Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Rozpoczął się nowy rok szkolny 2011/2012
13.10.2011 w Łodzi w Szkole Podstawowej nr 192
odbyło się spotkanie edukacyjne z cyklu "Podaj łapę"
To już kolejna taka lekcja organizowana przez "Fundację Pasterze".
Najważniejsze dla nas jest,
by dzieci były bezpieczne w kontaktach z obcymi psami.
By zrozumiały co mają robić a czego w żadnym wypadku robić nie powinny.
By choć trochę poznały sposób funkcjonowania zwierzęcia
od tysięcy lat towarzyszącego człowiekowi.
Na spotkaniu debiutowała Dea młodziutka podhalanka
adoptowana ze schroniska w Krakowie.
Pilnie obserwowała doświadczonego psa - bernenkę Medę
i nie mogła oprzeć się przytulaniu przez małe dziecięce rączki.
To pierwszy białas biorący udział w takich zajęciach!
Najważniejsze dla nas jest,
by dzieci były bezpieczne w kontaktach z obcymi psami.
By zrozumiały co mają robić a czego w żadnym wypadku robić nie powinny.
Doceniam trud edukacji wśród najmłodszych czym skorupka za młodu..., ale ponieważ nie mam wykształcenia pedagogicznego ani dogoterapeutycznego to mam takie pytanie : rozumiem , że mówicie dzieciom jak mają zachowywać się w przypadku spotkania z obcym psem ? (niekoniecznie przyjaźnie nastawionym) a potem pozwalacie miziać ( i to miziac w sposób mogący wywołać u psa zagrożenie)..obcego psa? Jako rodzic czytający trochę książek o wychowaniu dzieci wiele razy natykałam się na stwierdzenie że dzieci lepiej przyswajają teorię popartą praktyką - a w tym przypadku dostają sprzeczne sygnały
***
Nigdy nie byłaś na takim spotkaniu więc nic nie rozumiesz.
Wyciągać z kontekstu i parać się nadinterpretacją jest po prostu nieładnie. 8)
Takie spotkania musza byc przyjemne i ciekawe dla obu stron :):)
***
Nigdy nie byłaś na takim spotkaniu więc nic nie rozumiesz.
Wyciągać z kontekstu i parać się nadinterpretacją jest po prostu nieładnie. 8)
Hmmmm, a wydawac by sie moglo, ze wystarczylo by odpowiedziec na pytanie AKRIM ze tak bylo by poprostu konstruktywniej! Mnie osobiscie tez to nurtuje 8)
No coz, ale mowia, ze najlepsza obrona jest atak! albo jak sie nie ma nic do powiedzenia to sie "odbija pileczke" by odwrocic uwage...
Takie spotkania musza byc przyjemne i ciekawe dla obu stron :):)
Tak Mayu są bardzo inspirujące dla wszystkich.
Dzieci dowiadują się dzięki tym spotkaniom również o ciemnej stronie psiego życia- bezdomności.
Jesli ktos jest zainteresowany jak wygląda taka lekcja zapraszamy.
Najważniejsze dla nas jest,
by dzieci były bezpieczne w kontaktach z obcymi psami.
By zrozumiały co mają robić a czego w żadnym wypadku robić nie powinny.
Doceniam trud edukacji wśród najmłodszych czym skorupka za młodu..., ale ponieważ nie mam wykształcenia pedagogicznego ani dogoterapeutycznego to mam takie pytanie : rozumiem , że mówicie dzieciom jak mają zachowywać się w przypadku spotkania z obcym psem ? (niekoniecznie przyjaźnie nastawionym) a potem pozwalacie miziać ( i to miziac w sposób mogący wywołać u psa zagrożenie)..obcego psa? Jako rodzic czytający trochę książek o wychowaniu dzieci wiele razy natykałam się na stwierdzenie że dzieci lepiej przyswajają teorię popartą praktyką - a w tym przypadku dostają sprzeczne sygnały
Dlaczego tak myślisz?
Skąd biorą się Twoje obawy?
rozumiem , że mówicie dzieciom jak mają zachowywać się w przypadku spotkania z obcym psem ? (niekoniecznie przyjaźnie nastawionym) a potem pozwalacie miziać ( i to miziac w sposób mogący wywołać u psa zagrożenie)..obcego psa?
jesli pierwsza zasada, ktora dzieciom mowia jest- najpierw zapytaj czy mozesz poglaskac psa to raczej wiadomo, ze jesli dziecko zapytalo, to dzieci moga pozniej tego psa poglaskac ( bo wlasciciel udzielil na to zgody) nie widze wiec w tym wysylania zadnych sprzecznych sygnalow....
Ja kazdemu dziecku, ktore napotykamy to mowie i pozniej pozwalam glaskac Alaske, zawsze mowiac, zeby nie zblizaly twarzy do ZADNEGO psa ale w przypadku Maggie czy Buddiego- zawsze mowilam NIE
Proste !
A w parku zawsze mowie, zeby nigdy do psa nie podbiegaly oraz zeby od niego nie uciekaly...
i pare takich
właśnie dokładnie o to chodzi MaggieMay
jeżeli w książkach dla rodziców - tych czytanych przez akrim - napisane jest, że dzieciom nie wolno zbliżać się do żadnych obcych psów (bez podania uwarunkowań) - to nie dziwię się, że rośnie nam kolejne pokolenie ludzi trzymających psy na łańcuchach
akrim, możesz mi podać tytuły?
chętnie zrobię spis lektur dla rodziców, których nie powinni czytać
sprawa jest mi bliska, z uwagi na wspólne mieszkanie z małą wnuczką i częstymi odwiedzinami gości z małymi dziećmi
....................
Fajna inicjatywa!!! W młodych nasza siła i nadzieja:) ale rozumiem też Akrim i Zuzalon. Jest różnica między pogłaskaniem psa, a np jego objęciem przez dziecko (widać na jednym ze zdjęć). Ja pozwalam głaskać swojego psa dzieciom, ale wiem też z doświadczenia, że jeśli dziecko jest zbyt ekspansywne w pieszczotach to mój szczeka i delikwenta zazwyczaj porządnie tym samym straszy. Z czasem się nauczyłam mówić, że można go pogłaskać np. pod szyjką i to zapobiegało łapania psa "na misia"
Dziewczyny- nie bierzcie uwag tak osobiście- przecież nie o złośliwości tu chodzi. Każdy z nas się nieustannie uczy- ja i każdy uczestnik tego forum:) Trzymam za was kciuki, aby takich akcji było jak najwięcej- w szczególności na wsiach. Ślę dobrą energię na siłę do działania i nowe pomysły:)
Takie spotkania musza byc przyjemne i ciekawe dla obu stron :):)
Tak Mayu są bardzo inspirujące dla wszystkich.
Dzieci dowiadują się dzięki tym spotkaniom również o ciemnej stronie psiego życia- bezdomności.
Jesli ktos jest zainteresowany jak wygląda taka lekcja zapraszamy.
No wlasnie. Jezeli chcemy zmniejszyc problem bezdomnosci to trzeba dotrzec do najmlodszych, bo to oni potem beda tym nastepnym pokoleniem.
Wiadomo tez, ze starsi ludzie, ktorzy maja w domu zwierzaka zyja dluzej i sa szczesliwszy. Psy, koty i inne trzymane do towarzystwa zwierzeta maja bardzo pozytywny wplyw na ludzkie zycie.
Jesli ktos jest zainteresowany jak wygląda taka lekcja zapraszamy.
ani@ czy Twoje zaproszenie jest realne? Czy to tylko "uprzejmosc" na forum??? Pytam powaznie, bo jestem zainteresowana tym! Kiedys jeszcze na forum Pasterzy pytalam czy istnialaby mozliwosc udzialu i obserwacji - robilyscie wtedy taki pokaz niedaleko mnie w Chojnicach -, ale zostalam zignorowana...
Tak wiec zapytam jeszcze raz przy tej okazji - czy faktycznie istnialaby mozliwosc przybycia kiedys na takie spotkanie dla dzieci w szkole?
oczywiście, że istnieje
ani@ czy Twoje zaproszenie jest realne? Czy to tylko "uprzejmosc" na forum??? Pytam powaznie, bo jestem zainteresowana tym! Kiedys jeszcze na forum Pasterzy pytalam czy istnialaby mozliwosc udzialu i obserwacji - robilyscie wtedy taki pokaz niedaleko mnie w Chojnicach -, ale zostalam zignorowana...
Tak wiec zapytam jeszcze raz przy tej okazji - czy faktycznie istnialaby mozliwosc przybycia kiedys na takie spotkanie dla dzieci w szkole?
Zuzalon ! Kurier z dodatkiem zawsze lepszy
Nie lubię przekłamań.
Chciałaś przyjechać na spacer http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=251.0
Nie wiedziałaś wówczas, że odbędzie się spotkanie edukacyjne.
Marek wysłał ci wiadomość z zaproszeniem do Fojutowa. :) Nie raczyłaś odpowiedzieć na jego PW. Ot tyle...
Kurczę ... ... to już któreś miejsce dzisiaj na tym forum, gdzie nie jest miło ... ... obawiam się, że to nie wpływa dobrze na zdanie nowych osób szukających odpowiedzi dla siebie na różne forumowe tematy ...
Przykro mi, że tak się dzieje, bo myślę, że psy na tym tracą, i tematy na tym tracą i forum jest mniej przytulne ... SZKODA
A ja się ciągle łudzę, że tu psy są najważniejsze ... i tylko czasami mi się wydaje, że nie o to chodzi ...
---
Najważniejsze, że psy, dzieci i nauczyciele w czasie takich zajęć są wniebowzięci.
Co każdy może dostrzec na załączonych obrazkach. :)
Tutaj Meda i Dea uśmiechają się czule do Pani Dyrektor.
Wielki szacun dla Waszej pracy
Jest różnica między pogłaskaniem psa, a np jego objęciem przez dziecko (widać na jednym ze zdjęć).
Może mi ktoś odpowiedź z osób które prowadzą takie akcje? Bo chyba zostałam zignorowana :/ Mi się wydaję, że jest to uczenie dzieci złego nawyku- w szczególności w stosunku do nie swojego psa. Gdy dziecko obejmuję psa na misia, bądź się na niego kładzie może dojść do tragedii. Mylę się?
kurrak, nikt nie zignorował tego pytania
tylko zastanawiamy się, do czego ono zmierza?
ja osobiście nie rozumiem twoich intencji
rzecz w tym, że takie pytanie podważa w ogóle sens dogoterapii
czy na dogoterapii dzieci spotykają się ze swoim psem?
czy z obcym?
O co zapytasz po zobaczeniu tego zdjęcia?
zaczerpnięte ze strony Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „PRZYJACIEL”
Jak myślisz - to dziecko całuje swojego psa, czy obcego?
Spotkania, które prowadzi Elza nie są dogoterapią sensu stricte, ale zawierają jej pewne elementy. Głaskanie i przytulanie psa po zakończeniu godzinnego spotkania - to przytulanie się się do "swojego" czy "obcego" psa? Jak myślisz?
rzecz w tym, że takie pytanie podważa w ogóle sens dogoterapii
czy dogoterapia została "pomyślana" dla dzieci zdrowych, logicznie myślących (na swoim poziomie wiekowym oczywiście), czy dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo, autystycznych,tych przykutych do szpitalnych łożek? które maja problemy z np.dotykiem?, samoakceptacją? które mają znikome szanse spotkać się sam na sam z obcym psem?
Moje dzieci uczestniczyły w spotkaniach z psem policyjnym w przedszkolu i tam nauczyły się rozpoznawać kiedy pies jest zadowolony ,a kiedy nie, nauczyły się co robić gdy pies atakuje i nie pozwolono im go pogłaskać twierdząc "że piesek jest zmęczony" , bo to ten pies "pokazywał" zęby na pokazie, to on markował atak na policjancie.
Zadając poprzednie pytanie w tym temacie nie miałam złych myśli 8) - poprostu ciekawi mnie to, i liczyłam na fachową odpowiedź osób posiadających odpowiednie kwalifikacje ( bo chyba takowe trzeba mieć? )
camara, czy możesz odpowiedzieć na pytanie zdaniem twierdzącym, a nie pytaniem?
Jest zasadniczna różnica między zdjęciem, które pokazałaś, a ostatnim zdjęciem zamieszczonym przez ani@ w pierwszym poście. Po pierwsze jak sama przyznałaś Wasze spotkania nie są dogoterapią, po drugie na wskazanym przez Ciebie zdjęciu jest pies, jedno dziecko i opiekun psa. U ani@ jest pies i kilkoro dzieciaczków stojących nad nim, siedzących obok i kilka rączek głaszczących i próbujących się tulić - JEDNOCZEŚNIE! Dla mnie wyłącznie na tym polega problem i to jest powodem zadanych wcześniej pytań.
Konsultowałam się z osobą, która prowadzi takie zajęcia od lat (jest pedagogiem) i jej zdaniem taka sytuacja może mieć miejsce, ale pod warunkiem, że to nie jest pierwsze spotkanie tych dzieci z tym psem (dzieci posiadają już podstawową wiedzę, znają lepiej psa), a także to nie jest pierwsze spotkanie tego psa z dziećmi (prowadzący ma pewność, że dla psa jest to komfortowa sytuacja, pewność tą zdobywa obserwując psa na spotkaniach i po spotkaniach, bo w danej chwili pies może nie pokazywać, że nie podoba mu się to, ale za jakiś czas może zacząć stronić od takich sytuacji nauczony złymi doświadczeniami).
Żeby nie było nieporozumień, jestem ogromnym zwolennikiem takich spotkań, chylę czoła przed osobami, które się tego podejmują, moja wypowiedz ma na celu wytłumaczenie camarze, elzie i ani@ o co chodzi innym użytkownikom.
moja wypowiedz ma na celu wytłumaczenie camarze, elzie i ani@ o co chodzi innym użytkownikom.
a ja wlasnie nie rozumiem dlaczego one potrzebuja twoich wyjasnien
I jak Jesi stwierdzila wczesniej- jest tu juz tak niesmacznie , kazdy post na wielu watkach polega na wytykaniu, docinaniu jednej fundacji przez druga wiec ja juz k() nie wiem o co wam wszystkicm chodzi!
zajmijcie sie pomaganiem psom a nie walkami na slowka, bo taka wlasnie Polske pamietam....zasciankowosc , zawisc i brak poczucia wspolnoty spolecznej (i nie w znaczeniu komunistycznym)
Bardzo mi przykro, ze nie jestescie w stanie zamknac sie raz na zawsze i zajac sie tym, do czego wasze fundacje zostaly przez was powolane.
tlumaczeniez polskiego na nasz "co autor mial na mysli" powinno zostac zostawione autorowi- i te pytania "z ciekawosci" z daleka pachna uszczypliwoscia i przekasem- jakiekolwiek jest kogokolwiek tlumaczenie.
Stwierdzam to jako osoba nie majaca zadnego interesu w zadnej ze stron tej "dyskusji". W przeszlosci wspomagalam obie fundacje, jednego psa czy drugiego.
Jako uzytkownik tego FORUM jestem zdegustowana panujaca tu atmosfera, ktora jest widoczna w prawie kazdym poscie na wielu watkach dotyczacych pracy/pomocy/finansow ktorejkolwiek z fundacji.
Dzięki Cromikowa- ujęłaś w słowa to o czym myślałam.
Mylisz się Maggie- nie należę do żadnej fundacji i jak widzisz nie udzielam się za często na forum. Ta sytuacja, którą zauważyłam po prostu mnie zaniepokoiła. Idea forum polega na dyskusji:)
Nie jestem uszczypliwa, po prostu zwróciłam uwagę na pewien fakt...jeżeli to jest zaściankowość, lub jeśli jest to "niesmaczne" to ja nie mam więcej pytań.
Camaro nie wiem w którym miejscu podważyłam edukacyjny sens spotkań z psami, a tym bardziej dogoterapii (?).
Dziewczyny róbcie swoje dalej, ale pamiętajcie, że krytyka jest cenniejsza od złota, bo pozwala na rozwój. Trzeba ją tylko nauczyć się przyjmować bez poczucia "uderzenia" we własne poczucie wartości.
Wychodzę z założenia, że skoro publikuję się coś na forum to jest się otwartym na dyskusję.
Wracając do wątku, uważam że dzieci w ogóle nie powinny się kłaść ani ściskać psa, bo jest duże prawdopodobieństwo późniejszej tragedii (z udziałem oczywiście innego psa). Bardzo mi przykro, że nie otrzymałam merytorycznej odpowiedzi od prowadzących.
Wystarczyła by konkretna odpowiedź na konkretne pytanie.
I na tym zakończę, bo boje się cokolwiek mówić, żeby nikogo nie urazić.
prowadzę dogoterapię od 2002 roku a zajęcia edukacyjne dotyczące bezpieczeństwa przy udziale psa od 2003 roku. Przez te kilka lat bardzo zmieniło się podejście do tego typu zajęć. Od kilku lat na zajęciach z profilaktyki pogryzień nie pozwalam głaskać i dotykać psów. Niestety dzieci to kinestetycy i wzrokowcy więc to co im powiem to ok 10% przekazu...
Na zajęciach dotyczących potrzeb psa pozwalam psa głaskać ale najpierw robię z dziećmi ćwiczenia gdzie wszystkie wskakują na jedno dziecko, albo głaszczą się po głowie... Robię to po to aby uzmysłowić im że psy nie lubą gdy tłum dzieci na nie napiera, ze muszą głaskać psa delikatnie a nie po głowie oraz, że pies tak jak dziecko może nie lubić dotykania zwłaszcza przez wiele osób.
Czasem oglądać można wiele tragikomicznych zajęć dla dzieci - zobaczcie np te: http://dogoterapia.blogspot.com/2011/02/nozki-zaczone-posladki-napiete-czyli.html
Uważam, że edukatorzy przed rozpoczęciem cyklu takich zajęć powinni skończyć chociaż weekendowy kurs. Fundacja Pies dla Stasia na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń organizuje taki pod nazwą "trener profilaktyki pogryzień" . W tym roku wiosną organizowaliśmy takie warsztaty dla edukatorów, na które przyjechali instruktorzy z Anglii. Cześć materiałów dostępna jest tutaj: http://www.dobrezwierzeta.pl/29-Dla-nauczycieli-i-rodzicow.html
A tutaj inny podobny program: www.uwagadobrypies.pl
Cieszę się, ze robicie takie zajęcia. Poczytajcie jednak strony dobrych dogoterapeutów aby uniknąć błędów, które robi każdy początkujący edukator czy terapeuta aby nie narazić psa na niepotrzebny stres. Mój pies moje błędy przypłacił szeregiem chorób i kontuzji.
Powodzenia!
Serdecznie dziękujemy za życzenia