Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleKomisja lekarska w Łodzi dla osób po 35 roku życia.Kto będzie startował do policji w tym roku z okolic słupska?Bambo 1,5 roku w schronisku czeka na cud...grupa zaszeregowania a stopień w jednym rokuSzczę¶liwego Nowego Roku 2012Literacki Debiut Roku, ed. 2Wolne po nowym rokuNowy model TWSBI? - Montesa VeniziaStipula Model T graphite2 x Kaweco : model Meisterklasse + model Sport
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Piekny Czlowiek... ale wszedzie bardzo smutny...
Lekko nie ma...

Zyczylabym Mu, by nie wsiakl w te branze za dlugo. Ta branza WYSYSA.


Ach, Kochani... nie pogniewajcie sie na mnie za to prosze co tu napisze...

Dlugo w tym temacie sama ze soba dyskutowalam, sama ze soba wadzilam, wsluchiwalam w wypowiedzi Innych plynace z tej i Tamtej Strony... Trwalo to pare lat...
Wazylam w rozumie, sercu...

Czytalam wyznania dotknietych tym doswiadczeniem, w tym takze gleboko wierzacych katolikow (np. angielskiego pisarza i dramaturga Grahama Greena). Jaki On krzyz niosl przez cale swoje zycie... jak rozpaczal... jak sie z tym zmagal... daremnie... jak sie sam prawie przeklinal...

I czytalam wielokrotnie powtarzane zdanie w zrodlach buddystycznych, ze NIC nie jest takie jak sie na pierszy, drugi i trzeci rzut oka wydaje...i jeszcze kolejny...

I czytalam w tekstach dotyczacych reinkarnacji :
o tym, ze jesli jakas Istota zbyt czesto wciela sie w jedna plec, to potem dochodzi do zaklocenia rownowagi pomiedzy Jej biegunami jin- jang i kiedy kolejny raz powtarza takie wcielenie, to tak sie to objawia...
i o tym, ze jesli przesladowalo sie okrutnie tak doswiadczonych w naszej utartej zwyczajowosci, to potem tak to sie odpracowuje... ze wystarczy stac sie ofiara wielokrotnych gwaltow w mlodosci...
i jeszcze innych paru powodach mniej czestych...
i ze Milosc ta przez duze M jest jedna wszystko jedno w ktora skierowana strone...

I ze zblizanie sie do Innych TYLKO na przyciaganiu pozadania jest w kazdej kombinacji takim samym bledem... i przynosi szkode... wiele szkody... szczegolnie tym slabszym, niechcacym rzadzic...

I stale przypominalam sobie, ze po Drugiej Stronie nie ma plci, ze plec jest tylko potrzeba materii zwierzecej, by odtwarzac nowe skafandry...
ze spotykane anioly czesto maja twarze albo bardzo wyposrodkowane pomiedzy charakterystycznymi ziemskimi cechami obu plci...
albo wrecz juz postaci ludzkich nie przybieraja...
i nie moglam zignorowac tez doniesien, iz na poczatku atrybuty obecnych dwoch plci byly w jednym ciele, co prawda duzo subtelniejszym niz obecne... w ciele androgynicznym...
ze ten podzial nastapil z chwila coraz wiekszego uwiezienia dusz na plaszczyznie trojwymiarowej...
ze nie jest trwaly i na wiecznosc...

Do tego powracania myslenia o tym sklaniala mnie sytuacja, ktora dziala sie w moim bardzo bliskim poblizu u czlowieka wartosciowego spolecznie, nie narzucajacego sie swiatu ze swoim stanem i nie zyjacego po to, by zajetym byc glownie realizacja swoich nieakceptowanych potrzeb...

Przygladajac sie chocby tylko naszemu polskiemu zyciu, poznalam wiele wartosciowych postaci, ktore duzo wniosly wartosciowego i dobrego do naszego spoleczenstwa - lista doswiadczonych i zasluzonych jest dluuga...

Prosze bardzo nas wszystkich, zadumajmy sie nad Tymi Wszystkimi Takim Doswiadczeniem Dotknietymi, otulmy uczuciem wspolodczuwania... ktore tak bliskie jest juz Milosci... i sprzyja wyciszeniu innych przejsciowych ziemskich emocji...

z Miloscia
Jola