Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Imię i nazwisko
Vincent Lake
Wygląd
Nieodłącznie z jego głową zawsze występuje zielony kapelusz, dość przybrudzony od nieustannego w nim chodzenia. Posiada jeden na zmianę na wypadek awarii. Włosy opadają mu na ramiona, ale nigdy nie są ani o centymetr dłuższe. Co tydzień przycina ten nowy milimetr, wkłada do koperty z datą, ponieważ w ten sposób dokumentuje możliwe zmiany w odcieniu rudej grzywy. Twarz dość harmonijna, podbródek jednak nadmiernie wysunięty, poza tym policzki pełne. Wzrok rozbiegany, ani na moment się nie zatrzymuje, przez to trudno uchwycić jego spojrzenie. Dłonie odrobinę się trzęsą. Wzrost taki sobie, metr siedemdziesiąt. Wygląda na człowieka pracy, choć nieszczególnie muskułowaty, jednak dłonie i nogi mają widoczne całe użyłkowanie. Pozory jednak mylą.
Historia
Urodził się, kiedy zbliżało się na jesień, a liście drzew stały się złote. W taki przychylny mu jako rudzielcowi czas, przybył na świat. Okazał się człowiekiem niesłychanie wrażliwym, zdolnym do altruistycznych czynów wobec ludzi i zwierząt. Leczył złamane skrzydła ptakom, gardził wszelkim złem, choć uważał, że pogarda również jest oznaką wpływu diabelskich podszeptów. Często siadywał w parku i opuszczał się w nauce na rzecz kontemplacji tamtejszego skweru kwiatów, które postanowił naszkicować węglem. W ogóle uważał się za nowe wcielenie Wincenta van Gogha. Nawet, mimo wielu miłostek do różnych dziewcząt o gorących sercach, zapragnął i tym razem spróbować swej siły jako duchowny. Głównie pozostało to w sferze marzeń, najpierw postanowił jednak zabłysnąć i rozprawić się potworami, które niszczyły spokój w mieście. Próbował tego dokonać mądrym słowem, cierpliwymi kazaniami, a także mottem: "Kiedy nadchodzi licho, nie prowokuj, ucieknij, a samo uzna, że chyba jest szkaradne". Sam je wymyślił. Próbował je trochę skrócić, uładzić, aby brzmiało bardziej poetycko i dobrze komponowało się z jego życiem w biografii, którą ktoś kiedyś napiszę o nim jako o świętym. Szkołę szybko porzucił i stał się wędrownym kaznodzieją, bo wiedział, że najlepsze, co można robić, to realizować marzenia.
Charakter
Wrażliwy, łatwo go urazić, ale wobec innych jest po prostu do rany przyłóż. Jednocześnie zdumiewająco porywczy, mógłby w pewnej chwili rzucić się, aby zawalczyć z wiatrakami, co niby faktycznie czyni, tylko wrogiem jest jeszcze potężniejsze ZŁO. Nie raz jego serce zostało złamane, starał się zachować obojętność, aby nie tracić kolejnych odłamków organu, który dla jego wrażliwej duszy był aż nadmiar cenny. W przeciwieństwie do swego autorytetu wśród malarzy, nie cechuje go pracowitość, lecz nagły zapłon słomy.
Inne
Wiara, nadzieja, miłość - tylko nadzieja nigdy nie zawiodła w nierównej walce.
Oh, nie spisuj mi tak mego Misia od razu na straty ^^
On jest osobą wielce nieprzewidywalną i robi co tylko mu się podoba, zachowuje się zwykle tak, jak zachowywać się nie powinien, więc wiesz.
To wyjdzie zapewne podczas gry, której już się doczekać nie mogę!