Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Jeśli chodzi o nas kobiety... TSF nie jest łatwy do pokonania. Przynajmniej ode mnie wymaga on dużej sprawności, zaangażowania i wysiłku...
Testy dopiero przede mną. Inaczej podchodzą do tego mężczyźni, inaczej kobiety... Ja miałam szczęście próbując moich sił na hali. Nie było łatwo... Przyjemnie oglądało się filmiki ale w rzeczywistości... Trzeba się nieźle napocić...
Pierwszy problem to przewroty... Mną kołowało aż do rzutów piłką Straciłam potem mnóstwo czasu na płotkach bo kręciło mi się w głowie i bałam się że jakiś strącę. Próbowałam skakać, przechodzić i dla mnie... Ta druga opcja jest lepsza. Przede wszystkim szybsza i nie męczy tak bardzo a w późniejszych etapach siła jest potrzebna....
Same piłki nie były dla mnie akurat problemem... Wystarczy zaprzeć się nogą i rzucać w górę... Technika jest bardzo ważna... Bez tego piłka wyląduje np na 4 a nie 5 metrze. Nie rzucamy o ziemię !
Brzuszki? Pupa blisko drabinek. Starałam się bardziej pracować rękoma...
Po skrzyniach szybko się przeturlałam
A potem bieg wahadłowy... Po prostu wykorzystałam resztę energii żeby jak najszybciej skończyć bieg...
Nie chcę nikogo straszyć ale naprawdę myślałam że pójdzie mi lepiej...
Dziewczyny, silna motywacja, skupienie, technika i do przodu
Pozdrawiam, damy radę
PS: A może Wy macie jakieś spostrzeżenia dotyczące toru, jak rozłożyć siły, co sprawia największy problem i jak oceniacie swoje szanse na zaliczenie testu?
Aga_1312 a kiedy masz testy? ja mam teraz w niedziele i strasznie się denerwuje, też sie niby przygotowywałam, ale i tak się stresuje.
Co do ćwiczeń największe obawy mam do przewrotu w tył bo robię tak trochę przez bark trochę prawidłowo ale gubię orientację po przewrocie i nie wiem w którą stronę mam zrobić ten ostatni do przodu.
na manekina raczej mam dobrą metodę, stawiam go za głowę do pionu i łapię w pasie i biegnę, myślę że jest to lepsze bo raczej odpada możliwość przewrócenia słupka.
piłki.. też mam trochę z tym problem, zazwyczaj dorzucam,ale czasem spada mi na linię i wtedy jednak jest zonk:(
na skrzynię siadam sobie i dopiero nogi przerzucam, pewnie sporo tracę ale nie umiem inaczej jej przeskoczyć.
no i wahadłowy najgorszy, już ostatnie 3,4 odcinki to masakra.
Czas mam ok. 1.32, ale boje się, że zrobię totalnie głupi błąd albo sie przewróce.
Nie denerwowałabym sie gdyby nast. egzamin był za 2,3 miesiące, a pół roku to cholernie dużo dla mnie..
napisz kiedy masz egz i oczywiscie trzymam kciuki
W niedzielę w Słupsku Też robię przewrót przez bark (takie przyzwyczajenie po grze w siatkę ) Tor strasznie wyniszcza. Ja biegłam dość spokojnie, na testach postaram się pobiec na maksa. Boję się głównie błędów technicznych. Masz rację... To pół roku oczekiwania na kolejne testy to masakra. Boję się że delikatnie, przypadkowo dotknę płotek i... do widzenia za pół roku... :/ Ale musimy mieć pozytywne nastawienie Będzie adrenalina to doda nam skrzydeł To jest moje gg : 914006 jeśli też masz testy w tą niedzielę w Słupsku na 14 to napisz bo zbieramy grupę Skąd jesteś ?
Hej laski mogę się z Wami podzielić moimi doświadczeniami, ponieważ mam egzaminy już za sobą, niestety zabrakło mi kilka sekund żeby zaliczyć pozytywnie, jednak będę próbować ponownie swoich sił za pół roku.
Nie należę raczej do osób, które są nerwowe, stresują się itp. mimo tego stres mnie trochę absorbował w dniu egzaminu jednak po czasie stwierdzam że NIE MA SIĘ CZEGO BAĆ następnym razem już będzie lepiej:)
Przed egzaminem jest czas na przebranie, na rozgrzewkę, dzielą na grupy, pierwsza ma rozgrzewkę, druga ustawia się w kolejce po takie karty z danymi i tam się wpisuje wyniki, następnie odwrotnie. Część osób jeszcze stała w kolejce po te karty, a już egzamin się zaczął i powiem tak: lepiej jest na początku sobie przebiec ten tor, mało osób zwraca na Ciebie tak serio uwagę, a jak biegniesz pod koniec to już wszyscy siedzą i się gapią wiadomo trochę to motywuje też, ale.. lepiej na początku ja zrobiłam taki błąd, że na rozgrzewce przebiegłam cały tor łącznie z biegiem wahadłowym - NIE RÓBCIE TAK!!! Trochę opadłam z sił, a za chwilę zgłosiłam się jako 1 z 5 pierwszych osób na egzamin i wiadomo, nie odpoczęłam, a już następny. Więc nie biegnijcie, można sobie manekina podnieść, płotki pokonać, skrzynie, ale po co cały tor?
Dziewczyny najwięcej mają problemów z piłkami, ale widać to kto się przygotowywał, komu zależy, śmieszne jest jak facet - kandydat do Policji, a nie może nogi podnieść żeby przeskoczyć płotki, albo dziewczyna która "biegnie" jak ślimak - były też takie:) niektórzy powtarzali bo rzut piłką niewłaściwy, niektórzy za przewrót nieprawidłowy, generalnie egzaminatorzy byli w porządku
NIE MA SIĘ CZYM MARTWIĆ, DZIEWCZYNY - DACIE RADĘ
Ja już po TSF, zaliczone, chociaż mogłam mieć lepszy wynik. Wykręciłam 1:37, musiałam skorzystać z "rezerwowej" piłki i generalnie ukończyłam bieg z ogniem w płucach A teraz dobre rady: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczy. Ja prowadzę zdecydowanie siedzący tryb życia, za przygotowania wzięłam się 5 tyg przed testami, ale nie powiem żebym się jakoś forsowała. Wypożyczcie sobie piłkę, albo kupcie kapustę i spróbujcie sobie kilka technik rzutów. Mi najlepiej rzucało się ze złączonymi stopami, ale wiem, że większość preferuje rzut z wykroku. Nie przejmujcie się bardzo czasami podczas treningów, na samym teście adrenalina robi swoje Co do samych testów: atmosfera między dziewczynami naprawdę super. Nie dało się odczuć niezdrowej rywalizacji, raczej życzliwie się do siebie odnosiłyśmy. Nie zaliczyło chyba 5 na 20. Jak już wspomniałam, straciłam trochę czasu na tej ostatniej, dodatkowej piłce. Zwiodła mnie zbytnia pewność: po 3 bardzo dobrych rzutach i czwarta już nie doleciała Powtórzę to, co już widziałam we wpisach kilka razy: nie róbcie męczących brzuszków, tylko pupa pod drabinki i działajcie samymi rękami. I to co mnie szczególnie zaskoczyło: ludzie mają problemy z przewrotami... Jedna z koleżanek lądując na kolanach, nie na stopach, nie zaliczyła właśnie przez ten element, więc warto poćwiczyć. Nie przeciążajcie się na rozgrzewce sprawdzaniem toru. Doskonale wiem, że wtedy chce się wszystkiego spróbować, ale ograniczcie się wyłącznie do koniecznych elementów: spróbujcie sobie z manekinem, przejdźcie przez płotki i sprawdźcie się na jednej skrzyni, nie na wszystkich po kolei. Weźcie sobie na salę coś do picia (ja zapomniałam )! Odrobina wody (albo spocone dłonie) przyda się też do przetarcia podeszew od butów, żeby miały lepszą przyczepność. Dobrze zwiążcie włosy i do dzieła!
Aga_1312 - ja mam w Szczytnie w niedziele o 11.
Własnie wróciłam z treningu. Ostatniego w tym tygodniu. Już pełen relaks, zrobiłam dwa razy caly tor i pierwszy raz 1.35 bez rozgrzewki, drugi raz 1.30 trochę na przewrocie się pogubiłam i manekina miałam z materaca zrobionego.
Trzymam mocno kciuki i życze nam powodzenia:) daj znac, trzeba być dobrej myśli, a jak się nie uda, to za drugim razem będziemy próbować
Ustyna, fakt, przebiegnięcie toru przed testem to nie najlepszy pomysł bo jest ciężko.
Gdy ułożyliśmy tor z moim wychowawcą z liceum, to powiedział mi tak : "Agata, jeśli nie ćwiczyłaś nie ma opcji żebyś zmieściła się w czasie... To bardzo trudny tor, nie dasz rady..."
A że ja jestem uparta i ambitna, to podjęłam wyzwanie. Ale w życiu nie zaliczyłabym egzaminu biegnąc 2 razy pod rząd.... Podziwiam Cię że zabrakło Ci tylko kilku sekund...
Trzeba wierzyć że się uda, dać z siebie wszystko. Ja wierzę, że następnym razem zdasz wyśmienicie. Wyciągniesz wnioski i przejdziesz dalej.. Trzymam za Ciebie mocno, mocno kciuki.
Wydaje mi się że jesteście osobami którym naprawdę bardzo zależy. A jeśli czegoś pragniecie to wcześniej czy później uda sie. Ten test to też sprawdzian charakteru. A ja wierzę że jesteście silnymi kobietami
Powodzenia !
PS:
"Jedynym, co ogranicza siłę, są więzy wiary."
H.Wilson
Dziewczyny i jak sobie poradziłyście?
Mi się udało)wynik słaby bo tylko 1.36 ale ważne że do przodu:) wszystko szło w porządku tylko piłki pierwszej nie rzuciłam, kolejne już ok dajcie znać
hejka. Czytam, czytam i ... zastanawiam się, jak sobie z tym wszystkim poradzę...
Z piłkami raczej spoko- pompki, drążek a więc mięśnie rąk i ramion spoko. Natomiast złapałam się na tym, że po przewrotce do tyłu ląduję niekoniecznie na stopach... więc zaczynam się obawiać. Od jutra materac przed dom i po pracy ćwiczę, ćwiczę, ćwiczę!!!!!!! Legionowo -14.06... trzeba udowodnić, że 33-latka też jest coś warta! Pozdro
Na testach nie ma pompek i drążka ,więc nie musisz sie martwić ,ja mam 31 lat i srednia formę a na testach dałam radę bez problemu też Legionowo .Jedna rada ...na płotkach traci sie dużo czasu więc skakanie warto poćwiczyć ,reszta to pikuś .Najwazniejsze jak kobitka potrafi dźwignąć to napewno sobie da radę ,najgorzej jak przychodzą takie pińdzie odmalowane i mają problem z manekinem i polegaja na pilłkach a takich jest dużo ...i końcżą test bo niedają rady
Edyta 83- z racji mojego zawodu i tego że na wsi mieszkam mam te mięśnie rąk wyćwiczone. 2 lata temu miałam problem z kręgosłupem (wyskoczył mi dysk, bo za dużo starałam się udzwignąć). Teraz jest OK, ale zaniedbałam się i te przewrotki mi wychodzą byle jak. Skorzystam z rad na forum i od jutra skakanka przez pół godziny. A co do pompek i drążków-wiem, że nie są wymagane. Poprostu wykonuję pracę fizyczną, nierzadko w domu też trzeba czepić się typowo męskiej pracy. Także mięśnie ramion i rąk są 100% pewne.
Podłączę się trochę do tematu...
Jeżeli chodzi o płotki, to jak zahaczę o płotek, ale się nie przewróci to jest jako błąd??
Bo niestety mam duże 4 LITERY i czasami zdarza mi się otrzeć o płotek przy lądowaniu... xD
Nie przejmuj sie o swoje 4 litery jak go nie wywalą to spokojnie , nie dyskwalifikują Ci ę.
uff to dobrze
Ja mam wyznaczony termin egzminu za miesiąc. Ćwiczę już trochę czasu jednak nie mam manekina Mam dlatego pytanie jaka najlepsza jest technika do trzymania go? Pionowo czy poziomo, przed sobączy obok siebie? jak najlepiej go trzymać by nie krępował ruchów i oczywiście by nie spadł.
I jeszcze jedno- mówicie że po przewrocie jak wyląduje sie na kolanach traktowane to jest za błąd. Ale na tym filmiku ze strony policji ta dziewczyna co wykonuje przewrót w tył upada na kolana po czym przechodzi na stopy.
Ale na tym filmiku ze strony policji ta dziewczyna co wykonuje przewrót w tył upada na kolana po czym przechodzi na stopy.
Podaj link i czas.
http://praca.policja.pl/pwp/program-rekrut/38731,dok.html
6:11
No racja, trochę lipny ten przewrót. Powinno lądować się na stopach a kolana w ogóle nie powinny mieć kontaktu z podłożem. Wyczulony egzaminator może za coś takiego uwalić. Chyba że mają jakieś wewnętrzne wytyczne które mówią, że można zahaczyć kolanami o podłoże, byle tylko zakończyć przewrót na stopach.
I przy okazji - jak się wyląduje na kolanach i przejdzie na stopy przy przewrocie w tył, to jeszcze pół biedy - jest jakaś płynność ruchu. Ale przewrotu w przód wylądowanego na kolanach żaden egzaminator raczej nie uzna za poprawny.
Czyli zależy na kogo sie trafi.. no ale nic. Mam jeszcze miesiąc aby udoskonalić technike przewrotów. A jak z tym manekinem? możesz coś doradzić jak najlepiej go nieść?
Najlepiej jest przed egzaminem podejść do stanowiska z manekinem, spróbować kilku chwytów i wybrać ten najlepszy. Ogólnie pionowy chwyt jest raczej nieporęczny, a niskie osoby mogą szorować manekinem po podłodze. Silna osoba może nieść manekina przed sobą, natomiast słabsza powinna raczej oprzeć go o własny tułów (jak kobieta na filmie). Naprawdę słaba osoba może spróbować zarzucić go na plecy, ale zamiast kombinować w ten sposób lepiej po prostu podnieść kondycję przed testem.
Ja ćwiczę z workiem treningowym jednak on jest dużo niższy.. czyli przed TSF zapoznam się z Panem Manekinem hehe. ale raczej poziomo go nieść tak jak piszesz. Dzięki za pomoc.