nas OP to nadal pies który musi mieć "swoją robotę" - spełnia się gdy pilnuje swojego stada i terytorium, tłumienie w nim tych cech mija się z celem.
Dla większości niedoświadczonych właścicieli pochłoniętych codziennymi obowiązkami częste wizyty u psiego behawiorysty to abstrakcyjny pomysł. Więc zanim utrudnimy sobie i psu życie - lepiej się dobrze zastanówmy.
Nie sprzedaliśmy żadnego szczeniaka z naszej hodowli ludziom, którzy docelowo mieszkają w bloku.
Każdy ma prawo do swojego zdania. My polecamy "mieszczanom" wybór innej rasy - np. hodowane u nas tollerki to psy mniejsze, nie stróżujące , łatwiejsze we współżyciu z licznymi mieszkańcami osiedli retrivery którym faktycznie wystarczy uczucie i odpowiednia ilość ruchu.
Podziwiam jeśli ktoś ma OP w bloku, i uważa, że jest to pies dla niego idealny - bo oznacza to duuużo pracy i odpowiedniego doboru charakterów człowieka i psa. dnia 20 Maj 2013 11:02:17, w całości zmieniany 2 razy
Zapytali mnie na forum molosów czy Podhalany mają instynkt myśliwski ?
Jak sie zachowują na spacerze gdy zobaczą jakieś ptactwo?Pomyślałem że zapytam Was jak to jest u waszych Podhalanów to odpowiedź będzie bardziej przekrojowa .Powiem jeszcze , że moja Kachna raczej nie ma takich słoności a raczej nie miała bo jak była w ciąży to upolowała dwa małe wróble i zabiła (hormony po prostu) .Zresztą nie wiem jak jej się to udało bo ledwo się toczyła po podwórku .
Na piście jak to jest u Was ?
U mnie w ogrodzie ptaki chodzą swobodnie, w bliskiej odległości podhalana. Mam tu na myśli kosy czy kwiczoły żerujące głównie na ziemi. Natomiast za sarnami moje psisko się rozgląda i jak jest okazja, to pędzi, ale też tak ze 100 m.
Kota, który powinien siedzieć w domu, ale czasem dezerteruje do ogrodu za ptakiem, zagania zachodząc mu drogę i patrząc znacząco, co o dziwo kot doskonale rozumie
Aaa, a Frod ostatnio goni ptaki z działki! Jak są gdzieś dalej to nie chce mu się biec bo wie, że nie zdąży, ale jak szpak bezczelnie podejdzie bliżej to się podrywa i leci wyrzucić. A najlepsze jest - co mu się zaczęło jakiś miesiąc temu - że goni też ptaki przelatujące nad naszą działką Normalnie jak leci jakiś większe ptaszysko (i nie daj Boże kracze, ćwierka czy inne dźwięki wydaje) Frod pędzi po ziemi, patrząc w niebo i szczeka głośno - i tak aż do granicy terenu. Strasznie go wkurzają takie ptaki naruszające jego przestrzeń powietrzną.
no co,- juz Pawlak powiedział że niebo nad moją ziemią jest moje to trza pilnować
Aaa, a Frod ostatnio goni ptaki z działki! Jak są gdzieś dalej to nie chce mu się biec bo wie, że nie zdąży, ale jak szpak bezczelnie podejdzie bliżej to się podrywa i leci wyrzucić. A najlepsze jest - co mu się zaczęło jakiś miesiąc temu - że goni też ptaki przelatujące nad naszą działką Normalnie jak leci jakiś większe ptaszysko (i nie daj Boże kracze, ćwierka czy inne dźwięki wydaje) Frod pędzi po ziemi, patrząc w niebo i szczeka głośno - i tak aż do granicy terenu. Strasznie go wkurzają takie ptaki naruszające jego przestrzeń powietrzną.
Jake sie tych ptakow boi i ucieka pod drzwi
Ja odpowiem na pytanie nr 7.
Jest to moja opinia jako odpowiedzialnego zootechnika i hodowcy.
Otóż : NIE - owczarek podhalański NIE nadaje się do mieszkania w bloku.
Z punktu widzenia hodowcy i dobra szczeniąt - istnieje zbyt duże niebezpieczeństwo, że potencjalny nabywca podhalanka już po kilku tygodniach będzie zawiedziony swoim wyborem. Stworzyliśmy rasy psów specjalnie dla poszczególnych grup ludzi mieszkających w różnych środowiskach.
Z czasem mała biała kulka zmienia się w obłoconego, włochatego 40 kilogramowego podrostka, dla którego często cały blok stanowi jego własne terytorium.
Dla nas OP to nadal pies który musi mieć "swoją robotę" - spełnia się gdy pilnuje swojego stada i terytorium, tłumienie w nim tych cech mija się z celem.
Dla większości niedoświadczonych właścicieli pochłoniętych codziennymi obowiązkami częste wizyty u psiego behawiorysty to abstrakcyjny pomysł. Więc zanim utrudnimy sobie i psu życie - lepiej się dobrze zastanówmy.
Nie sprzedaliśmy żadnego szczeniaka z naszej hodowli ludziom, którzy docelowo mieszkają w bloku.
Każdy ma prawo do swojego zdania. My polecamy "mieszczanom" wybór innej rasy - np. hodowane u nas tollerki to psy mniejsze, nie stróżujące , łatwiejsze we współżyciu z licznymi mieszkańcami osiedli retrivery którym faktycznie wystarczy uczucie i odpowiednia ilość ruchu.
Podziwiam jeśli ktoś ma OP w bloku, i uważa, że jest to pies dla niego idealny - bo oznacza to duuużo pracy i odpowiedniego doboru charakterów człowieka i psa.
Ten sam temat wynikł właśnie na forum molosy.Na forum molosy jest o każdej poże dnia i nocy co najmniej 500 osób dlatego zainicjowałem trzy tematy "Przyczyny umiarkowanej popularności Owczarka Podhalańskiego "Ciekawostki związane z Owczarkiem Podhalańskim" i "Galeria naszych Owczarków Podhalańskich" uważam , że TO FORUM powinno być naszym naj ważniejszym forum ale zachęcam innych do wypowiadania sie na Forum molosy albo wstawienia zdjęć swoich psów do galerii ,zawsze to jest promocja naszej rasy ,w której każdy może wziąć udział.A wracając do wypowiedzi korneli jest możliwe moim zdaniem trzymanie Podhalana w bloku ale, musi być w tedy spełnione bardzo dużo warunków , że by pies i właściciel byli zadowolenie.Jest to możliwe bo pokazuje to przykład Izy.Chociaż też bym wolał , że by to były sporadyczne przypadki.Jest bardzo mało osób na świecie , które miały by czas i siłe na zapewnienie Podhalanowi odpowiednich warunków w bloku.Dlatego jest to godne podziwu mam namyśli właścicieli takich psów. Sam sprzedając komuś psa do bloku musiał bym mieć przekonanie że ta osoba jest zdeterminowana spełnić wszystkie warunki że by tego psa tam trzymać.Musiała by udowodnić , że jest wielką miłośniczką akurat tej rasy i że posiada doświadczenie w trzymaniu psa (a nie że to jej czy jego pierwszy pies).Reasumując jest to możliwe , podziwiam takich ludzi, wolał bym że by podhalany trafiały do domów z ogródkiem chociaż w wyjątkowych sytuacjach sprzedał bym psa osobie z doświadczeniem która by była miłośniczką tej rasy. dnia 20 Maj 2013 15:47:38, w całości zmieniany 2 razy
Instynkt myśliwski każdy pies ma. Psy pasterskie szczególnie te zaganiające mają ten instynkt nieco zmodyfikowany, ale to właśnie na nim jest budowana ich użytkowość - wystarczy popatrzeć na border collie przy pracy. Co do podhalanów, to ten instynkt zwykle jest dość słaby - jak coś ucieka to pogonię, ale tak żeby się nie zmęczyć i stosunkowo łatwo go opanować. Swego czasu w ogrodzonym sadzie miałem sarnę z młodym, Aza potrafiła przejść ok. 5-10m od nich i towarzystwo się "nie widziało", podobnie jest teraz z zającem i bażantami. Zwierzyna się pasie, suka ich olewa zupełnie.
Ja odpowiem na pytanie nr 7.
Jest to moja opinia jako odpowiedzialnego zootechnika i hodowcy.
Otóż : NIE - owczarek podhalański NIE nadaje się do mieszkania w bloku.
Z punktu widzenia hodowcy i dobra szczeniąt - istnieje zbyt duże niebezpieczeństwo, że potencjalny nabywca podhalanka już po kilku tygodniach będzie zawiedziony swoim wyborem. Stworzyliśmy rasy psów specjalnie dla poszczególnych grup ludzi mieszkających w różnych środowiskach.
Z czasem mała biała kulka zmienia się w obłoconego, włochatego 40 kilogramowego podrostka, dla którego często cały blok stanowi jego własne terytorium.
Dla nas OP to nadal pies który musi mieć "swoją robotę" - spełnia się gdy pilnuje swojego stada i terytorium, tłumienie w nim tych cech mija się z celem.
Dla większości niedoświadczonych właścicieli pochłoniętych codziennymi obowiązkami częste wizyty u psiego behawiorysty to abstrakcyjny pomysł. Więc zanim utrudnimy sobie i psu życie - lepiej się dobrze zastanówmy.
Nie sprzedaliśmy żadnego szczeniaka z naszej hodowli ludziom, którzy docelowo mieszkają w bloku.
Każdy ma prawo do swojego zdania. My polecamy "mieszczanom" wybór innej rasy - np. hodowane u nas tollerki to psy mniejsze, nie stróżujące , łatwiejsze we współżyciu z licznymi mieszkańcami osiedli retrivery którym faktycznie wystarczy uczucie i odpowiednia ilość ruchu.
Podziwiam jeśli ktoś ma OP w bloku, i uważa, że jest to pies dla niego idealny - bo oznacza to duuużo pracy i odpowiedniego doboru charakterów człowieka i psa.
Ten sam temat wynikł właśnie na forum molosy.Na forum molosy jest o każdej poże dnia i nocy co najmniej 500 osób dlatego zainicjowałem trzy tematy "Przyczyny umiarkowanej popularności Owczarka Podhalańskiego "Ciekawostki związane z Owczarkiem Podhalańskim" i "Galeria naszych Owczarków Podhalańskich" uważam , że TO FORUM powinno być naszym naj ważniejszym forum ale zachęcam innych do wypowiadania sie na Forum molosy albo wstawienia zdjęć swoich psów do galerii ,zawsze to jest promocja naszej rasy ,w której każdy może wziąć udział.A wracając do wypowiedzi korneli jest możliwe moim zdaniem trzymanie Podhalana w bloku ale, musi być w tedy spełnione bardzo dużo warunków , że by pies i właściciel byli zadowolenie.Jest to możliwe bo pokazuje to przykład Izy.Chociaż też bym wolał , że by to były sporadyczne przypadki.Jest bardzo mało osób na świecie , które miały by czas i siłe na zapewnienie Podhalanowi odpowiednich warunków w bloku.Dlatego jest to godne podziwu mam namyśli właścicieli takich psów. Sam sprzedając komuś psa do bloku musiał bym mieć przekonanie że ta osoba jest zdeterminowana spełnić wszystkie warunki że by tego psa tam trzymać.Musiała by udowodnić , że jest wielką miłośniczką akurat tej rasy i że posiada doświadczenie w trzymaniu psa (a nie że to jej czy jego pierwszy pies).Reasumując jest to możliwe , podziwiam takich ludzi, wolał bym że by podhalany trafiały do domów z ogródkiem chociaż w wyjątkowych sytuacjach sprzedał bym psa osobie z doświadczeniem która by była miłośniczką tej rasy.
Poczułam się troszkę wywołana do odpowiedzi .
Tak skrótowo-mamy już 4 tą podhalankę (na przestrzeni 25 lat) ,mieszkamy w bloku.
Trzy były przygarnięte (w tym ostatnia ,obecna na forum Dunia Mruczydło)jedna z hodowli -Misia,wychowana od szczenięcia(przeżyła z nami 12,5 roku)
Nasza biała kulka Misia zmieniła się w 50 cio (nie 40 to ) kilogramowego molosa .
Ubłoconego i owszem ale nie w domu (myta i wycierana po każdym spacerze)
Cały blok nie stał się jej terytorium-mieszkanie owszem bo to było jej gniazdo i miejsce -wszystko poza było obojętne (nie rzucała się na lokatorów na korytarzu )
Nie tłumiliśmy w niej cech pilnowacza stada i terytorium bo nie było takiej potrzeby.
OP to inteligentne psy i nie pilnują tego czego nie powinny
Pilnowała mieszkania i nas w mieszkaniu i tu miały zastosowanie te same reguły co dla "pilnowaczy" podwórka -ja wprowadzam gościa tzn. ja wiem co robię i pies się z tym godzi (no czyba ,że jest zwichrowany psychicznie )
Moje psy były "wychodzone" ,wybiegane ,mające mnóstwo codziennych bodźców -np.jeździły z nami do pracy(a nie ciągle to samo ,choćby największe podwórze ,do pilnowania)
Na odpoczynek wracały do 55cio metrowego mieszkania w bloku(który z Waszych kojców w których odpoczywają zwierzęta ma tyle metrów )
Moje OP wyjeżdżały z nami(i Dunia-Mruczydło za chwilę wyjedzie po raz kolejny ) na 2 miesięczne wakacje w czasie których biegały godzinami po plaży ,kąpały się w morzu ,chodziły do lasu itp.
I to ja wiem -bo widziałam -jak cieszyły się wracając na swoje stare "śmieci"
Jak lubiły obchodzić teren "swojego" osiedla po paromiesięcznej nieobecności i jak cieszyły się z powrotu na swój dywanik przy łóżku (w bloku ,na 10tym piętrze )
Dunia jest sunią ,która 7 lat stała na łańcuchu przy budzie a potem rok w schronie ...( z nami już 4 lata )
Misia była z hodowli ,"papierowa" i od szczenięcia z nami.
Obie szczęśliwe na 10tym piętrze w bloku-zdrowe do późnej starości (Dunia już prawie 13to letnia) nieagresywne ,inteligentne z otwartym i chłonnym umysłem.
Nigdy nie odważyłabym się na tak autorytarne stwierdzenie ,że OP nie nadaje się do mieszkania w bloku
Śmiem twierdzić ,że na forum mam najdłuższy staż w obcowaniu z tą rasą i wiem ,że każdy pies jest inny i każdy człowiek też
ale to nie znaczy ,że OP z zasady nie nadaje się do "bloku" .
Ja myślę, że za kazdym razem trzeba zastanowić się, czy potencjalny właściciel podhalana nadaje się do posiadania takiego psa i to, gdzie mieszka, czy w bloku, czy w domku z ogródkiem, powinno zejść na drugi plan. Ile jest takich przypadków podhalanów, które poza tymi niby idealnymi warunkami (dom z ogródkiem) nie wychodzą poza teren i te idealne warunki są dla nich więzieniem na całe życie? Znalazłoby się z pewnością. Forumowicze to przecież nie jedyni posiadacze podhalanów w Polsce. Uważam, że jeśli ktoś decyduje się na posiadanie podhalana, to w obowiązku HODOWCY jest najpierw wybicie mu z głowy takiego psa Jeśli przyszły właściciel przekona hodowcę ROZSĄDNYMI ARGUMENTAMI, że ma pojęcie na co się decyduje i że jest w stanie zapewnić białasowi odpowiednie dla tego typu rasy (cech charakteru i tego w jakim celu powstała rasa i w jakim celu jest prowadzona) warunki, to miejsce w jakim będzie mieszkał podhalan, czy to mieszkanie w bloku, czy dom z ogrodem, czy siedlisko z hektarami, powinno zejść na drugi plan. Zastanówmy się, który z podhalanów będzie bardziej szczęśliwy: ten, który ma swoje miejsce do pilnowania (mieszkanie w bloku) i ma zapewnione codziennie spacery, czy ten sfrustrowany, zamknięty całe życie w ogródku, bez możliwości wyjścia poza teren? Albo inaczej. Czy lepsze warunki będzie miał ten, którego życie będzie polegało na zamykaniu w kojcu na cały dzień i wypuszczaniu na noc, bo właściciele nie radzą sobie z jego instynktem stróżowania i nie potrafią nad nim zapanować, przez co pies jestodizolowany, czy ten mieszkający w bloku, dla którego całe mieszkanie stoi otworem i ma możliwość przebywania ze swoimi ludźmi non-stop, bez izolowania, a oprócz tego spędza z nimi czas na spacerach, bo właściciele wiedzą jak prowadzić tego psa i potrafią go zsocjalizować i opanować jego instynkt terytorialny?
Jestem tego samego zdania mojamisia i Limba .Tak jak wcześniej pisałem ten sam temat był poruszony na "forum molosy" gdzie Pan o niku JS stwierdził że OP absolutnie nie nadają się do bloków bo będa pilnować całego bloku.Gdy nie zgodziłem się znim i podałem przykład stwierdził w innym wątku "Brytan Polski" na stronie 153 tematu że cytuje JS
Nic nie straciles, na Podhalanach hodowcy lansuja teorie ze sie adoptuja do kazdych warunkow, moga mieszkac w blokowisku itp. Ja sobie juz tam odpuscilem.
Nie odpisałem mu temu JS bo mnie i( kilku innym osoba) zależy , że by na tamtym forum ludzie mogli się coś dowiedzieć o Podhalanach , chociaż zobaczyć troche zdjęć w Galerii .Warto bo o każdej poże dnia i nocy jest tam 500 osób.
Po za tym Ciesze się że potrafimy Tu o tym rozmawiać bo to co dzieje sie w dziale Brytan polski tzn poziom rozmowy każdej ze stro jest żałosne i tragiczne nie da się po prostu tego czytać.Fajnie że tu ludzie są normalni i chwała wam za to dnia 28 Maj 2013 10:49:51, w całości zmieniany 1 raz
A bo najgorzej, jak się trafi taki "znafca", który wszystkie rozumy pozjadał i tupolewem też by wylądował. Sam wpis JS, że "na Podhalanach hodowcy lansuja teorie ze sie adoptuja do kazdych warunkow, moga mieszkac w blokowisku itp." świadczy o tym, że wie lepiej, jakie to są psy, niż niejeden hodowca. Rozmowa z taką osobą nie ma sensu i tak wie lepiej
Limba - zwróciłaś uwagę na ważną sprawę, a mianowicie na przekonanie wielu osób, że pies w bloku ma gorsze warunki. Uważam, podobnie jak Ty, że nie można tak sprawy ujmować.
Kamilu forum molosy ( ale mówię o podhalanach) zdominowane jest przez ludzi pokroju "górali z bacówek" (takich jak "nasz" były użytkownik bioły ) , którzy uważają że wszyscy hodowcy ZK hodujący OP psuja tę rasę ,bo "tylko psy z bacówek" są prawdziwymi OP. Myślę, że nie ma co z nimi dyskutować , bo choć mają rację by jak najczęściej wykorzystywać podhalany do tego do czego powinny służyć to poprostu przeginają w drugą stronę , a przy tym tak jak mówisz ich poziom dyskusji zostawia wieeele do życzenia. Trzebaby znależć psy z rodowodami, które pilnują owiec,kóz,bydła i ...odnajdują się w tym. Sama chciałabym znależć chętnych hodowców, którzy zgodziliby się sprzadać swoje szczeniaki do pilnowania inwentarza (zgodnie z wytycznymi pana Śmietany)- jeśli są chętni to proszę o pw.
Ten facet JS to akurat posiada Azjatę .Jeśli chodzi o dział Podhalany na foru molosy to już chyba tam nie ma nikogo z górali .Teraz Ja , czarodziej ,S&R raz na jakiś czas coś napiszemy .Tylko dlatego , że jest tam bardzo dużo osób o każdej poże dnia i nocy .A z własnego przykładu wiem że czasami przypadek decyduje o tym jaką rasą się zainteresuje człowiek.Ja np jeździłem po wystawach i mimo iż wiedziałem że chcem mieć psa z rodowodem i że raczej będzie to molos to o Podhalanach na początku nie pomyślałem.Dopiero po tem na jednej z wystaw w Kielcach spotkałem Pana ubranego w strój górala z pięknym białym psem.Który mnie zainteresował tą rasą , jak się póżniej okazało góral ten pochodzi z okolic Rzeszowa i ubiera sie tak tylko dla tradycji :) .Ale zainteresowanie zostało. Więc dlatego uważam , że warto czasami napisać coś na tamtym forum.
A o co chodzi z tym Panem Śmietaną to nie wiem??? napisz może więc AKRIM na pw do mnie dnia 28 Maj 2013 17:26:41, w całości zmieniany 2 razy
Kamilu o to mi chodziło:
http://www.podhalan.fora.pl/polecane-ksiazki-i-serwisy-www,17/w-smietanapasterski-pies-strozujacy-wychowanie-i-szkol,1271.html#36455
ps. a ten góral z ok.Rzeszowa to pewnie Leśna Tatra z Rico, co? dnia 29 Maj 2013 9:16:06, w całości zmieniany 1 raz
ps. a ten góral z ok.Rzeszowa to pewnie Leśna Tatra z Rico, co? Dokładnie ten
Bardzo ciekawy artykuł i poznałem nową rasę bułgarskiego karakaczana, dnia 29 Maj 2013 12:25:47, w całości zmieniany 2 razy
Zostałam wywołana do tablicy.
Mój Filo od szczeniaka mieszka w mieszkaniu. Jest ułożony, wychowany, obyty w towarzystwie ludzi i innych zwierząt (mieszka z dwiema kotkami, jedną sam wychował od urodzenia). Uwielbia dzieci i zabawy z innymi psami na spacerze. Nie ma jakiegoś instynktu terytorialnego. Od małego był wychowywany na psa towarzyszącego, nie musiał niczego bronić. Oczywiście widać, że lubi gdy wszyscy domownicy włącznie z kotami są w jednym pokoju, aby łatwiej mu to było ogarnąć wzrokiem, ale drugim jego sposobem jest po prostu spanie przy drzwiach wejściowych. Nie ma jednak problemu z wejściem kogokolwiek do domu. Pies od małego był wychowywany w sposób bardzo konsekwentny, nie było mowy o wchodzeniu na meble, łóżka, kanapy, miał zakaz wchodzenia do kuchni, nie dostawał jedzenia ze stołu, był karmiony dopiero po tym jak ja skończyłam swój posiłek. W ten sposób udało mi się ustawić go w odpowiedniej pozycji w hierarchii, tzn. on jest za mną. Bo na początku byliśmy tylko we dwójkę i kocica. Oczywiście ciężko było czegokolwiek odmówić tak uroczej, białej kuli z tymi czarnymi ślepkami...
Pies od małego był socjalizowany z innymi ludźmi i co najważniejsze psami. Dlatego teraz nie ma problemu ze spacerami, gdzie chodzimy na 1-2godzinne spacery do wąwozu gdzie spotykamy inne psy, Filo wraca tak zmęczony i szczęśliwy, że grzecznie sobie śpi, odpoczywa. Nie krzyczy, nie szczeka w mieszkaniu wcale jedynie czasami zdarza mu się wyć jak słyszy karetkę :) ale to jest bardzo zabawne :)
Uważam, że nie ważne gdzie pies będzie mieszkał. Ważne jest to ile czasu jest mu w stanie poświęcić właściciel. Myślicie, że co cały dzień robią psy pozostawione same sobie na tych wszystkich hektarach (?!) wg mnie większość czasu spędzają na czekaniu, aż ktoś się nimi zajmie...Jeśli się nie doczekają, stają sie terytorialne (i agresywne), bo coś muszą robić gdy im się nudzi...więc pilnują, biegają w tą i z powrotem szczekając niemiłosiernie. Ale czy tak wygląda szczęśliwy pies... dnia 29 Maj 2013 11:21:30, w całości zmieniany 1 raz
..Jeśli się nie doczekają, stają sie terytorialne (i agresywne), bo coś muszą robić gdy im się nudzi...więc pilnują, biegają w tą i z powrotem szczekając niemiłosiernie. Ale czy tak wygląda szczęśliwy pies... Tylko nie przesadzajmy w drugą stronę .Jeśli nie ma przy psie właściciela a ktoś obcy przechodzi obok posesji , to bardzo pozytywną reakcją jest , że Podhalan wstaje szczeka czy nawet warczy ,ogólnie pokazuje agresję w stosunku do obcych.Taka agresja jest uzasadniona i wręcz wskazana .Nie róbmy z Podhalana powiedzmy Berneńczyka który to takie ciepłe kluchy jest bo jest dla towarzystwa tylko.Owczarek podhalański powinien wykonywać swoją "prace" czyli stróżować
Inna sprawa to tak , że przy pokazaniu się właściciela psa czy kogoś z "stada ludzkiego" pies po wydanej komendzie powinien zachować dystans i się uspokoić ale cały czas być czujnym obserwatorem , gotowym do akcji obronnej.
Ja zawsze się obawiałem , że by socjalizacja mojej kachny nie poszła za bardzo i że by nie była takimi właśnie ciepłymi kluchami.I chyba to mi się udał dziewucha ma swój charakter ale też jest posłuszna i ze mną kazdy wejdzie na podwórko i chyba właśnie o to chodzi. dnia 29 Maj 2013 11:52:18, w całości zmieniany 1 raz
Zgadzam się z Tobą.
W moim wpisie celowo "popadłam w skrajność" aby odgryźć się wszystkim, którzy jednoznacznie głoszą teorie, że ten pies nie nadaje sie do mieszkania w bloku. Ja tak samo mogę napisać o podwórkach, ogrodach i innych terenach ogrodzonych
Gdy wyjeżdżam ze swoimi "kluchami" na wieś, od razu włącza mu się pilnowanie działki, także chyba coś z tych genów mu zostało... :) Po prostu nie jest mu to potrzebne w mieście, a to jest na tyle inteligentny pies, że wie co kiedy można.
] Tylko nie przesadzajmy w drugą stronę .Jeśli nie ma przy psie właściciela a ktoś obcy przechodzi obok posesji , to bardzo pozytywną reakcją jest , że Podhalan wstaje szczeka czy nawet warczy ,ogólnie pokazuje agresję w stosunku do obcych.Taka agresja jest uzasadniona i wręcz wskazana .
Nie do końca. Jeżeli posesja znajduje się w miejscu odosobnionym, to wiadomo, że obca osoba za płotem staje się intruzem. Ale w innych sytuacjach, gdy ludzie chodzą spokojnie wzdłuż ogrodzenia chodnikiem, nie ma uzasadnienia dla agresywnego zachowywania się podhalana.
Nie raz zastanawiałam się, co robią psy pod moją nieobecność Podglądałam je parę razy i w głównej mierze leżą spokojnie śpiąc lub obserwując na odległość chodzących ludzi. Najwięcej szczekania jest wtedy, gdy wszyscy jesteśmy w domu. Wygląda to jakby chciały pokazać, jakimi ostrymi psami są
Podobnie jak u Ciebie Kamilu, z nami na podwórko może wejść każdy i głaskać psy, jeśli tylko zechce, nawet gdy zostanie z nimi sam.
Nie raz zastanawiałam się, co robią psy pod moją nieobecność Podglądałam je parę razy i w głównej mierze leżą spokojnie śpiąc lub obserwując na odległość chodzących ludzi. Najwięcej szczekania jest wtedy, gdy wszyscy jesteśmy w domu. Wygląda to jakby chciały pokazać, jakimi ostrymi psami są
Też to zauważyłam
Ale też zaobserwowałam - byliśmy u sąsiadów na działce (niewidocznej dla naszej psicy) i nagle usłyszałam szczekanie ,które nie ustawało.
W końcu poszliśmy zobaczyć i okazało się ,że pod bramą zaparkowało auto i ktoś dzwoni do furtki .
Nas nie było i psica przejęła obowiązki
To ja jeszcze słówko szepnę, jako że Elbrus blokowy jest. Nie pilnuje całego bloku Owszem, jest czujny, nasłuchuje jak ktoś łazi po klatce, a raz na jakiś czas zdarzy mu się szczeknąć na jednego sąsiada (nie wiem czemu akurat na niego ).
Może Was trochę to zdziwi ale napiszę (z mojego doświadczenia), że podhalan do bloku tak ale...ale jeśli spełnione są odpowiednie warunki. Faktycznie nie zawsze temu w domu z ogrodem żyje się lepiej niż temu w bloku. Wszystko zależy do kogo trafi i to jest najważniejsze i myślę decydujące czy będzie szczęśliwy.
Trzeba pamiętać mając w bloku podhalana, że wszędzie jest pełno jego sierści, często chrapie Gdy pogoda jest deszczowa to nawet wymyty, wytarty nabrudzi więc znów trzeba posprzątać po nim. Nie każdy potrzebuje dużo ruchu ( mój jest przykładem wyjątkowego lenistwa ) ale należy pamiętać o długich spacerach czy słoneczko czy wiaterek podhalan idzie na spacerek A tak poważnie u nas bardzo, bardzo rzadko Guido nie wychodzi na przynajmniej jeden spacer dziennie trwający minimum 1,5 godziny. Chodzimy często na łąki gdzie ma dużo przestrzeni i swobody bo to chyba jest dość istotne.
Należy wziąć też pod uwagę, że tam gdzie nie ma windy nie można ryzykować mieszkania wysoko. Bo w razie jakiegoś nieszczęścia zdrowotnego uniesiemy około 50 kg i wniesiemy po schodach
Ja musiałam wynosić dobermankę na dwór gdy była bardzo ciężko chora i parter i brak schodów okazało się błogosławieństwem.
A teraz co do pilnowania. Ja nie mam tak jak słyszę inne blokowe podhalany. Wychodząc z mieszkania oczy mam dookoła głowy. Bo większość osób w klatce zostaje porządnie obszczekana i muszę bardzo go pilnować. Oczywiście, że są osoby , które obojętnie są omijane ale jednak muszę pilnować by ktoś nie wyciągnął ręki do głaskania " bo taki fajny miś". Gdy jedziemy na wieś tam rzeczywiście wspaniale spełnia się w roli stróża i nikt nie wejdzie na posesję. Za to jak wrócimy po kilku dniach to porządnie odsypia po takiej pracy Oczywiście będąc na wsi zaraz domaga się towarzystwa naszego. Albo chce wejść do domu bo my w nim jesteśmy ( nie pomaga obecność drugiego psa -kumpla) lub domaga się abyśmy też byli z nim w ogrodzie. Dlatego uważam, żeby mieć podhalana w bloku należy godzić się na sierść, chrapanie, spacery, trudność z wyjściem z klatki ,należy być dyspozycyjnym np taki charakter pracy aby mieć czas i chęć na spacery.Natomiast ludzie mający domy i ogródki też muszą się zmierzyć z większością tego co wymieniłam ale mają bardzo ułatwione zadanie choćby spacer gdy nie ma pogody, wystarczy psa wypuścić przed dom Podhalan do bloku tak ale właściciel musi być świadom tego co robi,jakiego psa będzie miał, co go czeka i mus i być odpowiedzialny. Wtedy i pies i właściciel będzie szczęśliwy.
A tak naprawdę to posiadacz każdego psa w bloku,w mieszkaniu powinien być świadomy co go czeka bo wychodzić i w deszcz i w śnieżycę trzeba z każdym .
Błoto przynosi każdy,sierść rozrzuca każdy (prawie ) a sierść podhalana ,którą można bez problemu zmieść ,to pikuś w porównaniu z sierścią krótkowłosych która wbija się w kanapy ,fotele ,koce
A jak jazgoczą modne teraz yorki czy westy ? cały blok rezonuje jak taki wychodzi na spacer albo jak ktoś dzwoni do "ich" mieszkania
OP w bloku to błogosławieńswo dla sąsiadów
Nie drze się bez opamiętania ,nie biega w kółko po mieszkaniu ,ostrzega w razie realnego zagrożenia-nasi sąsiedzi wiedzą że jak nasza "daje głos" pod naszą nieobecnosć to trzeba wyjrzeć z mieszkania bo ktoś za długo kręci się po klatce schodowej ,sami nam o tym powiedzieli
A tak naprawdę to posiadacz każdego psa w bloku,w mieszkaniu powinien być świadomy co go czeka bo wychodzić i w deszcz i w śnieżycę trzeba z każdym .
Błoto przynosi każdy,sierść rozrzuca każdy (prawie ) a sierść podhalana ,którą można bez problemu zmieść ,to pikuś w porównaniu z sierścią krótkowłosych która wbija się w kanapy ,fotele ,koce
A jak jazgoczą modne teraz yorki czy westy ? cały blok rezonuje jak taki wychodzi na spacer albo jak ktoś dzwoni do "ich" mieszkania
OP w bloku to błogosławieńswo dla sąsiadów
Nie drze się bez opamiętania ,nie biega w kółko po mieszkaniu ,ostrzega w razie realnego zagrożenia-nasi sąsiedzi wiedzą że jak nasza "daje głos" pod naszą nieobecnosć to trzeba wyjrzeć z mieszkania bo ktoś za długo kręci się po klatce schodowej ,sami nam o tym powiedzieli
Mojamisiu, ładnie to ujęłaś :)
A generalnie - jeśli chodzi o sierść której jest wszędzie pełno wiosną/jesienią, to jesteśmy umówieni z sąsiadami że raz w tygodniu zamiatam schody na klatce. I wszystko jest ok :)
Zastanówmy się, który z podhalanów będzie bardziej szczęśliwy: ten, który ma swoje miejsce do pilnowania (mieszkanie w bloku) i ma zapewnione codziennie spacery, czy ten sfrustrowany, zamknięty całe życie w ogródku, bez możliwości wyjścia poza teren? Albo inaczej. Czy lepsze warunki będzie miał ten, którego życie będzie polegało na zamykaniu w kojcu na cały dzień i wypuszczaniu na noc, bo właściciele nie radzą sobie z jego instynktem stróżowania i nie potrafią nad nim zapanować, przez co pies jestodizolowany, czy ten mieszkający w bloku, dla którego całe mieszkanie stoi otworem i ma możliwość przebywania ze swoimi ludźmi non-stop, bez izolowania, a oprócz tego spędza z nimi czas na spacerach, bo właściciele wiedzą jak prowadzić tego psa i potrafią go zsocjalizować i opanować jego instynkt terytorialny?
Myślicie, że co cały dzień robią psy pozostawione same sobie na tych wszystkich hektarach (?!) wg mnie większość czasu spędzają na czekaniu, aż ktoś się nimi zajmie...Jeśli się nie doczekają, stają sie terytorialne (i agresywne), bo coś muszą robić gdy im się nudzi...więc pilnują, biegają w tą i z powrotem szczekając niemiłosiernie. Ale czy tak wygląda szczęśliwy pies...
Nie chcę być niegrzeczna, ale czy wiesz cokolwiek o podhalanach, ich pierwotnej użytkowości, cechach rasy? A o innych psach? Sory, ale ... większej głupoty dawno nie czytałam
Powiem Ci co moje podhalany robią "na tych wszystkich hektarach"
Dokładnie to samo, co podhalany pilnujące owiec na halach.
Stróżują. Bo do tego zostały powołane.
Gdy nas nie ma- leeeżąąąąą, czasami oko podniosą, jak im się zachce to pogonią rowerzystę, który jedzie obok płotu, wędkarza, który za bardzo wlazł na naszą posesję... Nie "biegają i nie szczekają niemiłosiernie, nie są agresywne ani terytorialne"...nie czekają "aż ktoś się nimi zajmie" jak sugerujesz. Tego nie oczekuje podhalan.
Ba! Gdy jest zbyt gorąco nie maja chęci na długie spacery!
Sara w ogóle nigdy nie wychodzi poza teren naszej posesji- jej strach przy przekraczaniu bramy i stres z tym związany spowodował, że przestaliśmy ją do tego zmuszać. Benek i Gaja wychodzą raz w tygodniu a czasami wcale- za to 3 razy dziennie robimy obchód naszych "włości" wzdłuż płotu i na skos- jedno okrążenie to ok. 1,5-2 km.
Co do instynktu łowieckiego- podhalan powinien mieć go całkowicie wygaszony, i większość z prawdziwych białasów to ma (Benek niestety nie- to morderca)- pozostała "lekka" pogoń- do czasu gdy białasowi się chce
ale nie ma rozszarpywania itd. Bardzo to cenię u białasów.
tak,tak złapac / jak sie uda/ zamknąć w paszczy i przynieść do domu. do tej pory 3 jeże i 1 jedem mokry oblizany ptak ale zywy - wszystko po pokazaniu odzyskało wolność
mc_mother żałuję że nie zacytowałaś początku mojego posta, gdzie napisałam wyraźnie, że ważniejsze od warunków jest to, do jakiego człowieka pies trafi. Czy przyszły właściciel podhalana zdaje sobie sprawę z tego, na co się decyduje. Wcześniejsza dyskusja skupiała się na tym, czy podhalan nadaje się do bloku i do tego w dalszej części się ustosunkowałam. Jednak MOIM zdaniem ważniejsze są nie tyle warunki, co świadomość i wyobraźnia przyszłego właściciela. A świadomość to tez wiedza o tym, że piękna, biała, puchata kuleczka urośnie i nabierze masy i co dalej (w przypadku choroby również). Nie chciałam nikogo piętnować, podałam przykłady czarno-białe, bo wszyscy wiemy, że takie się zdarzają. Bo niby skąd biorą się te wszystkie bidy w schronach i w lasach? Z powodu złych/dobrych warunków utrzymania, czy z powodu braku świadomości przyszłego nabywcy? Tak, wiem. Te porzucone to psy w typie. Ale czy to oznacza, że psy rodowodowe mają trafiać do ludzi bez wyobraźni, byle by były w ogrodzie?
W związku z tym, ze dalsze wpisy nie były "O rasie", a raczej na temat hodowców, to przeniosłam posty do "Plotek" .
W internecie jest dużo filmików jak to azjaty , kaukazy czy inne psy ras stróżująco-obronnych trenują z udziałem pozorantów czy w ogóle biorą udział w kursach obronnych .Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w tego typu szkoleniach oczywiście z udziałem Podhalanów .Czy posiadacie jakieś filmiki na których OP trenuje z pozorantem?
PS. a tak na marginesie to ciężki zawód ten pozorant , za Chińskie skarby ludowe bym się na coś takiego nie zgodził , że by mnie taki Podhalan czy Kaukaz przy atakował
Moje psy to nawet szarpaka nie chcą mieć w pysku a co dopiero pozoranta atakować:)
Moim zdaniem te psy się do IPO nie nadają.Pt jeszcze tak,chociaż i tak jak wykonują komendy to tak jakby chciały a nie mogły:),ale nie IPO. To nie ten typ psa. Do IPO to psy TTB,ON, rottweilery.
OP i pozorant ... ... jakoś sobie nie wyobrażam tych ćwiczeń
Jakby mial rozwiazane sznurowki, szersze spodnie i recznik/sciereczke w reku na poziomie pyska to Jake pierwszy do takich cwiczen dnia 12 Czerwiec 2013 20:43:40, w całości zmieniany 1 raz
A tam się nie nadają ,Może kiedyś jak będę miał psa to udowodnię , że się nadają .Chociaż może i teraz jak Kachna odchowa szczeniaki to wezmę ją na smycz i jakiegoś pozoranta z ulicy tylko nie wiem który z moich kolegów się zgodzi :) .Nakręcę filmik i wrzucę na forum , tylko szczeniory muszą pojechać najpierw do swoich domów , bo nie chcę Kachuni za bardzo denerwować .
PS od jakiej rasy jest skrót TTB ? bo nie mogę tego rozgryźć.
Jakby mial rozwiazane sznurowki, szersze spodnie i recznik/sciereczke w reku na poziomie pyska to Jake pierwszy do takich cwiczen Cool
Początek pracy z pozorantem właśnie tak wygląda - przeciąganie szmatki, potem rękawa, rękawa na ręku...... Wbrew pozorom pozorant to nie koleś , który daje się po prostu szarpać psom, ale szczególnie w wersji sportowej uczy jak łapać, trzymać, w którym miejscu, w którym momencie, potrafi odpowiednio pobudzać psa do działania, balansując pomiędzy popędem łupu, a agresją. Patrząc na psy sportowe dla mnie najciekawsze było spostrzeżenie, że nie widzą w pozorancie agresora tylko fajnego kolegę do zabawy.
TTB-terrier typu bull- czyli pit bule ,amstafy bullteriery itd...
To prawda belgi są bardzo zawzięte w tym co robią i dobrze to robią.
Tak samo dobermany tez to lubią robić i podobno treserzy lubią z nimi pracować. Co do podhalana ja tych psów w tym nie widzę i tak jak piszesz... a po co ma to robić? A na co mi to? 300 róznych myśli w głowie podhalana zanim coś zrobi.Ten psiak to komendę"siad" zrobi tak wolno jakby miał na szpilkę usiąść.Przynajmniej moja trójca święta tak się zachowuje:D dnia 13 Czerwiec 2013 20:16:36, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli otworzyłaś linka mogłaś zobaczyć, że nie było tam żadnego pitbula, czy amstaffa. Sportowe IPO jest zdominowane przez malinois, z mniej licznymi owczarkami niemieckimi, pozostałe rasy stanowią wyjątki. Podobnie wygląda sprawa w policji i oddziałach wojskowych, z wyjątkiem psów pracujących węchowo.
Podhalan do sportowego IPO się nie nadaje, z tym nie ma co dyskutować. Natomiast nadaje się na stróża i obrońcę rodziny. Chodzi właśnie o to, żeby w pogoni za jeszcze bardziej puszystym ogonkiem, czarniejszym noskiem i piękniejszym łebkiem tego nie zgubić. Niestety jeśli w hodowli nie będzie się brało pod uwagę, właśnie predyspozycji do stróżowania i obrony, a jedynie wygląd i zrównoważenie na wystawie, te cechy zginą.
Przykładem są np. owczarki niemieckie - wytworzyły się dwie populacje - "wystawowa" i użytkowa. Ludzie zajmujący się psimi sportami nawet nie próbują szukać psa dla siebie wśród tych "wystawowych", szczęśliwie na"użytki" na wystawach jest nieco przymykane oko i są dopuszczane do rozrodu pomimo tego, że nie reprezentują obowiązującego trendu eksterierowego. Przy tak powszechnej rasie i z takimi tradycjami użytkowymi jest to możliwe, przy takiej rasie jak podhalan nie bardzo.
Jeżeli chodzi o stróżowanie to na szczęście nasza rasa w większości przypadków jest do tego wykożystywana i ten instynkt jest w niej pobudzany i pielęgnowany. A przy okazji wystawiane są ku uciesze włascicieli i sympatyków co je oglądają. Większość właścicieli Trzyma je na zewnątrz (przynajniej większą część dnia). A wtedy one są w pracy i dobrze się z tym czują.
Podhalan do IPO się nie nadaje, w sensie startów i oczekiwania od niego osiągnięcia sukcesów sportowych. Malinois zdąży kilkakrotnie wykonać polecenie, zanim podhalan 5 razy się spyta, czy na pewno chcesz, żeby komenda była wykonana, czy się nie pomyliłeś i czy jesteś tego pewien. . Zgadzam się ,do całego szkolenia IPO nie miało by sensu szkolić Podhalana , ale chodziło mi tylko o ćwiczenia związane z obroną posesji i właściciela na spacerze .A jest pełno takich filmików z Azjatami czy kaukazami i do takich ćwiczeń to Podhalan jest stworzony .Bo przecież , gdy na hallach pilnował owiec to w razie potrzeby musiał zareagować gdy powiecmy złodzieje kradli owce .(specjalnie nie podaje przykładu ataku wilków , tylko zagrożenia ze strony człowieka) .Podhalan to powinien być , Podhalan oprócz tego że ładnie wygląda to w chwili zagrożenia powinien oddać życie za o właściciela i rodzinę .Tym bardziej pies powinnien być stanowczy . Oczywiście nie jestem zwolenikiem piany z pyska na widok wszystkiego co się rusza bo przecież na tych hallach OP nie leciał trzech kilometrów jak tykl coś zauważył. Uważam że takie ćwiczenia można wykonywać z podhalanem a nawet są wskazane http://www.youtube.com/watch?v=GcZODZJ9YEs
O to samo nam chodzi.
W internecie jest dużo filmików jak to azjaty , kaukazy czy inne psy ras stróżująco-obronnych trenują z udziałem pozorantów czy w ogóle biorą udział w kursach obronnych .Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w tego typu szkoleniach oczywiście z udziałem Podhalanów .Czy posiadacie jakieś filmiki na których OP trenuje z pozorantem?
Proszę bardzo, film z podhalanem i pozorantem
http://www.youtube.com/watch?v=5HO3b7ho1ac dnia 14 Czerwiec 2013 14:43:42, w całości zmieniany 1 raz
Ten filmik bez podhalana i bez pozoranta, ale na temat
http://www.youtube.com/watch?v=FegLDyJYFm8&feature=related
zaskoczył mnie pozytywnie.
W internecie jest dużo filmików jak to azjaty , kaukazy czy inne psy ras stróżująco-obronnych trenują z udziałem pozorantów czy w ogóle biorą udział w kursach obronnych .Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia w tego typu szkoleniach oczywiście z udziałem Podhalanów .Czy posiadacie jakieś filmiki na których OP trenuje z pozorantem?
Proszę bardzo, film z podhalanem i pozorantem
http://www.youtube.com/watch?v=5HO3b7ho1ac
Tutaj jestem zaskoczona,że tak ten pies reaguje.
Dzięki dropsik za film :) I właśnie taki filmik to bardzo dobra reklama dla rasy , moim zdaniem .
witeg zachowanie tego młodego azjaty jest wzorem dla wszystkich przedstawicieli ras psów owczarków stróżujących .Też bardzo miło mnie zaskoczył.
*NAROA* i widzisz koleżanko można , jednak Podhalany się nadają , co więcej to jest / powinno być naturalnym zachowaniem w razie zagrożenia .Ale Wy kobitki tylko byś Cię przytulały i głaskały te nasze Podhalany , no ale w tym wasz urok :) dnia 15 Czerwiec 2013 7:31:26, w całości zmieniany 1 raz
Filmik wrzuciłem właśnie z uwagi na nieco inne podejście. Standard tego typu filmów to krótko upalowany pies szarpiący się do pozoranta. A tu gość - Nu maładziec, charaszo, krasawica maja....
Warto zajrzeć też na resztę filmów o jego krasawicy, jak ją wychowuje i jakie są efekty. Widać podobieństwo charakterów azjatów i podhalanów i jak sobie facet z takim charakterem radzi.
ps.
jakiś czas temu założyłem osobny temat, który nieco obumarł :
http://www.podhalan.fora.pl/podhalan-w-mediach,52/wizerunek-podhalana-w-necie,4891.html
tego podhalaniego linka może by i tam wrzucić... dnia 15 Czerwiec 2013 8:49:05, w całości zmieniany 1 raz
dropsik masz może więcej takich filmów z Podhalanami ?
Moim zdaniem to jest ważne , że by każdy był świadomy charakteru OP oraz , że by Podhalany zachowały ten swój charakter. Przeciesz kiedyś np Boksery były psami polcyjnymi a teraz , to tylko pies do towarzystwa!
Chciał bym się jeszcze podzielić taką moją myśla .Zastanawiałem się ostatnio jak ma rozwijać się moja hodowla? I doszedłem do wniosku , że przy przyszłych psach jakie kiedyś mam nadzieje pojawią się u mnie , będę im robić tylko minimu hodowlane .Bo do niczego tak na prawdę nie potrzebne mi są championaty , jakoś mnie nie kręci zdobywanie kolejnych medali( chociaż jest to przyjemne uczucie).
A po uzyskaniu minimum hodowlanego ,chciał bym, że by psy u mnie reagowały właśnie tak jak ten OP na tym filmiku w sytułacjach zagrożenia oczywiście .I że by osoby kupujące szczeniaka z mojej hodowli mieli pełen obraz tej rasy.Że by stróżowanie i obrona były wizytówka mojej hodowli
witeg nie widziałem tamtego tematu , i teraz nie wiadomo gdzie pisać dnia 15 Czerwiec 2013 15:19:16, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki dropsik za film :) I właśnie taki filmik to bardzo dobra reklama dla rasy , moim zdaniem .
witeg zachowanie tego młodego azjaty jest wzorem dla wszystkich przedstawicieli ras psów owczarków stróżujących .Też bardzo miło mnie zaskoczył.
*NAROA* i widzisz koleżanko można , jednak Podhalany się nadają , co więcej to jest / powinno być naturalnym zachowaniem w razie zagrożenia .Ale Wy kobitki tylko byś Cię przytulały i głaskały te nasze Podhalany , no ale w tym wasz urok :)
No fakt ja to moje białasy to rozpieściłam:D Zresztą swojego rottweilera też
Też mam rozpieszczoną sukę, ale są sytuacje, kiedy wykazuje zachowania obronne. Wejście intruza na posesję bez naszego przyzwolenia, pijany idący w naszym kierunku na spacerze, osoba biegnąca na nas, czająca się za krzakiem - najpierw jest ostrzeżenie (warczy) a później atak. Suka odróżnia biegacza czy rowerzystę od podejrzanego męta. Być może wyczuwa subtelne zmiany w moim zachowaniu i na nie reaguje, ale były też sytuacje, kiedy mnie ostrzegała w środku lasu, że ktoś nadchodzi podczas, gdy ja tej osoby jeszcze nie widziałam i nie słyszałam. Nigdy jej tego nie uczyłam, ona obserwuje nas i uczy się sama pewnych rzeczy, za co oczywiście jest nagradzana.
Mam jeszcze takie spostrzeżenie: podhalan, inaczej niż malinois na pokazanym filmie, doskakuje -> gryzie -> odskakuje. Nie wiem, czy ktoś ma takiego podhalana, który ugryzie i trzyma?
bo to ma byc ostrzeżenie , ew. ukaranie a nie zagryzienie
Może przydały by się jakieś testy dla OP , które miały by na celu podtrzymywanie cech psa stróżującego .Wiem , że berneńczyki mają takie testy tylko , że w druga stronę tzn , że by nie wykazywały żadnej agresji .Wiem , że jedno ćwiczenie wygląda tak , że trzeba przejść z psem w takim jak by tłumie , a pies nie może okazywać agresji!
W naszej rasie testy musiały by byc troche inne , może właśnie pozorant ?
Co o tym myślicie ?
dropsik masz może więcej takich filmów z Podhalanami ?
Czytając Wasze wypowiedzi zapytałam właścicielkę hodowli , z której planuję kupić szczeniaka czy coś wie o takich zachowaniach podhalana i od niej dostałam ten link. Muszę zapytać czy ma więcej ale skoro przysłała jeden, to pewnie nie ma
Asieq w przypadku IPO psy są uczone właśnie takiej pracy na rękawie. Zaczyna się od przeciągania szmatek, potem właściwego, pewnego chwytu... W dużej mierze chodzi o to , żeby zarówno pies jak i pozorant wychodzili z tych ekscesów cało. Co ciekawe psy w większości świetnie zdają sobie sprawę, że to wszystko na niby, że jest to rodzaj gry, zabawy, nie jest jakimś wyjątkiem, że po zakończeniu ćwiczeń łaszą się do pozoranta żeby je pogłaskał, jako fajnego pana który w końcu wie jak się bawić. :-D
Może przydały by się jakieś testy dla OP , które miały by na celu podtrzymywanie cech psa stróżującego .Wiem , że berneńczyki mają takie testy tylko , że w druga stronę tzn , że by nie wykazywały żadnej agresji .Wiem , że jedno ćwiczenie wygląda tak , że trzeba przejść z psem w takim jak by tłumie , a pies nie może okazywać agresji!
W naszej rasie testy musiały by byc troche inne , może właśnie pozorant ?
Co o tym myślicie ?
Podhalan powinien być psem zrównoważonym, tzn. reagować tylko w razie potrzeby. Takie przechodzenie z psem w tłumie uważam, że jest ok, no bo dlaczego wtedy pies miałby być agresywny? Wg mnie wtedy właśnie powinien być spokojny.
Co innego pozorant markujący napad - wtedy agresja psa jest jak najbardziej wskazana.
Podhalany to też psy pasterskie. Ale żeby dobrze pracowały, należy je dość wcześnie umieścić między owcami i ograniczyć kontakt z człowiekiem.
Może dobrze by było spisać pożądane cechy charakteru podhalana, a później opracować metody uzyskania ich?
Matka mojej suki pracuje przy owcach i uważam, że to był świetny wybór, gdy będę szukać dla siebie kolejnego psa to też wśród takich, które nie zatraciły swojego charakteru.
Witeg - chętnie bym poszła ze swoją suką na tego rodzaju zajęcia, bo rozumiem, że do nauki potrzebna jest jakaś obca osoba-pozorant?
Tak jest potrzebny do tego pozorant. Wbrew pozorom to bardzo wymagające zajęcie, bo z jednej strony musi dobrze znać się na psychice psów, umieć z nimi pracować, no i być sprawnym fizycznie. Jeśli chodzi o dobrych pozorantów to, z tego co słyszałem, jest deficyt, np. ktoś jeździł (jeździ?) co tydzień z Białegostoku do Warszawy, żeby pies przez godzinę, albo dwie poszarpał pana za rękaw.
Z kiepskimi jest to samo niebezpieczeństwo co z kiepskimi treserami - duża szansa na zepsucie psa.
Do poczytania o IPO - http://www.zpsem.com/post1306.html
W przypadku podhalana cel raczej byłby inny- ocenić predyspozycje psychiczne do obrony, ewentualnie do takiej realnej obrony przygotować. Pewna trudność może wynikać z faktu, że ludzie pracujący pod tym kątem zajmują się psami o innej psychice, a to co sprawdza się u ONka niekoniecznie zadziała u białasa.
Dla typowego przedstawiciela rasy OP, który pilnuje swojego stada tudzież posesji każdy obcy przechodzący o zmierzchu przez płot będzie doskonałym pozorantem
Pasterki syn jest psem pracującym i doskonale się sprawdza mimo młodego wieku. Na szczęście dla rasy, cechy charakteru dziedziczą się w tej populacji chyba najefektywniej, a doświadczony hodowca obserwując kolejne mioty i zachowanie szczeniąt może wiele powiedzieć o ich predyspozycjach.
Według mnie testy psychiczne dla podhalanów nie są konieczne.
W przypadku podhalana cel raczej byłby inny- ocenić predyspozycje psychiczne do obrony, ewentualnie do takiej realnej obrony przygotować. Pewna trudność może wynikać z faktu, że ludzie pracujący pod tym kątem zajmują się psami o innej psychice, a to co sprawdza się u ONka niekoniecznie zadziała u białasa.
Zgadzam się w 100% i to właśnie chciałem wyrazić , tylko zrobiłem to chyba nie zbyt czytelnie pisząc o tym ćwiczeniu jakie muszą przejść Berneńczyki.
Chodziło mi o Asieq właśnie o tego "pozoranta markującego napad"
Kornelia masz większe doświadczenie hodowlane niż ja , napisałaś ,że OP "najefektywniej dziedziczą cechy charakteru" i też bym się z Tobą zgodzi ( czarodziej 007 też o tym pisał , pisząc o stróżowaniu). A jak uważasz co z psami które mają uprawnienia hodowlane i nie wykazują tych cech. Powinny być dopuszczane do hodowli ? Załóżmy nawet , że jest to mały odsetek powiedzmy 10% psów które maja obecnie prawa hodowlane .
Powinny być dopuszczone czy nie?
Moim zdaniem nie , i testy które dla OP chyba by trzeba opracować od podstawy pomogły by w tym. dnia 18 Czerwiec 2013 17:44:29, w całości zmieniany 1 raz
Z hodowli każdej rasy powinny być eliminowane psy strachliwe, zbyt nerwowe i agresywne. Po naszych ringach również chodzą osobniki, które wykazują takie cechy - to kwestia odpowiedzialności i etyki hodowcy- tylko on wie czy poświęcił psu zbyt mało czasu na socjalizację czy świadomie " wyrabia mu " uprawnienia mimo "bardzo trudnego" charakteru.
Uważam, że część baaardzo łagodnych hodowlanych białasów ( w tym np. nasza Butna )nie przeszła by testów psychicznych z pozorantem, ale nie oznacza to, że nie zareagują u siebie na terenie - taka specyfika rasy
Tutaj daję informacje jak wygląda taki test psychiczne...
Każda rasa ma inny rodzaj testu.
TESTY – pierwszego rodzaju: dla ras takich jak:
rasy:bokser, bouvier des flandres, hovawart, owczarek belgijski (wszystkie odmiany), owczarek
francuski beauceron, owczarek niemiecki , sznaucer olbrzym, doberman, rottweiler.
Przeprowadzane próby obejmują :
1. Odporność na strzały (huki itp… odgłosy) Strzały oddawane są z pistoletu startowego z
odległości ok. 20 kroków.
2. Ponadto psu pokazuje się pozorant z rękawem ochronnym. Ma to na celu rozpoznanie przez
sędziego czy pies był do takiej próby przygotowywany. Dla takich psów kryteria są nieco wyższe.
3. Ocena ostrości ( predyspozycje obrony, wykształcenie popędów – w czasie ataku na właściciela).
4. Ocena twardości ( pewności siebie, odporności psychicznej – w czasie ataku na psa).
5. Ocena usposobienia ( psychiki ) - pies przebiega sam przez szereg osób. obcych.
I tutaj jakby podhalany tego wymagały to pewnie tu by były umieszczne
TESTY – drugiego rodzaju: .
Skrócony opis testów dla ras:
bernardyn długowłosy i krótkowłosy, berneński pies pasterski, owczarek kaukaski,
owczarek środkowo azjatycki, tosa, pies z Majorki, dog argentyński, pies kanaryjski.
1. Zachowanie psa wobec osób obcych; Polega na spacerze z psem na luźnej smyczy przez grupę kilku
osób.
2. Reakcja psa na sytuacje nietypowe. Ocena zachowania psa gdy w czasie marszu na luźnej smyczy
przebiega dwukrotnie człowiek przecinając tor marszu.
3. Reakcja na inne zwierzęta. Sprawdzenie czy pies wykazuje agresję wobec innego psa, obok którego pies
jest przeprowadzany.
4. Niewrażliwość na strzał. Jest to cecha powszechna u zwierząt udomowionych i ważna w życiu wśród
odgłosów cywilizacji, jak i zjawisk atmosferycznych.
5. Sprawdzenie odporności psychicznej. Odporność psychiczna jest istotnym elementem dziedzicznym
psychiki psa zmniejszająca niebezpieczeństwo, że pies wykaże paniczną obawę wobec zdarzenia takiego
jak hałaśliwe przewrócenie się krzesła z pustymi puszkami po napojach itp…
doświadczony hodowca obserwując kolejne mioty i zachowanie szczeniąt może wiele powiedzieć o ich predyspozycjach.
Owszem, ale czy te predyspozycje są pożądane? Który z psów zostanie Championem, reproduktorem, pozostawi stado potomstwa ze swoimi genami:
- idealnie zbudowany wg obecnych trendów pies będący przyjacielem całego świata, witający radośnie wszystkich gości, dający się spokojnie zbadać i omacać, a na widok gościa z kijem chowający się za swoją panią
-pies ze zbyt wysoko/nisko osadzonymi uszami, zakręconym ogonem, który na wystawie warczy przy omacywaniu jąder, bo opiekun nie przećwiczył tego właściwie, ale na swoje podwórko wpuszczający obcych tylko w towarzystwie właścicieli, a delikwent z kijem do jego pani nie podejdzie????????
Dopóki cechy użytkowe nie będą wpływały na ocenę, dopóty nie będzie się ich brało pod uwagę w hodowli, selekcji. Natomiast cechy nie brane pod uwagę w selekcji z czasem zanikają i nie ma co się oszukiwać, że stróżowanie i obrona stada są przypisane na wieki wieków. To że jeszcze nie udało się tego wyplenić oznacza li tylko jak mocno rasa była selekcjonowana pod tym kątem wcześniej, ale jest to kwestią czasu.
Ale dlaczego tak bardzo chcesz podzielić naszą rasę jak on'ki. Tam jest podział na wystawowe i użytkowe. Ja sądzę że Podhalan powinien wiedzieć do czego służy. Mój został młodzieżowym championem* i nie pozwoli na podwórko wejść nikomu spoza znanych mu osób, które mają pozwolenie na wchodzenie. Jajka tak sobie pokazuje, kiedyś ćwiczyłem ale brak czasu i zaprzestałem. Mało mam czasu. Jest psem pięknym i użytecznym. Dlaczego jedno i drugie miało by nie iść w parze? Odporności na dźwięki był uczony od małego jeszcze u hodowcy podczas jedzenia były wytwarzane ostre dźwięki (tłuczenie w blaszane elementy) a ja sam podczas karmienia jak był mały strzelałem na pusto z karabinka paintballowego w powietrze (hałas duży). Uczyłem go też stania w pozie wystawowej i pokazywania zębów. Na co dzień zajmuje się on pilnowaniem obejścia, śpi na dworze nie zależnie od pogody. A do dzieci jest mega cierpliwy. Nie zdarzyło się by przejawił agresje w stosunku do małego dziecka.
Można? Można! To po co dzielić?
*(papier tylko muszę zanieść do związku o wydanie zaświadczenia formalnie już jest)
*(papier tylko muszę zanieść do związku o wydanie zaświadczenia formalnie już jest)
no raczej tutaj http://www.zkwp.pl/zg/index.php?n=cha zawitać
Czarodzieju drogi nie chcę dzielić. Dzielenie tak nielicznej rasy na kawałki nikomu na dobre nie wyjdzie. Chcę żeby podhalany zostały właśnie takie jak Twój.
Jeszcze jedno, tak żebym został dobrze zrozumiany, nie chciałbym, żeby podhalany selekcjonować jakoś szczególnie w kierunku agresji, robić z nich "kilerów". Chodzi jedynie o to, żeby nie zgubić tego co jest. Czy to będzie wymogiem formalnym, czy niepisanym "paktem", czy po prostu świadomością hodowców to inna historia.
Witeg, nie zrozumialeś mnie - pisząc o predyspozycjach szczeniąt miałam na myśli ich charaktery ( bo dyskutujemy na ten temat).
Nie znam żadnej hodowli blokowej...ale może jestem niedoinformowana.
Polecam zatem testy psychiczne w naturalnym środowisku psa - więc przychodzi pozorant i przeskakuje przez nasz płot własny
OP to nie ON, tak jak policjant to nie baca.
TESTY – drugiego rodzaju: .
Skrócony opis testów dla ras:
bernardyn długowłosy i krótkowłosy, berneński pies pasterski, owczarek kaukaski,
owczarek środkowo azjatycki, tosa, pies z Majorki, dog argentyński, pies kanaryjski.
1. Zachowanie psa wobec osób obcych; Polega na spacerze z psem na luźnej smyczy przez grupę kilku
osób.
2. Reakcja psa na sytuacje nietypowe. Ocena zachowania psa gdy w czasie marszu na luźnej smyczy
przebiega dwukrotnie człowiek przecinając tor marszu.
3. Reakcja na inne zwierzęta. Sprawdzenie czy pies wykazuje agresję wobec innego psa, obok którego pies
jest przeprowadzany.
4. Niewrażliwość na strzał. Jest to cecha powszechna u zwierząt udomowionych i ważna w życiu wśród
odgłosów cywilizacji, jak i zjawisk atmosferycznych.
5. Sprawdzenie odporności psychicznej. Odporność psychiczna jest istotnym elementem dziedzicznym
psychiki psa zmniejszająca niebezpieczeństwo, że pies wykaże paniczną obawę wobec zdarzenia takiego
jak hałaśliwe przewrócenie się krzesła z pustymi puszkami po napojach itp…
Ten test plus to co kornelia napisała
cytuję : Polecam zatem testy psychiczne w naturalnym środowisku psa - więc przychodzi pozorant i przeskakuje przez nasz płot własny Laughing
koniec cytatu!!!
I w tedy mamy pewność że nasz OP jest psychicznie zdrowym psem z zachowaniem swojego instynktu stróżowania
Tak przynajmniej ja uważam dnia 20 Czerwiec 2013 19:04:46, w całości zmieniany 2 razy
Kornelia mam wrażenie, że to Ty mnie nie zrozumiałaś. Też miałem na myśli charakter/predyspozycje psychiczne, które jeśli właśnie w pewien sposób nie będą weryfikowane, np. w sposób który podałaś (choć ja bym nie zmuszał pozoranta do skakania, zostawiłbym mu furtkę otwartą ), po pewnym czasie zanikną. Po prostu biorąc pod uwagę tylko karierę wystawową, psy z zerową agresją są zdecydowanie bardziej pożądane.
A "hodowla blokowa" była jedynie przykładem na środowisko możliwie odległe od pierwotnego.
Zaczyna wyglądać, że różnice zdań są pozorne, bo pod propozycją kamila23 też mogę się podpisać.
A ja się bardzo cieszę, że w końcu dyskusja toczy się nt charakteru, a nie tylko dot wielkości ucha czy noszenia ogona...
To możne troche ożywię temat .
Czy byliście świadkami albo znacie historie w których Podhalan sprawdził się jako pies stróżujący ? Może Wasze psy były zmuszone do interwencji ?
Naj częściej wygląd OP juz odstrasza nie proszonych gości , no ale może ktoś zna historie w których wygląd nie był wystarczający i potrzebna była interwencja OP .
Ja może napisze o mojej Kachnie .Miałem z nią dwie sytułację w której sprawdziła się jako stróż . Nie były bardzo straszne i groźne dla mnie .Po prostu osoby które miały ta nie przyjemność zmierzyć się z siłą i zębami mojego stróża , nie zachowały podstawowych zasad postępowania z obcym psem( bo dla nich Kachna jest obca).
Czasami przychodził do mnie kolega Krystian pogadać i kilka razy rozmawialiśmy na mojej posesji i Kachna biegała luzem.Bo za nim go wpuściłem mówiłem koledze , że by dal się obwąchać psu i nie robił jakiś raptownych ruchów .
Kolega chyba nie do końca zrozumiał to co chciałem mu przekazać , bo po dwóch takich wizytach stwierdził , że powie słowo do Kachny i już może wchodzić na posesję !
I pewnego razu tak uczynil zobaczył mnie na podwórku , powiedział coś i za furtkę i pcha się do środka , mówiąc coś do Kachny. Ja też trochę popełniłem błąd bo widziałem już że Kachna zareaguje obronie a chcą ją złapac zaczołem biec w jej kierunku.Ta pewnie pomyślała że na kolegę i juz przekonana o zagrożeniu , przyśpieszyła i zakatowała go .
Na szczęście szybko biegam i po chwili ją złapałem . :)
Kolega leżał w choinkach , z rozdartymi spodniami na udzie i trochę krew mu leciał , z tego uda .
Jakie wnioski :
Po pierwsze zamykam furtkę na klucz :)
a po drugie z jednej strony szkoda kolegi nic mu się nie stało bardziej się wystraszył i troche miał udo pokaleczone , ale za to wiem że MÓJ PODHALAN JEST PRAWDZIWYM STRÓŻEM :) i to mnie bardzo cieszy :)
przyśpieszyła i zakatowała go
łożeszty...
Doświadczenia z białymi kundlami w typie
- na imprezie ogniskowej , ok. 20-30 osób w większości zupełnie obcych w wieku lat ok. 18stu, 2 białasy czuły się jak ryby w wodzie, w końcu był non stop ktoś do głaskania i dawania pyszności, w pewnym momencie chłopcy w żartach zaczęli się szarpać między sobą, zanim zdążyłem się odwrócić jeden leżał, drugi stał jak trusia obaj uważnie pilnowani, po wyjaśnieniu sytuacji impreza trwała dalej i psy dalej upominały się o głaskanie
- sąsiad nieco tronkowy, olał zamkniętą bramę i tabliczkę, został w miejscu gdzie dobiegły do niego psy, jakiś metr od niego zagrodziły drogę i nie pozwalały iść dalej
- suka znajomego uznawana za najostrzejszego psa w okolicy, ktoś kto przyszedł po łopatę musiał szybko skakać przez płot. Była wychowywane na pgr-owskim osiedlu, prawdopodobnie jej ostrość wynikała z tego, że przechodnie ja drażnili.
- standardowo każdy obcy przy bramie oszczekany, ludzie przywiezieni przeze mnie znaczy swoi.
Problemy - moje podhalany bały się/boi się huku, wystrzału petard, Aza cofa się przed pewnym siebie intruzem, trudno wyczuć czy ucieknie, czy ugryzie ze strachu w takiej sytuacji.
i.
Problemy - moje podhalany bały się/boi się huku, wystrzału petard, Aza cofa się przed pewnym siebie intruzem, trudno wyczuć czy ucieknie, czy ugryzie ze strachu w takiej sytuacji. To u mnie nie ma tego problemu Kachne nie rusza nawet jak ja strzelam petardami , czasami nawet szczeka na nie jak jest rozbłysk na niebie
.A co do pewnego siebie intruza to moja Kachna też nie leci tak od razu , na początku zaczyna szczekac jak ktos ,jest pewny siebie to warczy i zaczyna tak skakać do przodu i do tyłu, no ale po pewnym czasie idzie do przodu i atakuje .Tylko to taki raczej pięściarska akcja dolatuje do siatki próbuje wciągnąć do sirotka podejrzanego , a jak się nie uda to cofa się na miejsce z którego zaczęła szczekać .
Problem z petardami to chyba kwestia socjalizacja jak był szczeniakiem pies trzeba przyzwyczajać do nagłych , głośnych odgłosów .
Ja to robię tak z tymi małymi co są u mnie , że jak idę z jedzeniem to przy okazji robie dużo hałasu ( uderzę miską o beton albo o inna blachę ) a one kojarzą to z jedzeniem i teraz są zainteresowane i w ogóle się nie boja Tylko jak się wystraszą na początku to trzeba przestać na chwilę i je ignorować , bo tak to skojarzą sobie że gdy się boja to chowają sie za właściciela .A tak to po prostu same musza przezwyciężyć lek i skojarzyć nagłe odgłosy z jedzeniem i jest w porządku
i.
.
Problem z petardami to chyba kwestia socjalizacja jak był szczeniakiem pies trzeba przyzwyczajać do nagłych , głośnych odgłosów .
Lęk na odgłosy strzałów może być zarówno o podłozu dziedzicznym, jak i nabytym.
Są bowiem psy reagujące strachem na strzał, mimo prawidłowego wychowywania i socjalizacji. Obserwuje się że jak któryś z rodziców się bał to część szczeniąt może również reagować paniką.
Bardzo często wada ta występuje wśród Goldenów z linii wystawowych, w przeciwieństwie do użytków.
Tutaj daję informacje jak wygląda taki test psychiczne...
Każda rasa ma inny rodzaj testu.
TESTY – pierwszego rodzaju: dla ras takich jak:
rasy:bokser, bouvier des flandres, hovawart, owczarek belgijski (wszystkie odmiany), owczarek
francuski beauceron, owczarek niemiecki , sznaucer olbrzym, doberman, rottweiler.
Przeprowadzane próby obejmują :
1. Odporność na strzały (huki itp… odgłosy) Strzały oddawane są z pistoletu startowego z
odległości ok. 20 kroków.
2. Ponadto psu pokazuje się pozorant z rękawem ochronnym. Ma to na celu rozpoznanie przez
sędziego czy pies był do takiej próby przygotowywany. Dla takich psów kryteria są nieco wyższe.
3. Ocena ostrości ( predyspozycje obrony, wykształcenie popędów – w czasie ataku na właściciela).
4. Ocena twardości ( pewności siebie, odporności psychicznej – w czasie ataku na psa).
5. Ocena usposobienia ( psychiki ) - pies przebiega sam przez szereg osób. obcych.
I tutaj jakby podhalany tego wymagały to pewnie tu by były umieszczne
TESTY – drugiego rodzaju: .
Skrócony opis testów dla ras:
bernardyn długowłosy i krótkowłosy, berneński pies pasterski, owczarek kaukaski,
owczarek środkowo azjatycki, tosa, pies z Majorki, dog argentyński, pies kanaryjski.
1. Zachowanie psa wobec osób obcych; Polega na spacerze z psem na luźnej smyczy przez grupę kilku
osób.
2. Reakcja psa na sytuacje nietypowe. Ocena zachowania psa gdy w czasie marszu na luźnej smyczy
przebiega dwukrotnie człowiek przecinając tor marszu.
3. Reakcja na inne zwierzęta. Sprawdzenie czy pies wykazuje agresję wobec innego psa, obok którego pies
jest przeprowadzany.
4. Niewrażliwość na strzał. Jest to cecha powszechna u zwierząt udomowionych i ważna w życiu wśród
odgłosów cywilizacji, jak i zjawisk atmosferycznych.
5. Sprawdzenie odporności psychicznej. Odporność psychiczna jest istotnym elementem dziedzicznym
psychiki psa zmniejszająca niebezpieczeństwo, że pies wykaże paniczną obawę wobec zdarzenia takiego
jak hałaśliwe przewrócenie się krzesła z pustymi puszkami po napojach itp…
Jestem za testami drugiego rodzaju.
Rozbudzanie agresji w OP może doprowadzić do sytuacji uregulowań prawnych tzw rozszerzenia listy psów ras agresywnych jak miała miejsce w przypadku rottweilerów w przypadku nadejścia mody na białasy.
Chyba tego nikt nie chce? Szkoda psów.
Pewnie nikt by nie chciał , że by OP trafiły na listę ras agresywnych , ale będę się trzymał swojego zdania. Obronę własnego terenu albo właściciele powinien przejść każdy OP a przynajmniej każdy pies (samiec) , no bo suczki to bywają używane do dogoterapii np i mają mniej ciężki charakter , to może nie koniecznie .Owczarek Podhalański powinien być psem stróżującym przede wszystkim ! dnia 02 Sierpień 2013 18:19:21, w całości zmieniany 1 raz
Prawda jest taka, że testy drugiego rodzaju jest trudniej psu zdać
Wiele bowiem psów których właściciele twierdzą iż są "cięte" obronne itp. reaguje tak....ze strachu w myśl zasady "ja pierwszy zaatakuję zamiast czekać na atak". Niejednokrotnie tylko znawca psów to zauważa.
Niestety w polskim społeczeństwie pokutuje pogląd agresywny=odważny.
Tymczasem odważny=spokojny.
Może kogoś to zdziwi ale obecne regulacje prawne w kwestii szkolenia IPO są tak absurdalne, że nawet tchórzliwy pies może zdać egzamin IPO.
Kiedyś przepisy (i testy) były bardziej restrykcyjne.
W dzisiejszym świecie pożądane są psy zrównoważone, opanowane, spokojne co nie wyklucza oczywiście zachowań obronnych w przypadku napaści.
Z moim rottkiem mogłam wejść wszędzie, w każdej sytuacji...zjeździłam "pół świata", ale na teren mojej posesji nie wpuścił nikogo bez mojej obecności i zezwolenia.
I taki właśnie jest mój ideał psa. Nie znoszę agresywnych zachowań nieadekwatnych do sytuacji i takowych nie rozbudzam.
Podhalan już swoją posturą budzi respekt, podobnie rottweiler.
Co do przeznaczenia Podhalanów to ja widzę go w nowych rolach (wymagających twardości i odwagi) np psy ratownicze (np WOPR), przewodnicy niewidomych, dogoterapia, stróżowanie no też być może ale nie oszukujmy się: są alarmy, a psa "zlikwidować" bandzior też może jak bardzo mu będzie zależeć na naszym mieniu...
Podhalan w XXI w. to przede wszystkim wierny towarzysz człowieka, w każdych warunkach.
Samo życie psa w mieście wymaga od niego odpowiednich cech charakteru.
Niestety wielu hodowców podchodzi do tego zagadnienia na zasadzie: że tylko pies użytkowy powienien być odważny, reszta nie musi, tymczasem nie ma nic gorszego od psa tchórzliwego, nigdy nie wiadomo jak się zachowa w sytuacji stresowej np na spacerze.
Jakoś w roli psa ratownika nie bardzo widzę podhalana. Może w WOPRze.... choć z tego co wiem wiele podhalanów wodę uznaje tak do brzucha, głębiej to już niekoniecznie. Poza tym w ratownictwie wodnym rola psów w ogóle jest dość dyskusyjna, raz że człowiek pływa szybciej, dwa że ratowany może reagować paniką na dużego psa. Do pracy węchowej białasy też często umiarkowany entuzjazm okazują.
Natomiast w roli stróża pies jest alarmem z bardzo wieloma dodatkowymi funkcjami. Informuje kto (zwykle obcy czy znajomy, czasem są osoby witane w szczególny sposób wtedy od razu wiadomo kto), czy idzie, czy stoi pod bramą, czy do nas, czy do sąsiadów...
Oczywiście może zostać "zlikwidowany", podobnie jak nie ma sejfu którego nie można otworzyć, stanowi jednak dość upierdliwą przeszkodę, która kieruje uwagę w stronę tych domostw, gdzie jej nie ma, chyba że jesteśmy pod jakimś względem wyjątkowo atrakcyjni.
Jakoś w roli psa ratownika nie bardzo widzę podhalana. Może w WOPRze.... choć z tego co wiem wiele podhalanów wodę uznaje tak do brzucha, głębiej to już niekoniecznie. Poza tym w ratownictwie wodnym rola psów w ogóle jest dość dyskusyjna, raz że człowiek pływa szybciej, dwa że ratowany może reagować paniką na dużego psa. Do pracy węchowej białasy też często umiarkowany entuzjazm okazują..
Natomiast w roli stróża pies jest alarmem z bardzo wieloma dodatkowymi funkcjami. Informuje kto (zwykle obcy czy znajomy, czasem są osoby witane w szczególny sposób wtedy od razu wiadomo kto), czy idzie, czy stoi pod bramą, czy do nas, czy do sąsiadów...
Oczywiście może zostać "zlikwidowany", podobnie jak nie ma sejfu którego nie można otworzyć, stanowi jednak dość upierdliwą przeszkodę, która kieruje uwagę w stronę tych domostw, gdzie jej nie ma, chyba że jesteśmy pod jakimś względem wyjątkowo atrakcyjni.
Upierdliwą przeszkodę potrafią otruć nawet sąsiedzi, którym szczekanie psa przeszkadza.
Dlatego u mnie pies w nocy śpi w domu, w dzień po posesji chodzi jak jestem w domu, jak wyjeżdżam to jest zamykany w domu.
Nie zostawiam psa samego na zewnątrz. Oczywiście w takiej sytuacji chodzę na codzienne spacery poza posesję.
Sąsiedzi to się nawet śmieją, że to ja psa pilnuję, a nie pies mnie.
A listonosz to mówi: jak nie widzę psa przed domem to wiem, że Pani też nie ma.
Nikt mnie jeszcze nie okradł, ale mam alarm i rolety anty włamaniowe. No i przyjacielskie stosunki z sąsiadami życzliwie nastawionymi do mnie i mojego zwierzyńca dnia 03 Sierpień 2013 15:24:07, w całości zmieniany 1 raz
To jak masz Beza przyjacielskie stosunki z sąsiadami , którym nie przeszkadzają Twoje psy , to nie widzę powodu dlaczego psina zawsze siedzi w domu jak Cię nie ma ?
U mnie jest zupełnie odwrotnie mój Podhalan ma przede wszystkim pilnować posesji.
Oczywiście wchodzi do domu i to nawet często ale na chwilę , bo zawsze ją interesuje co się dzieje na zewnątrz .Tym bardziej siedzi na tym dworze , jak nikogo nie ma w domu .
Też nie zgodził bym się ze stwierdzeniem , że stróżowanie przez psa to nie w tych czasach .Jest podobno kryzys ( głownie na dole społeczeństwa, bo bogaci radzą sobie jeszcze lepiej niż wcześniej ) , a gdy jest wzrost bezrobocia to i zwiększa się przestępczość , jakieś incydenty chuligańskie i liczba osób która nie ma co zrobić z wolnym czasem i robią jakieś głupoty. I że by przeciwdziałać , takim właśnie zdarzenia potrzebny jest pies , który po pierwsze będzie widoczny dla takich osób, to może sie rozmyślą i nie wejdą na posesje ( i tu przydaje sie biały kolor włosa) , a jak to nie pomoże to taki który załatwi takiego delikwenta. A w jaki sposób go załatwi tzn jak bardzo to jak by się ktoś do mnie włamał by mnie naj mniej interesowało - jego problem tego który się włamywał :) dnia 03 Sierpień 2013 19:08:20, w całości zmieniany 1 raz
To jak masz Beza przyjacielskie stosunki z sąsiadami , którym nie przeszkadzają Twoje psy , to nie widzę powodu dlaczego psina zawsze siedzi w domu jak Cię nie ma ?:)
U mnie jest zupełnie odwrotnie mój Podhalan ma przede wszystkim pilnować posesji.
Tym bardziej siedzi na tym dworze , jak nikogo nie ma w domu .
U mnie chyba nawet nie ma co kraść z posesji - wartościowe rzeczy są w garażu i domu, najcenniejsze zawsze co miałam to ...psy.
Także co mi po stróżowaniu, jak kradnąc mienie warte kilka tysięcy ktoś zabije mi psa wartego kilkanaście tysięcy.
Uwierz mi są takie sposoby na psy stróżujące od nadzianej trutką czy szpilkami kaszanki do podejścia z suką w cieczce, że doprawdy nie jest on dziś żadną przeszkodą dla "prawdziwych" złodziei - często wręcz tacy durnie "chcą się sprawdzić' bo ich pies w oczy kole i stanowi "wyzwanie".
Do pilnowania najbardziej nadaje się strachliwy pinczer, który na widok bandziora tylko drze pyska na cały regulator, nie zbliży się na odległość mniej niż 5 metrów (ze strachu) więc nie sposób nic mu zrobić, a ściślej zasadzić kopa czy skręcić kark oraz jest zbyt przerażony by zjesć cokolwiek rzuconego nawet największy przysmak.
Moi znajomi mają takiego stworka. Jak im złodziej wlazł na posesję, to narobił takiego skowytu jakby go ze skóry obdzierali, sąsiad myślał, że włamywacz katuje psa, zadzwonił na Policję, mało Animalsów nie ściągnął
Swoją drogą na katowanie szybsza interwencja Policji niż na włamanie
Duży pies w dzisiejszych czasach sprawdzi się w zespole z człowiekiem. Np ja nie poszłabym sama do lasu na spacer bez psa bo się zwyczajnie obawiam... Duży pies skutecznie odstrasza wyglądem różnych napaleńców.
To mieszkamy w jakiś różnych okolicach.
Ja chyba jednak bliżej Kamila. Co do sąsiadów, to akurat moja suka robi na 2 etatach bo jeszcze ich pilnuje, oni jakoś mają nie szczekające na obcych psy.
Kraść też u mnie nie ma specjalnie czego, ale jest spokój ze świadkami Jehowy, sprzedawcami dywanów i innymi niekoniecznie pożądanymi wizytatorami.
A co do pinczera..... to chyba bym pierdolca dostał jakbym takiego wysokiego jazgotu musiał ciągle słuchać, jednak co, jak co ale głos podhalan to ma taki, że aż miło posłuchać.
To mieszkamy w jakiś różnych okolicach.
Co do sąsiadów, to akurat moja suka robi na 2 etatach bo jeszcze ich pilnuje, oni jakoś mają nie szczekające na obcych psy.
Kraść też u mnie nie ma specjalnie czego, ale jest spokój ze świadkami Jehowy, sprzedawcami dywanów i innymi niekoniecznie pożądanymi wizytatorami.
A co do pinczera..... to chyba bym pierdolca dostał jakbym takiego wysokiego jazgotu musiał ciągle słuchać, jednak co, jak co ale głos podhalan to ma taki, że aż miło posłuchać.
Ów złodziej chyba by się z Tobą zgodził bo podobno potem mówił do Policji, że takiego zwariowanego psa jeszcze nie widział.
Normalnie pinczer śpi w domu, ale wtedy ze strachu uciekł na dwór i zaczął "skuczeć" tak, że postawił na nogi pół dzielnicy. Włamywacz zamiast skupić się na obrabianiu usiłował uciszyć psa, co powodowało odwrotny skutek do zamierzonego
U mnie chyba nawet nie ma co kraść z posesji - wartościowe rzeczy są w garażu i domu, najcenniejsze zawsze co miałam to ...psy.
Także co mi po stróżowaniu, jak kradnąc mienie warte kilka tysięcy ktoś zabije mi psa wartego kilkanaście tysięcy.
Uwierz mi są takie sposoby na psy stróżujące od nadzianej trutką czy szpilkami kaszanki do podejścia z suką w cieczce, że doprawdy nie jest on dziś żadną przeszkodą dla "prawdziwych" złodziei - często wręcz tacy durnie "chcą się sprawdzić' bo ich pies w oczy kole i stanowi "wyzwanie".
D. U mnie na posesji tym bardziej nie ma nic do wzięcia
Pies broni dojścia do domu i do garażu .
A co do otruć to moja Kachna była otruta To było dla mnie coś strasznego , bałem się o nia jak cholera . Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Ale ten incydent i tak nie zmienił , mojego zdania jaką funkcję powinna pełnić
Mój tok rozumowania można porównać do górali którzy trzymali takie psy bo były im potrzebne .To że istniało ryzyko , że pies zginie w walce z wilkiem nie powodowało że był chroniony przy tym wilkiem .
Wiadomo i ja i Ty i pewnie wszyscy na tym forum mamy inne podejście do zwierząt niz górale tym bardziej górale którzy żyli 200 czy więcej lat temu.
No ale ja byłem zawsze i będę zwolennikiem hodowania psów jak najbliżej natury ale korzystając z dobrodziejstw cywilizacji .
Podam przykład teraz miałem miot i ja jestem zwolennikiem że by przygotować suce odpowiednie warunki , że by temperatura w pomieszczeniu/ budzie była dodatnia , że by być przy porodzie i mieć w pogotowiu Weta jak by sie coś źle działo .No i później dokarmianie i szczepionki to jasne.
Ale z drugiej strony jestem przeciwnikiem odchowywania szczeniaków w domu albo dogrzewania ich "kwoką"
Wszystko co im potrzebne do przeżycia powinna dać im matka/suka
A jak padną naj słabsze powiedzmy w temperaturze 15 stopni dodatniej to bardzo smutne , cholernie i też na pewno bym to przeżywał bardzo , ale oznaczało by to że po prostu były słabe i taka jest właśnie natura.
Może to brutalny pogląd ale ale moim zdaniem psy słabe będą rodzić później inne psy słabe.Oczywiście jestem za szczepieniami , że by nikt mnie źle nie zrozumiał.
Nie krytykuje osób które uważają inaczej i mają inne poglądy na ten temat ja mam taki .I tak samo ze stróżowaniem , pies powinien robić to do czego jest stworzony dnia 04 Sierpień 2013 16:28:12, w całości zmieniany 1 raz
U mnie na posesji tym bardziej nie ma nic do wzięcia
Pies broni dojścia do domu i do garażu .
A co do otruć to moja Kachna była otruta To było dla mnie coś strasznego , bałem się o nia jak cholera . Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Ale ten incydent i tak nie zmienił , mojego zdania jaką funkcję powinna pełnić
Mój tok rozumowania można porównać do górali którzy trzymali takie psy bo były im potrzebne .To że istniało ryzyko , że pies zginie w walce z wilkiem nie powodowało że był chroniony przy tym wilkiem .
Wiadomo i ja i Ty i pewnie wszyscy na tym forum mamy inne podejście do zwierząt niz górale tym bardziej górale którzy żyli 200 czy więcej lat temu.
Nie krytykuje osób które uważają inaczej i mają inne poglądy na ten temat ja mam taki .I tak samo ze stróżowaniem , pies powinien robić to do czego jest stworzony
Odkąd Podhalany zeszły na niziny to raczej nie robią tego do czego ich pierwotnie używano - no chyba że ktoś ma owce/kozy i nękają go zdziczałe psy.
Czasy się zmieniają, psy zaczynają pełnić nowe role i dobrze bo najgorzej jak czworonóg służy tylko "do zabawy" gdyż zabawki się nudzą.
Ludzie mieszkają w coraz większych skupiskach, na mniejszych powierzchniach kiedyś liczonych w hektarach dziś w metrach.
Poza tym stricte użytkowe psy raczej rzadko jeżdżą na wystawy (kto w tym czasie kóz popilnuje). Już pominę kwestię, że przeciętny rolnik jak ma wydać 1,5 czy więcej tysięcy na psa to prędzej weźmie jakiegoś kundla. O przygotowaniu wystawowym i kosztach z tym związanych nie wspomnę.
Ja chcę od rasy czegoś więcej niż tylko ujadania na obcych na posesji bo to każdy pies potrafi.
Co do wychowywania szczeniąt to zależy od liczebności miotu, pory roku..
Liczny miot trzeba od samego początku dokarmiać, kontrolować wagę poszczególnych szczeniąt by miot był wyrównany.
Jestem za tym by maluchy od początku były socjalizowane, miały zabawki, poznawały jak najbardziej otoczenie.
Poczytaj w jaki sposób wychowuje się szczeniaki przeznaczone na przewodników niewidomych czy... służby wojskowej.
Stymuluje się ich rozwój bodźcami z zewnątrz, dźwiękami, przedmiotami, różnymi powierzchniami po których chodzą, zwięrzętami...itd
I to wszystko spoczywa na hodowcy bo psychika szczenięcia kształtuje się już do dnia narodzin. Pewnych zaniedbań powstałych w okresie tych 7 tygoni nie sposób potem naprawić.
Spokojny, zrównważony, ułożony Owczarek Podhalański towarzyszący człowiekowi w kraju i poza granicami jest efektowną wizytówką polskiej kynologii i najlepszą promocją rasy.
Wiesz jak taki pies zwraca uwagę otoczenia? I podziw?
Tyle, że to wymaga większej pracy hodowcy i przewodnika psa.
I taki pies też potrafi obronić właściciela/posesję.
Ale oprócz tego jeszcze można iść z nim do restauracji bo potrafi spokojnie leżeć nie naprzykszając się otoczeniu.
To jest wykonalne. Inteligencja Podhalana powinna mieć tu niebagatelne znaczenie.
Myślę, że Podhalan mógłby wyprzeć Goldeny z asystowania osobom niepełnosprawnym (niewidomym, głuchym, na wózkach). Budzi większy respekt otoczenia, jest zdrowszy, ładniejszy i polski. Czas by stał się elitarny, a nie tylko "do budy".
No troszkę mi gul podskoczył jak przeczytałem elitarny. Na myśl od razu przyszedł PON, wolałbym, żeby podhalana jednak to ominęło.
Kamil dogrzewanie kwoką jednak bym zalecał jak Ci się trafi miot zimą, w ten sposób dasz.... eeeee... raczej dacie bo to suka głównie przy tym pracuje, radę odchować cały, zdrowy miot w temperaturze poniżej zera.
Beza pełna zgoda jeśli chodzi o socjalizację, poznawanie otoczenia, kontakt z człowiekiem etc., jednak odchowanie miotu w warunkach "podwórkowych" może paradoksalnie nauczyć szczeniaki zachowania czystości w domu. W momencie kiedy suka przestaje wylizywać odchody szczeniąt, zaczyna uczyć towarzystwo, że na siusiu i kupę wychodzi się poza gniazdo, czyli na dwór (na pole dla co poniektórych). Wychowywane w ten sposób kilku- kilkunastotygodniowe szkraby potrafią budzić właścicieli po nocy, żeby wyjść za potrzebą.
Zgadzam się, że w roli psa przewodnika podhalan mógłby zastąpić goldena, ale wzięłaś pod uwagę jaki promil populacji goldenów jest do tego wykorzystany?
Dla mnie sensownym kierunkiem byłby zdrowy, zrównoważony pies stróżujący, którego można wykorzystać jako psa przewodnika, psa do dogoterapii, czy po prostu psa towarzyszącego.
Kamil dogrzewanie kwoką jednak bym zalecał jak Ci się trafi miot zimą, w ten sposób dasz.... eeeee... raczej dacie bo to suka głównie przy tym pracuje, radę odchować cały, zdrowy miot w temperaturze poniżej zera.
Dla mnie sensownym kierunkiem byłby zdrowy, zrównoważony pies stróżujący, którego można wykorzystać jako psa przewodnika, psa do dogoterapii, czy po prostu psa towarzyszącego.
Pisząc o temperaturze miałem na myśli temperatury dodatnie 10 stopni minimum .Na chwilę obecną nie zdecydował bym sie na miot zimowy , właśnie dlatego że nie mam pomieszczenia w domu czy przy domu które by było ogrzewane przynajmniej do tych właśnie 10 stopni.
Z druga częścią wypowiedzi zgadzam się w stu procentach
Co do wychowywania szczeniąt to zależy od liczebności miotu, pory roku..
Liczny miot trzeba od samego początku dokarmiać, kontrolować wagę poszczególnych szczeniąt by miot był wyrównany.
Jestem za tym by maluchy od początku były socjalizowane, miały zabawki, poznawały jak najbardziej otoczenie.
Poczytaj w jaki sposób wychowuje się szczeniaki przeznaczone na przewodników niewidomych czy... służby wojskowej.
Stymuluje się ich rozwój bodźcami z zewnątrz, dźwiękami, przedmiotami, różnymi powierzchniami po których chodzą, zwięrzętami...itd
I to wszystko spoczywa na hodowcy bo psychika szczenięcia kształtuje się już do dnia narodzin. Pewnych zaniedbań powstałych w okresie tych 7 tygoni nie sposób potem naprawić.
".
Z tym tez się zgadzam w 100% , zresztą tym szczeniakom które u mnie teraz były przeprowadziłem " wczesną stymulacje neurologiczną " to takich 5 ćwiczeń które się wykonuje ze szczeniakami od 3 do 16 dnia ich życia .
Wydaje mi się Beza , że mamy bardzo podobne poglądy jak powinien zachowywać się OP , tylko chyba innymi metodami wychowania i funkcjonowania psa( w życiu rodziny ) dążymy do tego ideału.
PS . Fajnie że rozmowa jest ciekawa , bo zawsze warto poznać inny pogląd na jakiś temat i się nad nim zastanowić .Bo zawsze uważałem że z ludzi trzeba czerpać nie kopiować ich
Wydaje mi się Beza , że mamy bardzo podobne poglądy jak powinien zachowywać się OP , tylko chyba innymi metodami wychowania i funkcjonowania psa( w życiu rodziny ) dążymy do tego ideału.
PS . Fajnie że rozmowa jest ciekawa , bo zawsze warto poznać inny pogląd na jakiś temat i się nad nim zastanowić .Bo zawsze uważałem że z ludzi trzeba czerpać nie kopiować ich
Dopiero teraz to zauważyłeś
Zapewne rozmawiając "na żywo" szybciej byśmy doszli do konsensusu.
Kto wie, może kiedyś na którejś wystawie będziemy mieli okazję.
Idealizm w kynologii jest coraz rzadszy niestety, idzie w parze z uczciwością.
Wielu takich idealistów po pewnym czasie zawiesza hodowlę np moja znajoma miała Goldenkę z czołowej angielskie hodowli, rewelacyjny eksterier, zdrowie, ale.... suka boi się strzałów (zdobyła certyfikat psa tropowca 1st więc niby "użytkowa", ale no właśnie co to za myśliwski użytek skoro wystrzały powodują panikę).
Po jednym miocie okazało się, że cechę tę przekazuje potomstwu, część szczeniąt również się boi.
Inny hodowca by się tym nie przejmował. Znalezienie Goldena który zachowuje spokój gdy strzelają jest trudne, 90% populacji wystawowej się boi (i to jedna z przyczyn - oprócz zdrowotnej - dlaczego tak mało GR jest przewodnikami niewidomych, są zbyt miękkie psychicznie).
Jednak ona zawiesiła hodowlę. Nie było to zgodne z jej przekonaniami.
Włączyłam się do dyskusji odnośnie przeznaczenia OP do stróżowania bo "oczami wyobraźni" zobaczyłam populację psów, niezrównoważonych, u których jedynym dowodem odwagi będzie wściekłe ujadanie i rzucanie się na otoczenie. Tymczasem jak już wcześniej wspomniałam, tak najczęściej zachowują się psy tchórzliwe, które w dodatku w swych reakcjach są nieobliczalne. W dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla takich zwierząt, wcześniej czy później kończą bowiem u weta do uśpienia.
Znaleźć takiemu psu dom jest niemożliwością, normalny człowiek nie zachwyca się agresją - zobaczcie co się stało z rottkami - jakich ludzi przyciągała ta rasa "psich morderców".
I jakie skutki prawne pociągneła ta niezdrowa moda. Poczciwy rottek uznany za psa agresywnego
A rottweiler o wzorcowej psychice jest naprawdę wspaniałym towarzyszem człowieka, kynolodzy Brzerzicha, Smyczyński wymieniają tę rasę jako wykorzystywaną do szkolenia na psa przewodnika. Czy przeciętny "Kowalski" o tym wie? Nie, dla niego to morderca.
Nie chcę by OP spotkało to samo. A mało brakuje, planowano poszerzyć listę do 33 ras, i wpisać dodatkowo m.in. ONka, hovawarta (Onki, hovki obecnie są wykorzystywane jako przewodnicy niewidomych więc to byłoby co najmniej śmieszne, nastąpiłaby kolizja przepisów). dnia 05 Sierpień 2013 14:52:19, w całości zmieniany 1 raz
No troszkę mi gul podskoczył jak przeczytałem elitarny. Na myśl od razu przyszedł PON, wolałbym, żeby podhalana jednak to ominęło..
Beza pełna zgoda jeśli chodzi o socjalizację, poznawanie otoczenia, kontakt z człowiekiem etc., jednak odchowanie miotu w warunkach "podwórkowych" może paradoksalnie nauczyć szczeniaki zachowania czystości w domu. W momencie kiedy suka przestaje wylizywać odchody szczeniąt, zaczyna uczyć towarzystwo, że na siusiu i kupę wychodzi się poza gniazdo, czyli na dwór (na pole dla co poniektórych). Wychowywane w ten sposób kilku- kilkunastotygodniowe szkraby potrafią budzić właścicieli po nocy, żeby wyjść za potrzebą..
Zgadzam się, że w roli psa przewodnika podhalan mógłby zastąpić goldena, ale wzięłaś pod uwagę jaki promil populacji goldenów jest do tego wykorzystany?.
A dlaczego? Bo Goldeny mają zbyt miękką psychikę, to zaś efekt hodowli. dnia 05 Sierpień 2013 16:20:45, w całości zmieniany 1 raz
Co do wychowywania szczeniąt to zależy od liczebności miotu, pory roku..
Liczny miot trzeba od samego początku dokarmiać, kontrolować wagę poszczególnych szczeniąt by miot był wyrównany.
Jestem za tym by maluchy od początku były socjalizowane, miały zabawki, poznawały jak najbardziej otoczenie.
I to wszystko spoczywa na hodowcy bo psychika szczenięcia kształtuje się już do dnia narodzin. Pewnych zaniedbań powstałych w okresie tych 7 tygoni nie sposób potem naprawić.
I ja nawet nie wyobrażam sobie inaczej.