Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
W otwartym związku jestem już od kilku lat. Wszystko to się rozwijało etapami od relacji seksualnej, kiedy byłem jeszcze z kimś innym, poprzez przyjaźń aż po miłość, wspólne życie, związek. Z tymże dojście do używania formuły związek zajęło mi trochę czasu. Myślę, że pomogła mi w tym terapia. W każdym razie słowo związek długo kłóciło mi się z otwartością i używałem zastępczego słowa przyjaźń. Neutralnego i bezpiecznego w sumie.
Niedawno partnerka była ze swoją kochanką na dyskusji w krytyce politycznej na temat poliamorii. Wróciła z refleksją, że w sumie to, o czym tam mówiono odnosi się także do naszej relacji. Nie jestem o tym przekonany. Moje wyobrażenie na temat poliamorii jest takie, że wszystkie osoby w relacji się kochają. U mnie czegoś takiego nie ma. Kocham moją partnerkę, ale pozostałe osoby, z którymi jestem czy byłem w relacjach obok to dla mnie raczej przyjaciele. Z pobieżnego przejrzenia tematów też wnioskuję, że dużo piszecie o miłości między sobą, więc nie wiem czy to dobre miejsce dla mnie.
Witaj. Przeczytałem to co napisałeś - moim zdaniem to jak najbardziej miejsce dla Ciebie. Nie wiem jak rozumiesz słowo przyjaźń, dla mnie to rodzaj miłości. Pozdrawiam
w uzupełnieniu - Poza tym, tak czy inaczej czekać nas będzie dyskusja, czym tak naprawdę jest poliamoria. Jeśli weźmiemy do ręki świeżutką książkę "Puszczalscy z zasadami" i zerkniemy do jej słownika. To okazuje się, że poliamoria nie jest wcale takim jednoznacznym terminem.