Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
W schronisku na kwarantannie jest zarezerwowany przez fundację taki pies:
mamy dla niego miejsce w hoteliku, bo TRZEBA GO ZABRAĆ , ale...wiecie kasa
Może Ktoś zdecydowałby sie go wziąc na BDT? z południa Polski?
Wygląda tragicznie:(
Straszna bieda z niego...
Zgłaszam na ochotnika chęć doprowadzenie go do stanu "wystawowego".
Cromik
Zgłaszam na ochotnika chęć doprowadzenie go do stanu "wystawowego".
Jak tylko wydamy Korę to oczywiście możemy go brać
Słoneczko takie ...
Kto go tak zaniedbał
Zgłaszam na ochotnika chęć doprowadzenie go do stanu "wystawowego".
Jak tylko wydamy Korę to oczywiście możemy go brać
No właśnie- najpierw Korbka
Z mordki slodki. Po odpicowaniu napewno bedzie pieknym psem :)
To teraz tylko dom dla Korby :)
yhm, jak ten kołtunik nie będzie chciał zjeść kotów, to oferujemy bezplatne dt
Na razie to nie wiemy czy uda się go wyrwać Mamy problem.
Coś dziwnego tam się dzieje
o nieee... oby tylko wszystko jednak się udało.
Jeju kupka nieszczęścia
A które to schronisko jeśli to nie tajemnica?
umknął mi temat (znowu ) , a w połowie pażdziernika
Fundacja go nie dostała pod opiekę (choć trochę osób poruszyliśmy w jego sprawie - tu dziękujemy hodowcom OP za pomoc ) , ale schronisko najpierw go wykapało:
i ostrzygło :
i wyadoptowało ( nie wiemy niestety dokładnie gdzie )
Mam nadzieję psiunku że zadbają o Ciebie i twoje oczka. dnia 22 Listopad 2013 22:19:00, w całości zmieniany 1 raz
Wyglada zupelnie inaczej. Zawsze te adopcje ze schroniska mnie troche niepokoja. Puchatka tez juz nie ma...
Skoro schronisko zadbało , wykąpało, ostrzygło, to mam ogromną nadzieję, że nie wypchnęło byle gdzie
No białas w profesjonalnym salonie był
Kierownik nam obiecał że on trafił dobrze, a gdzie to tajemnica danych personalnych
Mnie nie chodzi o nazwisko itp, tylko czy pies trafil w dobre miejsce.
No tego właśnie nie wiemy
Dziwne, ze osoby adpotujce nie chca sie ujawnic. Przeciez moga byc dumni z siebie jezeli sa w stanie zapewnic mu to czego potrzebuje i dac milosc...
Tak naprawdę nie wiadomo- może by i chciały, ale schronisko nie chciało ujawnić zbyt wielu informacji ani współpracować z nami przy szukaniu i wyborze domu
ehh te schroniska ...
Jestem nowy na forum. Nie wiedziałem, że miłośnicy owczarków podhalańskich tak się o nie troszczą i interesują ich losami. Wielkie wyrazy szacunku. Czuję się w tej sytuacji w obowiązku co nieco wyjaśnić w sprawie Hodora (bo tak teraz pies się nazywa). 1) Mimo robienia szerokiego wywiadu na wsi nie mam pojęcia skąd się wziął (ponoć chodził po okolicy 2 tygodnie); 2) Najpierw przybłąkał się do naszego domu (ściślej leżał pod drzwiami wejściowymi), a następnie trafił do schroniska, ale moja żona czuwała nad nim i z ludźmi ze schroniska kontaktowała się telefonicznie; 3) Mojej żonie, wspartej przez córkę, nie da się odmówić, więc obiecali nam go oddać, jeśli nie zgłosi się właściciel; 4) Nie wiedzieliśmy o staraniach fundacji, zresztą i tak byliśmy zdecydowani go zatrzymać; 5) Hodor mieszka w naszym ogrodzie, który ma powierzchnię 8 arów; 6) Na razie nie może wchodzić do domu, ponieważ mamy kotkę, która jest z nami już 10 lat, a Hodor okazał się przysłowiowym "psem" na koty; 7) Nocuje w budzie ocieplanej warstwą 2 cm steropianu i ulokowanej pod tarasem, więc nawet na budę deszcz i śnieg nie padają; 8) W budzie z racji zimy ma słomę (ponoć to najlepsze gdy pada śnieg), którą wymieniałem raz w miesiącu (pierwszy raz włożyłem mu za dużo to wyrzucił nadmiar); 9) Pracuję głównie w domu i wychodzą z nim codziennie na spacery na pola w pobliżu na przynajmniej 1,5 godz. (oprócz czwartku); 10) Jest psem ładnym (niestety lubi się tarzać - brudas), łagodnym i spokojnym; 11) Znajduje się pod stałą opieką weterynaryjną; 12) Pani weterynarz, która się nim zajmuje, określiła jego wiek, m.in. po ilości kamienia nazębnego na ok. 2 lata; 13) Ktoś deklarował chęć doprowadzenia go do stanu "wystawowego", ale byłoby to chyba niemożliwe, bo ma dwa zęby dolne ukruszone (nie bardzo, ale widocznie); 14) Dostrzegalne na zdjęciach zapalenie spojówek już jest wyleczone, dzięki zaordynowanym przez weterynarza kroplom ATECORTIN (Hodor był pokornym pacjentem); 15) "Opad" powiek utrzymuje się jednak nadal i to ponoć już taka jego uroda. Weterynarz zaproponowała ewentualną ich korektę, ale operacja plastyczna psa wydaję mi się przesadą (chyba że nie ma innego wyjścia); 16) Od początku Hodor dziwnie "oszczędzał" prawą tylną łapę. Dostał zastrzyki przeciwzapalne i weterynarz poleciła preparat ArtroFos. Na razie stan łapy się poprawił; 17) Je przede wszystkim suchą karmę Josera SensiPlus, w dawce większej niż wynikałoby to z jego wagi (jak dla 60 kg psa), ponieważ weterynarz kazała go podtuczyć (był wychudzony, początkowo ważył tylko 41 kg, przy 70 cm w kłębie). Waga powoli, ale wzrasta (w lutym 43,5 kg). Przepraszam za ten przydługi wywód, ale chciałem uspokoić wszystkich, którzy byli zatroskani losem Hodora. Poza tym to nasz pierwszy pies i przy okazji chciałem skonsultować z fachowcami to co robimy. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i rady. dnia 07 Marzec 2014 8:11:18, w całości zmieniany 2 razy
Nie wiedziałem, że miłośnicy owczarków podhalańskich tak się o nie troszczą i interesują ich losami.
Tak, troszczymy się o podhalany, interesujemy ich losami i staramy się im pomóc w miarę naszych możliwości
Cieszę się, że z oczkami Hodora już lepiej, bo nie ukrywam, że na pierwszej fotce ze schronu wyglądały strasznie
Bardzo się cieszę, że psiak znalazł u Ciebie fajny domek, że chcesz pogłębiać wiedzę o podhalanach i że zalogowałeś się na naszym forum.
Cieszę się, że będziesz nam pisał jak Hodor się miewa i wstawiał jego fotki
Myślę, że wielu forumowiczów udzieli Ci cennych wskazówek odnośnie podhalanów bo mam tylko maremmano abruzzese
Bardzo dziekuje wlascicielowi Hodora za relacje. Wspaniale dowiedziec sie co sie z psem stalo i ze jest mu dobrze :)