Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Była raz kobieta
co miała oczy kota
i z udawaną niewinnością
a przyglądając się jego kościom
mówiła:
wstań skoro jesteś synem Boga!
ale on nie wstawał
patrzył czarnymi oczodołami
i cieniem
patrzył cieniem.
Była raz kobieta
co zagryzała wargi
myślała potem: kocham
lecz ani słowa skargi
W dłoni miała różaniec
w kieszeni dwa gramy nieba
krew z kaleczonych żył
połykała gleba.
Intrygujący ten kot.
kot jak to kot, zwykły dachowiec, przetarty motyw w poezjach i prozach : )
Może i przetarty jednak przez swoją niepojęta szerokość można w nim znaleźć rzeczy, których jeszcze nie było. Wiersz naprawdę bardo dobry. Nie tylko sam kot intryguje, ale cały tekst a co za tym idzie osobowość autora, więc można powiedzieć, że wykonałaś pracę onieśmielającą.
ej, bo się zarumienię
Nie wiem za bardzo, o co chodzi, ale fajnie to wszystko ułożyłaś, zwłaszcza rymy