Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Megraf jest dla Ciebie przygotowana wielka nagroda. To jest czas proby. Kiedy przejdziesz ja pomyslnie, otrzymasz wiecej niz potrafisz sobie to wyobrazic.
Przytulam.
Wybaczcie jej, to sytuacja sprawia, że czasem mówi to co by normalni nie powiedziała.
Z biologicznego punktu widzenia to wujowi można pomóc robiąc mu soki z naturalnych warzyw. 3x dziennie po jednej szklance świeżego (żywego) soku z brokuł, liści buraka ćwikłowego, marchwi i jabłka, 3x dziennie sok z samych pomidorów po szklaneczce.
Już po miesiącu będą zaskakując efekty.
Wuj wszystko słyszy i rozumie, choć ciało jego może sprawiać inne wrażenie. Mów do niego aby sobie przygotował jedno zadanie do zrealizowania, np. wyobraża sobie, że potrafi wypowiedzieć jedno słowo. Niech dużo mówi w wyobraźni. Kiedy uda mu się coś powiedzieć wtedy przechodzi do następnego zadania i tak dalej.
Warto Megraf abyś sobie zobaczyła ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=Lu5YIlkpXDc
Niestety nie ma już części 1
poradzę sobie z jego afazją
potrafię
Tym samym zakonczyłas tą częśc lekcji , pora na nastepny temat : wspólne połaczenie sił , zwielokrotniające mozliwośc pomocy ...
Przyłączam sie Aniu do tych, co juz sa razem z Toba, duchem i energia
ech, tak chciałabym Ci pomóc, gdybym tylko potrafiła
ech, tak chciałabym Ci pomóc, gdybym tylko potrafiła podobno nie dostajemy więcej niż możemy znieść , Agula -przytulam
tak słyszałam, ale niekoniecznie mi się to podoba
Megraf, gdybys potrzebowała tak prawnie pogadać o kwestiach związanych z Domem pomocy Społecznej i o odpłatnościach, to daj znać, pomogę
Popieram w calosci slowa Ewci F. Takze co do Milenki, bo ja z kolei dostalam podobna informacje co do Milenki podczas ubieglorocznej grudniowej medytacji na Polanie, intencjonalnie poswieconej Matce Ziemi.
Opis tego co zobaczylam i przezylam zamiescilam w temacie "Corocznej medytacji na rzecz Mateczki Ziemi".
Ponizej zas zamieszczam kopie opracowania przekazu, jaki otrzymalam dla Megrafka.
cholerka i znów się pobeczałam ze wrzuszenia
Świat znowu mi się zawalił kiedy w szpitalu chwycił mnie wujek za rękę tak jakby chciał powiedzieć pomóż.
A co do tego wydarzenia, to najbardziej prawdopodobnym jest, ze Wujek chcial poprzez to chwycenie Cie za reke przekazac Ci :
gleboka wdziecznosc za dotychczasowa pomoc, przeprosic za rozczarowania, przekazac Ci swe uczucia i pozegnac ludzkim zwyczajem usciskiem reki.
Mialam Megrafku podobne wydarzenie z Mama : juz nie mowila, nie ruszala sie prawie, juz tylko z trudnoscia pila, coraz czesciej miala zamkniete oczy, ale pod koniec czesto glaskala mnie po rece... Jej oczy mialy wtedy wyraz jednoczesnie takiego zalu za wszystko co nieudane i takiej czystej wdziecznosci... takiej ktora w zasadzie spotykamy tylko u kochajacych nas zwierzat... jakiego to wyrazu nigdy wczesniej u Niej nie widzialam...
W chwilach, ktore uznajemy za ostatnie, przestajemy zazwyczaj grac niewzruszonych gerojow, to przekazanie prawdy uwazamy za najlepsze z mozliwych ADIEU...
Megraf w wujek nie ma rodziny? Żony dzieci,sióstr,braci,albo rodziców...
.
nie ma nie ma nikogo
babcia umarła, dziadek dawno temu- tzn jego rodzice
mój tato a jego brat umarł
nie miał żony i dzieci-I TYLKO JA ZOSTAŁAM- córka brata
Przeszła mi myśl ,że tego chciał, tyle że mi troszkę trudno to zrozumieć.
Przecież wiem , że tak sobie zaplanował to ziemskie życie ale i tak smutno i ciężko na sercu.
Wciąż o nim myślę, że leży związany tam i co on wogole myśli? czy leży analizując sytuację a nikogo nie rozumie bo przecież mozg w tej części ma zniszczony? Pewnie chce wrócić do domu.
Wciąż pamiętam jego uścisk taki mocny i te oczy! jakby wnerwione że musi tutaj być , czyli w szpitalu. Jakby chciał wyjść i nie robić problemów.
Może ma świadomość , że przecież jest nieubezpieczony i będę musiała zapłacić- a przecież i tak wiele zapłaciłam kasy za jego długi w spółdzielni.
I jak mu wytłumaczyć , że jest OK , że ma się nie martwić.
co rok kogoś z rodziny się zabiera - pewnie teraz wuj a potem chyba tylko ja zostaje
zbieram się powoli
analizuje wszystkie Wasze wpisy
dają mi otuchy i uczą
bardzo , bardzo , bardzo dziękuję
Świat znowu mi się zawalił kiedy w szpitalu chwycił mnie wujek za rękę tak jakby chciał powiedzieć pomóż.
A co do tego wydarzenia, to najbardziej prawdopodobnym jest, ze Wujek chcial poprzez to chwycenie Cie za reke przekazac Ci :
gleboka wdziecznosc za dotychczasowa pomoc, przeprosic za rozczarowania, przekazac Ci swe uczucia i pozegnac ludzkim zwyczajem usciskiem reki.
Mialam Megrafku podobne wydarzenie z Mama : juz nie mowila, nie ruszala sie prawie, juz tylko z trudnoscia pila, coraz czesciej miala zamkniete oczy, ale pod koniec czesto glaskala mnie po rece... Jej oczy mialy wtedy wyraz jednoczesnie takiego zalu za wszystko co nieudane i takiej czystej wdziecznosci... takiej ktora w zasadzie spotykamy tylko u kochajacych nas zwierzat... jakiego to wyrazu nigdy wczesniej u Niej nie widzialam...
W chwilach, ktore uznajemy za ostatnie, przestajemy zazwyczaj grac niewzruszonych gerojow, to przekazanie prawdy uwazamy za najlepsze z mozliwych ADIEU...
no właśnie
dlaczego jestem taka słaba emocjonalnie ? tak trudno mi się podnosić kiedy życie mnie bije kijem po plecach
chciałabym być silniejsza
Jolu - dziękuję za piękny przekaz, pomodlę się za twoją mamę przekazując , że ma córkę -Anioła
buziaki
Ania
dlaczego jestem taka słaba emocjonalnie ? tak trudno mi się podnosić kiedy życie mnie bije kijem po plecach
chciałabym być silniejsza
Kochany Megrafku, to tez i mnie dotyczy, gdy smutek, rozpacz, zwatpienie ogarniaja serce.
Nie jestem Aniolem.
Nie nosze w sercu bez przerwy i niewzruszenie swiadomosci odwiecznych prawd... wielu z nich jeszcze wogole nie znam...
Piszesz ze trudno sie podnosic... och trudno... ale sie podnosisz. A jedna ze znanych juz nam prawd mowi, ze na Ziemi jest to robic trudniej i dlatego na nia schodzimy. Wiec jesli Ty umiesz sie juz tu podnosic to......
Pozostaje wiec tylko pracowac teraz nad tym, by podnosic sie szybciej.
Dziekuje Ci kochanie za Twa modlitwe dla mojej Sewerki
Przytulam serdecznie
Jola
Jolu jesteś aniołem, tylko nikt Ci jeszcze tego nie uświadomił
Nie znam Joli zbyt dobrze, ale też mam takie podejrzenie
No tak Mireczku i Agusiu rowniez : w okreslonym znaczeniu WSZYSCY JESTESMY ANIOLAMI
Tia, ja to taki silnie zarogacony
megraf kochana,jestem do tylu, jesteś w ciąży,to wspaniale!!,a mi sie 6.01. urodziła wnusia
nie mam nadal gg,ale mam juz nareszcie tel. jeśli masz stacjonarny w domciu podaj mi na pw to sobie uskutecznimy nocne Polaków gadanie
będzie dobrze,jestem pewna ze tak!!
posyłam Wam obu ogromne światło niech podnosi Twoje wibracje i tej maleńkiej kruszynki:)
Tia, ja to taki silnie zarogacony
Och, gratuluje czarnego humoru,
ale spoko tez czasami odkrywam, ze mnie glowa swedzi po obydwu stronah i nie dlatego, ze brudna, badz zmienilam profesje....nie, nie.
buziole
Ewa
Megrafku drogi, przypomnij sobie to co wiesz i popatrz sie prosze na to co Cie gryzie : wtedy zaraz rozpoznasz, ze chocbysmy Ci teraz nie wiem co przypominali, to jesli sama tego nie przyjmiesz - nie bedziemy mogli liczyc na to, ze Ci to pomoze...
To cecha bycia w dolku. Ale dookola kazdego dolka sa miejsca lezace wyzej.
Inaczej dolek nie bylby dolkiem
Przytulam dookola serdecznie
Megraf, jak dobrze, że się pojawiłaś, długo Cię
nie było, nosiłam się z zamiarem, żeby do Ciebie napisać na PW, ale zarzuciłam ten pomysł skoro nie zaglądałaś, a innego adresu nie znam.
Niczego sobie nie zarzucaj, jesteś człowiekiem a nie cyborgiem, do tego osobą przepełnioną wrażliwością i uczuciami, niestety wiem po sobie - z tym bagażem miewa się jazdy, wszyscy je tu miewamy i za uszy się wyciągamy, więc dawaj tu do nas, no kto Cię tak zrozumie jak Polanie?
ściskam serdecznie
zły człowiek ze mnie
znów myślę
.....po jakiego ta ciąża ?
A po takiego kochana, żebyś już nie czuła się samotna. Ta mała istotka nie przez przypadek wybrała właśnie Ciebie. Doceń to i poczuj się odpowiedzialna również za nią. A topienie smutków w alkoholu do niczego nie prowadzi, zresztą sama o tym dobrze wiesz. Piszesz, że nie masz na kogo liczyć, my Cię zapewniamy, że masz nas, ale jeśli to do Ciebie nie dociera to licz na siebie i spraw by Twój dzidziuś też mógł na Ciebie liczyć. Pozdrawiam i przytulam
P.S. trochę się zdublowałam z mgiełką, ale tak naszej Ani należy się porządny klaps w dupsko!
Dziecko to niezwykła motywacja do życia, do tego by wstać, ogarnąć się, nie olać pracy i wszystkiego, gdy na to się ma ochotę.
I to ktoś kto straaaasznie bardzo nas kocha
Dziecko
I to ktoś kto straaaasznie bardzo nas kocha
i to jeszcze Bezwarunkowo Kocha - tylko pozazdrościć.
i jesteśmy śliczne dla naszych pociech
Nie katujcie już Megraf,
skoro o tym napisała, to znaczy że sama to dostrzegła i to wie i czuła potrzebę wyrzucenia tego z siebie, gdyby zamierzała dalej to robić, to bądźcie pewne, że ani słówka by nie pisnęła.
Zdarzyło się, źle, ale z pewnością więcej tego nie zrobi i nic się dziecku nie stanie.
Piszesz, że nie masz na kogo liczyć, my Cię zapewniamy, że masz nas,(...)
I nie tylko.
Megraf ma swoich duchowych Opiekunów,ma duchowe wsparcie.
Musi tylko uwierzyć w to i skorzystać z tej pomocy, otworzyć się na nią.
Ta własciwa siła, jest w srodku, w nas, w Niej...
Jeśli się ją widzi ( w kazdej trudnej sytuacji życiowej) ,to dosłownie "otwierają sie oczy",i dostajemy takiego kopa,że hej
A co Ty widzisz w alkoholu?
Sprawi, że będziesz szczęśliwa?
Wychować Ci dziecko?
Da zdrowie i wsparcie?
Megrafku drogi, przypomnij sobie to co wiesz i popatrz sie prosze na to co Cie gryzie : wtedy zaraz rozpoznasz, ze chocbysmy Ci teraz nie wiem co przypominali, to jesli sama tego nie przyjmiesz - nie bedziemy mogli liczyc na to, ze Ci to pomoze...
I te łagodne słowa i te ostrzejsze, pionujące, tak samo potrzebne - wszystko to kierowane gorącym życzeniem wydźwignięcia Cie w górę.
Przyjmiesz to ?
Nie katujcie już Megraf,
dziękuję
nie katujcie mnie więcej , zwłaszcza ci od których oczekiwałam pomocy
zrobiłyście ze mnie nałogowca , pijaka
sorry drink w sobotę mi nie zaszkodzi.
mam córkę a nie syna -pomyłka z waszej strony
ja czułam córkę od początku
dobranoc
Aniu, gwoli prawdy.
Sama napisalas o sobie "matka pijaczka". Wprowadzilas tym co niektorych w blad, bo Ci uwierzyli... i niesamowicie sie tym przejeli.
A teraz wzbudzasz w nich, za to uwierzenie Tobie, poczucie winy jeszcze, formulujac oskarzenia...
Chyba Megrafku nie wzielas sie jeszcze za robote nad soba, a wiesz jak nalezy ja zaczac, bo ksztalcona dziewczyna w tym temacie jestes.
I stad jeszcze trwa ta postawa roszczeniowa w Tobie.
Nic Ci nie pomozemy, chocbys nie wiem jak o pomoc wolala, jesli Ty nie sama zwlekasz z zaczeciem pracy nad Twym obecnym stanem.
Moge nawet zaryzykowac mysl, ze zale do samej siebie za przeciagajace sie nic nierobienie - przerzucasz na nas...
Jestesmy i czekamy, by Cie wspomoc w Twojej pracy
Kochana no co Ty
wszyscy się tu o Ciebie zamartwiają,
Jak Jola powiedziała - kilka osób bardzo na poważnie wzięło Twoje słowa i stąd mocna reakcja, ale wyłącznie z chęci pomocy i z martwienia się o Ciebie.
Znasz ludzi, ja tu od niedawna, a już znam troszkę
Dorotkę nawet rakiem starszą, żeby palenie rzuciła
taka terapia szokowa.
Jak wcześniej napisałam, gdybyś miała zamiar tak niezdrowo postepować wcale byś o tym nie pisała. Uśmiechnij się Anulko. wszystko jest OK
nie katujcie mnie więcej , zwłaszcza ci od których oczekiwałam pomocy
zrobiłyście ze mnie nałogowca , pijaka
Megraf powinnaś wiedzieć ,że nie ważne jest to co ktoś o Tobie mówi, lub mysli.To nie ma żadnego znaczenia...To niczego nie zmienia...
Ważne jest to co Ty sama o sobie myślisz, ważne jaka jest prawda.
I to nie dotyczy tylko tego Twojego konkretnego przypadku, dotyczy to WSZYSTKIEGO, co w życiu robimy.
Tak juz jest ,ze ludzie "gadają", i osądzają.Przecież na kazdym kroku sie z tym spotykamy:)
Nie bierz niczego do siebie.Bądź mocna swoją wiedzą.
I pamietaj ,że córeczka wybrała sobie Ciebie na Mamę
Kiedyś sie mówiło ,ze kobieta jest w "błogosławionym" stanie
I coś w tym jest. Staraj sie wykorzystać ten magiczny czas,buduj więź z malutką - takie chwile w życiu kobiety są rzadkością.
Przytulam:))))
Ludzie osądzają, czyli MY WSZYSCY się zapominamy i tak robimy czasami...
No i Megrafku kochany, nie myśl i nie pisz sama na siebie tak oskarżycielskich tekstów... proszę
Za_tęczą dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Proponuję Ci zobaczyć filim, pt. "Boska Interwencja".
Cholera popłakałam się ja.
Dorotko wspaniale napisałaś i jesteś niesamowicie silną kobietą, a Megrafek na pewno się pozbiera.
Prawie, że na początku odkryłam tu właśnie po co jest cierpienie. Ile z nas by tu było, gdybyśmy pędziły latami spokojny byt, w harmonijnych związkach, bez osobistych tragedii, chorób, nałogów, z pełnymi zawsze portfelami, do cna spełnione zawodowo?
Większości nie przyszło by do głowy by mieć refleksje na temat życia, istnienia, duszy, ewentualnie przyjęlibyśmy to co na tacy podsuwa nam ten czy inny system religijny, bez poszukiwania własnej drogi, własnej prawdy. Jednak najwięcej satysfakcji daje to, do czego dochodzimy sami, a im trudniej tym smaczniej, no tak już jest i tyle. A dziecko, to wielkie błogosławieństwo, choć samotne macierzyństwo nieraz boli, gdy idziesz z maluchem w niedzielę na spacer a wokół szczęśliwe rodzinki. Tzn nie, mnie już nie boli, mam fajnego chłopca, może zbyt wolnego i niepokornego, bo nie jestem surową mamą i chyba nie zawsze konsekwentną, pewnie w ogóle nie najlepszą i nie książkową, bardzo sie kochamy, chodzimy razem do kina, słuchamy tej samej muzyki, jeździmy w różne miejsca, łasujemy i jestem z niego dumna. A te szczęśliwe rodzinki? daj Boże, żeby szczęśliwe, bo często są to pozory.
Nie mogä sie dodzwonic do Megrafka... Moze Dorotka z ta swoja energia PRAWDY sie dodzwoni...
Dorotko, Twoja odwaga mowi o Twojej niesamowitej sile
Ewa ja nie miałam innej opcji, musiałam do góry,bo na dole nie czułam sie dobrze....
ponoć mam charakter z rynsztoka,ale....z tym da się żyć,jesli sie ma swiadomosc ze to JA określam mój byt!))
buziol,lece do pracy
Jolu,dzwonilam,nie odbiera!
(((((((((((((
Aniu kurde jutro od 7 rano dzwonie do Ciebie co 15 minut,az odbierzesz bo poczta mi zezre wsie euro z konta:-)))
pozwul mi pogadac z tobom,moze mamy nr nieaktualny???
podaj na pw nowy prosze,przytulam
dziewzyny ja nic nie zrobilam!No nie karmcie ego bo je wywalilam kiedys,no!
a powaznie to to tak jakos samo sie poukladalo jako tako po japonsku:-)))
to powiem Wam jeszcze ze urodzilam sie jako siudmy wczesniak na oddziale w pierwszym tygodniu 7 lub ostatnim 6 miesiaca ciazy no i jako jedyna przezylam mimo ze bylam najmniejsza,ha ha ha ha no i takie sobie 27 cm wyroslo i rodzilo ponad 4 kilowe dzieci,ach zycie to ma naprawde niespodzianki,he he he
no i od urodzenia zawsze przychodzi do mnie to co mi jest najbardziej potrzebne,czyli ludzkie Anioly.....no tak jakos se mam:-)))
a teraz podeslijcie do mnie jakies fajowe sny cobym wypoczela i szybko zregenerowala organizm po nocce i przed nocka:)))
do potem))
Dorotko i co powiesz teraz z perspektywy czasu? Warto było przeżyć te trudne chwile, prawda? Jesteś silniejsza i mocniejsza.
A jak Twoja chęć życia? Przestała być pustymi słowami? Od kiedy już nie palisz?
Mirek jeszcze pale,ale juz niedługo:_)
z perspektywy czasu?
hmmmmmm,niewielu rzeczy żałuje!, biorę odpowiedzialność ze wszystkie moje decyzje,nawet jeśli były wymuszone.
Zawsze dziękuje za ludzi którzy stanęli na mej drodze i za książki i za to ze zawsze wierzyłam w lepsze jutro i wierze nadal.
Czasem tylko myślę ze dziś jestem o wiele słabsza niż dawniej,ale gdy przychodzi wyzwanie to nadal walczę ,mimo ze czasem ponoszę klęskę wiem ze mogę spokojnie patrzeć w moje odbicie w lustrze,wszystko czego doświadczyłam zaprowadziło mnie do dnia dzisiejszego,gdy płacze traktuje to jako oczyszczenie,gdy się śmieje to cala gębą ,co widać w galerii,hahaha
Mirku potrzebowałam prawie 20 lat by stwierdzić ze coś mi się w życiu udało ale tez parę spraw spaprałam, widać tak miało być by i ja i inni mogli przerobić swoje lekcje a to życie:))
najbardziej w tym wszystkim udały mi sie dzieci,mimo ze one tez czasem musza dotknąć swojego dna by się odbić.
Megraf,Aniu kochana znalazłam przed chwilka w necie ten wiersz, myślę ze jak go kilka razy przeczytasz to.... będzie Ci od razu lepiej:-)
Wiesz ja sobie zinterpretowałam ze to o mojej miłości do mnie
Recepta na miłość
By światło życia w człowieku istniało,
I z duszy jego szczęście tryskało.
Potrzebna jest miłość z odwzajemnieniem,
Gdyż w platonicznej jest tylko marzeniem.
Obdarzaj miłością codziennie tego,
Od którego oczekujesz tego samego.
Po tysiąckroć więcej w twym sercu zagości,
Otrzymanej niż danej, przez Ciebie miłości.
Jeśli jej szukasz, naucz się dawać.
Bez tego nie można tylko dostawać.
Autor: kawencja
Freya wiem ze wszystko jest po coś,nie ma przypadków)
pomylka!zapomnialam ze juz nastepny skopiowalam!
Megraf ten mial byc dla nas:-))
Marzenia
Sięgając myślami w głąb duszy mojej,
Starałem się przyjrzeć psychice swojej.
Ujrzałem wtedy patrząc na siebie,
Jak me pragnienia pływały po niebie.
Skórczony stan ducha we mnie górował,
W niedospełnienia marzenia się schował.
Przybity, przyziemny, jak by zgaszony,
Czułem się jakiś mocno skurczony.
Popadłem wtedy w stan przygnębienia,
Gdyż z marzeń zostały tylko pragnienia.
Jak byłem w harmonii czy podniecony,
Czułem się wówczas bardziej rozszerzony.
Pragnąłem by wiecznie to uczucie trwało,
I się zdziwiłem, to się spełniało!
Zatem dlaczego w tym pierwszym stanie,
Nie chciało się spełnić moje błaganie?
Przyziemne i materialne chciejstwa to były,
Dlatego w świadomości się nie spełniły.
Świadomość przy materii siedzi sobie nisko,
Dlatego na materię nie wpłynie to zjawisko.
A skąd się wzięła ta inna potrzeba?
Czy chcemy sięgać bez końca, do nieba?
Potrzeba spokoju, szczęścia i radości,
Harmonia życia niech w duszy zagości.
Takiej motywacji w życiu nam potrzeba,
Gdyż materializm szczęścia nam nie da.
Ciągle nam będzie czegoś brakowało,
Życie jest krótkie, a nam zawsze mało!
Dotknięty przez niedosyst, czy nienasycenie,
Materii nie zmienię poprzez polecenie.
Włączam więc w umyśle świadomość dostatku,
I ze szczęścia pływam jak na jakimś statku.
Autor: kawencja
PROSZE CI CO MOGA NIECH WSPIERAJA NASZA MEGRAF;POTRZEBUJE NASZEJ POMOCY MIMO ZE TU NIE ZAGLADAPOSYLAJMY JEJ DOBRE ENERGIE;DLA NIEJ I JEJ CÖRECZKI:
KONCZY 7 MIESIAC CIAZY;NADAL MA PROBLEMY;MAM Z NIA KONTAKT
PROSZE CI CO MOGA NIECH WSPIERAJA NASZA MEGRAF;POTRZEBUJE NASZEJ POMOCY MIMO ZE TU NIE ZAGLADAPOSYLAJMY JEJ DOBRE ENERGIE;DLA NIEJ I JEJ CÖRECZKI:
KONCZY 7 MIESIAC CIAZY;NADAL MA PROBLEMY;MAM Z NIA KONTAKT
No ja akurat z łatwością sobie mogę wyobrazić emocje Megraf.
Ja swojej córeczki niestety nie uratowałam
Megraf myślę o was obu ciepło i życzę wam zdrowia!
Jutro termin narodzin cöreczki Megraf przez cesarskie ciecie,niestety znowu zamilkla,mimo to posylam jej ciagle morze sily i milosci,tyle moge.
Aniu ciagle czekam na Twöj powröt tu,kochana chyba juz zrozumialas ze nikt tu cie nie osadzil,jestem z toba kochana ,mocno przytulam
gratuluję Ci kochana, trzymałam kciuki z całej siły na dzidzię!
Udało Wam się, chyba nawet nie wiesz jakie miałaś szczęście.
Ja wiem
Ucałuj niunię od nas
dziękuję Wam za wszystko , Dorotko aniołku mój dziękuję za wsparcie i rozmowy mała jest zdrowa i prześliczna , urodziła się wcześniej 22.06
3100 kg i 54 cm
najważniejsze że ZDROWA, patrzę na to maleństwo i bije się w pierś jaka głupia debilka byłam
szkoda że tak póżno pewne rzeczy się rozumie ...
dziękuję WAM za wsparcie -dziękuję
Teraz możesz swoim doświadczeniem dzielić się z innymi kobietami, które stanęły przed takim "problemem" jak Ty jakieś 8 miesięcy temu.
Możesz wiele zdziałać aby im pomóc podjąć trafną decyzję. Pamiętaj nic nie zostaje zapomniane i kiedyś otrzymasz za to nagrodę o jakiej nawet nie śnisz.
Pozdrawiam i gratuluję. Myślałem, że się urodzi w dniu urodzin mojej córki lecz chciała przyjść wcześniej jak przeczytałem.
Aniu,bardzo bardzo sie ciesze
<przytul>
niech rosnie w sile malenka
gg znasz slonce
Aniu Kochana, przytulam Was serdecznie i podziwiam Waszą umowę na życie
Czy można zapytać o imię ?
PS. Wieelka prośba : mogłabyś w swojej komórce zmienić automatyczną sekretarkę z Emiratów Arabskich , bo często robi takie psikusy, że zapowiada sygnał by się nagrać, ale on nie następuje, tylko znów od początku włącza zapowiedź.
Aniu Kochana, przytulam Was serdecznie i podziwiam Waszą umowę na życie
Czy można zapytać o imię ?
PS. Wieelka prośba : mogłabyś w swojej komórce zmienić automatyczną sekretarkę z Emiratów Arabskich , bo często robi takie psikusy, że zapowiada sygnał by się nagrać, ale on nie następuje, tylko znów od początku włącza zapowiedź.
Julka niestety teraz jesteśmy w szpitalu, ma infekcję dróg oddechowych ale to wirusowe, byliśmy oboje przeziębieni i dostało się jej niestety nie muszę pisać jak nienawidzę szpitali ale może uda się wyjść w środę-trzymajcie kciuki za nią proszę
Joluś -nie umiem tych emiratów zmienić ale odsłuchałam twoją wiadomość -dziękuję za słowa bardzo mnie podniosły na duchu
smutno kiedy jest się samemu, nawet tutaj w szpitalu, do każdego ktoś przychodzi -to tata, babcia itd... a ja samiutka , nawet nie ma specjalnie do kogo zadzwonić
całuje wszystkich mocno
Ania
Megrafku ? Czy można by tytuł Twojego wątku zmienić na np. "Afazja i Narodziny" ? By uaktualnić jego całościowy wydźwięk ?
To taka moja pierwsza propozycja na czucie...
Megrafku ? Czy można by tytuł Twojego wątku zmienić na np. "Afazja i Narodziny" ? By uaktualnić jego całościowy wydźwięk ?
To taka moja pierwsza propozycja na czucie...
myślę , że nawet powinno się to uczynić ...
Spokojnej, zdrowiejącej nocy dla Was
Bardzo sie ciesze Aniu ze jestes tu.
Oczywiscie sle pozytywy Tobie i Julci,kurde no szkoda ze nie moge Was odwiedzic ,tez zawsze zle sie czulam na porodöwkach,ale malenstwa rekompensowaly smutek
Bardzo mocxno Was obie przytulam i niech Anioly beda z Wami