Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
śmierdzące i zapchlone siostry trafiły pod opiekę fundacji :
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
odbyły już przegląd weterynaryjny bo jedna z nich była osowiała, nie chciała ani jeść ani pić , wymiotowała słomą - po nakarmieniu maluchów dziecinną kaszką wstrzykiwaną im do pyszczka na siłę nabrały wigoru (wet też stwierdził że oprócz grzybicy nic im nie jest ) i juz dziś zachowują się jak szczeniaki zachowywać sie powinny
Pasażerowie na gapę (zewn i wew) zostali zaatakowani i jutro siostry zostaną rozdzielone , by....w obu domach zrobić zamieszanie
Obie sunie przebywaja w BDT fundacji , za co im serdecznie dziękuje
dnia 19 Styczeń 2013 19:29:37, w całości zmieniany 1 raz
Och
Jedna prosze zapakowac i wyslac do Kanady :)
Jakie bidulki malutkie.
Napędziła nam wczoraj strachu jedna sisterka, z tym brakiem apetytu i apatią... ale na szczęście dzisiaj już podobno łobuzują za trzech
Boskie maluchy:)
Ta z krzywym fryzem wygląda na niezłego łobuza. Wyglądają całkiem dobrze godzina i trochę szamponu i będą piękne lask. Nic tak wyglądu kobiety nie zmienia jak nowa fryzura dnia 19 Styczeń 2013 22:29:07, w całości zmieniany 1 raz
Ta z kżywym ryzem wygląa na niezłego łobuza. Wygladają całkiem pdobrze godzin i trochę szmponu i będą piekne lask.
Ale że co? Czarodzieju-zepsuta klawiatura czy dobra impreza?
Bezprzewodwa klawiatura z kiepską baterią. Trzeba bardzo się skupić by napisać bez błędu.
Śliczne maluchy.
Widać po oczkach, że będą z nich niezłe rozrabiaki
moja Bertusia tez z takiej obory pochodziła zarobaczona, zapchlona, i do tego robale jakies w miesniach miała .
To silne psiaki dadza rade. Mojej Pani weterynarz pół roku nie zakładała ksiazeczki bo zdechnie ale walczyłyśmy i sie udało.
Hmmm dejavu
jejciu dnia 19 Styczeń 2013 23:37:37, w całości zmieniany 1 raz
Mojej Pani weterynarz pół roku nie zakładała ksiazeczki bo zdechnie ale walczyłyśmy i sie udało.
Geeez...ksiazeczki jej bylo szkoda? :)
Maluchy faktycznie wygladaja na lobuzy ...i jak ich nie kochac? :)
Jak maluchy do was trafiły
Zostały oddane przez właściciela...
Jeden maluszek zostaje na zawsze w DT , drugi... też się nie musi martwić
Jaaaka trwała ondulacja !
Fajne szczonki , dobrze, że właściciel poszedł po rozum do głowy i oddał.
Nie wiem, czy sam na to wpadł, czy ktoś go przekonał, ale ważne, że psinki są już w niezarobaczonym miejscu
Dużo miłości sisterski :
Ale słodziaki
Pompony pierwsza klasa
jesli byłaby mozliwosc ja bardzo chetnie przygarne, dam miłość, domek, jedzonko Kochaną rodzinke cioce łatkę i wujka Bambo dnia 20 Styczeń 2013 21:02:13, w całości zmieniany 1 raz
betucha,pisz do McMother
Jejciu one sa urocze
juz widze jedna u nas w domku na kanapie :) z różową obrózką :)
Piekne te slepka rozrabiaki.
Zapraszam do mnie na kawe z rozpoznaniem terenu i rodzinki.
kąpiel także lecznicza :
ale która to jest? mokrego szczurka nie rozpoznam , bo suche są inne -mniejsza ważąca 7 kg jest bardziej loczkowata, a ta większa 7,7 kg ma prostą sierść
jejciu biedaczki, moja Bertusia niezbyt lubiła kapiele
widac ze przyniosło im ulge bo grzecznie stoja chyba ze udało sie złapac takie ujecie :)
oj teraz beda swieżutkie i pachnace owieczki.
Berta jak ja pierwszy raz wykapłam uciekła na podwórko do kompostownika i za chwile była zielona i szczesliwa HIHI
ps ja mysle ze ta dolna to nasz "Irokezik " dnia 22 Styczeń 2013 10:54:36, w całości zmieniany 1 raz
Chyba nie są za szczęśliwe tą kąpielą
Ja poproszę fotki po wysuszeniu. Pewnie piękne szczeniaczki z dziewczynek.
Też bym chętnie zobaczyła
Ja też Takie puchate kuleczki i już czyste!
proszę bardzo:
One wyglądają jak białe jeże
Dla mnie jak małe foczki
mnie też wyglądają na jeżyki
Ale fajne kluski :):)
Śliczniutkie, białe jeżyki
Ale słodziaki
Ta z kruzełkami wygląda, jak niestrzyżony pudelek
a zauwazyliscie ze jedna bardziej szara a druga rózowa no chyba ze fotka taka :) ale uroczo wkulone w siebie słodkie
dla mnie wygladaja jak dwa biale puchate lapcie- tylko stopy wlozyc do srodka i cieplutko :)
Rozkoszne
dla mnie wygladaja jak dwa biale puchate lapcie- tylko stopy wlozyc do srodka i cieplutko :)
Tiaaa... Tylko łapcie nie chapną Cie szpileczkami w stopy
e tam kurrrak..... nie ma to jak malutki kotek zainteresuje sie duzym paluchem... porownania nie ma :)
który jeszcze szuka domu?
Fajne dwa małe "charakterki" rosną. :) Ah, gdybym miała więcej miejsca i czasu .... :
Trudno się nie zakochać... dlatego drugie DT też nie chce oddać małej oborniaczki
Tak więc drugie maleństwo też ma dom u józwy
Bądźcie szczęśliwe maluchy
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
Ooooo, józwa sie dopsila
No to chyba mc_mother do udanych co?
Powodzenia dzieciaki!
Wszystkiego najlepszego dla "szczeniorów dwóch"
a ja powiem ze mala jest wyjatkowym szczeniakiem i ze bardzo nam sie wszystkim (nawet tzowi )spodobala od poczatku i bardzo sie cieszymy ze z nami zostanie
dziekujemy za madry i slodki prezent!
No to się maluchy postarały
Ale co tu się dziwić ? Wpuść takiego kluska do domu to już go nikomu nie oddasz
Samych radości dla wszystkich -adoptowanych i adoptujących
a ja powiem ze mala jest wyjatkowym szczeniakiem i ze bardzo nam sie wszystkim (nawet tzowi )spodobala od poczatku i bardzo sie cieszymy ze z nami zostanie
dziekujemy za madry i slodki prezent!
Pogadamy za jakiś czas, jak zacznie zębole zmieniać
Dzięki józwa za opiekę i przygarnięcie kropka
Niech Wam się szczęści. Twój synek będzie miał co wspominać jak dorośnie- takiego przyjaciela z dzieciństwa się nie zapomina
Witam,
Jestem tu nowa no i jestem szczęśliwą właścicielką jednego diabła z obory nie wiem jak drugi,ale Mia bo tak ją nazwaliśmy daje tak popalić nam wszystkim. Począwszy od naszej biednej ciapki bokserki która jest pogryziona do krwi łąpki:( po synka 1,6 rocznego ze śladami na twarzy jak Rambo od pazurków Mii no i myy.... wieczne sprzątanie sików...
Wcześniej było super załatwiała się tylko na kartony a teraz ehhh. Może podsuniecie jakieś pomysły do tej wredoty.
Rozwala śmieci po całym domu
Diabeł nie szczeniak.. No ale i tak ją kochamy;)
Czy może ktoś z Was próbował metody tego "zaklinacza psów "Cesar Millan?
P.s czy podcinacie może swoim owcą brwi bo Mii wchodzą do oczek i nie wiem czy
mogłabym jakoś jej pomóc ?
Napewno na forum sa rozne porady na ten temat. Jak chodzi o brwi, to nic nie podpinam ..
oj szczeniak wymaga dużo miłości, pracy, konsekwencji i miłości.
Dużo się dowiesz z tego forum
Czytaj jak najwięcej.
Poczytaj wątek Bertuni II , to też taki nieposkromiony szczeniak, który uczy się życia i robi postępy
Dziękuje za podpowiedzi będę w każdej wolnej chwili czytać podczytywać :)
P.s czy podcinacie może swoim owcą brwi bo Mii wchodzą do oczek i nie wiem czy
mogłabym jakoś jej pomóc ?
Jeden z naszych podopiecznych miał ten sam problem, a właściwie to przez brwi miał problem, bo wokół oczu miał przebarwienia od tego że ciągle z nich coś ciekło, kiedy zauważyliśmy że to brwi się zawijają i podrażniają oko to przycięliśmy je i problem się skończył - już nic nie ciekło, a z czasem przebarwienie zaczęło schodzić.
Czy może ktoś z Was próbował metody tego "zaklinacza psów "Cesar Millan?
Metod Cesara Millana nie polecam. Jest wiele innych, pozytywnych metod, które pomogą wyszkolić psiaka.
Moja Siska trafiła do mnie gdy miała 2 miesiące i sikała, robiła kupkę w domu do 6 miesiąca życia. Ciężko było ją oduczyć. Rozkładałam gazety w salonie, kuchni, przedpokoju. Jak wychodziłam przed dom i Sisi załatwiła swoją potrzebę to zawsze ją głaskałam, chwaliłam. Zdarza się, że Sisi jeszcze się zapomni, choć ma 1,5 roku, więc wychodzę z nią przed dom o 5.30 i spaceruję, bo jak ją samą wypuszczę to się kładzie przed drzwiami i nie chce jej się wstać, aby zrobić sisiu. Siska jest uparta tak jak podhalan, albo może jeszcze bardziej i wychowanie jej to było naprawdę duże wyzwanie. Jednak stanowczością, cierpliwością i smaczkami udało mi się zapanować nad tym łobuziakiem.
Agusiak2009 życzę Ci dużo cierpliwości, bo wychowanie szczeniaczka wymaga poświęceń, miłości i stanowczości. Powodzenia
Witam Mię i jej państwo
jej siostra Pan wygląda tak:
Uploaded with ImageShack.us
z psim kolegą Todorem:
Uploaded with ImageShack.us
i wersji krwiożerczej :
Uploaded with ImageShack.us
Ale słodka brudaska
Widać, że jej dobrze z kolegą
Witam Mię i jej państwo
jej siostra Pan wygląda tak:
Uploaded with ImageShack.us
z psim kolegą Todorem:
Uploaded with ImageShack.us
i wersji krwiożerczej :
Uploaded with ImageShack.us
JAcie !!! Aż się łezka zakręciła w oczku!! :))
Jak ona jak jej charakterek ? buziaki proszę jej dać od cioci
Czy może ktoś z Was próbował metody tego "zaklinacza psów "Cesar Millan?
Metod Cesara Millana nie polecam. Jest wiele innych, pozytywnych metod, które pomogą wyszkolić psiaka.
Moja Siska trafiła do mnie gdy miała 2 miesiące i sikała, robiła kupkę w domu do 6 miesiąca życia. Ciężko było ją oduczyć. Rozkładałam gazety w salonie, kuchni, przedpokoju. Jak wychodziłam przed dom i Sisi załatwiła swoją potrzebę to zawsze ją głaskałam, chwaliłam. Zdarza się, że Sisi jeszcze się zapomni, choć ma 1,5 roku, więc wychodzę z nią przed dom o 5.30 i spaceruję, bo jak ją samą wypuszczę to się kładzie przed drzwiami i nie chce jej się wstać, aby zrobić sisiu. Siska jest uparta tak jak podhalan, albo może jeszcze bardziej i wychowanie jej to było naprawdę duże wyzwanie. Jednak stanowczością, cierpliwością i smaczkami udało mi się zapanować nad tym łobuziakiem.
Agusiak2009 życzę Ci dużo cierpliwości, bo wychowanie szczeniaczka wymaga poświęceń, miłości i stanowczości. Powodzenia
chwalę Mie jak zrobi siuisiu na dworku,ale właśnie ona potrafi być na dworze 30 min i wchodzi do domu i sika złośliwa bestia.
P.s czy podcinacie może swoim owcą brwi bo Mii wchodzą do oczek i nie wiem czy
mogłabym jakoś jej pomóc ?
Jeden z naszych podopiecznych miał ten sam problem, a właściwie to przez brwi miał problem, bo wokół oczu miał przebarwienia od tego że ciągle z nich coś ciekło, kiedy zauważyliśmy że to brwi się zawijają i podrażniają oko to przycięliśmy je i problem się skończył - już nic nie ciekło, a z czasem przebarwienie zaczęło schodzić.
Właśnie o to mi chodziło. będę jej próbować podciąć bo wchodzą jej w oczka i ropieją przez to
Mia też robi takie strszne miny::)
chwalę Mie jak zrobi siuisiu na dworku,ale właśnie ona potrafi być na dworze 30 min i wchodzi do domu i sika złośliwa bestia.
To spaceruj z nią przed domem tak długo aż zrobi siku. Innego wyjścia nie ma Ja niestety tak robię do dziś, zwłaszcza jak wiem, że Siska wypiła dużo wody.
Witam, jetem ciekawa co słychać u siostry Mii?:)jak wygląda czy też taki adhdowiec jak nasza?
Nie umiem dodać zdjęć;((
Też jestem ciekawa:)
Józwa ostatnio nas coś rzadko odwiedza.
nasza Mia nazwana przez synka Mimi pozdrawia wszystkich :)
O jak się kochają :) Tylko prosimy o większe fotki
Ale wyrosła!
Dziękujemy za śliczne fotki
A jak się ma Wasz ogródek?
pytanie o ogrodek.. No marzyłam o swoim mini warzywniaczku no i na marzeniach nie poprzestało zasiałam pietruszke bazylie sałate pomidorki. No i babcia podpowiedziała mi żeby pod pomidorki skórkę banana włożyć to tak zrobiliśmy.... pare godzin poźniej wszystkie skórki od banana znalazły się na ganku....po warzywniaczku została sałata no nie w warzywniaczku tylko za nim
poza tym te biedne drzewka przed Zimą trzeba jakoś ocieplić bo nasza kochana psinka powyciągała wszystko co drzrewko miało do ocieplenia :)
Kupiliśmy stary dom to... i stary płot taki,że jak Mia skoczy swoimi mini łapki to cały się trzesie... Kiedy znajdę ją u sąsiada nie wiem... mam nadzieje,że chociaż u tego co ogródka nie ma...
AA!! i oczywiście szykuje się wielka ucieczka ! podkopy podkopiki pod garażem za garażem chodze zakopuje...MIa ma setki pomysłow na minute .. taki z niej kochany oborowy szczeniak :)
co do zdjęć musze nauczyć się wrzucać postaram się poprawić
Pozdrawiamy
LUBIĘ TO !
Prawdziwy podhalan Ci rośnie ogrodnik, wędrowiec
Nie będzie tak źle - wyrośnie ........ kiedyś ...
To moja Maya jest jakas nieprawdziwa bo nigdy nie uciekala a z ogrodnictwa to tylko lubila bawic sie doniczkami :)
Mijo [*] miałaś być przyjacielem na długie lata...., a odeszłaś tak szybko.......
wysyłam wyrazy szczerego współczucia dla Agusiak i rodziny , a szczególnie dla synka
Tak mi przykro !
Co sie stalo?
Widzialam na f.b. Toz to strasznie mlode ?
????
nastąpiły komplikacje po sterylce
No tak, wszystko ma plusy i minusy ....
Dawno mnie nie było na forum, ale przeraziłam się tym co dziś zobaczyłam na fb... ogromnie współczuję...
Tak smutno i żal
Wczoraj druga z siostrzyczek miała sterylkę. Przy okazji wycięto jej guz, który pojawił się na głowie- został wysłany do badania.
Oczywiście nerwy niesamowite, ale mamy nadzieję, ze wszystko skończy się dobrze i niunia wróci szybko do formy.
O jej ......
Trzymamy kciuki
dopiero teraz miałam odwagę wejść.. przeczytać od początku i przypomnieć sobie jak zabieraliśmy z tej okropnej obory dwie małe białe kulki... Nasze serduszko o którym nie zapomnimy...3marca pożegnaliśmy nasza drugą pisne.. a dziś wróciliśmy z wakacji.. i Mój prawie 4letni synek mówi mamo mamo tam w chmurkach jest Mika i Asha ... Mam żal do siebie,że ja poddaliśmy zabiegowi.. taka była umowa adopcyjna.. gdybym wiedziała nigdy bym na to się nie zgodziła. straciliśmy członka rodziny..
Mam nadzieje,że siostra Mii jest zdrowa ! trzymam kciuki
Mam żal do siebie,że ja poddaliśmy zabiegowi.. taka była umowa adopcyjna.. gdybym wiedziała nigdy bym na to się nie zgodziła. straciliśmy członka rodziny..
A czy miałabyś też żal do siebie, jakby niewysterylizowana suka zachorowała na ropomacicze?
Ryzyko jest zawarte w każdej decyzji bo takie jest życie. Gdyby człowiek wiedział, że zginie w wypadku samochodowym to nigdy nie zrobiłby prawa jazdy albo unikał samochodów. Nie masz powodów do pretensji ani do siebie, ani do wymogów adopcyjnych.
Nie wszystkie sterylizowane suki umieraja na ropomacicze ..., nie wiem jakie sa statystyki, oczywiscie trzeba wtedy bardziej pilnowac, zeby nie miec szczeniakow. Sterylki robi sie glownie po to, zeby psy sie nie rozmnazaly, bo wiadomo, ze jest pelno bezdomnych itp.
Natomiast kazda operacja ( a sterylka to tez operacja i to powazna) stanowi szok dla organizmu i potencjalne zagrozenie zycia. Usypianie zwierzat (ludzi) tez nie jest bez zdrowotnych konsekwencji.
Z tego typu postawa to nalezaloby wyciac psu jak najwiecej organow, zeby sie nie "zepsuly", tak na zapas.
Rozumiem oczywiscie Fundacje, ze oczekuje od osob adoptujacych sterylizacji psow, bo wtedy jest gwarancja, ze nie bedzie szczeniakow.
Ja mam dwie wysterylizowane suczki i obecnie jednego wykastrowanego samca . Podczas tych operacji nie było żadnych problemów - Guccio został wykastrowany w wieku 8 lat! A znam przypadki, że psy w jego wieku i nawet młodsze miały problemy pooperacyjne ( jeden labrador nawet nie żyje...). To wszystko zależy od wielu czynników: stanu zdrowia, wieku, podanej narkozy, zachowania się psa po operacji, a przede wszystkim szczęścia tak jak i u ludzi...- brat mojej znajomej umarł podczas "zwykłej, rutynowej" operacji wycięcia wyrostka robaczkowego....
Sisi miał trzy operacje: sterylkę w wieku 8 miesięcy, wycięcie kaletki maziowej w wieku 2 lat, wycięcie guza w wieku 3 lat i wszystkie odbyły się bez żadnych komplikacji.
Córka mojej znajomej miała bardzo poważny wypadek. Zrobili jej operację oka w najlepszej klinice, najlepszy personel - znajomi to bardzo zamożni ludzie - i przez dwa tygodnie oko się nie goi, wylewy wewnętrzne. Co się dzieje? Okazało się, że...zawalił producent nici chirurgicznych....zamiast rozpuszczalnych nici dostarczył klinice nici ...nierozpuszczalne....pech, po prostu pech...
Agusiak2009 to był pech, po prostu pech... bardzo Ci współczuję....
Córka mojej znajomej miała bardzo poważny wypadek. Zrobili jej operację oka w najlepszej klinice, najlepszy personel - znajomi to bardzo zamożni ludzie - i przez dwa tygodnie oko się nie goi, wylewy wewnętrzne. Co się dzieje? Okazało się, że...zawalił producent nici chirurgicznych....zamiast rozpuszczalnych nici dostarczył klinice nici ...nierozpuszczalne....pech, po prostu pech...
Gdyby takie coś mnie spotkało pozwałabym do Sądu tę klinikę - prawo nie uznaje "pecha".
Czasem medyczne błędy mnie bulwersują - jak ten ostatnio nagłaśniany przypadek wycięcia zdrowej nerki, zamiast chorej... gdzie Ci lekarze mieli oczy.
A może...komuś była pilnie potrzebna ta zdrowa nerka?
Doprawdy w takich sytuacjach gdyby była zgodność tkankowa taki "ślepy" medyk powinien płacić...własną nerką.
Pech jako taki nie istnieje ....sa natomiast niedopatrzenia i bledne decyzje, brak umiejetnosci etc....Jak cos sie sknoci to wtedy, zeby uniknac odpowiedzialnosci mowi sie, ze to pech ......
Beza? A ty pracujesz? Zrobiłaś kiedyś jakiś błąd w pracy? Pewnie tak, albo niedopatrzenie? Obyś nigdy nie była moją pacjentką. Niestety zarówno pacjent jak i personel to ludzie i różnie rzeczy mogą się wydarzyć.
Każda procedura może się powikłać. Także w weterynarii. Należy rozsądnie wybierać miejsca, gdzie leczymy zwierzaki, konsultować, ale jest taki margines zdarzeń, na które nie mamy wpływu.
Beza? A ty pracujesz? Zrobiłaś kiedyś jakiś błąd w pracy? Pewnie tak, albo niedopatrzenie?
Obyś nigdy nie była moją pacjentką.
Eee, aż taka straszna nie jestem.
Trochę nie na temat, ale na temat pecha....Ktoś kiedyś powiedział, że Ci na Titaniku mieli wszystko: byli młodzi, bogaci, zdrowi, ale...nie mieli szczęścia bo mieli pecha....Oczywiście zawinili ludzie, którzy zaoszczędzili na budowie statku, ale jego pasażerowie mieli pecha, że wsiedli na ten statek.....Nie mogli przewidzieć, że ktoś gdzieś popełnił błąd świadomie lub nie...bo może budowniczowie uważali że ten rodzaj materiału wystarczy, że nie trzeba mocniejszego...nie przewidzieli, że statek zderzy się z górą lodową...Tak samo w przypadku suni, nikt nie przewidział, że może dojść do powikłań. Tyle suczek jest sterylizowanych, robią to w schronach, gdzie jak wiadomo warunki są jakie są, czasami bardzo złe i sunie przeżywają i nic im nie jest...Sunie często nie są potem odpowiednio zabezpieczone antybiotykami czy ubrankami aby nie lizały ran i przeżywają...My po operacji psa bardzo to przeżywamy - ja nawet nauczyłam się dawać Guciowi zastrzyki - dbamy o nasze psy, robimy wszystko by było dobrze...a nie zawsze się udaje...