Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Witam. Od zawsze uwielbiam kryminały/thrillery więc napisałem wstęp czegoś swojego.Chciałbym Was wszystkich prosić o szczere opinie
Sam nie wie kiedy dokładnie to się w nim narodziło. Może od samego początku ta bestia była w nim ukryta i kierowała jego wszystkimi decyzjami w życiu? Aż po śmierci jedynej osoby która kochał, która była mu naprawdę bliska. Tak to był przełomowy moment w jego życiu. Nawet dziś, 12 lat po tym wszystkim dobrze pamiętał każdy szczegół, ale może dlatego, że wszystko dokładnie zaplanował, nawet najdrobniejszy detal. Jednak teraz to wszystko znów w nim odżyło, był gotów zabijać tak jak wtedy.
Znów padał deszcz jak w tamten jesienny wieczór, a mimo to dziś czuł zapach nadchodzącego lata. Powietrze wydawało się jakby zaprzeczać jego planowi, ale on na to nie zważał. Wiedział, że musi to stać się dzisiaj, nie w każdy inny dzień. Nawet pogoda była taka jak mówili te pieprzone pogodynki. Tym razem, jak i 12 lat temu go nie zawiedli, a nawet gdyby tak było to miał plan awaryjny. Rękawiczki kupił gdzieś po drodze na lotnisko, nóż ukradł z przypadkowego gospodarstwa domowego. Dziś świat jest tak zabiegany, że tak błahych spraw nie zauważa. Również o dowód osobisty zadbał osobiście. Nie mógł sobie pozwolić by cokolwiek lub ktokolwiek połączył go z tą sprawą. Spojrzał na zegarek. Miał jeszcze całą godzinę by powtórzyć cały plan w głowie. Dopiero wtedy Owieczka skończy cykliczne spotkanie ze swoją siostrą. Owieczka – lubił tak nazywać swoje ofiary. Dawało mu to dodatkowego kopa. On czuł się jak rzeźnik,a ofiara to po prostu nic nie znacząca istota z której pozostanie najwyżej trochę mięsa . Potem ma około 45 minut, zanim jej mąż wróci z pracy zabierając po drodze ich syna ze szkoły. Kiedy wejdzie do domu to co zastanie prawdopodobnie już na zawsze odmieni jego życie. Jedynie miał nadzieję, że ten chłopiec tego nie zobaczy. Nie chciał mu niszczyć życia. Ale on już wtedy będzie w swoim samochodzie jakieś dwadzieścia kilometrów dalej. Odczekał dwie minuty i nie zobaczył wracającego samochodu siostry. Nadeszła pora, by wcielić swój plan w życie.
Sam nie wie kiedy dokładnie to się w nim narodziło.
Może od samego początku ta bestia była w nim ukryta i kierowała jego wszystkimi decyzjami w życiu?
Aż po śmierci jedynej osoby która kochał, która była mu naprawdę bliska.
Tak to był przełomowy moment w jego życiu.
Nawet dziś, 12 lat po tym wszystkim dobrze pamiętał każdy szczegół, ale może dlatego, że wszystko dokładnie zaplanował, nawet najdrobniejszy detal.
Jednak teraz to wszystko znów w nim odżyło, był gotów zabijać tak jak wtedy.
Ja wiem, że "jednak" jest użyte w formie partykuły nawiązującej do poprzedniego zdania, ale to źle się czyta.
Powtarzasz "wszystko". Odsyłam Cię do słownika synonimów.
Nie czytam dalej, nie podoba mi się.
Pozdrawiam.[/code