Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Kolejny białas w schronie
http://allegro.pl/owczarek-podhalanski-madry-stroz-i-przyjaciel-i1753754912.html
Ladne psisko ..........
Watek na dogo. Pies jest gdzies w okolicach Warszawy.
http://www.dogomania.pl/threads/218946-Jestem-sobie-bia%C5%82y-mi%C5%9B-stary-chory-nie-od-dzi%C5%9B...-podhalan-walczy-o-%C5%BCycie!
Trafił do schroniska ponad rok temu.
Jeszcze w listopadzie ogłaszałam go z takim opisem:
ŁOwca to duże, okazałe, psisko w typie owczarka podhalańskiego. Do schroniska trafił tragicznie zaniedbany. To ten z przypadków, gdy pies odżywa w schronisku zamiast w nim marnieć. To niestety świadczy o jego dotychczasowym życiu. Owca był bardzo chudy, prawie łysy. Nękały go biegunki i mimo ogromnego apetytu był problem, żeby go odkarmić. Wyczerpany organizm nie chciał prawidłowo przyswajać pokarmów. Jakie życie miał ten pies..?
Wiele tygodni minęło i stan ŁOwcy się ustabilizował. Psisko ładnie przytyło i obrosło grubą sierścią. Nie wymaga żadnych specjalnych zabiegów, karmienia, leków. Jest zdrowym, silnym psem. Choć, trzeba przyznać, już nie młodym. Ma mocno starte zęby, czasem widać też, że sprawność tylnych łap już nie ta, co w młodości.
Owca jest psem bardzo wdzięcznym, przywiązanym do opiekuna. Kontaktowy, przyjacielski, pieszczoch. Zaprzyjaźnionej osobie da brzuszek do głaskania, usiądzie i poda łapkę. Jednocześnie jest psem pasterskim, stróżującym. Nie jest to typ przytulanki dla dzieci. Potrafi pokazać, że coś mu się nie podoba. Potrafi pilnować terenu. Potrafi stanąć w obronie osoby, którą ma za przewodnika. Przy właściwym podejściu pies posłuszny i karny. Jednocześnie o silnej osobowości i nie dla laika.
Łowiec nie toleruje innych psów, poluje na koty. Mógłby mieszkać z dużą suką, która jednocześnie nie będzie z nim walczyć o władzę, ale nie będzie się go bała.
Dom z ogrodem, własny teren, człowiek do kochania - o tym marzy nas ŁOwca.
Kilka dni temu pies wyraźnie źle się czuł, nie chciał jeść, węzły chłonne jak piłki - trafił do lekarza...
Jeszcze miesiąc temu wesoły, skoczny, teraz jest chory i trudno w schroniskowych warunkach jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie mu dolega. W tej chwili otrzymuje steryd oraz antybiotyk. Może to tylko zapalenie nieznanego pochodzenia, ale trzeba
liczyć się również z bardzo kiepskim rokowaniem. Pierwsze podejrzenie lekarzy to ... chłoniak.
Pies jest naprawde ladny.(jak wszystkie)
.
Zdjecia pozniej
Tu jest link do video, mam nadzieje, ze bedzie dzialal
video=youtube;P2Clxvioas4]http://www.youtube.com/watch?v=P2Clxvioas4[/video][url][/url dnia 06 Grudzień 2011 20:58:04, w całości zmieniany 3 razy
bedzie dzialal, jak sie wyprostuje :)
http://www.youtube.com/watch?v=P2Clxvioas4
owca skacze jak mlodzieniaszek...a ja tu wyobrazam sobie psa na ostatnich nogach :)
bedzie dzialal, jak sie wyprostuje :)
http://www.youtube.com/watch?v=P2Clxvioas4
owca skacze jak mlodzieniaszek...a ja tu wyobrazam sobie psa na ostatnich nogach :)
Dzieki.
Bo on zachorowal pozniej.
Ech dobrze by było go zabrać ze schronu, żeby wrócił w spokoju do siebie Gdzieś juz widziała Łowce, ale gdzie to nie pamiętam (?)
tutaj?
http://www.podhalan.fora.pl/szukaja-domu,12/lowca-to-duze-okazale-psisko-w-typie-owczarka-podhalanskie,4129.html
http://allegro.pl/l-owca-piekny-jak-owczarek-podhalanski-i1972113805.html dnia 07 Grudzień 2011 13:07:54, w całości zmieniany 1 raz
dzieki gudzik za wyszukanie watku
wątki połaczyłam
ano właśnie:) zapamiętałam ten jego uchahany pychol
Owca narazie potrzebuje ok. 200 zl. na diagnostyke, bo nie wiadomo co mu jest.
Mam nadzieje, ze ktos dorzuci pare groszy.
Osoby z dogo wezma wtedy krew do zbadania i chca tez zrobic chyba USG czy jakies inne kosztowne badanie.
Ta bida moze miec chlonniaka
ja mam bardzo zle doswiadczenie, bo moj doberman na to umarl.........
Mayu weszłam na dogo i tam zostawiłam info.
Jejku jaka bieda
Mayu weszłam na dogo i tam zostawiłam info.
Wiem, wielkie dzieki. Narazie staramy sie znalezc chcetnych do pomocy. Zbierac bede jak znajdziemy jakis hotel itp.
Jak on się teraz czuje?Czy coś więcej wiadomo?
Widziałam juz ŁOwcę na dogo...
Jak on się teraz czuje?Czy coś więcej wiadomo?
Narazie nic konkretnego nie wiadomo, ale wyniki sa zle z tego co czytalam na dogo .........
Z dogo wiadomo, że jest źle. ŁOwca jest słaby i niechętnie je, pomimo, że dostaje specjalnie przygotowane jedznko i leki wzmacniające. Wyników biopsji jeszcze nie ma, ale wydaje mi się, że będą one tylko potwierdzeniem wyników krwi.
Hotelik dla niego będzie dopiero po świętach. Teraz na dogo dziewczyny zbierają deklarację na stałe wpłaty na ŁOwcę.
Może ktoś jeszcze z naszego forum może coś dorzucić?
Zajrzyjcie :
http://www.dogomania.pl/threads/218946-Chory-podhalan-w-schronisku-ch%C5%82oniak-diagnozujemy.-Szukamy-DT-hoteliku!/page4
Biedny pies
Udalo nam sie juz troche uzbierac. Mam nadzieje, ze pies doczeka tego hotelu.............
Witam, zarejestrowałam się wreszcie na tym forum.
To ja założyłam wątek Owcy na dogo. Dziękuję za wątek tutaj, za zainteresowanie losem "mojego" psiska.
Jak się czuje Owca?
Ponieważ z dnia na dzień czuł się gorzej (słabszy był i marnie z apetytem) a już tydzień od podania sterydu to wczoraj miał powtórkę + wit z grupy B.
Wczoraj miał gotowanego indyka z brokułami. Wolałby samego indyka, ale z ręki zjadł całą porcję (na dwie raty, rano i koło 16tej).
Dziś i w piątek nie mogę być w schronisku, zostawiłam dziewczynom puszki lepsze dla niego i wspomagacze (Essentiale i Trilac). Dziś puszki nie chciał, ale koleżanka załatwiła mu gotowane od wolontariuszki, to wszamał ze smakiem.
Powtórkę biopsji (pierwsza, w schronisku, była źle wykonana) ma za sobą, czekamy wreszcie na wyniki, diagnozę, ustalenie co z leczeniem. Niestety wszystko wskazuje na to, że diagnoza nie będzie optymistyczna.
Niestety te powiekszone gruczoly limfatyczne nie wroza najlepiej.
Niektore psy po chemoterapii zyja jeszcze 2 lata tak mi powiedziano jak moj doberman mial chlonniaka.
Przed chwilą rozmawiałam z dr.Sapieżyńskim. Koło południa dostanę od niego opis diagnozy. Przez telefon dr powiedział, że to chłoniak i to dość paskudny, więc rokowania są złe. Powiedział, że zastanawia się, czy tu jakiekolwiek leczenie cokolwiek pomoże. Poczekamy jeszcze na opinię dr.Jagielskiego, ale dr Sapieżyński jest dobrym specjalistą, więc niestety obawiam się, że jest naprawdę źle.
Smutne wiadomości......
kurcze......
nie wiem nawet co napisac.....
Wyczytalam, ze ma ponad 11 lat??
Moj doberman odszedl na chlonniaka przed swoimi 8 urodzinami.
Mam nadzieje, ze nie bedzie cierpial, bo Kaiser czul sie w miare dobrze przez caly czas az w sobote wieczorem dostal strasznych boli i w niedziele pedem jechalam do weta. Oboje nie spalismy cala noc.........
Bardzo przykre te wiadomości o Owcy
Niektore psy po chemoterapii zyja jeszcze 2 lata tak mi powiedziano jak moj doberman mial chlonniaka.
Mi psi onkolog mówił, że psy o niebo lepiej znoszą chemie od ludzi- nie jest to dla nich zbyt uciążliwa.
Ja bym próbowała walczyć, ale decyzja oczywiście nie moja
Ja tez slyszalam tego typu opinie. U nas to niestety kosztowalo wtedy ok. $5000 i ja nie mialam tyle .............
Cały czas byłam w kontakcie z Maupa4 (z dogo), która sama ma psa z chłoniakiem... od roku!
Była dziś z wynikami Owcy u swojego weta. Powiedział, że pomoże. To dr Jurga.
Jestem z nim umówiona na wtorek. Ustawi mu leczenie. Zapewne wejdziemy z łagodną chemią, czyli tabletami.
Bardzo chcę go w ten weekend zabrać ze schroniska. Tylko gdzie?! Hotel ma za 10 dni, a w schr nie zaczniemy leczenia. Poza tym nie wiemy ile mu czasu zostało, jak zareaguje na leki, a chciałoby się, żeby zdążył jeszcze skorzystać, poczuć, że jest dla kogoś ważny.
Owca latem:
Czy można by zmienić tytuł wątku?
Co zmienić w tytule ?
Smutne te Owcowe wieści, ale prześwieca przez nie nadzieja i jej się chwytam
Też mam nadzieję, że Owca ma jeszcze trochę dobrych dni przed sobą
A skoro ma 11 lat to i tak dobrze się trzyma
Oby udało się przystopować raczycho, a najważniejsze, żeby doczekał do przeprowadzki do hoteliku.
Ja tez sie martwie ze to jeszcze 10 dni do hotelu.
Nie ważne przecież ile jeszcze pożyje- może tydzień, a może 10 lat.
Nawet pół roku na psie lata to baaardzo długo, to tylko my nie słusznie patrzymy na psi czas ze swojego ludzkiego punktu widzenia.
Wieści chęci podjęcia leczenia bardzo mnie cieszą:) Bardzo Łowcy kibicuję!!!
Wiadomosc z ostatniej chwili:
"Owca już w hoteliku Zawieźliśmy go dzisiaj.Jest u dwóch pań wetek, bardzo sympatycznych, pod fachową opieką.Ma duży boks w stajni, wyłożony siankiem, zostawiliśmy mu też koc.Udało się w ostatniej chwili, dziś był w kiepskiej formie i został przeznaczony do uśpienia.
Jutro Morisowa ustali leczenie z dr Jurgą.
Zostawiliśmy w hoteliku zal. 200 złotych, sukcesywnie będziemy dopłacać."
Chociaż jedna dobra wiadomość, tego trzeba się 3mać, oby takich więcej.
Morisowa jak ustalisz leczenie z dr Jurgą napisz koniecznie co możemy zrobić dla tego psiaka,bardzo chcę pomóc.
ŁOwco jesteś dzielnym psiakiem, jeszcze trochę musisz tu pożyć, więc się nigdzie nie wybieraj!
Czekam na wieści
Wreszcie jakieś dobre wieści
Szycha69 myślę, że dla ŁOwcy możemy tak naprawdę zrobić jedno -
zapewnić mu zaplecze finansowe, tak żeby dziewczyny, które sie nim zajmują osobiście miały pewien komfort przy podejmowaniu decyzji o leczeniu i innych sprawach Na dogomanii w jego wątku można składać deklaracje na stałą pomoc i jednorazowe wpłaty.
Jak dobrze
ŁOwca ! Nie daj się ! Żyj nam długo i szczęśliwie
Cytat z dogo:
"Pan Owca dziś psychicznie poczuł się lepiej, zaaklimatyzował się, wita opiekunki merdaniem, kręci się po boksie i chętnie wychodzi na spacer. Wrócił mu apetyt i zjadł śniadanie.
Rano dostał Dexafort.
Dr. Jurga zalecił Endoxan, Dopo-Medrol i powtórzenie badań krwi za miesiąc. Rokowania są ostrożne, ale nie najgorsze. "
Mam nadzieje, ze Owca uzbiera na hotel...........
Wczoraj dużo się działo.
Rano Owca nie chciał jeść (gotowanej wołowiny) i cały czas dyszał. Jak zwykle poszedł rano do schroniskowego weta. Przekazałam info o wyniku biopsji. No i zaczął się temat eutanazji. Wetka stwierdziła, że pies już się dusi, że nie ma już szansy i jedyne co może i chce zrobić to uśpić. Ze względu na to, że mieliśmy umówioną wizytę na wtorek, że miejsce po świętach czekało (a nie w planach jedynie dogorywanie w schr) dostaliśmy czas na przemyślenie, czy ma to sens, czy działać dalej czy nie ma ratunku i zaprowadzić na uśpienie.
Zadzwonił kwl, że u wetek zwolniło się miejsce i pies może przyjechać w każdej chwili a nie po świętach.
Telefon do Maupa4 - "pies się dusi" "a jest siny..?" "....." Uff, włączyłam myślenie dzięki tej rozmowie. Podejmować decyzje na podstawie poglądów weta ze schroniska? Maupa4 powiedziała "Nie usypiać. Zabierać."
Tel. do dr Jurgi - nie musimy czekać do wtorku, ustawi leczenie w niedzielę rano.
Schroniskowiec z TZetem o 15 tej stawili się w schronisku. Pół godziny później pies był już "nasz".
Zawieźli psa do wetek. Był wymęczony drogą, zwarczał swoją nową opiekunkę, w sarninie chciał się wytarzać zamiast ją zjeść (ale zjadł trochę gotowanego).
Psychicznie wymęczeni byliśmy po ty dniu wszyscy. I ta ciąga niepewność, czy dobrze robimy.?
Dziś rano kwl był u dr Jurgi (ja byłam w pracy). To już pisał. Dr Jurga i wetki, u których jest pies, znają się
Będą wiedziały jak co podawać Mają i wiedzę i doświadczenie.
Kwl nie napisał, że wizyta u dr Jurgi była za darmo! Bardzo dziękujemy doktorowi
Najważniejsze, że pies już po pierwszej nocy w hoteliku odżył psychicznie. Często myślimy o tym, że takie przenosiny, zmiana miejsca to stres dla psa. Jest to prawda, ale tylko częściowa. Potworny stres to po pierwsze przebywanie w schronisku. Gdy z takiego miejsca pies trafia do domu/hoteliku to owszem, ma stres ale jednak trafia gdzieś gdzie panuje spokój. Zdenerwowany pies czuje, że inne psy są spokojne, zrelaksowane, szczęśliwe (a w schronisku czuł strach, ból stres setek innych psów...).
Sprawa przyziemna, czyli koszty: hoteli 15 zł/doba+ leki, koszt na razie nieznany. Poza Endoxanem i Medrolem trzeba kupić osłonę na wątrobę, żołądek. Pieniądze zbiera na swoje konto schroniskowiec z dogo.
Bardzo prosimy o wsparcie, chętnym prześlę na pw dane do wpłat.
Oczywiście pełne rozliczenie będę tu wstawiać.
jeśli chodzi o tytuł, to coś w stylu Bezdomny Owca ma chłoniaka - już w hoteliku, leczony. Prosimy o wsparcie.
Jak dobrze, że miejsce się zwolniło, wesprę Owcę napisałam na pw
Beda spore wydatki. Dziekuje wszystkim wspomagajacym.
Najnowsze wieści o Owcy!
Owieczka, którego Panie wetki nazywają Ornak, otrzymał zabiegi kosmetyczne polegające na wycięciu kołtunów (żeby go nie ciągnęły za skórę), jutro będzie miał wyczesane to, co się da wyczesać.
W swoim boksie się nie załatwia, bo to jego domek. .Jak chce na spacer to szczeka w boksie do momentu osiągnięcia swego celu.
Na spacerach zaczyna ciągnąć coraz dalej, nie chce szybko wracać.
Nadal ma duszności, ciężko oddycha, ale przy tak powiększonych węzłach podżuchwowych i ucisku na tchawicę...
Je, ma apetyt! Wetka stwierdziła, że je jak szalony, a przecież w schronisku ostatnio mimo wysiłków w większości nie chciał jedzenia.
Psy obszczekuje (standard), o kotach uprzedziłam.
Sytuacja finansowa (niki z dogo)
deklaracje stałe:
20 - morisowa
30 - schroniskowiec
30 - Szarotka
50 - xidna
20 - gudzik
10 - megii1
50 - Basia
20 - winter7
20 - mgog z forum podhalana
_____
250 zł
deklaracje jednorazowe:
100 - schroniskowiec
100 - szycha69 z forum podhalana
100 - xidna
200 - Izabela spoza dogo (od schroniskowiec)
100 - kychen z forum podhalana
_____
600 zł + yumanji - książki na bazarek
Wpłaty XII:
66 - od rodziny schroniskowiec
200 - Izabela
20 - gudzik
200 - xidna
50 - Apsa
50 - fundusz "koszyczka niechcianych staruszków"
130 - schroniskowiec
_____
716 zł
Wydatki:
66 - biopsja
200 - zaliczka za hotel
Koszt pobytu 15 zł/doba. Koszt leków poznamy pewnie jutro - Endoxan, Dopo-Medrol, Essentiale, Trilac i Iskial.
Zmieniłam tytuł. Więcej znaków sie nie mieści. Jeśli ma być jakoś inaczej, to proszę o sygnał.
Owco! Mocno trzymam za Ciebie kciuki !
Jesi - dzięki za tytuł, jest dobry :)
Ciotka Morisowa przemaluje mnie z 20 zl. na 30 zl.
Ciotka Morisowa przemaluje mnie z 20 zl. na 30 zl.
przemalowane :)
Na dogo mamy osobe, ktorej pies mial chlonniaka, dzieku temu moze nam doradzic co robila.
Owieczka od wczoraj bierze chemię (dwa razy dziennie). Po leku się ślinił, prawdopodobnie miał mdłości. Trzymajmy za niego kciuki, bo jest bardzo słaby.
Przez pierwsze dni w hoteliku odzyskał wigor, chęć do życia, a później choroba znowu ruszyła. Wczoraj chłoniak zaczął wygrywać. Owca czuje się kiepsko, nie chce jeść, nie chce chodzić, nic nie chce. Dziś był silny steryd, karmienie na silę, kroplówka. Oby pies wytrzymał ten kryzys...
zdjęcia od schroniskowiec z wczorajszej wizyty
Owca nie daj sie bracie!!!!!
Bardzo mocno wspieram Cię piesku i myślę ciepło o Tobie ...
Czekam na lepsze wieści ...
Morisowa, czy on cierpi ?
Chłoniak wygrał zbyt szybko.... nie ma już Owcy (*)
Biedny Owca
Odpoczywaj piesku za Tęczowym Mostem już bez bólu i bez trosk ...
Straszny żal ...
Niestety
[*] [*] [*]
Gratuluję podjętej walki!!! Bez tego jego los byłby przesądzony. Dałyście mu szanse, niestety pomoc przyszła za późno. Trzymałam za was kciuki. Śpij spokojnie Owieczko
śpij spokojnie psiaku ...[*
Myślę o Tobie Przyjacielu [*
Tyle bidulo przeszedłeś i tak szybko odszedłeś , myślami będziemy przy tobie [*] [*
[*]
[*]
W piątek przez cały dzień trwała walka o Owcę-kroplówki, b.silny steryd, endoxan. Niestety, tak jak mówił dr Sapierzyński, nasz biały miś miał wyjątkowo paskudną postać chłoniaka o dużym stopniu złośliwości.
W sobotę za bardzo się męczył, panie weterynarz powiedziały, że nie można tego dalej ciągnąć-choroba wygrywa, kryzys nie mija, a pies cierpi.
Napisałam do nich w sobotę popołudniu smsa, dziękując za opiekę i walkę o jego życie. Pani dr odpisała- To my dziękujemy wszystkim osobom, które zaangażowały w ratowanie Owcy, że daliście mu Państwo szansę.
Rzeczywiście, te 2-3 dni, kiedy lepiej się poczuł, latał na spacerki w pięknej okolicy, miał apetyt, cieszył się nowym miejscem i dobrą opieką... było warto.
Ja dziękuję Owcy za to, że dzięki niemu poznałam fantastyczną osobowość podhalana.
To wielkie nieporozumienie losu, że nie znalazł swojego człowieka i domu.Był psem, którego kochało się od pierwszej chwili i takim pozostanie w mojej pamięci. Takim, jak jest na tym filmiku, który mamy na wątku.[*]
Jutro powinnam mieć rozliczenie finansów Owieczki. Z pewnością trochę zostanie.
W tym samym schronisku, na tym samym rejonie gdzie rok życie spędził Owca wegetuje śliczny, młody, mądry, podhalan zasadniczo bez szans na adopcję. Cały czas mam go w głowie, ale ciągle są pilniejsze psy - te, którym czas się kończy. Abakan ma dysplazję stawu biodrowego i wypadające rzepki kolanowe. Potrzebuje konsultacji u dobrego chirurga - ortopedy a nie opinii weta schroniskowego... Możliwe, że będzie potrzebna operacja. Teraz jak ktoś go w schronie wypatrzy to i tak w biurze dowie się, że pies jest chory, wymaga badań i leczenia... to kto go weźmie? A w schronisku może liczyć tylko na Carprodyl.. I tak mija mu młodość...
Bardzo smutne wieści, miałam nadzieję, że jednak się uda
Mam nadzieje, ze ci co chcieli pomoc Owcy zgodza sie pomoc tej drugiej bidzie ........
Bardzo smutne wieści, miałam nadzieję, że jednak się uda
Wszyscy mieliśmy nadzieję.. inaczej by się nie próbowało. Chociaż miesiąc - dwa szczęśliwego życia.
Może to głupie, ale myślę, że on teraz wie, co dla niego robiliśmy, że próbowaliśmy, że nie skreśliliśmy go na wstępie...
Założyłam wątek temu drugiemu:
http://www.podhalan.fora.pl/szukaja-domu,12/abakan-mlody-cudny-podhalan-dysplazja-wypadajace-rzepki,4408.html
[*
szkoda psiaka