ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleListy rankingowe do stołecznejBrak zęba.Mandat za granicąABO- ProblemLektury szkolne i zanik ludzi czytającychpytania o ABOkto jedzie na egzamin 11 maja 2013 do Szczytna?Bardzo waĹźne!!!!Uzdrawiająca Siła DĹşwiękuTrzydniowe opóźnienie III
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Zastanawiam się nad kupnem ołówków, takich jaki w poniższym linku:
http://www.koh-i-noor.pl/katalog/index.php?p=szczegoly&id=23
Nie ukrywam, że mam trochę smykałki do rysunku, ale nigdy nie zajmowałem się nim jakoś profesjonalnie. Zazwyczaj rysowałem tym co miałem. Cena w empiku to około 60 zł. Może ktoś ma lub miał takie? Co sądzicie na ich temat? Opłaca się? Można liczyć na jakąś recenzję, próbki, a może szkice?


Ja mam zestaw 12 ołówków do rysunku (8B - 2H) Koh-I-Noora. Recenzji, a tym bardziej rysunków nie będzie bo ja niestety smykałki do rysowania nie mam ale tak sobie wybrałam kierunek nauki, że przez kilka lat musiałam rysować. Najlepszą recenzją niech będzie to, że zestaw przetrwał 6 lat użytkowania. Miększe ołówki są już na wykończeniu ale kiedy któryś z ołówków się wypisze zawsze można dokupić nowy bo są też sprzedawane na sztuki. Ołówki w takim metalowym piórniku to bardzo dobry pomysł: każdy ma swoje miejsce co nie tylko ułatwia pracę ale też utrudnia zgubienie ktoregoś z elementów - w piórniku jest 12 rowków na ołówki więc od razu widać ilu brakuje.
Kooh-I-Noor to firma z ogromnymi tradycjami.
Ja wprawdzie nie szkicuję, ale ołówki naszych czeskich sąsiadów mam w pracy i nie narzekam.
Margo, uchylisz rombka tajemnicy jeśli chodzi o kierunek studiów i zastosowanie ołówków? Czy to były jakieś rysunki techniczne? A może zachowało się choć z kilka z nich? Był bym wdzięczny gdybyś wrzuciła porównanie chociaż kliku bazgrołów zrobionych tymi ołówkami.


Kierunek mojej nauki to żadna tajemnica: najpierw fotografia, a później organizacja reklamy
Rysunki były najróżniejsze: ćwiczenie perspektywy, kompozycji i dużo szkicowania w tym tego dla mnie najstraszniejszego: architektury, rysunku typowo technicznego na żadnym z kierunków nie miałam. Z moich prac nie zachowało się nic bo szybko i bez żalu się ich pozbyłam - były naprawdę marne
A więc tu jest przyczyna twych cudnych fotek Sonnecików. Zarówno do rysowania jak i do fotografii trzeba mieć wyczulone oko na każdy szczegół. Może rysować też umiesz tylko jeszcze o tym nie wiesz?
Sporo używałem ołówków drewnianych do kreślenia w czasach studiów na polibudzie (lata 90), uważam że uzyskuje się nimi bez porównania lepsze i bardziej precyzyjne cienkie linie niż ołówkami mechanicznymi. Po prostu łatwiej je zatemperować i dodatkowo paroma ruchami naostrzyć na bloczku ściernym "na szpilkę".

Wtedy moimi faworytami, po sprawdzeniu w praktyce wielu, były chińskie Chung-Hwa (chyba już niedostępne) oraz czeskie Toisson d'or. Miałem też sporo koh-i-noorów ale często były z nimi problemy, grafit miewał wady.
Pomimo wielkiego sentymentu do tej firmy wydaje mi się że nie trzyma przedwojennej jakości. Z tym że moje uwagi dotyczą ołówków twardych, 7H do H, a nie rysunkowych B, których inżynierowie raczej nie używają, no chyba że po pracy

Ze swej strony poleciłbym ci kupić komplet rysunkowy ołówków Faber Castella, ołówki Castel 9000 (te klasyczne zielone) oraz te okrągłe Design to jedne z najlepszych ołówków jakich używałem. Trudno je dostać w sklepach bo są stosunkowo drogie, ale kupisz pewnie takie zestawy na allegro. Są komplety twarde techniczne i miękkie rysunkowe.

Poza tym możesz kupić sobie kilka sztuk ołówków różnych dobrych firm (Faber-Castell, koh-i noor, Steadler, Derwent) i porównać sobie na żywo, w końcu kosztują grosze
Trudno mi sobie jakoś wyobrazić, że ołówki drewniane są lepsze od mechanicznych do rysunków technicznych, z kilku prostych względów:
*) Nie są zbyt wygodne bo trzeba je często ostrzyć, gdyż grafit się ściera podczas rysowania, a wtedy rysuje coraz grubszą linię ze względu na kształt stożka zatemperowanego grafitu,
*) Ołówki mechaniczne mają stałą grubość kreski i nie trzeba ich temperować. Wystarczy jedno kliknięcie i wkład się wysuwa.
Znalazłem tabele grubości i twardości wyrobów pentel:
http://www.pentel.pl/pl/katalog_produktow/olowki/rid,262.html
Masz rację jeśli chodzi o grubości 0,3-0,7mm, ale ja jestem ze "starej szkoły" i dla mnie rysunek techniczny czy geodezyjny w ołówku rysuje się grubościami 0,1-0,2 mm, czyli bardzo cienko i precyzyjnie. Mi przynajmniej łatwiej to osiągnąć zwykłym ołówkiem, twardości najlepiej 3H i zatemperowanym nie zwykłą szkolną temperówka ale żyletką na bardzo długi szpic, z wystającym grafitem na około 1 cm zaostrzonym co jakoś czas na bloczku ściernym. Wbrew pozorom to dość prosta i błyskawiczna czynność. Ale każdy może rysować jak woli.
Do pisania Koh-i-Noor średnio się nadaje. Byłem wielkim entuzjastą 1500 o miękkości grafitu rzędu B lub 2B, jednak sposobu pisania HB nie wynalazłem, tj. dla mnie jest ten grafit zrazu za twardy i za kruchy. Niegdysiejsze ołówki tej marki zwłaszcza produkowane przed wojną w Krakowskiej manufakturze były jednymi z lepszych w Europie [grafit ciągnięty z Rosji sowieckiej, jakościowo do dziś zresztą najlepszy w świecie].

Obecnie Hardtmuth to dwie firmy, jedna Czeska o starej nazwie i nowa Austriacka Cretacolor, która odłączyła się od macierzy w połowie lat 90'tych. Wyszło to im zresztą na dobre, a z tej racji że biorą solidny Ruski grafit, a przez to potwierdzają to choćby ichniejsze ołówki jak "szkolny" SchulBleistift 123 20 HB, z wykończeniem które wieńczy biała gumeczka do zmazywania.

Pozdr.