Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Na początek chciałem się przywitać, jako, że jest to pierwszy mój post na tym forum
Sprawa wygląda tak, że posiadam piórko Waterman Graduate. Wiele lat temu dostałem je w prezencie i już wtedy był z nim następujący problem; żeby pióro zaczęło pisać, trzeba ścisnąć lekko nabój, żeby kropla atramentu wypłynęła z pióra. Potem pióro pisze przez jakiś czas całkiem wygodnie, mokro i bezproblemowo. Po jakimś czasie jednak atramentu jest coraz mniej, pióro zaczyna przerywać, żeby w końcu kompletnie przestało pisać. Dopiero ponowne naciśnięcie naboju powoduje, że wszystko wraca do normy.
Dziś przypomniałem sobie o tym piórku, przepłukałem je dokładnie pod bieżącą wodą, pozostawiłem na trochę w occie i mimo tych zabiegów - pióro popisało chwilę normalnie i przestało.
Stalówka na pierwszy rzut oka wygląda dobrze, chociaż próby samodzielnego "naprawienia" usterki sprzed lat sprawiły, że nie jest idealnie prosta przy końcówce (chociaż jak już pisze, to zupełnie normalnie i wygodnie). Poza tym gdyby było coś ze stalówką, to chyba pióro zachowywałoby się inaczej, np. przerywało podczas pisania od samego początku? A tak się nie dzieje.
W czym może być problem i co należy zrobić, żeby pióro zaczęło pisać? Zależałoby mi na tym, żeby jakoś je przywrócić do stanu używalności, gdyż dobrze leży mi w ręce i miło się nim pisze. Czy pozostaje tylko serwis? Jeżeli tak, to gdzie najbliżej znaleźć porządny serwis w pobliżu Torunia? I czy w ogóle opłaca się to naprawiać w takim wypadku?
pozdrawiam
Jakim atramentem piszesz?
Może to wina atramentu ?
Stary jest, czy kupiłeś nowy? Ja na takie fochy mam jedną receptę. Całodobowe moczenie w wodzie z dodatkiem Ludwika ( to taki płyn do naczyń). Po moczeniu kilkukrotne płukanie w letniej wodzie, później suszenie i pomaga.
zdrówka
Jakim atramentem piszesz?
Może to wina atramentu ?
Stary jest, czy kupiłeś nowy? Ja na takie fochy mam jedną receptę. Całodobowe moczenie w wodzie z dodatkiem Ludwika ( to taki płyn do naczyń). Po moczeniu kilkukrotne płukanie w letniej wodzie, później suszenie i pomaga.
zdrówka
Zapomniałem dodać. Wcześniej używałem jakiegoś no-name w nabojach. Dziś załadowałem do niego nabój z Waterman Florida Blue (po uprzednim przepłukaniu pióra - trochę tego starego atramentu było). I... nic. Działa tak samo jak kiedyś na nabojach no-name'ach.
A moczenie w occie nie pomaga ?
Pomocz je w wodzie z Ludwikiem, ale przynajmniej dobę.
Jak to nie pomoże, to do Pendoctor'a.
zdrówka