Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Na prośbę Adriana porównanie czarnego Shaeffera Skrip do innych popularnych atramentów w tym kolorze czyli Pelikana 4001 i Parkera Quink. Czarnego Watermana niestety nie mam.
Na pierwszy ogień obrazek:
Jak widać Sheaffer niewiele różni się od Pelikana, natomiast trzeci zawodnik, czyli Parker ma niebieskawą nutę przebijającą się tu i ówdzie. Przy cienkich stalówkach nie powinno być to problemem, jak ktoś włoży jakąś B to może się okazać, że ma czarno-niebieski atrament.
Właściwości fizyczne są in plus u Shaeffera. Przy krótkim teście nie zauważyłem żadnych problemów, atramentu płynęło akurat tyle, ile trzeba. Pelikan ma podobnie, natomiast Parker potrafi przerwać.
Moje subiektywne odczucia... cóż. Pelikan jest tłusty. Pisząc nim wręcz czuje się, jak ze stalówki spływa taka tłusta sadza. Nie znaczy to, że jest czarny - żaden z tych atramentów nie jest, ale Pelikan ma najwięcej czerni w czerni.
Parker jest z kolei ciut suchy i nawet nie da się tego zwalić na pióro, bo mój Hemisphere nie sprawiał mi nigdy problemów, ale po prostu stalówka bardziej skrobie niż zwykle. Poza tym Quink, którego przez jakiś czas używałem dość intensywnie, lubi sobie przyschnać. Z Pelikanem nie miałem tych problemów.
Shaeffer jest jaśniejszy od Pelikana, ale też nie czuć tej "ciężkości" atramentu, płynie bez problemowo i ładnie nawilża stalówkę. Mam go od wczoraj, więc trudno coś powiedzieć na temat jego właściwości przy leżakowaniu w piórze.
W sumie Shaeffer jest niezłym atramentem. Nie tak czarnym, jak Pelikan, ale dającym chyba więcej komfortu podczas pisania. Quinka zdecydowanie odradzam każdemu miłośnikowi czerni - jest kiepski jako atrament i ma niespecjalny kolor.
Pióra użyte do testów: Waterman Hemisphere (Shaeffer i Parker) oraz Parker Jotter (Pelikan).
Jurek, wielkie dzięki za wstawienie tej recenzji.
Nie mam już żadnych wątpliwości - zamawiam sheaffera
A jeszcze zastanawia mnie, czy Parker użyty w porównaniu pochodzi z nowej serii z nowym logo, czy ze starej?
Ze starej. Nie dorobiłem się jeszcze żadnego nowego atramentu Parkera. Jak będziesz kupował Sheaffera to pamiętaj, że to nie jest czarny (wbrew nazwie), raczej bardzo ciemny szary. Pelikan zresztą też, ale ta szarość jest znacznie mniej widoczna.
Bardzo kiepski (przynajmniej w moim użytkowaniu) jest Parker Black.
Ja tam na Parkera B;ack nie narzekam, zalewałem nim pięćdziesięcioletniego Parkera Duofolda buttonfillera i pisało się nim dobrze. Tyle, że ten mój duofold to podaje tyle atramentu, że szok. Tak więc tylko dobry papier i stalówka niemal płynie po papierze.
Aczkolwiek wysycenie czernią Parkera Black jest bardzo słabe. Bardziej jest on ciemnoszary niż czarny przy sucho piszących stalówkach.
W zeszycie, który używam niestety Sheaffer czarny nie spisuje sie dobrze. W dwóch piórach był poprostu nie do użycia. Po zmianie na niebiesko czarnego Parkera pióra pisaly bez zarzutu. Fakt to papier niezbyt dobrej jakości z Czech Brno ekologiczny. Nabój czarny Parkera też nieźle pisał jak pamietam. Ale nie używam na codzień Parkera czarnego ze względu na kolor. Wole osobiście czarny od Lamy.
Dzięki zarecenzje i zobacz mój test czarnych atramentów
http://www.piorawieczne.fora.pl/atramenty,5/porownanie-czarnych-popularnych-atramentow,6248.html