Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Piekarz woli więzienie od homo-tyranii
Data publikacji: 2013-12-14 13:00
Data aktualizacji: 2013-12-14 15:13:00
Piekarz woli więzienie od homo-tyranii
Piekarz z amerykańskiej miejscowości Denever w stanie Kolorado powiedział, że woli zamknąć firmę i pójść do więzienia, niż wspierać pseudo-małżeństwa. Sąd orzekł przeciwko niemu w sprawie, jaką wytoczyła mu para homoseksualistów. Jack Philips właściciel Masterpiece Cakeshop odmówił upieczenia ciasta weselnego na ich ślub, powołując się na motywację religijną. Zdaniem sądu nie jest to jednak wystarczający powód.
- Czy bycie właścicielem biznesu powoduje, że musisz zawiesić swoje przekonania na kołku? - pytał retorycznie Jack Phillips w rozmowie z dziennikarką Fox News. - Jak będzie trzeba to będę siedział w więzieniu. To kwestia mojej tożsamości, tego kim jestem i w co wierzę - dodał.
Przedsiębiorca argumentował, że biznes nie musi się wiązać z rezygnacją ze swoich wierzeń religijnych. - Nie zamierzam rezygnować z tego, w co wierzę - powiedział. - Nie sądzę, że powinienem uczestniczyć w homo-ślubach, a kiedy robię ciasto czuję, że biorę udział w ceremonii, na którą jest ono przeznaczone Najważniejsza dla mnie jest wiara, a nie bezpieczeństwo – dodał cytowany przez lifesitenews.com biznesmen.
Konstytucja Kolorado, gdzie Philips prowadzi swoją działalność uznaje za małżeństwo wyłącznie związek jednego mężczyzny z jedną kobietą. Jednak sklep Philips'a odwiedziła homoseksualna para, która planowała "pobrać się" w stanie Massachusets prosząc o upieczenie ciasta weselnego. Jednak Philips odmówił, twierdząc, że byłoby to sprzeczne z jego przekonaniami religijnymi. Zaproponował im w zamian zakup innych towarów.
Spowodowało to oburzenie homoseksualistów. Opuścili oni sklep wykrzykując obraźliwe słowa pod adresem właściciela. Homoseksualiści napisali następnie skargę do Colorado Civil Rights Commission. Twierdzili oni, że Philips naruszył prawa antydyskryminacyjne. Od 2008 r. zakaz dyskryminacji w tym stanie dotyczy bowiem również preferencji seksualnych i genderowych.
Właściciel sklepu powoływał się na to, że jego decyzja umotywowana była religijnie, a motywy religijne stanowią wyjątek w prawie antydyskryminacyjnym. Jednak w swoim wyroku z 7 grudnia sędzia nie przychylił się do tej argumentacji. "Pogląd, że właściciel prywatnego biznesu może odmówić usługi komukolwiek zechce wydaje się sensowny. Jednak nie bierze on pod uwagę kosztów społecznych i krzywdy wyrządzonej osobom, którym odmawia się usługi tylko ze względu na to kim są" - napisał sędzia w istnie totalitarnym uzasadnieniu wyroku.
Sędzia odrzucił także argumentację Philipsa przypominającego, że jego decyzja była zgodna z konstytucją Kolorado, która również nie uznaje związków homoseksualnych za małżeństwa.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend
Read more: http://www.pch24.pl/piekarz-woli-wiezienie-od-homo-tyranii,19828,i.html#ixzz2nddZpMVp
(Głos w dyskusji) COŚ Z HISTORII:
W 1911 r. Trocki pisze do Lenina: „Bez wątpienia seksualny ucisk jest głównym środkiem zniewolenia człowieka i tak długo jak ten ucisk będzie trwał, nie może być mowy o prawdziwej wolności. Rodzina jako burżuazyjna instytucja całkowicie przeżyła się. Trzeba szczególnie intensywnie opowiadać o tym robotnikom”.
Lenin odpowiada: „I nie tylko rodzina. Wszystkie zakazy odnoszące się do seksualności powinny być zniesione. Możemy uczyć się od sufrażystek. Nawet zakaz miłości tej samej płci musi być usunięty”.
Inwazja gender w polskich przedszkolach
– 29 listopada 2013
Opublikowany w: Info, Polityka, z kraju
gender
Wmawianie chłopcom, że mogą być dziewczynkami, a dziewczynkom, że mogą być chłopcami, bo poza genitaliami (które w razie potrzeby można wyciąć lub przyszyć) nic nie różni chłopców od dziewczynek oraz zapoznawanie przedszkolaków z seksem – to program nowych kursów przeprowadzanych w przedszkolach.
Celem tych zajęć jest niewątpliwie redefiniowanie małżeństwa, rodziny, zacieranie różnic między płciami i „promocję homoseksualizmu”.
Ministerstwo Edukacji Narodowej już nie tylko skandalicznie obniża poziom nauczania dzieci i młodzieży w szkołach, ale też zabrało się za ich demoralizację.
MEN nie tylko nie liczy się z głosem rodziców w sprawie 6-latków. Rząd PO podjął także bez żadnych konsultacji niosącą daleko idące konsekwencje polityczną decyzję o finansowaniu programów dżenderowych w przedszkolach – bez względu na to, co o tym myślą rodzice dzieci i bez żadnego względu na dobro samych dzieci.
Co jeszcze musi się stać, żeby ludzie się obudzili?? Czy obudzą się dopiero wtedy, kiedy jakaś pani (lub pan) w przedszkolu będą w praktyce uczyć ich dzieci masturbacji?/mm/
http://info-horyzont.pl/inwazja-gender-polskich-przedszkolach.html
Ideologia gender jest niebezpieczna, ponieważ zmienia koncepcję rodziny, a wręcz ją po prostu niszczy , dodając, że zniszczenie rodziny powodować będzie zniszczenie społeczeństwa.
To jest główny aksjomat tej ideologii, że nasza płeć jest przede wszystkim określana nie biologicznie, ale kulturowym w procesie wychowania, czyli nie rodzimy się jako istoty płci męskiej albo żeńskiej, ale takimi jesteśmy jacy kreowani jesteśmy po urodzeniu.
Zwolennicy gender chcą wprowadzić obowiązkowe dla wszystkich wychowanie seksualne – ale oczywiście według programu genderystów – czyli ludzi często właśnie głęboko seksualnie zaburzonych. W ich podręcznikach zakazane są takie słowa, jak: "matka", "ojciec", "małżeństwo", "wierność", a promuje się takie, jak "rodzic", "rodzic", "partnerstwo na odcinek czasu życia".
artykuł:
http://www.niedziela.pl/artykul/106423/nd/
Tom Daley zalegalizuje związek z mężczyzną?
Wciąż nie milkną echa ostatniego, odważnego wyznania Toma Daleya. Na początku grudnia brązowy medalista olimpijski w skokach z 10 metrowej wieży, wyznał, że spotyka się z mężczyzną.
Chwilę później zagraniczne media odkryły, kto jest jego wybrankiem - 39-letni Dustin Lance Black, scenarzysta, reżyser i producent, który zdobył Oscara za najlepszy scenariusz do filmu "Obywatel Milk"
.
O wyznaniu 19-letniego sportowca rozpisywały się brytyjskie media. Wiele osób po prasowych doniesieniach wspierało młodego Daleya, jednak część jego fanów ostro go skrytykowała. Teraz na temat związku filmowca i sportowca wypowiedział się Duncan Roy, producent i reżyser filmowy.
- Wygląda na to, że Lance znalazł Toma Daleya, młodego człowieka, którego może poślubić i, z którym może założyć rodzinę. Na tym najbardziej mu zależy. Życzmy im dużo szczęścia. Szybkiego przyjścia na świat potomka, Lance nie chce być starym ojcem, chce grać z synem w piłkę - powiedział "The Mirror" Roy.
Jeśli Duncan Roy ma rację, to całkiem możliwe, że panowie już wkrótce zalegalizują swój związek. Jesteśmy ciekawi, jak rozwinie się ta relacja.
Źródło: Onet
http://ofsajd.onet.pl/plotki/tom-daley-zalegalizuje-zwiazek-z-mezczyzna/rjh09
Wychowanie bez płci? To bzdura!
Z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem, prezesem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego rozmawia Monika Florek-Mostowska. Cała rozmowa opublikowana została w 46. wydaniu Do Rzeczy.
Środowiska katolickie coraz intensywniej przestrzegają przed szerzeniem się ideologii gender. Jakie dostrzega pan profesor zagrożenia z jej strony?
Dla mnie gender jest interesujące z poznawczego punktu widzenia, bo jest to inny punkt widzenia kwestii płci. Natomiast pewne pomysły mi się kategorycznie nie podobają. Nie uważam, że dziecko trzeba wychowywać bezpłciowo i czekać, aż samo sobie wybierze płeć. To bzdura! Wiem, że mówiąc to, podpadam środowiskom feministycznym, które niedawno nazwały mnie "Gowinem w seksuologii", co znaczy, że jestem odbierany jako konserwatywnie myślący (nie wiem, czy pan Gowin jest z tego zadowolony, czy nie). Mam czworo dzieci i sześcioro wnucząt. I nigdy żadnemu z nich nie narzucałem, jakimi zabawkami mają się bawić. Zawsze wybierały je bezbłędnie, zgodnie ze swoją płcią biologiczną. Dziewczynki w zabawach pełniły role kobiece, chłopcy męskie. Uważam więc, że bezpłciowe wychowanie jest bezsensowne. Żyjemy w czasach, w których mężczyzna może pełnić wiele ról, nie tylko być wojownikiem. Może być zniewieściały, może zajmować się domem, może pójść na urlop tacierzyński. Ma szeroki wachlarz aktywności w ramach swojej biologicznej płci. Nie widzę więc potrzeby traktowania dzieci bezpłciowo.
Jednak jest dużo hałasu o model partnerski...
Co gorsze, dochodzi do absurdów: nie można pozytywnie mówić o tradycyjnym modelu rodziny, bo od razu dostaje się w kość. Tymczasem ludzie wybierają różne modele. Niech mąż gotuje. To ich wspólna decyzja, nikomu nic do tego, ale nie można od razu krytykować, gdy ktoś wybiera inny model. Teraz model tradycyjny jest na cenzurowanym. Dochodzi do tego, że się cenzuruje bajki i legendy. Kto chce, niech sobie tworzy nowe bajki. Jednak dlaczego mamy przerabiać stare? Dlaczego nie możemy oglądać filmów Disneya tylko dlatego, że niektórzy uważają je za seksistowskie?
Czy takie nastawienie to dzisiaj największe zagrożenie dla relacji damsko-męskich?
Dzisiaj obserwujemy kilka poważnych zagrożeń na tym polu. Jedno z najpoważniejszych to pornografia, która coraz intensywniej wkracza do naszego życia. Dawniej były tzw. świerszczyki, które młodzież oglądała ukradkiem, i jedyne, co mogła zobaczyć, to nagie ciało. I były to epizodyczne zdarzenia. W tej chwili mamy do czynienia z wielkim przemysłem pornograficznym, który pokazuje fałszywy świat. Zagrożenie polega na tym, że osoby (głównie mężczyźni) korzystające z pornografii, chcą przenosić ją do życia. Współczuję młodym kobietom. Teraz wielu mężczyzn ma podwójny standard seksu. Masturbują się w kontakcie z pornografią i to staje się dominującą formą ich aktywności seksualnej. To dla nich większa frajda niż relacja seksualna z kobietą, ponieważ w tej sytuacji mogą działać egoistycznie. Nie muszą dbać o partnerkę. To rozbija relację nie tylko z tą konkretną kobietą, ale wręcz upośledza człowieka. Coraz częściej pojawia się postawa "seks dla seksu" i ... co ciekawe ... ta postawa zaczyna się pojawiać również u kobiet. Dotychczas cechowała głównie panów. Badania wykonane w 1977 r. pokazały, że jedynie kilka procent badanych korzystało z seksu w oderwaniu od relacji. Teraz jest to kilkadziesiąt procent. To mnie niepokoi, bo zanika głęboka więź między ludźmi. Internet jest wykorzystywany do cyberseksu. Zauważmy, że dzisiaj prawie nie ma ekshibicjonistów. Taka osoba wchodzi do Internetu, ma kamerę i szybko zdobywa olbrzymią liczbę odbiorców. Seks w Internecie to najbardziej dynamiczna gałąź przemysłu.
Szczególnie dla dzieci.
Tak, z raportu "Seksualność Polaków" wynika, że kontakt z pornografią ma prawie 78 proc. uczniów. Przynajmniej raz w miesiącu pornografię ogląda 73,8 proc. chłopców i 31,7 proc. dziewcząt.
Czym to grozi?
U chłopców pornografia prowadzi do nieprawidłowego nastawienia wobec kobiet, nieadekwatnych oczekiwań w przyszłości. Tacy chłopcy w dorosłym życiu słabiej odczuwają bodźce seksualne w relacji z partnerką. Omijana jest faza rozwojowa polegająca na zauroczeniu i romantycznej miłości na rzecz seksualizacji relacji z kobietami. W przypadku dziewcząt pornografia prowadzi do zaburzenia obrazu własnej osoby, wiązania kobiecości z uległością seksualną oraz traktowania seksu jako instrumentu wymiany społecznej. (...)
Jeśli chodzi o szkołę, to coraz intensywniej wciska się tam ideologia gender.
W tej sprawie zarówno Kościół, jak i środowiska związane z MEN popełniły duży błąd. Seksuolodzy, mówię również o sobie, chcieli promować edukację seksualną obejmującą cztery wymiary człowieka: biologiczny, psychiczny, społeczny i duchowy. Taki model edukacji seksualnej został stworzony. Widzieliśmy seksualność w szerokim kontekście - małżeństwa i rodziny. Program miał dostarczać informacje adekwatne do etapu rozwojowego poszczególnych grup uczniów. Przedszkolaki pytają: "Jak przyszedłem na świat?". Młodzież zainteresowana jest anatomią, uczuciami.
Przekazywaliśmy im tę wiedzę w kontekście, odpowiedzialności za drugiego człowieka, a nie zaspokajania własnych potrzeb. Natomiast przedstawiciele Kościoła się przestraszyli i narzucili model nierealistyczny, nieprzystający do życia, który młodzież oprotestowała. W efekcie powstała luka i w tę lukę wdzierają się wszyscy inni, nie tylko gender, ale też przemysł pornograficzny i modele wychowania, które ograniczają się tylko do nauczania antykoncepcji. Źle się stało. (...)
Całość rozmowy Moniki Florek-Mostowskiej z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem dostępna jest w 46. wydaniu Do Rzeczy.
http://dorzeczy.pl/wychowanie-bez-plci-to-bzdura/